O biciu Twojego dziecka.

He he juz widze jak sie prasa albo prokurator zajmuje klapsami, moze najpierw niech sie zainteresuja gwalcicielami i bandziorami wypusczczanymi na wolnosc.Chlopak zgwalcil niepelnoletnia i dostal wyrok w zawieszeniu??? Prawo w tym kraju to parodia prawa, wiec zmanierowana odpusc sobie bo sie osmieszasz tepa dzido.

to zadzwon na policje i zglos ze sie osmieszam ciekawe, czy maja obowiazek przyjecia takiego zgloszenia??? :) o przemocy maja zglosilam moderatorom, zeby sledzili topik

4 gorsze - bo mamunia mnie młooodo miała (21 znaczy miała, teraz mi się to wydaje baaaardzo mało :P)! I ja zawsze dumna byłam że ho ho, że najmłodszą mamę w klasie miałam ;)

zmanierowana - ciekawe, czy też tak bardzo udzielasz się czynnie tam, gdzie się dzieci katuje, czy tylko w gębie jesteś taka mocna. Oj, widzę, że gorąco było ;) Moja mała wciąż chora, wczoraj wieczorem jeszcze biegunka się przypałętała i gorączka. Znowu ze strach o zdrowie młodej gaciami trzęsłam, a przecież nie powinnam, nie? W końcu zwyrodnialcem jestem i dzieci posiadać nie powinnam :O Chyba Wam nieco zazdroszczę matek ;) Na szczęście za chwilę mi to przejdzie :P

Jeżeli kocham -to nie biję .Koniec i kropka .Dotyczy to nie tylko relacji rodzic -dziecko ,ale każdych innych relacji .Czy uwierzyłabyś facetowi , który Cię bije ( od czasu do czasu ) ,że Cię kocha ? To dlaczego dziecko ,którego doświadczenie życiowe jest znacznie mniejsze , ma w to wierzyć ? Klaps zawsze jest wynikiem frustracji i bezsilności rodzica ,a jezeli tak jest to co ma wspólnego z wychowaniem ? To tylko agresja skierowana na słabszego przeciwnika . Powiem inaczej (bo teżjestem czlowiekiem ) -Kocham i robię wszystko ,żeby nie bić . Pozdrawiam :)

ostatnie zdanie! W tym chyba tkwi sedno sprawy: kocham i robię wszystko, żeby nie bić. Ale jestem tylko człowiekiem - słabym i omylnym. Może mi się zdarzyć popełniać błędy. Co nie znaczy, że nie kocham.

pewno ze kazdy z nas bledy popelnia , ale nalezy sie przyznac do nich , chocby przed samym soba - wyciagnac wnioski- a nie usprawiedliwiac za wszelka cene :O na bicie slabszego usprawiedliwienia nie ma ,

Dodam ---dlaczego uwazasz,ze jedynie twoje podejscie do wychowania czlwieka jest sluszne??dlaczego inne modele nazywasz..z bozej łaski?? CZy jestes tak bezkrytyczna??Bo tobie udalo sie syna wychowac??milionom ludzi to sie udaje,a ty robisz z siebie ale i omege :) Nie mam pojecia ile ma lat,ale to ty jesyes infantylna:)bardzo ograniczona. Twoim zdaniem klapsy sa fajne.moim nie.Ale dlaczego obrazasz kogos kto ma inne zdanie?? To jest objaw niedojrzalosci..Matko cudowna:)

Oczywiście ,że nic nie usprawiedliwia bicia .Zawsze twierdzilam i zdania nie zmienię ,że klaps to wielka porażka i ogromny kac moralny .Zawsze o tym pamiętam ,gdy nerwy zaczynają wymykać mi się spod kontroli .

problemem wielu osob jest to, ze jesli powiesz \"uwazam, ze zrobiles cos zlego w mojej opinii\" to ten ktos czyta \"uwazam cie za zlego czlowieka\" a tak bynajmniej nie jest

Zawsze szczery - to prawda :)

Szczery, chyba bardziej chodzi o to, żeby przed samym sobą przyznać się do tego, że zrobiliśmy coś źle. Mnie np nie interesuje, co kto myśli o moim postępowaniu, dla mnie ważne jest czy mój kręgosłup moralny nie jest przeciążony, czy moje sumienie nie krzyczy. Rozgraniczam dobro i zło i wiem kiedy postępuję źle i staram się unikać takich sytuacji, a to, jaką ktoś obcy o mnie opinię wyda to mam głęboko... a nawet głębiej.

