Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Martasku dokładnie - Nadia dobrze mówi! ja oddawałam tako do serwisu to nie chcieli gwarancji. nawet o nią nie pytali! odesłali mi wózek po 2 dniach i nic za to nie zapłaciłam! serwis na serio mają super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Moje dziecie dzis od rana spalo zaledwie 25 minut w aucie i jak o 13 wrocilismy to do teraz szalal. W lozeczku sam usnac nie chcial, kolo mnie na lozku tez nie, wkoncu wlaczylam mu bajke mumu , polozylam go kolo siebie i patrys chyba pierwszy raz w zyciu 30 minut grzecznie lezal kolo mnie i ogladal. I usnal. Mam nadzieje,ze dlugo jednak spac teraz nie bedzie , bo potem do 22 bedzie mi szalal. Rano bylam z nim w salonie, teraz jak juz chodzi to mi duzo latwiej z nim gdzekolwiek sie ruszyc, maly zadowolony bo przynajmniej jakas odmiana , nowu ludzie i moze nowe zakamarki poznawac:) Co do drugiego dziecka to ja bym chciala za jakies 3 -4lata jak patryczek bedzie mial 4-5 latek niech sie wtedy druga dzidzia urodzi. Moj chce wczesniej,ale powiedzialam mu ze jak chce to nie ze mna tak szybko. bo ja po pierwsze nie chce zeby patrys byl pokrzywdzony,ze mama musi sie braciszkiem lub siostrzyczka zajmowac, a on jeszcze bedzie mnie potrzebowal, a po drugie moj synek jest tak absorbujacy,ze nie wyobrazam sobie teraz 2 dziecka. Thekasiu jak tam po wizycie u lekarza. Naprawde bardzo ci wspolczuje tych nocek, ja to mam dosc jak patrys jest przeziebiony i musze do niego wtedy czesicej wstawac, a Ty masz tak na codzien.I to jeszcze to budzenie sie tomusia z placzem. Obys wreszcie znalazla tego przyczyne. Ejmi ja tez ostatnio czesto narzekam ze mam niegrzeczne dziecko, ale oczywiscie inni twierdza, ze patrys grzeczny,ze ja przesadzam. ALe oni nie spedzaja z nim 24 h/dobe i nie wiedza co potrafi:) A potarfi wiele jak ma gorsze dni,podobnie jak twoj krzys. Martasek moje dziecko tez jest wlasnie najszczesliwsze jak mam go na rekach i widzi wszystko co robie. Poki sie z nim bawie i za nim chodze to jest ok,ale wystarczy,ze pojde cos do kuchni robic to juz za mna leci i chce na rece,a jak go nie biore to placz straszny.Wiec kombinuje juz jak moge byle obiad ugotowac, otwieram szafki,zeby sie zajal czyms choc chwile, wyciagam miski, lyzki, bo oczywiscie zabawki leza,ale po co sie nimi bawic:)I staram sie go juz jak najrzadziej na rece brac bo wazy juz 11,5 kg. Madzia szkoda,ze zuzia akurat w swoje urodzinki temp dostala,ale tak to teraz przez te zeby bedzie. Poki wszystkie nie wyjda nie wiemy kiedy znow cos zacznie sie dziac. Zdjec jeszcze nie ogladalam,ale nadrobie na pewno:) Listek duzo zdrowka dla Ciebie. Gawit to wymuszanie to teraz taki czas dla naszych dzieci, inaczej nie powiedza,ze cos bardzo chca, my nie pozwalamy i litry lez od razu plyna. Ja staram sie byc twarda, nie ustepowac i juz widze efekty, bo placzow coraz mniej , a jak juz to bardzo szybko przechodza. Elu i u was tez nocki zle czytam, cos teraz zly czas dla naszych maluszkow.Ale jak sie juz ta 1 przebila to moze teraz troche sie maly uspokoi i bedzie lepiej sypial. Aguliniu niech malinka szybko sie z katarku leczy, bo przeciz impreza roczkowa za pasem. Deseo, Ejmi zdjecia chlopakow cudne, jak to fajnie tak powspominac jak te nasze maluszki takie malutkie byly. A patrys dalej spi, chyba zaraz bede go budzic, bo jak szalal caly dzien to pewnie teraz ta drzemka to taka dluzsza bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Malina zasypia. Tatuś razem z nia. Podjadła ojcu jabłko hihi i teraz może iść na spoczynek. Ile frajdy miała z podgryzania tego jabłka. Wołała am , tatuś podstawiał,a ona ząbkami je skrobała. Mówię Wam jaka Malina jest smieszna. Pani ją dziś chwailiła,że najlepiej je posiłki z wszystkich dzieci. Ciekawe ile w tym prawdy hehe. A w ogóle to jest w złobku nowa dziewczynka - taki mały chłopak,bo taka spora, masywna i ma króciutkie włoski.I biedulka strasznie płacze. Dziś jak przyszłam po Karolcię to po nią już była mama i posadziła ją na kanapie i ubrań szukała w szafce,a ona taka upłakana,to ją przytuliłam, wytarłam nosa i pogadałam chwilkę,a mama patrzyła na mnie jak na wariatkę hihi,ale nic nie powiedziała i nie pogoniła mnie.Obcej baby.Ale czy ubrania w szafce są ważniejsze od wytarcia nosa dziecku? no nie wiem. Ta dziewczynka jest taka fajna, samodzielna, grzeczna. A co poza tym u nas. Jakoś leci. Tak dziś leje od rana,ze tylko spac i grzańca pić. Dziś wymysliłam,ze skoro Karolcia nie chce ruszyć nic z łyżeczki - znaczy kaszkowato-- kleikowatych mieszanek, to dam jej na gesto z butli i nawet sporo zjadła. Na noc tez spróbuję tak dać. Tylko smoczek zmieniłam na ten kaszkowy. Madzia - cudowne foteczki, cudownej Zuzalinki. Fakt mina momentami nietęga (razem czy osobno, niestety nie wiem;-) ),ale jest całkowicie usprawiedliwiona. Blondi nasza! :-) I torcik piankowy to aż ślinka cieknie. I ile frajdy ze szczeniaczka. Oj tez by nam się klocki przydały,a zamówilismy u chrzestnych domek i ksiązeczki. Nic to , może sami jej kupimy. I z radością zobaczę tańce Zuzy, bo Malinka nam tańczy jak zawodowa tancerka, tylko jej rury brakuje. I na razie