Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

hejka dziewczyny!! wrocilam :) i moge znow pisac! dominika --- nie zalamuj sie. Organizm wyciagnal sobie z tego jedzonka potrzebne rzeczy, reszte szybko zrzucisz. Nie przejmuj sie! Ja tez sie w sumie powinnam wyspowiadac. Jak to jest na zjazdach/szkoleniach/warsztatach - jedzenie jest serwowane. No wiec jadlam troche nadprogramowo i niezgodnie z dieta. Bo to wszystko bylo taaaakie piekne... Dlaego jutro nie wchodze na wage, bo sie boje. Chyba zostane przy wazeniu co 2 tyg ;) Na szczeescie z obwodami ok, spodnie jak spadaja tak leca dalej :) Ale o wage to sie boje. Mialam mega ciezki tydzien, nie ruszalam sie za wiele bo tylepracy ze spalam po 3 - 4 godziny dziennie. Wiec troche zapuscilam aktywny tryb zycia, ale wracam do niego. Bo jak ustalaysmy - CHCEMY EFEKTOW DLUGODYSTANSOWYCH i dieta to nie kilka dni, samo odchudzanie ma byc procesem dlugotrwalym :) caluje was mocno i ide posprzatac mieszkanko. I pomyslec co zrobic bo tak piekne jest sloneczko ze az sie skakac z radości chce :) buzki!! piszcie co u was... smutno tu bez was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O MOTYWACJI W ODCHUDZANIU: prof. dr hab. n. med. Barbara Zahorska-Markiewicz Rozpocząć odchudzanie jest często bardzo trudno, ale jeszcze trudniej jest wytrwać w tym postanowieniu. Klucz do sukcesu leży w naszej silnej motywacji do zmiany tego, co chciałybyśmy zmienić w naszym życiu. Jak zacząć? Kuracja odchudzająca wymaga wytrwałości i wyrzeczeń, a więc i silnej motywacji. Czasem dyskomfort związany z za ciasnymi ubraniami lub chęć wystąpienia w kostiumie kąpielowym podczas letniego urlopu wystarczą do jej rozpoczęcia. Najczęściej jednak nie jest to takie proste. Aby wzmocnić swoją motywację, warto jest się więc zastanowić i porównać korzyści z towarzyszącymi kuracji niedogodnościami. Poniżej prezentujemy te najbardziej typowe odpowiedzi, zachęcając jednocześnie do uzupełnienia listy o własne przemyślenia i motywacje do rozpoczęcia odchudzania. Korzyści Niedogodności Poprawa zdrowia Uczucie głodu Poprawa wydolności fizycznej Rozdrażnienie Zgrabniejsza figura Tłumaczenie się z diety Samozadowolenie Trudności związane z jedzeniem poza domem. Możliwość atrakcyjniejszego ubierania się Realny cel Czasem mylnie sądzimy, że gdy znacznie ograniczymy ilość spożywanego jedzenia, to szybko schudniemy i osiągniemy idealną masę ciała. Takie nierealne oczekiwania mogą być przyczyną rozczarowania i niepowodzenia kuracji. Ważniejsze jest utrzymanie efektu choćby częściowego zmniejszenia masy ciała niż efekt doraźnie większy, ale krótkotrwały. Lepiej jest wyznaczyć sobie cele pośrednie i odchudzać się stopniowo, aby utrzymać jego efekty. Nawet obniżenie masy ciała o 5 – 10% jest korzystne dla zdrowia, pod warunkiem że trwale. Aby osiągnąć trwały efekt odchudzania, bardzo ważna jest zmiana niekorzystnego stylu życia i odżywiania. Nie należy jednak tego robić poprzez narzucanie sobie zbyt rygorystycznych reżimów, bo te w praktyce nie będą realizowane przez dłuższy czas. Lepiej jest, znając swoje potrzeby i przyzwyczajenia, wypracować sobie swój własny sposób na utrzymanie efektu odchudzania. Sposób najmniej uciążliwy, do którego będzie łatwiej się nam przyzwyczaić, a może nawet z czasem polubić. Jak wytrwać? Wytrwanie w kuracji odchudzającej jest rzeczą bardzo trudną. Jesteśmy zmuszeni odrzucić stare nawyki żywieniowe, które dotyczą wielu potraw i które często kształtowane były przez całe nasze życie. W tym okresie mogą wydarzyć się sytuacje i chwile słabszej woli powodujące skuszenie się na potrawę niezgodną z dietą. W takiej sytuacji nie należy się załamywać, bowiem jednorazowe zjedzenie posiłku o wartości nawet 2 000 kcal spowoduje wzrost wagi o ok. 1 kg. Jest to niewiele w porównaniu z liczbą kilogramów nadwagi, jaka pojawi się po powrocie do starych nawyków żywieniowych. Pomocne w unikaniu takich sytuacji jest uświadomienie sobie, jakie sytuacje i emocje prowokują jedzenie. Jeśli je poznamy, wtedy łatwiej będzie nam je kontrolować i tym