Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

graminis

Szpital Wojewódzki Tychy - PORÓD!!!

Polecane posty

Gość gość1234
Dzięki Gościu111 za wyczerpujące informacje:) Mam jeszcze jedno pytanko. Czy jakieś osobiste rzeczy typu swoje dokumenty, telefon kom itd. też zostawiałaś przed cc na sali pooperacyjnej czy raczej mąż je pilnował i po cc Ci je dał? Bo właśnie nie za bardzo wiem jak ta kwestia wygląda... Wydaję mi się że skoro na pooperacyjną mają wstęp nieliczni to chyba nie ma obaw żeby zostawić tam tego typu rzeczy...no chyba że się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Orientujecie się czy na położnictwie jest jakiś problem z tym żeby móc swobodnie korzystać ze szpitalnego prądu w celu np. naładowania sobie telefonu? Wiem, że może dziwne pytanie ale niestety słyszałam o szpitalu w którym jest taki problem dlatego pytam jak jest w szpitalu w Tychach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka789
do gość 111 Ja rodziłam na początku stycznia. Poza tym jeżeli chodzi o dostęp do prądu to nie ma z tym problemu. Nawet jak na sali po cięciu komórka wam padnie to wystarczy poprosić położną a ona podłączy komórkę i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Gosciu1234 Nie masz sie czego obawiac, wszystko zostawiasz na pooperacyjnej , tam nikt oprocz poloznych nie ma wstepu a i salowych. Ale spokojnie mozesz wszystko zostawic :-) A co do korzystania z pradu to pacjeci kazdego szpitala maja prawo korzystac z pradu , to jest w regulaminie tak ze nie dajcie sie wykrecic :-). Takie jest prawo PACJETA! Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc do tyskiego szpitala na poród i mając dodatni wynik GBS dopilnujcie żeby podali wam i maleństwu antybiotyk i nie ważne czy macie sn czy cc, ja miałam cc o 14 wylądowałam na porodówce a o 23 zdecydowali się na cc mimo że dałam wszystkie wyniki i pare razy powtarzałam lekarzom o moim dodatnim wyniku GBS nie podali antybiotyku, córeczka urodziła się cała i zdrowa dostała 10pkt ważyła 2450 mierzyła 51cm niestety została zarażona bakteria ujawniła się po 3 dniach i na 4 dzień zmarła:( także domagajcie się antybiotyku.!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1203
Witam. Ja rodzilam miesiąc temu,spędziłam na oddziale 3 tygodnie bo mala zlapala mi żółtaczkę... Ze szpitala bylam mega zadowolona a wierzcie mi przez 3 tygodnie idzie sie napatrzeć na to co się tam dzieje. Na samym trakcie super,polozne cierpliwe i pomocne (rodzilam 14h bo mala byla zle ulozona). Później na oddziale super. Pierwsze słyszę żeby polozne komuś nie pomogly po porodzie czy to nat czy cc. Po cc dziewczyny fakt ze szybko gonili żeby wstawaly ale z tego co wiem to temu żeby się "nie zastaly". Polozne przychodzily pytaly jak się czujemy itd. Ja czułam ze jestem pod dobra opieka i nikt nigdy mi łaski nie robił. Co do odwiedzin na korytarzu to jestem za i dziwi mnie ze dużo ludzi to beszta. Facet nigdy tego nie zrozumie jak się kobieta czuje po porodzie. Fakt ze po cc gorzej sie podnieść ale mi tez łatwo nie bylo bo bylam nacinana. I nie wyobrażam sobie żeby kolo dziewczyny po cc siedzial mąż kiedy ja cala obolala i pokrwawiona leze na łóżku obok i nawet nie wstane bo to krępujące. Ja leżałam na sali 5 os i tez nie bylo to zle bo zawsze byl ktos kto ewentualnie mogl ci pomoc albo chwile popilnować dziecko jak się chciało iść do toalety. O kolejkach pod prysznic tez mi jakos nic nie wiadomo a jak przyjmowali na oddział to naprawdę bylo kupę dziewczyn i ja jakos nigdy nie musiałam stać w kolejce od 5 rano? To jakas bzdura... Jeszcze co do opieki nad nowordokami to tez ogólnie nie mam zastrzeżeń choc byla jedna zmiana której lepiej unikać;) ale to jedna zmiana na 10. Każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo mię gorszy dzień. Owszem klada nacisk na karmienie piersią i czasem to wkurzalo jak mnie pytali czy dostawiam do piersi a ja juz nie mogłam karmić bo malej sie utrzymywała zoltaczka... Ale to naprawde detale. Ogólnie mimo staroswieckiego wyglądu bylo czysto a to jak ktos gdzies zobaczył krew to świadczy tylko o dziewczynach które zostawiają po sobie syf.. Ja nie widziałam zakrwawionych pryszniców... Podsumowując ja na pewno zdecydowalabym sie żeby znów tam rodzic,bo tez się nasłuchałam i tez się balam ale mile sie zaskoczylam ze mimo ze to szpital to bylo sympatycznie :) A co do lubinowej to ja leżąc slyszalam niezbyt dobre opinie od dziewczyn...;) Pozdrawiam przyszle mamuśki i nie bójcie sie bo wszystko jest do przeżycia,nawet naturalny poród :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naaomi
