Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatka555

Bylam wczoraj u psychologa....

Polecane posty

Gość dkkdkdk
Tak, ale z tymi na NFZ to też bywa nie tak prosto. Po pierwsze - odległe terminy. Po drugie - pory wizyt narzucane; często w środku dnia; dla kogoś pracującego - odpada. Po trzecie te panie też często wolą wypić kawę niż wysłuchiwać czyiś problemów. Ona pracują na etat, nie mają żadnych pieniędzy od kolejnego pacjenta - więc zero motywacji w związku z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
No ja akurat jestem osobą bardzo samoświadomą, dlatego taka pani niewiele mi naprawdę daje swoim potakiwaniem. Poza tym te panie są zwykle bardzo młode, ja mam swoje lata i sorry, ale 28-latka dla nie wie NIC o życiu, a jej porady są debilne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo o to chodzi
to chyba zależy do kogo sie trafi. Ja chodze na NFZ. Psycholog jest swietna babką choć na poczatku doznałam wstrzasu bo myslalam, ze psycholog bedzie głaskał po głowce a ona sie nie cacka:p wizyty mam co tydzień, trwają ok. godziny. tak wiec nie narzekam. sama byłam zaskoczona, ze mimo iż "państwowo" to jednak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym te panie są zwykle bardzo młode, ja mam swoje lata i sorry, ale 28-latka dla nie wie NIC o życiu, a jej porady są debilne. i wszystko jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka555
ja bylam prywatnie i ta babka ma jakies 50lat:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo o to chodzi
nie zgadzam sie z toba dkkdkdk. moja psycholożka tez jest młodą kobietą i nic do tego nie ma to "że niby nic nie wie o życiu". idąc twoim tokiem rozumowania to tak jakby isc do lekarza jakiejs tam specjalnosci z przekonaniem, ze i tak nie wyleczy bo przecież sam nie przeszedł tej choroby.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Mogłabym wam naprawde wiele opowiedzieć o moich doświadczeniach. Ostatnio byłam w gabinecie, gdzie przyjmuje ponoć kilka osób. Ładna strona internetowa. Ceny - 90 zł za 50 min. Taaaak.... gabinet mieści się w osyfiałej kamienicy, był wieczór, ciemno, zawahałam się w ogóle przed wejściem, potem nie mogłam wymacać światła... No dobra, myślę, stare budownictwo, ohyda i zapach moczu, no ale może chociaż w środku miło. Gdzie tam. Wchodzę: pachnie stęchlizną, gołe ściany, rozwalona kozetka do siedzenia. No sorry, za tę kasą, którą ciachają?????? Ponieważ uznałam, ze nie będę pańci ułatwiać zadania, udzieliwszy odpoiwiedzi na zadane pytanie dosć wylewnie przez 10 minut milkłam, czekając na następne. Rany, to ona jest od kierowania tym spotkaniem! To nie, siedziałysmy w milczeniu przez kolejne pięć minut, póki ja tego nie mogłam znieść i podejmowałam z powrotem werbalizowanie swobodnego potoku moich myśli. Pani się dopiero ożywiła przy stawianiu warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodsi psycholodzy
maja o wiele lepsze podejscie do pacjenta niż ci starsi, ktorzy traktuja bardzo czesto rutynowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkkdkdk bredzisz, skoro jestes taka "samoswiadoma" to w jakim celu chodzisz do psychologa? zeby pozniej narzekac na wydana kase? a moze za kare tam chodzisz? z przymusu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
nie sorry, to nie jest kwestia aplikowania leczenia, ale wiedzy o życiu, zdolności empatii, doświadczenia. Tak jak 200-tka nie mogłabym być moją przyjaciółką od serca - bo byśmy się po prostu nie rozumiały - tak samo mój psychoterapeuta musi trochę pożyć na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Zawsze szczery - odwal się ode mnie, co??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
20-tka miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo o to chodzi
