Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

O matko a tu co się dzieje? internet Wam poodłaczali? ja rozumiem, że ładna pogoda, ale, żeby choć dwóch słów nie napisać ? ;) no Pani Prezes przywoła Pani towarzystwo do porządku ;) Za nami intensywny weekend ;) wczoraj byliśmy na urodzinach kolegi, a że oni mają dwie córki , które Martysia uwielbia to i ona pojechała z nami ;) wyszalał się tam jak nie wiem co aż z płaczem do domu jechała ;) bo mówiłam, że jak będzie wchodzić na obręcz trampoliny i spadnie to pojedziemy do domu! no, ze do mojego dziecka mówić to jak grochem o ścianę, więc po jej wybryku zabraliśmy się do domu, ale w sumie już i tak było późno, bo około 22 ;) a dziś rano pojechaliśmy na działkę! a tam kolejna radość dla młodej , bo rodzina sie zrzuciła i do trampoliny dokupiliśmy jej zjeżdżalnię :) o taką http://www.castorama.pl/hustawka-ola.html no i było szaleństwo :) i doszłam do wniosku, że moje dziecko jest odważniejsze ode mnie, bo ja wlazłam na to cudo i się bałam ;) a ona mówi do mnie "nie bój się, ja potsimam dlabinę" (nie bój się, ja potrzymam drabinę) i woła do mnie "no jedź" :D gotowa była wleźć tam za mną i mnie pchnąć :D No ogólnie weekend udany :) a jak zajechaliśmy do domu to młoda odmówiła wyjścia z auta i kazała się wieźć do babci na noc :D no i skorzystaliśmy :D i mamy wieczór dla siebie :D Jutro mam wizytę u dentysty i już mam stresa, bo nie byłam ponad rok, a mam dość "słabe zęby" więc może być ich sporo do leczenia! no pożyjemy, zobaczymy ;) A we wtorek przychodzą wykonawcy robót remontowych na terenie naszej kamienicy! no nareszcie, bo już zaczęłam wątpić w ten remont ;) eh najgorsze przed nami ;) bo te wszystkie kucia ścian itp. ale za to potem jak będzie ślicznie :D i ja już szukam jakiś inspiracji na po remoncie ;) i oprócz pokoju Martysi to nie wiem jak i co ma wyglądać pozostała część mieszkania ;) a w sumie też nie mamy jakiejś wielkiej kwoty na remont (znaczy na umeblowanie mieszkania i wykończenie go po remoncie ;) ) matko najbardziej przeraża mnie szlifowanie ścian po położeniu gładzi, bo przecież to się kurzy jak jasna cholera :o no, ale jakoś przeżyć musimy! oby pogoda dopisała to Martysia będzie z moją mamą na działce, co by w tym kurzu i brudzie nie siedziała! No dobra to ja sie rozpisałam ;) teraz Wasza kolej :D Pozdrowionka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ja sie melduje i uskarzam na brak czasu! Pogoda dopisuje wiec wlasciwie dni spedzamy na dworzu, poza tym mezu ma szkolenia rozsiane po polsce wiec siedzimy sami a to oznacza ze czasem zasypiam przed Adasiem :) tzn. jak ladujemy juz w lozkach to mi sie szybciej oko zamyka. Poza tym Hanka daje czadu - nie chce jesc, czasem potrafi miec w ciagu dnia 5h przerwy i za cholere nie jestem w stanie w nia wmusic. Waga wlasciwie sie zatrzymala, staram sie podkarmiac ja butelka ale zeby zjadla z butli cokolwiek to musze teatrzyk odstawiac - je na lezaczku, ma wlaczone wibracje i muzyke a ja ja jeszcze zabawiam - dramat! Chyba diete jej rozszerze, moze papki i kaszki jej podejda bo inaczej stres mnie zje. Jak sobie przypomne Adaske to on normalnie byl boski jesli chodzi o jedzenie, zreszta nadal jest, a ta ksiezniczka wybrzydza, ehh.. Madzia fajne te Wasze domki :) Listku jak tam zdrowie? Gawit przetrwania remontu! No i ja dentysty tez sie boje! A na majorke zabierz mnie ze soba - plizzz! :) Uwielbiam ta wyspe, te plaze w zatoczkach, hiszpanskie wino i przysmaki, normalnie doplace :) Ejmi super ze juz bez pampkow biegacie :) A moze i na drzemki odstawic skoro Krzys sie buntuje, no chyba ze budzi sie z mokrym. My juz ponad 2 miechy spimy bez pampkow - chcialam napisac ze juz oszczedzamy ale przeciez teraz kupujemy dla Hanki :) Agulinia u nas tez lusterko jest na tapecie :) Zmykam bo musze odgruzowac mieszkanie po weekendzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Wróciłysmy. Wczoraj ok.22. Wreszcie w domku. ufff Ale nie na długo, bo remont bloku nadal trwa, wiercą, hałasuja, masakruja i jedziemy tym razem na tydzien do siostry. Mysle,ze czw, pt pojedziemy. Najpierw musimy załatwić kontrolę bioderek - to jutro, już czuję jak tam kwitne, w poczekalni, 2-3godz. potem fryzjer i farba, bom siwa babcia już, potem szkoła i jakieś tam ustalenia przed powrotem do pracy (ja wiem,ze maj, i sama tego nie rozumiem, czego ta kobieta ode mnie chce ). a potem znów wojaże hihi Gawit - tak, racja! Natychmiast ogłaszam mobilizację i alarm, każdy kto żyw musi się dziś zgłosić i słowo od siebie skrobnąć. :-) TYlko MIcha na wczasach jest! usprawiedliwiam. A w ogóle Natalie to nawet od zjazdu słowa nie napisała. A my czekamy :-) I bardzo przepraszam,ale dziś tylko o nas, bo mam takie stosy prania i niebieskiego styropianu do sprzątania,ze nawet sobie nie wyobrażacie. Co jeszcze chciałam? a że było fajnie u dziadków i Kinga całe dnie na dworze i w lesie i w ogóle super,. Karola skakała na swoim nowym zamku dmuchanym i wywijała fikoły i podlewała ogródek i kopała i "pograbiała" i jest coraz wrażliwsza hihi, bo wczoraj przybiegła ze łzami w oczach,ze ją babcia chusteczką (dodam higieniczną) uderzyła w głowę. A sprawa wyglądała tak: Karola jadła lody przy stole,a na stole leżały w kartoniku chusteczki i moja mama chciałą jedną wziąc i nachyliła się nad Karolą i wzieła chusteczke i unosząc ją do góry mizneła moją córkę po włosach i to było TO! HEHE. Alęż ona wrażliwa... ale jako,ze 2 dni miałą bez drzemki,bo tyle się działo to jej wybaczamy :-) bo pod wieczór już wyła ze zmęczenia. :-)i niestety nie chciałą od dziadków wyjeżdżać. A z nowych rzeczy u Kindzi to : śmieje się w głos, cudnie! .przekłąda rzeczy z rączki do rączki, chwyta obiema rączkami co się da - fakt,ze pcha do buzi od razu,ale to inna sprawa, lezy już na brzuszku i podpiera się ładnie rączkami i w tej pozycji próbuje coś złapać jedną ręką i wsadzić oczywiście do buzi, zajada chrypy kukurydziane i już 2 razy dostałą marchewkę. dziś 3 dzień :-) i w ogóle jest grzeczniutka i słodka! nic się nie zepsuła. :-) No to buziaki dla wszystkich dużych i małych i zmykam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) No nareszcie się ktoś jeszcze odezwał, ale to i tak mało! A gdzie reszta mamusiek?? Pająki Was za obraz wciągnęły czy co?? ;) U nas weekend raczej spokojny, bo Zuza znów obsmarkana. No