Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość przezro- czysta
Hej kobietki.... I znow tu zagladam co u Was...u mnie beznadzieja...jakos samotnie mi tu w trojmiescie- ciezko sie odnależć. Moze ktoras z Was jest stad to cos obmyślimy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, niedziela jest super! nawet taka szara jak ta dzisiejsza :) brać koleżanki pod pache i na miasto! Nie macie pojecia ilu uroczych panów spędza niedzielne popołudnie w ten sam sposób lecząc kaca na kawce.. ; ) Do dzieła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezro- czysta
zaza...jesli ma sie z kim to jak najbardziej masz racje....gorzej jak sie nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najpierw wychodziłam sama. byle nie mysleć, byle nie siedzieć w czterech ścianach. Ubierałam się ładnie dla samej siebie i szłam na kawkę do ulubionej kawiarenki gdzie zawsze jest mnóstwo ludzi.. :) odważ się wyjść na świat. Nie bój się samotności. Właśnie w takich chwilach najłatwiej odnaleźć prawdziwych przyjaciół. Nie bój się kontaktów z obcymi, ale nie nastawiaj się na wielkie love czy przyjaźń. Ci ludzie są Ci potrzebni po prostu po to, by byli.. : ) Choć na chwilę :) NIe odtrącaj przyjaźnie wyciągniętej dłoni. :) Wiem jak się czujesz, wiem, jakie to wszystko ciężkie.. Ale warto to przetrwać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
w takich chwilach znów mysle o nim. nie wazne, ze jest z nia. caluje dotyka. - ją. i nie wazne, co mi zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezro- czysta
oj zaza, własnie siedze i placze...a przeciez minelo tyle czasu. Sama? wychodzilam sama i ie bylo mi z tym dobrze. Siedze teraz sama w domu i praktycznie uzalam sie nad soba. Mam po prsotu handre. Ale jutro znow praca i praca i praca i nie bedzie czasu by myslec. Kocham go starsznie i nienawidze...nie chce by wrocil jednoczesnie marzac o nim..po prsotu to jest jakis koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile minęło u Ciebie...? Kochana, ten stan znam bardzo dobrze z autopsji.. Ja nadal nocami zdarza się, że wkradam się do jego domu we śnie i znow czuje pod palcami każdy centymetr jego ciała, jednocześnie tak bardzo nie chcąc go już nigdy więcej zobaczyć.. Musimy iść dalej, przed siebie. Szczęście nie konczy się w zyciu na tych chwilach, które już minęły. Wręcz przeciwnie. Każdy kolejny dzień niesie w sobie jeszcze większe pokłady. Szczęście jest blisko, na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
chciałoby sie w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przezro- czysta
minelo 7 mc:( A mam wrazenie jakby 7 dni:( Oj zaza chcialabym w to uwierzyc co piszesz....jasna ch.... ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie leje cały dzień,jest szaro i zimno..tak jak w moim sercu :(.Niedziela nie jest najgorsza..dla mnie najgorsze będą święta..zawsze razem je spędzaliśmy,jechalismy do moich rodziców,póxniej do jego..było bardzo miło i rodzinnie.Na święta ma urodziny,więc zawsze coś fajnego organizowałam,wieczór był tylko nasz...każdy dzień nas od siebie oddala i to jest smutne..ja też bardzo kocham i jednocześnie nienawidzę go.Każdy mi mówi "zobaczysz jeszcze się opamięta i po egzaminach wróci" tylko ja nie mam zamiaru czekać kolejne 2-3 miechy aż pan C.łaskawie sobie poukłada swoje sprawy i nagle znów się u mnie pojawi jak gdyby nigdy nic...mam swoją godność..gdy pozwolę mu teraz wrócić nie miałabym szacunku dla samej siebie a rozstania z nim po raz drugi chyba bym nie przeżyła.Dlatego też wolę teraz cierpieć i zabijać w sobie tą miłość,która jeszcze się w sercu tli.... Pimach- witaj i trzymaj się cieplutko.Pisz,płacz,krzycz.Pisanie tutaj naprawdę pomaga i oczyszcza duszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
