Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3838

Maz mnie zdradza,zostawiam go i corke,rozpoczynam nowe zycie...

Polecane posty

Gość 3838

Jestem 14 lat po slubie,mam 14 letnia corke-oczko w glowie tatusia.Tatus ma tez drugie oczko w glowie-swoja kochanke,lub kochanek wiele.Wiem o tym od dwoch lat,mozecie mnie zjechac,ale naprawde nie potrafie wytlumaczyc,dlaczego czlowiek jest tak naiwny ( a moze sie po prostu boi...) i czeka,wierzy w kolejne klamstwa meza, bo dom,bo dziecko...Bo zawsze jest jakis inny powod,a sama siebie usunelam na szary koniec tej listy zazalen i skarg...Mysle,ze najwyzszy czas (jak juz nie jest za pozno) spakowac sie i po prostu wyjsc,klucze zostawic w srodku i zatrzasnac drzwi...Corka? Hm....Bede tesknic bo kazda matka kocha i teski...Ale ona ma tez ojca,ktory nie jest w niczym gorszy ani lepszy ode mnie,wiec nie bedzie jej zle.Zreszta,on i tak mial z nia lepszy kontakt niz ja,bo potrafil jej wytlumaczyc,zeby nie palila bo ON juz palil i wie jakie to swinstwo,zeby nie pila,bo ON juz pil,zeby nie chodzila na dyskoteki,bo ON,bo ON,bo ON. Nudna matka,ktora nigdy nie palila,nie lazila po dyskotekach tylko konczyla studia i pracowala gowno wie o wesolym zyciu. Tak tylko chcialam sie wygadac...I zebym jutro sie nie rozmyslila,tylko weszla na ten topik i powtarzala w myslach zdanie : " klucze zostawic w srodku i zatrzasnac drzwi...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z corka czy chce zostac z Tata, czy odejsc z Toba... daj jej wybor, nie decyduj za Nia... zycze sily w realzacji decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam cię
popieram!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikipediaaaaaaaaaaaaaaa
i tak po prostu zostawisz dziecko? Męża owszem, ale dziecko?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mnie to wkurwia
a czemu nie chcesz zabrac corki ? masz kogos na oku nowego ? powiem szczerze ze jakos mi imponujesz ... ja najpierw zrownalabym go z ziemia za kochanke, zebrala dowody i pokazala rodzince, dlaczego sie rozstajemy - rozwod z jego winy tak odejsc ... nie wiem czy bym miala dosc satysfakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
Nie zostawiam dziecka samego...Zostanie z tata,ktory moze zamiast spedzac wieczory u kochanki, poswieci ten czas corce.Nie czuje wiekszych wyrzutow sumienia z tego powodu.Przeciez nie wyrzucam jej na smietnik... Prawdopodobnie wyjade za granice,im dalej tym lepiej...Jeszcze nie wiem jak rozwiaze problem kontaktu z corka,nie wiem czy w ogole bedzie chciala miec ze mna kontakt.Wiem,ze nie zrozumie tego i mnie znienawidzi,jak odejde.Ale kiedys zrozumie,dlaczego odeszlam.Choc meza nienawidze ze znize sie do poziomu wiesniaka,zeby ja uswiadamiac,ze ma kochanke.Nie,nie bede mowic.Kiedys przyjdzie na to czas,ze sie dowie,jaka jest prawda.Ale nie teraz,wystarczy ze jedna z nas cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niematojak
no fakt, nie wyrzucasz ją na śmietnik. Po prostu od niej odchodzisz:O chyba Ci tak wygodnie, skoro tak lekko o tym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mnie to wkurwia
chyba to wszytsko to wymowka masz na mysli albo KOGOS albo cos za ta zagranica :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
Z drugiej strony,co ja chce jeszcze zwojowac w zyciu...Jestem juz tak wypalona w srodku,ze nic na tej jalowej duszy nie zakielkuje,nie urosnie,nie zakwitnie...Ale po prostu nie moge juz wytrzymac tej patologicznej sytuacji,tych godzinnych spacerow,bo w domu nie bedziemy przeciez o tym rozmawiac,corka sie cieszy ze tyle czasu spedzamy ze soba,chociaz pewnie czuje,ze cos jest nie tak,ale co ja mam zrobic..To jest obrzydliwe,to chyba jedyne slowo ktore mi przychodzi na mysl...Bo ja juz nie placze,nie krzycze,tylko brzydze sie nim,nienawidze go i brzydze sie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdgaew
bez obrazy, ale jestes okropna matka ja bym swojego dziecka nigdy w zyciu nie zostawiła, walczyłam o nie przez 4 lata, zrównałam ziemie z niebem ale dopiełam swego a ty? szkoda słów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niematojak