po prostu katar top nas przyjaciel i be niego czujemy się dziwnie ;) A na serio to tragedii nie ma, ale wkurza mnie. Bo tak w zasadzie to jest z rana, tak jakby jej wszystko po nocy schodziło na nosa, a potem już spokój :O Nie wiem, czy w końcu nie zasięgniemy opinii lekarza Wczoraj przyjechała do Zuzy jej niania i zabrała ja na długi spacer. Zawędrowały aż na stadion, gdzie była impreza i chyba się wyszalała na maksa, bo jak tylko weszła do domu i Magda zaczęła się żegnać to płacz był przeokropny. Nawet nie zdążyłam spytać Magdy ile mam jej kasy oddać za wszystko :O bo uciekała, żeby Zuza się całkiem nie rozwyła. Co i tak się nie udało. Normalnie usłyszałam pytanie „Czemu Madzie mnie oddała?" czym mnie rozwaliła na łopatki :( no i dzisiaj był oczywiście płacz w żłobku :O Oj zżyły się dziewczyny... W lipcu posiedzą razem tydzień, albo dwa to sobie trochę odbiją. Agulinia, cieszę się że wyjazd taki udany. No i Kinga się super rozwija :D Kurcze jak tak czytam to momentami trochę Tobie i Deseo zazdroszczę tych ponownych przeżyć z takim maleństwem. Ale to tylko momenty :D My ostatnio tez usłyszeliśmy w żłobku, że Zuza jest taka wrażliwa. Zresztą codziennie jak ja odbieram to mi mówi, że płakała. No nie sadziłam, że moje dziecko to taka beksa żłobkowa :O Bo jakoś w domu to tego nie widzę hihihih Deseo, jak to mówią, każde dziecko jest inne! I masz tego najlepszy przykład :) Myślę, że możesz spokojnie próby z jedzonkiem robić. I trzymam kciuki, żeby coś panience podeszło :) Gawit, ale Tysi raj na działce robicie. I nie ma się co dziwić, że panna nie chce do domu jechać hihihi Może nie będzie tak źle z tym dentystą. Ja tez mam słabe zęby i bała się po ciąży iść, ale nie było najgorzej :) Aż byłam miło zaskoczona. I popieram, nie trzymać Martynki w tym całym remoncie w domu. Nie dość że brud i kurz to jeszcze ten ciągły hałas. No ale coś za coś :) Myśl nad aranżacją mieszkanka, myśl. Jak to mówi Zuzia „Myśl główko myśl To chyba z bajki o Puchatku No i kombinuj z ta Majorką :D A te domki nad morzem to całkiem przypadkiem znalazłam w necie. Maja jeden minus, o którym mi tu dziewczyny mówią. Mianowicie są ponoć daleko od morza na stronie napisali 1000 m. Jak dla mnie to nie jest wielka odległość, ale mogę zdanie zmienić, jak się okaże, ile mam bambetli z plażę zabrać ;) hihihi No to pozdrawiam i czekam na odzew reszty dziewczyn! Ejmi, a do Ciebie to już w ogóle nie podobne, żebyś się cały tydzień nawet słóweczkiem nie odezwała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wytężony weekend był, mężuś przyjechał wieczorem w piątek z niemiec na weekend, więc musieliśmy troszke czasu wspólnie spędzić :) a wczoraj byliśmy na urodzinach 90-tych u babci, więc cały dzień człowiek siedział i jadł, a Emi dodatkowo tak się wybiegała, że jak rano dzisiaj o 8 się obudziła to pierwsze co powiedziała "mamusiu jak mnie nóżki bolą" :) A z nowości to ostatnio wybrałam sie do fryzjera i już nie jestem blondynką :) mam ciemniejsze włoski, taki lekki brąz zachodzący miejscami na rudy ;) nawet mi się podoba, jak będę mieć jakieś fotki to podeślę madzialinsku super te domki, a 1km to naprawdę nie jest tak źle, byle była ładna pogoda to spacerki można fajne robic gawit ja też bym w ciąży samolotem nie leciała, nie popieram tego wogóle i naprawdę bałabym się ryzykować A ten katarek to może jakiś na tle alergocznym, póbowałaś może jej dawać zyrtec przez jakiś czas ? może to by pomogło ? deseo no póki co u mnie nie najgorzej, ale jeszcze kilka dni do wylotu więc wszystko się może zmienić ;) A w sumie Hania ma już skończone 4 miesiące więc jakiś kleik ryżowy możesz się wprowdzić może bardziej chętnie będzie jeść Agulinia ja własnie też ostatnio zrobiłam wypad do fryzjera :) czekam na jakieś foteczki z wizytu u rodziców :) A ten wiek naszych dzieci to chyba sprzyja wrażliwości bo moje dziecko też częściej ostatnio popłakuje, kiedys jak się przewróciła to się otrzepała i biegła dalej a teraz nie dość że się popłacze to potem niemiłosiernie przeżywa to że się przewróciła i cały dzień wkółko to wałkuje i sobie przypomina jak to ona się przewróciła i że ją teraz boli i że ma ranę i że trzeba nakleić plasterek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Melduję się i ja - jak przykaz to przykaz ;) Przepraszam Was, ale na prawdę wena we mnie umarła w zeszłym tygodniu, poza tym jak się robi po 3 spacery dziennie po 2 godziny, to jednak ten czas ucieka szybciutko, a w domu też coś zrobić trzeba. U nas w zasadzie wszystko ok. Mamy teraz przedłużony weekend, bo tatuś nam jedzie dopiero dziś wieczorem,a to dlatego, że mają przerwę w kursie do jutra, bo coś tam się dzieje u nich w ośrodku....no i jutro też miałby by wolne, gdyby nie to, że musi zdawać egzamin z WF-u, i niestety jedzie dziś. Ale i tak fajnie, bo jeden dzień dłużej razem :) Ja nadrobiłam sobie zaległości w domu, Krzyś wybawił się z tatusiem i wszyscy zadowoleni :) Poza tym wczoraj byliśmy cały dzień na wsi u Teściowej, Krzysiek już wraca ze wsi nam czarny...bo jak nie poleci w pole, albo babci grządki doglądać, to znowu rozkopuje kretowiska. Wzięłam 3 komplety ciuchów na zmianę i wszystkie 3 wysmarowane :) Ale latawiec z niego nieziemski, potrafi ze mną spacerować 1.5 godziny na nóżkach, robimy już takie odległości, że sama jestem w szoku, a u babci też był niezmordowany, byleby było picie w zasięgu i coś do przekąszenia i dziecka nie ma :) Ale za to potem pada do spania pięknie :) Wczoraj tylko rano obudził się z gilem, ale u nas ten sinupret działa cuda i dziś właściwie już nic nie ma, czasem mu się tylko nosek przytka, ale że ciągle lata to i sam mu się odtyka. Madzia - spróbuj u Zuzi z tym sinumpretem, bo na prawdę super pomaga! Jeśli chodzi o Wasz wyjazd nad morze to my Ostrów dobrze znamy bo jest tuż koło Karwi- a tam moi rodzice mają działkę, więc w zasadzie to czujemy się tam jak u siebie. I rzeczywiście będziecie mieli daleko do morza, to się tylko tak zdaje, ale jak trzeba będzie zabrać ze sobą bambetle, no to będzie problem. Tak więc ja polecam Wam Karwię, bo jest duużo bliżej na plażę i zdecydowanie więcej uroku tam jest :) Gawit - ale Martynka ma wypas na tej działce :) super sprawa :) rozpieszczacie ją na maxa :) Jeśli chodzi o rezerwacje w Kazimierzu, to przykro mi, ale nie będę pierwsza tym razem ;) Postanowiliśmy, że