Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *Beznickowa*

*Straszne Historie* PISZCIE! *

Polecane posty

Gość Straszna Zjawa
Opowiem wam jeszcze coś. Coś bardzo dziwnego. To przydarzyło się mnie i moim 2 koleżankom. Kiedyś umówiłyśmy się, że wywołamy DUCHA (bardzo nas to interesuje i przy każdej dobrej okazji to robimy). Więc tak: zapaliłyśmy świeczkę, w myślach ciągle powtarzałyśmy sobie DUCHU PRZYJDŹ DO NAS, a kiedy powiedziałyśmy razem i głośno DAJ NAM ZNAK mój plecak, który leżał na biurku spadł, a przez pokój przebiegł zimny podmuch wiatru, choć wszystkie okna i drzwi były zamknięte!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Moje koleżanki opowiadały mi, że kiedyś wybrały się na rolki. I jechały przy takim starym domu. Zatrzymały się na chwilę żeby pogadać i nagle w oknie tego domu stanęła starsza kobieta. Stała nie ruchomo, była blada jak ściana i wogle wyglądała jak zjawa. Nagle w aucie, który stał koło domu samo włączyło się radio i alarm choć samochód był zupełnie pusty. Potem moja koleżanka prawie nie wpadła pod koła właśnie tego samochodu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
ej piszcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
ej czy nikt nagle nie zna strasznych historii?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to moja mama, która pracuje w szpitalu opwiadała że jej koleżanka z pracy była w ciąży (miała jeszcze 2 dni pracy przed L4). I nagle do szpitala trafiła jej przyjaciółka której zostało jeszcze 2 dni życia. Umierająca kobieta, poprosiła moją mamę aby powiedziała tej koleżance żeby ją odwiedziła, jednak ta nie chciała się stresować (w końcu była w ciąży). Po śmierci kobiety, koleżanka wracała do domu po ostatnim dniu pracy, musiała pokonać jeszcze jeden korytarz do wyjścia ze szpitala i nagle przy drzwiach wyściowych ostatnia lampa zgasła, potem druga i trzecia, po tym ukazała się jej zmarła przyjaciółka (była trupio blada) Ona powiedziała do niej coś w tym stylu: Odejdz, bo się boję, a mnie nie wolno, po czym duch znikł. Co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze taka, która zdażyła mi się na koloniach. Było to nad morzem, padał deszcz więc nie wyszliśmy na plażę (byłam w pokoju z Sandrą, Patką i Delą) ja oczywiście wpadłam na pomysł na wywoływanie duchów, po wszystkim poszłyśmy spać. Ja obudziłam się gdzieś koło 00.00, poczułam że coś mnie dusi i zobaczyłam jakiś niewyrazny cień nade mną, byłam sparaliżowana i cała pobladłam. Kiedy to coś mnie puściło, zaczęłam wrzeszczeć jak opętana. Moje przyjaciółki się obudziły, i zaczęły mnie uspokajać. Na następny dzień, kiedy była zbiórka na plażę, Sandra zauważyła jak ktoś z naszego okna, gapił się na nas, my całe pobladłyśmy, potem na szczęście udało nam się tego ducha odwołać. Znam jeszcze całe mnóstwo takich historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Kiedyś kiedy byłam u babci na wsi, poszłam z koleżanką (ona mieszka brzy bardzo starym cmentarzysku) wywołać ducha. Poszłyśmy tam 6 czerwca przed godziną 6 rano. Kiedy odprawiłyśmy cały ten obrzęd dokładnie o 6:00 jakiś grób pękł na pół i jakiś strasznie piskliwy głos przemówił (nie powiem co mówił bo to było straszne). Z koleżanką zaczęłyśmy uciekać. Niestety zapomniałyśmy odwołać tego ducha. Mojej koleżanki ojciec ma dużo krów. Co 11min i 10s (666s) zaczęły zdychać krowy, dowiedziałyśmy się o tym o 17:55 kiedy zdechła ostatnia, więc o 18 szybko poszłyśmy odwołać tego ducha. Udało się nam, ale na grobie znalazłyśmy wydrapany napis "NIGDY WIĘCEJ NIE PRÓBUJCIE". Koleżanki tata poniósł straszne straty, my już nigdy nie odważyłyśmy się pójść na ten cmentarz. Dobrze, że zdążyłyśmy przed 18:06:10 bo nie wiem kto był następny po krowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Piszcie jeszcze ;]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgngmpjpgugjgeb.a.jgmqtpmh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Przynajmniej mamy i umiemy wyobrażać sobie rzeczy o których ty nie masz pojęcia!! Jak ktoś ma przyćmiony umysł i żyje w 4 ścianach to się nie dziwię, że nie ma wyobraźni!! Ty najwyraźniej jesteś taką osobą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteście chorzy
