Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *Beznickowa*

*Straszne Historie* PISZCIE! *

Polecane posty

Gość i ja wam opowiem
ufalam mojej babci bardzo, kochalam ponad zycie, nigdy nie klamala, opowidala mi historie jeszcze z czasow wojny, ale nie o tym babunia zachorowala we wrzesniu 2008 (zawsze byla schorowana) wzielo ja pogotowie na neurologie z niedowladem nog, codziennie jezdzilam z mama do niej, maz zostawalam wtedy z naszm niespelna 5 miesiecznym synkiem w domu, pewnego dnia jedziemy a babci nie ma, mowia ze dostala zawal, jest na intensywnej, my do niej, babcia miala tzw przepychanie zyl i przezyla, wrocil a do domu ale juz nie chodzila, dokladnie za 2 tyg, zaczela sie skarzyc na serce , byla niedziela 28 wrzesnia, cieplo jeszcze bylo wtedy, wziela ja karetka, i pwoiedzieli zeby przyj. za dwie godz do szpitala, musialam sie ogarnac, dziecko i pojechalysmy do szpitala przed 14, bo dzwonilysmy i jeszcze bylo ok, ale po drodze zajechalam zatankowac, wyjezdzajac ze stacji auto mi zgaslo , a juz bylam "rozpedzona", samo mi zgaslo jak nigdy, no nic od razu patrtze na zegarek i mowie "mama jest 10 po drugiej" za 10 min bedziemy w szpitalu, my na OJOM a lekarka mowi :( babcia zmarla o 14.10, zamarlam, nie musze mowic co przezywalam, byla aniolem nie czlowiekiem, zostalam sama z malym dzieckiem w domu, bo do 17 moj maz i mama pracuja, a tak bylam z babcia, i przez miesiac normalnie slyszlam rano babcie domu, jak zawsze skrzypialy drzwi od lazienki rano, slyszalam w kuchni kogos, nie balam sie, prosilam zeby przyszla, pewnego dnia pies spal na kanapie , rozwalil narzutke, nie chcialo mi sie poprawic, pozniej wracam a tam porzadek, sama sie zlapalam na tym ze wriuje, ale tak bylo, nawet niemowilam nikomu, szklanka raz byla umyta, wiem to na pewno, babcia zawsze nie mogla patrzeec n anieporzadek, w nocy snila mi sie przez miesiac ale zle, zawsze niezywa, brzydka, koszmar, ale po miesiacu wszystko ustalo, sni mi sie pieknie, jakby to nie byl sen, a ona nadal zyje, mowie do niej czy mnie widzi, i swojego prawnuka i czy wie jak ja kochamy, mowie ze widzi i kocha nas, nieraz budze sie poplakana, podobno miesiac po msierci dusza jest zawieszona miedzy dowma swiatami, potrzebuje modlitwy, 2 mce przed smiercia babci zmarla jej mlodsza siostra, umierala na raka, w noc gdy umierala wolala moja babcie po imieniu, az jej corka dzwonila do nas zeby mogla uslyszej jej glos, babcia mowila do ciooci, a ta umierala, wolala nadal, a miala jeszcze zyjace rodzenstwo, rodzine, moja babcia juz wiedziala ze pojdzie za siostra i 2 mce potem umarla wierzcie lub nie ale ja wlasnie placze jak to sobie wspominam teraz czesto snia mi sie moi bliscy co nie zyja, tata, ciocie i wszyscy mowia ze im dobrze i ze sa przy mnie, i widza nas tutaj a moze to nie sny moze tylko przez sny moga sie z nami kontaktowac bezpiecznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja wam opowiem
i dopisze wam kilka zaslyszanych wlasnie od babci i od jej siostry(ma 88 lat i swietna pamiec,opowiada mi jeszcze takie historie) jak np umarla w szpitalu ich sasiadka, dawno temu, to babcia slyszala stukanie w okno w nocy, rano sie dowiedziala ze sasiadka zmarla, byly przyjaciolkami szklanki sie przesuwaly na suszarce takiej wiszacej po smierci mojej prababci,i czuly takie powiewy "zimna" w domu jakby ktos przechodzil, jak umaral ich sasiad nad ranem, moja prababcia widziala jakiegos mezczyzne chodzacego kolo domu sasiada, a ponoc nikogo u nich innego nie