Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

thekasia ja też mam takie rajtki z misiem na pupie, słodkie są :) a ostatnio kupiłam w biedronce takie świąteczne z reniferem na pupie :) Ejmi slyszałam że krople euphorbium są dobre, ale ja ogólnie jakoś nie jestem zwolennikiem takich rzeczy bo śluzówkę wysuszają, ja Emi 4 razy na dzień sprayowałam solą fizjologiczną sterimarem i koniecznie na noc z odsysaniem fridą i katar szybko minął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Widze ze zdania podzielone co do 2giej dzidzi - i dobrze, kazdy ma prawo :) Ejmi my na katar uzywalismy Euphorbium, Nasivin i Mucofluid. Ten ostatni sprawdzil sie najlepiej ale jest na recepte. No i u nas przy katarze pediatra kazala nam jak najrzadziej sciagac glutki, tzn jak leca badz nochal zapchany to dzialac ale by nie podrazniac sluzowki non stop i nie sciagac bo sluzowka reaguje poprostu tak ze produkuje wydzieliny coraz wiecej. I nasivin tylko na noc. A co do sciagania to dla mnie najlepsza pozycja to taka ze trzymam malego na kolanach tak by unieruchomic mu raczki i nozki rekami a T sciaga. A luzne kupki mielismy tylko przy pierwszych zebach i nigdy nie widzialam kupki ze sluzem I dziekuje za maile - dzieciaczki cudne i Zuzia i Olga i Martynka i Karolcia - sliczne panienki, i nasz pierwszy piechur Nikos :) Niestety wiecej sie nie odniose bo czasu mi brak. Zatem milego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Bylam dzis z malym rano w realu i sa fajne ceny na zabawki np szczeniaczek uczniaczek 115 zl, kocztuke , a garnuszek na klocuszek cos ok.70-80. Ja malemu zabawek nie kupuje,ale za pasem sweita i mikolaj i pewnie rodzina bedzie chciala cos zakupic.I tez wlasnie sie zastanawiam co lepsze piesek czy garnuszek? Ja jak juz pisalam robie imoreze urodzinaowa jednakw domu, bedzie jakies 15 osob,wiec jedzonko w wiekszosci zamawiam,tort tez i w sumie mi zostanie przygotowanie stolu i dekoracji. Maly zajal sie chwile soba ,wiec pisze poki sie da:) Ejmi zdrowka dla krzysia, niech katarek szybko mija. Aguliniu ja to prage uwielbiam, bylam dwa razy z czego drugi wyjazd taki 5 dniowy i chetnie bym tam jeszcze wrocila.przepiekne miasto. toszi u nas z samodzielna nauka gryzienia jakos tak samo wyszlo daje malemu chrupki, paluszki, wafelki itp,ostatnio paroweczke i on sobie ladnie sam je.Mojej znajomej 15 miesieczna coreczka pieknie je juz sama lyzeczka,ale u nas z takie jedzenie sztuccami to niepredko, na razie za sztucce robia paluszki:) Kasiu super ,ze najparwdopodobnie lekarz wreszcie znalazl przyczyne waszych nocnych placzow. Oby leki tomusioi pomogly. Madzia filmik boski, zuzia tancerka,ze hej. I zdjecia przekrojowe tez ekstra. Sliczna ta twoja corunia. No,ale ja tez sie musze pochwalic,ze z mojego patrysia ostatnio tez sie tancerz zrobil, jak tylko uslyszy muzyke od razu na nozkach sie giba i raczkami wymachuje.A jak mu sie powie zrob tany, tany, to tez od razu do tancow gotowy:) Popisalam na razie tyle, bo malemu juz sie nudzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo a moja lekarka mowila,zeby jak najczesciej sciagac glutki. No patrz co lekarz to inna opinia. Wedlug mojej lepiej wiecej scigac, zeby jak najmniej splywalo do gardla i ogolnie zeby zmniejszyc ryzyko zapalenia ucha o ktore przy katarze u takich maluchow bardzo latwo. Przynajmniej tak zrozumialam;) Ejmi my na katar uzywalismy euphorbium i nasivin na noc glownie,ale nasivin to tylko przez pierwszych pare dni bo tego dluzej stosowac nie mozna. I u nas frida tez zawsze byla wrog numer jeden ,ale jak teraz patrys mial 5 yugodni katar to po 3 juz sie poddal i nie bylo placzow przy sciaganiu tylko grzecznie czekal az mu sie glutki sciagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upiekłam babkę piaskową ale jakiś zakalec mi wyszedł :/ Znacie jakiś fajny przepis na dobrą babkę która zawsze wychodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo:) mam chwilę czasu, do Miłosza przyszła kuzynka to ja już nie istnieje jak na razie:) coraz częsciej Miłoszek sam probuje isć, i za każdym razem coraz więcej tych kroczków robi:)dzis caly pokuj przeszedł:) może juz niedługo zacznie ladnie chodzic:) i widze że coraz więcej dzieci zaczyna nam tańcowac:) ja tylko sie zastanawiam czy ta muzykalnośc Miłosza mu zostanie czy przejdzie:)bo widze że on bardzo muzyke lubi:) Thekasia jejciu trzymam baaardzooo mocno kciuki żeby ta diagnoza byla trafna i żeby Tomus już