trenuje taniec ze szczebelkami. A i miałam się Was wszystkich zapytac kiedy ruszacie na szczepienia - te potrójne (rózyczka, świnka i ospa - bodajże), my na przełonie 13-14 miesiąca mieliśmy się zjawić i chyba w styczniu dopiero się skusimy,bo ponoć ze 2 tyg po szczepionce moga się pojawić jakieś objawy niefajne i nie chce psuc sobie i Małej świąt. Listku, jejuś, widziałąm na fotkach,ześ TY już chudzina jest. Przykro mi ,ze tak się męczysz. Jeszcze bym zrozumiała,gdyś sobie sama jedna chorowała i wszyscy skakali wokół Ciebie,ale tak się nie da. Trzymaj się! :-) Przesyłam dobre fluidy. A Emi - śliczniutka i jak sobie radzi bosko. i fajną ma tą czapę - pasuję do kurtałki. Super kolor. Piszecie o dzieciaczkach kolejnych, Ja mysle,ze w wielu przypadkach lepiej odczekac. Mili dobrze wspomniała,ze wtedy mozna dac więcej siebie obojgu dzieciom. Przyznaję,ze kompletnie bym siebie nie widziała, gdyby mi się teraz miało drugie urodzić. Podziwiam osoby które się na taką sytuację decyduja. CHoć z drugiej strony odwlekanie może się kończyc tak jak u nas. Nigdy nie było dobrego czasu, bo nowe miasto, nowa praca, brak umowy na stałe, wyjazdy, studia itp. Teraz mam właściwie taką samą sytuacje,czyli żadnych perspektyw na pracę na stałe i chyba jest to cudowna okazja,by pomyslec o drugim dziecku, tym bardziej,ze Wy jeszcze możecie czekac, a ja mam już 35 lat. sądzę ,ze optymalnie w wieku 37 moge urodzić. Później już chyba nie. Ale z Maliną wpadliśmy,zatem liczę na łut szczęścia i teraz hihi... Ejmi - fajnie,ze bedziecie tak balować - roczek jest tylko raz w życiu, a poza tym czas na swiętowanie mamy idealny, bo długi weekend i tylko imprezować! My jedziemy do Pragi.Noclegi już zamówione. Zabieramy P. mamę i obiecała zostac wieczorem z Mała,a my sobie odsapniemy. pierwszy wieczór bez Maliny od roku hihi, ogłupiejemy od wrażeń. Mam nadzieję,ze pogoda choć troszkę dopisze. Martasku - Thekasia dobrze radzi, byś kontrolowała sytuację. Nie ma lekko. Nie wolno odpuścić. Mili - trzymam kciuki, by poszła jak sobie wymarzyłaś i by się nie dłużyło w kościele i czekamy na fotki z imprezy. Ja tez będę 7 koscielna,bo mam rekolekcje hihi i musze jechać obowiązkowo na nie. ale wyrzucam sobie obiad i śniadanie z programu i jadę na konkretne zajęcia. Posiłki w domu moge zjeść;-), a przy najmniej szybciej zleci. Hanka - czekaj, czekaj, pójdzie Małgoś do gimnazjum, to nie dość ,ze nie bedzie Cię wołac i potrzebować, to nawet jak TY bedziesz stęskniona przychodzić, to bedzie Ci kazała się usunać z pola widzenia hihi.. zatem nie narzekaj tylko korzystaj. Thekasia - mam nadzieję,ze to w kwestii Tomkowych nocek idziesz do lekarza, a może w swojej sprawie? daj znać w każdym bądź razie. Natalie - ano racja, zaraz impreza roczkowa. Tylko my nic jeszcze nie zaplanowalismy hihi, bo nie jesteśmy pewni kiedy i gdzie i czy w ogóle robimy. Ale chyba ja tu musze zdecydowac, bo na P. w tej kwestii chyba nie mam co liczyc. I wlaczymy z katarem,ale pomysłów mi już brakuje. I w ogóle dziekujemy Wam bardzo za pamięć i życzenia zdrowia dla Manueli. Pewnie dzięki Waszym dobrym fluidom tak jej humor cudnie dopisuje i energii ma nieziemsko duzo. Natalie, nie budz Patrysia, niech sobie śpi. My wczoraj Manuele kąpalismuy już o 18, bo taka padnięta była i jak zasneła to dziś o 6.20 wstała. ,fakt, ze kilka razy się budziła i to do północy, a o północy zagladam do pokoju,a ona stoi w łózeczku i woła! kompletnie wybudzona, to ją zabrałam do kuchni, przygotowałam butle, dałam jeść i poszła spac dalej i już w nocy nie wstała do rana. Dobre i to. Gawitku, no co zrobic, Martysia tyle by rzeczy chciała równocześnie w dodatku i nie bardzo wie tak naprawdę co i stad krzyki, płacze, wymuszanie . Tak sądze,ale nie wolno się poddawać. Nie to ma byc nie i już. Deseo - ja to Wam proponuje szybciorem postawić domek i jak już bedzie ku końcowi, to wtedy machnąć maluszka,byś miała gdzie się z dwójka - znaczy trójką wprowadzić. :-) Pisze trójka, choć róznie może byc;-) , znajoma na moją wiadomość,ze i owszem chcemy kolejne dziecko i to szybko orzekła,ze jej kolezanka też chciała i teraz ma 1,5roczne dziecko i trojaczki. Zatem ogólnie masakra i porażka. Nie tego chciała i nie tak miało byc. Miał być słodki mały, maluszek. I przede wszystkim JEDEN Ela - TY też będziesz miec niezłą imprezę i niezła wyżerkę,hihi.. a Ejmi dobrze pisze, ze jagody tu pasuja, może też morele lub pomarańcze?albo czarna porzeczka - kwaskowata, przy słodkosci czekolady. I ewidentnie musisz chodzić szybciej spac, to Ci ta 5 rano nie bedzie tak przeszkadzac. A w ogóle przecież o tej godz to ciemnica zupełna, gdzie ten Misiek planuje po ciemnicy chodzić. Spać trzeba i juz. Dobra, uciekam! Jutro już piątek i weekend. Ja kocham weekendy! :-) Nad życie hihi Choć w domu jest tyle roboty,ze żadnej frajdy z wolnego nie ma, bo nie zauwazam kiedy ono mija i znów do pracy i znów kołowrót. :-( Ściskam! to teraz czekamy do soboty, na kolejnych jubilatów. Tyskę i Tomusia. Spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku - dostałam foteczki! Jejku Tysia taka malutka była i pamiętam,ze od maleńkości się śmiała cały czas. I co to