Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majo

Odchudzanie z lekarzem, waga spada, dusza się cieszy! Kto sie przyłaczy i kto mi

Polecane posty

Ja chyba jednak pójdę na aerobik:)Namówię mojego faceta:on na siłownię ja na aero i kilo gramy w dół:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, u mnie też :-) A ja tu gniję. Wieczorem idę na miasto z kumpelą: i będą niedietowe driny, nieformalne ploty, niedozwolone śmiechy ;-) Chcę już wyjść z roboty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chce już wyjść z pracy! Ale jeszcze do 16 kawałek..a gdzie Ci tak świeci(w sensie miejscowość):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie skończyłam jeść kisiel...tez chce do domu...taka ładna pogoda, a tu trzeba siedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Majo ja tez wlasnie jem kisiel :) Tak piękna pogoda a ja musze siedziec w domu i pisac ;( Jeszcze miesiac zostal ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie dzisiaj lato! Dzieciaki moje po podwórku w krótkim rękawku biegają. A ja miałam poważny problem. Nie wypadało wyjść w zimowej kurteczce, która bardzo zgrabnie mnie tuszowała:O. A taka z jesieni to troszkę jakby przyciasnawa, więc jej nie dopinałam, a na brzuchu jakaś wielka fałda mi się zrobiła jak w dżinsy się wcisnęłam:O. Szkoda gadać. A jak wy tak o tych grubasach i jedzeniu:P. Ja dzisiaj opieprzyłam moją mamę. Ze sklepu przytaszczyła jakieś ciasteczka, inne pierdołki i dużą paczkę cukierków czekoladowych. Mówi mi, że wieczorem jadą do ciotki i to ma do jej wnuków. To już nie takie małe dzieci,tylko podstawówka i gimnazjum, poza tym pamiętam te dzieciaczki jak były mniejsze to były takie pulchniutkie. Mówię jej - mojej mamie - że lepiej by im mogła owoców nakupić a nie słodyczy. Ona - że oni lubią cukierki. No to ją opieprzyłam, że dziewczynki pewnie chcą być szczupłe, a ty im tu jeszcze słodycze wieziesz. Wiem jak to jest. Sama byłam grubym dzieckiem i mój starszy brat całą podstawówką w szkole się ze mnie naśmiewał. Tak głęboko to we mnie siedziało, że nawet jak w liceum i potem byłam zgrabna i ładna to nigdy nie byłam w pełni z siebie zadowolona, zawsze czułam się grubsza=gorsza od koleżanek. A tak poza tym to pozdrawiam naszą nową koleżankę:D Walczę, choć się potykam to ciągle walczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również Cię witam:)I uwierz cieszy nas to, że walczysz. Obyś za każdym razem się podnosiła i szła dalej w zaparte. Wszystko znajduje się w naszej psychice. Wiecie co myślę sobie : gdyby nie ta dupa to by była złota chałupa:)Nie obraźcie się, że tak dosadnie piszę, ale jak czasem myślę co ja bym mogła kupić oszczędzając, nie kupując słodyczy, nie jeść fast foodów to aż żal za serce ściska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki! wpadłam tylko na chwile bo jestem już po ważeniu. mam - 1,5 kg co oznacza, że spełniło się moje pierwsze marzenie bo mam juz 7 z przodu :D waga wskazuje 79 kg.. jak pisalam wczesniej- nie bede swietowac tego faktu, żeby nie przekroczyc znowu 80- poświetuje za 4 kg ;) jak bede miala chwile czsu to pozliczam nasze wszystkie ubyte kiloski ;D trzymam za was moscno kciuki:* miłego weekendu kochane :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc zliczam: 22,5+ 1,5= 24! kto da więcej? ;) śn: 2 parówki z mikrofalówki z łyżeczką musztardy+ pomidor II śn: szklanka maślanki truskawkowej obiad: pierś z kurczaka + saałta lodowa ze śmietaną podwieczorek: duże jabłko ide się opalać :D miłego