bylo, potem sie dowiedzialy ze zmarl, dawniej moja babcia i mama duzo robily ubran na drutach ii takiej maszynie, i tak do pozna w nocy, i slyszaly raz straszny huk na strychu, jakby cos ktos przewalal, przesuwal, ale nikogo i niczego tam nie bylo na 100 % bo strych byl akurat zabudowany na muto, bez wejscia nawet ja mam do dzis: jesli przysni mi sie moj ojciec to na 100 % wiem ze zdarzy sie cos niedobrego, choroba, itp nie tylko w kregu bliskich, po prostu cos zlego sie wydarzy, czesto mi sie zdarza ze wiem co za kilka chwil nastapi, moze to byc jakies slowo wypowiedziane przez kogos, w tv np, albo dziwne wrazenie ze to juz widzialam, i odtwarzam to w glowie z sekundowym wyprzedzeniem, nizt o co sie dzieje realnie bylam tez przy smierci dwoch osob z rodziny, syna i matki przypadkowo, poszlam ot tak, a zastawalam ich umierajacych, w przeciagu 6 lat, ale odbilo sie to na mnie niestety, nie zapomne tego do konca zycia, musialam korzystac z lekarskiej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sly
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yytthhuujjyy
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaZWielkopolski
Ja miałam parę. 1. Kiedyś spałam u kuzynek w domu i zauważyłam, że jakiś cień rusza się po pokoju. Po jakimś czasie obudziłam kuzynkę, bo myślałam, że może mam coś z oczami, ale ona się obudziła i też to zobaczyła. Zaczęłyśmy się drzeć i zapaliłam światło a wtedy w pokoju nagle rozpętała się jakby chwilowa wichura, okno się otworzyło po czym migiem zamknęło i nastała cisza... ;s 2. W nocy coś mnie wołało z dołu domu, że mam zejść na dół. Nie spałam, bo sobie film oglądałam i nawet nie byłam śpiąca. Myślałam, że Mama mnie woła... Zeszłam więc na dół a Mama śpi :S .. Rano Mama mi się pytała czemu o 3 wołałam ją do góry a jak weszła okazało się, że śpię... Mnie coś na dół wołało o 1:15... A Mamę do góry jak ja poszłam spać. 3. Moja Babcia umarła i rozpaczałam. W nocy zostawiłam telewizor włączony i się tak patrzyłam na ścianę i myślałam i coś mnie zaczęło głaskać po głowie, myślałam, że Mama, ale się odwróciłam a Mamy nie było. 4. Śniła mi się Babcia gdyż chciała mi powiedzieć, że podoba jej się nasz nowy dom. Miała wlosy pofarbowane na czarno i czerwoną pomadkę na ustach... Uznała, że tam też można się zmieniać... Na drugi dzień zadzwoniła siostra mojej Mamy mówiąc, że śniła jej się również z czarnymi włosami i czerwoną pomadką... 5. Śniła mi się wielka fala, która pochłania całą plażę i ludzi... Budynki... Za 3 dni było Tsunami... To wielkie pare lat temu... Potem znów śniło mi się tsunami... Było na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś siedzimy z mamą na dole i słyszymy jak otwierają się drzwi wejściowe. To była godzina gdy tata miał wracać z pracy więc nie zwróciłyśmy na to uwagi tylko czekałyśmy aż wejdzie do pokoju z osobnego przedpokoiku. Nawet pies zaczął merdać ogonem i się cieszyć tak jakby tata wrócił i czekał pod tymi drzwiami. Tak minęło dobre parę minut, my nadal zajęte swoimi sprawami aż w końcu się zorientowałyśmy że tata nie wszedł do pokoju, pies też jakoś tak się zwiesił. Nikogo tam nie było, co więcej drzwi byly zamknięte na klucz a nikt klucza nie przekręcał. Tata wrócił po pół godzinie. Pytałyśmy się taty czy może był wcześniej i zawrócił coś załatwić i braci czy zaglądali wtedy do domu ale nie :) Naprawdę nie mam pojęcia osochozi :) zwłaszcza że drzwi były na klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, fajny ten temacik, chociaz niektorzy