Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

kaja3000, i jak tam u Ciebie? U mnie pogoda brzydka, pada co chwilę, więc aktywne spędzanie czasu w terenie odpada. A jak u Was Dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie kolejna impreza zakonczona. dzisiaj skusiłam sie na pysznosci , kapustke i mięsko:)raz sie zyje. a poza tym to tez pogoda do d..py.o cwiczeniach nawet nie wspomnę. ale obiecuje poprawe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w nowym tygodniu, w którym, mam nadzieje wróce na droge cwiczen.:)i diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3000, ja również witam :-) Mój weekend był beznadziejny i samopoczucie mam takie sobie, domyślam się, że to kwestia pogody albo ciśnienia, bo nic mi się nie chce robić prócz spania. Znowu wstałam za późno i nie zrobiłam ćwiczeń, więc będę musiała zmotywować się po południu. A jak u Ciebie? Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shan, nie dołuj mnie, bo dzis zaczynam od nowa....ćwiczenia, zbilansowana dieta i dobre samopoczucie:) nie poddam sie tak łatwo, choc widze ze po tygodniowym zaniechaniu cwiczen urosłam w boczki!!! hi hi, wiec bierzmy sie do roboty!! całuski i ruszaj do cwiczen, bo czekam na wyniki po 30.?? dniu!!! pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3000, Kochana! Zawzięłam się i zrobiłam swoje ćwiczenia na plecy oraz brzuszki. Doszłam do wniosku, że gdzieś mam wagę i to, jak wyglądam, bo to, co zobaczyłam dziś przerosło moje oczekiwania. W 57. dniu uwaga..... zrobiłam 151 męskich pompek! W dniu 1. nie miałam siły zrobić ani jednej!!!!! Czy to nie daje kopa???!!! Jak nie, to nie wiem co mogłoby dać kopa! Ponadto dziś poszłam pobiegać. Udało mi się wyciągnąć 10 minut biegania. Biegałam interwałowo: 5x (2 minuty biegu, 2 minuty marszu). Pierwszy interwał był masakrą, myślałam, że wypluję płuca (mam katar, który przeszkadzał), ale kolejne były coraz lepsze. Zrobiłam około 4 km, i jestem z siebie mega dumna! I gdzieś mam, że tu czy tam mam za dużo! O! :D Bardzo się cieszę, że i Ty się zawzięłaś i ruszyłaś z kopyta! Nie możemy się poddawać! Na chwilowe chandry najlepszy jest ruch! Mi po ćwiczeniach od razu poprawił się humor! Pomiary mam 60. dnia, czyli w czwartek. Nie wiem jaki jest efekt moich zmagań, bo nie ważyłam się w międzyczasie, jakoś... wyleciało mi z głowy :-) B u z i a k i ! ! ! ! :D:D:D:D:D Dieta South Beach turbo "nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu - czas i tak upłynie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje:) ale ten czas zleciał. pytam :kiedy??? myslałam ze moze 30, a tu 60??? hm, rezultaty w samej wytrzymałosci na pompki to ogromny sukces. ja nie wiem czy ze trzy zrobie:( na razie obczajam diete i próbuje łączyc białka, wegle i tłuszcze. dzis np na sniadanko jajecznica z dwóch jajek, cebulka z zielonym,pomidorek. i do tego odrobinka masełk (ciutka) i tran. na 2. śn. makrela wędzona cała,niby nie duza ale z ościami i skóra wazyła 170 gram, do tego ogórek swiezy. problem jak zwykle zaczyna sie wieczorkiem bo powracam powoli do wieczornego podjadania chleba. od wiek wieków to było moją bolączką.:( najgorsze jest to, ze nawet jak go nie podjadałam to jakis wielkich efektów na wadze nie było, a kolezanka wystarczy ze nie słodzi prawie dwa miesiące i schudła 3 kilo, bez wyrzeczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3000, każda z nas ma taką koleżankę, ale nie ma się co dołować. Pamiętaj, że same prosiłyśmy się o walkę z tłuszczykiem :-/ Twoja koleżanka nigdy nie doceni swojego pięknego ciała jak Ty, bo nie pracowała tak ciężko