jesli zostawisz córkę, to ejszcze zaczniesz brzydzić się sobą. A dlaczego tak postanowiłas, ze ja zostawisz? Nie moze tego z nią ustalić, z kim chce być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tym dzieckiem to troche przeginka ale jak córka ma matke w d... to moze odezwie sie do mamusi jak zmądrzeje do tego czasu matka bedzie myślała o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka napisala
że córka jest oczkiem w glowie tatusia wiec raczej woli zostac z ojcem, poza tym przeciez autorka sie jej nie wyrzeka czy cos i zapewne normalnie bedzie z nią utrzymywac kontakt z tym, że ona bedzie mieszkac z ojcem! czy dziecko zawsze musi byc z matką?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka nie jest malym dzieckiem
tylko nastolatką wiec jesli chce zostac z ojcem to po co matka ma na siłę ją od niego odciągac? zastanowcie sie troche bo chyba zapominacie o dobru dziecka myslac tylko jak dopiec drugiej stronie po rozwodzie nawet kosztem dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWS
słuszna decyzja i trzymaj sie jej uparcie Córka może zostać z tatusiem, który tak bardzo ją kocha, chociaż obawiam się, że to tylko pozory, aby ją zjednać. Rozumiem Twoje rozżalenie, rozumiem chęć ucieczki przed tą chorą sytuacją, rozumiem, że zostawiasz córkę z ojcem. Sama na pewno lepiej sobie poradzisz w tym nowym świecie, początki mogą być przecież trudne. Czas pokaże, kiedy córka wydorosleje, czy chce dołączyć do Ciebie czy też nie. Odwagi życzę i powodzenia, rób coś ze swoim życiem, abyś później nie żałowała, że nie zrobiłaś tego wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem czemu tak
najeżdżacie na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
Nie mam nikogo,nie naleze do osob,ktore pocieszenia szukaja w innych ramionach....Pewnie dlatego,ze jestem taka zasadnicza i "o boze,nikt nie moze sie o tym dowiedziec", najwiecej przez to cierpie...Ale faze uzalania sie,tez mam juz za soba A corka kiedys zrozumie a jesli nie bedzie chciala zrozumiec,nie bede jej mieszac w zyciu-chce tylko zeby byla szczesliwa,nie chce zeby w dorosle zycie wkraczala ze strachem przed zdrada,z kredytem zaufania do mezczyzn - niech wierzy i niech kocha,bo na pewno kiedys spotka dobrego,szczerego faceta,ktory sie nia zaopiekuje. Ach,za duzo by pisac...ale taka podjelam decyzje,ze odchodzac zostawie corke "czysta",nie bede w niej wlewac niepotrzebnej nienawisci do ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natie
I wyjdzie na to ,że Ty to ta najgorsza. A on to kochany tatuś, wzór do naśladowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zasadzie to tylko
pogratulowac postawy bo niewiele kobiet na nia stac, zazwyczaj w swoim dzieciom w takich przypadkach próbują obrzydzić ojców. mam nadzieję, że i tobie i córce sie wszystko dobrze ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
A wiem,ze ona wolalaby zostac z ojcem,po prostu wiem to,bo zawsze w "krytycznych" sytuacjach uciekala do niego,czytaj nieposprzatany pokoj albo smierdzialo od niej papierosami czy slaba ocena - jak juz napisalam ja jestem nudna matka ktora wymaga i jest surowa, a ojciec jak swiety mikolaj,zjawia sie raz na jakis czas w domu (bo przeciez tak czesto pracuje...) i od razu jakis prezencik,spinki,koraliki,blyszczyk...Ona jest za mloda,by zrozumiec,ze to,ze z nia rozmawiam i tlumacze,staram sie nia opiekowac jak najlepiej potrafie,ze przypilnuje przy lekcjach i pomoge to nie tak,ze jestem zla i nudna.Bo zycie to nie blyszczyki i koraliki od swietego mikolaja.Kiedys sie okaze,ze swiety mikolaj to jeden wielki bubel i co...? I po swietach? A no niestety,zycie to przewaznie nie bajka,ale walka,czasami do upadlego...A on,zamiast ja nauczyc plywac,ciagle rzuca kola ratunkowe.Brzydze sie tym czlowiekiem rowniez z tego powodu-nie wiem jaka krzywde wbrew pozorom wyrzadza corce.. Ale nawet jak bede daleko,bede nad nia "czuwac" i jesli kiedys powie "mamo,potrzebuje twojej pomocy" to przyjde i pomoge...wiem,ze ona to kiedys zrozumie,nie teraz,ale kiedys,kiedy pierwszy raz poczuje solidniejszego kopa od zycia a blyszczyki niewiele jej pomoga, to moze sobie przypomni,ze mama miala racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze robisz...
