Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Dobry wieczór. Wróciłam dziś ze spotkania, wszystko ok, ale wiecie co przeraża mnie życie... i teraz w obliczu tego co wiem, co przeżywali przeżywali inni mój rozpad związku, moje odejście to jest nic... Najgorsze że z jednej strony wiem co robić a z drugiej to mnie przeraża... nie zrezygnuje wiem, ale będzie ciężko. I tu "podziękuje" kilku osobową wśród których jest ex za gorzką lekcje życia... co nas nie zabije to nas wzmocni... Aga tak to netowa miłość, ale w końcu ona raczyła się z nim spotkać, a po tym spotkaniu on mi gadał m.in. że nie miała dla niego za dużo czasu jak pojechał do niej... a potem pytał czy jest ktoś w moim życiu... powiedziałam to co czuje bez szczegółów : " jest ktoś kto sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech " - i potem on nagle zakończył rozmowę na gg : muszę kończyć dobranoc, od tej pory milczy, nawet jak jestem dostępna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
Przeraża mnie to. Ale są momenty kiedy On jest mi strasznie obcy... Jestem zazdrosna jak nie wiem kto o Niego... ale to już chyba tylko ludzka zazdrość... BO on jest mi Obcy... przykro mi z tego powodu, bo wiem że gdzieś w środku ta cząstka... ale gdzie?! Boje się, że jak tak dalej będzie to Go znienawidze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham- właśnie ja też się boję tej nienawiści i przeraza mnie,że człowiek,którego kochałam i był dla mnie najważniejszy nagle tak bardzo się zmienił..jest własnie taki obcy i nie mój..przeraża mnie to co się z nami stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli skarbie, stajesz się dla mnie bez znaczenia. Powoli stajesz się tylko jednym z tych, których mijam każdego dnia. Nie wiem co czuję, nie wiem jak nazwać to co we mnie jest... Miłością zapewne juz nie, przyjaźnia tym bardziej. Skarbie gdzie idziesz, czego szukasz? Co tak naprawdę się dla Ciebie liczy? Kogo kochasz? Wiem, że Twe serce nie będzie dla mnie bić, Wiem, że żadne z nas nie nada naszym sercom identyczny rytm... Każde z nas wybrało już inną drogę... Każde z nas podąża wybrana przez siebie ścieżką... Czy coś do mnie czułeś? Czy coś do mnie nadal czujesz? Proste pytania, a jednak zawierają tyle żalu... Żalu i tęsknoty za tym co mogło być... Choć już więcej, nie stanę Ci na drodze, tylko po to byś mnie zauważył... Choć już więcej, nie będę szukała Twego spojrzenia... Pamiętaj, że istaniałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Wszystko pekło niczym bajka mydlana. 4 lata? Nie chce podsumowywac, bo nie było kolorowo. Taka prawda. Prawie pół roku, po ostatecznym 'pa' Prawie 2 miesiace, po tym jak wiem, ze na zawsze zostaniesz jej. Dziecka waszego. I jak.? Zycie rozwiazalo problem. A to, ze juz dla Twojej rodziny stalam sie 'smieciem' to inna kwestia. Chce zyc normalnie. Bez tego co wyniszcza. Dzis jestem pełna tej prawdy. Pewnie do momentu, kiedy wasz zobacze, jej brzuszek. Wasz Jej. Nie moj nie Nasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bezimienna ❤️ Przeżyłaś najgorsze, najpierw odrzucenie jego potem jego rodziny. Teraz już będzie tylko lepiej i zobaczysz, że już niebawem całkiem przestaniesz o nim myśleć...bo Ty jesteś silna...i wiesz o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Ja pomalutku zaczynam oswajać się z myślą,że nie mam już pana C...boli bardzo ale chyba mimo wszystko powrót nie byłby dobry.Nie wiem,czy za jakiś czas pan C. nie zechce wrócić ale jaki to ma sens skoro przez w sumie jakieś piedoły mnie zostawił ? A jak będzie miał problemy w pracy,czy ja albo ze zdrowiem będę mogła na niego liczyć? Raczej nie skoro wcześniej wolał wziąć dupę w troki niż być przy mnie kiedy był mi tak bardzo potrzebny :( Serce rwie się do