mozna przetrwac cholernie wiele. bo zawsze po kazdym złym, czeka cos dobrego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Ból fizyczny ma w sobie to dobrego, że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija. Ból psychiczny, kiedy boli nas serce, zabija nas codziennie od nowa, jednak ciągle żyjemy. można wytrwac/wytrzymac cholernie wiele. chociaz tak cholernie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bezimienna - ładnie napisałaś i dużo racji w tym :*. Ja codziennie od nowa umieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
kurde no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mogę nawet was podczytywać na duchu bo mam hasło na komputer przez moja siostrę i na kompie nic nie mogę zrobić ale mam nadzieje że u was będzie dobrze u nas M sie stara pisze dzwoni ciekawe do kiedy moja siostra obstawia kiedy mnie znowu żuci :( hm... był w domu i mama z nim rozmawiała i się popłakała przy nim koszmar ale tak pogadaliśmy strzeże i jest oki i mam nadzieje że tak będzie zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
aj aj aj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robiłam dziś porządki w szufladach..tyle zwspólnych zdjęć,listów,kartek z wakacji,zaproszeń,płyt od niego a na kompie róznych maili miłosnych...maile usunęłam,resztę spakowałam do pudełka i na dno szafy..nie byłam jeszcze w stanie wyrzucić tego...Smsy pokasowałam zostawiłam tylko jednego- pierwszego,jakiego mi przysłał i pewnie ostatniego bo już pewnie nie napisze chyba że coś w stylu "hi co słychac?" jakoś tak smutno i źle...Wpadła kumpela.Zaczęła mówić,że muszę się bawic,wyrywać facetów i znów zacząć żyć..a co jak ja droga Aniu nie chce tak?...Kurde stara ze mnie baba a tak przezywam ech...dobranoc Kobietki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karut
Hej stefania, bardzo chetnie na Teoremat, bo tutaj nie sposob dostac biletow niestety. Moze zostawisz mi jakis namiar na siebie, zebym mogla Cie w lutym o to pomeczyc? :) I zazdroszcze, ze Ci praca funduje, ja musze jezyki i aerobik z wlasnej kieszeni pokrywac niestety. Dziewczyny, jestem ciocia! slodki jest taki maly czlowieczek :) Wszystkim dziewczynom tutaj moge poradzic jedna rzecz, ktora mi tez radzono tutaj i nie tylko, od razu po rozstaniu - zerwac kontakt! Wiem, ze to trudno, bo caly czas myslicie o tej osobie, ale piszac i dzwoniac, tylko sie ranicie i trudniej bedzie wam z tego wyjsc. A dlaczego oni dzwonia i pisza? - bo tez nie jest im latwo, tzn. ze jednak zalezalo im na Was. A to, ze kiedys mowili, ze jestescie ta jedyna i Was kochaja, robili dlatego, ze wtedy tak czuli. Mi moj byly tez powiedzial, ze chce miec ze mna dzieci i sie ze mna zestarzec, ale potem te uczucia sie zmienily. Byc moze za jakis czas (pare miesiecy, rok) bedziecie czuly, ze juz mozecie sobie pozwolic na kontakt, bez ranienia siebie. A w wiekszosci wypadkow oni i tak pozostana dla was wazna osoba, gleboko w sercu. Ja tak mam, moze to sie zmieni za pare lat, jak sie kiedys na nowo zakocham, a moze nie. Widzialam wczoraj swietny film o zawodzie milosnym, ale to facet sie zakochal, a ona go zostawila. 500 dni milosci, jak wejdzie do kin, to polecam (na razie jest na festiwalu)! Trzymajcie sie tymczasem, nie dawajcie sie! A kolezanki radzace, zeby podrywac facetow ja tez mialam - jak bedziecie gotowe, to bedziecie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