dkkdkdk skoro masz takie podejscie to faktycznie te wizyty ci niewiele pomoga. mi psycholog powiedziała, że do tego trzeba dojrzeć bo sama miałam chwile wątpliwości gdy wydawało m isie, ze to mi nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze szczery - odwal się ode mnie, co?????? znaczy oczekujesz, ze na forum internetowym wszyscy ci beda przytakiwac? pleciesz takie androny, ze trudno nie skomentowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Pani z NFZ. Godzinę przed spotkaniem następuje telefon treści - a właściwie to czemu ja się umówiłam do tej pani a nie innej. Bo mi pasował termin. Pytam czy coś nie tak? Tak, mam przyjeżdzać. Wchodzi panna z moją kartoteką i obrażoną miną. Bo ona właściwie nie wie, kto mnie do niej zarejestrował i dlaczego. A tak w ogóle to ona nei ma czasu dla nowego pacjentka. Spędzilam 50 min w korkach żeby tam dojechać z drugiego końca miasta. Nie mogła mi tego powiedziec dzwoniąc do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo my chcemy
żeby psycholog nam potakiwał, pogłaskał po główce i powiedział, że będzie dobrze.nic bardziej mylnego psycholog nie jest od tego. pocieszać cie moze przyjaciółka, tylko z wlasnego doswiadczenia wiem, ze to nie przynosi pozytywnych rezultatów gdyż utwierdzamy sie tylko w tym jak to nam źle ipt. po prostu lubimy robić z siebie ofiary i za wszystko obwiniac innych.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Opowiadam, chłopczyku, o swoich doświadczenia, bo się może komuś przydać. Jak, ci się nie podoba, to nie czytaj. Ty najwyraźniej nie masz w temacie nic do powiedzenia, żadnej historii do opowiedzenia. Moje "androny" są z życia wzięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
ja nie oczekuję głaskania po główce! Najgorsze, co psycholog może zrobić! Ja oczekuję otworzenia oczu na coś czego sama nie dostrzegam. Jeśli ma się to odbyć metodą potrząśnięcia mną - proszę bardzo. Ale oczekuje, że po wizytcie za 80 zł chociaż jedna świeża myśl pojawi się w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Czytałam kiedyś dobry artykuł w jednej z renomowanych gazet brytyjskich typu quality press (zaznaczam, żeby nie mylić z tabloidami) No i autor swoimi argumentami przekonał mnie, że w większości przypadków psychoterapię można uznać za dobry biznes, a pacjenci im dłużej są pacjentami tym dla biznesu lepiej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to spróbuj u panstwowego
przynajmniej nie zaplacisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo o to chodzi
luska chodze do państwowego wiec trudno uznac to za biznes.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Kolejne story: Pani nie powiem, bardzo miła, kontaktowa, dynamiczna. Przetrzymała mne prawie dwie godziny, kasując za jedną. Chcę się umówić na raz następny, wymieniamy się telefonami, pytam o nazwisko. No... nie.... ona wolałaby nie podawać....bo ma złe doświaczenia... więc pacjentom nie podaje.... Hm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - sprobuj isc do innej osoby, nie zrazaj sie do calej grupy zaowodowej w oparciu o doswiadczenia tylko z jedna osoba. Jesli jedna fryzjerka zle sciela Ci wlosy, to znaczy, ze odtad nie chodzisz w ogole do zadnego fryzjera? Alternatywnie - psycholog NIE JEST lekarzem, nie konczy medycyny, a psychologie, wiec sila rzeczy \"medyk z niego zaden\". dkkdkdk - widze, ze traktujesz psychologa jak jasnowidza, wiedz, ze z takim podejsciem mozesz zwiedzic wszystkie gabinety na swiecie i nit Ci nie pomoze. Skoro specjalnie zacinasz sie w sobie i \"nie chcesz ulatwiac panci pracy\", to jest Twoj problem. To Tobie ma zalezec na pozytywnych efektach terapii, a nie psychologi, czyz nie? A Ty, kierujac sie zasada \"na zlosc mamie odmroze sobie uszy\" (czytaj: \"nie powiem, jaki mam problem, niech psycholog wyczyta to z mojej twarzy, a jak mu sie nie uda, to obsmaruje go na forum\"), dzialasz na swoja szkode. Jesli milczysz, psycholog otraktuje to jako opor przed powiedzeniem czegos trudnego, i tez zareaguje milczeniem, dajac Ci czas na namysl i decyzje co do tego, co chcesz powiedziec. Psycholog nie bedzie Cie blagal \"niechmi pani wreszcie cos powie, prooosze\". Nie chcesz nic mowic, to nie mow, na sile nikt Ci nie pomoze, skoro sama tego nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
No bo o to chodzi --> dlatego napisałam w większości przypadków. Zresztą, przychodnia też ma z tego jakiś dochód od NFZ, a ja na to płacę słone składki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam psycholodzy...