niego i miałam chyba iskierkę nadzieji,że będzie ok ale ta iskierka z każdym dniem ciszy gaśnie..poza tym zawsze uważałam,że odgrzewane to są do bre pierogi a nie związki...Mam mętlik w głowie..tak bardzo chcę się uwolnić..mieć już tą miłość z głowy ale to takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich po dlugiej nieobecnosci... u mnie ok, tak mi sie wydaje moja ex okazala sie zimną.... To co kocham, kochalem to juz nigdy nie wroci. To juz nie ta sama kobieta, nie znam jej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie... :) Dziewczyny widzę, że wychodzicie na prostą - gratuluję! :) i oby tak dalej! Ja w wirze pracy... zachciało mi się trzeci raz w tym roku jechać nad morze to dziś noc spędzę w papierach... tym razem Trójmiasto się zapowiada trochę służbowo trochę prywatnie - zapowiada się ciekawie :D O ex nie ma czasu myśleć... bo jest praca, dzieciaki a i jeszcze jedno A. wraca na studia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaczynam...- ja wcale nie wychodzę... Tarysman - co się stało? Ważne, że już u Ciebie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam_ A.to kto?? a wogóle to witam wszystkich:) U mnie po staremu,zaczynam się powoli szykować do nowego roku akademickiego i mam coraz mniej czasu na rozmyślanie... Ech....ale brak mi Jego czułości,bliskości...strasznie...Chciałabym,żeby był przy mnie..Aj...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A. to ja :) tak na użytek forum.... heh w pierwszej wersji przeczytałam, że pytasz kto to zaczynam od nowa - miałam już odpisać założyciela tego topicu. Aga dasz radę, teraz jest cholernie ciężko i wiem, że moje słowa mogą nawet irytować... ale życzę Ci dużo siły, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh trzeci w połowie - ten na który wracam... tzn. już go miałam w czerwcu rzucić, ale zmieniłam zdanie a w zasadzie pewien zbieg okoliczności mnie to tego przymusił trochę kolejny przy końcówce za ok. 3-4 miesiące obrona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
A. Dziękuję. Dzis wstalam przeczytalam Twojego sms-a z nocy. i Bylo/jest latwiej oby tak dalej, bo pogoda nie taka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyny ❤️🌻 Pewnie, będzie lepiej...małymi kroczkami ale do przodu... Ogólnie zły okres i pechowy mam a mój ukochany dzisiaj mi się śnił i tak przytulał...i przytulał...i przytulał...a potem się obudziłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - trzymaj się kochana 🌼 Zobaczysz dla Ciebie też zaświeci słoneczko :).ja pomalutku leczę się z tej miłości.Nie jest łatwo i pewnie dłuuugaśna droga przede mną ale muszę.Do cholery jasnej mam swoja godność i jak mówi moja Babcia "możesz zostawiać za sobą krwawe ślady ale nigdy nie pokazuj,że Ci zależy bo facet to wykorzysta ale przeciwko Tobie".Dlatego postanowiłam trzymać się od pana C. z daleka.Nie można zwrócić miłości gdy odejść zaplanowała.Nie będę błagała o miłość..nie chciał mnie to jego strata.Kocham,tęsknię,cierpię ale nie dam sobą pomiatać.Nie dam mu wrócić po 1-2 miesiącach jakby się nigdy nic nie stało,nie bedzie sobie dzwonił co 2 tygodnie jak do najbliższej kumpeli,nie będzie wiedział co u mnie.Pyta pewnie po kolegach,koleżankach a ja się narazie schowałam i bawię w swoim gronie a jak spotkam kogoś,kto zna pana C. i pyta co u mnie,próbując wyciagnąć informacje ucinam temat.Mówię,że ja dla pana C.umarłam wtedy jak byłam w szpitalu,nie istnieję dla niego i jak chce być moim znajomym to niech gada ze mna o wszystkim ale nie o panu C.Koniec!!! Za jakiś czas zobaczy moje nowe oblicze.Mam zamiar być szczęśliwa,cholernie szczęśliwa i już nie u jego boku..Pan C.miał swoją szansę - nie chciał skorzystać a drzwi,które ktoś zamknął z ogromną siłą i chamstwem juz