super taki mały człowieczek... - takiego człowieczka on bedzie miał coraz blizej... z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Karut - świetnie, że taki dobry humor i optymizm...:)Przed nami jeszcze długa droga, niestety teraz jesień i deszcz...wydłuża ją... Mandarynko - takie dni niestety będą i nie jeden i nei dwa. Zobacz - dziewczyny też które niby wyszły już dawno z dołów mają nawroty po wielu miesiącach...Ale pocieszyć się można tym, że z każdym dniem, z każdą godziną będzie ich coraz mniej i rzadziej będą...❤️ Bezimienna - :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
dupa jasiu karuzela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Ty chyba stad najlepiej wiesz jak jest ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
To cholernie boli,boli jak jasna cholera, kiedy robisz wszystko, zeby znienawidzic kogos, kogo wciaz kochasz, i toczy sie wojna miedzy rozumem a sercem, i kiedy to rozum ma najsluszniejsze argumenty, a serce jakby zduszone rozprowadza po calym organizmie toksyczna substancje nie dajac za wygrana... gdy juz wszystkie prawdy wyszly na jaw, prawdy ktore nie mialy zwiazku z tym co oczy widzialy, uszy slyszaly, a skora czula... pozostaje uczucie, ktore opisac mozna jednym slowem- zawód. czlowiek ktory stwarza swiat iluzji i jeszcze Cie do niego zaprasza, klamie calym soba ze mu zalezy, ze jestem wazna, ze kocha, ze jest mu dobrze...czlowiek ktory sprawia ze ty zaczynasz powoli w to wierzyc i odnajdujesz sens wszystkiego w jego obecnosci...ten sam czlowiek, ktory zamydlil Ci oczy, pozniej sprawia ze budzisz sie w jakims koszmarze- on nie zasluguje na nic, nie zasluguje na milosc, na twoja milosc... nie zasluguje na to czule spojrzenie, na to abys szukala w glebi siebie, zrozumienia, zaufania... to cholernie boli, gdy kochasz, a w wyobrazni widzisz, ze podczas gdy ty placzesz...on jest z inna... boli, przybija... na marne szukanie rozweselaczy, w domu wsrod 4 scian, gdy wracasz do siebie...echem odbija sie twoje szlochanie... moze i wierzysz, ze przeciez to kiedys minie...ale to co przezywasz teraz, to bol zlamanego serca...niestety czasami juz nie do sklejenia... i tkwisz w tym koszmarze, przez jakis czas trzymasz sie dobrze, pozniej dochodzi do ciebie to co najgorsze- jedno male wspomnienie... i to wlasnie ono ciagnie cie znow ku niemu... najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ty wiesz ze to juz koniec. wiesz ze nie mozesz dopuscic do powtorki takiej sytuacji, ale ta toksyna co plynie od serca, sprawia ze czujesz sie jak zombie...i w twoich oczach jest pustka, a ty mimo ze obiecalas sobie ze nigdy wiecej, wiesz ze uczuciom rozum nic nie przetlumaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna- doskonale Cię rozumiem...Ja czuję tak samo.Rozum mi mówi:"wywal go z pamięci,nie myśl,nie tęsknij przecież Cię skrzywdził"a serce się do niego wyrywa i nadal kocha.Walka między rozumiem a sercem mnie wykańcza bo kocham i nienawidzę jednocześnie.jednego dnia mówię sobie dośc!Koniec tego nienawidzę pana C.bo mnie zostawił,odszedł a za chwilę niemal wyję do księżyca z rozpaczy i tęsknoty za jego ustami,głosem i ramionami,za spojrzeniem jego piwnych oczu.... Cholera jasna ile razy można?... Agusiu- zarąbisty kawałek.Kocham takie klimaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mandarynka - ;) Przecież nie musimy przestawać ich kochać - tylko to uczucie musimy głęboko schować, zostawić wspomnienia na dnie serca i żyć już bez nich...ja nie wierzę, że mogę przestać kochać a przynajmniej nie tak szybko - może za kilka lat. Po prostu musimy nauczyć się żyć z tą miłością na nowo - bez nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×