niedługo zaczął ładnie nocki przesypiac!!:)i powiem Ci że mam dobre przeczucia co do was:) Toszi u nas też z jedzeniem jakoś tak samo wyszlo...dawałam chrupki piętki od chleba paluszki i wkońcu zaczyna ładnie gryźć. Ale powiem Ci że od niedawna w sumie bo długo to po prostu rozmaczał sobie w buzce i połykał a czasem to mialam wręcz wrażenie że połyka w całosci. Ale idzie mu to coraz ładniej:) Ela dziwna sprawa u was z tym czopkiem...może go w dupke piecze jak mu wkładasz a potem płacze już tak dla zasady że czuł sie nie fajnie:/ nie wiem...u nas czasem było tak że Miłosz nawet nie poczuł że mu czopka wkladam, choć u nas te czopki za bardzo nie pomagaja, jak juz to tylko syropek. I jak ząbek córci??wyrwany czy zaborowany?? Ejmi współczuję tego katarku bo mi Miłosza nic tak nie wymęczy jak własnie katar:/ wtedy cale nocki z głowy mamy i i dni sa takie że szkoda gadać. u nas żadne krople ani nasivin nie bardzo pomagały:/jedynie własnie troszke maść majerankowa i olejek olbas na poduszke, noi odciąganie porządne, co czasem naprawdę było trudne, i w tych momentach odciągania zawsze sie zastanawiałam jak to jest że takie małe dziecko jest prawie silniejsze ode mnie;/ potem znalazłam sposób taki że jak on leży to ja tak musiałam kucnąc nad nic żeby nogami mu trzymać ręcę a nogi żeby miał za mną:/ wtedy tylko jakos dawałam radę. Co do wyboru między szczeniaczkiem a garnuszkiem to u nas na początku było szczeniaczek na topie a garnuszek kompletnie zainteresowaniem sie nie cieszył, teraz role się zamieniły:)garnuszek jest extra bo Miłosz ostatnio namiętnie wyjmuje i wsadza klocuszki do niego:)wsadzi klocuszki oczywiscie nie przez te otworki specjalne tylko przez tą duzą dziurę jak wsadzi wszystkie to zamyka garnuszek pokrywką, następnie sciąga pokrywkę i wyciąga klocuszki:)i tak czasem potrafi się chwilę zając:) szczeniaczek jest fajny jak sie mu włącza muzyczkę a on tańcuje do niej, ale sam sie nim nie zajmie. Listku co do babki nie pomoge bo ja ją kupuję:)nigdy nie robiłam sama:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
listek- Euphorbium to krople homeopatyczne i nawet u niemowlaków mozna je bezpiecznie stosowac. Pochwalam, są dobre. Najlepsze jednak są krople Nasivin ale te z kolei wysuszają sluzówke i nie mozna ich stosowac dłuzej niz 3-5 dni bo mozna spowodowac polekowy niezyt nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puk puk, czy można dołączyć? jestem podwójną mamą chłopczyka, który niedługo skończy 4latka i dziewczynki, która 14 XI skończy roczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny wieczór i problem z zasypianiem :( jak z tym nie było problemu tak teraz i z tym jest...ehh życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasnęła sama...wow...coś mi sie wydaje że moje dziecko samo zachciało zasypiać w swoim łóżeczku, już drugi wieczór inaczej nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
armagedon :O już nawet nie chce mi się pisać co mieliśmy wieczorem :( Zaraz idę spać bo na pewno kolejna nocka będzie ciężka, myślę, że dopóki katar nie odpuści to nie ma co liczyć na spokojny sen. Ale co się dziwić, ja jak mam katar to też dobrze nie śpię. Dziewczyny, wysłałam T do apteki po te krople Euphorbium to mi cholera aerozol przyniósł. Coś mu baba nagadała, że krople owszem są ale nie do nosa tylko do jamy ustnej, no i on wziął to co do nosa. Jak z tym jest - rzeczywiście to są krople do buzi, ale można je dawać do noska? Bo jutro pójdę do tej apteki i muszę to wymienić, ale nie wiem czy tak można stosować. Ja widzę, że nasivin u nas świetnie pomaga, ale aplikacja graniczy z cudem. Dziś zrobiliśmy to na siłę, mały mało co nie wyszedł z siebie tak się darł :( Nie sądziłam do tej pory, że katar może aż tak być dokuczliwy dla dziecka, mówi się, że to tylko katar, a to męczarnia jest :( Tamtum verde też małemu psikam bo pokasłuje - bardzo rzadko, ale jednak. Nie wiem czy nam się uda z tego wykaraskać bez lekarza i co najważniejsze, czy do urodzin mały będzie jako taki...bo inaczej to koledzy spacerowi do nas nie przyjdą :( Deseo - Natalie - dzięki za wasze wypowiedzi. I co lekarz to inaczej powie, ja muszę skłaniać się do tego co Deseo pisze, bo fridowanie u nas to zakała, a nawet jak się uda to na prawdę tego kataru nie jest dużo, aż sama się dziwię - i na razie sama woda, zero glutów. Martasku - to okropnie wygląda jak się dziecko tak przytłamsza, żeby gile wyciągnąć, ale nie ma wyjścia. Dziś