Zauwazylam tez,ze matki czy ojcowie,ktorzy stosuja klaps jako metode wychowawcza sa agresywni i posluguja sie wulgarnym jezykiem.Unosza sie i nawet na kafe wymagaja bezwzglednego posluszenstwa,a jesli ktos ma inne zdanie to jest z nim cos nie tak??:)Oj widac to jak na dloni:) I odrazu atak na ludzi,ktorzy chca wychowywac w milosci i szacunku za miast tluc i krzyczec.I podstawowe pojecia wam sie myla. Nie ma czegos takiego jak bezstresowe wychowanie,wielokrotnie jest to powtarzane.Bezstresowe wychowanie =brak jakiegokolwiek zainteresowania dzieckiem.Nie bicie =stosowanie kar nie godzacych w malego czlwieka,jego godnosc.Matka ,ktora bije dziecko ponosi porazke i nie ma dyskusji.Pokazywanie swojej wyzszosci wobec dziecka..niedojrzalosc..Mozna dotrzec do kazdego dziecka..bez uzycia sily fizycznej.

"Matka ,ktora bije dziecko ponosi porazke i nie ma dyskusji." - odbierasz matce prawo do bycia człowiekiem, ze wszystkimi błedami, słabościami.

Nie stawiaj znaku równości pomiędzy klapsem a notorycznym tłuczeniem. W tym drugim przypadku, bicie to nie porażka, taka matka jest porażką i pomyłką.

po zastanowieniu nad tym \"kontrowersyjnym tematem\" dochodze do nastepujacych wniosków: - jesli ktos swoje dziecko wychowuje z uzyciem incydentalnych klapsow, jego sprawa - jesli ktos wlal dziecku za to ze wybieglo na ulice i nawet nie twierdzi ze to bylo zbedne i ze zwyczajnie jak kazdego mogly go poniesc nerwy, tylko upiera sie, ze w jego przypadku odnioslo to skutek - jego sprawa nie bede wiecej sie z takimi osobami wdawal w dyskusje, bo one zwyczajnie do niczego nie prowadza, jedni wyznaja takie przekonanie inni odmienne, jednakze: jesli ktos bedzie na sile staral sie przekonywac innych, ze klaps to bardzo dobra, skuteczna metoda wychowawcza oraz bedzie klepal w kolko o tym, ze dzisiejsza mlodziez i jej zachowania biora sie z braku klapsow czy pasow czy nie wiem czego tam jeszcze to z cala pewnoscia bede z takim podejsciem polemizowal popieram natomiast stwierdzenie - bezstresowe wychowanie to oksymoron i oznacza calkowity brak wychowania

krew mnie zalewa jak czytam , a ty bijac dziecko- odbierasz mu prawo do bycia soba i popelniania bledow, bledy dziecka sa zrozumiale- bledy doroslych? mniej

i nie jest prawda ze bici - bija ,

i nie jest prawda ze bici - bija jest tak samo prawdziwe jak corka alkoholika bedzie alkoholiczka

Zielona, wolę synowi dać klapsa (na tyłek, zaznaczam) gdy nagle się wyrwie i leci na ulicę niż miałby go samochód potracić. No cóż... takiego doświadczenia mógłby po prostu nie przeżyć. Wolę aby dzieco mnie znienawidziło ale żyło i było zdrowe, niż miałoby umrzeć, bo nie zareagowałam (" a niech doświadcza konsekwencji swoich czynów"). Pozwalam mu na masę błędów, w wyniku których się uczy, ale jeśli coś zagraża jego życiu lub grozi trwałym kalectwem, to zareaguję nawet klapsem, skoro rozmowa nie przynosi żądanych efektów.