samym przestrzegać diety. Warto się więc zastanowić, jakie sytuacje zwiększają łaknienie i prowokują nas do jedzenia. Czy jest to: * widok jedzenia * widok jedzących ludzi * widok potraw * apetyczne zapachy * zakupy produktów spożywczych * przygotowywanie potraw * pory posiłków * częstowanie w towarzystwie a może jeszcze coś innego? Czasami stan psychiczny prowokuje zwiększone jedzenie. Czy któryś z poniższych stanów zwiększa naszą chęć jedzenia: * napięcie nerwowe * złość * obawa, lęk * niepewność * samotność, smutek * nuda * przemęczenie? Bardzo ważnym czynnikiem ułatwiającym kurację jest pozytywne myślenie. Jak je wzmacniać? * Spiszmy wszystko, co się nam w sobie podoba. Poprośmy o pomoc przyjaciół. Zaglądajmy często do tej listy, zwłaszcza gdy czujemy się nieszczęśliwi. * Spiszmy wszystkie swoje osiągnięcia i systematycznie dopisujmy nowe. * Unikajmy porównywania się z innymi. * Akceptujmy komplementy z podziękowaniem. * Unikajmy stosowania do siebie negatywnych etykietek. * Starajmy się zamieniać myśli negatywne na pozytywne. Np. „Ja nigdy nie schudnę.” na „Mogę to zrobić. Zmienię swoje zwyczaje. To trochę potrwa, ale już zrobiłem pierwszy dobry krok w tym kierunku.”. * Unikajmy słów wskazujących na nierealne wymagania, np. „nigdy”, „zawsze”, „musi”. Zmieńmy te słowa na bardziej elastyczne. Zamiast stwierdzać, że nigdy nie będziemy jeść czekolady, mówmy sobie, że zrobimy wszystko, aby jak najbardziej ograniczyć jej jedzenie. Pomoc bliskich Wprowadzenie stałej samokontroli wymaga systematyczności i silnej motywacji. Pomocne może w tym być wsparcie rodziny i przyjaciół. Jak wspierać odchudzającego się? * Mieć pozytywny stosunek do odchudzania. * Rozmawiać z innymi, którzy mają podobne problemy. * Dbać o wspólny wypoczynek. * Darowywać błędy i chwile słabości. * Pytać odchudzającego się, jak można mu pomóc. * Wspólnie ćwiczyć. * Rozwijać razem nowe zainteresowania. Czego należy unikać? * Ukrywania jedzenia przed odchudzającym się, bo może poczuć się urażony. * Dokuczania, gdyż łatwiej zmienić zachowanie łagodnością niż przymusem. * Ograniczenia spotkań z ludźmi, bo to rodzi złą samoocenę i urazy w rodzinie. * Oczekiwania idealnych wyników odchudzania - są okresy lepsze i gorsze. * Krytykowania i pouczania, ponieważ odchudzający potrzebuje wsparcia dla poprawy, a nie pogorszenia samopoczucia. * Odgrywania roli ofiary lub męczennika. Nadwaga i otyłość mają różne przyczyny psychologiczne i fizjologiczne. Nie można winą obciążać tylko osoby odchudzającej się. * Oskarżania i zawstydzania - wsparcie i zachęta dają lepsze wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odchudzajmy się rozsądnie - róbmy to zdrowo i długoterminowo! Ponad połowa Polaków ma nadwagę, a co piąty jest otyły i powinni się odchudzić. Zbyt często jednak próbują to robić na własną rękę, sięgając po niewłaściwe diety, bądź stosując rygorystyczne głodówki. Należy pamiętać, że właściwa dieta musi być odpowiednio zbilansowana i dobrana indywidualnie. Najważniejsze jest jednak to, aby dieta nie była krótkotrwałym zrywem, pełnym wyrzeczeń, ale mądrze przemyślaną, długoterminową terapią. Kuracja odchudzająca to nie zestaw niskokalorycznych przepisów, ale plan zmiany stylu życia, który należy wdrażać małymi kroczkami, powoli dążąc do celu – prawidłowej masy ciała i lepszego stanu zdrowia. Właściwa dieta połączona z aktywnością fizyczną oraz stała opieka lekarza to skuteczna droga do sukcesu. Bezpieczny i skuteczny program odchudzania to przede wszystkim: 1. zdrowa dieta, czyli taka, która zawiera wszystkie niezbędne składniki - węglowodany, białka, tłuszcze, witaminy i minerały, o odpowiednio zmniejszonej kaloryczności 2. trwała zmiana nawyków żywieniowych 3. zwiększenie aktywności fizycznej 4. umiarkowane, równomierne tempo chudnięcia: 0.5 kg – 1 kg tygodniowo. Jeżeli chcemy schudnąć powyżej 5 kg, przed rozpoczęciem programu powinniśmy zasięgnąć porady lekarskiej. Jest to szczególnie ważne przy problemach zdrowotnych lub regularnym zażywaniu leków 5. program uwzględniający nie tylko