Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość waniliowa mandaynka
Chanell - jeszcze miesiąc temu byłam dla niego całym światem a wczoraj jego słowa niemal zbiły mnie z nóg..Ja nie mówię,će jestem ideałem,że nie robię błędów ale umiem sie do nich przyznać i przeprosić.To nie ja go zostawiłam tylko on mnie?Za co?Po wolałam pewnego dnia pogadać z innymi a nie z nim.Zmarła moja przyjaciólka i aby nie zwariować poszłam pogadać ze znajomymi bo juz nie maiłam łez...nie z NIM( dzwoniłam rano i nie miał czasu).Wieczorem zrobił mi awanturę stulecia,że zawsze mam go w dupie i wolę spędzać czas z innymi!Co miałam powiedzieć.Powiedziałam,że nie rozumie a on,ze czasem śmierć przynosi ulgę.....zamroziło mnie.Poczułam ogromy żal a że choruję wyladowałam w szpitalu w cięzkim stanie..2 dni byłam nieprzytomna prawie,zero smsów,telefonów nie mówiąc o przyjezdzie...jak otworzyłam oczy przeczytałam smsa "To nie ma sensu,mam dość,to koniec".Tyle z jego strony.Mam ogromny żal do niego za to kiedy mnie zostawił.Dwa dni później miałam impreze urodzinową..już bez niego..sama..miały być zareczyny jeszcze kilka dni wcześniej mówilismy o tym było rozstanie nie wiadomo z jakiego powodu...Wczoraj zaczął przy wszystkich na tańcach mi wrzucać a póxniej gdy wracałam do domu stwierdzil,że zniszczyłam mu życie,że się przyzwyczaił,że robię z niego dupka,że jest zawsze tym złym i podłym i nie mam prawa być na niego sfochowana i mieć żal,bo postapił własciwie...i że powinnam go przeprosić..JA-JEGO! Póxniej było coraz gorzej..zaczął krzyczeć i w ogóle mnie "opluwać słownie"...szkoda gadać ale moja siła poszła w sina dal..od wczoraj chodzę jak mumia..jestem wrakiem człowieka już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MANDARYNKO! jezu... rece mi opadly a krew zmrozila sie w zylach jak przeczytalam twoj wpis. W ogole nie miesci mi sie w glowie to ze on tak cie olal kiedy ty lezalas w szpitalu, kiedy zmarla tw przyjaciolka, kiedy do ciekziej choelry najbardziej go potrzebowalas! zeby cie wspieral a on tak postapil??????? to co to za chlopak w ktorym nie masz zadnego oparcia?????? "smierc przynosi ulge???"-? co to za smut w ogole??? nie moge uwierzyc! domyslam sie jak czujesz sie zle z tym wszytskim. dalej cos czujesz do neigo a on zachowuje sie za przeproszeniem jak ostatni kretyn! to on zerwal z tb to niby czemu ty masz przepraszac?? nie rozumiem tego kompletnie ale wiesz.. ja na twoim miescu zrobilabym tak: jesli bedzie taka sytuacja z eon dalej przy wszytskich zacznie ci wyrzucac to powiedz mu ze ok. byliscie ze sb i bylo co bylo ale sie skonczylo. to on stracil taka fantastyczna dziewczyne jaka jestes ty i to jego problem n ie twoj. powiedz mu ze masz na tyle klasy ze nie masz zmaiaru oglaszac wszhystkich wszem i w obec co sie dzialo u as w zwiakzu tak jak on to robi. widocznie jemu Bog poskapil klasy, godnosci i rozumu ze robi takie cyrki!! ciezko ci napewno, moze masz jeszcze jakas iskierke nadzieji ze a noz on sie zmieni i wroci skruszony? ale to jak sie zachowuje strasznie rani ciebie. i odpowiedz sb na pytanie cyz gdyby wrocil moglabys z nim byc po tym jak cie ranil?>?? co mowil?>??? moglabys??? bolaloby cie to non stop! moj ex tez zachowuje sie teraz jak skonczony dupek i mnie odpycha takie zachowanie od neigo. juz nie tesknie z anim, wyrzucilam go z pamieci, zaczynam studia i nwoe zycie. nie mam z nim kontaktu. ty ze sw widzisz sie w szkole tanca, ale pokaz mu ze jestes silna kobieta i przed zadnym facetem nie bedziesz sie plaszczyc i klaniac do stop! pokaz mu ze mozesz zyc bez neigo, niech widzi ze nie jestes zmulona a ze sie smiejesz i on zobaczysz ze zrozumie kogo stracil... ale wtedy moze byc juz za pozno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlemisamej
Witam Wszystkich, dawno nie pisalam, bo w moim zyciu wywrocilo sie wszystko do gory nogami. Mianowicie postanowiliśmy wrócić do siebie tzn. na razie spotkać sie, nie od razu wielki powrot z wprowadzaniem sie, tylko pomalu znow ze ze soba przebwac. No i tak mija miesiac. I musze powiedziec ze wcale nie jest latwiej , lepiej niz jak bylam sama. Nadal wciaz placze, gubie sie z myslami i nie wiem co zrobic ze swoim zyciem. wrocialm do czlowieka ktory jest w ogromnej depresji, pol roku jest bez oracy, skonczyly mu sie oszczednosci, pomagaja mu rodzice. Nie ma wiec mowy o rozmwach o naszej przyszlosci i tym co bedzie dalej. On miewa ciagle zmiany nastrojow, jest obojetny, nie ma na nic sily. Najgorsze jest to ze nie wiem jak mu pomoc. Sama potrzebuje pomocy, akceptacji, i poczucia bezpieczenstwa ze bedziemy razem mimo wszystko. Jednak on nie jest mi w stanie teraz tego dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
waniliowa mandarynka !!! mam zbyt duzego kaca, by napisac cos sensownego... i dlugiego dla kazdego ale... mandarynki post. hmmm coz mooge napisac. po takim czyms, jestes w stanie myslec w ogole o nim? o czlowieku, na ktorego nie moglas liczyc? szukaj siły, w DUMIE KOCHANA - fakty sa faktami, ich nie zmienisz, chociaz serce tego nie przyjmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waniiowa mandarynka
Tesknie za dawnym panem C. ale jego juz nie ma..odszedł gdzieś na dno mojego serca..a teraz w jego ciele jest zupełnie inny człowiek,którego nie chcę znać...Chyba zyłam głupia nadzieją,że choć trochę zrozumie i przeprosi mnie,że rozstaniemy się w przyjaźni bez palenia całkowitego naszej znajomości i dawnej milości ale nie ma już na to szansy..beda krwawe ślady bo ja kochałam szczerze i "żegnaj" przeszło mi ledwo przez gardło ale zrobiłam to...kiedys może wybaczę-nie zapomnę nigdy.Serce nie szklanka,nie zbije się ale blizny pozostają.Nie będę z tym człowiekiem juz nigdy i nigdzie...czuję dla niego po wczorajszym najwiekszą pogardę na ziemii i wybaczcie ale życzę mu wszystkiego najgorszego,żeby nie zdał tego egzaminu i życie utarło mu nosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mandarynko wiem z ejestes przepelniona zalem i bolem i w oogle wszytkim co zle w stosunku do niego ale z biegiem czasu ci to minie.. zobaczysz widzisz ja tez chcialam z moim ex zyc normalnie w zgodzie, w koncu mamy wspolnych znajomych ale on zachowuje sie jakby mu sie klepki w glowie poprzestawialy! ja jestem fair wobec neigo ale to on zachowuje sie jak nieodjrzlay i niewychowany gnojek. i co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chanell - doskonale Cię rozumiem.ja czuję dokładnie to co Ty.Chciałam zachować klasę,żyć w zgodzie i z myslą,że "no nieudało się widocznie tak miało być".Niestety nie dało się tak...boje się tylko utraty kilku naprawdę fajnych znajomych bo nie życze sobie aby pan C.cokolwiek o mnie wiedział...Dla niego umarłam wtedy w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
życie kazdemu odda swoje :) uwierzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
Mozna sie do Was przyłączyc kobietki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja sw ex napisalm ze zachowuje sie max nie fair nie znajac mnie a przeciez rozstalismy sie bez zadnej klotni, wyzwisk czy czegos w tym stylu. uszanowalam jego decyzje i tyle. a on teraz zachowuje sie tak jakbym byla powietrzem widocznie lepiej mu bez emnie, chce wolosci i koelgow alez prosze bardzo... ja jakos przetrwam widocznie on nie byl tym ktorego szukalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