jeśli zjazd odbędzie się w Kazimierzu to my będziemy nocować u rodziców, bo to tylko 30 km do przejechania, więc w zasadzie to żadne obciążenie, w każdej chwili można podjechać, a na kolacje i tak bez problemu bym została ;) Ale jeśli mam być szczera, to chyba nam to wszystko nie wypali jednak, bo czas leci, tutaj temat chwilowo umarł i sądzę, że jednak będzie problem z wolnymi miejscami na sierpień. Agulinia - cieszę się, że wojaże udane i dziewczyny zadowolone :) Kindziorek zajada marchewę, super :) No i ona nie ma prawa się zepsuć, już taka słodziuchna będzie, zobaczysz :) A Karola swoje trochę musi wybeczeć, inaczej za dobrze byś miała ;) Krzysiek jej wtóruje nie martw się,też chwilami wyjec jest niesamowity...w ogóle to ma teraz ksywkę "strachowyj" z czego bardzo się cieszy ;) Powodzenia na bioderkach! No i udanego pobytu u siostry :) Ja do siebie też na tydzień zapraszam, albo i dwa :D w końcu chata wolna, wpadajcie dziewczyny :) Deseo - czyli sprawiedliwość w przyrodzie musi być, Adaś jedzeniowo super, a Hanka Ci szopki odstawia...no cóż, ponoć nie ma dwóch takich samych dzieci nigdy :) Listku - Ty już spakowana? Ok. Uciekam Kochane, bo dziś jeszcze aerobik muszę zaliczyć, a tu pranie się kończy i jeszcze trzeba pozmywać po obiadku. Tatuś poszedł na drzemkę z synkiem, słodko :) Do miłego, papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to melduję sie i ja hi hi :) Eh mówię Wam pierwszy dzień w pracy po weekendzie i sajgon w pracy :o stara szaleje :o wszystkiego się odechciewa! no, ale chociaż sobie urlop załatwiłam od 22.06 do 11.07 to prawie trzy tygodnie, więc mam nadzieję wypocząc na maksa! jak wrócimy z nad morza to jedziemy na działkę :) no a w ogóle to mam nadzieję, że zajdę w ciaże i pójdę na l4 ;) no, ale to takie marzenie, które w mojej sytuacji może szybko się nie spełnić (bo to, że kiedyś sie spełni to oczywiste ;) w końcu Martynkę robiliśmy od 2007 roku :(, więc sporo się zeszło :( ) no, ale trzeba wierzyć, że teraz pójdzie łatwiej ;) od wczoraj się nic nie zmieniło :) poza tym, ze kupiliśmy jej trąbke taką na mecze i łazi i trąbi i normalnie uszy odpadają :D no, ale ważne , że dziecko szczęśliwe :) Ejmi no ja się też obawiam, że ten Kazimierz nam nie wypali :( fajnie, że tatuś jest z Wami dzień dłużej :) no i Krzyś faktycznie dzielny skoro tak dużo na nóżkach chodzi. młoda i owszem sporo przejdzie, ale często woła na rączki :o wystarczy ponieść ją dosłownie 50 m i znów nabiera siły na dalsze zasuwanie, ale męczące jest to czeste branie jej na ręce :o Agulinia super, ze dziewczyny zadowolone! a i widzę, że i u Was jakieś remonty ;) i też na ich czas wybywacie z domu ;) matko ja tego naszego doczekać się nie mogę, ale z drugiej strony umieram z niepokoju jak to będzie! taki kapitalny remont z lokatorami w domu :o no, ale jakoś trzeba to przeżyć i już! żyje tym jak będzie ładnie już po remoncie ;) Listku a od przyjaciólki będziesz miała czas i ochotę do nas zajrzeć ?? no bo jak znikniesz na miesiąc to normalnie smutno będzie ;) (to Ci posłodziłam ;) ) Deseo a no właśnie każde dziecko inne! moja Martyna też jest anioł do jedzenia! pewno drugie będzie niejadek ;) za to Martyna kiepsko spała, więc może drugie będzie w tym temacie lepsze ? ;) no i może będzie grzeczniejsze hi hi ;) madzialinska my w Rusinowie mamy około 1 km do morza i faktycznie z tymi całymi menelami to kawał drogi ;) zawsze braliśmy wózek (w tym roku też zamierzam) aczkolwiek i tak najczęściej podjeżdżaliśmy pod las samochodem, a potem tylko jakieś 100 m i plaża ;) Co do wrażliwości to w sobotę na tym grillu u znajomych doszłam do wniosku (zresztą jak i całe towarzystwo), że nasza Martysia nie jest beksą ;) inne dzieci płakały co i rusz, a ona tylko patrzyła i poryczała się na koniec jak ją siłą do domu zabierałam za łobuzowanie ;) no i ogólnie to jest taka kochana ostatnio (tfu tfu) że normalnie mam ochotę ją zacałowac i zatulić hi hi ;) uwielbiam te nasze wygłupy :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi dzisiaj pranie robię, od jutra planuję troszeczkę podszykować rzeczy żeby o niczym nie zapomnieć, szczególnie o rzeczach które przyjaciółka zamówiła. Fajnie że tatuś o jeden dzień dłużej został w domu, nasz wreszcie po miesiący nas odwiedził, a za miesiąc już będziemy na całego razem :) gawit o jakże miło ;) tak tak napewno będę stamtąd zaglądać, bo oni bardzo lubią mecze oglądać a ja nie bardzo wieć wtedy sobie będę kompik okupować ;) Super długi urlop masz, byle tylko pogoda była i możecie się spokojnie wczasować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hj melduję się. urlop uważam za udany. Olga lot 5,5 godzinny zniosła okej. było dużo dzieci więc nie tylko ona wyla :). hotel okej, za te pieniądze super. a plaże bajka zakochałam sie i chcę wrócić. popłynęliśmy promme na sąsiednią Lanzarote i mieliśmy całodniową wycieczkę. jak zgrom zdjęcia to wysyłam. Olga zachwycona bo wszyscy cały czas wołali "ola" więc jej się podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo ele jestesmy zyjemy, choc zabiegani jak zwykle. mala daje zcadu, co i rusz cos nam tu wymysla na wieczór, ostatnio mówi do mnie o 21:30 "mama, pojedziemy do boki(biedronki), lidlu (lidla) i jijoja (leroy merlin) i bedzie super wycieczka":) takze widac jak my spedzamy wiezory:) wraamy z pracy, wskakujemy do biedrony po pieczywo, jezdzimy po sklepach zeby dokupic fugi, rurk, srurki itp po czy lecimy do nowego mieszkania dogadac jakies tematy i o 22:00 wracamy o domu:) nic dziwnego ze dla Basi wypad do sklepu to niezla wycieczka:) no ale w sobote wybieramy sie do zoo wiec wreszcie jakas prawdziwa atrakcja:) no i moja juz jest szkolona na pojscie do przedszkola:) mówi ze Basia juz jest duza, ze pojdzie do przedszkola, ze tm sa dzieci i nie ma mamy, ze mama daje buziaka i idzie do pracy a pani pilnuje dzieci:) zeby to wszystko bylo takie proste... hehe dzis urzedujemy same bo tata na "wychodnym" wiec spadam nacieszyc sie tymi chwilami w wąskim babskim gronie...:) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! no i dopadło nas przeziębienie 😠 młoda ma katar, a mnie boli gardło :( po prostu bosko :( na szczęście katar Martysi nie jest bardzo uciążliwy, bo stosujemy amol i otrivin i młoda ładnie śpi w nocy, ale z tym moim gardłem to tragedia :( zaraz się katar