masz racje, nie wiem czemu wiekszosc matek ma takie bzdurne przeswiadczenie, ze dziecko musi zostac przy niej, ze z nia bedzie mu lepiej... naukowo jest dowiedzione, ze ojcowie wychowuja lepiej dzieciaki, sa bardziej surowi i konsekwentni... to jedna sprawa. a druga jest taka, ze 14 latka to nie dziecko, ale nie powinnas zostawiac jej bez slowa. powiez, ze nie uklada wam sie z ojcem, ze chcesz odejsc, bo maz nie jest fair w stosunku do ciebie, ze musisz na nowo ulozyc sobie zycie, bo zbyt dlugo to odwlekalas i wiesz, ze z ojcem jej bedzie lepiej, ze nie chcesz jej odrywac od rodziny, znajomych, szkoly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl jeszcze raz
Ja bym jednak zostawila decyzje corce. Nie oszukuj sie, ze kiedys zwroci sie do ciebie o pomoc, bo znienawidzi cie przede wszystkim za to, ze podjelas za nia decyzje i ja zostawilas. Zwlaszcza jesli nie podasz powodu dla ktorego odchodzisz. Jestes rozzalona, brzydzisz sie ojcem, i masz za zle corce, ze go kocha, do tego przyjelas ze ciebie nie. A to moze byc kolosalnie wielki blad, takie zalozenie. I mozesz zrobic jej wielka, wielka krzywde, a nie obdarowac ja zaufaniem do mezczyzn... Potraktuj ja jak doroslego czlowieka, powiedz - odchodze, bo musze, prosze cie sprobuj mi wybaczyc, i zadecyduj z kim wolisz zostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
oczywiscie,ze corce powiem zanim odejde,ze taka podjelam decyzje - chce tego uniknac jesli chodzi o meza,wiem,ze znowu pojdziemy "na spacer" i czterogodzinna dyskusja...juz mi bokiem te spacerki wychodza corka bedzie tyle wiedziala,ile trzeba,czyli mniej wiecej to co napisala pani powyzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem rozwódką w trakcie podziału majątku.Odeszłam,kiedy dwie córki były pełnoletnie.W I sadzie otrzymałam rozwód z wyłącznej winy męża,w apelacyjnym zarzucono mi odejście od męża i odrębne zamieszkanie. Zmieniono wyrok na winę obu stron.Odwołałam się do Strasburga,skarga została przyjęta.Ciągnie się to trzeci rok. Nie wyprowadzaj się,to on ma kochanki.Wnieś pozew o rozwód i skorzystaj z darmowych porad prawników,nie bierz prawników,bo cię z torbami puszczą.Córce powiedz ,co się stało i stanowczo poinformuj ją ,że wnosisz o rozwód,że ją kochasz i pomożesz jej przez to przejść.Żadnych pytań z kim zostanie,życie pokaże,a najpierw sąd. Masz niepełnoletnie dziecko,więc przejdziesz mediacje pojednawcze,zrobią ci wodę z mózgu,ale jak nie chcesz być z mm to dąż do rozwodu.Córka przeżyje szok,ale ty będziesz w pobliżu, musisz ją wspierać.Wyjeżdżając możesz się dowiedzieć,że córka targnie się na swoje życie i tego sobie do końca życia nie wybaczysz.Wierz mi,wiem ,co mówię.Dlaczego Ty masz z podwiniętym ogonem uciekać,kiedy winny jest on? Nie działaj pochopnie,córeczki tatusiów bardzo ich kochają,bo czują się bezpieczne ,kiedy mama jest,jak jej zabraknie w pobliżu ,robią rzeczy ,o których na razie nie masz pojęcia.Ja już wiem...Życzę Ci dużo stanowczości i zapewniam Cię kobieta może dużo,jak czuje się potrzebna,a będziesz potrzebna córce bardzo,mimo,że wszystko skupi się na Tobie.Ja usłyszałam wiele: ,,Gdybyś była inna,to ojciec by cię nie zdradził\",,,To wszystko twoja wina\"... ich kochany tatuś się zdemaskował,dzisiaj jedna zerwała z nim kontakt,druga wstydzi się go.Nie czuję satysfakcji,ale uwierzyłam,że wszystko się wraca ,co innym zrobimy.Od problemów nie uciekniesz za granicę,one już tam są i będą się nakładały i runą na Ciebie tak,że się nie podniesiesz.Rozważ to ,nie uciekaj od odpowiedzialności,matką się jest ,a nie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3838