my tak zrobiliśmy - na chama, mały dostał spazmów, potem miałam wyrzuty sumienia, że tak go stresujemy :( Solska - Witamy :) dołączaj śmiało, napisz nam coś więcej o sobie, skąd jesteś, ile masz lat, jak się dzieciaczki zwą? No i super, że odłącza do nas doświadczona Mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc witam :)) mam prawie tyle lat co wynika z nicka bo kończę grudniu...synek też ma urodziny w grudniu i zrobił nam prezent w mikołajki bo 6 się urodził sn :)przed nim niestety miałam stratę..:( ale szybko się pozbierałam i pojawił się synuś miałam też niestety drugą stratę bardzo wczesną :( ale dzięki synkowi i rodzinie szybko doszłam do siebie i dokładnie rok później pojawiła się córcia bo to był listopad i wtedy i potem córcia urodziła się przez cc i była malutka 2750/50cm ale baaardzo szybko przybierała pijąc moje mleczko i dalej pije!! co czasem jest baaardzo męczące i trochę jestem uwiązana, a do tego mnie szczypie w cycole jak pije, śpi tylko ze mną w nocy niestety..:P pracuję i jakoś musi wytrzymać gdy mamy nie ma w pobliżu.... Mieszkam w lubuskim w małej mieścinie.. Miło dołączyć do Waszego grona :):)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi wiem to okropne bardzo:/ mi to czasem aż łzy leciały przy tym, naprawdę, i najchętniej nie robiłabym nic z tym katarkiem tzn nie wyciągała go gdyby nie to że naprawdę pomaga. A jak tylko kończe to odciąganie to Miłosz sie usmiecha od ucha do ucha a jak oddycha nic nie furczy przez jakis czas. a co za tym idzie i ona jakis czas ma lepszy humor póki znowu sie ten katar nie uzbiera. Aj, ale jak sama piszesz co sie dziwić dzieciom ja jak mam katar to dla mnie to najgorsza choroba:/ bez kropli do nosa sie wtedy nigdzie nie ruszam. A te krople Euphorbium my tez mieliśmy do noska. Solska78 witaj:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja dokładnie z moją małą przez to przechodziłam..dopiero teraz w środę przestałą dostawać antybiotyk miała katar i to aż tydzień:( makabra psikałam jej wodą morską, i troche nasivinem i oczywiście używałam aspiratora co było dla mnie i dla niej mordęgą jak widziała, że wkałdam sobie rurkę do buzi to zaraz się wyginała, a musiałam jej wyciągać glutki bo miała potężny katar bardzo jej to nosek zatykało, a w nocy budzi się kilka razy co cycka i bardzo ciężko jej się ssało co ją denerwowało w ogóle ciężko jej się oddychało..pierwszy raz miała taki katar, ale u takiego maluszka to trzeba działać bo z tą wydzieliną to różnie może być nie daj Boże, wlezie nie tam gdzie trzeba i choroba może iść za daleko... przy okazji małą miała brzydkie gardełko (podobno)temp. nie miała i antybiotyk dostała na 10dni...dozowanie jej na siłę do też katastrofa...ale co zrobić jak trzeba..a przed tym przeziębieniem dokładnie 2tyg. wcześniej myła bardzo marudna przez cały tydzień aż w piątek dostała temp. dałam jej nurofen myśląc, że to ząbki itd..a po tygodniu zaczęło jej się coś sączyć z uszka..biegiem do lekarza no było zapalenie ucha pewnie pękła błona chociaż p.doktor nie powiedziała..ale ból chyba jak ręką odjął i zaraz inne dziecko znowu antybiotyk bo z tym to żartów nie ma..pewnie ją cały tydzień bolało a my myśleliśmy że to ząbkowanie...teraz jeszcze kontrol u laryngologa nas czeka ale myślę że chyba jest ok, ale trzeba to sprawdzić..a przeziębienie to pewnie od braciszka złapała a on przyniósł TO z przedszkola..jak zaczął tam chodzić to non stop kaszel..no angina pierwsza w życiu i to ropna okropieństwo..no i antybiotyk..po nim choroby akurat widać nie było bo w dzień biega i skacze jak szalony ale w nocy to budził się z płaczem po kilka razy...teraz mała przerwa z przedszkolem żeby nabrał odporności..ostatnio to już mam dość tych chorób ...a malutka mnie zaraziła katarkiem..razem śpimy to łatwo się zarazić, ale nie był taki ciężki jak u niej...no nie wspomnę ile kasy na leki poszło..ale zdrowie najważniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko chcialam zlozyc zyczenia martynce od gawit , bo to jutro 6 i kolejny dzieciaczek roczek konczy, a ze jutro idziemy na wesele i pewnie czasu na kompa nie bedzie,wiec zyczenia skladam juz dzis.Wszystkiego najlepszego Martynko. Solska witaj. Spadam do lozka, bo trzeba by sie bylo przed jutrzejsza imprezka wyspac. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejo,ejo Siostry! Widzę,ze dzień pod znakiem katarowo- fridowym. Możesz sobie Ejmi wyobrazić co my przeżywamy codziennie od września, bo poza małą przerwa ,mamy ciągle katar. Dla mnie jedynym pocieszeniem tego - na chama- siłowego wyciągania gluciaków- jest to,ze to dla dobra dziecka i trwa chwile. Ale fakt, ,ciezko jest, bo Mała się wije, przewraca na brzuch, ucieka. Ale już się nauczyłam,ze od strony nóg nie podchodze, bo skopana jestem maksymalnie. Lepsza wersja jest od strony głowy, bo nogi i ich trzymanie odpada, a jakoś ręcę przytrzymuje i z trudem,ale się udaje. Mam nadzieję,ze u Was szybko się skończy ten katar i Krzyś na imprezce bedzie świeżutki. i w humorze. No i nocy współczuje. U nas też dziś tatuś wstawał wielokrotnie,ale objął dyzur to mówi się trudno hihi.. Wydaje mi się,ze to musza byc zęby ,bo nawet pani złobkowa coś mówiła,ze jej trójki ida na górze. Dziwne,ja tam nic nie widziałam,ale już kilka dni nie zagladałam - bo się nie da hihi.. A i zestaw katarowy mamy ten sam co Deseo. Jednak Euphorium chyba najbardziej pomaga, bo rozrzedza wydzieline. TYlko u Was jest to zbyteczne z tego co widze. I my mamy w sprayu ten specyfik. A i kup ze śluzem nie miewamy. przynajmniej nigdy nie kojarzyłam ich z zębami. Dziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa skierowane do Karolci. Powiem Wam,ze jak to bym chciała tak wygladać uroczo po przebudzeniu, niestety śmiem twierdzic, na własnym przykładzie,iż z wiekiem ten czar pryska. Niestety... Solska - hihi witaj! Ale mnie rozbawiłas, bo wiekowo- wg nicka to możesz już prababcią być. Ale to taki żart. Cieszę się, ześ z okolicy, bo powiem Tobie,ze lubuskie ostatnio podupadło na forum i ktoś musi tu podtrzymać nasze strony, by nas inne rejony Polski nie zdominowały całkowicie hihi.. Masz córcię z 14 listopada, 2 dni młodszą od mojej, gdzie rodziłaś? No i ewidentnie urosła Tobie cycoholiczka. Ale fajnie,ze karmisz jeszcze. Jak córcia ma na imie? NO i dlaczego spi z Toba? a co na to maż? ze tak niesmiało zapytam? Jak synek zareagował na siostrę? Teraz już pewnie się mają dobrze. Kto się Malą opiekuje , bo czytam,ze pracujesz..? NO i wcale nie taka mała się urodziła, ja bym orzekła,ze akuratna! Jak teraz trzyma się wagowo? Udało Wam się i jesteście tacy jesienno-zimowi hihi,bo listopadowo-grudniowi. Martasku, miłość do muzyki z pewnoscią nie zniknie. Nie ma takiej mozliwości. My już się smiejemy,ze Karolcię trzeba na spiew i na fortepian wysłac. przynajmniej,a potem do chóru cerkiewnego wstapi. ;-) Madzia - normalnie brak mi słów,by opisać to co Zuzka wyprawia przy muzyce. Usmiałam się nieziemsko. Karolcia tańczy,a jakze,ale aż takich wygibasów nie wyprawia. Jedynie ostatnio =- na tapczanie - urządza takie podskoki i wywija,ale to na siedząco. WIdać,ze czas mamuś Zuzę na dancing zabrać i to szybko,nim adwent przyjdzie hehehe Listku - nie mam przepisu na babke. Moja mama ma na pabke z olejem i ona zawsze wychodzi. Postaram się wyciągnac przy okazji i podesłac. Ja nie robie takiej,bo ja jestem maniakiem drożdzowego. Niestety robić nie bardzo potrafię. Natalie :-) U nas też był okres,ze przy poprzedniej infekcji Karolcia kilka razy się poddawała i z rezygnacją pozwalała się oporządzić fridą,ale teraz już wyje jak tylko mnie widzi z tym przyrządem w dłoni. I mam nadzieje, ze ten wyjazd nam się uda, mimo pory zimowej wrecz i szybkiego zmierzchu. TOszi - oj tak, też uważam,ze mi się nalezy ten wyjazd, bo ostatnio już ledwie ciągnę, a w pon mam konferencje i wróce od rana dopiero koło 18 do domu,we wtorek wywiadówki i tez koło 19-20 przy dobrych wiatrach,a w środę już chcemy wyjechać na noc, zatem chyba bedę się pakowac noca. I droge prześpie. A foteczki cudo! Zgodzę się z Ejmi,ze Olguśka to może i drobna,ale na chudzinke nie wyglada. Pieknie urosła i wyrosła. Mnie się wydaje,ze ona taka dostojna jest. Nie jakieś fiu- bździu. hihi i super imprezka. A torcik. Ja nie wiem gdzie Wy takie cuda znajdujecie. U nas takich nikt i nigdzie nie robi. Buziaki! I super ,ze Olga pokazuje palcem i trzeba nazywac. Karolcia nie ma takich poznawczych zapedów. nie interesuje jej otoczenie,a już na pewno pod takim względem, woli miast nazw polizać wszystko i posmakować. . A co do samodzielnego jedzenia to u nas samo wyszło. Małymi kroczkami. Ale ja powiem,ze nie daje Małej np całego banan czy parówki,bo ona wpycha wszystko do buzi i się dławi. Kroje w plastry lub półplastry i ona sobie bierze i je, ale odnosze wrażenie,ze często połyka w całości, tylko chwilę "przemiedli" w buzi. I czasem jak dostanie wiekszy kawał