przypląta :( poza tym wiecznie chodzę niedospana :( normalnie wieczorami zasypiam przed Martyną a i w dzień po powrocie z pracy zdarza mi się zdrzemnąć choć z 10 minut :( (na więcej dziecko nie pozwala :( ) stara w pracy nadal ma humory :( ludzie zaczynają składać wymówienia :( rotacja jest ogromna :( ja na razie , w związku z zaplanowaną ciażą, się wstrzymuję, ale (jeżeli uda mi sie urodzić dziecko) to po macierzyńskim i wychowawczym raczej tam nie wrócę (chyba, ze zmieni się szefowa) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrr lekki stresik mnie ogarnia przed wylotem... Spakowane już jesteśmy, choć łatwo nie było, jednak miesiąc to długo i na każdą ewentualność ciuszki trzeba wziąć. Oczywiście nie obyło się bez stresów, przedwczoraj byłam z Emi na szczepieniu i wczoraj zagorączkowała, dzisiaj rano był stan podgorączkowy, teraz niema ale cały czas truchleję żeby nic więcej nie było... Postaram się zajrzeć co jakiś czas do Was, w miarę możliwości jak będę miała dostęp do netu. Wysłałam Wam foteczki z ostatnich dni, między innymi mój nowy kolorek włosów, nie jest on jakiś drastyczny ale powiem szczerze że czuję się w nim lepiej aniżeli w blondzie. Byłam też dzisiaj u siebie w pracy, tak więc 1 licpa oficjalnie wracam do pracy, już truchleję...no i urlopek też będzie na początku sierpnia i chyba gdzieś autem się zapuścimy może co cro, choć to wszystko stoi pod znakiem zapytania, bo niewiem jak będziemy stali z kasą... gawit zdrówka Wam życzę, mam nadzieję, że szybko zaciążysz i odrazu pójdziesz na L-4 i na nosie zagrasz tej dyrektorce która żyć nie daje. mlodamamuska u nas też wielka frajda jak mamy iść do biedronki, a że mieszkamy obok niej to jak zajeżdzamy autem pod blok jak skądś jedziemy to pierwsze co słyszymy to mamusia ja chcę iść do biedlonki po ciasteko (chodzi o mleczną kanapkę którą Emi mogłaby jeść w maksymalnych ilościach) Ehh no i Emi o przedszkolu też nawija a my nadal miejsca tam nie mamy :( michaaa czekam na fotorelacje z wczasów i już nie mogę się doczekać !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki nie bylo mnie kilka dni bo wyladowalismy w PL, juz jestesmy z powrotem wiec odzyskuje sprawnosc ;) dom juz ogarniety i jutro ruszam do nadrabiania czytania aha i mam ogromna prosbe ZMIANA MAILA prosze juz nie pisac na moj mail na 02, skrzynka mi siadla, nie moge nic wyslac wiec musze porzucic ten adres. prosze wysylajcie mi maile od dzis na jakasia1980@go2.pl odezwe sie jutro :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello przed weekendem. Pogoda nam się dziś totalnie skiepściła. Ogólnie nie było rewelacji, ale dziś to już przegięcie :O koło 13 stopni i deszcz. Jak zwykle na weekend. U nas wszystko w standardzie. Zuza cały tydzień ma lekki bunt na żłobek. Dziś było troche lepiej, bo nie płakała jak ja tata zostawiał. Dobrze, że w przyszłym tygodniu będą tylko 3 dni żłobkowe :) W czwartek przyjeżdża moja mama, więc dziewczyny będą się w domu rządzić. Najgorsze, że dziś wstała i cos zaczęła pokasływać. Mam nadzieje, że się nie rozłoży pannica. Rozmawiałam z mamą dziewczynki z grupy, to mówiła, że sporo dzieci pokasłuje i się lekko smarcze. Zatem nic dziwnego. W przedszkolu już nam pełne listy wywiesili. Jakoś te dzieciaczki po dwóch (2,5-3 latków i 3-4 latków) grupach porozkładali i u Zuzy jest 29 sztuk ;). W sumie sporo, ale większość przechodzi ze żłobka, zatem stresem będzie przede wszystkim nowa pani. Niestety panie ze żłobka nie przechodzą dalej z dziećmi u nas. Wysłałam Wam kilka fotek Zuzki z maja :) No i chyba Kazimierz faktycznie nam upadnie. Za dużo dziewczyn nie może się teraz zdeklarować, a to taki termin, że później może być ciężko z kwaterami. Zatem chyba jednak standardowo termin wiosenny nam zostanie :D Jakby się ktoś jednak zdecydował zawitać w moje strony w tym czy innym terminie to zapraszam :) Dziewczyny mam pytanie odnośnie tego Sinupretu. Jaką dawkę podajecie dzieciaczkom? Kasia, napisz jak tam weselicho się udało! Listku, ty się tak kochana nie stresuj i nie truchlej ;) Wszystko będzie dobrze!! Przecież nie pierwszy raz lecicie. A co do chorób to nie wymyślaj bo sama sobie je ściągniesz. Foteczki super! Mała jak zwykle dama pierwsza klasa, a mamuśka kolorek na głowie ładny :). Gawit, zdrówka dla Was!! Niestety przy tej pogodzie to przeziębienia nie są zbyt dziwne. U nas tez cały czas coś tam się dzieje, ale my jeszcze żłób mamy do tego. Kochana powiedz Ty mi, czy Ty się w końcu na tę Zumbę wybrałaś? Bo właśnie wypatrzyłam, że i w naszej mieścinie się pojawiły zajęcia i chce się zapisać od sierpnia, albo września. Już nawet koleżankę nakusiłam :D Mlodamamuśka, no fajne macie rozrywki hihihihi. Ale to chyba normalne u większości z nas :D U nas też Zuzka codziennie by jeździła do galerii, biedronki, lidla lub tesco. Najchętniej do galerii bo jest winda i schody ruchome hihihihih Tez planujemy wasze zoo odwiedzić w najbliższym czasie :D Ale chcielibyśmy lepszą pogodę trafić :) Michaa zdjęcia dawaj z tej wyprawy. Daj się pocieszyć chociaż wirtualnym słonkiem :) Oki, to chyba na tyle na razie. Miłego dzionka i słonka życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zapomniałam o najważniejszym bo mnie tu glowę zawrócili :O WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA NASZYCH SŁODKICH DZIECIACZKÓW!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh no i jednak Emi się pochorowała :/ katar, stan podgorączkowy...masakra...byle tylko temperatura nie podniosła sie...co za pech... madzialinska sinupret u dzieci się bierze 2 razy dziennie po 10 kropelek Słodka Zuzia, ma takie piękne blond włoski i niebieska oczka, śliczna !