Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mushellka

Miejsce zamieszkania - Niemcy

Polecane posty

Gość henk1
Dodam,że polacy w związku z niemcem ,mieszkającym w niemczech mają problemy z dziećmi NIE DO PRZSKOCZENIA Tzn,rodzice nie mogą odzywać się do swoich dzieci po POLSKU a jak złamiecie tę regółę to zabierają wam dzieci do adopcji( mówiąc delikatnie),bo nie jesteś odp.matką.Mówiąc krótko oddają w sposób brutalny dla dziecka Twoją pociechę legalnie do ZNIEMCZENIA powtarzam do ZNIEMCZENIA.Niestety jak ci zabiorą ( a polują ) to jak nie wytrzymasz 5 lat po sądach to nie odzyskacie ukochanego dziecka . A w Polsce można wszystko ,fakt,że za mniej,ale odpowiedzcie Sobie sami CO POTRZEBUJE DZIECKO ? , Bo według mnie Mamę i Tatę i wystarczy chleb z cukrem i polany wodą i szkoła.Bylejaki rower i miłość mamy i oczywiście wiara rodziców.A nie Niemcy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .Wychowałem się na smalcu i posiłku raz dziennym,ale nie zamieniłbym naszego życia na plugastwo zachodnie.Znam nieco zachód a o jezykach ,to nietrzeba (hobby poliglota)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemniej to najpewniejsza metoda zostaniaa w Niemczech na dluuuugo: zachodzac z Niemcem zostaje sie "polska matka niemieckiego dziecka" i wtedy mozna faceta przegnac na cztery wiatry a w Niemczech zostac :-p W czasie studiow mielismy kapitalne wyklady o malzenstwach mieszanych i troche sie nasluchalam o roznych prawidlowosciach. Wg. socjologow na ogol jest tak: facet (w tym przypadku: Niemiec), ktory na sile szuka kobiety zza granicy (tu: Polki) najczesciej jest zwichrowany i nie radzi sobie z miejscowymi kobietami (tu: Niemkami). Czesto kieruje sie stereotypami (np. Polka = dobra do garow). No i mozna tak wpasc - jak sliwka w kompot. Inna sprawa, kiedy taki facet pozna kobiete "tak po prostu", jak "Uwe Baske" a nie jak "Niemiec szukajacy koniecznie Polki" - wtedy to jest normalny zwiazek kobiety i mezczyzny (a nie: Niemca z Polka). Najpierw radzilabym jednak pozyc wsrod Niemcow niz od razu pakowac sie w zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk lecz sie proszę...
:O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słońce Swoje
Jestem ze Śląska, ale nie mam nikogo w Niemczech, do kogo mogłabym pojechać i pomieszkać... Au-PAir raczej odpada, mam tutaj pracę, dosyc dobrą, więc nie ma sensu rzucać tego dla kieszonkowych zarobków Aupairki, nawet jesli są w euro... Moze gdybym kilka lat temu to zrobila..? ... To co z tym linkiem będzie? Nie chcialabym wyjsc za Niemca tylko aby się tam dostac. Może się powtorzę, ale znowu mój sentyment... Kochać Niemca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam Was dziewczyny :) Dobra ide sobie, nie bedzie mnie jakis czas. Ale wroce do Was napewno. Pozdrawiam, trzymajcie sie ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powoli dochodze do wniosku,ze "slonce" to chyba jakis podszyw :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietny tekst, nana, nie znalam tego :-D troche sie jednak skolowalam: wyszlo, co za wstyd, ze z ta polskoscia to u mnie troche kulawo :-o Z Polnocy jestem a u nas o stukaniu sie jajkami czy ziemniakach w skarpetce nigdy nie slyszalam :-o Za to wyglada na to, ze moj facet (autentyczny Niemiec), ma duzo w sobie z Polaka :-p Jego babacia co weekend (ups, Wochenende ;-) ) piecze ciasto a cala rodzina chodzi w sezonie regularnie na grzyby :-D Wszystko sie jednak zgadza co do syropu cebulowego: wlasnie katuje nim swojego biedaka z calkowita bezwzglednoscia (zagrypil mi sie nieszczesnik) - broni sie rekami i nogami ale nic go nie uratuje :-D A moze Sloneczko to alter ego henka? (to taki niewinny zarcik z mojej strony ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze mozna sciagnac urzednika Standesamtu do, na przyklad, zameczku. Nawet gdzies natrafilam na liste interesujacych miejsc w naszym regionie, gdzie nie trzeba wystepowac o zgode (w innych trzeba). Nas nurtuje jednak pytanie, czy sama przysiege i ceremonie da sie troche ozywic i przedluzyc? Bo mi sie troche to tak sucho wydaje - rach ciach, formulka przewidziana przez BGB, podpis i tschüß :-o ciaza... o, tego juz sie