Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Bezimienna111
kure no ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kocham cierpie - mam identyczną sytuacje, on mnie jak przyjaciółke traktuje a ja się na to zgadzam bo umierałam gdy nie mieliśmy kontaktu. Były dwie próby i nie dawałam rady . Nie chcę mieć z nim kontaktu ale NIE MOGĘ NIE MIEC... NIE MAM SIŁY JUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choco199
Witajcie Jestem strasznie załamana ,rozstaliśmy się z chłopakiem po półtorarocznym związku. Byliśmy nierozłączni,planowaliśmy przyszłość,że zamieszkamy razem jak zaczniemy pracować. Wydawało mi się że to ten jedyny,byłam w nim zakochana po uszy. Na początku łudziłam się że się odezwie ,mija tydzień nie dostałam ani znaku życia,pomimo tego że ja pisałam. CHodzimy do jednej szkoły,udaje że mnie nie widzi,nie zna;( Życie mi się załamało ;( Jak ja znajdę prawdziwą miłość,teraz już w nic nie wierze;( Dla kogo mam żyć?starać się?? Nie umiem sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm teraz to koszmarne płacz ile wlezie aż ci przejdzie :) u mnie niema nas 1m i 22 dni więc jest troszkę lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHoco199
Dziękuje :( Mam straszny żal do siebie że zaufałam facetowi !! Wierzyłam we wszystkie słowa że będziemy na zawsze ... Wierzyłam w to uczucie,myślałam że sie już nie rozstaniemy. Nie widze swojej przyszłości z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wszystkie wierzyłyśmy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Najlepsze kłamstwo "nigdy Cię nie zostawię"..."jesteś miłością mojego życia" ..."zawsze będziemy razem..." Nie chcę o nim myśleć...nie chcę być zazdrosna, nie chcę go stracić i nie chcę go mieć (jako przyjaciela) nie chcę o nim myśleć i nie chce zapomnieć...nie chcę go kochać i chcę bo przecież moje uczucie było prawdziwe i nie żałuje go...nie żałuje tego ze umiałam pokochać tak mocno, tak szczerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choco199
Ja też oddałam mu wszystko,moja miłość była taka czysta.. Oddałam mu się jako pierwszemu,zrobiłam dla niego wszystko co mogłam... A teraz siedzę przed tym monitorem i ryczę ;( Tyle marzeń ! I wszystko legło w gruzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choco199
Dziewczyny jak Wy dajecie radę? macie jakieś wskazówki??? Nie wyobrażam sobie żyć z kimś innym lub sama,to jest dla mnie szok totalny,z każdym kolejnym dniem jest gorzej,łykam antydepresanty i nic mi nie pomaga!! Mam żal do Wszystkich;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. boze dziewczyny zycie mi ratujecie, naprawde.!!! ja bylam z chlopakiem 10miesiecy, mamy wspolnych znajomych, on jets skryty ale ja czekalam na niego 2 lata i wkoncu udalo mi sie. to bylo naprawde cos pieknego.. jednak pod koniec zaczelo sie psuc. on mial coraz wiecej pracy w domu, rozumialam to i w pewnym sensie przegralam... staralam sie byc wyrozumiala ale coraz bardziej czulam sie zepchnieta na dalszy plan. jak pytalam co sie dzieje to ucinal to krotkim:" jest ok". jednak pewnego dnia sie spotkalismy dzis dokladnie mija miesiac i mi powiedzial ze zaczyna sie meczyc i w ogole... nie moglam uwierzyc. czulam sie jakby mnie przejechal tramwaj!!!! przeciez on mial byc na zawsze. a to ze sie psulo .. no coz... roznie w zwiakzu bywa ale jak mowi sie slowa:" kocham cie" tzn. ze prze zproblemy przechodzi sie razem! widzielismy