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na moment! rozłożyło mnie na maksa :( dobrze, że młoda się trzyma! bo ja po prostu umieram :( a jeszcze jestem dziś sama z Martynką, więc nawet nie mogę do łóżka się położyć i wyleżeć! czekam aż Paweł wróci i jak padnę to nie wstanę do wieczora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo dziewczęta!!! Ja w biegu łapię oddech ;) zatem witam się tylko wieczorkiem i melduję że żyjemy. U mnie w pracy teraz trudny czas, impreza goni imprezę, przygotowań moc zatem czasu na kompa totalnie mi brak. Poza tym u nas ok. Babcia już wróciła. Szymuś bez niej też dla radę to tu, to tam :). Dzielne mam dziecko :). Tylko wszyscy na brak apetytu jego narzekali, ale do tego to ja już przywykam powoli, bo i innego wyjścia nie mam :(. Dziękuje za wszystkie zdjątka. Odniosę się jak tylko znajdę czas. Póki co pozdrawiam i ściskam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko jaka cisza :o My dziś wykorzystaliśmy w miarę ładny dzień na posprzątanie mojego małego autka ;) bo normalnie już patrzeć na syf nie mogłam! a potem pojechaliśmy na stację benzynową umyć go i tu mnie moje dziecko zaskoczyło pamięcią! bo zobaczyła ten wiatraczek hello kity co Basia miała na zjeździe i mówi do mnie "kup mi ten wiatlaczek, ten sam co Basia miała" Zatkało mnie! bo po 1. że pamiętała wogóle imię Basi, a po 2. że pamiętała, że ten wiatraczek był akurat Basi! ale ona generalnie ma dobrą pamięć! no i naciągnęła matkę na wiatraczek ;) Ja się czuję troszkę lepiej! nos mam tylko zawalony, ale otrivin daje radę! młoda już też w porządku! trochę się jeszcze smarczy, ale nie dużo! a w ogóle to nas dziś na nogi postawiła o 6 rano! :o to się u nas nie zdarza, ale czułam, że tak będzie, bo zasnęła wczoraj o 20.00! powiem szczerze, że zdecydowanie wolę jak idzie spać później ! znaczy o swojej zwykłej godzinie 22.00-23.00 bo choć śpi do 8.00-9.00! a tak byłam dziś do południa nieprzytomna i jak ona poszła na drzemkę to ja razem z nią i spałyśmy 2 godziny ;) nie wiem, może to też to, że jestem przeziębiona i mam mało siły, ale w sumie zawsze byłam nocnym markiem ;) a lubiłam rano długo spać ;) idealna była dla mnie praca na nocną zmianę ;) a jak Wy spędziłyście weekend??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku haha- no co za pamiec :)) az sie nie dziwie ze nie moglas Tysi odmowic- po takim tekscie haha :)) widze ze chorobska wam przelaza. oby na dluzej! ja juz 3 przeziebienie zalapalam w ciagu 2 miesiecy- tym razem rzucilo mi sie na zatoki wiec sie nagrzewam i nagrzewam lampa i choc na chwile ulga ehh.zeby choc tak upal byl dluzej to by mnie wysuszylo ;) moj jest na nogach co dnia od 7. chocby nawet poszedl spac o 23.. w dzien musi nadal pospac. jesli nie pospi to jest diablem. dzis np odstawil nam takie cyrki w tk maxxie ze umieralam ze wstydu.M w przymeirzalni, wozek zaladowany torbami a ten mi uciekl , ganialam go po sklepie, zostawilam wozek sam, potem rzucil sie na podloge, wrzeszczal, rzucal sie, i nic nie skutkowalo. juz mialam ochote udawac ze to nie moje dziecko albo...informowac dziecko ze on jest dzieckiem specjalnej troski. nasteonym razem musze zastosowac chyba te opcje nr 2 bo pomimo angielskiej zyczliwosci pewnie i tak zebralo nam sie w myslach od widowni :( Agulinka79 ciesze sie ze u was sie wszystko uklada. Szymus na pewno za babcie szaleje. szkoda ze apetycik mu nie dopisuje ale wychudzony nie jest, na ladna budowe wiec nie bedzie zle :) u nas tez zalezy jak dzien, raz maly zje za 3 a raz nic. jakbygo nie posadzic na sile i zmusic to nie zawola jesc. wczoraj po raz 1 w zyciu uslyszalam blagalne Mama AM, daj,daj daj. w szoku bylismy wiec chyba jednak glod poczul po calym popoludniu na dworze ;) ale jego tucza kaszki itp, bo nadal wcina ich sporo na sniadania, wyglada wiec solidnie i te 18 kg z hakiem trzyma. Listku uuu, biedna Emi. a jak sie dzis czuje????????? przypomnij mi kochana kiedy lecicie?? zycze wam milej podrozy i pobytu i odezwij sie jak wam mija czas, jak podroz. jestem pewna ze Emi poradzi sobie na lotnisku znaczniej lepiej niz Tomek ktory zwracal uwage wszystkich dookola krzykami ;) Madzialiska haha, 29 osob dzieci w grupie wow wow, ale bedzie jazda ;) a ile pan pilnuje takiej grupki? mam nadzieje ze Zuzka sie nie pochorowala? pogoda i u nas identyczna ,lato bylo i ucieklo, ciekawe tylko dokad! a dziekuje, wesele udane, mlody zostal z dziadkami a my mielismy 1 od roku wypad bez dziecka. i nawet nie teskonilismy.obustronnie ;) kazdy sobie dawal swietnie rade w rozlace ;) dziwnie sie czulam 2 dni bez brzdaca u nogi, bez wozka i tych wszystkich zapakowanych pampersami toreb ;) ale wytanczylismy sie, popilismy, pogawedzilismy ze znajomymi do 6 rano wiec jeszcze kondycje chyba mamy ;) Michaa to wrociliscie juz?? ale wam zazdroszcze :)) pewnie spedziliscie piekne chwile :) koniecznie ogranij foteczki i wrzuc na maila :) no i napisz cos wiecej jak wam mijal czas :) Mlodamamuska jak bylo w zoo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas krolewski jubileusz i szkoda tylko ze leje bo na prawde mogloby byc fajnie. zdazylismy zaliczyc pare fajnych rzeczy w Windsorze, przejazdzke kolkiem widokowym- pomimo obaw mlody swietnie sie bawil widokami - przy czym ja przy moim leku wysokosci juz obmyslalam jakby sie ratowac w razie czego- oczami wyobrazni widzialam siebie skaczaca z kolejki na konstrukcje, schodzaca po drabinach...balam sie wiec tylko ja ;) pozniej jeszcze pojezdzilismy autobusem na dachu- tyle ze przewialo mi zatoki od tej atrakcji.ale warto bylo dzis maly dostal od balona jubileuszowego i korone na festynie wiec dumnie jezdzil z tymi 'insygniami' po miescie ;) jutro wyprawa na Londyn, do kumpeli, i mam nadzieje ze nie zginiemy w tlumie ;) tylko ten deszcz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny zgłaszał się z ie :) Lot przeżyłyśmy świetnie, Emi nie gorączkowała, w samolocie była grzeczna, rozmawiała z ludźmi siedzącymi za nami, miała normalnie tysiące pytań bo tam siedziała mamusia z niemowlakiem i ciągle pytała co Pani robi, a czemu dzidziuś płacze :) na lotnisku była też grzeczna. W sumie pierwszy dzień miała jeszcze katar ale oczyszczałam jej nosek co pół godziny i jest wszystko ok. Oczywiście u mnie nie obyło się też bez choroby bo w sobotę zdychałam, bolała mnie głowa, uszy, miałam dreszcze, na szczęście jest tutaj dużo ludzi chętnych nad zajęciem się Emi i mogłam troszkę odpocząć, teraz jeszcze mnie uszy bolą, chyba mnie klima w samolocie wykończyła, ale pomału dochodzę do siebie, dobrze że jestem tutaj tak długo więc teraz nie wychodzimy nigdzie i jak dojdziemy do zdrowia to będziemy częściej wychodzić. "bliźniak" Emi jest nadal bardzo podobny do niej ;) dogadują się nawet fajnie ze sobą, oczywiście są wojny o zabawki ale ogólnie po kilku upomnieniach zaczynają razem się bawić wiec jest ok Odezwe się za jakiś czas i wybaczcie że tylko o nas ale niemam za wiele czasu na czytanie bo tez nie chce przesiadywać na