Witam. Mam termin na 15.05 i tak czytam sobie opinie o tej porodówce i oczom nie wieżę. Same pozytywy. Do tej pory to się spotykałam z opinią "rzeźni" i że lepiej na ulicy urodzić niż w tym szpitalu. Słyszałam że kobietę traktują jak wór z ziemniakami gdzie za każdym razem tną, albo krocze abo robią cc i po zabiegu sama o siebie dbaj. Ale zastanawiam się nad nim bo w sumie 6 lat temu rodziłam w Mikołowie. W szpitalu który tak zachwalali, ale ja nie wyszłam z niego zadowolona. Takt poród trwał długo ale miałam fantastyczną położną która była po prostu rewelacyjna. Ale opieka po już była bylejaka. Wygodnie było mieć łazienkę w pokoju bo chodziłam dość często. Miałam nacięcie krocza, które niestety pękło i miałam mięso na wierzchu. Skarżyłam się ordynatorowi że mnie to nacięcie strasznie boli, to mi Dyra odpowiedział że u pielęgniarek dostanę czopki znieczulające. Leczyłam się po tym 2 miesiące ale bolało jeszcze przez pół roku. Zgadnijcie jaki był potem sex! Nikt mi nie chciał pokazać jak przystawić dziecko do piersi. Potem mała miała żółtaczkę więc była pod lampami. Przywoziły mi ją co 4h na 30 min niby na karmienie, ale prawie za każdym razem była już nakarmiona więc ja chcąc nie chcąc nie miałam możliwości jej karmienia. A w dodatku że jak już miałam strasznie poranione sutki to mi żadna nic nie powiedziała co mam z tym zrobić. Na noworodkowym niby mogłam przychodzić do małej ile chciałam, ale wywalały mnie po 5 min. Dlatego zastanawiam się nad Tychami. Pamiętam że zawsze tu brakowało wózeczków dla dzieci (tych wanienek) i że matki musiały spać ze swoimi pociechami na łóżku co wydaje mi się straszne bo miałabym wrażenie że zgniatam dziecko i o spaniu nie ma mowy. To że rodzina na korytarzu to w sumie ok bo nie będą długo. Więc czy może mi ktoś odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania: 1. Czy przy porodzie zawsze muszą być nacięcia krocza? 2. Czy na trakcie są jakieś kotary czy zasłony, bo jakoś miałabym pewne obawy gdyby mąż sąsiadki przechodząc obok widział co się u mnie dzieje. 3. Czy położne są faktycznie pomocne po porodzie, np przy pomocy w karmieniu, albo umyciu się, czy też odpowiadają na dziwne pytania które czasem wychodzą w czasie... 4. Czy przy każdym łóżku jest łóżeczko (ta wanienka na kółkach), czy są "na zapisy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu 1203- rodziłam w Tychach we wrześniu 2010 i 2014 i w 100% podpisuję się pod Twoją opinią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość687
Uważajcie na ten ,,szpital" znajoma urodziła zdrowe dziecko, ze względu na to że był to wcześniak położono dziecko do inkubatora. Dzieciątko leżało tam 3 dni po czym nagle transport do Zabrza na transfuzje krwi i w 4 dzień dziecko zmarło. Według opinii lekarza prowadzącego, Aniołka zarażono w inkubatorze ;( PRZESTRZEGAM WSZYSTKIE MAMY... OMIJAJCIE Z DALA TEN ,,SZPITAL"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evka2527
Ja mam termin na 26 kwietnia. Ostatnio leżałam kilka dni na patologii ciąży bo mam niewydolność szyjki macicy i musieli zakładać mi pessar. Powiem tak- pierwszy poród miałam właśnie w Wojewódzkim w 2008 roku i powiem Wam, że opieka jaka jest na oddziałach jest bez porównania. Teraz naprawdę personel jest tam dla nas a nie z łaski. Jest tylko jeden problem a mianowicie taki, że podobno z końcem marca 2015 oddziały położniczy, ginekologiczny i noworodkowy mają być zamknięte aż do wakacji z powodu remontu tak więc mamusie, które mają rodzić właśnie w tych miesiącach... chyba trzeba się rozejrzeć za innym szpitalem :/ (tego się dowiedziałam od personelu szpitalnego) Może któraś z Was wie coś więcej na ten temat? I czy są tu mamusie, które leżą obecnie tam na oddziałach? Dalej jest gronkowiec i nie przyjmują żadnych porodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to już czas zakupić koszule CIĄŻOWE, do KARMIENIA i PORODU? Z nami najtaniej! www.sklep.brzuchatki.pl/pl/n/99