sie po tym wydarzeniu jeszcze kilka razy. pogadlaismy... teraz jak widzimy sie gdzies wsrod znajomych to zero gadki. dzis napislam mu ze to troche nie fair. przecie zbylo cos miedyz nami a teraz achowujemy sie tak, jakbysmy sb nie znali... kocham go choc staram sie wyrzucic go z pamieci i z serca. teraz zaczynam studia w katowicach mam nadz. z etam mi bedzie lzej... a on??? sama nie wiem... bylam jego 1 powazna dziewcyzna rze dktora sie ot\worzyl no ale noc na sile. plakalam przez pierwsze 2 tyg. ale dzieki [przyjaciolce i wam sie podnioslam. dlaczego wam?? bo jak czytam wasze historie to one wlansie podnosza mnie na duchu ze nie jestem ja jedyna ! i ze my kobitki jestesmy silne i damy sb rade a oni kiedys to zrozumieja. on mi pow. ze jets mlody. eraz ma kolegow. chce sie bawic. nie ma innej bo wiem to . jak jezdiz an dyskoteki to stoi z kumplami. ale coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHOCO199- wiem jak sie czujesz, naprawde! to jets cos strasznego. mi dzis mija miesiac a dalej o nim mysle, juz nie tak intensywnie bo widze jakie on ma podejscie do tego. olewajace!! I TO MNIE ODPYCHA. narazie tez nie wyobrazam sb ze moglabym byc z kims innym ale zobacyzmy. nie bede ci mowila:" daj sb czas bo czas lecyz rany" bo jak mi ktos to mowil to temu 'czasowi" chcialam nakopac. Po prostu musisz sie pomulic, wyplakac swoje i ci sie troszke polepszy. nie minie ci to w ciagu jednego dnia napewno. ja teraz zamierzam sie wziasc troche za siebie, zapisac sie na prawo ajzdy, na silownie, poczytac wiecej ksiazek niz zwykle, znalesc jakas prace, zajac sie studiami. jak znajdziesz sb zajecie to zajmiesz czyms glowe i nie bedziesz tam myslala o tym wsyztskim. Aaaa i taka mala rada: pozbadz sie wszytskeigo co mogloby ci przypominac tego ex. mnie to pomoglo, potargalam i wyrzucilam zdjecia, skasowlama jego nr gg i komorki, wyrzucilam go ze znajomych na nk. 3maj sie cieplo;* buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę boga by ten topik umarł bo żadna dziewczyna nie myśli o rozstaniu jak jest szczęśliwa i wydaje się że jest oki!! matko dziewczyny nie wiem zajęcie się czymś ale to się nie da ja się uzależniłam od neta 3 lata siedzę w domu więc to jest nie nieuniknione że podświadomie będę siedzieć na jego profilach i paczyć co będzie pisał a dziś psiakrew sukces słowo do mnie napisał ale tak nie skapował co napisałam :) a teraz to tylko czekanie na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ati290
zamiast użalać się nad sobą i zatanawiac dlaczego się rozstaliście to może lepiej warto zacząć szukać miłości np. w internetowym biurze matrymonialnym: http://iduo.pl Tysiące samotnych ludzi i być może ten jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham cierpie
Tak Aga znam ten ból... ja też tak mam... ale doszło do mnie, że On może pokochać inną i ja nie chcę tego widzieć... staram się jak mogę nie zawsze wychodzi:( ale nie mam wyjścia musze to zakończyć raz definitywnie bo jak tak dalej pójdzie to już sama sobie nie poradzę... Boję się strasznie... Wcześniej miałam przeczucie, że on jest z kimś ale myśli o mnie, wiedziałam, że gdzieś tam w jego sercu jeszcze jestem mimo, że nie możemy być razem. Teraz...czuje, że On zaczyna kochać... może nie pokocha...ale jest już w stanie... najgorsze jest to, że nigdy się nie myliłam jeśli chodzi o takie sprawy (cholera zdolność analizy każdego komentarza itd. naprawde zawsze wszystko o Nim wiedziałam...za dobrze Go znam) i teraz widze, że chyba mu zależy... Jak strasznie boli...ALe po tak długim czasie...już nie płacze wiem że trzeba żyć...a mimo wszystko serce krzyczy... Jedynym moim ratunkiem jest nowe życie, odcięcie się od wszystkiego co mi go przypomina... Kochane ja też żałuje robiłam dokładnie to czego nie powinnam robić... gdybym wam powiedziała co wyprawiałam...