kompie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas tak sobie :( chyba poszło mi na zatoki, bo mnie tak łeb dziwnie boli :( poza tym młoda jakaś marudna :( odkąd wróciłam z pracy to wyje o byle co i jeszcze łazi z dydem :O nie daj Bóg go jej zabrać, bo robi aferę na 100 fajerek, a ja przez ten ból głowy nie mam siły z nią walczyć :( ale normalnie w urlop to na 10000000000000% muszę ją tego smoka oduczyć :o tylko pomysłu mi brak na to jak to zrobić. obawiam się, że będzie to straszny czas dla nas:( spadam, nie marudzę, idę się położyć, może da mi z 5 minut poleżeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Widzę, że posucha z postami trwa ;) U nas niestety choróbsko. Mała siedzi w domu z Magdą. A wczoraj miałam przymusowy urlopik, bo w nocy wymiotowała i stan podgorączkowy załapała. W sumie to ma katar i kaszel. Już nie gorączkuje. Na szczęście jak śpi to nie kaszle (i nocki są spokojne), zatem na razie lekarza sobie darowaliśmy. Ale jakby co to jutro pójdziemy. Leczymy się syropkami, które nawet chętnie pije ;) Dobrze, że ten tydzień jakiś taki krótszy to mniejszy problem z opieką. Teraz dwa dni będzie z nią Magda a w czwartek przyjeżdża moja mama. Tylko już mi się włos na głowie jeży na myśl o żłobku w poniedziałek. Już widzę ten płacz i szlochy, że Madzia do niej nie przyjdzie :O Dzisiaj od 5:30 chciała czekać na Magdę pod drzwiami w przedpokoju hihihihi A tak to pogoda u nas do pipla była przez weekend i nie bardzo dało się poszlace po dworku. W niedziele wybraliśmy się do Lublina powłóczyć po galeriach. Miałam kupon rabatowe do reeservda i troche małą obkupiłam. Chcieliśmy też mężowi jakąś wiatrówkę kupić ale nic nie było ciekawego. Chyba musimy się wybrać do lepszego sklepu sportowego. Gawit zdrówka dla Ciebie! Z tym smokiem to przerąbane jest, choć i tak macie lepiej, bo ja Zuzce palucha nie schowam ;) Już ją cały czas gonię, ale normalnie odruch pavłova się jej wyrobił, zwłaszcza jak zasypia i patrzy na bajki :O Listku, super że podróż przebiegła bez problemów :) Wykurujcie się i korzystajcie z wyjazdu na całego :D Odzywaj się co tam porabiacie. Miłego pobytu! Kasia dla Ciebie też zdrówka! Fajnie, że weselicho udane i się wybawiłaś! I że Tomek się dziadkami nacieszył bez większych awantur i płaczów ;) Co do przedszkola, to grupa 29 dzieciaczków to chyba norma. Teraz w żłobku grupa miała 24 dzieci. Ile pań to nie wiem, ale przypuszczam, że dwie (teraz były dwie + jedna pomoc). Ale jazda jest na pewno niezła z taka gromadką hihihih Agulinka, cieszę się że daliście radę bez babaci :) A tera chyba już wszytsko wróci do normy, aż do września, kiedy to będzie całkowite zamieszanie hihihi No a reszta Kobit to mogłaby chociaż dać jakiś znak życia! Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Czołem Dziewczyny! U nas szpital zupełny hihi (w dodatku panie złobkowe straszą ospą,bo panuje w drugiej grupie,a dzieciaki na podwórku miały kontakt kilka razy) Karola się od tych karaibskich temperatur przeziębiła, zaraziła Kindziulkę no i mamy niewesoło. Myslę,ze bez lekarza sie nie obędzie. Wczorajsza noc koszmarna, o 3.30 Karola zarządziła pobudkę i tak się godz usypiałysmy. ledwiem zywa wstała,ale że byłam z kumpelą umówiona na zapoźnioną kawkę to wybyłam z domu i jakoś nam zeszło 4godz. a jak wróciłam to tatuś był w kiepskim stanie. Pierwszy raz na tak długo z dwójką został,w dodatku Karola przeziębiona ma humorki i jest ciężko z nią wytrzymać. Był zadziwony,ze tak go to wypompowało i Karola taka upierdliwa i jedynie Kindzia sobie jadła i spała jak gdyby nigdy nic. Za to Karoli się uspić nie dało. Ale mówiłam,ze uśpić obie na raz to niewykonalne hihi I powiem Wam,ze tatuś do wieczora się już nie mogł pozbierać hihi.. Ale w nocy Kindzia zaczeła się zalewać katarem i kolejna noc do bani. Za to kumpela wczoraj do mnie mówi- Aga, jak ładnie wygladasz , taka wypoczeta jakaś. Ta.... po takich ekscesach nocnych, myslałam tylko gdzie tu głowę połozyc na chwilę hihi A poza tym jest ok. Karola nas rozbawia swoimi tekstami,ale niektóre też to przerabiają zatem wiecie o czym mówię.. paść można. Musze przyznać,ze bystrość umysłu ma po tatusiu i bedą mnie tu kasować razem aż do bólu.. Oglądamy wczoraj z Karolą ksiązeczkę i takie historie były: 1. na obrazku mamy banana, ziarna, marchewkę i pytanie: kto lubi najbardziej marchewkę jesć! Karola - króliczek Mama - a ziarenka? K - ptaszki! M - a banana? K - JA LUBIĘ! HIHI 2. na obrazku arbuz, banan pomarańcza i marchew i pytanie ( dla niedomyslnych chyba) z jakiego owocu powstaje sok pomarańczowy? Karola - z pomarańczy Mama- a bananowy? K- z banana M- a jaki sok bedzie z marchewki? K - KRÓLICZKOWY! nie wymysliłabym lepiej hihih No i Kindziulek już odkryła paluszki u nóg i namiętnie je wkłada do buzi i oblizuje. hihih, fajnie to wygląda,ale wkurza lekko,gdy kupa w pampku i trzeba przebrać. i już jadła Kindzia marchewę i marchew- jabłko , i jabłko i wczoraj zupę jarzynowa,ale jakoś nie podeszła,albo ja miałam nadzieję, na pół słoika zjedzonego,a tu tylko kilka łyżeczek poszło. i muszę przyznać,ze ładnie jej jedzenie idzie. Poza tym wreszcie zauważamt ,zmianę nastawienia Karoli do Kindziulki, często ją głaszcze, tuli i mówi jej ,ze ją bardzo kocha. Czyta jej ksiązeczki i 2 dni temu chciałą nakarmić z cyca. to było już ekstremalne! Musiałam z Karolą przprowadzić rozmowę poważna, w dodatku zawsze myslałam,ze takie rozmowy to się z 10-latkiem przeprowadza.. Ogólenie o tym,ze ona nie moze karmić i nie ma mleka w piersiach i najpierw musi być duza (na co Karola -jasetem duża!!!) i mieć dzidziusia w brzuchu i go urodzić i wtedy bedzie mieć mleko itd, na co Karola pogłaskałą się po brzuszku i mówi: a ja mam tam dzidzię? no..zaczyna się! ;-) Listku - super,ze wszystko u Was dobrze i lot ok i się już tam rozgościłyscie - miłego pobytu. Thekasia - o Wy macie królewskie atrakcje hihi Karola lubi takie duże koła widokowe,ale nudzi się tam jak za długo to trwa... Jeszcze kaszki wcina? to nie dziwota,ze wagę trzyma. U nas Karola właciwie nigdy kaszek nie jadła, kilka - kilkanaście razy w życiu jedynie. nigdy jej nie smakowały. ale mleko pije namiętnie i to mnie cieszy. tylko jak sobie pomysle,ze czas na normalne przejśc to mi jej szkoda, bo ja sama choć mleko uwielbiam to aż mnie czasem skręca tak smierdzi to mleko nasze, sama chemia i ja