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Gosciu 687 Zawsze tam gdzie jest tragedia, tam sa negatywne opinie. Wspolczuj***ardzo, ale w kazdym szpitalu moglo dojsc do takiej tragedji. Polecam ten szpital w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Naaomi Wozeczkow nie brakuje, kazde dziecko ma swoj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
A polozne sa bardzo pomocne i na kazde pytanie odpowiedza. Do piersi tez pomagaja przystawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Evka2527 skąd masz informację ,że nie przyjmują żadnych porodów z powodu gronkowca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evka2527
gość - moja koleżanka leżała jeszcze do niedzieli na oddziale i mówiła, że nie przyjmowali żadnych porodów, dzieciaczków nie zabierano na noworodki tylko cały czas były z mamusiami a wszystkie wcześniaki zostały rozwiezione po innych szpitalach bo gronkowiec był właśnie na oddziale noworodkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość687
gościu 111 twierdzenie, że tam gdzie ona się wydarzy są negatywne opinie w pełni zrozumiałe, lecz będą w szpitalu - bo tak ta instytucja chce się nazywać, czujesz się bezpiecznie ze swoim noworodkiem, a tymczasem dowiadujesz się, że Twoje dziecko umarło z ewidentnej winy ,,szpitala" . Według mnie na oddziale noworodkowym powinno być sterylnie, a inkubator dokładnie zdezynfekowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem do takiej tragedii w ogóle nie powinno dojść w szpitalu!! A jeśli już chociaż doszło do jednej to na Waszym miejscu zastanowiłabym się czy chce tam rodzić i oddać w ich ręce swoje maleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowka2015
Witam, Czy ktoś wie coś więcej na temat zamkniecia oddziału z koncem marca ?? Mam mieć planowe cc na pierwsza polowę kwietnia, dziś bylam na wizycie u lekarza prowadzacego ktory tam pracuje i sam ustalil termin kwietniowy. Jestem zaskoczona taką informacją o zamknięciu oddziału :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyszaneczka
Rodziłam w tamtym tyg przez cc. Długo nie chciałam wybrać tyskiej porodówki właśnie ze względu na złe opinie o niej, noi na niezbyt korzystne warunki. Wybrałam ją jednak, niedługo przed porodem, ze względu na dobry sprzęt i lekarzy którzy w razie jakichś problemów ze mną czy dzieckiem są dostępni "od ręki" i znają się na rzeczy. CC jest jednak operacją i wg mnie dobrze przy wyborze szpitala pomyśleć właśnie o zapleczu medycznym i dostępności do lekarzy w razie jakiś komplikacji. Muszę przyznać, że bardzo dobrze wspominam swój pobyt w szpitalu. Położne wyrozumiałe, miłe. Nigdy nie odmówiły mi pomocy. Wiadomo, jedne milsze bardziej drugie mniej, ale najważniejsze że zawsze pomocne. Położne na noworodkach (przynajmniej z którymi miałam do czynienia) też były ok. Nikt też nie robił mi uwag, że nie karmię piersią tylko butelką. Nie było też problemu z dostawaniem mleczka dla dziecka. Co do warunków - no luksusów nie ma, natomiast jest czysto. Salowe często sprzątają a bałagan faktycznie jak już zostawiają same pacjentki. Faktycznie w tamtym tyg. bodajże w piątek była sterylizacja oddziału noworodkowego. Sama jestem ciekawa kto i skąd ma te przecieki że chodzi właśnie o gronkowca..Będąc tam nie słyszałam też nic o tym że odział ma być zamknięty (no chyba że nie chcą narazie o tym oficjalnie mówić) Wózeczek dla dziecka ma każda matka, nie ma z tym żadnego problemu. Ja osobiście polecam ten szpital. Współczuje osobom, których dotknęła tragedia, w czasie pobytu lub po nim, w tyskim szpitalu ale myślę że niestety nieszczęście może nas spotkać w każdym szpitalu zarówno publicznym jak i prywatnym. Nikt nikomu nigdy nie da pewności jak przebiegnie poród i zdrowie matki czy dziecka po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietniowka2015
