Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Bezimienna1111
przyjechalam tylko na chwile, bo do lekarza. spotkalam isc, stali na psach naprzeciw mnie, tulił ja. a dwa dni wczesniej pisał, ze dalej wierzy w nas..... nie potrafie opisac bólu. nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna 1111 Współczuje bardzo;-((( ale nic nie dzieje się bez powodu ... może miałaś ich spotkać żeby zdać sobie sprawę że to naprawde koniec... musisz zacząć żyć od nowa... My wszyscy tu musimy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi coraz mniej smutno chyb
Kuźwa, ja chciałam mu właśnie pokazać, że mimo wszystko potrzebuję jego silnego ramienia, że nie unoszę się dumą jak zwykle to robiłam. myslała, że w jakiś sposób to na niego wpłynie. nie wiem, na czym to polega, to odrzucanie. czy na tym aby do końca zapomnieć? na tym, by spowodować nienawiść? bo naprawdę nie wiem. za co on ma mnie nienawidzić? za to, że kochałam. że mnie zawiódł? naprawdę nie wiem na czym to działa? Był ktoś w roli tego, kto porzuca mówiąć, że jeszcze nie przestał kochać? On już chyba przestał. To dobrze. Będzie mi łatwiej. Za tydzień wyjeżdża na wakacje...tak marzyłam o Sardynii i jego uścisku na plaży. Już nie marzę. W środę się z nim widzę. Nie wiem po co mi to w ogóle. Kurczę, mam nadzieję, że on tu nigdy nie dotrze na tą naszą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
czym bardziej chce z tym walczyc tym bardziej to wyniszcza mnie od srodka. wczorajszy ból spodowował ze znow nie spie, znow nie moge. a on? pewnie teraz tuli ja i ma wszystko gdzies. ile tak byc moze? ile razy bede skomplec o to, by móc na nowo zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
jest cholernie źle, praktycznie 3ci dzien nie jem. juz sypiam ledwo co. tabletki nie pomagaja. jak jednej człowiek moze zniszczyc drugiego? jak odbic sie od dna, kiedy nie widac swiatła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
to sie ciesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 kilo w tygodnie schudlem... znowu wracaja wspomniania... czy nie probowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
wiec. widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wszystkim :) Ponoć zerwanie to najlepsza dieta - ja nie polecam - prawie 8 kilo spadłem, a że szczupły jestem to to widać było. Ostatnio jest dobrze. Przybieram na wadze, no i na słoneczko wychodzę więc czuję się lepiej. Wiem, że jest wam ciężko i że praktycznie każda chwila od porannego przebudzenia pełna jest myśli, wspomnień i rozterek. Jeżeli jednak chcecie przetrwać te ciężkie chwile zacznijcie coś z sobą robić. Nie można tylko siedzieć i rozpamiętywać - tak jak to napisała Zaza - wstać od tych monitorów - przecież jest tyle rzeczy do zrobienia. Wiem że nie każdy potrafi rzucić się w wir pracy czy jakiejkolwiek innej aktywności ale chociaż próbujcie. To nie jest rozwiązanie/ czy lekarstwo na powstałe zło ale pomoże Wam walczyć dalej. Nie wolno tylko siedzieć i rozpamiętywać - zadawanie sobie pytań bez odpowiedzi i zadręczanie się nic nie da. Pomyślcie co możecie dziś zrobić co Wam przyniesie uśmiech, bądź choć zajęcie i zróbcie to... W najgorszym wypadku uzyskacie prezent w postaci tego że dzień Wam szybciej będzie płynął. Czas daje dużo, ale ciężko wytrzymać aż przepłynie. Są tu na forum tez dobrze kończące się historie - zobaczcie ile osób tu się przewinęło od początku tego wątku :) Pojawiają się nowe osoby ale także one z czasem przejdą przez te wszystkie etapy smutku. Nie będę gadał tych banałów o tym \"ze tego kwiata...\" itd - nie Wy macie teraz myśleć o sobie - o tym że przetrwacie - nawet ze złością w sercu ale przetrwacie i jeszcze pokażecie temu losowi. Nie ma nic lepszego niż uczucie zwycięstwa nad przeciwnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak Beren zyskał kolegę, bo jednak przeważają tu kobiety :) Chyba popadam w depresję, ciągle tylko bym spała, nawet walizki mi się nie chce rozpakować... Tyle że wczoraj się zmusiłam do zrobienia dobrego obiadu na dziś, a że mam duużo pracy, to przynajmniej się posilę. Ja schudłam tylko na początku, już to odrobiłam, bo takie mam skłonności. Chyba przejdę na dietę, bo moje samopoczucie jest bardzo kiepskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
