Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani ktora potrzebuje pomocy

FInanse domowe- jak ludzie oszczedzacie ile wydajecie?

Polecane posty

TEN LINK NIE WCHODZI WIEC wAM NAPISZE :) ser bialy ser zolty smietana ogorek czosnek peczek rzodkiewki 2 jajka na twardo sol pieprz . Wszystko utrzec na grubej tarce a ser bily wymieszac ze smietanka potem to wszystko wymieszac i zajadac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
jagoda369 - mam parowar.Jest to juz 2 parowar jaki kupilam w swoim zyciu i powiem Wam tak ze jest to urzadzenie ktore w mojej kuchni jest uzywane codziennie i to po kilka razy:)Moj maz jak zjadl ziemniaka czy warzywa ugotowane na parze nie chce jesc ziemniakow gotowanych w wodzie etc etc.Przekonalam juz wiele osob do tego super urzadzenia- nawet moja zrzedliwa siostre;)) ktora twierdzial ze to wyrzucenie pieniedzy w bloto a potem wysztko odwolala;)) Tak wiec BARDZO POLECAM!!Szybko , zdrowo i WYGODNIE:) Jutro wrzuce jeszcze kilka przepisow:)Pozdrawiam i zycze spokojnej nocy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
jagoda369 - zapomnialam dopisac::) Taki garnek o ktorym piszesz jest rownie dobry - kilka moich znajomych go ma i nie narzekaja...duzo tansze i rownie praktyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile
a ile gotuja sie ziemniaki w parowarze ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
Witam! Ja ziemniaki zawsze nastawiam na 20 min i sa ok .Dzisiaj zrobilam obiad wylacznie na parze i mialam spokoj- w pierwsza kieszen wsadzilam kurczaka , w druga ziemniaki a w trzecia warzywa i za jednym zamachem gotowalo mi sie wszystko wiec duza oszczednosc czasu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
Wracajac do tych garnkow do gotowania na parze sa one bardzo praktyczne i naprawde gotuja tak samo jak parowary elektryczne tylko maja jedna roznice nie maja timera ani blokady...bo jezeli w parowarze zabraknie wody jest on tak zabezpieczony ze automatycznie sie wylacza i nie ma mowy o spaleniu go.Pozatym majac timer ustawiasz na konkretny czas i masz pewnosc ze sie ugotuje tak jak chcesz niestety jak parujesz w garnku trzeba sprawdzac i to takie irytujace troche..Takie sa moje odczucia:)Pozatym musze Wam powiedziec ze gdy gotuje na parze nie uzywam w ogole soli...tylko przyprawy i o dziwo ta sol ni jest juz w ogole potrzebna , tylko zepsula by smak potrawy:)Wlasnie moj maz zrzuca pozimowe kg i je wszystko gotowane na parze i lekkie zupki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak --- super sprawa z tym parowarem ale chyba musi bardzo prad ciagnac. Rowniez planuje zrzucic pare kg ale to dopiero od czerwca bo wtedy urodze moje pierwsze dziecko a jestem 14 kg na plusie :( Ale jednak kupie garnek bo rachunki za prad mnie zjedza a gaz jest teraz tanszy. Ale tu teraz cisza na tym forum nie to co kiedys bylo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jagódko, ja też spodziewam się dziecka więc widzę że nie jestem jedyną ciężarną oszczędzającą :) Szczerze mówiąc oszczędzam ale staram się nie jeść byle czego i byle tanio bo muszę teraz dbać o siebie, raczej kupuję mniej bo wcześniej dużo wyrzucałam. No i widać postępy w \"kieszeni\". Ja naszczęście dużo nie przytyłam, ale zawsze byłam szczupła. Zostały mi do końca dwa miesiące i narazie 7 kilo więcej. A Ty w którym miesiącu jagódko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie doczytałam do końca bo teraz widzę że rozwiązanie masz w czerwcu. Ja na początku lipca. Trochę się martwię jak sobie poradzimy z pieniążkami gdy pojawi się dziecko. Czy nauczymy się inaczej wydawać pieniądze i ile na to wszystko będzie szło. No ale musimy dać radę, napewno sobie jakoś poradzimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