za stówa w ręku? pewnie pochwyciła gdzieś hihi. Słodka nieziemsko. A teraz to taka duża, biegająca pannica. I jaka kudłatka z niej się zrobiła. A i musze przyznać,ze Twoja fryzura ze swiąt - znakomita! Super wygladasz! :-) Ja Wam zaraz podeślę fotki mojej kudłatej Manueli, po przebudzeniu i ze spacerku. Papapa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki wrocilam pelna nadzieji :))))))))))))) lekarka byla super, spec od dzieci, kumata bardzo. obadala tomka od gory do dolu. opowiedzialam jej wszystko. obejrzala tez zeby i powiedziala ze tam nic dziwnego nie widac...a potem wpadla na pomysle ze to chyba jest REFLUKS!!! i wszystko by sie zgadzalo! maly w dzien spi w wozku wiec nie jest zupelnie na lezaco wiec go nie boli...a w nocy no wlasnie cofa mu sie tresc zoladkowa i go pali! doktor przepisala mi gaviscon saszetki dodawane do napoi i ma go dawac po kazdym posilku i na noc.. jeeeeezu tak sie ciesze i mam nadzieje ze trfilismy w diagnoze! od razu mi sie humor polepszyl i taka happy jestem :))) jest szanas na normalne zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasia - no wreszcie jakiś pozytyw! i jest się czego trzymac. Naprawdę szczerzę życze by to było to. i szybko się problem rozwiązał. A i mysle,ze gdy diagnoza się okaze trafiona to jakiś zabieg mały - rozwiąże sprawę raz na zawsze. Powinnam kartkówy sprawdzać,zel mam dziś taki zmęczony organizm,ze spac mi się chce,a nie pracowac. i chyba musze skoczyc do wyrka szybciorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku od razu pomyslalam czy u was nie bedzie to samo???? i u innych dzieci ktore krzycza w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrąbana jestem w kosmos :O Obawiam się, że mi się Krzysiek rozkłada na dobre. Gorączki co prawda nie ma ale katarzysko się robi coraz większy i już wiem że mu spływa po gardle...tylko czekam jak zacznie kaszleć :O W dzień był w miarę spokojny, tylko drzemka była porażką bo spał godzinę w czasie której 4 razy się budził z płaczem :O Ale bawił się, jadł normalnie wiec nie było najgorzej. Tylko nosa strzeże jak jakiś nawiedzony, tylko widzi fridę to już ucieka. Katar niby nie wielki ale słyszę że mu siedzi wszystko w środku. No i po kąpieli stoczyliśmy batalię, bo chciałam mu porządnie nos oczyścić, wpsiknąć nasivin - 20 minut darcia i tak się nie dało tego porządnie zrobić :O Potem przy mleku zrobił histerię, już myślałam, że może go ucho boli bo wcale nie chciał pić, w końcu beknął tak, że ziemia się zatrzęsła - więc był zapowietrzony - wypił mleko, posmarowałam go jeszcze pulmexem i śpi. No i z wielką obawą myślę o tej nocy, zaczynam się już stresować tym, że na katarku to się nie skończy.... Niby wypatrzyliśmy górne 2, jakieś lekkie prześwity są...ale ciężko tak na prawdę stwierdzić. To wszystko nie nastraja mnie optymistycznie odnośnie tych naszych imprez, bo jak mały będzie chory to dupa z tego wyjdzie...ale to jeszcze tydzień, wiec może jakoś się wykaraskamy - oby. Póki co już mi się słabo robi jak pomyślę co będzie w nocy :O Gawit - Kochana, byłam dziś w aptece pytałam - viburcol jest bez recepty. Być może leków homeopatycznych nie sprzedają przez internet, stąd miałaś ten problem, ale pani mi powiedziała, że mogę kupić od ręki. Jak jest w innych aptekach - nie wiem :) Agulinia, Mili, Gabi - dziękuję za fotki :) słodko się ogląda takie fotki na prawdę :) Malina ma poczochrańca pierwsza klasa :) rosną długie włoski, mama kupuj już spineczki i gumeczki, kitę już można swobodnie wiązać! Do reszty się nie odniosę bo już padam...muszę trochę odpocząć i idę wcześnie spać póki w zielonym pokoju cisza... do jutra :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martasku foteczki przesłane, czekam na od Tomusia :) thekasia o matko ale historia, dobrze że macie Tomusia i że nic więcej złego się na stało przez tą torbiel... Emi miała refluks niemowlęcy, ciągle wymiotowała mleczkiem, musiałam dodawać nutriton do mleka, no może jej to zostało jeszcze...ale jak to sprawdzić ? jak u Tomka to stwierdzono ? tak na oko ? teraz już Emi nie zwraca pokarmu i nie ulewa więc chyba nie to, ale może sprawdzę... Nadia ja mieszkam od Mszany jakoś 15min samochodem :) Agulinia a Malina sama tam je ? jeśli tak to super :D wydoroślała Ci już pociecha, moja to ma dalej noworodkowe zapędy ;) Ja kiedyś też dawałam kaszkę łyżeczką na wieczór ale kończyło się to na kilku łyżeczkach i wyciu i nerwach, teraz dostaje butlę mleka z kaszką na płynno, smoczek trójprzeplywowoy do kaszek i zasypia przy piciu i zjada do konca :) polecam kaszkę zdrowy brzuszek z netsle z lipą na noc do mleka na płynno :) Ejmi zdrówka dla Krzysia, mam nadzieję, że jednak się nie rozłoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listku z tego co mi sasiad pisal to ola rodzila w jakims szpitalu 10 min od domu ale nie wiem czy to Mszana czy juz inna miejscowosc oni mieszkaja w Mszanie a Ty gdzie rodzilas ... mowil ze trafila na fajne babki i ze ubranka mieli szpitalnie nie tak jak u nas swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! No u nas dzień nawet znośny! w porównaniu z wczorajszym to niebo a ziemia ;) młoda na drugą