schudnięcie, ale również plan utrzymania obniżonej masy ciała. Schudnąć jest trudno, ale jeszcze trudniej jest utrzymać uzyskany efekt. Często przyczyną tego jest przekonanie, najczęściej ludzi z nadwagą lub otyłych, że jedzenie jest jedną z głównych przyjemności, sposobem zaspakajania uczuć i potrzeb oraz skuteczną reakcją na kłopotliwe sytuacje życiowe. Osoby te są uzależnione od pożywienia, jedzenie jest ich nałogiem. Dodatkowo, część osób otyłych oszukuje się, nie dopuszczając do świadomości, że są otyłe. Tymczasem, powinniśmy wiedzieć, że otyłość prowadzi do rozwoju wielu chorób: nadciśnienia tętniczego, miażdżycy, cukrzycy typu 2, zmian zwyrodnieniowych stawów, kamicy pęcherzyka żółciowego, zwiększa ryzyko pojawienia się nowotworów i przyspiesza proces starzenia się. Dlatego tak ważne jest podjęcie decyzji o rozpoczęciu długoterminowej terapii odchudzającej. Warto to zrobić teraz, ponieważ: 1. najszybciej chudnie się wiosną i latem 2. dłuższe cieplejsze dni umożliwiają aktywność fizyczną na świeżym powietrzu 3. zrzucenie grubych ubrań uwidacznia sylwetkę 4. perspektywa lata, upałów i urlopu na plaży wzmacnia chęć odchudzania Kuracja odchudzająca to długi proces - wymaga wytrwałości, silnej woli i motywacji. Czasem do podjęcia decyzji o jej rozpoczęciu wystarczy presja rodziny, niezadowolenie z wyglądu, zbyt ciasne ubrania, albo planowany urlop i chęć wystąpienia w kostiumie kąpielowym, czy perspektywa zbliżającej się uroczystości np. ślubu i spotkania dawno niewidzianych znajomych. Ale warto jest też zwrócić uwagę na korzyści wynikające z utraty nadmiernej masy ciała: poprawa zdrowia i wydolności fizycznej, zgrabniejsza figura, możliwość atrakcyjniejszego ubrania się. Dla najskuteczniejszego i bezpiecznego odchudzania warto jest korzystać ze wsparcia całego zespołu specjalistów: lekarza, dietetyka, rehabilitanta oraz psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podstawowe rady dla chcących schudnąć: 1. Jeżeli masz skłonność do tycia lub już jesteś otyła, musisz sobie uświadomić, że konieczna jest dożywotnia regularna kontrola masy ciała - ważenie się co najmniej raz na tydzień. 2. Popełniane błędy w żywieniu najlepiej sobie uświadomisz i skorygujesz prowadząc dzienniczek, w którym codziennie zapisujesz zjedzone potrawy i liczbę kalorii spożytych w ciągu doby. 3. Sprawdź, czy nie popełniasz wymienionych poniżej błędów w żywieniu, których trzeba unikać: * nieregularne jedzenie * nie jedzenie śniadań, a zbyt obfita i późno spożywana obiado-kolacja * szybkie jedzenie * dojadanie i dokładanie * nieświadome jedzenie w czasie oglądania telewizji lub czytania * uspokajanie się jedzeniem * spożywanie zbyt małej ilości warzyw i płynów * potrawy tłuste, smażone i słodycze. 4. Więcej się ruszaj, np. poprzez zwiększenie chodzenia (codziennie 30 minut dla utrzymania masy ciała oraz następne 30 minut dla odchudzania). Zaplanuj sobie regularną rekreacyjną aktywność fizyczną. 5. Zasięgnij specjalistycznej porady lekarskiej, zwłaszcza jeżeli: * poza otyłością jesteś chora na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, chorobę serca lub inne choroby * masz problemy ginekologiczne (kłopoty z zajściem w ciążę, zaburzenia miesiączek, stosujesz leki antykoncepcyjne lub hormonalną terapię zastępczą) * masz zalecone szybkie schudnięcie, np. przed zabiegiem operacyjnym * planujesz rzucenie palenia tytoniu * podejmowane próby odchudzania nie dały efektu * wielokrotnie chudłaś i tyłaś, czyli był efekt jo-jo * tyjesz mimo, że jesz mało. 6. Poprawę efektów odchudzania można uzyskać przez dodanie leków do stosowania diety niskokalorycznej i zwiększonej aktywności fizycznej. Tylko leki wpływające na odczucie sytości i głodu, które zapisywane są na receptę przez lekarza, mają sprawdzoną skuteczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak weszłam. Trzeba pokonywać swoje strachy. Weszłąm w faze przestoju, a może to przez weekend? w każdym razie waga zupełnie bez zmian od tygodnia i jest jak bylo czyli rowno 72.9 kg. Ani żle, ani dobrze... No coż. Ale