*Agula85* - nic na zapas sie nie martw bo szkoda Twojego zdrowia a pozatym teraz stres baaaaardzo niewskazany!Wiadome jest ze ludzie maja obawy bo to bedzie nowa sytuacja dla Was...ale gwarantuje ze szbko sie odnajdziecie w nowej roli i bedzie ok.:) jagoda369 - no to juz blisko rozwiazania:)Pociazowymi kg sie nie martw , zrzucisz i bedzie ok:)Ja pamietam jak ja panikowalam ze przytylam w sumie 10kg(a wczesniej naczytalam sie roznych "dobrych rad" ze bedzie baaardzo trudno zrzucic i przewaznie kg zostaja :( a prawda byla taka ze niedosc ze schudlam w przeciagu 3 miesiecy to w kolejnych 5 zrzucilam jescze dodatkowe 8kg:)Tak wiec niczym sie nie przejmuj tylko mysl pozytywnie:) Odnosnie poboru pradu to odkad zaczelismy uzywac parowara to rachunek wzrosl chyba o ok 12 zl z tego co dobrze pamietam;) Dzisiaj wyjezdzam na weekend i to juz o 12.00:) wiec raczej sie juz nie odezwe do poniedzialku.Mam nadzieje ze pogoda dopisze i bedzie ok:)Pozdrawiam i zycze udanego weekendu!!:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak --- zycze milego wypoczynku i dzieki za info. *Agula85*---ja od kiedy zaszlam w ciaze to wydajemy bardzo duza kase (drugie tyle jak przed ciaza) na jedzenie dla mnie bo powiedzialam ze na wlasnym i dziecka zdrowiu nie bede oszczedzac. Co do tycia to jak pisalam wczesniej jestem 14+ ale wszyscy mi mowia ze nie widac tego po mnie bo jestem wysoka. A Ty Agula masz juz cala wyprawke ? bo ja duzo rzeczy kupilam na allegro i w sklepach internetowych za doslownie bezcen. Do tej pory wydalam juz okolo 200zl na ubranka (wybbralam wiekszy rozm 62 bo dzieci szybko rosna ) i kosmetyki oraz rzeczy dla mnie do porodu. A ostatnio udalo mi sie znalezc super oferte- wozek +spacerowka+fotelik za 610zl wlasnie na allegro i zaznaczam ze wozek jest nowy. Co do wydatkow na dziecko , to mam zamiar karmic piersia wiec nie bede musiala kupowac mleka modyfikowanego , mm nadzieje ze bede miala pokarm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
Spakowalam wszystko ogarnelam dom(moze to dziwactwo ale jak wyjezdzam gdzies musze miec idelany porzadek w domu) :)czyli wyrobilam sie przed czasem i moge spokojnie wypic sobie kawke czytajac Wasze wypowiedzi:) Odosnie karmienia piersia....ja tez mialam taki zamiar ale wyszlo ze mialam za malo pokarmu i musialam przestawic dziecko na mleko modyfikowane juz nie wspomne o pogadankach poloznych i lekarza..Moj maz na samo wspomnienie jak nasza lekarka prawial nam kazania ze modyfikowane = ZLO denerwuje sie strasznie...Oczywiste jest ze jezeli ktos moze to jest to bardzo wskazane a u nas bylo tak ze mala nie najdala sie i trzeba bylo podac mleko modyfikowane.Pamietam ten dzien w ktorym otrzymala swoja pierwsza butelke w domu zapanowala cisza , potrafila przespac od 21.00 do 6.00 dnia nastepnego:)Dziecko najedzone to szczesliwe i moze spobie spokojnie spac:) Ja wyprawke kompletowalam w sumie od samego poczatku , duzo ubranek dostalam w prezencie od ciotki ktora mieszka na stale w Usa , raz wyslala nam wielka paczke ok 30 kg w ktorej byly same ubranka na dziecko w wieku od 0-4 lat wiec wyobrazcie sobie ile tego bylo...;)))szalenstwo:) Nie wiem jak u Was ale moj maz tak sie cieszyl zezostanie tata ze gdy córka miala 3 miesiace potrafil pojsc kupic zabawke ktora mala bawila sie dopiero za 1, 5 roku i co najlepsze corka ma ja po dzis dzien bo to JEJ PIERWSZA ZABAWKA OD TATY....O kurcze ale mnie wzielo na wspomnienia;))zabawki zabawkami a nam juz pannica dorasta i prosi o ...telefon komorkowy;)))heh Ide na kawe:)Pozdrawiam raz jeszcze:)Do poniedzialku:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny jagoda369 - ja jeszcze właściwie nie mam wyprawki, ale zaczynam już powoli kompletować. Mam trochę ubranek które dostałam od kuzynki, wózek kupią nam teściowie a łóżeczko rodzice :) Tak więc potrzebuję tylko jakieś potrzebne rzeczy do szpitala no i może pieluszki, kosmetyki dla dziecka. Aha no i trochę ubranek nowych też by się przydało kupić :) Jakoś nam się narazie nie spieszy ale już chyba najwyższy czas wszystko kompletować :) Co do pokarmu to mam nadzieję że też będę mogła karmić piersią bo to nie tylko zdrowsze ale