Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tarararararara

Macie faceta lekarza, miałyście? Jacy są tacy faceci?

Polecane posty

ten tekst, który do ciebie puścił "...szkoda, że nie będzie Pani moją pacjentką..." to pewnie zwykły marketing medyczny. Gadają tak, są słodcy, bo pacjent=kaska i tyle. W większości przypadków tak jest i do tego się przyzwyczaiłam. Raz jeden nawet miał łzy w oczach jak się dowiedział, że nie będę już do niego chodzić. Powiedział, że jest mu przykro i takie tam. Nie sądzę, żeby z miłości do mnie, a raczej do moich pieniędzy, bo kasiasta jestem i on o tym wie. Mialam też przypadek, że w przychodni lekarz zagadnął, czy jestem ostatnia i rozmowa była długa o jego pracy, życiu prywatnym, ale zakałdam, że to też nic nie znaczy. Facet miał po prostu doła (dużo pracuje, a jeszcze żona jędzi) i chciał się wygadać, pewnie dzisiaj nawet nie wie komu to powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ciekawa.. Wiesz co, cieszę się ze uświadomiłaś mi, że to nic nie znaczyło i że jest tak, jak tez trochę sobie myślalam... czyli, że pan doktor jest poprostu miłym panem, uśmiechniętym bo to jego zawód, posiadającym jeden cel... ZARABIAĆ KASKĘ, A ja tą kaską byłam:) Reasumując...... lekarz jak lekarz, wykonujący swój zawód, natomiast ja.. za bradzo widocznie operowałam wyobraxnią.. stąd te głupie myśli... Dziękuję Ci za to przetłumaczenie.. swoją drogą wiem też, że facet nie musi być wcale lekarzem, zeby móc obejrzeć się za piękną kobietą, Ty zapewne taką jesteś, pieniadze nie miały w tym wypadku, podejrzewam większego znaczenia, napewno coś musiałaś w sobie mieć, skoro było jak piszesz... no a tu w moim przypadku tez sądzę, ze pomimo tego wszystkiego, facet mógł poczuć miłą odmianę skoro byłam tam jedyną 20- parolatką w oczekiwaniu na wizytę do niego sposród innych już nieco starszych wiekowo osób:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz też człowiek, ale wolę, gdy na wizytach omawiane są wyłącznie problemy zdrowotne pacjenta, tym bardziej, że nie znałam faceta i widziałam go drugi raz na oczy. Jak mi lekarz w przychodni podczas badania opowiadał ile on pracuje to szooook. Było po 18, a on jeszcze miał gdzieś jechać jakieś zdjęcia opisywać. W domu to on tylko sypia. Jedyne o czym myślałam podczas badania to czy on cokolwiek przy takim zmęczeniu jeszcze widzi? Nie jest to miłe uczucie dla pacjenta. Żona też mu dała w kość więc efektywność pewnie mocno spadła, a ja chcąc nie chcąc musiałam się tego wszystkiego dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz.. widcznie wzbudziłaś w nim zaufanie stąd refleksja na temat jego życia... Domyślam się, że lekarzon jest ciężko, nie mówię nie..Dobrze, że się wyżalil, napewno mu choć trochę ulżyło... Kto powiedział, że życie jest lekkie i przyjemne?? nie znam nikogo takiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze wracając do Twojej wypowiedzi... Wiadomo, pacjent powinien być.. tudzież jest najważniejszy na wizycie i raczej nie powinno być inaczej.. ustalmy to za wypaczenie.. gdyby np. lekarz dyzurujący upatrywał sobie w każdym pacjencie powiernika.. nikt zresztą, zakładam nie nastawia się też na to, aby chodzić do lekarza na ploty a właśnie, żeby się leczyć. Lekarze tez napewno mają swoje słabsze strony, ja np. nie spotkałam jeszcze takiego jak opisujesz. Lekarze też mają prawo miewać się gorzej i mieć gorszy dzionek, to normalne, jesteśmy tylko ludźmi.. Moj przypadek to ewenement i w sumie dobrze ze to już koniec bynajmniej mojej historii:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poitechnica
dzieczyny ktore chciałby usidlic lekarza popierwsze musisc pochodzic z dobrej rodziny , musicie miec skonczone dobre studia i dużo zarabiac i moze wam sie uda . Oni zawsze najepier kalkuluja dopiero pozniej może jakies emocje . Wiem co mówie . zaufajcie mi !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliczna anna