nad sobą. Ja czerpię satysfakcję z pracy nad swoimi słabościami i pokonywaniem ich. Są ludzie, którzy startowali z olbrzymiej otyłości a wyglądają lepiej, niż my teraz (popatrz sobie na The Biggest Loser). Nie ma co się łamać, że wynik nie jest taki, jak sobie zakładamy. Ja też zaczynając ten program ćwiczeniowy liczyłam na tak zawrotne wyniki jakie widziałam w sieci, ale rzeczywistość zweryfikowała moje wyobrażenia. Fakt, że panowie mieli piękne wyniki, panie mniejsze. Jeżeli chodzi o Twoje podjadanie, to napisz co rozumiesz jako wieczór? Na ile godzin przed snem? Pamiętaj, że jesteśmy tylko ludźmi, nie katuj się psychicznie z tego powodu. Jeżeli jesz chlebek późnym wieczorem, może wystarczy zjeść go trochę wcześniej, a nie będzie potem kusił :-) Ponadto Kochaniutka, płacisz też za wszystkie poprzednie diety jakimi się raczyłaś. W skali życia zdrowo jeść dopiero się uczysz i na tym etapie nie możesz spodziewać się, że organizm od razu zareaguje tak, jak powinien. Ale nie martw się, w końcu trybiki zaskoczą :-) Buziak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok:) córe wyprawiłam na wakacje, a teraz własnie pokonczyłam bilanse i inne wazne papiery na koniec czerwca potrzebne. o jedzeniu nie myslałam , o cwiczeniach tez nie. nadrabiam zaległosci bo wkrótce urlopik!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiu fiu :-) Pozazdrościć :D Jak wypoczniesz to na pewno wrócisz do diety i ćwiczeń pełną parą :-) Brykam spać! Miłych Snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brykaj, brykaj . ja tez wczoraj do pozna siedziałam:( a z dietą i cwiczeniami nie mam zamiaru czekac do" po urlopie":):) w tamtym roku biegałam z kolezanką codziennie rano nad morzem.cudowne uczucie.i w tym roku mam zamiar to kontynuowac plus piesze wycieczki, zdrowe jedzonko, minimum słodyczy i piffka. a waga u mnie mimo podjadania chlebusia i innego papu-stoi w miejscu, co dla mnie jest dobrym objawem. chyba ta dieta zbilansowana działa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3000, no właśnie to jest objaw, że dieta działa! Super! Bardzo się cieszę, gdy Cie taką zmobilizowaną "widzę" tu, na posterunku! Nawet nie wiesz jak swoją obecnością pomagasz i mnie podsycać motywację, bo jesteśmy w tym razem! Jejku, prawie wyznałam Ci miłość HAHA ;D Ja dziś z rana zrobiłam ćwiczenia na plecy i ramiona, a także brzuszki. Niedawno wróciłam z biegów, było super! Dzięki biustonoszowi czuję się rewelacyjnie! No i jestem w szoku, że daję radę, bez oszukiwania, bez rezygnacji i pomimo "zakwasów". Trochę się boję jutrzejszego ważenia i pomiarów. Wiesz... że nie będzie efektów. Ale dziś jak założyłam strój do biegania, to zaczęła mi się podobać moja pupa - zrobiła się chyba zgrabniejsza :-) i nogi, ale to może być efekt placebo - ćwiczenia mogą sprawiać, że wydaje mi się że wyglądam lepiej. Boję się ekscytować, żeby się nie zdołować, chociażby jutro. Słodkich snów Ci życzę, żeby waga i oko były łaskawsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shan, albo inaczej: kochanie!!!!:) :) tak, tak wyznanie miłosne przyjete:): i z wzajemnością:) tak na poważnie, to efekty juz są bardzo zadowalające skoro pupcia ci sie podoba, to lepsze niz jakies tam wymiary. a po 2 miesiącach treningów to na pewno figura ci sie zmienila, chociaz człek chciałby miec w wymiarach tez ubytki, bo jednak liczby przemawiają do nas bardziej. ale na pewno bedzie dobrze, baa, nawet bardzo dobrze. i pytanie co dalej? ten twój program trwa dłuzej?teraz pewnie sobie nie wyobrazasz dnia bez cwiczen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, a