co za bzdury! i jeszcze się podniecacie i boicie się phi a ty straszna zjawo idź sie zbadać do lekarza, bo coś masz nie teges z łbem, albo 12 lat jeśli wierzysz w takie bzdety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Dla twojej wiadomości nie ma 12 lat! Jestem zdrowa umysłowo!! A jeżeli nie podobają ci się te historie, to ich nie czytaj!! Po co piszesz w tym temacie skoro nie masz co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MakovaPanienka
Jak dla mnie najstraszniejsze jest to, co sie przytrafiło tej dziewczynie: http://www.figa.pl/Zjada-5000-8000-kalorii-dziennie-Wazy-25-kilogramow-a889 Je nawet 60 posiłków dziennie a wazy 25 kilo! Nie wyobrażam sobie takiego życia, to chyba największy horror. Najgorsze, że nie masz wpływu, czy an to zachorujesz... Nie ma nic straszniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszna Zjawa
Pewnego wieczoru dziewczynka (nazwijmy ją Martyna) została sama w domu. Strasznie jej się nudziło więc zaczęła rysować. Nagle się zagapiła, a gdy znowu spojrzała na kartkę widniał na niej napis JESTEM W TWOIM KRAJU. Pomyślała, że to nic takiego, że napisała to podświadomie. Zachciało jej się pić. Poszła do kuchni, ale gdy nalewała sok do szklanki, karton wyślizgną jej się z ręki. Kiedy spojrzała na podłogę, z rozlanego soku ułożył się napis JESTEM W TWOIM DOMU. Martyna pomyślała, że to trochę dziwne, ale poszła oglądać TV. W pewnej chwil telewizor zgasną, a na białym tle ukazała się napis JESTEM NA TWOJEJ ULICY. Tego dziewczyna wystraszyła się bardzo. Pobiegła do telefonu by zadzwonić do mamy, ale zamiast jej głosu usłyszała JESTEM PRZED TWOIM DOMEM. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Martyna bardzo się bała, ale poszła otworzyć.Otwierała drzwi bardzo powoli, a kiedy już były otwarte najszerzej jak się dało ujrzała postać ubraną cała na biało. - Używaj pasty COLGATE!!!!!! - wykrzyknęła zjawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ag83
Historie prawdziwe Mąż był kiedyś u kolegi i siedzieli w kuchni przy stole. A ten kolega siedział tak, że patrzył na przedpokój. Stało tam krzesło. I nagle mąż zobaczył, że ten kolega patrzy z przerażeniem w jeden punkt. Był blady jak ściana. No to mąż spojrzał w stronę w którą patrzył ten kolega i zobaczył, że na tym krześle siedzi jakaś czarna postać. Spojrzał na kolegę, a kiedy się znów odwrócił w stronę krzesła, postaci już nie było. Moja teściowa w młodości szła gdzieś jakąś drogą. Było już ciemno. Wracała chyba do domu. I nagle coś zaczęło ją popychać. Ale nikogo nie było. Popychało ją jednak coś tak mocno, że się przewracała. Udało jej się dojść do najbliższego domu i poprosić o pomoc. Jakiś mężczyzna odprowadził ją do domu. Wtedy był spokój. Po śmierci mojego ojca (prawie 12 lat temu) w domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ktoś mi gasił światło w łazience. Moja mama jak rano wstawała, to zawsze lustro w łazience było opryskane wodą i to zawsze w ten sam sposób. Kiedyś leżałam już w łóżku i same się otwarły drzwi z toalety. A najbardziej mnie przeraziło jak kiedyś poszłam do łazienki, było już ciemno, ale nie wiedzieć czemu nie zapaliłam świata, drzwi zostawiłam otwarte i spojrzałam w stronę pokoju, gdzie mój tata spał. I nagle zobaczyłam tam światło. To wyglądało jakby ktoś postawił latarkę za drzwiami. Światło biło z podłogi ku górze. Drzwi są z szybą więc widać było dokładnie. Nie pytajcie w jakim tempie uciekałam z tej łazienki. Serce mi omal nie wyskoczyło. Ale w końcu tata przestać być obecny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja2
