Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Promien slonca___

Wizualizacje,afirmacje,Prawo Przyciagania - Nasze doswiadczenia i sukcesy

Polecane posty

🖐️ zielona tak mowie sama sobie stop ... nie myl z wypieraniem uczuc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doreen
nie wiem czy to przypadek, czy nie, ale jakis czas temu zaczelam myslec o tym ze chce kogos spotkac w autobusie i na ktorym przystanku bedzie wchodzil- sprawdzilo mi sie juz 2 razy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Doreen
czyli widać ,że jakoś działa to prawo przyciągania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bardzo czegoś chcę a dokładniej jak już czuję się właścicielem tego czegoś (w wyobraźni już to mam) to zazwyczaj to coś pojawia się w moim życiu.Niedawno bardzo spodobał mi się telefon Sony Ericsson C 902 i postanowiłem,że go będe miał (w wyobraźni już był mój).Niemalże cały czas o nim myślałem,przeglądałem różne portale internetowe,na których mogłem go zobaczyć i poczytać o nim,chodziłem po różnych sklepach,komisach z tel.komórkowymi,trzymałem go w ręku,bawiłem się jego funkcjami tzn.skierowałem całą swoją uwagę na to cacko i niewiele w danym momencie innego pochłaniało moją uwagę.Materializacja tego celu trwała około 8 dni i dziś już jestem jego szczęśliwym posiadaczem :) Czasami realistyczne podejście do świata i logika przeczą całkowicie temu co stawiam sobie za cel lecz postanowiłem,że będę widział tylko to na co w danym momencie mam ochote (jednak to nie może wyrządzić żadnej szkody komuś itd.,muszę być przekonany wewnątrz,że zasługuję na to i jestem wart wszystkiego co jest najlepsze).Ważne żeby nie mieć chaosu w głowie i czuć,że jest się wartym wszystkiego co najlepsze (nie mylić z zarozumialstwem).To o czym piszę super oddaje ten cytat : "A Jezus,odpowiadając,rzekł im: Miejcie wiarę w Boga.Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze:Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim,lecz wierzył ,że stanie się to,co mówi,spełni mu się.Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili,tylko wierzcie,że otrzymacie, a spełni się wam" Mar.11,22-24

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo
"z pustego i Salomon nie naleje" - jakaś Blondi pisała wcześniej że nie może znaleźć sobie wymarzonego faceta, mimo tego że afirmuje itp. Dziewczyny, nie znajdziecie wymarzonej miłości dopóki same najpierw nie wypielęgnujecie jej w sobie. A gdy już będziecie ją pielęgnować w sobie, a przede wszystkim kochać siebie to ona przyciągnie Wam partnera. Oczywiście do tego jeszcze trzeba się czasem ruszyć z domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo -> no dobrze, brzmi logicznie, ale ... (ja zawsze mam jakieś ale) mam koleżankę, która jest totalnie zgorzkniała, pesymistycznie nastawiona i jak rozmawia z ludźmi to im same złośliwości posyła, a faceta ma :D nie wygląda co prawda jak okaz szczęścia z nim no ale liczy się fakt. I jak to tłumaczyć? Ona chyba nie jest wypełniona miłością do siebie i świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie wygląda jak okaz szczęścia to sie nie liczy. W diabły ejst zwiazków w których ludzie nie wyglądają jako okazy szczęścia. Ale być w szczęślwiym zwiazku to ejst sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MidnightBlue