boje ;-) Wspomnialam swojemu lekarzowi rodzinnemu cos o ewentualnym "Kinderwunsch" i juz mnie ganiaja od lekarza do lekarza... juz chodze pokluta jaki sitko, choc jeszcze my sami w tym kierunku nie zaczelismy "dzialac" :-p Wszyscy poszli juz spac, to ja tez :-) Pa, pa (punkt 76) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostpreußin to ja. Moj luby to z pochodzenia zwykly Prusak (po emigracji do BW) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki, a ja z samego rana musialam wykonywac zimowe sporty - odsniezanie :) W nocy dosc ostro przysypalo, a jak u Was ? Ala - ja Cie doskonale rozumiem, jestem w bardzo podobnej sytuacji, mieszkam tu od prawie 8 lat, moj maz jest niemcem, znamy sie 12 lat. Przyjechalam tu dla niego zostawiajac kariere, rodzine, przyjaciol jednym slowem wszystko co mialam ... Teraz mam dwojke cudownych dzieci ( jedno 2 klasa, drugie ostatni rok przedszkola ) ale musze sie przyznac, ze mimo to czasem jest mi ciezko, czasem brakuje tej najlepszej przyjaciolki, ktora czlowie zna od dziecka, brakuje rozmow, zwierzen ...telefon i internet to nie wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze sie Wam przyznac, ze czasem wkurza mnie ta gloryfikacja niemiec. Szczegolnie "w wykonaniu" ludzi, ktorzy malo na temat tego kraju wiedza, na temat polityki, stosunkow itp. Cale zycie mieszkalam na Slasku i napatrzylam sie na zal i zazdrosc w oczach u ludzi ktorzy 20 lat temu nie mieli mozliwosci wyjechac z PL. Wiekszosc do tej pory mysli, ze tu wystarczy isc do socjalu i tam wszysko lezy na zlotej tacy, ze wystarczy odkrecic kran i bedzie lecialo mleko a pieniadze rosna na drzewach lub leza na ulicy. NIkt jakos nie zwaraca na to uwagi, ze od kilku ladnych lat gospodarka niemiecka kuleje, ze nastorje rodowitych niemcow w staosunku do wszelkich "nalecialosci" sa stosunkowo czesto wrogie - przynajmniej ostrzejesze niz te 20 lat temu. Szczerze powiedziawszy dziwie sie ludziom ktorzy, twierdza, ze zrobiliby wszystko zeby tu mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszeliscie, znowu nastepna duza forma upadla ! Wczoraj podawali w wiadomosciach ARD, ze Schisser splajtowal !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie ze nie jestem sama:) Szkoda ze w realu nie mozna spotkac Was:)) Ale zawsze mozna poklikac:) Co do dzieci to czy jedno,czy trojka....one sa do kochania i warte kazdego poswiecenia!! A co do mezow..moj akurat sie przyplatal przypadkowo:) nie chcialam jakos nigdy Niemca,nie ciagnelo mnie tutaj specjalnie..zrzadzenie losu chyba. A propo tego wyczekiwania pod blokiem, o czym pisala jedna dziewczyna..a pozniej jak kolezanki wracaja do Polski i zapominaja jezyka w gebie..bo przeciez z Niemiec przyjechaly..ej ale obciach.chca sie pochwalic \"akcentem\", a tu ledwo odrozniaja Akkusativ od Dativ...to raczej zalosne i zenujace.. Wiec moze poruszymy taki problem... WSTYDZICIE SIE MOWIC W NIEMCZECH PO POLSKU? Czekam wieczorkiem:) bedzie ciekawa dyskusja. Ale nie klocimy sie,wyrazamy tylko swoje opinie,ok? Milego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Limes?? To tys jest mojo dziolcha:)) :P Ja tez z pieknego Slaska :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja \"niestety\" chyba wiecej mowie po polsku niz niemiecku :D i najlesze kolezanki to sa wlasnie Poki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z moimi dziecmi rozmawiam po niemiecku, polski powoli im wprowadzam. Wszystko zaczelo sie od rozmowy z psychologiem dzieciecym kiedy moj Kai byl jeszcze bardzo malym niemowlaczkiem. Zastanawialam sie w jakim jezyku wychowywac dziecko, polski wydawl mi sie rozwiazaniem najprostrzym. No ale w zwiazku z tym, ze moj maz jest rodowitym niemcem i do tego ma taka prace, ze czesto widujemy sie tylko w weekendy postanowilismy za porada psychologa wychowywac dziecko po niemiecku, zeby nie ograniczyc mu kontaktu jezykowego z ojcem - mam nadzieje, ze jest to zrozumiale :) Na dzien dzisiejszy troche zaluje tej decyzji, bo przeciez dzieci turkow tez ucza sie niemieckiego dopiero w przedszkolu, oki maja inna sytuacje bo oboje rodzicow rozmawiaja w jednym jezyku w domu a u nas tego nie bylo, do tego "goscinne wystepy" ojca. Tak