weekendu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tak tylko na chwilę kochane:). Roboty pełne ręce, cieplutko się zrobiło i ja zaczęłam porządki wokół domu, który już za parę miesięcy będzie nasz - jak wszystko dobrze pójdzie. Co prawda nie nowy, nie taki jaki wymarzyłam, ale swój własny i taki na jaki było nas stać. Tylko trochę odnowić wszystko i będzie ok. No i dziś robiłam porządki w ogrodzie i cała jestem podrapana od róż, ale radość czułam trudną do opisania:D:D:D. Ja na razie się nie ważyłam, bo ta moja waga to waży choćby nie ważyła:O. No ale dobrej myśli jestem, byle nie zboczyć z tej drogi:). Och, kiedy to ja będę się cieszyć 7 z przodu... ale będę i to najważniejsze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki! Najpierw gratulacje dla Rosalinki! Zazdroszczę tej siódemki z przodu! U mnie jeszcze się 7 nie pokazało na wadze, ale to już blisko. Zgubiłam równy kilogram w tym tygodniu. Kilogram do kilograma i uzbierało się już ponad 13 kilo w przeciągu 2 miesięcy :) Jutro ważenie u lekarza ... Shaneeya, jak drinki smakowały ??? Ja wczoraj zjadłam prawie normalna kolację i popiłam PEPSI ! Czasami i rzadko, ale tak mam. Jest to jednak wkomponowane w bilans. dorolcia, miałaś racje, co do tych cukierków dla dzieci. Co innego, jak są szczupłe, to jeszcze coś niecoś można a słodkiego podrzucić. Takie mamy czasy, w których cukier króluje. A potem będzie jak z nami: odchudzanie... A jeżeli chodzi o Twoje dżinsy i tę fałdkę nad paskiem, to się aż tak nie przejmuj: niedługo ją zgubisz i aż będzie dziwnie, jak się nic wybrzuszać nie będzie :) U mnie teraz tak jest. Ale przyznam się, że to fajne uczucie :) Karola, Doomi witajcie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie laseczki :) Majo dziękuje Ci za dobre słowo i gratuluje kolejnego ubytego kiloska- jutro lekarz będzie z Ciebie dumny!!!! trzymam kciuki za wizyte :* 24+1= 25! tyle jest juz nas mniej :) pewnie Shaneeya i karola jeszcze coś dorzucą na dokładkę ;) a w przyszlą sobote to moze i dorolcia? doomi? w kazdym razie trzymam kciuki :) w sobote spotkałam znajomą lekarkę- ucieszyła się, że jest mnie mniej:) pytała o diete itd. i oczywiscie nieomieszkała mi nagadac jak to cwiczenia są wazne w diecie i jak \"uruchamiają\" metabolizm...tak mi nagadała, że wczoraj przeprosiłam swój rowerek i jezdziłam przez godzinke :) na razie przeprosilam ten stacjonarny, bo ten dworowy jest nienapompowany itd. ale jak sie tak rozkrece to moze wreszcie wezme sie na dobre za ta moją leniwą dupkę ;) dzisiaj planuje umyc okna w całym domu, a ze mam ich kilka to na brak ruchu raczej narzekac nie będę ;) cieszę się, że idą święta,ale z drugiej strony przeraża mnie mysł o tym jedzonku na stole i pytanie; czy dam rade? czy nie skusze sie na nic niedozwolonego? nie martwie sie jedzeniem takim jak bigos czy gołąbki, nie martwie sie nawet sernikami, szarlotkami i innymi ciastami- najbardziej brakuje mi czekolady!! i jajeczek czekoladowych ktore uwielbiam!! AZ MI SLINKA CIEKNIE HEHE ;) wczoraj zachcialo mi sie czekolady a mam upchanej pół szuflady- zapasy powstale od dnia kobiet- nawet ją otworzyłam ale zaraz usłyszalam w glowie slowa ktore powtarzam sobie zawsze w takich sytuacjach :\" 30 sekund w ustach a cale zycie w biodrach!!!!