drzemkę mi fajnie padła, bo w aucie ;) przyniosłam ją do domu, rozebrałam, a ona cały czas spała i spała prawie półtorej godziny! i może jeszcze by spała, ale zachciało mi się tv oglądać i pewnie ją to wybudziło, bo reklamy się rozryczały! ja nie wiem, jak to jest, że na reklamach tv wyje jak nie wiem co! a nie zgłaśniam go przecież ;) Ejmi ja pytałam w doz i w innych aptekach (jeszcze 3 mam obok siebie) i powiedzieli, że viburcol na receptę :( nie wiem, może to jakaś nowa dyrektywa i w tej Twojej aptece mają jeszcze stare zapasy? no nie mam pojęcia! jutro popytam jeszcze w aptekach obok rodziców! no i niech się Krzysiulec kochany nie rozchoruje! Martyna na całe szczęście, na fridę reaguje bardzo fajnie! więc chociaż tu luzik! thekasia moja Martyna śpi w nocy na podwyższeniu, tak jak w wózku ma łóżeczko w miejscu głowy uniesione, kiedyś miała poduszkę klin, ale moja kuzynka urodziła dziecko i jej tą poduszkę oddałam. ale zapytam lekarkę o ten refluks. może da nam skierowanie na jakieś badania? zrobić nie zaszkodzi! Agulinia ja na to szczepienie chciałabym iść jak najpóźniej, ale my co 6 tygodni chodzimy na kontrolę ciemiączka! teraz wypada nam koniec listopada - początek grudnia i obaiwam się, że mi wtedy Martynę zaszczepią :( bo chodzimy wtedy kiedy dzieci zdrowe są szczepione i za każdym razem pani mi o tym szczepieniu przypomina :( a ja bym chciała jak najpóźniej! nie wiem, może wymyślę, że młoda ma katar? ale w sumie nie wiem, czy katar będzie dla nich przeszkodą ? kiedyś mi już zaszczepili młodą zakatarzoną :O madzialinska Zuzia wywija bosko!!!!!! no super jest z tym tańcem! moje dziecko tak na muzykę nie reaguje ;) raz raptem dupką ruszy, albo kręci się wkoło ;) ale nie tańczy tak ślicznie :) No nic! idę oglądnąć swoje seriale i spać! jutro już jadę do rodziców i będą pierwsze przygotowania do imprezki ;) ciekawe jak moje dziecko się zachowa wśród tylu gości i tylu dzieci, bo jak wszystko wypali to dorosłych będzie 19 osób, a dzieci 7 :) Buziam i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
Czesc dziewczyny :) 🌼 lubie was tak czasami podczytywac jak mam czas :) a czasu ostatnio bardzo niewiele niestety... ale jak znajduje chwile to od razu do was zagladam, chocby na chwile. Maluch mi zaczal straszne chorowac odkad poszedl do przedszkola, masakra, mamy listopad a córa była moze łącznie od wrzesnia z 3 tyg w przedszkolu...No coz, ciezko jest to przezyc zwlaszcza jak sie nie ma pomocy na miejscu i co rusz zwolnienia...Nie jest łatwo. A jeszcze pogoda wcale nie nastraja optymistycznie i czlowiek co chwila łapie doła... Piszecie o drugim dziecku. Widze ze zdania są podzielone. U nas w domu temat zamkniety. Ja juz zdecydowałam, ze nie zdobęde sie na urodzenie drugiego bo po prostu nie ogarne tego psychicznie, przyznaje sie bez bicia. Nie mówie ze mam jakies męczące dziecko czy cos...ale ogólnie, kiedy juz czlowiek decyduje sie na dziecko to poswieca sie mu bez reszty, aktualnie ciezko mi ogarnac prace, przedszkole, nawracające infekcje z przedszkola, zwolnienia a co dopiero jak bym miała teraz zdecydowac ze urodze drugie???? moj mąż nawet mnie o to nie pyta bo zna moje nastawienie, uwaza ze tragedii nie bedzie jesli córka bedzie jedynaczką :) wiem ze moze to cholernie egosityczne podejscie ale w zyciu trzeba tez po trochu takim wlasnie byc, pomyslec troche o sobie, o wlasnych potrzebach, wyznaczyc sobie jakies cele, dążyc do nich, realizowac sie w czyms co sprawia nam przyjemnosc, nie tylko w babraniu sie w pieluchach:) wiele mlodych mam po jakims czasie siedzenia w domu chce po prostu uciec choc na chwile od dziecka i zajac sie czyms zupelnie innym, czyms co pozwoli nabrac dystansu i wiatru w zagle :) ja jak wrocilam do pracy jestem zupelnie innym człowiekiem ;) niestety prawda jest taka ze męzczyznie łatwo jest podjac decyzje o kolejnym dziecku, ale to kobieta musi poswiecic sie bez reszty, nie oszukujmy sie. Wiec nie kazda z nas ma ochote ponownie rzucac sie na gleboką wode....Nie wiem, zycie płata rozne figle, moze za kilka lat jak mała pojdzie np. do szkoly tak zachce mi sie dziecka ze oszaleje i zostane mamą po raz drugi?? ;) nigdy nic nie wiadomo ale na chwile obecną nie planuje takich rzeczy ABSOLUTNIE :) Czesto słysze komenatrze w stylu ze jestem egoitka itd ze chce pozbawic rodzenstwa corke i tym podobne bzdury ale ja tam sobie nic z tego nie robie :) kazdy uklada sobie zycie tak jak mu wygodnie i tak jak lubi :) kochane.....jestescie na etapie ząbków a ten temat jest dosc bolesny jak wiadomo :) ja stosowałam u mojej malej tantum verde ale u nas zabkowanie jakos przeszlo w miare normalnie, nie bylo tak zle...Do tej pory tez z mezem wspominamy nieprzespane noce kiedy to nasza corka potrafiła o 2 w nocy zjesc butle mleka i przez nastepne 2 godz bawila sie, gaworzyla, piszczała, krzyczała, czlowiek miał oczy na zapałki, próbował nawet spac w tym hałasie ale ciezko bylo :) potem ten etap umarl smiercią naturalną, po prostu mała z tego wyrosla :) teraz ma 3 lata i potrafi bez przyczyny obudzic sie z rykiem w nocy, leci sie wtedy do niej w popłochu a ona wystraszyła sie jakiegos cienia na scianie