Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Gość gość
Gościu z 16.51, a co przeoczyl twój lekarz prowadzący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćina
Dziewczyny wlasnie leze w szpitalu i czytam te wszytkie posty i jestem przerazona, kiedy wasze dzieci sie zarazily ? Nadal zarazaja ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowka2015
Goscino, najlepiej żebyś zapytała w szpitalu. Będziesz mieć informacje z pierwszej ręki. Może przy okazji też i nas uspokoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synek przebywal 3 godz na oddziale w Tychach i zostal przewieziony do Zabrza. Z powodu wlasnie innej wady, ktora moj lekarz prowadzacy przeoczyl pomimo badan i ciaglych usg. Infekcje wykryto wiec dopiero w Zabrzu . Przez przypadek przeczytalam, ze ta bakteria jest w Tychach, wiec pomyslalam ze napisze.Nie mam pewnosci gdzie sie zarazil i nie dojde do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie objawy mają chore dzieci ?????? Na co zwracać uwage bo bylam w tym czasie w szpitalu (wtedy kiedy wywieźli tę malutką dziewczynke do Zabrza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak są objawy to pojawiają się bardzo szybko w przeciągu godziny od zakażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka wadę przeoczyl lekarz? Że na usg nie zobaczył. Może będzie to przestroga dla wszystkich. Miałaś robione prenatalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama z lutego
Też myślałam że gronkowiec wylęga się w kilka/kilkadziesiąt godzin ale lekarz pediatra mi dziś powiedział że gronkowiec może się nawet 2 tyg rozwijać... sama jestem przerażona bo moje kilkudniowe dziecko mające ze dwie małe plamki na twarzy jeszcze w szpitalu ma teraz kilka brzydkich czerwonych placków i musi używać specjalnej maści . Czy Wasze dzieci też tak miały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, nie ma jak się dać porwać w tą dyskusję prowadzoną nie wiadomo z kim po drugiej stronie i "pozytywnie" nakręcić przez porodem. Nie lepiej pojechać do szpitala, porozmawiać z lekarzami, pielęgniarkami, sprzątaczkami (te dużo wiedzą i lubią mówić), matkami leżącymi na oddziale. Zadzwonić do sanepidu i dowiedzieć się konkretnie jak jest, a do tego czasu spać spokojnie bo to jest teraz dla waszych maleństw najważniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martamarzec2015
Termin mam na 15.03

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowka2015
Dziewczyny, czy komuś coś udało się ustalić w powyższej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TATA BLIŹNIĄT KT
Witam, Niestety, ale to jest całkowita prawda. Moja żona urodziła wcześniaki w tym szpitalu i 9 dni temu wyszliśmy ze szpitala. Po 4h pobytu w domu pojechaliśmy z pierwszym dzieckiem do szpitala i diagnoza zapalenie płuc później okazało się, że spowodowane wirusem RSV, który był/jest w szpitalu. Dziecko zostało zaintubowane do repiratora ponieważ nie potrafiło samodzielnie oddychać. W szpitalu powiedziano nam, że dziecko przyjechało na ostatnim oddechu. Następnego dnia rano znowu pojechaliśmy do szpitala z drugim dzieckiem i taka sama diagnoza. Później z badań okazało się, że dzieco ma także wirusa RSV + bakterie Klebsiella. W efekcie nasze dzieci leżą już 9 dni podłączone do respiratora. W czasie podytu w szpitalu dopuszczono się poważnych uchybień (gronkowiec także był, ale co z tego jak osoba i dziecko przenoszące tę bakterię nie były odizolowane od innych - osoba zarażona gronkowcem korzystała z tego samego przysznica co reszta). Przy wypysie mojej żony jeszcze nie zdążyliśmy dobrzE wyjść z sali a już czekał i pośpieszał nas personel sprzątający w celu odkażenia sali. Na tej sali razem z moją żoną leżała Pani, której dzieci w szpitalu zostały zarażone (i były też tam leczone) na bakterię Klebsiella. Nasze dzieci walczą o życie i wierzę, że wygrają, ale przestrzegam przed tym szpitalem. Moja żona jest na bieżąco w kontakcie z pozostałymi Paniami, które leżały razem z nią na tej sali i jak mi dotąd wiadomo ich dzieci też są hospitalizowane... Sprawą powinny zainteresować się media bo według mnie trzeba tę sprawę mocno