Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość karut
hej wszystkim - to dobrze kolezanka robi. nie znaczy to, ze zaraz masz z kims romans zaczynac, ale wyjscie jest dobre. jak mnie moj rzucil po roku temu, to przyjechalo "pogotowie" zlozone z 2 przyjaciolek, butelki wodki i potem impreza do rana. i tak 2 dni z nimi spedzilam, az w koncu sie odezwal... no a teraz juz musze byc dzielna, bo to 3 tydzien mija i bez przesady. mam w sumie sporo rzeczy do zrobienia i moglabym sie za to zabrac, ale jakos mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
karut - z tym zabraniem sie za cos do zrobienia, to tez tak mam. w sumie moglabym dzis siedziec na tylko i ponadrabiac zaleglosci, mam mase wkuwania ale nie moge sie po prostu na niczym skupic. Ciagle mi sie przypomina czwartek, ta pobudka, potem ta wieczorna rozmowa przez tel i milczenie do dzis. Chcialabym dzis zasnac i obudzic sie w wakacje, wszystko zdane, od rozstania mineloby kilka miesiecy i moze by bylo lepiej... Nawet nie mam nastroju na zabawe, ciagle mi sie chce plakac. Na pewno sie dzis przy kumpeli poplacze, wiem to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
hej wszystkim - zrob sobie drinka, wyszykuj sie i wyjdzie we 2. przy ludziach bedziesz sie kontrolowac, poczujesz, ze jest swiat poza twoim mieszkaniem i twoim bolem. mi to pomoglo. bo jak zostaniesz w domu, to bedziesz ryczec. a na ryczenie i tak bedzie czas - ja do teraz sobie poplakuje po katach pare razy w tygodniu... wiem,ze ci sie nie chce, ze wszystko stracilo sens itd. a powiem Ci jeszcze, ze moj jak mnie wtedy zostawil, to musialam za 4 tygodnie oddac prace mgr, i po prostu nie bylam w stanie pisac nic, bo nie moglam sie totalnei skupic. no i te lzy cay czas przeszkadzaly czytac ;) ale powiezdialam sobie "przez tego dupka mam zawalic magisterke? mowy nie ma".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
podziwiam Cie z ta praca magisterska :) tez bym tak chciala sie umiec zaprzec w sobie, ale nie wiem czy umiem. mam teraz pare egz do zdania i boje sie ze poleje przez te wszystkie natretne mysli o nim i te lzy. faktycznie przeszkadzaja czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
a ja sie w sumie ciesze, ze sie spotkalam z bylym. wiem ,ze moge na niego liczyc - to tez cos. nie ma teraz tak wielu wartosciowych ludzi. miniara - no, cos bysmy wymyslily, na pewno bez lez by sie obeszlo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
naprawde dobrze wiem, jak sie czujesz i strasznie mi cie szkoda, bo sama tak sie wtedy czulam. to okropne jest. ktos jest ci bliski, a za chwile mowi ci, ze ma cie dosc. ale nie poddawaj sie. na razie sobie odpusc, a od poniedzialku zacznij po malu sie uczyc, codziennie coraz wiecej - moze to stanie sie odskocznia. no i tez tak pomysl, ze chyba nie chcesz przez takiego goscia zawalic egzaminow!! niech spada, palant jeden, a ty i tak odniesiesz sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
tak, do tego mam takie studia ze jak zawale to potem jedna poprawka i masakra.... aaa przeciez nie moge wyleciec na ostatnim roku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
a co to za studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej wszystkim
medyczne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
witm Was :) dawno mnie nie bylo, ile stron naprodukowanych ;) Karut, przeczytalam Twoje posty, napiasalas, ze fajna jest swiadomosc, ze sie nie bylo z dupkiem. Trudno sie z tym nie zgodzic, ale czy nie maasz tak, ze to Cie wlasnie jeszcze bardziej dobija? U mnie podobnie, nie bylam z dupkiem, przeciwnie wrecz, z cudownym facetem, i wlasnie dlatego tak okropnie ciezko jest sie pozbierac... Moze wlasnie gdyby mnie na maksa wkurzał, byłoby łatwiej? Ile czasu już nie rozmawialas z exem? Ja 2 tygodnie. Wysłałam my 2 godz temu smsa z zapytaniem czy się nie spotkamy, jak narazie cisza... a ja umieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