nigdy nie zostaną ponownie otwarte... Buziaki Dziewczynki dziękuję Wam,że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Rozpisałam się strasznie a wyskoczył mi błąd jakiś i skasowało cały tekst. Nie mam siły od nowa tych moich wypocin pisać, więc tylko Wam podziękuję, ża to że jesteście Mandarynko, Bezimienna , zaczynam od nowa i reszcie ❤️❤️❤️ Mandarynko, bardzo dobra postawa, ja jak byłam małolatką miałam ściany zapisane różnymi cytatami - mama mi wtedy dopisała "Dziewczyny które się narzucają szybko zostają odrzucone" i jest w tym prawda. Dlatego może się powtórze, ale tylko siła...nasz żal daje im satysfakcje i udowadnia, że dobrze zrobili bo jesteśmy słabe. A nie jesteśmy. Jesteśmy uczuciowe, wrażliwe ale silne. Jak magnolia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wiem to nie było to Nie jest mi już nawet żal. Twoich zdrad nie boję się Teraz wiem. Nie zobaczysz moich łez Możesz robić to co chcesz. To już nie dotyczy mnie Teraz jest mi lżej. Nie chcę słuchać Cię W kłamstwach gubisz się już sam Nie myśl sobie, że znowu nabrać się dam Dobrze wiesz byłeś dla mnie wszystkim Przestań mówić: "To nie tak jak myślisz" Już nie łudzę się że to ma sens Nie oszukasz mnie Nie myśl że zraniłeś mnie Też nie zawsze byłam fair Lepiej, ze tak skończyło się Teraz wiem. Z Ciebie wyleczyłam się Dobrze wiem już czego chcę Myślałam że miłość boli mniej Teraz jest mi lżej Nie mów do mnie nic Nie chcę dłużej słuchać Cię W kłamstwach dalej brnij Więcej nie dam nabrać się Dobrze wiesz byłeś dla mnie wszystkim Przestań mówić: "To nie tak jak myślisz" Już nie łudzę się że to ma sens Nie oszukasz mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
Nie wiem co robić... no on czasem się odzywa o pierdoły, tratuje mnie jak koleżanke... o coś spyta i w ogóle i ja odpisze ... ale potem źle się z tym czuje. Bo nie chce zostać koleżanką... już wole być nikim, nie istnieć dla niego nie mieć kontaktu... ja nie chce... Co robić? Przecież nie powiem mu znienacka nie pisz... bo wczesniej sama czasem pisałam i w ogóle od rozstania zawsze tak dziwnie było raz tak raz tak... chciałabym cofnąć czas i zamilknąc na zawsze zaraz po tym jak powedział koniec. Teraz nic nie wiem... tylko jedno nie chce być koleżanką! Nie chce widzieć jak zaczyna kochaqć kogos innego... a ja zostaje małym sentymentem...taką koleżanką... niech poczuje że coś stracił a i dla mnie było by lepiej. Ale jak ostąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham- czuję dokładnie to samo co Ty.Nie chcę być przyjaciółka a jak całkiem zerwę kontakt będę bardzo cierpiała bo wciąż bardzo kocham.Ale nie mogę już dłużej odbierać co 2 tygodnie telefonów i rozmawiać z panem C.tak jakby się nic nie stało,z uśmiechem na tworzy jak kumpela...Dlatego postanowiłam dla swojego dobra całkowicie się usunąć.nie odbierać,nie odpisywać,z nikim na jego temat nie rozmawiać..jest cholernie ciężko,myślę,tęsknię,serce się wyrywa za nim ale musiałam to zrobić...płaczę ale tak będzie lepiej...ja chcę tylko jego miłości-nie miłości przyjacielskiej a tego on mi nie chce dać,więc lepiej jak zapomni... To koniec kochanie To czas na rozstanie Byś ty mógł dalej iść Bym ja mogła dalej żyć Odchodzę by żyć, By kochać, by czuć, by być Przyszedł czas kochanie Na pożegnanie Odchodzę I niech tak zostanie Już czas Na rozstanie Nie mogę cię już dłużej kochać Tak mój rozsądek mi szepcze Boję się tego że moje serce Znowu pokochać cię zechce Zapomnę Choć będzie bardzo trudno Serce jednak będzie pamiętać cię i swe bicia żwawsze A jeśli chodzi o życie? Z przykrością niezmierną szepnę Żegnaj Na zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEGO NIE POWINIENEŚ ROBIĆ? * Nie szukaj kontaktu z Ex na siłę! Niektórzy zupełnie nie radzą sobie z