nagłośnić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tata bliźniąt prosze o kontakt rutkiewiczm@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w szpitalu od 1 lutego, wyszłam z dzieckiem 9 lutego. Moje dziecko czasem zakaszle, była u nas pani dr i osłuchowo czyste. Kurczę a jeśli to rzeczywiście jakieś utajone zapalenie płuc ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję wszystkim rodzivom zarażonych dzieci. Mam nadzieję, że sprawa zostanie naglosniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tato bliniat czemu piszesz ze sprawa powinna zostać nagłośniona? Czemu sam jej nie nagłośnisz skoro dotyczy to twoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TATA BLIŹNIĄT KT
Wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Na razie skupiam się na dzieciach i ich powrocie do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 22:09 podejezwam ze pan tata blizniat nie.naglasnia sprawy bo ma teraz pilniejsze sprawy jak naglasnianie np troske o dzieci i o zone, a Pani/ Panu skoro to przeszkadza prosze zainteresowac sie wlasnymi troskami a nie komus wyciagac ze nie interesuje sie naglosnieniem, choc.to i.tak napewno.dozna wlasnego toku zycia...a megrez wkoncu odpowie za MORDERSTWA niewinnych Dzieciatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bakterie Klebsiella pneumoniae są szczególnie groźne dla niemowląt. Głównym nosicielem tych pałeczek jest człowiek, dlatego podczas porodu i kilka-kilkanaście godzin po urodzeniu Klebsiella pneumoniae zasiedla organizm noworodka, głównie przewód pokarmowy. Dzieje się tak u 12-55 proc. zdrowych, donoszonych dzieci, urodzonych w szpitalu. Pałeczki klebsiella stają się wtedy jednym ze składników normalnej flory jelitowej noworodka. Nie są więc bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia dziecka. Czasami w przewodzie pokarmowym, nosie i gardle niemowlęcia osiedla się więcej niż jeden szczep pałeczek Klebsiella pneumoniae. Różnią się one między sobą właściwościami biochemicznymi (różne biogrupy), antygenowymi (różne serotypy) i strukturą DNA. Kiedy dziecko opuszcza szpital, jest nosicielem tych pałeczek jeszcze przez kilka tygodni, a niekiedy przez kilka do kilkunastu miesięcy. Zwykle nie czynią one mu żadnej szkody. Zupełnie inaczej dzieje się, gdy noworodek jest wcześniakiem lub waży mniej niż 1500 g i musi być umieszczony w inkubatorze. U takich dzieci trzeba stosować żywienie pozajelitowe, podawać dożylnie leki (zwykle podaje się osłonowo antybiotyki). Wcześniaki wymagają tlenoterapii, monitorowania tętna, ciśnienia krwi, oddechów i utlenowania krwi oraz zabiegów pielęgnacyjnych częstszych niż zdrowe, donoszone noworodki. W inkubatorze panuje też wyższa od pokojowej temperatura – około 35°C. Wszystko to sprawia, że organizm wcześniaka – nie tylko przewód pokarmowy, ale także skórę, nos i gardło – często zasiedlają szczepy bakteryjne oporne na działanie antybiotyków. I pozostają tam znacznie dłużej niż u noworodków urodzonych o czasie. Według wielu pediatrów zasiedlanie (kolonizacja) organizmu noworodka przez bakterie jest nieunikniona, to normalny proces fizjologiczny. Dlatego lepiej ograniczyć podawanie osłonowych antybiotyków. Dzięki temu uda się zminimalizować oporność pałeczek klebsiella na antybiotyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tu coś o RSV : U wcześniaków urodzonych przed 32. tygodniem ciąży zakażenia dolnych dróg oddechowych występują dziesięciokrotnie częściej niż u dzieci urodzonych o czasie. Przebieg choroby jest nieporównywalnie cięższy: niemal zawsze konieczne jest leczenie w warunkach intensywnej terapii, polegające na podawaniu tlenu, stosowaniu oddechu zastępczego, podawaniu środków rozszerzających oskrzela i płynów dożylnych. Leczenie takie może trwać nawet kilka tygodni. Wcześniaki często cierpią na tzw. dysplazję oskrzelowo-płucną (BPD), będącą skutkiem leczenia zaburzeń oddychania, a ta sprzyja zakażeniom. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt, że dziecko urodzone wyraźnie przed czasem nie otrzymuje od mamy przeciwciał ochronnych, pomocnych w walce z wirusem RS. http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/grozny-wirus-rsv-atakuje-dzieci-z-obnizona-odpornoscia_37677.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11111111