albo cos złego jej sie snilo. Na szczescie nasze dziecko juz potrafi powiedziec o co mu chodzi wiec jest to dosc duze ułatwienie :) niebawem i Wy wkroczycie w taki okres, dzieci rosną jak na drozdzach :) jak to sie mowi kazdy wiek ma swoje prawa :) corka aktualnie jest na etapie podziwiania metody sikania dziewczynek i chłopców, nie moze sie nadziwic ze dziewczynki na stojąco nie sikają, juz nawet to przetestowała i kilka razy sie obsikała bo jak stwierdziła "nie ma sisiolka i nie trafia do sedesu". Czasami mozna umrzec ze smiechu :) Dziewczyny kazdej z was zycze mnóstwa siły i cerpliwosci. Takich chwil załamania bedzie jeszcze naprawde bez liku, ale kazda taka chwila czegos uczy. Z kaxdym dniem do przodu, ja tak to sobie tłumacze. A ostatnio jak poszlam w odwiedziny do mojej kumpeli co jest mamą blizniaków 3 letnich to po przyjsciu do domu stwierdzilam ze ja wcale nie mam tak zle :) ona ma tych kłopotów i chwil załamania razy dwa....wiec co ja sie bede równała do niej....Swietny sposób na chandre takie odwiedziny :D Kolejna kolezanka ma syna 3 letniego i córke 2 miesieczną. Jak sama mowi ma w domu burdel na kołkach. Byłam, widziałam, potwierdzam jej słowa :) w odwiedzinach wytrzymałam jakies 40 min. Kiedy mała była przy cycku młody walił w bębenek albo obklejał meble plasteliną, wdeptywał ją w dywan i takie inne rozne dziwne rzeczy ktorych ja bym chyba nerwowo nie wytrzymała :D tak wiec czasami trzeba sobie tłumaczyc ze inni mają gorzej....moze głupie podejscie....ale mi nie raz pomoglo :) Tak wiec duzo siły i hartu ducha! kto ma nie dac rady jak nie my dzielne babki???? buziaki dla was i duzo zdrówka!!! 🌼 ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zasnąć nie mogę - chyba ze zmęczenia :O Gawit - być może jest jak piszesz, ja popytam jeszcze w innych aptekach. A co do tego szczepienia MMR to absolutnie dziecko nie może być chore ani nikt z jego najbliższego otoczenia - w przypadku tej szczepionki tak jest, bo w przypadku tych wcześniejszych to przy katarze można szczepić, przy tej nie i nie daj sobie kitu wcisnąć. Nam wypada to szczepienie w grudniu, ale będę chciała odwlec do stycznia, żeby święta i nowy rok był bez ekscesów... Zresztą, poczekam na wezwanie z przychodni, bo do tej pory nigdy nikt nas nie informował o szczepieniach tylko ja zawsze pamiętałam...w tym przypadku poczekam na odzew z ich strony, zobaczymy czy tego pilnują... Listku - refluks nie musi objawiać się ulewaniem, u małych dzieci tak jest bo niemowlak ma wrodzoną wiotkość krtani do 7-8 miesiąca życia i dlatego pokarm łatwo wylatuje, potem refluks może być wewnętrzny i wcale nie musi dawać jasnych objawów. Nie wiem jakie konkretnie badania robią w tym kierunku ale możesz cioci zapytać o tą kwestię - ja znam przypadek dziecka, które przez refluks właśnie miało nadżerki przełyku, non stop zapalenie oskrzeli i inne powikłania - leczyli a nie znali przyczyny, w porę ktoś w końcu się domyślił, że to właśnie refluks. Krzyś śpi póki co, ale słyszę jak mu wszystko gulgocze w gardle, nosek drożny...ehhh mam stres. No ale 8 miesięcy bez chorowania to i tak ładny wynik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Dziękuję za wszystkie zdjęcia! Cudne:) Posłałam Wam też. Jeśli kogoś pominęłam przez przypadek to dajcie cynk. Listku zdrowia dla Ciebie! Omęczysz się z tymi jelitami:( Miałam kiedyś taki sam problem. Brałam leki, schudłam na wiór, ale jakoś z czasem samo przeszło. Wydaje mi się, że tutaj dużo robi niestety stres. Martasek z torbielą to śmigaj szybko do lekarza bo z tym to nie ma żartów. Aguliniu szalonej zabawy w Pradze! Naładuj baterie. Należy Ci się po tym zapierdzielu, który masz. Deseo gratuluję sfinalizowania zakupu ziemi:) Teraz żeby Ci się szybko udało chatę wybudować:) Thekasia- cieszę się, że wreszcie coś ruszyło w sprawie Tomka. Może wreszcie zacznie spać spokojnie, a ty razem z nim. Ejmi zdrówka dla Krzysia! Miejmy nadzieję, ze ten katar szybko minie. Dziewczyny piszecie o tych nockach i powiem wam, ze chyba przestanę narzekać bo Olga jednak przesypia praktycznie całe noce. W dzień też jest już coraz fajniejsza. Co prawda z drzemkami różnie bywa i jest czasem mega absorbująca, ale jednak coraz częściej się sama zabawi i coraz więcej rozumie. Ale ona też ma fazę noszenia na rękach, pokazuje wszystko palcem i trzeba jej nazywać co to jest. Ja planuję szczepić w przyszłym tygodniu. Mam mieć w piątek urlop i tak sobie wymyśliłam, że wtedy bym zaliczyła szczepienie, żeby być z Olgą przez weekend. Ale jeszcze nie dzwoniłam do przychodni więc nie wiem co z tego wyjdzie. Ale chciałabym mieć to już za sobą. Powoli wprowadzam też mleko nr 3. Narazie rewolucji brzuszkowych nie ma, więc może zmienimy mleko bezboleśnie. Chciałam Was zapytać jak uczyłyście wasze dzieci jeść samodzielnie np. chleb, owoce itp.? Olga jakoś nie może załapać gryzienia. Niby gryzie, ale bardziej to tak miętosi jedzenie w buzi. I dzisiaj mi przy jedzeniu parówki z chlebem zwymiotowała. Chomikuje w buzi jedzenie, a potem chce to połknąć i ją pociągnęło. Boje się jej dać jakiś większy kawałek bo ona nawet ciasteczko pakuje całe do buzi i odgryza duży kawał. A ja panikara mam od razu wizję, ze ona mi się zakrztusi. A chciałabym żeby już jadła więcej takich stałych pokarmów. Co do drugiego dziecka to ja narazie nie planuję. Mój co prawda coś napomyka, ale ja się nie czuję gotowa. A za kilka lat to ja już będę za stara i chyba się nie zdecyduję. Zmykam narazie. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sie narelaksowalam...po pol godzinie obudzil sie i gania teraz w spiochach po calym domu...nie daje sie uspic...dostal jakiegos powera jakby silniczek w pupie mial... no nic, moze kiedys sie zmeczy! skad mu sie to bierze...nie spal w nocy, w dzien spal raz godzine a teraz po pol godzinie znowu szaleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi ja juz od jakiegos czasu daje bebilon 3 bo bardziej syte a Amelka to niejadek kurcze nie spie od 5.30 eh i niedlugo jade na miasto kurcze ciagle szukam knajpki zeby zrobic roczek ale u nas od 50zl kawe i kolacje wiec dla mnie to duzo a zeby zrobic katering w domu nie mam miejsca i znow ta gonitwa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u nas wczoraj sie podzialo, pawel pojechal do tesciowej malowac pokoj, ja w domu z Miskiem sama-standard, potem podrzucil Ole z przedszkola, o 14 zaczal sie cyrk-Ole zaczal bolec zab-zaznaczam dziurawy wiec ryk i stekanie nieziemskie, potem Misiek z zebami, dalam o 16 czopek no i wtedy sie dopiero zaczelo, nie wiem co jest ale drugi raz juz taka sytuacja ze jak daje czopek to po prostu placze no i tak plakal do 20, wkoncu usnal zeby sie obudzic o 21.30 ( dobre dziecko dalo mamie spedzic godzine na steperze) i zaczely sie wymioty, potem znow kosmos z uspieniem . no i dzisiejszy dzien tez uplywa pod znakiem marudy:( a w miedzy czsie moj wrocil i biegiem z Ola do dentysty powiem szczerze ciesze sie ze ide przez wekend do szkoly bo zaczynam pierdolca dostawac:( jestem zmeczona, niewyspana to juz chyba jak kazda z nas a odnoscie viburcolu no niestey jest na recepte, a jest tez niestey mozliwosc ze syropy przeciwbolowe beda na recepte wiec kolejna masakra, chyba zrobie zapas bo nie bede latac po recepte na syropek. dodatkowo to tylko tak ostrzegam panuje wirus grypy zoladkowej, u nas w rzeszowie na szpitalach trgaedia tyle dzieci chorych, ponoc rozwija sie momentalnie w ciagu 2 godzin dzieci sa odwodnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej U nas noc koszmarna. Krzyś pospał do 23 a potem do 4 rano na przemian z Tomkiem do niego wstawaliśmy. Niestety małemu strasznie ten katar dokucza i nie mógł spokojnie spać. Najgorsze niestety jest to, że on w ogóle nie daje sobie dotknąć noska, nie mogę mu porządnie glutków wyciągnąć, ani zapodać też kropli, po prostu się nie da. Oboje z Tomkiem próbowaliśmy, ale do tego potrzebne są 4 osoby, jedna żeby trzymała główkę, druga żeby trzymała rączki, trzecia nóżki a czwarta żeby nos oporządzała :O No makabra jest :O Od 6 jesteśmy na nogach, ja spałam może z godzinę w ciągu nocy :( Teraz nie jest najgorzej, jednak jak mały jest w pionie to tak mu się nosek nie zapycha, no i jedynie co to maść majerankowa pomaga, trochę tych gilków wypływa samoistnie. Może ten katar nie jest taki obfity, ale jednak strasznie dokuczliwy i mały sobie z tym nie radzi. Teraz Krzyś się bawi sam, więc jako tako się trzyma i humor nawet dopisuje, oczywiście jest płaczliwy i rozdrażniony, ale jak się sam bawi to uważam, że jest dobrze ;) Zobaczymy co będzie dalej, mam nadzieję, że to tylko katar i jakoś z tego wybrniemy... Będę pisać na raty bo muszę małego doglądać...zatem wpadnę potem i się odniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia ja rodziłam w Rydułtowach też nie trzebabyło mieć ciuszków dla dzieci, ale wydaje mi się że Twoja koleżanka rodziła w Wodzisławiu bo bliżej Mszany Ja też mam problem z szukaniem knajpy na roczek :( wszystko taka drożyzna że koszmar...kawa z ciastem i ciepła kolacje kosztuje od 65zł u nas...chciałam catering zamówić z fajnego lokalu, ale niemam miejsca żeby w domu zrobić :( a tak bym chciała mieć roczek w domu :( Alizee moje zdanie jest bardzo podobne do Twojego :) Ejmi chyba spytam o ten refluks, choć dziś znów nocka z lepszych... Katar straszna sprawa bo męczy dziecko, współczuję nocki :( toszi masakra takie jelitowe problemy :( Ela mnie właśnie w ostatnich dniach coś takiego dopadło taka jelitówka chyba to była, mała narazie ok, daję jej zachowawczo lacido baby, była szczepiona na rotawirusa mam nadzieję, że to jakoś pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Ale nam tu dziś wieje strasznie! Dobrze, że ten wiaterek jest ciepły, rano było u nas 15 stopni. Normalnie szok. Mam nadzieje, ze się nie rozpada po południu, bo mamy dziś z Zuza wizytę kontrolna u ortopedy. Musimy iść na piechotkę, tata ma w pracy nieszczęsna inwentaryzację i ciężko będzie mu się wyrwać, żeby z nami pojechać. Ciekawa jestem co tam pani doktor wymyśli tym razem :O Wczoraj wysłałam Wam filmik jak Zuza tańcuje (kilka osób chyba już oglądało ;)) i przegląd Zuzki z całego roku :D Co do tańców Zuzalinki, to w zasadzie pierwszy raz dała taki popis :D Wcześniej tylko troche podrygiwała hihihih Nocka w miarę spokojna dzisiaj