pociskaja niezle bzdury, ale pare historii bylo ciekawych i strasznawych :D mieszkam w UK, jest to ponoc jeden z najbardziej nawiedzonych zakatkow swiata.Ja raczej twardo stapam po ziemi i wszelkie dziwne zjawiska staram sie sobie jakos racjonalnie wytlumaczyc. Moj chlopak-Anglik natomiast twierdzi, ze od dziecinstwa przydarzaly mu sie czasem niewyltumaczalne rzeczy. Przez ponad 4 lata mieszkalam tu na dosc nowym (ok 20-sto letnim ) osiedlu, w jednym z czteropietrowcow, ktore byly wybudowane w poblizu starszych (60-letnich) blokow. Przez jakis czas mieszkalam z bratem.Ktoregos wieczoru polozylam sie juz spac, brat wrocil z pracy, slyszalam. jak po prysznicu poszedl do swojego pokoju i zaczelam zasypiac. Bylo to latem, wiec wystawilam noge spod koldry, zeby nie bylo mi tak goraco i zasnelam. Po jakims czasie czuje wyraznie laskotanie w stope, poruszylam noga, a po chwili znowu to laskotanie! Otwieram oczy, juz mialam opierniczyc brata co wyprawia wredota jedna, a tu w moim pokoju pusto, drzwi zamkniete . Nasluchuje dluzsza chwile, slysze tylko jak brat przewracal sie w lozku przez sen zapewne, gdyz spalam juz ze 2 godziny .. Troche dziwne mi sie t wydalo, ale uznalam, ze pewnie mi sie snilo, choc WIEM, ze ktos mnie laskotal!!Rano mowie o tym bratu, a on, ze nie ma pojecia, co to moglo byc. Pozniej moj brat sie przeprowadzil i zamieszkal ze mna moj chlopak. Pewnego dnia bylam w pokoju a on odkurzal duzy pokoj, slysze, ze cos mowi, wchodze do duzego, a on na mnie dziwnie patrzy. Pytam, co jest , a on : bylas tu przed chwila? ja, ze nie, a on, ze odkurzal i zobaczyl katem oka, jakbym weszla do pokoju, wiec cos tam sie odezwal do mnie a ja wtedy dopiero po paru sekundach przyszlam. To kogo on widzial? :/ W tym mieszkaniu bardzo nie lubilam zostawac sama wieczorami, np gdy brat byl w pracy, jakos dziwnie sie zawsze czulam i czasem wrecz musialam sobie zrobic jednego drinka, zeby sie jakos wyluzowac. Po jakims czasie kupilam ksiazke 'Haunted Liverpool' (tu mieszkam) ico sie okazalo? Ze okolica tego osiedla jest dosc znana z dziwnych zdarzen, przed paroma wiekami ponoc byl tu niewielki cmentarz, a w dziewietnastym wieku wybudowano tu sierociniec ktory byl zamieszkaly przez dzieciaczki az do pierwszej polowy 20-go wieku, po czym zostal zrownany ziemia , w celu budowy na tym miejscu osiedla. Gdy sie o tym dowiedzialam, troche mnie zmrozilo, gdyz wtedy pewnie jakis psotny dzieciak mnie laskotal :D Od pol roku mieszkam juz gdzie indziej, w okolo 120-sto letnim budynku, ale czuje sie tu bardzo milo i przytulnie, jakas lepsza aure ma to miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcieee
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedne straszne
inne mniej moze jeszcze ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krwawy Podnosiciel
Łup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość histeriaa
moim zdaniem te wszystkie rzeczy paranormalne są prawdą bo nie możliwe żeby tyle ludzi wymyślało to wszystko... ale przekonamy się o tym dopiero jak... UMRZEMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jem landrynki z musztarda
Fakt faktem lubię słuchać strasznych historii choć wiem że są one w 99%zmyslone całkowicie a 1% to te niby prawdziwe ale dużo przesądzone i koloryzowane. Albowiem po śmierci człowiek nie żyje w niebie jako dusza. Dusza ludzką nie jest nieśmiertelną w Biblii pisze że po śmierci nie ma myśli ani poznania i że człowiek nie jest niczego świadomy jeżeli wierzycie że wasi zmarli dziadkowie was odwiedzają itp tzn że nie wierzycie Biblii jedynie szatan może podawać się za zmarłego i straszyć. Wierzycie mi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obywatel ju es end ej