Czy według Was wizualizacje mogą w szybkim czasie pomóc w chorobie? Zatrzymac ją? Cofnąc? Bo ja już nie wiem co robic... Nie potrafię się opędzic od negatywnych myśli, zawsze mam wrażenie ze jak mam optymistyczne podejscie i wyobrażam sobie że wszystko będzie dobrze to jest właśnie odwrotnie... dlaczego tak się dzieje? A kilka razy miałam już przypadek że myślałam sobie że na pewno będzie strasznie a było wspaniale... Od czego to zależy i jak nad tym zapanowac? Jeśli chodzi o moje udane wizualizacje (trochę nieświadome ale jednak) to udało mi się w ten sposób poznac kilka osób i otrzymac upragnioną rzecz, najpierw goniłam za nią po wszystkich sklepach a pózniej okazało sie ze czeka na mnie w domu, może niezupełnie taka jaką chciałam ale bardzo podobna. Ale teraz kiedy jestem w psychicznym dołku z powodów zdrowotnych nie mam już ochoty na nic... nawet wizualizacje mi nie wychodzą, za dużo pesymizmu mi się nazbierało... Czuję się ściśnięta i przygnieciona. Normalnie help... -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już pisaliśmy, Wszechświat (tudzież Wyższość/Bóg - niepotrzebne skreślić) nie zna przeszkód, chyba, ze ktoś poprosi o parę czółek na głowie (choć pewnie i na to by znalazł radę. ;)) Przeczytałam w ciągu ostatnich dni cały temat i pamiętam post pewnej kobiety, która prosiła o pomoc w sprawie choroby, który, ku mojemu zdziwieniu, pozostał bez echa. Midnight.... poradzę Ci prosto - warunkiem zmiany w Twoim organiźmie zawsze będzie zmiana w umyśle. Skoro narzekasz, że Ci się nie udaje i myślisz na przekór, a mimo to piszesz, to znaczy, że szukasz jakiegoś złotego środka na to, ze nie dość, że Cię wyleczymy, to jeszcze cudownie odejmiemy Ci depresję. Musisz wiedzieć, że prawo przyciągania działa tylko wtedy, kiedy świadomie nad sobą i swoimi pragnieniami oraz obawami pracujemy. Jasne, łatwiej byłoby poprosić złotą rybkę o natychmiastowe spełnienie trzech życzeń, ale tylko w baśniach. A tutaj masz prawdziwe życie. Nad życiem się pracuje cały czas. Zatem PP nie zrobi Ci krzywdy i zadziała, pod warunkiem, że będziesz przestrzegać: * dobrego nastroju podczas wizualizacji/autosugestii - który możesz wywołać po obejrzeniu dobrej komedii, przesłuchaniu ulubionej płyty czy głaskaniu kota..... na pewno wymienisz więcej. Ja jestem osobą, która potrafi nawet w najgorszej sytuacji odnaleźć coś sensownego i wprawiającego mnie w wesołe samopoczucie, cieszą mnie też rzeczy stosunkowo niewielkie, jak blask kolorowych lampek czy widok rodziny kaczuszek pływającej w jeziorze. Ty się dopiero tego musisz nauczyć. JEST JESZCZE hardcore'owa wersja, dzięki której pokonałam depresję - po prostu coś mnie bardzo mocno uderzyło, przez co postanowiłam zmianę NATYCHMIASTOWĄ. Cały wieczór opracowywałam plan powrotu do szczęścia. Stanowczo usuwałam pesymistyczne myśli (tak... jak się cierpi na zaburzenia nastroju, to właśnie przez to, że człowiek za dużo myśli). Kilka miesięcy potem byłam już całkowicie wyleczona. * bezgranicznej wiary w siebie i w słuszność tego, co robisz - nie uzyskasz tego bez dobrego nastroju. * radosnego oczekiwania na wypełnienie Twojego polecenia przez Wszechświat. Pamiętaj. Musisz być pewna siebie, radosna i spokojna zarazem. To klucz do wszystkiego. W zależności co Ci dolega proponuję Ci krótką autosugestię (bo te dłuższe, rodem z "Potęgi Podświadomości" mogą być dla początkujących męczące :)) "Całe moje ciało wypełnia uzdrawiające światło, jestem w pełni zdrowa i szczęśliwa." Jak układasz sugestię, to rób to konkretnie, beż żadnej zbędnej, "upiększającej" paplaniny. I nie używaj słowa "NIE"!! Podświadomość tego nie uwzględnia. Jeśli choć trochę Ci pomogłam, to się bardzo cieszę. Pozdrawiam serdecznie i wysyłam ciepełko :) Kaja. Btw. - witam na forum :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lola...