była. Niestety Mała się zbuntowała na wieczorne mleko z kaszką i wypiła tylko 30ml :O Udało mi się jej wcisnąć o 22:30 na śpiocha 90ml mleka i jakoś do rana przespała. Troche jej ząbki dokuczały, bo po 23 był płacz przez sen, ale nie dała sobie nawet żelem posmarować. Na szczęście jeden już się przebił bo czuć ostre pod palcem, a drugi mam nadzieję też wylezie. Będzie już troche spokojniejsza. A co drugiego dziecka, to ja nie planuję go wcale. Oczywiście plany mogą się zawsze zmienić, ale na chwilę obecna jestem na nie. Częściowo ze względu na finanse, częściowo dlatego, że jesteśmy tu całkiem sami... No nie wiadomo co to będzie z tą moja firmą jak ja w końcu sprywatyzują. A dodatkowo wiek już też swoje robi, za długo czekać tez nie ma na co, zatem tez mamy tu ograniczenie. Pożyjemy zobaczymy :) I powiem Wam, że jak tak patrzę na te zdjęcia z całego roku, to takie maleńkie były te nasze dzieciaczki rok temu. Nieporadne, malutkie, a teraz już się powoli zaczynają wykłócać o swoje. Strasznie ten czas zasuwa. I jeszcze o szczepieniach napisze tak ogólnie. My MMR będziemy mieć w grudniu, a pneumokoki odpuszczamy jeszcze na rok. Gadałam z ciotka pediatra i stwierdziła, że jeśli dziecko nie idzie do żłobka i nie ma codziennego kontaktu z innymi dziećmi to lepiej to odłożyć. Poza tym cos mówiła, że te szczepienia się pokrywają z tym MMR oraz Pentaxinem (u mnie) i wcale to nie jest dobre dla organizmu dziecka. Ale to tylko jej doświadczenia :D Toszi, dzięki za wszystkie foty. Olga to taka fajna delikatniutka dziewczynka. I rodzinki tez widzę w małym, kameralnym gronie z mało uśmiechniętą Jubilatką ;) Co do jedzenia twardszych pokarmów, to jakoś specjalnie tego Zuzki nie uczyłam. Po prostu dawałam po małym kawałeczku i jakoś tam sobie memłała. Teraz czasem ładnie gryzie, czasem chomikuje w buzi. Różnie to z nia bywa :) Gawit, Martynka tez pewnie niedługo tany zacznie urządzać, chociaż jak na razie to w tate idzie; samochody i te sprawy hihihih A co imprezy i gości to bym się raczej nie obawiała, Tyska chyba nigdy nie miała z tym problemów :D Ejmi, jak tam nocka? Mam nadzieje, ze spokojna a Krzysio obudził się zdrowy. U nas tez jest wojna z fridą. Za cholerę nie da sobie nosa wyczyścić i nic nie daje jakiekolwiek tłumaczenie :O Oooo jednak nie :( Współczucia i zdrówka dla małego!! A co zachowania Krzysia, to myślę że Twój mężu na troche racji. Dzieciaki rosną, rozwijają się, zdobywają nowe umiejętności i kombinują jak je wykorzystać. Czasem kombinują za bardzo i się wściekają jak im czegoś zabraniamy. My uważamy, że są niegrzeczne a one manifestują w ten sposób swoje oburzenia na zakazy. Zuza na przykład wczoraj jak jej czegoś zabroniłam to rzuciła mi pilotem. I to nie tak przypadkiem a perfidnie i celowo z nerwami. I dostała za to lekkiego klapsa w pampersa i wylądowała w łóżeczku. Płacz był straszny, ale tylko przez chwilę, a potem normalnie do rany dziecko przyłóż. Może klaps był niepotrzebny, ale dwa razy jej pilota zabierałam bo nim waliła w podlogę. Kasia, no nareszcie jakiś trop u Tomka. Ale zleciła Wam jakieś dodatkowe badania czy tylko dała ten lek? Mam nadzieję, ze pomoże, ale pewnie nie tak od razu :) Agulinia, szczeniaczek cieszy dopóki nie zaczyna śpiewać hihihih wtedy podkówka się robi i kwękanie. Moje dziecko ma chyba wyczulony słuch na pewne wysokie tony i zaraz skrzeczy. Musi się długo przyzwyczajać do każdej gadającej zabawki. No i udanego wypadu do Pragi! Oby Wam pogoda dopisała i było super. Ponoc Praga jest bardzo ładna. Byłam jak miałam 12 lat i niewiele z tego pamiętam. Zresztą kto w tym wieku zwracał uwagę na zabytki i piękno budynków czy mostów hihiih Natalie, ano nasze dzieciaczki będą już spać coraz mniej. Zuza też jak kimnie raz dziennie na godzinke, półtorej to jest sukces. Ale chyba fajnie było tak sobie z Małym poleżeć spokojnie i bajki pooglądać ;) Mili, oj z tymi księżmi to tak właśnie jest jak się na oszołoma trafi. U nas w sumie nie było problemów przy załatwianiu, ale jak chrzestny poszedł do spowiedzi to się nasłuchał, że nie powinien w ogóle chrzestnym zostać ;) Trzymam kciuki, żeby wszytsko poszło tak jak trzeba :D Hania, myślę że Małocha w końcu się troche usamodzielni. A zabawki typu jakieś klocki to ja interesują? Bo może jakby się zajęła składaniem czegoś to by ja wciągnęło. Zuzę ostatnio najbardziej zajmuje wyrzucanie i wrzucanie nakrętek z powrotem do wiadereczka i klocków z pudła ;) Potrafi tak siedzieć 15 minut i hałasować :D Ok., biorę się za jakąś robotę. