Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość Bezimienna1111
Zabawne jest to, że całe życie spotykałam się z totalnymi kretynami. Nie dojrzałymi dzieciakami, którzy myśleli, że są dorośli. Wszystkie związki w moim życiu to totalna porażka. Śmiać mi się chce z tego jak ja mogłam kochać. Ostatnio od przeżyć metafizycznych wazniejszy jest tylko sex. Nie wiem czy ja jestem niepoprawną romantyczką, kobietą wyzwoloną, wyuzdaną suką czy kurwą na telefon. Nie wiem kim ja jestem i kim chce być. Ale wiem jedno nie pozwolę się już nigdy zranić. Cholera nigdy. Nauczyłam się uciekać, nauczyłam się odczówać i myśleć tak jak facet. I to ja rozdaję karty. Wymęczyłam się w związkach i lubię taki stan rzeczy jaki jest. Mam dość oszukiwania, trucia dupy i czasu na spotykanie sie z kimś, aby się spotykać. Przyjmuje życie takie jakie jest. Do bycia z kimś potrzebuję tej metafizyki. Musi we mnie uderzyć. Mentalne i fizyczne pociąganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Chciałabym zmienić wszystko od A do Z, przeprowadzić generalny remont siebie i swojego życia. Mam skoki nastrojów, dziwna rzecz. Potrzebuję zatrzymać się w czaro- przestrzeni chodź na chwile by odetchnąć, więc niech mnie ktoś złapie za rękę i 'pierdolnie' w łeb, a później nakrzyczy na to moje nieprzystosowanie i na to moje niepotrzebne przejmowania się. I będę przychodzić na proszone imprezy i zakładać buty na obcasach (biegłam dziś na tramwaj w tych strasznych, wysokich butach i na całe szczęście poradziłam sobie perfekcyjnie). Będę przyjmować zaproszenia na kawę, kino, spacery i wycieczki (i mimo wszystko będę się bawiła dobrze). Nadrobię zaległości wszelakie, a wieczorami będę oglądać pornole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna - i bardzo dobrze SŁonce ;) trzepa kopnąć zycie w tylek i isc ciągle do przodu! :)) uwazajcie! ktos wlamal mi sie na konto na kafeterii i reklamował z niego jakis nielegalny program zarobkowy!! ja dowiedzialam sie o wszystkim dzieki osobie ktora napisala mi na gadu, ze wypisuje bzdury za które moge byc karana! KTOS PODAŁ TAM WSZYSTKIE MOJE KONTAKTY! gadu gadu, mail... ;/ probuje to teraz wszystko odkrecic bo nie marzy mi sie odsiadka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
co będzie jeżeli to wszystko dostanie szansę zaistnienia? jeśli sen przestanie otulać pozornie nierealne zdarzenia? kiedy wszystko rozbłyśnie spełnieniem, przesiąknie szansą. czy będę umiała z niej skorzystać? co będzie dalej, ciemność? koniec? jak wiele było tych ' końców '... a przecież za każdym razem koniec, okazywał się być dopiero początkiem. początkiem bezgranicznej tęsknoty i motywacji. przecież za każdym razem koniec kończył się na tym, że tylko zwał się końcem. pamiętam kiedy stałam ze strachem w oczach i byłam prawie pewna, że to już koniec drogi, że to wszystko co mogę osiągnąć. a co potem? szłam dalej, z jeszcze większym zacięciem, jeszcze większą chęcią zdobycia czegoś więcej. opłaciło się. miesiące zmieniły perspektywę, położenie, możliwości. i jeśli to się zdarzy, będzie tylko kolejną perełką na drodze pełnej bólu i wyrzeczeń. kolejnym koralikiem do łańcucha pięknych chwil i momentów, które dają tą pieprzoną siłę. to nie będzie koniec, rozumiesz? to będzie początek kolejnego, jeszcze lepszego etapu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
co będzie jeżeli to wszystko dostanie szansę zaistnienia? jeśli sen przestanie otulać pozornie nierealne zdarzenia? kiedy wszystko rozbłyśnie spełnieniem, przesiąknie szansą. czy będę umiała z niej skorzystać? co będzie dalej, ciemność? koniec? jak wiele było tych ' końców '... a przecież za każdym razem koniec, okazywał się być dopiero początkiem. początkiem bezgranicznej tęsknoty i motywacji. przecież za każdym razem koniec kończył się na tym, że tylko zwał się końcem. pamiętam kiedy stałam ze strachem w oczach i byłam prawie pewna, że to już koniec drogi, że to wszystko co mogę osiągnąć. a co potem? szłam dalej, z