też spora oszczędność. A jak będzie to zobaczymy... dokładnie tak - życzę udanego weekendu, aż Ci zazdroszczę :) Ja niestety zostaję na miejscu, mąż jutro i pojutrze do pracy musi iść także zostaje nam wolny tylko 3 maj. Ale planujemy zrobić ognisko i grilla ze znajomymi na działce więc to przynajmniej taka mała forma odpoczynku . Co do oszczędzania to jakoś ostatnio wyjątkowo dobrze wszystko się nam układa. Nawet odłożyć coś potrafimy, choć nigdy nam nie wychodziło. Oczywiście jadam wszystko na co mam ochotę, zresztą mąż powiedział że na mnie i dziecku oszczędzać nie będziemy i jeśli mam tylko na coś ochotę to mam kupować. Na szczęście nie mam żadnych szczególnych zachcianek :P Dziś także się ucieszyłam bo dostałam rachunek za gaz i w porównaniu do poprzedniego miesiąca to jest duuużo mniej! Nie wiem czy macie kaloryfery i takie podzielniki na nich. Nam będą zaniedługo je odczytywać. Ciekawa jestem czy będziemy musieli coś dopłacać. Pierwszy raz mam takie liczniki i jeszcze nigdy w ten sposób nie płaciłam dlatego jestem bardzo ciekawa ile wyjdzie bo tej zimy prawie cały czas kaloryfery były włączone. Ja narazie mykam bo zbiera się coś na burzę, ale to dobrze bo już daaaawno nie padało i strasznie sucho tu u nas. A jak tam reszta forumowiczek widzę ze jakoś nikt się ostatnio nie odzywa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
Witam!!:) Weekend zaliczam do udanych....przez te 3 dni tak sie opalilam tak ze teraz chyba zaczne smarowac sie blokerem aby nie wygladalo juz nienaturalnie;)) Przez weekend krolowal oczywiscie grill....tak zaszaalam ze zwazylam sie dzisiaj a tam 1kg do przodu;))) A jak Wam minal majowy weekend? Ja teraz musze nastawic sie na stare tryby pracy bo troche mnie len ogarnal;)Dzisiaj jeszcze wolne ale od jutra juz ostra praca:) Teraz uciekam na obiadek i do wieczora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.ensitive
hej dziewczyny :-) witam po weekendzie ;-) oh jak pięknie było :-) siedziałam w domu nad jeziorem, bliscy, pycha jedzonko, spacery, rowery... oh pięknie, pięknie było ;-) Pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
Cześć :) Chciałam sie przywitać po dwóch tygodniach.... Wiecie miałam zapalenie wyrostka - szpital, operacja i teraz rekonwalescencja... W sumie plusem jest to, że muszę byc na diecie wiec tez przyoszczędzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich po weekendzie :) Dla mnie skończył się dzisiaj bo jeszcze wczoraj mąż miał wolne. A właściwie dopiero przed chwilką wyszedł do pracy więc wracam do normalności. Ach ciężko się zabrać za sprzątanie (bo nie wiedzieć czemu się trochę tego nazbierało) no i wrócić do spraw codziennych. Mam kilka rzeczy do zrobienia a leń też mnie jakiś ogarnął.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.ensitive
hej dziewczyny :-) furkotka28 ale CIę chwyciło tak nagle? Jejku współczuję, pewnie się nacierpiałaś trochę. Trzymaj się, nic nie podnoś i leniuchuj ile wlezie :-) Zdrówka! a ja "nakradłam" z działki Rodziców ogromne ilości szpinaku. Uwielbiam szpinak w sałatkach, na chlebie i do pochrupania, ale widze, ze zaczynają więdnąć a mam jeszcze napchane 2 całe pojemniki w lodówce (te na warzywa). Macie może radę co z nimi zrobic? Pewnie jak zamroże, to wyciagnę już papkę taką jak przy kupnych, prawda? A wolałabym listki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
brzuch bolał mnie mocno 3 dni na 4 nie podniosłam się z lóżka :( Ale najwazniejsze że już po i że drugi raz to mi nie grozi... ;) Kurcze szpinak uwielbiam ale głównie kupuję mrożony - robię lazanie, penne ze szpinakiem, tartę (ale średnia mi wychodzi) i naleśniki :D ojej ale narobiłam sobie smaku - anie mogę jeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
nie ma innej rady ,mroż szpinak w całosci- potem mozesz go wykorzystac do makaronu z sosem,nalesniki,pierozki lub na goracej oliwie podduszony z czosnkiem,pomidorami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak robicie makaron ze szpinak