a tu coś o RSV : U wcześniaków urodzonych przed 32. tygodniem ciąży zakażenia dolnych dróg oddechowych występują dziesięciokrotnie częściej niż u dzieci urodzonych o czasie. Przebieg choroby jest nieporównywalnie cięższy: niemal zawsze konieczne jest leczenie w warunkach intensywnej terapii, polegające na podawaniu tlenu, stosowaniu oddechu zastępczego, podawaniu środków rozszerzających oskrzela i płynów dożylnych. Leczenie takie może trwać nawet kilka tygodni. Wcześniaki często cierpią na tzw. dysplazję oskrzelowo-płucną (BPD), będącą skutkiem leczenia zaburzeń oddychania, a ta sprzyja zakażeniom. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt, że dziecko urodzone wyraźnie przed czasem nie otrzymuje od mamy przeciwciał ochronnych, pomocnych w walce z wirusem RS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 22:47 wydaje mi sie ze ta definicjje z wikipedii rodzice poszkodowanych dzieci znaja na pamiec mimo to nie odzwierciedla ona faktycznego stanu z punktu medycznego profesjonalnego.lekarza z dala pracujacego od megrez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
także TATO BLIŹNIĄT bardzo mi przykro z powodu PAńskich dzieci - naprawdę współczuję - ale nie może Pan winić za to szpitala.. Pańskie dzieci jak Pan wspomniał urodziły się za wcześnie i były w grupie podwyższonego ryzyka. Mogło to się stać w każdym jednym szpitalu. Dużo zdrowia dla Dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 22:55 w szpitalu.nie powinno.sie zdazyc aby zarazic.dziecko, od czego sa w szpitalach lampy UV C do dezynfekcji pomieszczen i powierzni. Prosze nie sprawiac wrazenia Tacie Blizniat obwiniania bo wiadomo.ze rodzice chca jak.najlepiej i oddali by wszystko ich Mama napewno byla dokladnie badana a to co sie wydarzylo w pseudo szpitalu wojewodzkim w tychach to.conajmniej prokuratura powinna sie zajac, jestem z rodzicami poszkodowanych dzieciatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1203
Tata bliźniąt w której sali leżała twoja zona? W sensie jaki nr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodziłam pewnego dnia przez korytarz tamtejszego oddziału polozniczego. Odwiedzających jak mrówek! !! W okresie grypowym! !!! Kichanie kaszel i inne. i przytulanie dzieci do tych brudnych kurtek!!! Czy nie warto wstrzymać odwiedzin???? Poczekać te parę dni as wyjdą do domu matka i dziecko? Nie mówię o tacie, ale reszcie familii przyjaciół znajomych???? Mamusie same zatroszczcie się o dobro dziecka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I proszę zwracać uwagę na to ze dzieci do 14 roku nie mogą tam przebywać a przychodzą na odwiedziny nawet niemowlęta ( które mogą być nosicielami chorób zakaźnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Do goscia z 10:46 Popieram ! Matki same narazaja dzieci na roznego rodzaju choroby! Ja urodzilam w dzien babci i nikomu nie pozwolilam przyjechac do szpital bylam tylko 3 doby i mysle ze nikkomu nic sie nie stalo. Maz byl u mnie dwa razy i to wystarczylo. Potem jest placz ze dzieci maja jakies bakterie. Jak nas wypisywali to po jedna dziewczyne przyjechalo UWAGA... 8 OSOB!! To nienormalne rozsiedli sie na lawkach ze matki po porodzie nie mialy gdzie usiac i poczekac do wypisu. To jest chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja! Odwiedzajacych tabuny A potem dzieckiem zająć się nie ma komu jak matka potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to wszystko prawda - brak wyobraźni powoduje to, że dzieci później chorują. Nie zmienia to faktu, że na oddziale był wirus RSV, bakterie Klebsiella i gronkowiec. Rolą ordynatora oddziału jest wprowadzenie zakazu odwiedzin, a tym bardziej w sytuacji kiedy wiedział, że na oddziale jest groźnie. Sytuacja w tej chwili w szpitalu jest bardzo zła - zamkniętry oddział noworodków, oddział położniczy. Gdzie rodzą kobiety i gdzie mają robione cesarki? Zadzwońcie do szpitala, a będziecie dziewczyny w szoku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×