Czytam Was juz bardzo dlugo...co jakis czas sie pojawiam i czytam co piszecie. I czuje sie tak jakbym czytala o sobie i swoich uczuciach. Wspolczuje i Wam i sobie ze taka sytuacja wogole miala miejsce. Ja dop po klilku mc mam odwage pisac, mówic o tym co mnie spotkało. Moze nawet nie odwage a sile, chociaz nadal wydaje mi sie jak bardzo słaba jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez-roczysta mi pomoglo strasznie to z siedizlam calymi dniami i cyztalam to co pisaly inne dziewczyny! ja po rozstaniu jestem juz miesiac i kilka dni. i juz ze mna jest ok. ale wiesz... nie tak do konca.. czasme mysle o nim ale caly czas mam przed ocami to jak sie zachowywal w stosunku do mnie. ja bym oddala za niego zycie a on?? meczyl sie.... no wiec widzisz... po 10miesiacach mojego zwiakzu banka mydlana mi prysla.. mamy wspolnych znajomych z moim ex. jak wszyscy widzimy sie w barze to on zachowuje sie jakbym nie istniala ani czesc ani poclauj mnie w dupe ja tak nie chcialam. jestem fair w obec do neigo. mam czyste sumienie, potem nie bede sb plula w brode ze czegos nie zoriblam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
kochana...zachowalas klase...nie jest to łatwe..ba jest to cholernie trudne a tobie sie to udaje i tak trzymaj. Faceta poznaje sie nie po tym jak zaczyna ale jak konczy. Zarowno w Twoim wypadku jak i moim oni skonczyli fatalnie. My potrafimy pokazac im jak zachowuje sie kobieta z klasa! Ja odeszlam a on nie probowal mnie zatrzymac- boli cholernie... eh:( brak slow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje, dobrze. przez dwa tygodnie po rozstaniu, musielismy mieszkac razem. okazalo sie wtedy jaka jest. dzis sie wyprowadzam i jest mi z tym zajebiscie. nie zaluje, ze ja poznalem, ze bylismy razem. Nie zaluje, ze odchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo super to ujelas!!! wlansie skonczyli fatalnie oboje! Mojemu ex zatesknilo sie chyba do czestych dyskotek i kolegow.. ale ja mu powiedzilam ze ci koledzy pierwsi go zostawia w potrzebie. zyczylam mu jak najlepiej bo ja bez neigo jak widac zyje i sb poradze. a to ze on nic nie odp. i zze zachowuje sie tak jak zachowuje to tylko swiadczy o nim i o jego nieodjrzlaosci. ja sie w przedskzole nie bawie niestety. ale wiesz.... kiedys oni to zrozumieja... kiedys zateskni za nami jak im cos w zyciu nie wyjdzie... zatesknia i beda zalowac... a u cb poszlo o cos powaznego ze zerwalas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
Moj facet i zwiazek jak mi sie wydawalo byl idealny. Juz byly plany o slubie...bylo jedno jak pozniej sie okazalo ale...zaczely padac powazne decyzje i deklaracje a on uświadomil sobie ze bylam jego jedyna kobieta do lozka i tak byc nie moze...wiec za moimi plecami zaczal spotykac sie z inna w celu uzyskania porównania. Nim mu sie udalo to porownanie zdobyc ja sie dowiedzialam. Co ja przezylam..nie da sie tego powiedziec...facet normalnie mnie zlamał;( Walczylam przez pierwsze 2 tygodnie, dalam mu czas do namyslu uznajac ze sie pogubil etc. ale to co robil i powiedzial mi w ciagu 2 tyg jego slowa sprawily mi ogromny bol. Mowil mi rzeczy ktorych bym sie po nim nie spodziewala...i odeszlam sama...z klasa. Życzac mu szczescia i powiedzialam mu ze to on byl mezczyzna mojego zycia i tak juz pozostanie w mojej pamieci, ze go kocham i mam nadzieje ze w niej odnajdzie to czego w mnie mu brakowalo.I taki byl koniec... Obecnie on z nia nie jest. Rozpadlo sie to im bardzo szybko. Wiem ,ze jest sam i mysli i zaluje. A;le poki co do mnie sie nie odzywa. Ja jestem sama...chyba juz nie potrafie kochac;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana potrafisz potrafisz!!! tylko teraz tak sie