ostatnio jadlam w ikei kokardki ze szpinakiem w takim fajnym sosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
tu masz mnostwo przepisow http://nsm.pl/~pr-dusiolek/szpinak/przepisy/_01_komplet.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
Mój przepis na penne ze szpinakiem - duuuża porcja na 3- 4 osoby :) Worek penne (500 g) Szpinak mrozony Hortex 1 opakowanie, 35-40 dkg lazura, zielony pieprz, duużo czosnku. Nastawiam wodę na makaron, w tym czasie do wooka wrzucam szpiank i co jakiś czas mieszam by się rozpuscił gdy już będzie rozpuszczony i gorący dodaję pokrojony w kostkę ser cały czas mieszam by ser sie rozpuścił. W tym czasie wrzucam makaron do wrzątku i gotuję. Gdy sos szpiankowy jest juz gotowy (ser roztopiony, a masa jest jednolita dodaję według uznania trochę pieprzu zielonegoi i mnóstwo czosnku czasem sól) Do garnka z ugotowanym i odcedzonym makaronem wlewam sos i dokładnie mieszam by makaron oblepił sie dokładnie sosem. Od razu podaję :) Najlepiej smakuje z kieliszkiem półwytrawnego białego winka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do Pan pytanie
W tym miesiacu zostalo nam na samo jedzenie 1500zl i czy mysla Panie ze mozna za to wyzyc?Moja rodzina liczy 3 osoby.Czekamy z niecierpliwoscia na przelew z US. Maja nam zwrocic ok 3 tys wiec dla nas bardzo duzy zastrzyk gotowki ale maja czas do polowy czerwca na to wiec tak na ta kase sie nie nastawiam.Wiec ponawiam pytanie czy za 1500zl mozna spokojnie wyzc ,spac spokojnie?Bo ja sie bardzo boje tego miesiaca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się postarasz to napewno dacie rade! Ja tak na oko mam ok. 1000zł na jedzenie a z tego czasem kupi się jeszcze jakąś bluzeczke czy inny wydatek niekoniecznie związany z jedzeniem. Głodni nie chodzimy i jakoś dajemy sobie radę! To już zależy od waszych wartości i tego co musicie mieć! Bo jednym może starczyć 500 zł a innym nawet 2000 zł nie wystarczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
1500 do końca miesiaca - powinno wystarczyć. Zasada: żadnych nieplanowanych wydatków, robienie listy zakupów po wcześniejszym wymyśleniu menu dla rodziny. Powinno być ok, niektórzy mają mniej i dają radę Wy też dacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
a poza tym 1500 zł na samo jedzenie, teraz dopiero doczytałam ;) Luzik - jeśli nie opychacie się codziennie łososiem wystarczy - w końcu to tylko 24 dni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak
Witam! furkotka 28 - mam nadzieje ze szybko dojdziesz do siebie:) ja mam do Pan pytanie - jasne ze Ci a raczej Wam wystarczy:)Rozmumiem ze zawsze mieliscie do dyspozycji wiecej i stad ten strach? Jak napisala furkotka 28 to tylko 24 dni:) czyli dzielac to wycjdzie po 62 zl dziennie wiec mysle ze wystarczy i moze cos jeszcze zostanie?;)):)) Umnie dzisiaj zimno i normalnie palace mi dretwieja z zimna;) Nie mam pomyslu na obiady w ogole....wszystko mi sie przejadlo , znudzilo i wiecie co nawet gotowac mi sie nie chce:(Nie wiem co we mnie wstapilo ale to nic dobrego;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llolk
rany! my mamy na dwie osoby 800 zl na jedzenie i inne zakupy miesiecznie i jakos dajemy sobie rade, wiec nie widze w czym problem, chyba ze to jest prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furkotka 28
llolk - może nie prowokacja. Jeśli ktoś miał na jedzonko przeznaczony dużo większy budżet, to zejście do 1500 moze być traumatyczne ;) dokładnie tak - dzięki - staram się jak mogę by wyzdrowieć :) Wiecie jeszcze a propos zakupów - ja jako ze jestem w zasadzie sama. Zawsze planowałam tak by w markecie na jedzenie tygodniowo wydawać max 50 - 60 zł. szłam raz w tygodniu kupowałam z listą i już. Od kilku miesiecy czuję po kieszeni jak wszystko podrozało. W zasadzie kupuję to samo a zostawiam w kasie 100,- :( koszmar a jakby nie było jeść trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×