Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperatka555

Bylam wczoraj u psychologa....

Polecane posty

Gość dkkdkdk
Predatorka, to może my żyjemy w dwóch innych światach. Piszę, co przeżyłam: po odtruciu wypuszczano moją matkę do domu, mimo moich próść o otoczenie jej jakąś opieką. Zresztą historia moje koleżanki jest taka sama. Nie przyjęli jej z pociętymi nadgarstkami - miejsc nie było. Może dlatego, że to co, zrobiłam nie zagrażało bezpośrednio jej zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa psycholog decyduje
pewnie znienawidzony układ tworzą psychologowie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może dkkdkdk
myli psychologa z psychiatrą? wielu sie to zdarza.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne jest to co piszesz, bo nawet jesli lekarz w miejscu zamieszkania pacjenta stwierdza,że jest on po nieudanej probie samobojczej zawsze powiadamia o tym policje.. dziwne,ze w opisanym przez ciebie przypadku te procedury nie zoastaly przeprowadzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Nigdzie nie napisałam, że o zwolnieniu ze szpitala decyduje psycholog!!! matka była na toksykologii. Zwalniali ją, jak fizycznie dochodziła do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkkdkdk - nie, to Twoja zla wola poraza. kobieto, po pierwsze, nikt nie mogl zmusic Twojej mamy do leczenia, przykro mi, ze Twoja mama nie zyje, ale nie jest za to odpowiedzialny zaden psycholog!!! To, ze nie zgodzila sie na pobyt w szpitalu, to tez nie jest wina zadnego psychologa!!! Zaden psycholog nie byl opiekunem prawnym Twojej mamy i nie mogl sprawic, ze podjelaby leczenie. Po drugie, niemozliwe jest to, ze psycholog decyduje o przyjeciu czy wypisie z oddzialu szpitalnego, nie zmyslaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Może to zależy od tego, czy ta próba samobójcza bezpośrednio zagrażała życiu. Matka powiedzmy zawsze zażywałam tych proszków tyle, żeby przespać dwa dni, ale wyjśc z tego. Niemniej jednak to chyba świadczy o tym, że ktoś powinien być otoczony opieką, a nie odsyłany do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Po prostu ręce mi opadają do tego, ja wy mnie rozumiecie!!!!! Przypisujecie mi rzeczy których nigdzie nie napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otoczony opieka
gdy wyrazi na to zgodę bo inaczej nic na siłe!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to zależy od tego, czy ta próba samobójcza bezpośrednio zagrażała życiu a to sa jakies proby samobojcze nie zagrazajace zyciu? pociecie sobie zyl lyzka w sensie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość próba samobójcza
z definicji zagraża zdrowiu.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddkk jesli twoja Mama miala takie zaburzenia i nie wyrazala checi na podjecie terapii dlaczego nie pomyslalas o tym aby sadownie zmusic ja do leczenia. majac taki nakaz leczenia moglas jej pomoc. Do kogo ty masz pretensje? do lekarzy, policji? systemu prawnego? Jest jak jest, ale sa metody , ktore i w takich przypadkach okazuja sie skuteczne.. ale zamiast zionac nienawiscia do wszytskich trzeba bylo myslec logicznie i szukac trwalych i skutecznych rozwiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokładnie jak pisze
Predatorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To logiczne, ze skoro Twoja mama doszla do siebie, LEKARZ MEDYCYNY (NIE PSYCHOLOG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) wypisal ja z oddzialu toksykologii. Po wypisie Twoja mama mogla zglosic sie do psychiatry celem ustalenia formy dalszego leczenia, jezeli tego nie zrobila, to nie mozesz miec o to do nikogo pretensji. Twoja mama, jako osoba dorosla, mogla decydowac sama o sobie, czego jeszcze nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
Prawda jest taka, że wygodniej jest żyć, tak masz rację szczery, w urojonym świecie, w którym wszystko działa tak jak należy, służba zdrowia jest bez zarzutu, a psychologowie wspaniali. Ale tak nie jest. I jak ktoś opowiada wam coś, co narusza wasze wygodne poczucie bezpieczeństwa, najlepiej odrzucić i wyśmiać. Szczerze mówiąc nie chce mi się ciągnąc tego dialog, bo robi mi się tylko coraz bardziej smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi z powodu tego, co przezylas, ale jesli pacjent nie chce sie leczyc, to ani lekarz, ani psycholog nie moga nic zrobic. Nie chce Cie oskarzac, ale to chyba Ty, jako osoba bliska, powinnas probowac wplynac na decyzje swojej mamy, a nie obarczac odpowiedzialnoscia za nieszczescie, ktore Cie spotkalo, obcych ludzi, ktorzy nawet nie znali Twojej mamy i nie mieli mozliwosci (ani prawnej, ani fizycznej) jej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dobrze, no to napisz, jak wyobrazasz