Nie zgadzam sie:)Owszem kadzy rodzic ma prawo do pomylki,do chwili slabosci i ja to rozumiem bo sama jestem matka.Ale przeraza mnie uwazanie klpsow=-bicia za metode.A porazka rodzica ,ktory uwaza,ze dajac klapsy wychowa dziecko na czlowieka jest traka,iz nie maja oni pojecia,ze sa inne metody,ze przyjeli te swoja metode jako lek na cale zlo!!!!To jest straszne,bo rozumiem,ze mozna miec chwile slabosci i kazdy klaps to porazka,wazne zeby miec tego swiadomosc i starac sie cos z tym zrobic.Nieswiadomi rodzice nie widza problemu.Bo sa nieswiadomi wlasnie. Dlaczego klaps jest zly??Dlatego, że jest wykorzystaniem przewagi fizycznej, a nie przewagi moralnej czy intelektualnej. Odwołuje się do siły, której dziecko nie ma, staje się więc tresurą na zasadzie prostych bodźców: użyję bólu, przestraszysz się, to się oduczysz. Wiele z aktów przemocy wobec dzieci świadczy o tym właśnie, że sytuacja przerosła rodzica, nie poradził z nią sobie emocjonalnie. Czasem przypisuje się też dziecku intencje, np. że specjalnie gra mamie na nerwach. A skoro tak, to mama ma prawo się odegrać.

często chodzi nie tyle o dobro dziecka, lecz o wyładowanie emocji. Sama bylam swiadkiem tego,moja siostra przy najstarszej córce, kiedy mając 2,5 roku wbrew jej prośbom i zakazom wyrwała się z ręki i wbiegła wprost pod nadjeżdżający samochód. Ten zahamował z piskiem,siostrarzuciła się za córką, przełożyła przez kolano i dała kilka solidnych klapsów. I nie mam złudzeń: nie zrobiła tego dla niej. To nie była żadna lekcja, bo wystarczającą lekcją bezpieczeństwa było całe to wydarzenie. Zrobiła to dla siebie, żeby rozładować złość i przerażenie. Sama sie do tego preztznala,bo jest swiadoma swojej reaksci,a gadanie,ze wole zbic dziecko niz ma umrzec..wtbaczcie ,ale jest smieszne i infantylne..to takie dorabianie ideologii do brudnych gaci,jak pisalam wczesniej

Problem tkwi w tym ,jak napisała Mamakaja - że wiele rodziców uważa klaps za metodę wychowawczą i twierdzi,że bez niego nie da się wychować dzieci .A co do bezsrtesowego wychowania - nie ma czegoś takiego :)

http://www.edziecko.pl/przedszkolak/1,79345,3333003.html warto przeczytac oraz komentarze osob na forum gazety

* wielu rodziców

Sama sie do tego preztznala,bo jest swiadoma swojej reaksci,a gadanie,ze wole zbic dziecko niz ma umrzec..wtbaczcie ,ale jest smieszne i infantylne..to takie dorabianie ideologii do brudnych gaci,jak pisalam wczesniej to prawda, bo skoro zdazyla dac klapsa to znaczy ze zdazyla zlapac - i to zlapanie uniemozliwilo smierc pod kolami a nie klaps.

Ty uważasz, że to dorabianie ideologii, ja uważam, że każdy rodzic jest tylko człowiekiem, ze wszystkimi swoimi słabościami. Owszem, trzeba nad sobą pracować, ale nikt nie postępuje bez błędu. Najzabawniejsze jest to, że się nie wie, jakim będzie się rodzicem, dopóki się nim nie zostanie, a wcześniej to można gdybać i ustalać "strategie" wychowania. Rodzicielstwa trzeba się nauczyć, bo proces poznawania własnego dziecka trwa latami a i tak nigdy do końca się dzieciaka nie pozna. A potem czytam hasła typu: "mogli mi czasem przylać, miałabym choć trochę respektu", "nie wierzę, nie znałam własnego dziecka, jak on mógł mi to zrobić?" itp.

Ty uważasz, że to dorabianie ideologii, ja uważam, że każdy rodzic jest tylko człowiekiem, ze wszystkimi swoimi słabościami. Owszem, trzeba nad sobą pracować, ale nikt nie postępuje bez błędu. ale spojrz co piszesz, bo wczesniej napisalas, ze wolisz dac klapsa czyli ze to najlepsze rozwiazanie a teraz, ze trzeba pracowac nad soba i tu sie wlasnie mijamy jesli nie twierdzisz, ze bez klapsa nie mozna wychowac dziecka (dowolnego), i ze klaps to nie metoda wychowawcza to w zasadzie nie ma sensu dalej przeciez dyskutowac:-)

"Problem tkwi w tym, że wiele rodziców uważa klaps za metodę wychowawczą i twierdzi,że bez niego nie da się wychować dzieci ." - i calkowicie się z tym zgadzam.

Nikt nie odbiera rodzicom prawa do pepełniania błędów ( też nim jestem ) .Wszak " errare humanum est '',ale dorosły człowiek musi z nich wyciągać wnioski i uczyć się na nich .