żal.... ale czasu nie cofnę i mogę pocieszyć się tym że to moje pierwsze rozstanie... pierwszy chłopak, miłość...pierwsze prawdziwe życie i szczęście...pierwsze wszystko Dziewczyny nowe płaczcie ile się da! Płaczcie ale korzystajcie z tych rad od Scalii...warto! uwierzcie! Waniliowa mandarynko, buziaczek...On naprawde jest dziwny... trzymaj się cieplutko...ja po takich słowach bym się rozkleiła i narobiła sobie nadzieji... Scali dopiero 2 misiące po rozstaniu byłam pewna że więcej tak że szacunek trzymasz się świetnie Buziaczki dla Was wszystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choco- płacz Kochana,płacz,napisz list do niego ale nie wysyłaj.To naprawdę pomaga.Wiem,że Cię boli..nas wszystkie ogarnęło cierpienie.Musi minąć trochę czasu zanim żal minie...ja też nie mogę swojemu ex wybaczyć póki co.Z czasem pewnie wybaczę ale nie zapomnę...Nie zapomnę,że zamiast być przy mnie i wspierać gdy niemal walczyłam w szpitalu o życie wolał się obrazić i odejść bo tak mu było wygodnie...teraz jak najszybciej chcę się podnieśc i zapomnieć,chce się pożegnać i odejść teraz tak na zawsze.Każdego dnia brakuje mi go coraz bardziej i boję się,że z czasem bym mu darowała a tego nie chcę.Za bardzo mnie zawiódł.Dlatego póki żal tak we mnie tkwi wycofuję się bo mam jeszcze w sobie tyle siły,by go nie zatrzymac... Polecam: Łukasz Zagrobelny " Jeszcze o nas "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=ny5XGJ2-SOM Kocham- dziękuję za buziaczka Kochana 🌼. W piątek tak samo dzwonił i się rozkleiłam ale dziś juz nie,potem oczywiście było mi przykro ale juz nie przy nim,nie widział już tego i nie słyszał.I tak ma być.Pewnie nieraz jeszcze się rozkleje,bo kochałam i kocham szczerze ale nie pokażę tego panu C. Miałam dziś dłuuugą rozmowę z naszym wspólnym kumplem,nic mu w sumie nie powiedziałam ale powiedziałam tak: "Nie mogę udawać,że się nic nie stało,bo stało się i to dużo.Nie rozmawialiśmy wcześniej o problemach.jak były kłótnie za kilka dni gadaliśmy jak gdyby nigdy nic aż w końcu nawarstwiło się tyle,że coś pękło.Nie bedę gadać z panem C.jak z kumplem.Ma mnie przeprosić.Ale nie dlatego,że ktoś go zmusi,czy na odczepnego..musi zrozumieć,co mi zrobił ".Nie wiem,czy kolega mu przekaze ale może bardziej zrozumiał co czuję i jest po mojej stronie.Stwierdził,że już wie dlaczego aż tak bardzo mnie boli..to było jak spowiedź.powiedziałam wszystko od początku do końca i koniec.Zamykam ten rozdział i nie otwieram powtórnie tych drzwi.Pożegnam się póki jeszcze nie znienawidziłam.Mimo wszystko chcę pamiętać te dobre chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mandarynko trzymaj się i wytrwaj w postanowieniu. Ja niestety zbyt miękka jestem. Myślę, że do czasu...do czasu aż on kogoś pozna...wtedy pewnie nie będę w stanie z nim rozmawiać i udawać że jest ok. Podejrzewam, że wtedy już się nie odezwę. Wiecie co mnie denerwuje...jak np wspólny kolega mówi, że jak się widział z moim ex to akurat wszedł na mój temat i że mówił bardzo ciepło i że