przyznać się trzbea. Miłego poniedziałku Kochane współtowarzyszki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj czuję się już znacznie lepiej. Wczoraj postanowiłam się delikatnie przegłodzić. I szczerze bardzo fajnie się czułam jak mnie ssało w żołądku. Dzisiaj znowu mam płaski brzuszek, a balonik gdzieś zniknął. Dla mnie nie tyle złe jest popełnienie grzeszku i to, że pokarze się ten jeden czy pół kilograma na wadze więcej, ale to jakie mam bulgotki w brzuchu potem. Organizm odzywczajony od wielu produktów potem sobie z nimi nie radzi. I wzdęcia i ból. I poprostu masakra. Nie mogę sobie wprowadzać do diety nic nowego, bo tego nie przeżyję. Dzisiaj powróciłam do mojej wagi sprzed obżarstwa. 69.6 Uf. Walka trwa nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dominika023, nie zadręczaj się tym tak bardzo :-) Masz rację: organizm jak się odzwyczai od ciężkich potraw, to potem nie może sobie z nimi poradzić - albo inaczej: organizm nie może sobie poradzić z ciężkimi potrawami nawet jak je spożywamy codziennie, ale że ciągle je jemy to ten ciężki stan trawienia jest dla nas naturalnym samopoczuciem. Lupusiku, dobrze, że wróciłaś :-) Dzięki za artykuł :-) Ja miałam niestety grzeszny weekend: imprezy, a co za tym idzie to piweczka, kamikadze, chrupki, orzeszki solone, spaghetti itd. porażka. Dlatego dziś unikałam ważenia. Ponadto w sobotę ugotowałam pyszny barszczyk czerwony, wlałam do niego zakazaną śmietanę z mąką. I ziemniaki do duetu. Ach.. barszczyk też zdrowy ;P Wyszedł pierwsza klasa ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz po zabiegu na oczy :) przez to nie dotrwalam do konca diety kopenhaskiej no ale w pt byl zabieg a w sob bylam tak slaba ze nie mialam sily wstac z lozka wiec wciagnelam cala czekolade i pizze (nie bylam w stanie nic ugotowac a maz to wode przypala calutki dzien przespalam dodatkowo z tych wszystkich stresow to pomimu brania tabletek dostalam za wczesnie okres (zostaly mi 2 tabletki jeszcze a tu niespodzianka) na razie tak sie nie martwie bo tyle ile mialam w tym miesiacu to organizm musi jakos odreagowac. Dalej od dzisiaj pociagne 1000 kcal a jutro sie zwarze i wpisze wyniki. Przepraszam za literowki ale trudno mi sie siedzi z tym oczkiem przed ekranem (bekowo to wyglada jak jestem w domu w okularach przeciwslonecznych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolettass, cieszę się, że wszystko OK z oczętami! :-) Wracaj szybciutko do zdrowia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolettass!! --- super, ze juz po!!! :) wracaj do nas z nowymi silami!! ja kochane przepraszam was bardzo za nieodzywanie sie, ale mam tyle roboty ze ciezko mi do kogos zadzwonic czy nawet smsa napisac... po prostu taki zapierdziel, ze.... szkoda gadac :(:(:(:( Ze stresu zjadlam wczoraj ryz na mleku z wisnia przed 22.... Nie moglam po prostu inaczej bo dopiero skonczylam pracowac o tej porze od rana :( Bossheee... ja sie chyba przekrece z takim trybem... :( Staram sie jednak myslec o sobie w tym wszystkim, nie naginac za bardzo diety i nie odpuszczac mimo ze jedzenia dawnym trybem kusi - bo to bylo zajadanie stresow.... A tych ostatnich mam mnostwo... Trzymajcie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za beznadzieja ja to chyba sobie musze wyciac sadelko zebym zeszla ponizej 80kg ale nie dam sie bede walczyc nadal :P zapisalam sie na prawo jazdy wiec kolejna rzecz na glowe (ale chyba jestem chora bo lubie miec pelno na glowie) nick.....wzrost....waga poczatkowa...waga obecna...waga docelowa Shaneeya---166cm-------93kg----------------86,4kg------- ----- - --60kg misia8362--170cm-------78.2kg--------------74,5kg------- ---------.65kg Lupus--------170cm-------79.1kg--------------72.9kg----- - ----------63kg Arszka------164 cm------79 kg----------------76,9 kg----------------62 kg paulina777193 172.....90kg................84,4kg...... .. . .........60kg banieczka ----164cm------69kg_-------------60kg--------------------56k g dominika023....174........90kg...............69,6..... ..............60kg basia2 