wydaje bo jeszcze serce boli i cos sie czuje.. wiem sama po sb. przez pierwsze 2 tygodnie plakalam dzien w dzien, nie wychodzilam nigdzie bo nie umialam bez niego za to on jezdzil an dyskoteki i siedzial z kolegami przy piwie tam. ja nie potrafilam az wkoncu powiedzilam dosc!!! zaluje ze sie rozstalismy bo przecie zmozna bylo jeszcze to ratowac ale on mi pow. ze "chyba nie chcial tego ratowac" takze wiesz... jego slowa ze cos sie popsulo z jego strony i ze sie eczy tez mnie zabolaly i bolal dalej ale z czasem juz mniej... ja teraz zaczynam studia.. za chwile jade a on? zostaje tutaj. nie wie co sie u neigo dzieje...co slychac. nie pisze do mnie ja juz tym bardzoej pierwsz anie napisze bo powiedzilam mu juz wszytsko. to on nie ma klasy no ale coz... trudno...' faceci widac dojrzewaja pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
Pierwszy wolny nick...- wiesz co ladne to co piszesz. Ja moge powiedziec, ze moj straszny bol i zawod jaki czulam po rozstaniu pokazuje tylko to jak bardzo kochalam i jak bardzo bylam szczesliwa w tym zwiazku skoro tak mnie zabolal jego koniec. Nie wiem czy kiedykolwiek po tym co mnie spotkało bede zdolna do "tych" uczuc...ale nawet jesli nie uda mi sie spotkac nikogo kto poruszy moje serce...moge zyc ze świadomoscia ze przezylam przyznajmniej ze swojej strony prawdziwa milosc...trwala tylko dwa lata...ale wazne ze byla. Tobie gratuluje podejscia i tego uczucia szczescia ktorego mi brakuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
chanell wiesz co masz to szczescie ze zaczynasz studia i wyjezdzasz...ja tez zmienilam miejsce, mieszkanie i prace. Dopiero rozpoczynam nowe zycie i nie jest łatwo...bo zaczynam od zera...ale na poczatku musi byc źle aby potem moglo byc troszke lepiej... Mam nadzieje, ze sie szybko podniesiemy z tego. Jestem starsza od Ciebie przynajmniej tak mi sie wydaje. Ja juz studia mam za soba...przed soba cale życie, ktore musze ukladac na swoj wlasny sposob i nauczyc zyc sie bez Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak! trzab nauczyc sie zyc bez nich! oni jeszcze za nami zatesknia zycze ci z calego serca tego abys postarala sie uleczyc z tego co tak strasznie cie rani i abys odnalazla pogode ducha. ja juz wyjezdzam . 3majcie sie wszystkei pokrzywdzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
do sklikania chanell...dzieki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
scalli gdybym nie myslala pozytywnie to byc moze bysy tutaj nie rozmawialy...inaczej bez tego mozna po prostu zwariowac. Kazdego dnia staram sie budzil z nadzieja ze spotka mnie tego dnia cos fajnego, wartosciowego etc. Nie zawsze tak jest ale zdarzaja sie sympatyczne chwile i dla nich warto budzic sie kazdego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez-roczysta - trzymaj sie. myslisz pozytywnie i dlatego musi byc dobrze. Swietnym pomyslem byla zmiana otoczenia. Moze go juz nigdy nie zobaczysz. :) Ja niestety zyje w malym miasteczku i wyprowadzilem sie niedaleko, wiec pewnie nie raz stane oko w oko z moja niedoszla narzeczona. Ale ja juz nic nie czuje. Nie ma pustki, jest radosc z nowego zycia. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez-roczysta
Wiesz co...nie wiem czy go nie spotkam..zycie plata rozne figle prawda? Najgorsze jest to ze czuje iz sie zamknelam na milosc. Wiem i nie potrafie myslec o innym, a co dopiero oddac sie innemu. Moze jeszcze duzo czasu musi upłynac by czlowiek byl gotowy postawic ten pierwszy krok w zyciu uczuciowym...I życ tak by nigdy juz nie pozwolic nikomu sie złamac. mozna zyc z kims ale przede wszystkim dla siebie a nie dla kogos;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×