mam to dziecku dawać.. o ludu! I super sobie odpoczeliście bez dziecka. fajnie Gawit- oduczaj tego smoka, bo to już duża panna i taka rezolutna i rządzić chce wszędzie i ze smokiem to nie wypada.. co innego jakaś mała zahukana dziewczynka! U nas sprawdziło się odcinanie po kawałku,ale u Was to chyba tylko ekstremalne wyjście, czyli wyrzucić i już nie wracać do niego. Trudno,i tak z tego co piszesz, Martyna jest głosna i niedobra czasem,zatem chyba gorzej nie będzie. Powodzenia i życzę byś się super wykurowała do wyjazdu. i udanych wakacji, ale mi się marzy wyjazd jakiś. Karola też pamięta,ze Zuzia ma taką bransoletkę z gwiazdkami hihi.. no i u nas remont chyba nigdy się nie skonczy, masakra . w dodatku nie udało nam się wyjechać,a teraz jak dziewczyny chotre to mus siedzieć w domu. Aguś - nie pocięszę CIę, bo do konca roku szkolnego i dnia ojca będziesz mieć taki kołowrót, niestety! Ale potem wakacje małe, mam nadzieję. Macie przerwę jakaś wakacyjną? Madzia, my po Bożym Ciele mamy zebranie w przedszkolu, hohoho! muszę z mężem się razem wybrać, posłuchamy tym razem z drugiej strony jak to wygląda hihi, zawsze to do mnie na wywiadówki i spotkania chodzą to teraz moja kolej! I oby się Zuza nie rozłożyła,ale przy tych upałach hehe to wszystko możliwe . MłodaM - hehe, u nas też Karola to zakupów fanka, czasem podjeżdzamy pod złobek i nie jedziemy do domu,a ona pyta a gdzie jedziemy - i ja mówię,ze na małe zakupki i ona to podchwyciła i czasem woła,ze ona chce na małe zakupki,a sklep jej obojętny, nie odróznia. i szykujcie chatę, szykujcie, to znów zjazd zrobicie. ;-) Micha, aleś się skróciła opisowo. dawaj te fotki i nie gadaj ,ze czasu nie masz.. Natychmiast!!!! Ejmi - jak tam strachowyj hihi? A po biodrach super! 1a i 1a i nie wiem czemu za 2 miechy znów kontrola. Ale usmiałam się jak pan mowi to tatusia,ze ma niezły babiniec w domu, to mu mówię,ze za to tatuś jest u nas na szczególnych wzgledach - a mój na to..ta.. mogę dłużej w kibelku posiedziec hihi.. i mówię lekarzowi,ze mamy nadzieje, ze małą róznica wieku spowoduje,ze się dziewczyny będą bawić ze sobą - na co mój orzekł,ze na razie to starsza bawi się młodszą! i już zaraz T Wam wraca... ho,ho! Deseo - i jak tam? Jak Hanulka! Dawaj fotki! Nie martw sie jedzeniem, wtedy były upały. Kinga też przez 2 dni nic nie jadła, tylko woda i herbatki. marwiłam się ale w koncu moja to klucha (choć daleko jej do innych styczniowych dzieci) i nic jej nie będzie. Ale ponoć jak się da dziecku inne pokarmy to się zakwasza zołądek i dziecko lepiej zajada - ale ja się nie znam i nie poradzę. chociaż uwaząm,ze jak dziecko na piersi to lepiej czekać do 6 miesiąca z rozszerzaniem diety.:-) Dobra, umykam, Kindzia zasneła ślicznie,a Karola woła,zeby jesc jej dać, bo matka sama zjadła śniadanie,a dziecko głodne biega. Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, pisałąm godzinę i mi Twój post uciekł - szkoda ,ze Zuza jednak padła.. ale wiem co macie w domu bo mam to razy dwa! cholera!!! Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ciotki Klotki ;) Wpadam i ja, choć na chwilę, ale nie wiem ile Strachowyj da mi popisać :) U nas bez większych zmian, dzień mija za dniem, setki kilometrów robimy na spacerach, dotlenieni jesteśmy na maxa, śpi nam się bosko :) do tego stopnia, że mamy problem z Krzysiem, żeby o 8 rano wstać :) Niestety pogoda się nam kiepści, ale co tam, byle nie lało, to dla nas git, w domu wtedy nie siedzimy. Ten tydzień w ogóle mamy super, bo już jutro jedziemy po tatusia do Warszawy i potem prosto do dziadków na święto i długo weekend :) Zatem miła odmiana. Muszę tylko stos ciuchów Krzysiowi zabrać, bo ostatnio to brudas straszny, chyba do tej pory tyle prania nie miałam jak teraz :) Agulinia - Karola jest boska, ale to wiadomo nie od dziś hihi, ale soczek królikowy zostanie dla nas hitem ;) W takim razie Krzysiek pije soczek królikowy a nie marchewkowy :) Ciesze się, że bioderka Kindziuli wyszły pięknie :) No tylko szkoda, że dziewczyny sie pochorowały :O ale dacie radę! A tatuś to niech się wprawia ;) korona mu z głowy nie spadła...chyba? ;) Gawit- dla Was duuużo zdrówka! No i walczcie ze smokiem, bo to już najwyższy czas, a im Martyna starsza tym chyba trudniej będzie jej się z nim rozstać. Madzialińska - dla Zuzi zdrówka życzę, przy babci się wykuruje :) Agulnko - super, że daliście radę z opieką dla Szymcia i że spisał się na medal :) Ja tam widzę plusy w Twoim niejadku, to bardzo ekonomiczne dziecko ;) Kluczyki nadal w panowaniu? :) Listku - cieszę się, że dolecieliście bez problemów, udanych wakacji Wam życzymy :) Odzywaj się i dawaj znać co u Was i brata bliźniaka Emi :) Teraz uciekam bo kartofelki dochodzą, a głodmorra już tu krąży.....zaraz zjemy obiadem i młody idzie spać, a ja zacznę nas już powoli pakować. Wszystkim zdrówka życzymy, choróbska przeganiajcie! Pewnie nie uda mi się już wpaść przed świętami, więc udanego długiego weekendu wszystkim życzę..i pogody....bo ta cholercia ma ponoć nas nie rozpieszczać aż do połowy czerwca. Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo dziewczęta :) !!! Ja w końcu dziś mam luźniejszy dzionek choć od 5.30 jestem na nogach bo już o 7 czatowaliśmy z P pod Urzędem Wojewódzkim żeby paszporty odebrać i do pracy zdążyć, ale poszło gładko zatem jeden problem z głowy, bo paszporty leżały tam już ponad 2 tygodnie gotowe a my nie mieliśmy jak i kiedy... Teraz tylko pozostaje udać się do zaprzyjaźnionego biura i wybrać cosik sensownego. Kraj, kierunek i rejon nam dowolny. Byleby 2 tygodnie odpocząć. Aguś całe szczęście mamy wakacje aż 6tyodniowe w tym roku więc cudnie. 