lub sobie napcha duzo do buzi to jej oczy się duże zaczynają robic i odruch wymiotny się pojawia. I też nauczyłam się szybko wyciągac jej kawałki z buzi. A i pytacie co lepsze - u nas szczeniaczek się podoba nadal, choć już długo mamy go,a garnuszek dostalismy w spadku kilka dni temu, i Karolcia go bardzo lubi,bo wrzuca i wyciąga klocki wszelakie tam. Ale oczywiście - tak jak Miłosz- tylko głównym otworem. Niestety, nasz jest troszkę uszkodzony i nie gra tej pioseneczki, bo pamiętam ze jakas tam była. Wydaje mi się,ze trudno porównac te zabawki,bo ich funkcje są inne. Szczeniaczek nam wygrywa melodie i służy do przytulania i potańczenia,a garnek do wrzucania klocków. Sadzę,ze z każdego bedzie dziecko zadowolone. A MAdzia - my też się zastanawialismy nad pneumokokami,ale oddalamy jakoś pomału i cichaczem w czasie i na razie odpukac, mimo żłobka jakoś się trzymamy. I w ogóle dzięki za info odnośnie szczepień, my też tak jak EJmi - na styczeń chyba przeniesiemy. Zapytam za tydzien pediatry, bo chciałabym bilansowo- roczkowo zwazyc Małą, a co! hihih ale z tą naszą ciapają - pediatra to nie wiem,nie mam do niej zaufania jakos. Ela - no to oby do jutra i odpoczniesz - przysypiając na wykładach hihi.. ale zawsze jakaś odskocznia. Nie wiem czy do wszystkich się odniosłam,ale lecę już do łózka. Solska - masz racje,u maluchów lepiej reagować szybko,bo błyskawicznie się rozwija choroba i z niczego - znaczy małego kataru - może się zrobić poważniejsza infekcja - czyli zapalenie płuc jak u nas niedawno. Ale Wy też nie mieliście za wesoło. i tak, człek mysli ząbki,a tu już coś się czai. A z przedszkolakiem to niestety tak bedzie,ze pierwsze 2 miesiące to jak ze 2 tyg spędzi w przedszkolu to sukces, musi wszystkie infekcje przerobic i potem już bedzie dobrze. A Mała przejmie od brata, bo nie da się inaczej. Natalie - udanej imprezy i wytańcujcie się tam! Dobrej nocy wszystkim. I spokojnej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo porannie! Ogarnęłam trochę chałupę i korzystając z okazji, że mała jeszcze śpi to cos skrobnę. Byliśmy wczoraj u tej naszej ortopedy... Ona jednak jest zbyt dokładna jak na mój gust i zawsze coś wymyśli. Zrobiła USG i stwierdziła, że jest OK, ale dla pewności kazała zrobić jeszcze RTG. Na szczęście wszystko na miejscu i szybciutko, więc zrobiłyśmy zdjęcie i wróciłyśmy do niej. No i wypatrzyła, że jedna panewka w stawie biodrowym jest jakaś szpiczasta, ale ładnie się układa, więc wszystko powinno być dobrze. ALE mam nie pozwalać Zuzce jeszcze chodzić... ma raczkować i jak najwięcej mam ja nosić okrakiem na sobie. Ciekawe jak to zrobić, gdy ona chce chodzić :O Kontrola za 3 miesiące. Musze jednak pochwalić Zuzalinkę, bo wszystkie badania zniosła nawet bez kwęknięcia :) Solska witaj w naszych skromnych progach i pisz śmiało :) No i oczywiście 100 LAT DLA MARTYNKI!!!!!!!!! Zdrówka i samych radości :D I juz popisałam, obudziła sie moja rozrabiaka! Zajrzę na drugiej drzemce i ile w ogóle ona będzie :O A do tego siedzimy cały Boży dzień same bo tata ma inwentaryzację w pracy i pewnie będą siedzieć do oporu, żeby jutro mieć wolne :O Mykam, buziaki! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego dla Martynki !!! zdróweczka przede wszystkim i ciągłego uśmiechu na tej ślicznej buzi :D Agulinia eee tam napewno dalej ślicznie wyglądasz po przebudzeniu :D To czekam na przepisik, słyszałam właśnie że z olejem babki są dobre, ale już nie biorę z neta bo potem zaś nie wyjdzie i szkoda mojego czasu, poczekam na Twój sprawdzony :) Ja szczepienie zostawię też na styczeń, ono jest takie dosyć ciężkie podobno chodzi o powikłania, bo może się dziecko rozchorować to wolę przed świętami nie robić go, potem jeszcze ostatnią dawkę pneumokoków musimy zrobić i ostatnią dawkę 5w1 ale to chyba w kwietniu, myślę jeszcze o meningokokach, ale to chyba jak będzie miała 2 latka zrobię Emilka od dwóch dni sama zmieniła sposób zasypiania, chce sama w łóżeczku, nie powiem ale odpowiada mi to ;) za to w dzień zasypianie opornie idzie, bez wózka się nie idzie obejść ryk jest taki że na cały blok słychać... Mamy dziś w mieszkaniu deratyzację bo w klatce obok jakieś karaluchy się pojawiły bleee...wolę to zrobić niżby jakieś robale miały do mnie przyjść fuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 lat dla Martynki! Uśmiechu i zdrowia:) 🌼 Solska witam:) Dziękuję dziewczyny za porady odnośnie gryzienia. :) Zakupiłam dzisiaj chrupki i