ja czekam kiedy te trybiki zatrybią u mnie na stałe:)powolutku dochodze do siebie i jestem pełna nadziei ze w weekend zrobie porządne cwiczenia. miłego dnia i nie strachaj sie przed pomiarami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ma Ukochana! ;-) Przychodzę dziś z informacją o moich postępach. Nie wiem jak to napisać, ale mam mieszane uczucia. Waga stoi. Byłam w ciężkim szoku, spodziewałam się jakiejś zmiany, a tu +0,1 kg w stosunku do dnia 30. Pomiary pokazały w biuście +2cm (złe mierzenie czy się podniósł?), w talii -3cm, w biodrach -1,5cm, udo bez zmian, kolano -3cm (??). Czyli do przodu ale szału nie ma. Na zdjęciach wyraźnie widać zmiany, szczególnie w brzuchu i w boczkach. No i pupa - na prawdę się podniosła i wreszcie zaczyna wyglądać apetycznie ;-) Na zdjęciach wygląda, jakoby mój biust się uniósł :-) Także tylko waga mnie rozczarowała, ale szybko minie, bo przecież nie ona jest najważniejsza - to tylko cyferki. Zostało mi jeszcze 30 dni, jak wiesz. Jak skończę tę rundę, zaczynam kolejną. Zmiana będzie polegać na tym, że będę pić tego drina, kolega go odebrał i niedługo go przywiezie. Zastanawiam się też nad dietą z tego programu, który ćwiczę, ale szczerze to boję się "diet". Szczególnie, że nie wiem na czym tamta polega. Moja zbilansowana i sprawdzona wydaje się skrojona dla mnie, bo tyle lat ją ulepszałam. Nim coś zadecyduję muszę poczytać o tej diecie. Masz rację, dzień bez ćwiczeń byłby stracony, więc trzeba kuć żelazo, póki gorące. W sieci jest pełno filmów ludzi, którzy przez rok ćwiczyli ten sam program co ja i wyglądają bosko! Czyli się da :-) Może to bieganie trochę podkręci śrubę metabolizmowi. Kochana, no w końcu wyjmę tę belkę, która blokuje te trybiki. To taka gra na wyniszczenie, kto pierwszy się podda. Powiem Ci, że skoro nasze organizmy tak ostro walczą to muszą być silne. Jedyne pocieszenie, że gdybyśmy żyły w czasach pierwotnych, miałybyśmy we dwie baaaardzo duże szanse na przetrwanie ;D No i nasze ciała właśnie silnie trzymają się tego trybu. Ale wyobraź sobie jak łatwo będzie nam utrzymać sylwetkę, jak osiągniemy nasze cele! :D Dziś machnęłam jogę i o dziwo nie poczułam kiedy te 1,5h zleciały ;-) Jutro mam biegi i ćwiczenia siłowe, a jak Ty sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie robi sie kółko wzajemnej adoracji, :) :) :) ale: cały dzien rozmyslałam czy sie nie załąmiesz jak nie bedzie efektów w wymiarach, bo jak przeglądałam tabelki dziewczyn na sfd, to one faktycznie mało spadały w rozmiarach, natomiast na zdjęciach róznice były bardzo widoczne. co do mnie, to dzis szwagierka podarowała mi dwie siaty ciuchów po niej, bo ona schudła juz do 55 kg i wymienia garderobe. a ciuchy ma m.in. od ciotki z za granicy i są one porządne, fajne i niektóre baaardzooo motywują mnie do schudnięcia bo "prawie " sie w nie mieszcze:) a niektóre pasuja jak ulał. i dzis o 21 idziemy z sąsiadką pobiegac. zobaczymy jak to bedzie. ale od cezgos trzeba zaczynac. ja ci baardzoo gratuluje tych ubytków, bo -3 w tali to cudeńko. marzy mi się:) i kolanko szczuplejsze:) a biuist to moze sie ujędrnił? spytaj lubego co o tym sądzi:) bo on powinien sie orientowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuskawkowa mamba