naughty2012--->> wiem co przeżywasz...tez doswiadczylam takiego zauroczenia!wszystko zaczelo sie w marcu 2010 kiedy poszlam na wizyte do chirurga naczyniowego...(mam problemy z żyłami).Juz na wstępie dowiedziałam sie jaka to ładna jestem itp.NIc z tego sobie nie robilam...pomyslalam fajny,mily lekarz.a to,że powiedzial mi pare komplementów co w tym zlego?Później przyszedl czas na zabieg...tez troche czulam sie skrępowana bo musialam sie rozevrac od pasa w dół i zostac tylko w samych majtkach,ale pozniej nie czulam juz skrępowana:) Facet jest mlodszy o 3lata od mojeg ojca,ale takie zrobil na mnie wrazenie,że nie umiem tego opisac....nie dosc ze świetnie wygląda jak na swoj wiek to do tego jest cieplym czlowiekiem.Kazda wizyta u niego jest mila...zawsze komplementy...i zawsze wychodze "zauroczona",ale na szczesice to po jakis 2tyg.mija:) Jak go nie widze jest oki..gorzej jak widze go np.po pół roku czasu....np.w zeszlym tyg.bylam na zabiegu...czego ja tam nie uslyszalam,ze uwielbia moje imie,ze mam fajna skore na nogach, ze jemu sie podobaja moje nogi, ze jestem śliczna itp.a na koniec ze nie moze mi zrobic wszystkiego( w sensie usunięcia żył) bo musi cos zostawic abym miala preteskt i do niego przyszla....bo inaczej on juz mnie nie zobaczy....ja sobie z tego nic nie robie,ale nie ukrywam,że milo jest na takich wizytach. Pewniej dlatego jest milej,ze obecnie jestem sama....wiec nie slysze na codzien tylu milych snow....ale lekarz ma cos w sobie....kiedys spotkalam go prywatnie ale on mnie nie widzial....pozniej kiedy mu powiedzialam,że go widzialam itp.to zaczął mowic ze moglam podejsc,pogadac,że żona byla by zazdrosna hehe śmieszny jest:) Powiem Ci,że jesli nie bedziesz go juz widziala to zauroczenie ci szybko minie....bo mi mija...az do nastepnej wizyty....ale potem znowu mija;) teraz pojde dopiero na jesien takze mam spokój:) jesli kochasz męza to po prostu nie mysl o tym lekarzu i nie chodz do niego jesli nie musisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś myślałam ,ze opowieści o tym co dzieje się na dyżurach to mity, ale odkąd zaczęłam pracować w szpitalu (zajmuję sie marketingiem i jakością) przekonałam sie, ze to wszystko prawda, lekarze harcują z pielęgniarkami ile wlezie, miedzy sobą też, serial Grey's Anatomy jest tego świetnym przykładem, u mnie w szpitalu z takich związków powstało juz kilka małżeństw, nie musi być to regułą,ale te specyficzne warunki sprzyjają romansom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do śliczna anna :) ==> Kochana, dziekuję Ci za posta:) Fajnie, że nie jestem sama z taką historią. U nmnie faktycznie nie będzie wizyt u tego lekarza, ba nawet o drugiej nie wiedziałam, że bedzie u niego i o dziwo ze na pierwszej jeszcze mnie to tak nie ruszało, na tej drugiej niestety już tak:) Kocham męża, nie wyobrażam sobie życia bez niego, aczkolwiek to co mnie najbardziej zastanawia w całym tym splocie wydarzeń to to, że sama nie wierzę ze mogłam suę aż tak zauroczyć! jak siksa jakaś, nastolatka.. ehh Muszę się chyba bardziej dyscyplinować i szybko tłumaczyć sobie takie rzeczy szybko czytaj z prędkością światła.. :) To co jeszcze daje mi do myślenia to to, że wogole poświeciłam tyle czasu tej historii, widywać go napewno nie będe, no chyba ze przypadkiem jakoś, marna jednkaże jest na to szansa:) Włąściwie to chyba mi już wszystko minęło, i wiesz co jeszcze, włąśnie po 2 tygodniach tak jak napisałaś:)właśnie sobie to uświadomiłam:)serio..:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poitechnika to teraz wiem czemu lekarze zdradzają żony, bo ich nie kochają. Taka chłodna kalkulacja z miłością nie ma raczej nic wspólnego - tylko współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak los nas połaczyłl
dziewczyny ,przykro mi że żadna z Was nie doznała takiego szczęscia jakie doznałam ja z przystojnym bardzo przesympatycznym męzczzna lekarzem z którym jestem od dluzszego czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tej chwili jestem wdzięczna za szczerość męża w tamtych czasach. Zakochał się w pacjentce i odszedł. 14 lat mija i jestem mu wdzięczna, że mnie nie okłamał bo miałam szansę na nowy związek nasz zgasł po 10 latach. Jego żona obecna jest z nim więc trafił swój na swoją. Pamiętam, że słyszałam przez drzwi gabinetu w naszym domu jak powiedział do niej na jakiejś wizycie jaka jest biedna i schorowana jak bardzo chce jej pomóc. Cóż teraz mogę jej podziękować jestem bardzo szczęśliwa. )))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam meza ginekologa