Landrynki z musztarda; dobre dobre ktoś zgasił towarzystwo i nikt historii strasznych nie wpisuje. Też nie wierzę że duchy zmarłych się gdzieś błąkaja. Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żężeta
A może ktoś mi wytłumaczy to zdarzenie: Leżałam na łóżku, już mi się bardzo chciało spać, więc odłożyłam książkę, którą czytałam i spojrzałam na zegarek była: 23:34, nie mogłam w ogóle zasnąć przez długi czas, więc spojrzałam jeszcze raz na zegarek. 23:34 znomu, jestem pewna nie przewidziało mi się . Co to może znaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu pisał, że miał proroczy sen dot. katastrofy pod Smoleńskiem. Ja miałam taki sen przed zamachem na WTC. Śniło mi się, że byłam w USA na poboczu jakiejś szosy i obserwowałam walące się budynki. Sen był bardzo sugestywny i realistyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strasznaaa
PS.:Proszę , uważnie przeczytaj ten list to nie są żarty ! Ten list przeszedł już Polskę ,aż 200 razy . Ludzie którzy nie przeczytali listu a dostali lub przerwali spotkało wielkie nie szczęście . Chcesz dowodu ? Maria Maibal nie przeczytała listu została pozbawiona życia chociaż była niewinna. Janek Sztoch przerwał czytanie listu w ciągu czterech dni zmarł na dotąd niewyjaśnioną chorobę ! Starczy dowodów -teraz wczytaj się w list- . Dawno temu żyła rodzina mająca kupę kasy ! Pewnego dnia ojciec dostał wiadomość o nowej pracy w Malborku.Pomyślnie wyprowadzili się z Polski do obcego miasta.Po wynajęciu mieszkania matka coś podejrzewała ,ponieważ dostali dom za free.A właściciel zmarł na zawał serca chociaż na nic nie był chory sąsiedzi mówili ,że ten dom straszy ! Na noc rodzice ucałowali dzieci na dobranoc.Matka wstała rano powitać dzieci w nowym domu . Odkryła pościel ,a w niej same prochy i list ,,Ha ha ha ... Było tu nie mieszkać zły pech ,Duch'' mamo ratuj ! '' .Już 20 lat dzieci nadal są szukane przez najlepszych detektywów.Rodzice po tej sytuacji wyprowadzili się do Polski zmarli na sen ,w którym śniły im się ich dzieci i duch zarzynające ich małe główki. Masz 24godz na rozesłanie twego do 5 osób inaczej pech przejdzie na ciebie kto wie może to też będzie twoja historia (ale żebyś nie miał/miała pecha roześlij to do tych osób błagam ! )? Wysłałam do do ciebie ponieważ każdy powinien mieć chociaż odrobinę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LolaSarah
Pewnego dnia jechałam sobie rowerem do szkoły mieszkam na niejakim "ODLUDZIU" była 6:32 jak wyjechałam z domu.Jechałam,i jechałam nagle wjechałam w gęsty las ps.tak jak zawsze xdd.Gdy z niego wyjechałam zobaczyłam mały zamurowany od okien po drzwi mały domek,codziennie go widuje ale dzisiaj wydawał mi się jakiś inny,był jakby ŻYWY! Bez zastanowienia jechałam dalej.Nagle poczułam jak ktoś lub COŚ łapie mnie za oponę od roweru,pomyślałam cholincia znowu ten te chamulce... *****! (tego nie mogłam napisac bo to brzydkie słowo) zatrzymałam się,sprawdziłam tylnie chamulce NIC.Gdy zerknęłam na zegarek była już 6:59 musiałam się zpieszyc bo o 8:00 lekcje się zaczynają a troche to trwa gdy się jedzie godzine rowerem.Gdy znów wsiadłam na gruhota,znów mnie coś zaczęło chwytac.Obróciłam się i PUSTKA.***** to zaczyna się robic troche niepokojące (to pierwsze słowo jest brzydkie) Dojechałam szczęsliwie do szkoły fiu ale o 7:57 ale dobrze,że zdążyłam.Gdy wróciłam do domu zapytałam się mamy kto kiedyś w tym domu mieszkał a ona powiedziała,że szczęśliwa rodzina (5 osobowa) Mama,Tata i 3 dzieci żyli w czasach || wojny światowej odpowiedziała,zamórowano ich w środku ZYWCEM! do gdy ich odkopali nie było ich ciał nie wiadomo co się z nimi stało.Cholincia odpowiedziałam czyli mam już wytłumaczenie na łapanie opony rowerowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LolaSarah