hej wszystkim, doskonale rozumie, ze ciezko sie uczyc po takich przejsciach, ja zawalilam egzamin nie bedac w stanie sie na niczym skupić. Polecam lagodne uspojakacze, mnie pomagały jakoś funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
tak myslalam :) to sie ucz - niedouczonych lekarzy nam nie trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
przeczytałam właśnie gdzieś w necie: "Jak myślisz jakiego partnera przyciągniesz emanując żalem do ex, a jakiego emanując wdzięcznością?" co za bull shit, jak można emanowac wdzięcznością, kiedy serce Ci kipi, krzycząc właśnie, że nie chce nic nowego, tylko exa własnie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
zostawionaa - mysle, ze nie. mysle, ze fajna jest swiadomosc, ze 2 lata swojego zycia spedzilam z bardzo fajna osoba, ktora byla warta mnie i mojego czasu, a nie z jakims palantem. owszem, to boli, ze ta osoba juz mnie nie chce. ale nie wolalabym go nienawidzic. w ogole mysle, ze negatywne uczucia sa bardzo niedobre - glownie dla nas samych. bo zatruwaja zycie. a skoro moj byly jest fajny, tzn. ze mam dobry gust i tez jestem czegos warta. teraz na pewno na byle co sie nie skusze - tylko to akurat mnie zmusi do dluuugich poszukiwan... bo na rynku slabo ;) u mnie prawie 3 tygodnie od rozstania, w miedzyczasie wyslal jakis sms, a dzis sie spotkalismy - poprosilam go o pomoc w pewnej sprawie i nie byl to podstep z mojej strony. mile spotkanie, niestety bez zadnych uczuc z jego strony. moze lepiej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniara - też jestem ze Śląska Dobry wieczór wszystkim. Po spożyciu winka oczywiscie nie samotnie wzięłam się za opniowanie waznego projektu... i to bardzo waznego i jakos na ludzie mi idzie...:) jutro tylko trzeba bedzie sprawdzic literówki. Udanego wieczoru wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
ja bardzo dlugo szukalam kogos, z kim chcialabym byc. wczesniej tylko jeden glupi zwiazek, taki bez sensu. az w koncu go spotkalam - i pierwsza milosc i szalenstwo. dlatego obawiam sie, ze dlugo bede teraz czekac na kogos nowego. ja nie lubie bylejakosci i zapchajdziury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karut - u mnie pprawie dwa miesiace od rozstania w miedzy czasie widziałam się dwa razy... niestety nie do końca zachowawywaliśmy sie jak znajomi... w Sylwka w zasadzie jak para i po północy chcieliśmy próbowac jeszcze... to postanowienie trwało niecale dwa dni... ale wtedy w sylwestrowa noc miałam jeszcze tyle siły! Niestety dla niego to był tylko przepłysk sił... spotkam sie z nim keidys wiem o tym tzn wierze w to ale wtedy jak calkowice opadną emocje i bedziemy sie zachowywac wyłacznei jak znajomi... mam taki nawal zajęc ze nie mam siły myslec: dwie prace studia na dwóch kierunkach w tym jedne dzienne... obwiazaki domowe, jakies próby odnowy zycia towarzyskiego choc narazie bez sukcesów ale sie nie poddaje..., robie tyle rzeczy naraz czasami az sie dziwie skad we mnie tyle sil... ale wiem ze to lepsze niż siedzienie w domu i płacz... wystarczy ze przeplakalam cale Boze Narodzenie, on nawet tego nie był wart... Spędziłam z nim najcudowniejsze chwile mojego życia, był mi najblizsza osoba i nadal jest... ale jak już wiele odób tu pisalo nikogo do miłosci nie zmusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karut - widzisz ja tez długo byłam sama on tez... on kiedys kogos kochał ale ta panna go olala... ja tez kochalam ale młodzieńczą miłoscią zakochana szesnastolatka która nie miała szans na pewnego pana... potem wiele lat samotnosci i nagle on... a pojawił sie w moim życiu kiedy nie miałam nic praccy studiów przyjacioł zyłam bez perspektyw i tkwiłam a jakims marazmie... a jednak jak on sie pojawił potrafiłam sie beztrosko śmiac znalazlam sile by walczyc o lepsze jutro by dostac prace dostac sie na studia dzienne... miałąm szanse by walczyc o to bym była szczesliwa i kiedy juz to mialam pojawiła sie ta miłosc... bo przez dłuzszy czas bylismy znajomymi.,.. i wiesz w co wierze nawet jesli nam nie jest juz pisane szczescie to on i tak odegrał wazna role w moim zyciu... i dziekuje mu za to... moze mial sie pojawic tylko po to by pokazac mi ze warto walczyc warto zyc warto kochac nawet jak sie to kończy bólem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