ja też się przyłączam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj biegałam. niby tylko poł godzinki ale dzisiaj czuje nogi i pupke:) wiec sezon na bieganie otwarty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaja3000, z tymi ciuchami to fajnie Ci się trafiło! Miła odmiana! :D Ja mam w szafie 1 bluzkę i 1 spódnicę kupioną o kilka rozmiarów mniejsze, dla motywacji. Oczywiście nie polecam robienia takich zakupów, bo wiadomo jak to się kończy. Ale jakby mi ktoś podarował taką fajną siateczkę... ech... ;D Masz rację z tym załamaniem, jak się zważyłam, to miałam ogromne wątpliwości, centymetr mnie zmieszał, ale na fotach widać zmianę. Dlatego polecam robienie sobie fotek co miesiąc, to bardzo motywuje, że widać różnicę i nasze wysiłki nie idą na marne. Zawsze w tych samych pozach i w tych samych ciuchach, czy strojach kąpielowych :-) Super, że udało Ci się pobiegać! Ja wczoraj byłam na urodzinach kolegi, mieliśmy wypić po dwa piwka i wrócić do domku, bo przecież praca itd. i powiem Wam tak, po 4 piwach straciłam orientację ile wypiłam :D Chłopaki jeszcze o drugiej skusili się na kebaba, ale mnie takie żarcie odstręcza, więc obeszłam się smakiem. Do domu wróciliśmy po 3 i dziś czuję się podle :D Nie ćwiczyłam rano i będę musiała to zrobić wieczorem, no i do tego biegi. Najlepsze, że po drodze trafiliśmy na problemy w postaci wielkiej bójki i oberwaliśmy gazem łzawiącym, boska noc :D Oczywiście pada strasznie, więc dziś będę przechodzić drogę przez mękę ;P A i najważniejsze, że kolega, który miał urodziny zgodził się ze mną trenować do biegów i namówił mnie na bieg w listopadzie na 10km :-) Dla mnie super, towarzystwo jest mile widziane :D I konkretny termin jest, a cel to najważniejsza część treningu. tuskawkowa mamba, witaj! Napisz coś o sobie :-) Bardzo chętnie przyjmujemy nowe osóbki do naszego grona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu tu tak cicho? Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja droga, ja siedze cicho bo byłam w sobote na 40-tce u znajomego. wrócilismy o 4 rano, ledwo na nogach stałam:( i wczorajszy dzien spedziłam w łózku czując sie jak na morzu. swoje odcierpiec musiałam . i powoli zaczynam myslec o pakowaniu na urlop. dieta jak dieta . zle nie jest ale stanowczo mogłoby byc lepiej:) a ty jak tam? a czytałas moze na sfd co nalezy jesc przy treningach i redukcji?i stosujesz sie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzę, że też poimprezowałaś :-) Swoje trzeba odcierpieć niestety ;P Ja wczoraj miałam dzień na żarcie, rano poćwiczyłam i resztę dnia spędziłam na tyłku jedząc tyle owoców... ojej, normalnie pochłonęłam tyle arbuza, że ruszać się nie mogłam ;P Nie wiem co mnie naszło. Dziś już jestem grzeczna :-) Udało mi się zrobić ćwiczenia siłowe na górną część ciała, wieczorem mam zaplanowany bieg. Jeżeli chodzi o sfd, mam w planie na prawdę zacząć sportowo się odżywiać, ale jakoś tak nie mam woli, żeby zgłębić temat, ale przed kolejną rundą muszę opracować plan jedzeniowy, żeby moje ćwiczenia przynosiły jeszcze większe korzyści. Czyli mam mniej, niż miesiąc. Rozumiem, że Ty zaczynasz kombinować w tej materii? :-) Może coś razem znajdziemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shann, arbuza to mozesz wcinac ile chcesz, bo to prawie sama woda:) ja ostatnio zjadłam pół swiezego ananasa. pierwszy raz trafił nam sie idealnie pyszny i dojrzały.i kosztował cos 3 zł, a kilo jabłek kosztuje cos 4,70:( co za czasy. banany tez taniutkie. co do diety, to tez troche czasu trezba zeby to ogarnąc, bi niby mnóstwo propozycji posiłków,ale człek musi cos wybrac odpowiedniego dla siebie. i niestety tez są rózne przeciwnosci w torii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mojego zywienia. zmieniłam przede wszystkim to,ze rano jadam sniadanie w domu, a nie dopiero w pracy o 9 czy 10. i najczesciej jadam płatki górskie z mlekiem i jakims owocem, kilka orzechów,kilka moreli suszonych, sliwek