Strasznaaa Pzestań bo moja córka to przezytała (ta co ma nick LolaSarah) i się rozpłakała ze strachu pzred tym duchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez moze napisze,chociaz
sama nie wiem w jaki sposob to sie na mnie odbije. Zaczne moze od mojego dzisiejszego snu..Snilo mi sie,ze ktos wszedl za mna do lazienki,ja bylam tam z kims i pamietam,ze wycieralam tej osobie kolnierzyk bo miala jakas czerwona plame..Wszedl za mna facet,stanal sie za mna i wbil mi igle z trucizna w kregoslup...Pamietam,ze mowil cos do mnie w stylu ze nie ma tu dla mnie miejsca..Obudzilam sie (a bylo to jakbym odplywala we snie) i strasznie bolalo mnie wlasnie w tym miejscu,taki dziwny,tepy bol..Czesto sie budze o dziwnych godzinach,mialam kiedys face za pobudke o 4.20 dzien w dzien.. Mieszkam za granica,w domu drewnianym z lat 60tych.Pierwsza osoba,ktora powiedziala nam,ze mieszka z nami duch byla mojego meza siostra (ktora aniol uratowal od wypadku samochodowego na Dominikanie).Powiedziala,ze jest to dobry duch,duch starszego pana..Jak sie przeprowadzilismy tutaj to na scianie wisial obraz starego pana,w takiej czapce,z siwym wasem,z siekiera w reku.Od razu powiedzialam,ze ten facet wyglada jak moj dziadek :) ale zdjelismy obraz ze sciany i wynieslismy do garazu.. Pierwszy raz widzialam dziadka rok temu w maju.Wtedy moj maz byl z kolega w PL, ja zostalam sama z synkiem w domu. Pamietam,ze sie obudzilam w srodku nocy bo strasznie chcialo mi sie siku,zobaczylam tylko zgarbiona postac w czapeczce i z laska w reku na kancie mojego lozka..Nie balam sie,poznalam dziadka,poszlam dalej spac :) o tym powiedzialam mamie i tacie i babci,wszyscy byli zgodni,ze powinnam isc na cmentarz zapalic swieczke za dziadka,ale jakos tak sie wybieralam i dosjc nie moglam. Bylam na swieta w PL i mialam isc na cmentarz-nie doszlam (mieszkam 300m od cmentarza),pozniej w marcu tego roku,obiecalam, ze pojde i nie poszlam i po powrocie zaczelo sie juz to robic wkurzajace..Glosne chodzenie po pietrze,zamykanie drzwi,raz widzialam jak dziadek wchodzil po schodach na gore..Moj maz polecial do PL 30 kwietnia i poszedl na cmentarz zapalic swieczke,pogadac z dziadkiem,powiedzial,ze nie ma juz przychodzic bo sie go boimy..Tearz czasem slysze dzwieki ale juz nie widze (moze dlatego,ze ide do kibelka w nocy z zamknietymi oczami) najgorsze jest to,ze nie polecialam na pogrzeb dziadka bo bardzo duzo pieniedzy to wtedy kosztowalo (to bylo jakos chyba w 2003/4 roku,nie pamietam),a rok pozniej polecialam na pogrzeb mojego chrzestnego, ktory zmarl na raka (mial 42 lata). Bede teraz w PL latem i mam nadzieje,ze uda mi sie isc na cmentarz i pogadac z dziadkiem. Najsmiejszniejsze jest to, ze moj syn widzi go tez, corka przyjaciolki jak u mnie byla tez, no i chyba dziadek jest fajny bo dzieciaki strasznie sie chichraja z jego wyglupow :) moja mama mowi, ze mam ten obraz z garazu wyciagnac ale ja sie boje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhgfhdghy
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy. Skrzywdzili ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie boje
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy. Skrzywdzili ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam cykora jak fiks kanada
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapiegowata
IX wieku wiedza medyczna wciąż była na tyle niedoskonała, że stan głębokiej śpiączki lub letargu łatwo można było uznać za zgon. Z biegiem czasu coraz częściej decydowano się na otwieranie grobów, z których dobiegały podejrzane odgłosy. Jednak strach przed pochowaniem żywcem istnieje do dzisiaj. Dawniej z obawy przed możliwością obudzenia się w trumnie, po śmierci kazano sobie odcinać głowy, wbijać w nozdrza drewniane kołki, torturować ciało. Bliscy często przez kilka dni przesiadywali przy zmarłym wypatrując oznak życia. Elżbieta Orleańska nakazywała, by po śmierci "zaciąć dwa razy brzytwą stopy". W Niemczech na przełomie XVIII i XIX wieku powstawały specjalne domy pogrzebowe, w których zwłoki pozostawały pod nadzorem aż do pierwszych objawów rozkładu. Trudno w to uwierzyć, ale również w dobie współczesnej odnotowuje się wiele przypadków przedwczesnego orzeczenia zgonu i zakopywania ludzi żywcem. Poniżej zamieszczamy kilka takich autentycznych historii. ----- Historia kobiety pogrzebanej w Niemczech jest chyba najbardziej wstrząsająca. Zaraz po pogrzebie, grabarze zasypujący grób usłyszeli słabe pukanie dobiegające z trumny. Przez 10 minut nasłuchiwali coraz słabszego odgłosu pukania. Kiedy ucichło całkowicie - zasypali grób. ----- Pechowy wypadek zdarzył się w pewnej amerykańskiej rodzinie, której to członkowie chorowali na wadę serca i posiadali swojego osobistego lekarza. Jeden z mężczyzn był aktorem występującym w teatrze. Pewnego razu podczas próby stracił przytomność, a przypadkowy lekarz, którego wezwano stwierdził zgon. Pech chciał, że akurat w tym czasie rodzinny lekarz wyjechał w podróż. Mężczyznę pochowano. Kiedy minęło kilka dni od pogrzebu lekarz wrócił z podróży, a dowiedziawszy się o szczegółach śmierci swojego pacjenta stwierdził duże prawdopodobieństwo nie śmierci, ale zapadnięcia w śpiączkę. Nie tracąc nadziei grób odkopano, a przypuszczenia lekarza okazały się trafne. Było już jednak za późno. Mężczyzna musiał obudzić się w trumnie, ponieważ miał podrapaną twarz i klatkę piersiową. Umarł na wskutek uduszenia. ...ale czy na pewno? ----- Relacja amerykańskiego taksówkarza jest nieprawdopodobna. Otóż ów mężczyzna podjechał pod wskazany adres po uprzednim zgłoszeniu telefonicznym. Było już późno w nocy. Taksówkarz nie musiał długo czekać, ponieważ po zatrzymaniu się do samochodu wsiadła młoda kobieta i kazała zawieźć się na cmentarz. Gdy dotarli na miejsce, kobieta szybko wyskoczyła z auta i pobiegła w głąb cmentarza nie zapłaciwszy za usługę. Mężczyzna pobiegł więc za nią, lecz nagle stała się bardzo dziwna rzecz. Kobieta zniknęła mu z oczu, po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Zaraz potem taksówkarz usłyszał przytłumiony głos dziecka dobiegający z głębi grobu. Razem ze ściągniętą pomocą odkopał zakopane żywcem dziecko, które kilka dni temu pochowano (dziecko zapadło w śpiączkę). Potem okazało się, że było to dziecko kobiety, która jechała taksówką. Ona sama zaś była pochowana od kilku lat na tym samym cmentarzu. Uratowała swoje dziecko. ----- Dużo szczęścia miała przywieziona do krematorium 81 - letnia kobieta. Leżała ona już na wózku, którym miała wjechać do pieca krematoryjnego. Kiedy jeden z