jeszcze większym zacięciem, jeszcze większą chęcią zdobycia czegoś więcej. opłaciło się. miesiące zmieniły perspektywę, położenie, możliwości. i jeśli to się zdarzy, będzie tylko kolejną perełką na drodze pełnej bólu i wyrzeczeń. kolejnym koralikiem do łańcucha pięknych chwil i momentów, które dają tą pieprzoną siłę. to nie będzie koniec, rozumiesz? to będzie początek kolejnego, jeszcze lepszego etapu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie w TV leci film biograficzny o M. Monroe. Pada tam zdanie (oczywiscie wypowiedziane przez faceta) : "Zeby czuc sie bezpieczna i kochana, musisz poznac mezczyzne" ---> wiem, ze to pierdoly i nie do konca tak jest, ale COS W TYM JEST. Po prostu chyba to, ze drugi czlowiek w pewien sposob pozwala nam sie realizowac, przy nim jestesmy soba, a my dziewczyny w swoich "chorych" zwiazkach nie robilysmy tego. Bo glownym zadaniem, w jakim sie realizowalysmy to klotnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
nie do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna28latka
Cześć dziewczęta:) Widzę, że raz lepiej, raz gorzej ale jakoś leci... U mnie średnio. Cały tydzień miał fochy. a dzisiaj przez smsy zrobił mi jazdę na temat mojego rzekomego flirtu z innym. Jazda bez trzymanki, wyprał wszystkie brudny jakie tylko były. Teraz czekam na niego...O ile się zjawi z jakieś 2h... Powiem Wam dziewczyny...Myślałam, że teraz wszystko się ułoży, że ja zawalałam i jak będę pracowała nad sobą to będzie dobrze, Gówno prawda! Nie jestem z nim szczęśliwa. To chyba nie ma sensu... Czasami między ludzmi jest już zbyt wiele złego, zbyt wiele żali, niedomówień, bólu... Jeśli przy tym jedno z nich jest uparte jak osioł i widzi tylko to co chce widziec wówczas miłość umiera. Zostaje cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam_od_nowa...
A u mnie chyba coś zaczyna "iskrzyć". Nie chcę w to brnąć, ale brnę. jakieś dziwne zbiegi okoliczności, sytuacje... coś wisi jakby w powietrzu. tylko co? no właśnie? i tak już dużo się dzieje... a chciałam żyć spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam_od_nowa...
A mnie najlepiej i najczęściej sprawdza się moja własna intuicja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
A dzisiaj mi sie snił... Snił mi sie, ze dalej jest ze mna, majac ja... I od wczoraj wieczor jestem jakas dziwna... Wracajaca do nich.... Widzialam dodane zdjecia przez nia... I to dzieckoo... Dzieci szybko rosną... Zazdroszcze im... I nie moge o tym powiedzieć nikomu w swiecie realnym, bo wczoraj gdy ledwo zaczełam, zostaam zlinczozwana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StaramSięNieMyśleć
Zaczynam_od_nowa 🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz rok i 4 miesiace od rozstania. od roku i 9 miesiecy jest z nią. ale ten czas zapierdala... Inna ja, inne życie. W głowie wciąż to siedzi, czasem się przypomina. Ale jest dobrze. Nie walcze ze wspomnieniami, moze dzieki temu zaszyły się w najciemniejszy kąt mojej głowy. I jest dobrze. Bardzo dobrze ;) J pojechał znowu do Oslo.. ale obiecał ze przyjedzie do mnie za kilka tygodni, choc na 3 dni.. jestem szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna... zartujesz sobie poprzednim topicem? Po co ogladasz takie zdjecia? To Ci nie pomoze zapomniec! Ale jestem madra... a sama edytuje czasami wiadomy list, ktory jeszcze nie zostal wyslany. 3maj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie chce sie z Wami kobitki pozegnac. Nie moge tu wchodzic... teraz mnie to przybija i wszsytko mi sie przypomina. Zycze wszystkim usmiechu na co dzien! Nie poddawajcie sie, nie placzcie. Usmiechajcie sie, nawet gdy jest trudno! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna28latka
A u mnie się znowu zesrało:/ Kłocimy się non stop, tak jak kiedyś... Sama dochodzę do wniosku, że nie ma to sensu. Ciągnąć na siłę. Uczucie musi w końcu minąć. Dziewczyny jeśli u Was też się non stop coś pipeprzyło to odetnijcie się raz na zawsze aby żyć dalej i być szczęśliwym. Ja pewnie traumę będę przechodzić lada dzień. Jestem przygotowana na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna28latka