Mi sie udało z uzyskaniem wymarzonej wagi:) po przeczytaniu ksiazki powiedziałam sobie, jestem ładna zgrabna, szczupła. Nie patrzyłam w lusterko tylko sobie to mowiłam ubierajac sie, mowiłam waze 63 kig, swietnie wygladam i tak przez kilka dni pozniej przestałam i zapomniałam o tym, po miesiacu zaczeło sie tak dziac ze zaczełam chudnac, zaczełam miec wiecej zajec, troche nerwow, i niewiem kiedy w miesiac straciłam 8 kg :) az sama nie mogłam uwierzyc :) waze teraz 62 z groszami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do mnie sie odezwala kumpela, z ktora sie dluuuugi czas nie widzialam, ciagle nie miala czasu, a ja juz jej nie meczylam o spotkanie. no i sie odezwala. tylko nie wiem czy to zasluga PP, czy po prostu przyszedl na to czas ;]duzo myslalam o niej w kazdym razie, ze sporo sie nie widzialysmy itd ale ja jestem sceptykiem z natury ;) male dowody sa a ja dalej podejrzliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o odchudzanie...może to sie wydać głupie ale napisze co mi tam. Nie wiem czy w Waszych aptekach były takie lustra jak to w mojej ale to było niezwykłe lustro. Mianowicie lustro to pokazywało nawet bardzo grube osoby jako szczupłe. Uwielbiałam przeglądać się tym lustrze. Bo jak osoba z predyspozycjami do tycia zawsze miałam problemy z wagą. Parę osobistych problemów sprawiło że po paru miesiącach wyglądałam naprawdę jak moje szczupłe lustrzane odbicie. Neistety znów jest po straemu. A co do mojej obecnej wiary to padła. Sąsiad jest dla mnie trucizną jakąs. Jedno spotkanie wystarczyło żeby podciąć mi skrzydła. żeby wszystko wróciło. I to co do tej poru udalo mi się zwojować - przepadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promiensloneczka
O jak milutko, ze jestescie ;) Sloneczne niedzielne buziaki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Promien Sloneczka zawital :) Cinamonn -> to tak zawsze jest , ze jak sie go zobaczy, to sie wspomina itd a u Ciebie to jest swieze chyba jeszcze za bardzo, zeby obojetna byc. I co tu duzo pisac, najlepiej unikac kontaktu (wiem ze to trudne bo to sasiad :| ) i najlepszym lekarstwem jest ktos nowy albo czekanie az on zostawi swoja paniene . A poza tym superdobry nastroj chyba trzeba miec tylko podczas wizualizacji, wiec jak sie pogorszyl jak go zobaczylas to nic takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wella11 piszesz,że super dobry nastrój trzeba (CHYBA) mieć tylko podczas wizualizacji.Właśnie i to jest ten haczyk!Co po tym,jeśli ma się "super dobry nastrój" jedynie podczas wizualizacji a poza wyjściem już z niej znów wraca się do uczucia niepewności czy jakiegokolwiek innego stanu odmiennego aniżeli tego w jakim była ona sama w sobie utrzymana.Wizualizacja + pozytywne emocje (dla danego zdarzenia) + ciągłe utrzymywanie w swej świadomości zaistnienia pożądanego przez nas rezultatu (mimo wszelkich innych czynników,które powodują dwoistość sytuacji).Jedynie niezachwiane przeświadczenie o zaistieniu tego czego pragniemy wywołuje szybsze zmaterializowanie się danego zdarzenia w świecie fizycznym.Wszelkie myśli , a które oddalają nas od wytyczonego celu są czynnkiem opóźniającym lub niweczącym na całej skali obrany przez nas cel,marzenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No racja... napisałam tak , bo zasugerowałam się tym, co ktoś kiedyś napisał na jakimś forum dotyczącym PP. Ale zdaniem psychologów nie można też tłamsić myśli w sobie, jak już najdzie nas megapodły nastrój to chyba lepiej się wyżalić, popłakać itd. żeby potem mieć już wyzerowany nastrój i móc budować ten dobry, bo złe emocje i tak prędzej czy później wybuchną, nawet ze zmieniaczami nastroju. Oczywiście to jest rada, jak już się totalnie nie może wytrzymać, bo jakiś mini dół w stylu "koleżanka mi coś złego powiedziała" itp. to lepiej chyba zagłuszyć od razu i zająć się czymś przyjemnym... A