i niby nigdy mi nic nie przeszkadzalo. Praca jak praca. Tez mamy gabinet wydzielony z czesci domu. I powoli zaczynam miec jakies 'ALE'. Nie to zebym go o cos podejrzewala bo jest kochany ale robie sie powoli zazdrosna o te wszystkie kobiety ktore do niego przychodza. Badzmy szczerzy nie mam juz i nie wygladam na 18 lat a patrzec przez okna jakie mlodziutkie w sumie 'laski' do niego przychodza... Za moich czasow wizyta u ginekologa to byla wizyta u lekarza a tu jakas rewia mody. Minioweczki, wloski zrobione, wymalowane jak na dyskoteke i on tam z nimi - no wiadomo co sie robi u lekarza. Nie wiem moze za duzo o tym rozmyslam ale maz pracy nie zmienic bo co innego mialby robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ja mam męża ginekologa - nie dziwię się, że się martwisz. Ja do tej pory też traktowałam wizyty u ginekologa jako stresującą konieczność i tyle, ale jak usłyszałam od znajomej, że lekarz do którego ona chodzi to cyt. "niezłe ciacho", to się wielce zdziwiłam, bo nigdy na żadnego lekarza nie patrzyłam w ten sposób, a szczególnie na gina. Owszem są przystojniejsi i mniej przystojni, uprzejmi i chamscy, rozmowni i mrukowaci, ale żeby patrzeć na lekarza na wizycie jak na faceta to chyba wymysł obecnych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yusdafjjkd
Nie polecam męża ginekologa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarz to babiarz i kobieciaż
napewno wierny nie będzie tak jak marynarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh Kobitki, zaczęłyśmy tak miło a kończymy nagonką na naszych 'uzdrowicieli". Chyba powinnyśmy zacząć mieć wyrzuty sumienia z tego powodu. czyż nie? Apropo mojego wątku, mi przeszło już dawno, dawno temu i bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa:) Pozdrawiam Nie wiem w sumie jak jest z marynarzami.. któraś z Was zna jakiegoś osobiście???? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawel_DE
Czesc jestem lekarzem neurologiem i chcialbym poznac kobieca opinie na delikatny temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawel_DE
Pracuje w niemczech a moja dziewczyna jest w polsce i zaszla w ciaze..czy jezeli facet ma dziecko to juz jest skreslony w oczach innych kobiet?..kocham ja ale jedna rzecz m strasznie w niej przeszkadza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiiiiimamiiii
Pawle, tzn, że zaszła w ciążę nie z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertyuioyutyrt
lekarza sa zajebiści :)) szczególnie mój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawel_DE
Zaszla w ciaze ze mna..ale cos przeszkadza mi z jej przeszlosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiiiiimamiiii
Kazdy ma jakas przeszlosc i cos za uszami. Przeszlosc tp przeszlosc. Nie patrz na to,bo nigdy nie znajdziesz sobie kobiety.Skoro ja kochasz, macie miec dziecko, to to jest wazne, a nie to co robila kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamiiiiimamiiii
A wracając do Twojego pytania, odpowiem, że dla mnie facet, który ma dziecko nie jest skreślony. Niemniej trzeba być silną żeby taki układ zaakceptować.Dziecko ma się na całe życie i jednak trzeba się nim opiekować.To powoduje, że taki facet ma o tyle mniej czasu dla swojej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia śmieszna :)
Mają antenki na głowach, żółte języki jak was całują koloryzują wasze podniebienia na żółto, mają też po 8 palców u stóp, zęby mają w środku niebieskie , a ich penisy są 2 cm i rozciągają się do długości 12 metrów i cienko nucą piosenkę pt,, pacjentko zmądrzej nareszcie ''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papaptkyy
nie ma minusów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za glupie pytanie;-)))) a naprawde sadzisz ze to co lekarz ma miedzy nogami wplywa w tym wypadku na to co ma w glowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×