Bardzo mi sie podoba Twoja wypowiedz,naturalnie nie ze wzgledu na to,jakie przeszlas/przechodzisz pieklo,ale bije z niej wiele dojrzalej madrosci.Wiem,ze niestety winny jest ten,ktory sie wyprowadza i tez juz duzo o tym myslalam.Bo przeciez kiedys trzeba bedzie zakonczyc ten cyrk,kiedys musimy wziac rozwod,ale bardzo chcialabym przelozyc to na odlegla przyszlosc i jak jemu i mnie mimo wszelkie emocje,takze te negatywne,zalatwic to jak kazda inna papierkowa rzecz,bez pozywania o wine,bez zbednego wloczenia sie po sadach.A teraz,co? Corka ma lada chwila egzaminy do liceum,jemu to na reke bedzie,zaplaci alimenty, skuli ogon i ucieknie do kochanki,relacje z corka sie nie zmienia-swiety mikolaj raz na jakis czas.A ja bede sie z tym wszystkim dalej meczyc,on bedzie sie bawil. Nie chce byc zle zrozumiana,a widze ze juz nie jestem w stanie zbyt sensownie pisac-mialam dzisiaj choelrnie ciezki dzien- ale chodzi mi glownie o to,ze zacznie sie wywlekanie brudow,zacznie sie dzielenie,wypominanie i tez nie chce uslyszec od corki,ze to moja wina...Boze,ja nie chce naprawde nic,chce miec juz tylko swiety spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojej perspektywy
w pierwszym odruchu pomyślałam że odważan decyzja, ale jednak wypoweidz Dzidki brzmi bardziej przekonywająco. To on powinien uciekac z podkulonym ogonem Córka jest w takim wieku że imponuje jej ten bardziej wyluzowany rodzic ale jej to przejdzie i chciałabyć wtedy być w pobliżu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia terenia
3838 Z jednej strony cie podziwiam, że masz siłę odejśc także od dziecka. Z drugiej strony wzięłabym cię na spacerek :P, dlaczego to TY się poddajesz i fundujesz dziś traumę małolacie,zamiast pociagnąc do odpowiedzialnosci tatusia. Ale może jestes zbyt słaba, żeby walczyć? W każdym razie przytulam cieplutko kochanie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojej perspektywy
dokładnie, trzymaj się !!!! Temu chujowi należą się takie dylematy nie Tobie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliaata
Kobieto kurwa mac czy Ty wiesz jak sie czuje dziecko od ktorego odchodzi rodzic, jedna z dwoch osob ktore kocha najbardziej na swiecie? Ja wiem... do dupy, do dzis, pomimo ze jestem dorosla mam przez to zryte w glowie, nie potrafie zawrzec normalnych zwiazkow bo caly czas sie boje ze ktos odejdzie, nie ufam ludziom, trudno sie zaprzyjazniam. Normalne, zwykle relacje-tak ale przyjaznie zwiazki- ciezko. Co, pewnie córa ma 14 lat i jest glupiutka, bo blyszczyki bo papierosy... Ale to taki wiek... tez naogladalam sie takich surowych matek ktore procz czubka wlasnego nosa ne widza. Jedz buduj szczescie gdzies w pizdu daleko, baw sie dobrze, zryj psychike dziecku. Kurwa dorosli ludzie a tacy nieodpowiedzialni i biedni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×