160cm .......78kg.....................76,5.....................65 kg basieńka-basia--170cm----83.3kg---------..81.5kg-------- -- -------68kg wiolettass--------162cm-----83kg------------80,8kg------ ------------65kg Luula..............168 cm......90.............84,5 .....................70kg izka_89.......164cm........79kg............77,4kg....... .............64kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak waga mnie przyciągnęła: upojny weekend kosztował mnie 2kg na plusie :[ 3majcie się Kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę odnotować 0,2kg mniej. Nic wielkiego, ale biorąc pod uwagę mój zastój i te skoki ponad 70kg to jest raczej dobrze;) Zaczęłam dietę zimą, a zimą podobno je się więcej. A u mnie jest na odwrot wtedy jadłam mało nie przeszkadzało mi ssanie w żołądku dawałam radę, a teraz jest ciepło, a ja chodzę głodna. Wrr. Zepsuł mi się rowerek już jakieś dwa tygodnie temu i stoi taki rozgrzebany, bo mój kochany nie ma czasu go zrobić:( a ja nie jeżdzę. Byłam u koleżanki więc wsiadłam na jej rowerek i wiecie co? straciłam znowu kondycje. Jeździłam 5 minut i się zmachałam. Eh a kiedyś dawałam radę 60minut. Jejku trzeba się za siebie brać od tej drugiej strony. Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. nick.....wzrost....waga poczatkowa...waga obecna...waga docelowa Shaneeya---166cm-------93kg----------------86,4kg------- ----- - --60kg misia8362--170cm-------78.2kg--------------74,5kg------- ---------.65kg Lupus--------170cm-------79.1kg--------------72.9kg----- - ----------63kg Arszka------164 cm------79 kg----------------76,9 kg----------------62 kg paulina777193 172.....90kg................84,4kg...... .. . .........60kg banieczka ----164cm------69kg_-------------60kg--------------------56k g dominika023....174........90kg...............69,4..... ..............60kg basia2 160cm .......78kg.....................76,5.....................65 kg basieńka-basia--170cm----83.3kg---------..81.5kg-------- -- -------68kg wiolettass--------162cm-----83kg------------80,8kg------ ------------65kg Luula..............168 cm......90.............84,5 .....................70kg izka_89.......164cm........79kg............77,4kg....... .............64kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!!!!!! JESTEM PAMIĘTAM DIETKUJĘ!!! ale tak mnie gonią obowiązki, że każda minuta cenna :( troche mi zaczyna puszczac silna wola i moze za czesto robie jakies wpadki podjadaniowe..... MUSZE WROCIC DO WIEKSZEJ KONTROLI!!!! I chcialabym wrocic do wiekszej aktywnosci fizycznej.... ale nie mam na nia czasu :(( buuuu całuje mocno! dzięki ze podtrzymujecie topik!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus, czekamy, aż wrócisz do nas na pełen etat ;-) Nadal nie mogę się zmusić do pełnometrażowych ćwiczeń :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam zawsze bylam leniwa do cwiczen :p poprzednim razem jak schudlam 25kg to nie cwiczylam ani razu wiec tez da rade heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!!mi znowu internet nie dziala tak jak powinien dlatego troche mnie nie bylo!!ale pamietam o Was laseczki!!ja od wczoraj ostro wzielam sie za cwiczenia zobaczymy ile wytrwam!! wioletass zycze zdrowka!! nick.....wzrost....waga poczatkowa...waga obecna...waga docelowa Shaneeya---166cm-------93kg----------------86,4kg------- ----- - --60kg misia8362--170cm-------78.2kg--------------74kg------- ---------.65kg Lupus--------170cm-------79.1kg--------------72.9kg----- - ----------63kg Arszka------164 cm------79 kg----------------76,9 kg----------------62 kg paulina777193 172.....90kg................84,4kg...... .. . .........60kg banieczka ----164cm------69kg_-------------60kg--------------------56k g dominika023....174........90kg...............69,4..... ..............60kg basia2 160cm .......78kg.....................76,5.....................65 kg basieńka-basia--170cm----83.3kg---------..81.5kg-------- -- -------68kg wiolettass--------162cm-----83kg------------80,8kg------ ------------65kg Luula..............168 