lub cos na co masz ochote(kilka rodzynek, itp) ALBO jajecznice z dwóch jajek na teflonie lub z odr.oliwy bądz masełka, do tego pomidor, sał. lodowa, ogórek kiszony lub inne pyszne warzywko. powinno byc białko, tłuszcz zdrowy (orzech,pistacja) i węgle. w pracy jadam teraz np. kromka chleba(jaki mam razowiec albo zwykły), do tego 3-4 plastry szynki gotowanej kupnej lub filet gotowany w domku, sałata lodowa, papryka,pomidor. niby nic wielkiego ale warzywa mnie zapychają i nie potrzebuje wiecej chlebusia, który mnie ostatnio bardzo kusi i nie chce go calkowicie ograniczac. ale przy posiłkach okołotreningowych jest jeszcze inaczej, ze bialko trzeba to ty juz wiesz. jak chodziłam na siłke to po mega wysilku zjadałam banana, bo gdzies wyczytałam ze mozna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja, banana lepiej zjeść przed treningiem, to go organizm całkowicie przerobi na energię :-) Jeżeli chodzi o kanapki, to wg Montignaca (chyba jedna z mądrzejszych diet, jaka jest polecana przez dietetyków) nie powinno się łączyć chleba z wędliną. Jeszcze w innych artykułach znalazłam takie info - podobno jak się łączy mięso z chlebem (wszystko jedno jakim) to nie jest w pełni trawione i się odkłada w jelitach i gnije, i jest ogólnie nieprzyjemnie. Ja staram się do tego stosować, choć dziś np. zjadłam 2 kanapki z wędliną i ogórkiem małosolnym na śniadanie. Dobrze robisz, że stawiasz na warzywa - one szybko zapychają żołądek. I są zdrowe :-) Ja też lubię rano łączyć suszone owoce z otrębami, siemieniem lnianym i jogurtem naturalnym, bo duże ilości mleka mnie odstręczają. Mleko toleruję od czasu do czasu i w kawie :-) Ale jogurty naturalne i serki wiejskie uwielbiam. Wczoraj za to stwierdziłam, że moja dieta jest strasznie uboga w ryby. Ale to potwornie mi ich brak. Te z puszki odpadają a te mrożone to jakieś okropieństwo - nie da się z nich nic zrobić, bo się rozpadają. Do świeżych mam dostęp... w supermarkecie :-/ Jedyne jakie są jeszcze znośne to wędzone makrele, ale one są strasznie tłuste, więc za często nie można ich jeść. Bardzo dobrze robisz, że jesz śniadanko w domu. Od momentu wstania okno śniadaniowe wynosi 1h, więc niewiele. A to najważniejszy posiłek dnia, więc powinno się go jeść w domowych pieleszach a nie w warunkach "biurowych". Higiena jedzenia jest równie ważna jak jego wartość odżywcza. Definitywnie muszę doszlifować swoją dietę. Jeszcze nie mam konkretnego pomysłu, ale sfd jest dobrą wypadkową do rozpoczęcia kompleksowego usprawniania organizmu. Nadmiar tłuszczu to choroba, pora się wyleczyć :D P.S. Arbuz to sama woda - fakt, bo aż 98%. Ale ma ogromnie wysoki indeks glikemiczny, co znaczy, że cukier skacze i wywołuje szybkie uczucie głodu :-) Tak samo działa słonecznik, którego uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shann, zaczynasz mówic takim słownictwem ze zaczynam nic nie rozumiec i jak wróce z urlopu to bedzie dla mnie czarna magia. no widzisz ile ludzi tyle róznych zasad. arbuz to sama woda wiec trudno zeby sobie tym zaspokoic głod na dłuzej, a makrela wędzona jest tłusta, ale to dobry tłuszcz i jak mówisz sama czesto jej nie jadasz, a szkoda bo wg mnie ryba raz w tyg. to minimum. wiem ze chleba sie nie łączy,ale własnie ostatnio (powtarzam sie) mam napady na chlebus, a wczoraj upiekłam nawet ciasto drożdzowe z kakao. co prawda jako "przepraszam" dla męża,ale tez za mną chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj i jutro jedzonko to bedzie takie smietnisko, bo musimy opróznic lodówke i to co w szafkach otwarte:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×