czy siak dzieci mowia po niemiecku i powoli po polsku. Ja natomist bardzo chetnie gadam :) i jest mi w sumie obojetnie czy po polsku czy po niemiecku ;) robie podobnie do nany - w towarzystwie niemcow nawet z polakami rozmawiam po niemiecku majac ich na wzgledzie. Oczywisicie inaczej maja sie sprawy podczas odwiedzin z PL. Wtedy w domu dominuje polski :) Sama nie wstydze sie tego, ze jestem polka. Idac na zakupy z polskimi kolezankami gadamy po polsku, czasem zreszta bardzo glosno ;) Mimo tego, ze od polowy ubieglego roku mam obywatelstwo niemieckie ( i polskie ) zawsze mowie "tu w niemczech" i "u nas w polsce" co niektorych denerwuje i wypominaja mi, ze jestem przeciez niemcem :O Na samochodzie mam duza bialo-czerwona nalepke POLSKA i w ogole czesto nawiazuje do mojego polskiego pochodzenia. Acha - swieta tez obchodzimy po polsku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest jeszcze gorzej jesli chodzi o jezyk...ja i facet mowilmy roznymi jezykami, ja polskim..on arabskim....i zyjemy w niemczech;)...pani psycholog poradzia mi, zeby kazdy mowil, we wlasnym jezyku...bo dziecko niemieckiego nauczy sie bardzo szybko w przedszkolu ...mozna powiedziec, ze pozniej bedzie chetniej po niemiecku rozmawiac niz po polsku czy arabsku.... ale chcialabym, zeby mala chociazby ze wszgledu na babcie w polsce umiala polski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym w hamburgu jest bialo.....chyba bedziemy jeszcze lepic balowany;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodzlbym sie
ze stwierdzeniem,ze jezykiem ojczystym dzieci urodzonych w niemczech jest niemiecki.Jezykiem ojczystym bedzie zawsze muttersprache czyli jezyk matki,a matki tych dzieci mowily po polsku,rosyjsku czy innym.Taka jest opinia niemcow.Sami niemcy rowniez uwazaja,ze im wiecej jezykow zna dziecko,tym lepiej :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja niepotrzebnie odsniezalam 😠 teraz pada deszcz i wszystko samo zniknelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak do tej pory nie ma zadnych przepisow ustalajacych od gornie w jaki i w jakim sposob dziecko ma byc wychowywane, wiec kazdy z rodzicow robi to co jego zdaniem jest najlepsze, majac na pierwszym miejscu dobro dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za psycholog
ktory takie rozwiazania podsuwa.Ja tez mam dziecko z niemcem i ja mowie po polsku a maz po niemiecku.Moj maz pracuje na zmiany i tez nie za czesto ma okazje porozmawiac z dzieckiem.Nasza corka rozumie zarowno po niemiecku jak i po polsku.A poza tym nauczy sie dobrze niemieckiego w przedszkolu,a polskiego juz nie tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mialas szczescie, ze trafilas na takiego psychologa. Ten u ktorego ja bylam mial inne zdanie. Teraz juz tego nie zmienie i nie ma co sie nad tym roztrzasac, nie dam rady zawrocic czasu i zmienic tej decyzji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety
czasami podejmujemy decyzje,ktore moga okazac sie nie trafione,ale coz ,takie jest zycie.Moze przy nastepnym dziecku bedzie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie wydaje, ze skoro jest sie urodzonym na terenie danego panstwa, zyje sie w nim i odbiera edukacje to jezykiem jaki powinno sie w pierwszej kolejnosci zna jest jezyk urzedowy w danym panstwie. To na tej samej zasadzie jak teraz ze sprawa integracji. Wszyscy rzucaja sie o to, ze emigranic nie mowia po niemiecku ( lub mowia w stopniu znikomym ) dlatego teraz, zeby starac sie o obywatelstwo niemieckie trzeba zdac egzamin B1 i w ten sposob udowodnic swoja znajomosc jezyka - to ma sens jestes obywatelem danego kraju wiec jego jezyk urzedowy nie powinien ci sprawiac klopotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz bedzie
taka,ze ty piszac ogolnie nie informowalas w jakiej rodzinie zyje dziecko.Moja odpowiedz odnosila sie do ludzi mieszkajacych tutaj nie od wielu pokolen,gdzie pochodzenie sie zatarlo tylko mieszkajacych tu od stosunkowo niedawna i nie znajacych bardzo dobrze jezyka niemieckiego.A psychologiem nie jestem tylko nauczycielem.A koloru nie zmieniam,bo nie wiem czy bede sie udzielal.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×