cm......90.............84,5 .....................70kg izka_89.......164cm........79kg............77,4kg....... .............64kg trzymajcie sie dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny! zyczę wam udanego długiego weekendu! Sama bede troche w rozjazdach, wiec pewnie cieżej bedzie na neta wejśc. Muszę siąść w spokoju i zrobić rachunek sumienia. Przez te gonitwe ostatnia, mase stresow zaczelam robić bardzo niebezpieczną rzecz - ZAJADAĆ STRES, wynagradzać sobie trudy dnia jakimis zakazanymi przyjemnościami. To się z pewnością odbije na wadze. Żle się z tym czuję. Kurcze.... nie mogę dopuścić, zapomnieć o tym co już osiągnęłam. To jest bez sensu!! Gonię jak głupia, haruję a potem jedyną przyjemnością jest jakaś dodatkowa porcja niepotrzennych kalorii, a w mojej glowie myśl - należy mi się, zasłużyłam, bo tak się nastresowałam... :( Jak temu zapobiec? Muszę spisać to na kartce, przemyśleć i wracać na prostą drogę, bo znów zbłądziłam. Shaneeya ---- jakoś obie wspolnie musimy sie zmobilizować do ćwiczeń!!!!!!!!!!! Wracam do basenu oraz Nordic Walking choćby nie wiem co!! dziś może jakas silownia albo coś. I sobota i niedziela rowniez beda aktywne!!! wiolettass ---- trzymam mocno kicuki za Ciebei, głownie za Twoje zdrówko!!! Mam nadzieję, ze nastroj masz juz lepszy. misia ---- miło Cię widzieć i wiedziec, ze nie zapomniałas!! Zycze mobilizacji cwiczeniowej!! WSZYSTKIM MUSI SIĘ UDAĆ!! pozdrawiam i duzo słoneczka zycze!!!!! 😍 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!!! 🖐️ wróciłam z pięknej podróży po Tunezji było wspaniale :) sporo zwiedzaliśmy, sporo też imprezowaliśmy ;) no i plażowaliśmy, był to wyjazd służbowy - branżowy (prowadzimy z mężem biuro podróży) i wesoły choć wyskoczył tak nagle, a jaka jestem opalona!!! :D:D:D a teraz mnóstwo roboty przez weekend, bo 1) gdy nas nie było, biuro było zamknięte i remontowane, a teraz trzeba to wszystko posprzątać, 2) wczoraj po powrocie odprawialismy jeszcze dwa autokary na wycieczki weekendowe 3) trzeba sie szybko prac i prasować, bo w środę lecimy do Turcji na ten długo wyczekiwany wyjazd z dzieciakami 4) musimy pozałatwiać najpilniejsze sprawy przed naszym wyjazdem na wagę po powrocie nie stanęłam i przed kolejnym urlopem nie stanę, pewnie po powrocie będę musiała zacząć dietowac od nowa :/ ale za to z jakim zapałem pourlopowym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tracę już siłę i motywację. Od 14 kwietnia u mnie bez zmian, a nawet gorzej, bo waga sobie tak skacze z 69,5 do 70. Mam większy apetyt, a co z tym się wiąrze więcej kalorii wpada mi do żołądka. I waga za cholere nie chce zejść niżej. Zawsze moją barierą było 70kg bardzo ciężko jest mi zjeść niżej. Kiedyś zeszłam do 67, ale wagę utrzymałam kilka miesiący, a stałą wagą było 70kg. Niestety tylko przez jakiś czas. Potem już 90. Jem troche więcej może nie aż tak dużo, ale dokładam sobie czasem jakiś wafel ryżowy, więcej twarogu, więcej warzyw niż zwykle. Może i to jest powód tego zastoju, ale wcześniej nie czułam takiego głodu, a przynajmniej potrafiłam go przezwyciężyć teraz jak jestem głodna to jem jakieś malutkie coś, ale jem. Waga stoi. Nie mam już motywacji. Oczywiście nie rzucę się na jedzenie. Przecież schudłam 20kg i nie mogę tego zaprzepaścić. Tak więc dalej będę na diecie aby nie przytyć, bo jak pojawi się więcej jak 70 to się chyba załamie. Nie wiem chyba muszę zacząć zapychać się jakimiś tabletkami. Chrom, błonnik może to mi pomorze. Już nawet w domu mówią o Dominika zaczęłaś normalnie jeść. Niby tak i nie. Bo jem na oko normalne porcje, ale z drugiej strony nie są to kanapki, kotlety i ziemniaki. Wszystko jest dietetycznie pryzrządzone i nie ma tam nie dozwolonych rzeczy. Ehh, ale wkurza mnie to jak każdy mówi, że już na diecie nie jestem. Nawet z głupim jabłkiem się chowam i zjadam w pośpiechu żeby mi nikt go nie wypominał. Chcę schudnąć, ale popierdzieliło mi się coś we łbie. Jeden plus wczoraj ćwiczyłam. Dzisiaj odczuwam wszystkie swoje mięsnie. Ehh jakieś załamanie przechodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!wlasnie wrocilam z dlugiego weekendu!!odpoczelam sobie!!jednak taki wyjazd kusi do zlamania diety!!zimne piwko grill ufff ale tego bylo!!no ale coz.....:P Arszka milo wiedziec ze prowadzisz biuro podrozy,my z mezem czesto gdzies wyjezdzamy!!takze jak beda jakies promocje daj znac:) Dominka nie poddawaj sie!!przodujesz tutaj nam wszystkim!!20kg to jest cos:) mi tez waga skacze niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po dlugim weekendzie! Arszka ---- jak miło, że wróciłaś :) Zazdroszcze podróżowania! ja niestety poki co nie mam na to ani czasu ani kasy ;) Ale cze jesli bede miec jakieś pytania to mogę uderzać do Ciebie? :) dominika023 ---- kurcze... jak ja bym chciała pochwalić się takim wynikiem jak Twój!!! Jesteś WIELKA! osiagnelas cos niesamowitego!!! Rozumiem frustracje ze teraz nagle jestes glodna, ze boisz sie stracic to co wypracowalas... Ale z drugiej strony to zonaczy ze CZUWASZ! ZE WIDZISZ! ZE OBSERWUJESZ!! nie przejmuj sie zbyt doglebnie, po prostu Twoj organizm chwilowo wiecej potrzebuje, jestem pewna, że niedlugo się opanujesz i wszystko wróci do normy. Jestes juz zaprawiona w bojach! misia8362 ---- ojj... znam Twoj bol z wyjazdami i dietowaniem :( Niestety ja wiekszosc czasu spedzilam u babci... Mysle, ze wiecej dopowiadac nie trzeba.... Staralam sie jako tako pilnować, ale tak naprawde u babci zawsze jest \"coś pod ręką\" i po prostu WIEM, że nie udało mi sie zahamowac dodatkowego prawie podwojnego dowozu kalorii przez te dwa dni... I faktycznie fiksuje nieco jesli chodzi o glod... Hmm.. moze nawet nie o głód tylko zwykle, obrzydliwe ŁAKOMSTWO!!!!!!!! :( Miałam robić rachunek sumienia na papierze, ale nic oprócz myslenia mi nie wyszło. Jestem beznadziejna :( Nie wchodzę na wagę jutro. Będzie więcej. Wiem to. Nie wiem, czemu jestem taka pokręcona... dlaczego jak mam zauwazalny sukces to nagle jakby mi sie odechciewa wszystkiego. Zaczynam zapominać się... kurcze... mam to w swiadomosci, nie wroce pewnie do poprzednich nawykow (mam nadzieje!!) ale dlaczego nie potrafie kontynuowac spokojnie tego co miałam??? Przeciez nie było nie wiadomo jak rygorystyczne!!!!! DZIEWCZYNY!!!!!!!!!!!!! RATUJCIE!!!!!!!!!!!!!!! CO SIE ROBI Z BRAKIEM MOBILIZACJI???????????????? ech... mialam dzis w planach isc wieczorem na basen... ale moj wewnetrzny leń wygral i nie poszlam.... Mialam pocwiczyc ale zadzwonila kolezanka, rozmowa sie przeciagnela i znow nic nie zrobilam :( No ja po prostu BEZNADZIEJNA JESTEM :( tylko 6 kilo na 2 miesiace..... I poddanie sie??? A ZOSTALO MI JESCZE 10!!!!!!!!!!!!!! bosheheee... nigdy nie mialam wlasciwej wagi... czy mi sie to kiedykolwiek uda?? ech... porycze sie :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczątka! Oj, jak żałuję, że mnie nie było przez ten weekend na Kafe, wybiłabym Wam z główek wątpliwości ;P wiolettass, pochwal się jaką metodą zrzuciłaś 25 kg bez ćwiczeń i w jakim przedziale czasu? W ogóle to gratulacje z sukcesu! Jak oczka się mają? Lupusiku, nie poddawaj się! Ja też mam problemy z motywacją do ćwiczeń... Nie jesteś pokręcona! Jak każdy człowiek masz wątpliwości - całkiem niepotrzebnie. Rozumiem, że Twój tryb życia i wyjazdy niestety nie sprzyjają diecie. Wiesz, że sukces wymaga poświęceń. Chcesz czuć się świetnie we własnej skórze, być zdrowsza i bardziej gibka - do tego trzeba pozytywnego podejścia i siły w sobie, by brnąć do przodu. Wiem, że masz w sobie tą siłę, tylko czasem ludziom wdaje się, że łatwiej zrezygnować niż brnąć dalej. Błąd. Zawracanie jest niewskazane. Dobrze wiesz, że podjęłaś SŁUSZNĄ decyzję, więc nie wypieraj się jej. Do roboty Kobieto! :* Dominiko, głowa do góry, na przekąskę proponuję Ci orzechy wszelkiego rodzaju: to zdrowe tłuszcze i długo się trawią, więc zapychają żołądek między posiłkami i pozwalają przetrwać. To, co napisałam do Lupusa, chcę też napisać do Ciebie: udało Ci się zrzucić 20 kg, to sukces, którego wiele z nas na koncie nie ma! Przypomnij sobie, czy łatwo było przytyć? Wbrew pozorom wcale nie! Żołądek się buntował a