\" grzecznie zamknełam szuflade i wypiłam szklanke wody :D ahhhh to życie grubasów.... śn: sałata lododwa, ogórek, tuna II śn: duże jabłko obiad: szklanka rosołu, udko z rosołu z tartą marchwią podwieczorek: mała jogobela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane po weekendzie! Rosalinko, gratuluję! Ja swoich zgubionych nie doliczam, bo mam @ :-) to się nawet nie ważę ;P Majo, driny były 1. klasa! Po 2 Longach byłam wstawiona, taki ze mnie kiepas się zrobił ;P Czyli: jestem ekonomiczna ;-) Trochę zgrzeszyłam w weekend - wizyta u taty. Tata mówi, że dobrze, że się odchudzam (bo jak mi powiedział, jestem gruba) a z drugiej strony wpycha mi pod nos chleb i mówi, że jeden nie zaszkodzi :-) No to ja mu na to: "patrz no, mi zaszkodził" ;-) Co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Rosalinko, tak śledzę Twoje menu i tak sobie myślę, że Ty mało jesz!!! Wystarcza Ci to? Nie chodzisz głodna? Ja też tak chcę!!! A kolacji już wieczorem żadnej nie jesz? I o której ostatni posiłek? A u mnie dzisiaj zimno:O A ja już marzę o opalaniu się:P Jak na razie to dawkuję sobie mój sprawdzony od lat samooopalacz:D. Ja uciekam, bo mam dzisiaj też mnóstwo pracy:O. Pozdrawiam:) No i obiecuję, że w sobotę już i u mnie jakiś minusik na wadze będzie. A świętami i jedzeniem jakoś się nie przejmuję:). Może dlatego, że sama wszystko przygotowuję i już potem nie mam na to ochoty. A zresztą spróbować można po odrobinie wszystkiego, byle się nie najeść, a po południu wyjść na dłuuuuugi spacer;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya ja od miesiaca juz alkoholu nie mialam w ustach teraz planuje sie napic tydzien po swietach bo idziemy do znajomych :) oczywiscie juz zapowiedzialam ze przyjde ze swoj,a colą light zeby choc troche bylo dietkowo, ale planuje kilka drineczkow wypic hehe pewnie po dwoch padne jak Ty hehe ale dobre i to :) Dorolcia, jakby tak przeliczyc to wszystko na kalorie to jem czasami wiecej niz np Majo, ktora ma diete 1000-1200. czasami sie w tym zakresie mieszcze ale nejczesniej nie :) samo moje sniadanie takie jak dzisiaj (salata, ogorek i puszka tunczyka to okolo 400 ckal!!) A majo zjada pewnie kolo 200. jak dorzuce do tego plasterek fety ktory uwielbiam to mam juz 500 kcal! :) moze ilosciowo nie zawsze jem duzo ale \"treściowo\" na pewno sporo :) nie chodze glodna, juz sie przyzwyczailam :) najgorszy byl pierwszy tydzien, dwa, ale pozniej zaczelam brac topinulin jak majo i shaneeya i on naprawde pomaga :) ostatni posilek jem kolo 17 to jest podwieczorek ktory staram sie miescic w 200 kcal- wiec to jest zazwyczaj jakis owoc, koktajl, albo jogurt.. pytasz czy nie chodze glodna wieczorami? to kwestia przyzwyczajenia. ja od dawna nie jadalam kolacji, jeszcze przed odchudzaniem- wiec to nie bylo dla mnie az tak wielkim wyzwaniem. owszem zdarzaly mi sie kolacyjki u znajomych imienieny itd i wtedy jadlam co popadnie- ale generlanie na codzien kolacji nie jadalam. Teraz poprostu sobie wmówilam ze po 17 nie moge juz nic i staram sie tego trzymac :) chodze spac pozno kolo 24 bo nie pracuje i naprawde wytrzymuje do tej godziny... dla mnie najwazniejszym postanowieniem w diecie jest niejedzenie węglowodanów bo wiem ze do tego tyje, znam juz swoj organizm. a czy zjem 1000 czy 1600 kcal to w moim przypadku nie ma to zbyt wielkiego znaczenia :) dorolcia jesli chcesz zebym ci pomogla ulozyc jakis jadlospis pod ciebie, to naprawde moge Ci pomoc tymbardziej ze siede w domu i jeszcze nie pracuje wiec mam czas :) napisz mi tylko co lubisz jesc, a czego nie znosisz i ja moge to dla Ciebie zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w moim przypadku to wlasnie to, że jem tylko to co lubie sprawia, ze nie jest mi az tak ciezko