29czerwca idę do pracy po raz ostatni i w końcu odetchnę trochę :). Zdrowiejcie szybko. Teksty Karoli przednie. Nas Szymuś też zaskakuje na każdym kroku ostatnio. Wczoraj oglądaliśmy samoloty w książeczce i mówię mu że niedługo poleci takim samolotem na wczasy i pytam go z kim chcesz lecieć, na co on że z mamunia. Ja-I z kim jeszcze??? Sz-Z tatusiem.... I jeszcze z kimś??? Sz-nie juś z nikim, KONIEC KROPKA. Myślałam ze padne. Niewiem od kogo podłapał koniec kropka ale śmieliśmy sie z P przez łądnych parę minut. I drugi teks. Sz-w końcu jesteś babciu. Gdzie byjas??? B- na kuracji. Sz- a ciemu??? B- bo się zmęczyłam. Sz- aha Szymusiem... i dziadziusiem... Cudny jest :). Babcia do dziś się śmieje :). Ejmi, oj tak ekonomiczne mam dziecko, aż za bardzo ;) P mi to od 2 lat powtarza pocieszając mnie choć dla mnie jako matki żadne to pocieszenie. Dzisiaj podobno dwa placuszki ziemniaczane na obiad zjadł. Podobno. Nie widziałam, a skoro to prawda to chyba babcia musiał się nieźle nabiegać... I klucze niestety cały czas na topie. Wszelakie i możliwe ;). Udanego pobytu u rodziców. I T już prawie na dniach będzie z Wami. Cudnie :). Michaaa ja cały czas czekam na foty i pocztę codziennie sprawdzam a tu nic :(. Madziu, zdróweczka dla ślicznej Zuzalinki blond aniołka. Dzięki za fotki :). Listu, prześlij jakieś zdjęcia bliźniaczków :) jak czas znajdziesz. I Tobie też zdrówka. Fajnie, ze lot udany. Odpoczywajcie teraz i zakupy udane róbcie :). Deseo, oby to chwilowe niejedzenie Hani było, życzę z całego serca bo wiem doskonale że niema nic gorszego od niejadka w domu. Nic poza chorobą chyba :(. Młodamamuśko, Szymus tez uwielbia markety. Takie spożywcze szczególnie, gdzie ciuciu można do koszyka wrzucić, bo słodycze to on uwielbia. Ale budowlane też mu się podobają, sprawdza zawsze czy traktorki ogrodowe maja klucze ;). Gawit pozbywajcie się smoka, pozbywajcie. Trzymam kciuki. Radykalnie moim zdaniem. Kilka dni będziesz musiał się uzbroić w cierpliwość i być twarda ale na pewno WAM się uda. Piszę wam, bo wiele rzeczy to w naszych głowach - mam musi najpierw dojrzeć. A może przeciąć, pokazać że zepsuty i wyrzucić do kosza??? U nas zadziałało. Dwa pierwsze dni były najgorsze. Powodzenia :). Dobra, umykam obiad skonsumować. Pozdrówki dla wszystkich i udanego długiego weekendu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Kurde ale byłam zmęczona, ale właśnie obejrzałam pogodę długoterminową i humor mi sie poprawił, bo na mój urlop mają wrócić upały! to nic, że może się nie sprawdzić! ja tam się trzymam tego i wierzę w to, ze pogoda po 22 czerwca będzie cudna ;) przynajmniej do 10 lipca ;) hi hi młoda nie miała dziś dziennej drzemki, właśnie się usypia, pewnie będzie pobudka o 6.00 rano i wycie jak będziemy do pracy wychodzić, ale trudno! Co do smoka to u nas MUSI być radykalnie! z odcinaniem już próbowałam. w ogóle jej nie przeszkadzało, że jest coraz mniejszy! a jak juz nie było co ssać to znalazła drugiego! zła na siebie byłam, ze nie wywaliłam i wszystko od nowa trzeba było zaczynać, ale jakoś odpuściłam! z przeciętym też próbowałam! ssała jak nie wiem co :( aż się bałam, że odgryzie i się udusi, więc wolałam dać jej dobry smoczek. z oddaniem małemu dzidziusiowi też próbowałam! jak wychodziliśmy od znajomych to zrobiła taki ryk, że Ania ma jej smoczka oddać, normalnie rzuciła się na tą malutką,więc się wystraszyliśmy! ja próbowałam wielu metod i pozostaje tylko wyrzucić! i właśnie czekam na wyjazd nad morze , bo powiem jej, że jest już duża, mądra, fajna, grzeczna i żeby smoczka wyrzuciła rybką to wody i mam nadzieję, ze wyrzuci ;) wiem, ze będzie ryczeć, ale nie zamierzam sie poddać! co innego gdyby ona miała smoczka tylko do spania, ale ona w dzień go woła! i Ejmi ma rację, że im jest starsza tym gorzej z tym smokiem :O a mogłam jej go w ogóle nie dawać ;) jak pomyślę, że pierwsze 3 miesiące nie chciała dyda, a potem jakiś diabeł mnie podkusił, żeby jej dać :o no, ale człowiek uczy się na błędach! nie my pierwsi, nie ostatni oduczamy się smoka ;) madzilinska oj szkoda, ze Zuzia się pochorowała :( zdrówka dla niej! i ona jednak musi bardzo kochać tą swoją Magdę ;) Agulinia i dla Was zdrówka! i super, że bioderka w porządku :) a tatuś wreszcie zobaczył jak to jest siedzieć z dwójką dłuższy czas hi hi ;) ja tam myślę, a wręcz pewna jestem, ze Paweł by co chwila do mnie wydzwaniał ;) ba kiedyś został sam z młodą na dłuższy moment! i młoda się zalała, to co ? dzwonił do mnie gdzie Martysia ma bluzki! ale w tym czasie Martysia sama otworzyła szafę, podstawiła sobie krzesełko i wyciągnęła bluzkę jaką chciała :D no uśmiałam się jak nie wiem, choć potem pomyślałam, że mam chłopa barana :o Ejmi miłego wypoczynku! kurde Tomek dopiero co zaczynał kurs, a za chwilę będzie kończył :) ale zleciało, choć Tobie pewnie nie tak szybko ;) a co z tą Twoją pracą w domu? coś sie kręci? i fajnie macie z tymi spacerami! Martyna z moją mamą wcale nie chce wychodzić (chyba się boi, że mama ją do siebie na noc zabierze, bo ostatnio wcale nie chce tam chodzić) a jak ja przyjeżdżam z pracy to już nie mam sił na jakieś dłuższe wędrówki :( i nasz spacer to jest do garażu i powrót z garażu rowerkiem biegowym, który właściwie w połowie drogi każe mi nieść, a sama idzie na nogach :o i stwierdzam, że ten rower biegowy to kompletnie nieudany zakup :o ale mój mąż jest zawsze mądrzejszy od wszystkich :o Agulinka matko 6 tygodni wakacji! ekstra! i rozumiem, ze wybieracie się w jakieś ciepłe rejony? kurde mi się też coś marzy, ale niestety w tym roku muszę kupić samochód dla siebie i jeszcze ten remont na który też potrzeba parę groszy, bo niby głownie płaci miasto, ale takie wykończeniówki w domu to już my sami! no i meble trzeba by wymienić, bo te co mamy są jeszcze po rodzicach (w sumie stare nie są - jakieś 7 lat mają), ale mi sie nie podobają ;) najwięcej pewnie pochłonie kuchnia i łazienka ;) dlatego wczasy za granicą musieliśmy odłożyć na inny czas :( dobrze, że choć nad polskie morze uda nam sie pojechać ;) miało być 2 tygodnie, ale jednak wystarczyć musi tydzień, a potem działeczka :) a właśnie a pro po działki to może w to lato uda nam się spotkać u nas na działce? ;) michaaa no i ja czekam na fotki z mojej ukochanej fuertaventury :) matko kocham tą wyspę! spędziłam tam najcudowniejsze wakacje w życiu (jak do tej pory) nawet na Majorce, na której jest znacznie więcej rzeczy do zwiedzania, nie było tak fajnie :) Listku miłego pobytu! i powtórzę się, ale zazdroszczę tych cudnych zakupów ;) no dobra! czas iść spać :) młoda co prawda się nie uśpiła, jeździ na rowerze biegowym :o właściwie to bardziej bawi się kaskiem niż jeździ rowerem, ale cóż - dobrze, że jeszcze jest na nogach to może nie obudzi się zbyt wcześnie rano! A u nas wreszcie zaczął się remont! na razie nazwozili jakiś desek i kamieni i wywiesili kartkę, że jest całkowity zakaz parkowania aut na podwórku ;) no, ale ważne, że się pokazali ;) może do zimy się wyrobią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×