pracowników zauważył, że poruszyła ręką, zatrzymał wózek. ----- Inny niesamowity przypadek dotyczy snu, który miała krewna zmarłej niedawno kobiety. Śniło się jej, że zmarła obudziła się w trumnie i okropnie się męczyła. Sprawa ta nie dawała jej spokoju, dlatego też kazała odkopać trumnę i ją otworzyć. Jej sen potwierdził się, gdyż zmarła kobieta leżała w całkowicie innej pozycji niż ją pochowano. ----- Tragiczny wypadek przydarzył się w przeddzień ślubu pannie młodej i jej matce. Spały one w jednym pokoju, a ponieważ była wówczas zima, pokój był ogrzewany piecem kaflowym. W dzień ślubu, ojciec panny młodej z zamiarem obudzenia śpiącej córki i żony wszedł do pokoju, w którym spały i zauważył, że żadna z nich nie daje znaku życia. Okazało się, że zatruły się czadem. Matkę panny młodej zdołano uratować, ale ona sama zmarła. Zamiast ślubu odbył się więc pogrzeb. Na cmentarzu grasowały w tym czasie hieny cmentarne (ludzie okradający groby). Po świeżej ziemi wywnioskowali, że ktoś był tutaj niedawno pochowany. Kiedy otworzyli trumnę, młoda dziewczyna miała podrapaną twarz i klatkę piersiową. Musiała się więc obudzić, a potem udusiła się z powodu braku tlenu. Zdarzają się także przypadki odnajdywania szkieletów czy też rozkładających się ciał leżących nieopodal trumny. Taki przypadek zdarzył się w USA, kiedy to kilkanaście lat po śmierci młodej dziewczyny otworzono duży grobowiec rodzinny. Szkielet dziewczyny leżał tuż przy drzwiach. Inny przykład to odnalezienie gnijącego ciała pewnego mężczyzny leżącego na posadzce grobowca. Mężczyzna najprawdopodobniej obudził się ze śpiączki cukrzycowej (lekarz orzekł zgon bez oglądania chorego). Zmarły miał podrapaną twarz, połamane paznokcie, pod którymi było mięso. Analiza zwłok wykazała także, że mężczyzna aby przeżyć pił swój własny mocz. Pogrzebanie człowieka żywcem jest związane z jeszcze innymi mrocznymi zjawiskami jak np. postaciami zombie, czy wampirem. W haitańskim kulcie voodoo używa się przecież wyciągu z pewnych roślin, które mogą spowodować pozorną śmierć. Ludzie są więc pochowani żywcem, dopóki nie zostaną odkopani i poddani środkom halucynogennym, stając się w ten sposób zombie. Podobnie ludzie chorzy, którym stojąca na niezbyt wysokim poziomie medycyna nie dawała szans na życie, byli zakopywani i zapominano o nich. Kiedy jakimś cudem nieszczęśnik po obudzeniu się w trumnie zdołał się wydostać, był często uznawany za wampira lub inną siłę nieczystą. Jeżeli uniknął egzekucji, czekało go życie na uboczu, z dala od ludzkich osiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary_kaszalot
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanelllll
u nas w rodzinnym domu ciągle działo sie coś dziwnego mieszkamy blisko cmentarza i podobno nasze zabudowania stoją na grobach zabitych często cos pukało w okna szafy meble obok których siedzieliśmy raz leże w nocy i światło gasi sie i zapala myślałam że mama robi sobie jaja odwracam sie a tam przelącznik sam sie gasi i zapala w gore w dół myślałam że sie zesram ze strachu często chodziłam do dziadka w nocy oglądać tw bo tato musiał sie wyspać do pracy.Siedziałam często do póżna.Raz słyszałam kroki na strychu i górze w pomieszczeniu nad pokojem które było zamknięte na kłudke i jakieś dziwne szuranie.kiedys COŚ czaiło sie za drzewem jak wracałam od dziadka koło 1 w nocy nagle słysze że to coś biegnie za mną mój dom jest na tym samym podwórku dopadłam do drzwi i nie mogłam ich zamknąć bo to cos za nie ciągneło wreszcie szarpłam z całej siły i je zatrzasnełam i chyba temu coś też coś przytrzasnełam bo rano na futrynie była krew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanelllll
czasami w nocy coś stało za oknem widzieliśmy postac która stała bez ruchu psy strasznie wyły mama kiedyś leżała na łóżku i czuła że coś po nim chodzi raz robiłam w kuchni herbate i nagle patrze na fotel w pokoju i widze że gładka narzuta na nim gnie się jakby ktoś na niej siadał i sie oparł często słychać było różne odgłosy na bagnach i za płotem we wsi ludzie znajdowałi zwierzęta w klatkach porozwalanych i zmaasakrowane resztki kiedyś pies przytargał odciętą ludzką głowe z lasu jest taka starsza kobieta która twierdzi że taka jedna rodzina zabijała ludzi i robili z nich kiełbase którą sprzedawali na targu nie wiadomo skąd tych ludzi rali trzymali ich w podziemiach woborze póżniej wyjechali do usa i sluch o nich zagina a rodzina ktora po nich zamieszkała znalazła te podziemia i różne dziwne maszyny wszystko we krwi starej nie wiadono czy ludzkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanelllll
ludzie bali sie do lasu zasuwac bo wiele osob widziało tam postać zarośniętą w wrzodach głośno o tym było to wtedy coś zwierzęta zabijało w klatkach,psy w budach ludzie mowili że to wilkołak nikt sam sie z domu nie oddalał ktos to widział koło swoich zabudowań ludzie sie bali bo już w dzień tak blisko podchodziło to w tym okresie wlaśnie mnie to coś goniło mam teraz straszne ciary bo gdyby to mnie dopadło to skonczyłabym pewnie jak te zwierzaki dzięki bogu że tato wtedy drzwi nie zamkną bo czasam zapminał i musiałam iść naokoło i w okna stukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanelllll
znajdowano resztki zwierząt wypatroszonych i nadgryzionych nie wiadomo co to było masakra klatki byly pozrozrywane i te wrierzęta wyszarpywane dodam że mieszkam na pomorzu a mój kolega jak był w wojsku opowiadał że kumple mu mówili że coś podobnego było na śląsku więc musiało sie przemieszczać nie wiadomo czy nadal gdzies nie siedzi to wtedy tą głowe ludzką znależli w lesie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PĘKŁA PATERA
dokładnie w tym samym czasie kiedy moja mama umarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaabbbbbbbbbb
Wiele lat temu w stanie Indiana, Carmen Winstead została wrzucona przez pięć dziewczyn z jej szkoły do kanału. Chciały one skompromitować ją przed całą szkołą. Gdy Carmen długo nie dawała znaku życia, została wezwana policja. Funkcjonariusze zeszli na dół i wyciągnęli zwłoki 17letniej Carmen, denatka miała złamany kark od uderzenia w drabinkę. Na dnie kanału był beton. Dziewczyny powiedziały wszystkim, że Carmen tam wpadła sama...uwierzono im. Kilka miesięcy po tym 16letni David Gregory przeczytał tę historię i nie przesłał jej dalej. Gdy poszedł wziąć prysznic, usłyszał dziki śmiech. Zaczął wariować i szybko pobiegł do komputera przesłać historię Carmen dalej. Potem powiedział "Dobranoc" swojej mamie i położył się spać, ale 5 godzin później matka obudziła się słysząc bardzo głośny hałas, a David zniknął. Policja znalazła go w kanałach, ze złamanym karkiem i pozbawionego skóry na twarzy. Spróbuj chociaż wygooglować jej imię - zobaczysz, że to prawda. Jeśli nie prześlesz tego dalej dopisując: "Skrzywdzili ją", Carmen dorwie Cię, z kanału, toalety, prysznica, czy wtedy gdy będziesz spał. Obudzisz się w kanale, w ciemności, a Carmen zabije Cię i obedrze skórę z twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×