kochana, kup sobie jakis preparat na bazie dziurawca, deprim czy hypercaps, i usilnie mysl pozytywne, chocby nie wiem co, polecam film/ksiazke The Secret ot cala terapia, a o ile tansza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Placenie za wizyte u psychologa, podczas gdy nie mozesz przyjsc, to bezczelnosc i naciaganie. W przypadku psychoterapeuty ma to jeszcze jakis sens, ale nie jest zbyt etyczne ani fair w stosunku do klienta. A przypadek, kiedy psycholog nie chce podac swojego nazwiska, jest alarmujacy - byc moze wcale nie jest to psycholog i boi sie zdemaskowania? Warto takie rzeczy sprawdzac przed wizyta, albo na wizycie poprosic o pokazanie dyplomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje "androny" są z życia wzięte. "samoswiadoma" kobieto po pierwsze, to jak mowilem, skoro jestes samoswiadoma, to w jakim celu chodzisz do psychologa i co ma ci niby wyjasnic? po drugie, nie odnosze sie do twoich "zyciowych historyjek o korkach" tylko do twojej oceny tego zawodu oraz tekstu na przyklad o wieku takiej osoby, bo to w sposob jasny pokazuje stan twojego umyslu, ktory pewnie okreslisz "samoswiadomoscia" nie mam ochoty powtarzac tego co tu juz zostalo napisane, dodatkowo pamietaj, ze to tak samo nie jest twoj temat jak i moj, a ze to publiczne forum, to bede wyrazal swoja opinie do dowolnego postu kiedy uznam to za stosowne idac za chora logika tego co piszesz, to czytajac twoje wypowiedzi powinienem powiedziec - wszystkie osoby piszace na kafe sa kretynami i maja postawe roszczeniowa wobec zycia i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo o to chodzi
oszczędna - lepiej bym tego nie ujeła.;) tez sie nieraz zacinałam, myslałam że wtedy ona cos zacznie mówic ale nie...cisza....i w koncu ja musiałam ją przełamać i zacząć mówic. nie ma co ukrywac, to jest trudne ale innej drogi nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Inne story: Reklama modułowa w prasie. Umawiam się, idę. Nie mogę znaleźć pod wskazanym adresem niczego, co przypominałoby jakiś gabinet. Kamienica w centrum miasta, ani śladu szyldu, tabliczki, nawet informacji na domofonie. Dzwonię. Tak, to tu. Wchodzę. Stare, brudne mieszkanie i powalający zapach wilgoci, a właściwie grzyba. W "gabinecie" grzyb zajmuje cały sufit i połowę dwóch ścian. Poziom wilgoci jak w saunie. Mam wrażenie że z trudem oddycham (mam astmę). Chcę w zasadzie po prostu wyjść. No ale dobra. Siadam, rozmawiamy. Rozmowa jest dogłębna, pani naciska, wyciąga za mnie dość bolesne i intymne szczegóły. Trochę dziwne jak na pierwszą rozmowę, no ale dobrze, ta przynajmniej jakaś konkretna. Postanawiam pogodzić sie z grzybem, bo mam wrażenie, że kobieta jest że tak powiem z jajami i mnie faktycznie weźmie w obroty. Chcę się umówić na następny raz. No i tu pani mówi, że ona w zasadzie to wyjeżdza w przyszłym tygodniu na pół roku do Stanów. Aha. Pani kasuje 90 zł. Będzie mieć na kawę na lotnisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×