Droga Tyszaneczko, A powiedz proszę jak z pomocą po cc ? Czy maz nie moze być na sali pooperacyjnej (docelowej gdzie już bedziemy lezec)? Osobiscie wydaje mi się to sporym utrudnieniem, nawet jesli odwiedziny sa na korytarzu to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale w takim razie przez caly dzien nie mozna miec przy lozku meza czy mamy ?? Powiedz mi jeszcze czy maz moze byc na sali przy cc ?? Bo wczesniej czytalam z wpisów ze maz przecinal pepowine przy cc... wiec już sama zgupiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam termin na kwiecień. Dzisiaj dzwoniłam do szpitala i pytałam czy końcem marca zaczynają remont. Powiedzieli, że nic im o tym nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyszaneczka
Do kwietniowka2015 - Niestety ani mąż ani nikt z rodziny nie może być na sali pooperacyjnej. W moim przypadku po cc mąż mnie tylko doprowadził do sali pooperacyjnej gdzie się pożegnał i zostawił moje rzeczy położnym. To faktycznie jest utrudnienie że nikt z bliskich nie może wtedy być z nami kiedy potrzebujemy i fizycznie i niestety często psychicznie pomocy. Z bliskimi najwcześniej możemy się spotkać na drugi dzień po cc na korytarzu. Natomiast jeśli chodzi o pomoc położnych to naprawdę jest super. Cały czas się mną i innymi dziewczynami po cc zajmowały, dawały leki itd. Jak coś potrzebowałam z torby lub szafki to bez problemu mi wyciągły i podały. W momencie pionizacji i przy pierwszym prysznicu tak samo pomagały i nie zostawiły mnie zdanej tylko na siebie. Ja niestety miałam trochę komplikacji przy cc dlatego też wymagałam większej opieki później. Dlatego jestem pozytywnie zaskoczona wszystkim bo byłam bardzo źle nastawiona idąc tam. Co do obecności męża przy cc - mój mąż czekał na korytarzu przed salą operacyjną i kiedy urodził się dzidziuś położna go zawołała do "kącika dla tatusiów" gdzie był obecny przy mierzeniu i ważeniu. (Pępowinę chyba też można wtedy przeciąć jeśli się chce) Jeśli masz jakieś jeszcze pytania to pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_78
Witam. Jeśli chodzi o jakiekolwiek remonty, modernizacje i tym podobne inwestycje w szpitalu to pod poniższym linkiem można śledzić na bieżąco co się będzie działo. Z listy aktualnych przetargów nic nie wskazuje, by na oddziale ginekologiczno-położniczym w najbliższym czasie coś się mało dziać, tak więc nie powinien być zamknięty. www.bip.szpitalmegrez.pl/?cat=3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia 86
kwietniowka2015 zastanów się nad tym szpitalem, jeżeli chcesz mieć pewność, że z Tobą i Dzieckiem będzie OK to wybierz inny szpital, a nie ten pseudoszpital w którym ostatnim czasie przynajmniej dwoje dzieci zmarlo z ich powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasia 86 skąd masz informacje na temat tych dzieciaczków? zmarły z powodu infekcji? możesz napisać coś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasiu 86 a jaką dasz pewność kwietniowce2015 że w innym szpitalu wszystko przebiegnie bez komplikacji dla niej i jej dziecka? Bo chyba żadnej.. Najgorsze to chyba jest doradzanie w jedną lub drugą stronę. Forum to tylko osobiste opinie pojedynczych kobiet, jeden będzie doradzał a drugi nie, każdy jednak powinien kierować się własnym zdrowym rozsądkiem.. Osobiście o wszystkich porodówkach w obrębie Tychy-Mikołów-Katowice-Mysłowice słyszałam zarówno dobre jak i fatalne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka25
Witajcie. tak się złożyło ze wczoraj przeczytałam wpis o remoncie a miałam wizytę u lekarza który tam pracuje. Spytałam Pana Doktora to on powiedział że nic mu o żadnym zamknięciu oddziału nie wiadomo. Podobna planują jakiś remont ale on o zamykaniu nic nie słyszał. Ja mam termin na lipiec i tez zamierzam tam rodzić. W 2011 miałam cesarkę i jestem bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo nic nue słyszałam o gronkowcu. Moja koleżanka, która pracuje w sanepidzie też nie. Myślę, że byłoby o tym głośno. Albo więc sprawę zamietl pod dywan albo ktoś robi czarny PR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×