nagłą pustką i zachowują się w sposób, pozbawiający ich godności, np. poprzez usilne podejmowanie prób kontaktu z byłym partnerem. Aranżują przypadkowe spotkania w okolicach jego domu, pracy, w miejscach, które odwiedza. Do tego dochodzą telefony (często głuche, z zastrzeżonego numeru, o dziwnych porach) oraz SMS-y „przez pomyłkę”, „z przyzwyczajenia”. Nie łudź się, że przypominając o sobie kilka razy dziennie, Twój/ Twoja Ex do Ciebie wróci. Wzbudzisz w byłym partnerze raczej zniecierpliwienie i złość. Tobie też po pewnym czasie będzie wstyd za takie zachowanie. * NIE OBNOŚ SIĘ ZE SWOIM NASTROJEM! Zachowaj umiar i rozsądek. Daruj sobie (przynajmniej na jakiś czas) wrzucanie na portal społecznościowy, na którym jest twój ex, zdjęć z imprez, które mają na celu pokazanie mu, jak świetnie potrafisz się bez niego bawić. Jeśli cierpisz, powstrzymaj się od wypisywania w internecie dziwacznych tekstów typu: moje życie straciło sens. Zyskasz nie tylko w oczach byłego partnera, ale i Waszych wspólnych znajomych. * Nie łudź się, że przyjaźń między Wami jest możliwa (od razu po rozstaniu)! Oderwij się od byłego partnera raz na zawsze, a przynajmniej na długi czas. To bardzo trudny krok, ale pozwoli Ci szybciej dojść do siebie po nieudanym związku. Znam osoby, które po zerwaniu ciągle zachowywały się jak para, tylko bez okazywania sobie czułości. Chodziły razem na zakupy, do kina, jadły wspólnie obiad. Gdy jedna ze stron kogoś poznała, druga miała o to pretensje. A przecież od dawna tak naprawdę nie byli razem. Powstrzymaj się od próby nawiązywania lub utrzymania przyjaźni ze ex-partnerem. Niepotrzebnie przedłuża to proces rozstania i udziwnią Waszą relację. * NIE BAW SIĘ INNYM CZŁOWIEKIEM! Niektórzy na pocieszenie po nieudanej znajomości starają się znaleźć kogoś na chwilę. To ma im udowodnić, że atrakcyjni, pociągający, wartościowi. Spotkałam się z różnymi określeniami osoby „na pocieszenie”. Nazywa się ją np. „trampoliną” albo bardziej brutalnie - „klinem”. Porównanie nieudanego związku do kaca może i ma rację bytu, ale człowieka do klina raczej nie. Chyba nie chciałbyś być dla kogoś „klinem”, prawda? * NIE UCIEKAJ OD DOTYCHCZASOWEGO ŻYCIA! Niektórzy próbują uciekać od nieudanego życia poprzez ucieczkę do innego miasta. Czy to dobre rozwiązanie? Spalenie za sobą wszystkich mostów nie zawsze wychodzi na dobre. Świeżo po rozstaniu potrzebujemy kontaktu z bliskimi nam osobami, z przyjaciółmi, z rodziną. W obcym mieście będziemy zupełnie sami, co tylko powiększy naszą pustkę po stracie bliskiej osoby. * NIE SZUKAJ ZAPOMNIENIA W ALKOHOLU! Unikaj alkoholu i innych środków odurzających i wyskokowych imprez. To nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale również dla twojej dumy i honoru. Po alkoholu łatwiej chwytamy za telefon i dzwonimy do byłego partnera/partnerki. CO MOŻESZ ROBIĆ? * DAJ SOBIE CZAS NA ŁZY! Wielu ludzi, zwłaszcza mężczyzn, uważa, że rozpaczanie jest oznaką słabości. Takie osoby na zewnątrz starają się nic po sobie nie pokazywać, sprawiają wrażenie, że rozstanie nie zrobiło na nich najmniejszego wrażenia. Tak naprawdę jednak często cierpią i zagłuszają w sobie żal, smutek i gniew. Pozwól sobie popłakać, tak, tak, Was też się to tyczy Panowie! Ciągłe tłumienie negatywnych emocji może się objawić w końcu dolegliwościami psychosomatycznymi (np. bóle głowy czy wrzody). Może to wydawać się dziwne, ale staraj się także kontrolować swój smutek – np. kiedy przychodzisz do pracy powiedz sobie, że teraz czas na obowiązki. * ZAJMIJ SIĘ SOBĄ! Wszystko, co do tej pory robiłeś/aś kręciło się wokół partnera? Ciesz się! W końcu możesz zająć się sobą! Znajdź sobie zajęcie, realizuj swoje pasje – po prostu zacznij cieszyć się życiem. Nie odmawiaj