wytrzymac w diecie. wiadomo, ze lubie tez chleb, slodycze, makaron itd. ale jesli postanowilam ze tych rzeczy kompletnie nie moge, bo one mnie tuczą, to z pozostalych produktów ,ktore powiedzmy moge jesc, jem tylko te ktore lubie, a nie te, ktore trzbea jesc, bo są zdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinka, ja tez tak robię i dlatego wytrzymuję! Tej diety od lekarza to bym robić nie mogła. Pilnuje tylko zasad i tyle, a lekarz powiedział, że o to chodzi i przepis jest tylko jako przykład, jak należy komponować posiłki. Dieta nie wypali, jeżeli musi się zjadać coś, co nie smakuje, albo się nudzi. Ja na przykład gustuję w grillowanym kurczaku, który wiecznie jest wygryzany przez moje dzieciaki, bo taki jest pyszny !!! Do tego mizeria z jogurtem...mmmm...pycha! Wczoraj do mizerii wkroiłam sałatę lodową w kosteczkę. wiecie jakie to pyszne! Przyprawiałam ziołami, sola, trochę słodzika i mniam....No i oczywiście 2 nogi z kurczaka (górna część) - ja jem ze skórką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak wlasnie myslalam majo, ze Ty tez jesz to, co lubisz a nie to co musisz.. szczegolnie po tych twoich sledzikach tak wywnioskowalam hehe ;) a ten kurczaczek z mizerią- mniam, az dostalam slinotoku hehehe no wlasnie grunt, zeby odnalesc swoje ulubione skladniki i skomponowac je dietkowo :D Shanneya- zalezy co masz na mysli z tym upodleniem hehe.. czasami lubie sie tak troszke upodlic :D :D nie zebym sie bez alkoholu zle bawila ;) ale po dwoch, trzech drineczkach spiewam nawet tam, gdzie nie ma karaoke hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosalinko, przejrzałam wstecz to co jesz i właściwie ja lubię to samo:). Poza tym uwielbiam węglowodany pod postacią świerzutkiego chleba z masłem, no ale tego mi nie wolno:O. Może ewentualnie ze dwie wasy. Tak więc będę jeść podobnie jak ty, tylko nie wiem, czy wieczorami się uda:O. Bo tak właśnie późnym popołudniem to u mnie najgorzej. Ale tak jak piszesz trzeba chyba organizm do tego przyzwyczaić:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świeżutkiego - oj chyba z moją córcią pierwszoklasistką na nowo będę się ortografii uczyć:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorolcia- jak lubisz bardzo pieczywo i czujesz ze nie bedziesz mogla z niego zrezygnowac to nie rezygnuj! zjedz np na sniadanie jedną razową bułeczkę z masłem i pomidorem lub innym warzywem- byle nie z bialkiem! (wedlina, ser bialy, zołty) pamietaj tylko zeby pomiedzy weglowodanowym a bialkowym posilkiem byla minimum 3godzinna przerwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:)Ja niestety jeszcze się przed wami nie pochwalę ile schudłam. Niby czuje po sobie,po luźniejszych spodniach ale zobaczymy czy waga wskaże mniej. Aż się boję ważenia, które nastąpi w piątek. Mój dzisiejszy jadłospis: 2 jabłka i płatki na śniadanie.:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doomi i to wszystko co dziś zjadłaś? Ja wiem, że jem za dużo, ale Ty to chyba jesz dużo za mało. Ja z własnego doświadczenia wiem, że po takim bardzo skromnym menu rzucam się na jedzenie i niczym nie pogardzę:O. Jem, aż się najem:O. A ja właśnie wróciłam ze stepu i zjadłam jogurt fruttis lekki i już dzisiaj nic nie będę jadła. I tak właśnie będę jadła ostatni posiłek ok.19.10, bo jak chodzę na step, to o tej godz. jestem w domu. A tuż przed zajęciami nie jem, bo mi nie dobrze w trakcie ćwiczeń. O 21.00 idę jeszcze z koleżanką pobiegać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×