stara miłość nie rdzewieje...a takie gadanie mi nie pomaga bo rozbudza we mnie jakieś nadzieje a ja wiem, że nie będziemy razem, bo on nie chce. To że nie obrzuca mnie błotem, nie znaczy że chciałby ze mną być bo jakby chciał to by był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wy normalnie gadacie z byłymi oni dzwonią a ja swojego już dawno przez telefon nie słyszałam a mam za darmo jeszcze parę miesięcy więc to jest najgorsze że się złamie i pojadę do niego bo sobie tak marzyłam że zaczniemy się kłócić a później godzić wiecie pieszczoty itp bo mi tego brakuje ale jestem silna bo to tylko 5 km i 30 minut na nogach trzymam się dobrze ale popłakuje sobie niekiedy wiecie moja babcia już sama jest 22 lata i daje sobie rady więc my też sobie damy radę nawet gwiazdy się rozwodzą i co znajdują następnych. :) Wczoraj gadałam z siostrą M i co ona już zapomniała o byłym a chodziła z nim 3 lata i ją zostawił i co ma zajęcie i zapomniała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Moim zamku ze szkła wszystko jest przezroczyste. -Na przykład ? -Okna zrobione są z łez. -A mury ? -Z duszy. -Jak z duszy?Duszy nie ma! I co wszyscy sobie mogą tam wejść ? -Tak, bo to właśnie o to chodzi.Każdy książę jest mile widziany. -A drzwi ? -Z serca. -Ej.Mówiłaś ze wszystko jest przezroczyste . -No tak,Bo moje serce jest dziurawe, całe z ran .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mandarynka - bez dołów!!!!!!!!!!!!!!!!!Już!!!!! Podobno od weekendu ma być brzydko i zimno - trzeba wykorzystać ostatnie dni słoneczka i już - na spacer, rolki albo rower! Albo kino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja siedzę sama w pustym mieszkaniu,przed telewizorem i nie mam nawet ochoty na spacer...I to jest zapowiedź października,na który swego czasu tak czekałam.Zapowiedź tych wszystkich smutnych,samotnych wieczorów.... :( Od następnego pogodnia ma być zimno i ponuro??Świetnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakoś mi dzisiaj tak smutno..i jeszcze kolega mnie wkurzył.Miałam smutny opis na gg ale nie związny z panem C. tylko ze śmiercia mojej przyjaciólki..i zamiast słowa otuchy usłyszałam,że żyję tylko tańcem i powinnam zrezygnować i w końcu zająć się życiem a nie użalaniem nad sobą...taaaak bo akurat taniec sprrawił,że mam kłopoty ze zdrowiem,że mnie pan C. zostawił i okazał się dupkiem...ech idiota :(. Z Mamą tez się nieco pokłóciłam bo zamiast zrozumieć,że jest mi ciężko stwierdziła,że zawsze się rozklejam,że nie mam dumy i ambicji...i tak twię samotnie ze swoim bólem,myślami i tęsknotą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Moge sie do was przylaczyc?? czytalam troche wczesniejszych stron z waszymi wpisami i widze ze u niektorych juz lepiej a inni calkiem pograzeni w smutku.. no ale tak to bywa jak faceci zachowuja sie tak nieodpowiedzialnie i niedojrzale.. calkowicie nie liczac sie z naszmi uczuciami. Ktos mądry kiedys powiedział ze jesli zaczynasz sie zastanawiac czy dalej go kochasz, to tak naprawde przestalas go kochac na zawsze....hmm.. moze cos w tym jest????