cholera zeby nie bylo z kim wyjsc. Najgorsze, ze jesli juz to przewaznie sa to faceci, a wolalabym z jakas kumpela poszalec buuu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
karut, mądrze mówisz..:) mogłabym się pocieszać tym, że spotkałam kogoś takiego, wspaniałą osobę... może jestem jakaś dziwna, ale mnie to własnie dobija... Planowałam spędzić z tym człowiekm całe swoje życie! I ogromny żal, że takie coś już się nigdy nie powtórzy... :(:(:( dalej nie odpisuje...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
zaczynam - to super, ja niestety pracuje na pol etatu, ale ciagle czegos szukam, robie kursy itd. takze bezdie lepiej mam nadzieje. tez myslalam o jeszcze jednych studiach, ale szczerze mowiac, to juz wydaje mi sie, ze za stara jestem... niby tylko 25 lat, ale to kolejne 5 by musialo trwac, bo ja bym chciala psychologie . no widzisz, a u mnie tak nie ma, jak juz pisalam, dzisiaj z jego strony zadnych przejawow, ze go dalej pociagam czy cos takiego. byly oczywiscie takie 2 momenty, ze zlapalismy sie wzrokiem, takim wiele mowiacym, ale poza tym nic. on totalnie opanowany - pocalunek w policzek i bye. cieakwa jestem, czy on po prostu sie pilnuje i nie chce takich akcji robic, czy tez moze w ogole go juz nie pociagam - co troche dziwne by bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
wiem, ze jak sie z nim jednak nie spotkam i bede siedziec w domu to sie bede wkurzac na maksa myslac, ze on gdzies imprezuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miniara - ja tez dzis siedze w domu bo wrócilam w rodzinne strony niedawno... ale zaczęlam w pracy powoli dażyc do tego by sie z tymi ludzmi zaprzyjaźnić... nie oczekuje cudoów ale wierze zec kiedys te samotne weekendy sie skończą... Mój ex tez miał dzis balowac ale widze po opise na gg ze nic z tego widocznie kumple znów olali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawionaa
mam dość... chcę go sprowrotem... nic nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
ciekawe z jakiego miasta jestes. Ja znajomych mam ale jakos tak w ten wieczor nagle ich braklo. moze to jakis znak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karut - poł etatu zawsze coś... ja tez w zadnym miejscu nie mam całego etatu... tyle ze plus posiadanie dwóch prac nawet w niepełnym wymiarze jest taki ze jak mnie z jednej zwolnia mam druga... to mi daje poczucie stabilnosci... co jest wazne jak w życiu jestem zdana sama na siebie... bo poza rodziną niesttey nie mam nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
miniara - to wejdz do wanny, nastaw sobie muzyke, pomaluj paznokcie, obejrzyj film, cokolwiek. zrob to, co lubisz, niewazne, ze nie jestes na imprezie, ale inne rzeczy tez przynosza czlowiekowi przyjemnosc :) a moze wylacz komorke i juz. zostawionaa - dlatego lepiej chyba nie pisac. ja jak juz pisalam, to w konkretnej sprawie, wiedzac, ze mi odpisze. ale wiem,z e latwo sie mowi, jak kusi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chce pisac skąd dokładnie ale jak chcesz napisz na meila... zostawiona tez wiele razy mam chwile kiedy chce by wrócił... i wiem że takie stany będą jeszcze bardzo bardzo długo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniara
karut juz relaks sobie dzisiaj robilam ilez mozna;) jak wylacze komorke to jeszcze wiecej bede myslec i sie zadreczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×