biszkopty i będziemy trenować. Olga jakoś za chrupkami nie przepada, ale może zmieni zdanie. Teraz Olga i tatuś ucinają sobie drzemkę, a ja chociaż mam mnóstwo roboty to się obijam bo mi się po prostu nic nie chce. Kurcze, widzę, że wy odwlekacie to szczepienie. Wygląda na to, ze tylko ja taka wyrywna. No ale jak pisałam chcę to mieć już za sobą. Ejmi nie zazdroszczę sytuacji z Krzysiem. Katar, niby nic, ale wymęczy okropnie. Miejmy nadzieję, ze mu szybko przejdzie. Ja używałam to co dziewczyny czyli Nasivin, woda morska, pulmex i smarowałam tą maścią majerankową pod nosem. U nas na początku fajny był szczeniaczek uczniaczek, ale teraz garnuszek na klocuszek jest nr 1. Wrzuca klocki i nie tylko. A ostatnim hitem jest taka kostka edukacyjna. ( Deseo chyba taką kiedyś pokazywała) Olga dostała na roczek w prezencie i powiem wam jest szał. Jest tam mnóstwo przycisków i atrakcji. Kupiliśmy jej taki zestaw instrumentów i "gra" na całego. Nadia ja dopiero teraz wprowadzam mleko nr 3 bo Bebilon trójkę ma po 1 roku. Madzialińska ja bym diagnozę skonsultowała z jakimś innym lekarzem. No i dobrze się mówi. Tylko jak ty Zuzi wytłumaczysz żeby nie chodziła? Ona i tak nie usiedzi. Nie mam coś dzisiaj weny do pisania. Idę podszykować jakiś obiad bo chcę Olgę na spacer wziąć po drzemce póki słońce jest bo prognozy jakieś deszcze pokazują na najbliższe dni. Do wieczorka zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
wszystkim urodzinowym dzieciaczkom moc zyczen!!!!! chyba Martynce z tego co czytałam 🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼🌼 🌼 moje dziecko znowu chore, poszlo tylko na 5 dni do przedszkola po chorobie :( ja juz nie mam siły tego dzwigac :( mam strasznego doła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana! Gawitku - 100lat dla Martynki🌼 Madzia - no właśnie tylko klocki (a raczej ich wyrzucanie i wkładanie z powrotem) są w stanie zająć Małgosię dosłownie na parę minut:o Chociaż widzę jakieś światełko w tunelu, bo wczoraj jak włączyłam jej mini mini i obsypałam dookoła klockami to zerkała w tv i zbierała to co rozrzuciłam;) Agulinia - ja tam wiem, że już niedługo będę wspominać z rozrzewnieniem te przytulańce Małgosi do mnie:p i to jak nie mogłam jej od siebie oderwać:D ale na dzień dzisiejszy stało się to naprawdę uciążliwe... Jak pytałam pediatrę jak ją odczepić to powiedziała, że to wyraz jej miłości do mnie i najlepiej przeczekać, bo to kiedyś minie:o A czy Wy przypadkiem zamiast babci nie wolelibyście zabrać ze sobą do tej Pragi ciocię??? Bo jak coś to ja mogęsię spakować w 5 minut... Solska - witaj! Widzę, że nareszcie dołączyła jakaś cycowa mama z którą będę mogła ponarzekać hihi:D A jak u Was wyglądają nocki? Ejmi - my używaliśmy Euphorbium w aerozolu. To znaczy staraliśmy się używać, bo przeważnie była wielka awantura jak Małgosia widziała że się zbliżam z czymś do jej nosa:o Ale znalazłam patent i znienacka zakraplałam jak była wgapiona w tv :D Zdrówka dla Krzysia! A co do kup ze śluzem to my nie miałyśmy... To znaczy Małgosia na pewno nie miała:D Toszi - u nas z gryzieniem nie ma problemu... Wszystko idzie i w każdej ilości :D A za chrupkami Małgosia przepada! Zresztą mam wrażenie, że za wszystkim przepada:o A tak odnośnie szczepień to za 2 tygodnie mamy zrobić kontrolną morfologię i wtedy pediatra powie nam kiedy szczepimy ale wygląda na to, że jednak grudzień... Ale teraz tak Was czytam i się mocno zastanawiam... To dziecko aż tak źle znosi tą szczepionkę??? No i jeszcze muszę Wam napisać, że podziwiam te z Was które wstają często w nocy do maluchów:o Małgosia od 3 nocy budzi się po drugiej i śpi niespokojnie do rana z ciągłymi kwękami, popłakiwaniami, popijaniem:o Już sama nie wiem czy to od zębów tak niespokojnie śpi czy co... Bo śpieszę donieść, że chyba kolejne będą wychodzić bo paluchy są obgryzane a i ślina się pojawiła w większej ilości:D Małgosia zasnęła (w końcu:o) więc idę sobie zrobić kawę i obejrzę te cudne zdjęcia które powysyłałyście:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej sobotnio I znowu muszę pisać na raty, poczytam Was i się odniosę jak Krzyś pójdzie spać...a teraz co u nas.. Troszkę lepiej! Nie chcę zachwalać, żeby nie zapeszyć, ale jest poprawa, kataru mniej, właściwie w nosie już nic nie ma, mam wrażenie, że to wszystko zeszło niżej do gardła, ale kaszlu brak póki co. Nocka zaskakująco spokojna, parę jęków było, ale raz T wstał do małego i dał mu smoka , nad ranem ja powtórzyłam zabieg i spaliśmy wszyscy do 7 - więc wreszcie wszyscy trochę odespaliśmy. - ufff. Przypuszczam, że nasivin tutaj dużo zdziałał, wczoraj porządnie spsikaliśmy nos i od razu jest efekt. Dziś już też wypracowałam patent jak małemu szybko nos oporządzić - jednak człowiek całe życie się uczy. Najprościej jest mi go "przygwoździć" jak siedzi w krzesełku do karmienia, wtedy w akcie protestu pięknie się wygina do tyłu, ja go zachodzę od tyłu, przytrzymuje buźkę i mogę działać. Krzyki okropne, ale to wszystko trwa 3 sekundy i po problemie. Poza tym to sobota u nas to zwykle dzień gospodarczy, T pojechał po zakupy, a ja już ogarnęłam mieszkanie, poodkurzaliśmy, pranie się robi i mały pójdzie spać to trzeba będzie się obiadem zająć. Mam kilka rad od znajomej pediatry w przypadku kataru u dzieciaków. Otóż podobno warto w czasie kataru dawać dziecku profilaktycznie leki przeciwzapalne - np viburcol (nawet nie wiedziałam że on ma takie działanie, ale przeczytałam ulotkę i faktycznie) bo jeśli wydzieliny jest dużo to o infekcje bardzo łatwo - czy to ucho, czy gardło, czy oskrzela. Ja będę dawać - w każdym razie nie zaszkodzi. teraz zmykam Krzysia spać położyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mala spi to ogarnelam troszke domek i odpoczywam noc dzis kiepska znow nie jemy wiec chyba zaczynaja sie zeby :/ co do garnuszka to Amelce sie znudzil jak jej wkladam klocki to sie strasznie wkurza :/ ona raczej z tych co bawia sie czym nie wolno ... a tak to butelki nasze szczoteczki do zebow :/ dobija mi sie do lazienki z rykiem bo wie ze tam szczoteczka jest chyba musze jej kupic wlasna ale taka prawdziwa ... szukam zaproszen i chyba beda takie : http://allegro.pl/show_item.php?item=1286493911&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any. za strojem oblatalam wszystkie miasta od okola i nic same letnie :/ a na necie nic specjalnego tlko to co wam przeslalam kiedys ja sie ubiore w taka tunike szara z ala wełny pod to bluzeczka tylko musze jakas kupic i tyle nie bede szalec i chyba zrobie w westauracji w wiosce obok bo tam jest cieplo a u nas w lokalu zimno a wiecie to bedzie juz 5 grudzien ... najlepsze jest to ze mam roczek o 15.30 w kosciele i teraz tak mysle ze zazwyczej jest mikolaj w kosciele i rozdaje paczki po mszy i bedzie masa dzieci ... 100 LAT DLA MARTYNKI buziaczki :*** witaj Solska fajnie ze dołaczyłas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzyś zasnął bardzo szybko - miła odmiana od tego co działo się przez ostatnie kilka dni :) Strasznie się cieszy jak go pulmexem sparuje, nie wiem czy go to łaskocze, ale ubaw ma przy tym po pachy ;) Solska - od razu mi się kojarzysz z Katarzyną Solską z "Kogla mogla " ;) No i zdębiałam jak przeczytałam, że mieliście antybiotyk na katar, ale potem doczytałam. I właśnie ze znajomą pediatrą (mama mojej koleżanki) wczoraj rozmawiałam przez telefon i pytałam o róże sprawy, ona twierdzi, że w przypadku ucha wcale nie musi być włączony antybiotyk, tylko porządna kuracja paracetamolem wystarczy. Ale jeśli do ucha dochodzi gardło, to wtedy tak - już się daje antybiotyk. Ja jestem przeciwniczką antybiotyków i uważam, że lekarze zbyt często je przepisują, leczą nimi infekcje wirusowe, które w ogóle antybiotykiem nie powinno się leczyć i jest masa innych leków, które pomogą. Ale są i tacy rodzice, którzy jeśli wychodzą z gabinetu bez przepisanego antybiotyku to uważają, że lekarz nie leczy :O Wracając do kataru - piszesz, że twoja córcia miała aż tydzień? Kochana u nas na forum dzieciaki mają katar po 5 tygodni niestety :( Agulinia - no właśnie, Wasza historia chorobowa z Maliną potwierdzałaby to, o czym mi ta pediatryca mówiła, że warto zapobiegawczo dawać coś przeciwzapalnego, bo niby tylko katar, ale jeśli to wszystko w środku się odkłada no to powikłania gotowe. I już doskonale wiem co przechodzicie tak długo, dla mnie to jakaś abstrakcja jest, ale po 3 dniach to i ja już dochodzę do większej wprawy i Krzyś już tak mocno nie protestuje. Teraz miałam okazję przekonać się ile to moje dziecko ma siły - a silny jest okropnie! No i myślę, że znowu 4 zęby idą na raz, 2 i 3 górne lekko prześwitują... U nas wszystko idzie hurtem. No i udanego wypadu do Pragi życzę :) bawcie się dobrze, pogoda niech dopisze, Malina niech się sprawi i da trochę starym odsapnąć :) A ja poproszę o pocztówkę ;) Madzialińska - a cóż za problemy Wy macie, że do ortopedy