sobie pomoc osobie, ktora tej pomocy nie chce? Ma byc zmuszana torturami/glodzeniem/doprowadzana sila do gabinetu psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że wygodniej jest żyć, tak masz rację szczery, w urojonym świecie, w którym wszystko działa tak jak należy, służba zdrowia jest bez zarzutu, a psychologowie wspaniali. a czytalas co napisalem tu: system opieki zdrowotnej jest w kraju jaki jest i nie trzeba byc omnibusem by wiedziec, ze ma wady, a ludzie, ludzie glownie maja wady, tylko zrozumialem, ze to matka nie chciala sie zgodzic na leczenie, wiec o co biega tak naprawde? czytalas to co napisala predatorka? dlaczego nie zwrocilas sie z prosba o przymusowa hospitalizacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy ci pisza
że nikogo nie można zmusic do leczenia no chyba, ze postarasz się o sądowe ubezwłasnowolnienie a ty dalej swoje. wiem, ze najlepeij jest szukac winy w innych ale nie tędy droga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
predatorka, dzieckol, czy ty umiesz, czytać, bo mnie naprawdę diabli biorą już w tej chwili????? Pisałam o JEDNYM opizodzie, kiedy matka nei chciała jechać do szpitala, prawodobodobnie głownie dlatego, że wiedziała że zjadła neiwiele proszków Poza tym piszę o tym, ze NIE PROPONOWANO jej pomocy po kolejnym płukaniu żoładka. naprawdę jeżeli we mnie jest bardzo dożo złości - tak jest - to w was bezinteresownych w tej chwili ZŁYCH INTENCJI wobec mnie, bo przeinaczacie wszystko co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy ci pisza
chodze do psychologa, który prowadzi też terapię dla alkoholików i mówi, że nikogo nie mozna zmusić do leczenia. nawet gdyby on wiedział, ze ten alkoholik zapije się na smierć on nic nie może zrobić by temu zapobiec jesli ta osoba sama nie zdecyduje, ze chce sie leczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echo echo
dkkdkdk _ mam wrażenie, że wybierasz podejrzanych psychologów, żeby każda wizyta potwierdzała Twoją opinię o tym zawodzie. Przykro mi z powodu Twojej mamy. Mnie też wypisali z toksykologii (nie raz) bez żadnych rad czy wskazówek. Odwiedził mnie psycholog, ale to była farsa. Nawet nie miałam okazji powiedzieć, że w wieku 10 lat zostałam zgwałcona, a moja mama też podejmowała próby samobójcze. Kazał mi za to rysować dom, drzewo i psa (nie pamiętam dokładnie, ale wyglądało to jak scena z jakiejś czarnej komedii). Jednak żyję. Wiele lat zajęło mi dochodzenie do siebie. Odwiedziłam mnóstwo gabinetów, aż w końcu trafiłam na terapeutkę, która mi odpowiada. Jak czytam opinie na tym forum to nie wiem, czy śmiać się czy płakać. Czy wypowiadający się w ogóle rozumieją, czym jest terapia i na czym polega? Bo szczerze wątpię. Bo na pewno nie na tym, że ktoś nam powie, jak żyć. Acha, to nieprawda, że po każdej próbie samobójczej obowiązkowe jest leczenie psychiatryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
A "zmuszanie do leczenia" też przerabiałam, na przykładzie innego krewnego. Wiesz jak to się odbywa? Pogotowie, policja, odwożą delikwenta, na drug czy trzeci dzien przychodzi pani sędzia, jest rozprawa, no i jeśli ten delikwent nei lata z siekierą, to go wypuszczają, jak nie chce zostać. To nie jest takie proste w ZMUSIĆ kogoś do leczenia. A moja matka leczyła się do ostatka. Rozmawiałam z jej terapeutą miesiac przed jej śmiercią. Byla zdania, że wszystko jej w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy ci pisza
no własnie, to my sami mamy wiedziec jak mamy zyc, nikt za nas nie napisze scenariusza naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dkkdkdk predatorka, dzieckol, czy ty umiesz, czytać, bo mnie naprawdę diabli biorą już w tej chwili????? Pisałam o JEDNYM opizodzie, kiedy matka nei chciała jechać do szpitala, prawodobodobnie głownie dlatego, że wiedziała że zjadła neiwiele proszków Poza tym piszę o tym, ze NIE PROPONOWANO jej pomocy po kolejnym płukaniu żoładka. naprawdę jeżeli we mnie jest bardzo dożo złości - tak jest - to w was bezinteresownych w tej chwili ZŁYCH INTENCJI wobec mnie, bo przeinaczacie wszystko co piszę. ................................. coz tym co tu napisalas utwierdziłas mnie tylko w przekonaniu, ze tobie naprawde potrzebna jest pomoc psychiatry, zreszta juz wczesniej ci to zasugerowalam... skoro nie poytrafisz spokojnie porozmawiac tylko sie unosisz... Piszac w ten sposob pokazujesz jedynie ,ze nie panujesz nad soba w ogole, a to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
No proszę bardzo, czytajcie, co pisze echo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkkdkdk
"Mnie też wypisali z toksykologii (nie raz) bez żadnych rad czy wskazówek. Odwiedził mnie psycholog, ale to była farsa."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×