juz brak słow na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od rozstania w 2 tygodnie spadłam prawie 10 kg a że chudzinka jestem - bardzo to widać. Ale już nadrabiam. Kochani, jakie macie plany na dzisiaj? :) Proszę mi tu wypisac całą listę rzeczy, które musicie zrobić... a wieczorem sie rozliczymy z tego! :) Zobaczycie jaką satysfakcję daje taka odczytana potem lista... :) Sama radość! Nie muszą być to wielkie rzeczy - nawet takie drobnostki, jak wyjście do sklepu po owoce. Zróbcie coś. Dla siebie. Moje Drogie, głowa do góry. Naprawdę będzie dobrze. Tylko to Wy musicie dać sobie na to szansę! Berenie, chyba awansowałam. Odbieram Ci fuchę \'pocieszyciela\' ; ) Asteri - Beren nie dosc ze znalazł kolegę to jeszcze chyba z tego samego \'miasta\' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza 165 Masz rację taka lista pomaga.. Staram sie codziennie zrobic cos co mi sprawi przyjemnosc, chociaz jedną małą rzecz, chociaż z drugiej strony ciężko mi się cieszyć czymkolwiek;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ale to nie musza byc nawet rzeczy sprawiajace przyjemnosc! Na tej liście niech znajdzie sie nawet punkt pt wypełnianie faktur, opłacenie rachunków .... WSZYSTKO! Wszystko co musicie dziś zrobić, a co ruszy Was z domu.. Im lista dłuższa - i jednocześnie punkty zrealizowane - wieksza satysfakcja... przecież nie jestem tak beznadziejna, skoro zrealizowałam tyle rzeczy jednego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co?- może to głupie ale od kiedy czytam Wasze historie to jakoś troszkę lżej mi na duszy.. sama świadomość że są ludzie którzy rozumieją co czujesz pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza 165 Masz całkowitą rację! Trzeba się w końcu zebrać w sobie- kurcze tyle rzeczy zawaliłam;-((( i to przez kogo???- przez jednego faceta?;-(( wstyd normalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
wstyd glupota debilizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, trzeba to nadrobic! :) Im szybciej - tym lepiej, mniejsze zaległości a wiec mniej czasu zajmie nadrabianie. A potem.. Potem będzie juz tylko z górki moja droga. Bo będzie czas na relax! :) Taki jak lubisz. Może jakaś kawka na mieście, co? Albo piwo ze znajomymi...? : ) Kurcze, jak tak dalej pójdzie ściągnę Was wszystkie do małopolski i pozwiedzamy tutejsze kluby...! :) A jest ich troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość never.ever
No i nie przyśnił się :) co cieszy mnie, że nie naszedł mnie dziś w nocy. Heh wymyśliłam teorię, że jak ktoś zaczyna o kimś myśleć to telepatycznie ta osoba też :P może oni myślą o nas tak często? Ale coś jest w takiej telepatii. Dobrze, że dzisiaj mam dużo zajęć co nie pozwoli mi tak myśleć :) Asterii rozumiem Cię. Ja też tak kiedyś miałam. NIe chciało mi się wstać z łóżka i mogła bym ciągle spać chociaż miała co robić. Mogła bym spać i nić więcej mnie nie obchodzi, albo gapi się w TV a tak w ogóle nie skupiać się na tym co w nim leci. Ale depresja to to chyba nie jest.. Bo jednak jakoś funkcjonujemy chce nam się włączyć komputer, usiąść napisać... Bezmimienna111 O kurczę... ja bym nie chciała widzieć tego widoku, ale znając moje szczęście to spotkała bym ich tak samo jak Ty. Jak się czegoś nie chce zobaczyć to się zobaczy a jak chce to nie. Już to przerabiałam wiele razy i zawsze jest tak. On Cię widział? Spojrzał na Ciebie? a Ona , zna Cię wie jak wyglądasz? Jeżeli Cię widział to to może było takie na pokaz z ich strony... życzę miłego dnia wszystkim dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaza 165 Boże jak to dobrze że trafiłam na to forum;-) Normalnie zaczynam wierzyć że może być lepiej.. Tylko z tym piwkiem ze znajomymi muszę uważać- w zasadzie to od kilku tygodni próbuję w ten sposób zapomniec;-((( Nie pomaga;-( Wiec trzeba spróbować innego sposobu. Dziś pójdę na basen! Zmuszę się za wszelką cenę! Kurcze przecież nie może jakiś jeden typ zniszczyć nam całego życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj sie kozaczylem a dzis juz jestem malutki :)) BRAK MI JEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie wiem co we mnie dziś wstapiło??? Normalnie po tylu dniach użalania sie nad sobą mam w końcu chęć wziąć się w garśc i zrobić coś ze swoim życiem! Mam tylko nadzieję że ten zapał nie minie do wieczora..;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę jeden duży plus tego, że facet był z innego miasta - nigdy go już nie spotkam, z kimś czy bez. A moja noga we Wrocławiu już nie powstanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak moja byla sobie to wyobrazala... ona w polsce a on w innym kraju pfffffffffff.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarysman Wiem że Ci jej brak ale nie możesz wciąż myśleć o tym co było.. Wiesz co - ja wmawiam sobie od rana że mo Ex.. umarł.. Może to głupie ale trochę pomaga. Jest smutno, bardzo smutno ale po co mysleć o tym co mogłoby być skoro on "nie żyje" Nie ma go , odszedł i trzeba żyć dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×