teraz moje luźne rozważanie, proszę ich serio nie tratować: Zastanawiałam się kiedyś, czy takie non stop pozytywne myślenie w stylu "mam już tą rzecz którą chcę, jestem w związku, jestem bogata więc mogę wydawać ile wlezie" może doprowadzić z czasem do jakichś zaburzeń psychicznych, albo do przeoczenia czegoś co się pojawia, bo się będzie oczekiwało albo żyło w przekonaniu, że już się to posiada. Ale może właśnie na tym polega mój błąd, że z radością oczekuję "ciekawe kiedy się pojawi moja praca, kiedy się odezwie przyjaciółką" zamiast "mam już moją wymarzona pracę i świetne kontakty z przyjaciółką". Wg mnie (nie wiem czy słusznie) to najlepiej mieć dobry nastrój ogólnie i wizualizować co się chce i tylko podczas tej wizualizacji myśleć i czuć że się coś ma A moje doświadczenia z piórkiem dla odmiany wyglądało tak, że wizualizowałam niebieskie a na spacerze, w miejscu gdzie nigdy nie widziałam żadnych piór, znalazłam kupę piórek białych ;) Ale się rozpisałam, wybaczcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh napisałam w odpowiedzi takiego długiego posta i błąd strony wyskoczył.... widać to znak że głupoty popisałam ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleska polegała na tym że zwątpiłam. Jeszcze po drodze dostałam nagane od opiekunki pratyk i to znów sprowadiło moje poczucie własnej wartości od parteru. W jakimś amoku zniszczyłam wszystkie rysunki, czego bardzo załuje. I nie wiem czy jest wemnie dostatecznie dużos iły żeby nie zwątpić. Chyba tzreba mi dojśc do zgody z samą sobą. Inni nie mają z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm a mi przyszło się pogodzić z tym , że z kontaktu z tym kolegą, o którym myślałam, nic nie wyjdzie... Wizualizowałam jakiś czas, ale podobno jak nie ma efektu w miesiąc potem, to znaczy, że nic z tego... i teraz jakoś już nie mam innych celów, trochę to smutne, ale tylko na kontakcie z nim mi zależało ;] Cinamonn -> pozdrawiam i nie załamuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tegoc o słyszałam to nie nalezy mówić że już napewno nic. To znaczy nie koniecznie w kontekscie Sekretu. Taka wiedza obiegowa o PM.która sobie gdzieś tam krążyła. Mianowicie że jak nie ma efektu, to nei nalezy sie tak na tym skupiać- że go nei ma. Po prostu zazucic wizulaizacje. Wogole nie mysleć o tym - nie ważne czy na pozytyw czy na negatyw. A poza tym na filmie mówili że czas i sposób si enie liczą. Jest mi troche dzięki Wella :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
zdecydowanie Prawo Przyciagania dziala- w kazdej dziedzinie zycia. dzieki niemu unikam kolejek, zwalniaja mi sie miejsca w autobusie, omijaja mnie kanarzy gdy zapomne legitymacji, a co najwazniejsze - zaczynam miec dobre stosunki z moim bylym chlopakiem ktorego bardzo kocham:) po pierwsze -trzeba naprawde uwierzyc ze PP dziala. nie mozna w to watpic! po drugie -trzeba okazywac wdziecznosc za wszystko co sie juz ma. bogoslawic ludzi i rzeczy wokol siebie. po trzecie -trzeba pokochac samego siebie. po czwarte - nie dopuszczac do siebie ZADNYCH negatywnych mysli po piate - sprawiac sobie wiele radosci, robic to co sie lubi, byc caly czas w dobrym humorze. to tak w skrocie :) przepraszam jesli ktos juz wczesniej to napisal, ale jestem dopiero na pierwszej stronie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po szoste
zaczac sie leczyc na schize jak juz sie przestanie odrozniac real od wlasnych marzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela racje masz
racja tak powinno byc ;) trolami sie nie przejmujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
:) nie martw sie, narazie bardzo dobrze potrafie odroznic rzeczywistosc od marzen i tego co sobie wyobrazam. szkoda ze nie chcesz sprobowac, nie wiesz co tracisz. zyj w swoim przekonaniu, tylko wiedz ze wiele cie omija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×