przyjaciołom, jeśli chcą Cię wyciągnąć z domu, nawet jeśli kompletnie nie masz na to ochoty. Poza tym zawsze możesz ich zaprosić do siebie. W sprawdzonym towarzystwie łatwiej pokonać najtrudniejsze chwile. * ZRÓB LISTĘ WAD PARTNERA! Wiele osób po rozstaniu stawia ex-partnera w lepszym świetle, niż jest w rzeczywistości. Wracają dobre wspomnienia, a kłótnie idą w niepamięć. Wtedy często pojawia się myśl: a może spróbować jeszcze raz, przecież byliśmy kiedyś tacy szczęśliwi. Aby uniknąć takich sytuacji, sporządź pewnego dnia listę wad twojego byłego partnera i czytaj ją w chwilach, gdy najdzie Cie ochota na powrót. Być może to ostudzi nieco twoje mocje. * NAPISZ LIST DO BYŁEGO PARTNERA I … NIE WYSYŁAJ GO! Znana psychoterapeutka - Doris Wolf proponuje napisanie listu do byłego partnera, w którym każde słowo zaczyna się od „Żegnam się z...”. Należy wymienić nie tylko negatywne cechy, ale i te pozytywne. Listu nie należy wysyłać, ma być on ujściem dla emocji, pomocą w zrozumieniu, że Wasz związek już się zakończył. * ZRÓB LISTĘ SPRAW DO ZAŁATWIENIA! Inną propozycją Doris Wolf jest zrobienie listy spraw, które musisz załatwić, by przejąć życie w swoje ręce. Powinna ona zawierać takie rzeczy jak: otwarcie własnego konta, znalezienie nowego mieszkania, zmiana umowy najmu itp. Wyznacz sobie nagrodę, za każdy zrealizowany punkt. To powinno Cię bardziej zmobilizować. * ZRÓB WIELKIE PORZĄDKI! Pozbądź się z mieszkania rzeczy, które przypominają Ci partnera. Oczywiście w pierwszych dniach po rozstaniu, może kojarzyć z nim dosłownie wszystko. Nie popadaj w przesadę i nie wyrzucaj np. fotela, na którym często siedział. Usuń podarunki od niego/od niej, wspólne zdjęcia itp. Najlepiej schowaj wszystkie te rzeczy w pudło i wynieś. Nie wyrzucaj ich, kiedyś możesz tego żałować. Możesz też zmienić pewne elementy wystroju wnętrza. To pozwoli Ci zrozumieć, że zaczął się nowy etap w Twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Jak czytam to co pisze, co nalezy NIE ROBIC. To robiłam wszystko własnnie co NIE NALEZAŁO. wszystko doslownie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna- ja też robiłam to,czego nie powinnam.Gdy już raczył zadzwonić płakałam,mówiłam jak mi źle bez niego.O ja głupia! Też parę razy napisałam mu smsa niby przez pomyłkę ale żeby się dowiedział co u mnie... Dość tego!Dziś napisał mi na gg i jestem dumna z rozmowy,że zdobyłam się tylko na trzy słowa: on: już w domu? ja : tak on: a jak się czujesz?co u Ciebie? ja: ok on: to już nie przeszkadzam,trzymaj się cieplutko(tu buziaczek) ja : mhm :P pewnie poszło mu troszkę w pięty bo zawsze paplałam mu jak na spowiedzi co u mnie i w ogóle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim 🖐️ Bezimienna,to chyba tak jak ja-też robiłam wszystko,czego nie powinno się robić.I naprawdę wierzyłam,że to ma sens...A teraz?Pewne z tych rzeczy robię nadal,ale...Kiedyś,a właściwie to jeszcze nie tak dawno,pokazywałam wszystkim jak mi źle.Chodziłam bez makijażu i w rozciągniętych byle jakich ciuchach.Naprawdę czułam się źle i nie miałam motywacji,żeby przynajmniej nie pokazywać tego innym.Dzisiaj już trochę ze mną lepiej i może dlatego pomyślałam sobie,że może Beren miał rację pisząc,że nikt nie szuka smutku.Może,jeśli kiedyś los zechce nas znowu zetknąć ze sobą(a wierzę,że to możliwe:) )On szybciej zechce mieć ze mną kontakt,jeśli będę taka jak kiedyś,pogodna,a nie będę rozsiewać smutku. Dalej mam smutne opisy na gg ,ale On nie ma gg więc mogę dawać upust swoim emocjom do woli,a On i tak się o tym nie dowie;) Dziś rano,poraz pierwszy od dawna zasłuchałam się w tą piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=EDEEzS7OV2k Pozdrawiam was dziewczynki[kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×