biegacie? nadal sprawy bioderkowe? Jak Toszi pisze, może warto to skonsultować z innym lekarzem? Toszi - powodzenia w gryzieniu - dla Olgi :) Alizee- dużo siły życzę! Hania - domyślam, że że ta miłość Małgosi może być dokuczliwa, ale myślę, że z dziećmi piersiowymi tak jest - są takie przylepy, nauczone bliskości. Mój to nawet na rękach nie chce być noszony, odpycha się i chce sam wszędzie - z jednej strony cieszę się, że jest samodzielny, ale czasami też bym się chciała poprzytulać :) Gawit - STO LAT dla M🌻a🌻r🌻t🌻y🌻n🌻k🌻i ❤️ życzę Wam spokoju, dużo uśmiechu na buźce Tysi, zdrówka i szczęścia :) Dziś macie imprezkę? Na fotki czekam :) Nadia - bardzo ładne te zaproszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Wpadłam na sekundke miedzy myciem naczyń a pieczeniem bułek,aby złozyć najlepsze życzenia urodzinowe dla Martysi słodkiej, wesołej - siostry Karolci hihi i Tomusia, radości, zdrowia i mnóstwa zabawek życzymy z Malina. I jeszcze dla Patrysia na jutro też najlepszego, bo pewnie nie zajrze z braku czasu i Mili - Wam udanych chrzcin. A wieczorkiem postaram się wpaść na dłużej. Miłego dnia! Ejmi - super, ze katar pogoniliscie! Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solska, a TY gdzie?>nie wiesz,ze trzeba się zameldowac? hihih chyba musze przeszkolic troszke. i napisz koniecznie jak córcia ma na imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ejmi jaka tam doświadczona ;) synek zaraz skończy 4latka a jakby to było wczoraj jak się urodził..a już dosadnie potrafi odpyskować ..jestem rocznik 1978 Agulinia mieszkam ok. 60km od Gorzowa Wlkp na wschód i rodziłam w szpitalu w naszej mieścinie, bo akurat jest szpital, na pielęgniarki nie narzekałam, pierwszy poród był dość szybki 6godz skurczy do zniesienia a 2godz zwalające z nóg no i sam poród jakieś 10-15min może trzy parcia i wyskoczył mały hihi to była akcja pamiętam jak dziś..bo jak się rodził to ledwo nogi rozłożyłam (a myślałam że zrobięa tu się dziecko rodzi hehe) a personel zaczął latać by zdążyć go odebrać udało się lekarz przyszedł po fakciena szczęście było wszystko ok. mały miał 3200/53cm. Córcia również się urodziła w tym samym szpitalu z tym że byłam już wcześniej tam przed porodem chociaż właściwie dokładnie dzień przed dowiedziałam się dlaczego mała była owinięta pępowiną (lekarz mi nie powiedział żeby mnie nie denerwować, kiedyś mój M po którejś wizycie zakazał panu doktorowi mówić mi to co nie jest mi potrzebne i miał rację bo na pewno tą pępowiną denerwowała) a będąc już w szpitalu to ktg było ok., ale miałam robione 4xna dobę i kartę ruchów miała prowadzić :P no miałam mieć test oksytocynowy tak chciał zrobić mój lekarz, ale p.ordynator miała inne zdanie i do tego nie doszło..no w dzień wyznaczonej daty porodu z rana dostałam mega skurcze na dzień dobry i a na porodówce spędziłam jakieś 5min. i po podłączeniu do ktg zaraz zapadła decyzja, że jedziemy na blok..małej skakało tętno to działo się jak w jakimś filmie a ja jak bym stała obok, dali mi w biegu do podpisania że się zgadzam na cc i zaraz już leżałam na stole..cc miałam w znieczuleniu ogólnym trzeba było szybko działać widocznie..dziękuję temu tam na górze, że akurat mój lekarz miał dyżur, bo nie wiem co by było jakby inny lekarz miał dyżur (jak do lekarka powiedziała na obchodzie spanikowali.) mała urodziła się zdrowa 2750/50cm dokładnie w wyznaczonym terminie i miała popękaną skórkę na nóżkach i rączkach, ale szybko to zeszło. Dzisiaj to duża mała kobitka waży 10,400 A mój p. doktor na wizycie kontrolnej stwierdził no tak on szył bo ładna robota hehe ale dowcipnyw Gorzowie też przyjmuje polecam w 100% nie znam lepszego lekarza.. Tak, ja pracuję i małą opiekuje się teściowa nie mogę na nią narzekać (wiadomo różnie jest ma swoje lata, małego też bawiła a teraz bawi jedyną wnusię) na szczęście nie spędzam całych dni w pracy bo mój etat to 18 godzin na tydzień teoretycznie rzecz biorąc.bo w praktyce to również praca w domu..:P, ale staram się jak najmniej pracy do domu przynosić..c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie piszę i ogarniam sytuację co nie jest proste czasem a bąbel mi się czołga po podłodze...jak żołnierz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim dzieciaczkom, które już są roczniakami Zuzi, Oldze, Adasiowi i Martynce dużo zdrówka życzę (kasiora też się przyda ;) )🌼 🌻 🌼🌻 Jeśli kogoś pominęłam to piszcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×