Tak naprawdę dużo większość z nas żyje pięknym wspomnieniem, jak było kiedyś, na początku, jak w bajce...Idealizuje. W moim przypadku już tego nie ma i to już nigdy nie wróci więc daję sobie szanse aby żyć dalej. Przepłakanych dni nam nikt nie zwróci, a to nasze życie. Życie jest piękne tylko trzeba je widzieć w pozytywnych barwach. Tylko od nas zależy jak je przeżyjemy i będziemy szczęśliwe. Od nikogo, a już na pewno nie od naszych exów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna28latka
No i jest jak zakładałam. W osobtę skończę pisać ostatni rozdział do JEGO PRACY LICENCJACKIEJ (wiem idiotka ze mnie), wyślę mu ją mailem i kończę to raz na zawsze. Nie będzie mnie żadnen gówniarz wykorzystywał, traktował jak szmate, ciągle robił jazdę bez powodu gdy sam ma dużo za uszami. Najgorsze to taka gra na uczuciach,a on ze mną robi co chce. To się chłopak zdziwi! Wybaczcie... Nie chce mi się płakać, jeste tak zdenerwowana, że chyba zaraz dostanę zawału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Porąbane to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna28latka
Tylko ja go dzisiaj znów zobaczę:( Jutro, Pojutrze i tak cały czas! To mnie dobija! A teraz? dalej gra mi na uczuciach, gówniarskie zachowanie, próbuje wzbudzić we mnie zazdrość wszystkimi sposobami, flirtuje przy mnie na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
to rzeczywiscie naiwna jesteś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
naiwna, przenieś się na topik o molestowaniu psychicznym, bo chyba bardziej pod tamten pasujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naiwna.... Przykro mi, ze tak sie stalo. Ale... brak mi slow... nic mu juz dziewczyno droga nie pisz!!! Nic mu nie koncz, zadnej pracy... Moj boze.... :O Mialam sie nie odzywac, mialam sie przypatrywac.. ale nie wytrzymalam Naiwna.... Nam potrzeba kubla zimnej wody na te glupie lby :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna.....
ty nie jestes naiwna ty jestes bezdennie glupia. On ci robi na zlosc a ty mu piszesz prace?????zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LidiaSSSSss
Czeeeeeść Laseczki. Jestem w fatalnej sytuacji, bo byłam z facetem 8 lat. Miałam 16 gdy zaczęlismy być razem. Cała młodosć, całe dojrzewanie wszytsko razem. Ale 4 lata temu Warszawa, do której się przeprowadził ze wzgl na pracę zmieniła tego gościa diametralnie. Poczułam się już wtedy jak oszukana kobieta, bo byłam mu dziwnie obca od tamtej pory. I z takiego zwyczajnego chłopca zmienił się w cwaniaka z pełnym portfelem i ogromnym ego. Nawet odejśc nie miał czelności tylko mną pomiatał i męczy do teraz, gdy ja juz jestem wykonczona tym związkiem. I wiecie co? To ja odeszłam, wzięłam na siebie to wtsrętne piętno "rzucającej" i wyjeżdzam na pół roku za granice żeby sie od tego chociaz troche uwolnić. damy radę chyba, co??? :*:*::**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna28latka
Wiem, jestem głupia. Nigdy nie robiłam aż takich głupstw dla faceta, który ma mnie za zero i traktuje jak śmiecia... Tylko dlaczego ja ciągle myślę, że on mnie kocha i że się zmieni? Dlaczego? Jakoś nie dociera do mnie fakt, że jestem dla niego śmieciem... Zapytany o to, czy po tym jak napiszę mu pracę nasze drogi się rozejdą odpowiedział, że myśli, iż jest to właściwe wyjście z tej całej sytuacji. Widok mojej miny-bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naiwna, nie badz naiwna!!!!!!!!!! Nie pisz mu tej pracy! Niech koles sam sobie poradzi!!! A co on, glupi jakis, ze nie potrafi sobie sam pracy napisac???? No normalnie noz sie w kieszeni otwiera... A ja mam kryzys znowu :( U mnie inna syt. niz u Ciebie i straszliwie sie mecze. Wolalabym, zeby "moj" byl taki jak "twoj" - latwiej by mi przeszlo... a tu wszystko na opak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×