niezle te historie. ja az tak fajnych nie znam. ale wiem na 100% ze ludzie we wsi gdzie moi rodzice maja dzialke wielokrotnie slyszeli ze jak ktos z tej wsi umarl i nie w godzinie smierci ale w godzinie chowania do grobu wszytskie psy i zwierzeta we wsi wyly. slyszaly to opsoby ktore nie jechaly na pogrzeb tylko zostawaly w domu. na wsiach ejst tak ze zazwyczaj 1 osoba zawsze w domu zostaje jak reszta wychodzi. no i zawsze przy chowaniu do grobu slychac wycie zwierzat. jakby wyczuwaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie juz zdazyło sie kilka takich dziwnych histori. 1. Kiedy miałam 8 lat moj tata zmarł po długiej chorobie, pamietam ze to była niedziela jak z mama sprzatałysmy dom i chowalismy reszte rzeczy taty do kartonow. Mama zostawiła mnie na dole w pokoju zebym reszte powsadzała a ona idzie zawiesic firanki w oknach na gorze. Nie mineło 10 minut jak mama wpadła do pokoju blada i roztrzesiona i kazała mi sie szybko ubierac, zdziwiona pytałam sie dlaczego ale nie usłyszałam odpowiedzi. Po godzinie byłysmy juz u mojej ciotki i mama z ciotka siedziały przy kawie i rozmawiały oczywiscie podsłuchiwałam... Okazało sie ze mama widziała i słyszała jak ojciec mowi do niej zeby nie wieszała firanek w niedziele bo sasiedzi obgadaja nas ze w niedziele sprzata czy jakos tak. A w nocy z niedzieli na poniedziałek obudziłam sie nagle i widziałam za drzwiami ojca <drzwi przeszklone> wystraszyłam sie na maxxa! Opowiedziałam wszystkim w domu co widziałam ale mama twierdziła ze mi sie sniło. Po latach wruciłam do tematu zjawy, i mama wierzyła i wierzy mi tylko wtedy nie chciała mnie martwic. 2. Kiedy byłam w ciazy w jakims 7 miesiacu pakowałam prezety pod choinke, chcac zrobic sobie przerwe wstałam z zamiarem pujscia do kuchni zrobic sobie cherbaty i idac korytarzem poslizgnełam sie i czułam jak lece zaczełam krzyczec, maz biegł do mnie z 2 pokoju ale nagle stanoł a ja nie wiedziałam co jest.... bo nie upadłam tylko poczułam szarpniecie i spowrotem stałam. Jedynie co mnie bolało to tylko reka, nie podtrzymałam sie reka ani nic z tych rzeczy poprostu ktos mnie złapał i szarpnoł do gory. Do dzis mam slad na lewym ramienu....odbite mam 4 palce. Pytałam sie wiele razy meza co widział a on twierdzi ze lekka mgiełke ktora była za mna. 3. To opowiadała mi mama ze zaraz po moim urodzeniu zmarła moja babcia i od tamtej pory w domu działy sie dziwaczne rzeczy. W nocy nasz pies strasznie ujadał, ktos pukał w okna, spadały czesto moje buciki z szafki, i jak mama wsadzał mnie do łuzeczka to wrzeszczałam na cała okolice. Nie mogłam spac w łuzeczku wiec wsadzała mnie do wozka i tam jedynie spałam. Trwało to ponad 2 lata, potem przestało. Wszystko powruciło jak miałam 6 lat w nocy ktos ciagle stał przy mnie, czesto widywałam cienie na scianie,powiedziałam rodzicom co widuje i co czuje mama sie przestraszyła i odrazu udała sie do koscioła dała na msze za wszystkich naszych zmarłych ale nie pomogło. I pamietam jednego razu jak siedzielismy przy sniadaniu i tata nagle sie zerwał od stołu i pobiegł do pokoju byłysmy z mama zdziwione co sie dzieje. Po chwili tata przyszedł do kuchni i powiedział ze nie ma innej rady jak tylko jechac do babci na cmentarz i zostawic tam moje zdjecie. Pomogło, wiele razy pytałam sie mamy co tata widział zaczym pobiegł? Ale mama nie chce mowic. Nie wiem dlaczego przeciesz cos napewno było... Jestem tego zdania ze w zyciu na nic nie ma reguły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka lat temu zmarła moja teściowa(cudowna kobieta) kilka nocy póżniej usłyszeliśmy z mężem pukanie do drzwi od pokoju(tak pukała do nas teściowa gdy z nami mieszkała) które nas obudziło.wystraszyliśmy się bo wiedzieliśmy że nikogo tam nie może być mąż otworzył i oczywiście nikogo nie było. do teraz zdarza się że oglądamy telewizję piloty leżą na ławie i tak po prostu zmieniają się kanały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola67