my wpychałyśmy w siebie tą całą chemię. On błagał o litość a my nie słuchałyśmy. Za to jakimś dziwnym trafem słuchamy naszego Głoda, który wcale nam dobrze nie życzy. Jedzenie to nałóg, a nałogi należy pokonywać :-) Arszko, ja też zazdroszczę podróżowania :-] Rozmarzyłam się ;P Buziaki Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny głowy do góry i czas na dalszą walkę z kg :D!!! pewnie, że jak chcecie jakies info na temat promocji wakacyjnych to piszcie do mnie - postaram się pomóc :D - najlepiej na emaila biurowego: kasia@azymut.krakow.pl :) buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry dziewczynki:) Ja już od samego rana nie śpię. Właśnie zjadłam sobie śniadanko 2wafle ryzowe z białym serem i odrobinką dżemiku żeby osłodzić sobie troche to dietkowanie, ale mam nadzieję, że w jeden łyżeczce zbyt wiele tego cukru nie było... Zważyłam się dzisiaj -> 69,5kg. Kolejne ważenie za miesiąc. Nie wiem czy wytrzymam i czy nie skusi mnie żeby wskoczyć na tę wagę, ale może będzie większa radość jak zobaczę za ten miesiąc mniej o jakiś chociaż kilogram, a nie ten ciągły zastój. Obym tylko bez kontrolowania wagi nie zapędziła się w jeszcze gorsze bagno. Postanowiłam się mierzyć. Nie miałam centymetru już od dawna w ręce. I chyba znowu stał się moim przyjacielem: 90/70/96 udo 52 a było 98/90/116 udo 64 :):) Dieta znowu mnie cieszy:) Już od niedzieli biegam. Tzn biegałam w niedziele i zamierzam dzisiaj. Nie było aż tak ciężko jak mi się wydawało, że będzie. Byłam na wsi u rodziców mojego Michała i tam do autobusu jest 25minut spacerkiem. Postanowilismy się przebiec. I przebiegłam całą drogę tylko z jednym przystankiem na odsapnięcie. Ale dałam radę. Dzisiaj wyciągam misia na bieganie po parku. I jemu się przyda, bo mimo, że chudy to raczej zapuścił się jeśli chodzi o kondycję. Rowerek również już sprawny, ale może kupimy jakieś rowery normalne i zaczniemy jeździć po okolicy zawsze to przyjemniej;) Narazie zastanawiam się nad basenem. W sobotę jedziemy na zakupy ubraniowe i ja mam kupić sobie kostium. Ehh narazie wymówką było brak stroju, a teraz nie wiem czy się odważę. Wstyd się przyznać, ale nie potrafię pływać. Zawsze byłam gruba więc nie chodziłam na basen i nie było kiedy się przyzwyczaić do wody i nauczyć pływać. Troche mi głupio. Przecież mam tam iść dla sportu więc nie będę siedzieć jak małe dziecko w brodziku. Nie wiem jak mi to wyjdzie wszystko dlatego mam opory przed pójściem. Już nie tyle przed tym, że wyglądam jak wyglądam, ale przed tym, że jestem dużą dziewczyną a nie umiem pływać:P A za dwa tygodnie idę na uroczystość rodzinną na komunię kuzyna więc kolejna próba przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssss
Dominiko023 muszę Ci powiedzieć, że jest idealnie! Znalazłam stronę - idealne wymiary dla danego typu figury i wzrostu. Ty masz 174cm wagę 69,5kg - budowa mocna idealne wymiary dla Twojej budowy ciała to: piersi - 94 biodra - 98,5 talia - 69 udo - 51.5 Moim zdaniem doszłaś do perfekcji. Gratuluję Ci komus jeszcze sprawdzic mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poprosze o sprawdzenie :) dietkuje sobie nadal z tym ze w niedziele byla klapa bo robilismy grilla i pojadlam troszke :( waga dalej ponad 80 kg. Juz sie zaczelam zastanawiac czy to nie przypadkiem przez tabletki anty bo to dziwne ze dietkuje a waga tak wolno leci ( jem 1000 kcal dziennie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ssssssssssss, podaj linka do tej stronki :-) Dominika, wielkie gratulacje :D A na basenie to każdy patrzy na siebie, więc się tym tak nie przejmuj ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssss
http://www.crossdressing.pl/main.php?lv1_id=3&lv2_id=9&lv3_id=204&lang=pl mam nadzieję, że się dobrze wkleilo;) ja sprawdzałam sobie i szkoda gadać nawet nie mieszcze się w normie tej masywnej budowy ciała. Trzeba walczyć dalej, ale przede mną taka długa droga. Waze 100kg mierze 175 ale narazie tylko podczytuje i nastawiam się psychicznie i podjadam chrupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×