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia gavisocon infant ktory przypisal mi lekarz jest ponoc bardzo bezpieczny. ja pol ciazy pilam syrop gavisconu od poloznej na zgagi. mam nadzieje ze jakos pomoze bo to juz chyba jedyna nadzieja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela wspolczuje ... a co do syropow przecibolowych to nie sadze zeby i je zorbili na recepte. u nas sa bez recepty a Anglia slynie z tego ze do lekow podchodzi sie bardzo ostroznie a nawet je sie unika...to juz chyba by byla glupota robic je na recepte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia aaaaa wlasnie. widzialam filmik!!! smialam sie ze szok. jaaaa ale Zuza jest tancerka!!!! normalnie wymiekam haha. Tomek to przy niej dretwiarz ;) ten czasem sie pokolysze na siedzaco przy muzyce, pomacha rekoma ale takie wygibance jakie robi Zuzka sa nieziemskie!!! niemozliwa jets :))) i jak slodko wyglada w tych rajstopkach- takie nozki dluuugie, zgrabiutkie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzyś zasnął- strasznie mi go żal taki biedaczek wymęczony :( Mam nadzieję, że chociaż godzinkę pośpi i odeśpi nockę. Zrobiłam mu większy spadek w łóżeczku pod poduszkę klin włożyłam zwykłą poduszkę tak, żeby spał pod kontem, mam nadzieję, że chociaż trochę to mu nosek odciąży. Apetyt mamy ciut gorszy, bo zupka nam nie weszła do końca, ale nie ma co się dziwić, przy katarze to zupełnie normalne, czasami smak się traci. Na szczęście sporo pije, w nocy 2 butle soczku poszły, rano też. Ale co by się nie działo to na teletubisiach stópki się kręcą i śmiechy odchodzą ;) a ja już nie myślę o tym, że jestem zmęczona tylko mam nadzieję, że Krzysiak jakoś się upora z choróbskiem. Toszi - dziękuję za fotki Olgi :) Mała rośnie jak na drożdżach i wierzyć mi się nie chce, że Wy z niedowagą walczycie bo w ogóle tego po niej nie widać. Owszem jest drobna, ale chuda zdecydowanie nie jest :) Co do Twojego pytania o samodzielne jedzenie. U nas to wyszło jakoś samoistnie. Krzyś sam je chrupki, chlebek, bułeczki, to co w rączkę złapie to pcha do buzi. Owoców mu nie daje bo ostatnio jak wepchał banana to mu oczy z orbit wyszły ;) jeszcze chłopak nie ma takiego wyczucia i pcha do buzi na maxa ;) Jestem ciekawa jak nam pójdzie nauka jedzenia łyżeczką, póki co owszem łyżka idzie w dobrym kierunku bo do buzi, ale zazwyczaj drugim końcem i zawartość ląduje na brzuszku :) no i chyba to będzie brudna robota :) Mój też potrafi się przyksztusić jak za duży kawałek do buzi włoży, ma wtedy odruch wymiotny, ale nauczyłam się mu szybko takie kawałki wyciągać z buzi i ratuje sytuację- no niestety ale jak nie będę dawała mu jeść samodzielnie to się nigdy nie nauczy, więc po prostu pilnuje ale pozwalam mu na eksperymenty. Ela - zwykle o tej porze roku panuje grypa jelitowa, w tamtym roku było to samo, na wiosnę będzie powtórka z rozrywki :O choróbska grasują i ryzyk fizyk albo się złapie wirusa albo nie, to jest wpisane w tą porę roku. A skąd masz takie informacje, że nawet syrop przeciwbólowy ma być na receptę? W takim układzie wszystkie leki przeciwbólowe powinny być na receptę niezależnie czy to dla dzieci czy dorosłych... moim zdaniem to nie wejdzie w życie bo spowoduje wielką zadymę w koncernach farmaceutycznych. Madzialińska - oglądałam filmik i Krzyś robi identyczne ruchy jak Zuzia tyle że on do tego muzyki nie potrzebuje hihi :) on tak podskakuje jak się czymś ekscytuje :) Ale mała dała popis ładny :D I po przemyśleniu sprawy też myślę, że mój mąż ma rację, jemu jest łatwiej ocenić sytuację bo ma niejako dystans, w końcu nie ma go 8 h w domu i ma szansę racjonalnie ocenić sytuację, bo ja po prostu jestem zmęczona, brak mi odskoczni i kiszę się w tym wszystkim i się nakręcam :O Niezdrowe to, ale dobrze, że chociaż T potrafi mi coś przetłumaczyć. No i ile macie już zębolów? Dziewczyny mam pytanko - jak było u Was z luźnymi kupami ze śluzem, pojawiły się tylko przy pierwszych ząbkach? czy przy każdym zębie był problem kupowy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, będzie dobrze! Katarzysko na pewno odpuści i Krzyś wróci do normy :) Co do kup ze śluzem, to u nas różnie bywa. Raz są raz nie ma. Teraz na przykład były i to strasznie śmierdzące, że tak powiem. Aż nosa wykręcało ;) Kasia, oby ten lek Tomkowi pomógł :) i żeby Wam nocki do jakiejś normalności wróciły! A w tych rajstopkach Guzkowych to mnie najbardziej śmieszy ta granatowa pupa ;) Ela, to faktycznie miałaś wczoraj dzionek i wieczór nieciekawy. A z tymi syropami przeciwbólowymi na receptę to chyba przesada :O I dzięki z pochwały Zuzalinki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dzisiaj w aptece i kupiłam viburcol bez recepty, Pani się dziwiła że coś takiego słyszałam, że na receptę jest Jak myslicie co jest lepsze garnuszek na klocuszek czy szczeniaczek uczniaczek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drzemka 40 minut - dobre i tyle, a dziecko już inne :) Teraz stoi obok mnie i pluje :) Dobra- pytanie numer 2 - co polecacie na katar? bo my mamy nasivin w aerozolu ale nie mogę go zaaplikować, zanim wstrzyknę to mały 5 razu mi głowę odwróci - chyba lepsze będą krople? Listku - my mamy misia z tej samej serii co szczeniaczek i mamy też garnuszek...chyba jednak pluszak jest fajniejszy :) chociaż u nas garnuszek też ma wzięcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia podobne rajstopki (ale takie bez stopek) kupilam malemu siostry, maja takie zwierzaki wlasnie na pupie. dziecko wyglada w nich przesmiesznie :))) tu sa wlasnie takie http://cgi.ebay.co.uk/Baby-Toddler-leggings-leg-warmers-socks-tights-pants-X1-/200492356555?pt=Girl_s_Clothing&var=&hash=item746aa2586d jedyna wada to to ze sie szybko mechaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×