opowiem wam co mi sie przytrafilo miesiac temu. Nie jest to straszne, ale niezwykle. Mieszkam z mamą, która miała przyjaciółkę chorą na raka.Była to młoda osoba (40lat) ,bardzo dobra i specyficzna.Ta przyjaciółka od kilku dni leżala w szpitalu bo nagle jej stan sie bardzo pogorszył. Któregoś wieczoru mama poszła spać dość wcześnie (koło 22), a ja jeszcze włączylam sobie film na komputerze i leżąc w łóżku oglądałam. Leżąc w tych ciemnościach czułam jakiś dziwny niepokój i kilka razy jakby mi sie wydawało,ze kątem oka widzę jakieś biale smugi.Ale że ogólnie jestem bojuchem to pomyślalam sobie "uspokój sie idiotko,jak zwykle sobie wkręcasz" :) No i tak leże, aż w koncu ten mój strach był tak duży, ze postanowilam zamknąć laptopa i iść spać chowając głowe pod koldre. Tak więc zrobilam...jednak zaczęły mnie dochodzić dziwne odgłosy z jadalni.Najpierw mój kot strasznie miauczał, potem jakby odgłosy kroków.Serce mi waliło,jednak jak usłyszałam dźwięk dzwoneczkow wiszących nad stolem to zaczelam sie drzeć.Mama sie obudzila i do mnie przyszla, śmiała sie ze mnie że jak zwykle sobie wkręcam (opowiedzialam jej wszystko).Wiec mówie "kladz sie kolo mnie, zaraz zobaczysz".Leżymy (dochodzi godzina 24.00) i nagle slyszymy jakieś skrzeczenie i dziwny furkot z kuchni. Wstajemy,idziemy do kuchni i zapalamy światło...A tam 4 nietoperze latają. Przez cały dzień balkon był zamknięty, a okno bylo jedynie uchylone wiec nie mogły "wlecieć" i to aż 4. Nie wiedzialysmy co robic bo sie bałysmy ,w koncu to dzikie zwierzeta. Jakos pootwierałysmy balkon i okna majac nadzieje ze wyleca, jednak one nie chciały. W koncu zrezygnowane idziemy do sypialni mamy myslec co robic i chcialysmy dzwonic do jakichs służb.Wracamy za 10 minut do kuchni, a ich juz nie ma, wyleciały. Idziemy spać. Za godzine dzwoni maz tej przyjaciółki że zmarła... pierwsza nasza myśl "no to ladnie sie z nami pozegnała!" ta historia dała mi duzo do myślenia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość letka666
Hej chciałam na tym forum opowiedzieć historie którą przeczytałam na strychu u dziadków ... miałam tam nie grzebać ale byłam ciekawa . Otczytałam pewien pamiętnik czytałam i czytałam aż nagle wpadłam na date 14.09.1954 r . zaciekawiła mnie sama data powieważ 14.09 -to data moich urodzin . cytuje : Dzisiaj ide nocować do Ani ciesze sie ponieważ nigdy jeszcze u nikogo nie nocowałam NIE MOGE SIĘ DOCZEKAĆ! Dobiegła godzina 8:00 idee. Pukałam do dzwi nikt nie otwiera pukam i pukam nic . Weszłam do środka był straszny bałagan i dziwny zapach nagle usłyszałam pisk chyba Ani weszłam do jej pokoju nikogo nie było . Zeszłam na dół nagle usłyszałam płac dziecka podeszłam sofy leżał na łóżku koc kiedy odkryłam koc ujrzałam zdjęcie była na nim Ania , jej mama - tata i jej malutka siostrzyczka . Kiedy chciałam już wyjść z domu pod wejściami frontowymi spojrzałam jeszcze raz na zdjęcie lecz ani ani jej rodziny już nie było tło zostało . . . Kiedy patrzyłam się na następne strony wynikało że babcia Ani już nigdy nie widziała . A co najlepsze kiedy wychodziłam z strychu ujrzałam zdjęcie właśnie takiej rodziny jaką opisywała babcia w pamiętniku . Nie wiem czy to było to ale się troche przestraszyłam ... ciekawe czy to prawda a najbardziej zainteresowała mnie data .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroej
Jakiś rok temu zostałem po lekcjach w szkole bo mi autobus uciekł a rze tego samego dnia była wywjaduwka to mama postanowiła zabrać mnie przy okazji wywjaduwki no i poszłem na miasto właściwie na miasteczko i przechodziłem obok takiej pani ktura zapytała się mnie o godzine no i ja patrze na zegarek a jej niema pytam się o nią przechodnia aon muwi że nic nie widział chociarz stał tam jakieś 15min. Albo: to nie jest straszne ale ja od tamtego czasu wierzę w farta Jade skuterem do sklepu a turz za mną policja przejechała dosłownie wiechałem na taki maluśki parking i zzraz po tym policja przejechała tom drogą co ja jechałem do sklepu.Chciałbym dodać że nie miałem przy sobie karty motorowerowej. Albo: Mój kolega opowjiadał mi jak jego dziadek był w lesie na grzybach i zobaczył takiego białego jelenia i w pewnym momęcie zauwarzył taką dorodną kanię i poszet ją zerwą kiedy wrucił na miejsce niebyło tego jelenia ale wszędzie była mgła chociarz wcześniej jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAKKK
Też slyszalam ta historie od mamy znam kilka takich jeli chcesz napisz na moj e mail fankaczerni97@o2.pl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszekkkk
super historie az mam gęsio skore moze mi nie uwierzycie ale to prawdziwy sen przed katastrofą smolensko snil mi sie samolot ktory widzialam niby u mnie w kuchni przez okno jak spadal i taki wybuch a potem jeszcze dwoch bijących sie braci do krwi glupi ten sen ale utentyczny to bylo moze z tydzien przed katastrofą no i zaraz tez na drugi dzien opowiedzialam go znajomym i rodzinie to potej katastrofie kazdy w szoku ze mi sie cos takiego snilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki to miało sens
moja babcia opowiadała mi historie o swojej kuzynce; ta kuzynka babci jako nastolatka jeszcze przed wojną wyjechała do stanów, wiadomo że po wojnie wrócić nie mogła. Gdy zmarła jej matka nie przyjechała na pogrzeb; później napisała list że przyśniła się jej matka, która przyszła do niej posuwając nogami; zjawa skarżyła się córce że ma związane nogi bo jej ciało nie mogło wejść do trumny. kuzynka napisała w liście do rodziny i nastąpiła konsternacja bo rzeczywiście związali kobiecie nogi. moj wujek, powazny człowiek na stanowisku miał dziwne przypadki w mieszkaniu: notorycznie gineły mu rzeczy, co jeszcze można by zwalić na roztargnienie ale po paru takich przypadkach zaczął mocno się pilnować i niewiele to dało. dzwonek od drzwi dzwonił mu sam od siebie, wymiana nie pomogła; moj kuzyn, wtedy kilkuletni panicznie bał się jednego pokoju; później okazało się ze poprzedni lokator zmarł w mieszkaniu, a ze za zycia był zlosliwym upierdliwcem to kontynuowal umilanie zycia bliznim i po smierci. ciotka z kolei opowiadala mi ze po smierci jej mamy miska stojaca na kuchence podskoczyla i przewrocila sie do gory dnem: widziala to ona, jej maz i jej ojciec. inna historia przydarzyła się moim rodzicom; siedzieli sami w mieszkaniu, w pewnym momencie mama poszła cos wyjąć z lodówki i zobaczyła że nie świeci się w niej światło. była przekonana że lodówka się zepsuła więc odsuneła ją od ściany, a tam okazało się że wtyczka jest wyjęta z kontaktu i przewieszona przez te druty z tylu lodowki powyzej gniazdka, choc wczesniej było ok. nawet jakby wtyczka sama wypadła to nie poleciałaby do góry, a nikt nie odsuwał lodówki bo i po co? później moja mama mówiła ze już wcześniej czuła tam złą energię, że wydawało jej się że słyszy jakby ktoś chodził w drugim pokoju ale zrzucała to na halasy z gory jak to w bloku. niby nowe budownictwo, nikt tam wczesniej nie mieszkal a nawiedzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×