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WANILIOWA MANDARYNKA- ty dalej utrzymujesz kontakt z ex??? takim sposobem tylko ranisz sb mocniej. uwierz kochana. widocznie on nie ejst chlopakiem wartym ciebie! ja tez pisalam do swojego ex a on odp. owszem ale max krotko, tak na odczepnego. wczoraj mijal miesiac odkad nie jestesmy razem kupilam sb piwa i oblewalam. nie nie porazke! poczatek zycia bez neigo. czas wziasc sie za siebie. dalej cos czuje ale oj nie nie nie dam sie tak traktowac. tylko mamy wspolnych znajomych wiec tak latwo nie bedzie.. jak sie widujemy w barze to zero gadki pmiedzy nami. no ale coz.. widac on woli teraz towarzystwo koelgow. na poczatku to rozstanie tak mi mozg wypralo ze siedzialam w domu bo stwierdzilam ze nie umiem sie bawic bez neigo. a teraz?? w ta sobote zamierzam jechac na dyskoteke ze znajomymi i bawic sie w najlepsze. niech widzi ze nie byl moim powietrzem bo przezylam!!! i zyje bez neigo. przykro bo przykro ale trzeba sb cos postanowic a nie dac sb pomiatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa;/;/;/ do bani jets to wszytsko. kurde.. czemu z jednej strony pogodzilam sie z tym z eon juz nie chce ale z drugiej troche jeszcze tesknie.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chanel- własnie nie utrzymuję przynajmniej się staram,bo łącza nas sprawy zawodowe niestety ale on odchodzi,więc coraz mniej się spotykam.Unikam go na każdym kroku jak tylko mogę ale do szkoły tańca mimo wszystko nie mogę mu zakazać przychodzić :(.Mówił,że zrezygnuje a był dzisiaj.Poza tym dużo osób chce nas zeswatac,pogodzić a to najgorsze rozwiązanie i się wpieprzaja nie wiedząc dokładnie o co chodzi i zamiast polepszyć sytuacje pogarszają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm no to widze MANDARYNKO ze nie fajnie ejst;/ cholera..;/ w ogole wszytsko jest nie tak jak byc powinno! niby mial byc na zawsze a tu pstryk pstryk i bajka sie rozmyla.....;/ wiesz ja teraz tez nie mam kontaktu z bylym i mnie to uzdrawia. nie powiem bo tesknie za nim, za tym co bylo...ale nie moge go zmusisc do niczego. moze on kiedys przejrzy na oczy i zobaczy ze koledzy i ta wolnosc to nie jest wsyztsko ze liczy sie to zeby miec to poczucie stabilnosci.. ale widac faceci sa malo inteligentni a my za ambitnie do nich mowimy. fakt-nie mzoesz mu zabronic przychodzic do skzoly tanca. ale wiesz.. nawet jak zdarzy sie taka sytuacja ze bedziecie obok sb czy cos to zachowuj sie normalnie. wiadoma rzecza jest ze w srodku bedzie cie serducho bolalo ale postaraj sie to przetrawc i pokazac mu ze on nie byl twoim powietrzem bo dasz sb rade bez neigo. moze jak on zobaczy ze dalas rade bez neigo, ze piekniejesz z kazdym dniem, ze masz czas na rzecyz ktorych wczensiej nie robilas, ze nie placesz za nim moze wtedy sie obudzi !!??? a wrocilabys do niego jakby chcial cb odzyskac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie staram się zachowywać normalnie :) Hmm własciwie to nie wiem,co bym zrobiła jakby chciał wrócić bo "nigdy ni9e mów nigdy" ale narazie nie ma mowy.za bardzo mnie zranił i zawiódł.Gdyby jeszcze zdradził,miał inną,przestał kochac okey nie ma problemu- koniec.Ale my się kłocilismy o cholerne pierdoły jakby mi ktoś powiedział,że ludzie mogą się przez takie coś rozstać to chyba bym go śmiechem zabiła a my co? ech...o nic mi nie chodzi..już nawet nie chodzi mi o to,że odszedł tylko o to kiedy..zerwał ze mna w piatek a w poniedziałek miałam pogrzeb najbliższej przyjaciółki,sama byłam i bywam w szpitalu bo mam poważne kłopoty ze zdrowiem,były w sobote moje urodziny..i zamiast być przy mnie,wspierać i ocierać łzy wolał zabrać dupę pod siebie i odejść :( a ma kurwa 30 lat no żal po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×