Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Izzy - kurcze, kto by pomyślał, że nasze obżarstwo ma tak głębokie podstawy :D Ano jestem mężatką ale od trzech tygodni nic konkretnego (w sensie tradycyjnie) nie robiliśmy bom połamana. Wcześniej byli u nas goście więc też nie było okazji na większe ekscesy, a jeszcze wcześniej skończyły się gumki i zapomnieliśmy kupić, więc najwyżej grozi mi ciąża pozamaciczna ;):P Ale już ok, właśnie mnie trafił @. Dobra, zgłodniałam, czas na obiad. Dziś było i będzie: serek homo z serwatką pieczona kiełbaska z musztardą paluszki krabowe, krewetki z warzywami i sosem sojowym jabłko, resztki galaretki z twarogiem może kisiel jak bardzo zgłodnieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Ale ja mam dzisiaj dzień- nagle wyszła sprawa, która miała byc oddana tydzień temu!!! Jezu mało zawału nie dostałam- a na dodatek osoba, kóra moze wykonac te czynnosc akurat dzisiaj sie rozchorowała-mega wtopa. Na szczęscie znalazłam jednego kolesia, który cos nie co kumał i przez telefon z naszym chorym udało nam sie to zrobic- wyglądało to troche tak jak posadzenie Beinga na pasie... 3 h godziny, krok po kroku, stawialiśmy nasz samolot( z małymi przerwami bo ten chory musiał robic sobie przerwę na WC). Cos niesamowitego:-) Jestem tak zmęczona psychicznie.... I w zwiazku z tym powiedziałam mojemu staremu, ze żle sie czuje, jestem wypompowana i musi po mnie przyjechać do pracy i mnie przywieź do domu, bo ja nie daje rady...... To od razu pisze podsumowanie, bo wieczorem mi sie już chyba nie będzie chciało: * 2 x Wasa z wędliną - 120 kcal * twarozek z rzodkiewką i ogórkiem- 200 kcal * guma x 2- 80 kcal * mleko w kawie- 100kcal razem 500 kcal Niestety przez te aferę to zjadłam o 16 a nie o 14 - co nigdy nie robie - trudno. Na razie trzymajcie sie - ja musze tylko wytrwać do 18.00 bez żadnych juz afer. I nic nie będę dzisiaj ćwiczyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wróciłam z koncertu na który poszłam w ramach przerwy w nauce - było całkiem nieźle ale bywałam na lepszych, z głodówki nic nie wyszło, zjedzone : 50g sera białego chudego, pomarańcza, 300g warzyw gotowanych na parze, activia śliwkowa i truskawkowa, kawałek pizzy, cieciorka z surówką i kaszą najwyższy czas bardziej się pilnować mam nadzieje ze idzie wam lepiej niż mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, Mój dzień wczoraj nie zakończył się tak pięknie jak myslałam bo oczywiście zadziałało prawo serii. No ale na razie sza o pracy - dzisiaj piątek i mam nadzieję, ze szybko przeleci, bo mam dosyć tego tygodnia. Na wadze stoi ( cały czas mam nadzieję, ze to tlyko w oczekiwaniu na @) Później dam znać co z dietką. trzymajcie się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czupiradło - zupełnie jakbym czytała o swojej pracy... Przychodzi znienacka klient twierdząc, że jakieś tam pismo pisał ze dwa miesiące temu i czemu nie ma odp. I wtedy bieganie, szukanie, osoba, która się tym zajmowała oczywiście już nie pracuje albo na zwolnieniu, albo w innym dziale, \"a ma pan kopię?\", a rzeczywiście leży w aktach, ojej a czemu nie odpisaliśmy, to ci dopiero, proszę poczekać pół godzinki, a jeszcze opłata, a teraz to kierownika wcięło i nie ma kto podpisać, i tak dalej... Jednym słowem - rozumiem i łączę się w bólu :) choć nas na szczęście nie chodzi o niczyje zdrowie tylko o pieniądze - w sumie nie wiem co lepsze. Lulla_bye - czyżby Juwenalia? Jak ja już dawno nie byłam na żadnym koncercie... Dzień zaczęłam od szklanki mleka, dziś lajtowo. W planach pieczony pomidor z serem light i marmoladą figową, kisiel, jabłko i... najchętniej nic więcej ale pewnie nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - tak to własnie w pracy bywa.....temat rzeka, dlatego zazdoszcze dziewczyną, ktore studiują bo to najfajnieszy czas. Ja sama przeciągałam studia ile się dało, najpierw jedne, potem drugie, przy 3 moi rodzice powiedzieli stop i musiałam iść do pracy:-((( ale co sie ubawiłam to moje:-P Teraz tylko juz proza życia . No ale dosyc narzekania:-)))) słoneczko świeci, piateczek leci.... jutro i w niedzielę jak bedzie pogoda rowerek. dzisiaj pierwszy raz zamierzam sie napić zielonej herbaty- zawsze mi jakos niezbyt ładnie pachniała:-( ale mój szef szefów mi dał swoją wiec nie mogłam odmówić:-)) dam znac moje wrażenia z pierwszego razu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony to świetne nie mieć żadnych obowiązków poza zdaniem sesji, ale z drugiej brakuje mi swobody - zwłaszcza finansowej, głupio jest mi prosić rodziców o cokolwiek bo już 20 lat na karku, chciałabym zacząc pracować ale na wschodzie ciężko znaleźć pracę na weekendy, a zajęcia mam za bardzo porozrzucane w ciągu dnia, żebym mogła pracować na zmiany :/ no ale cóż, zbliżają się wakacje, znajomi znajdą prace choćby na chwilę a ja będę pomagała rodzicom przy gospodarstwie - taki już mój los, muszę się z nim pogodzić... juwenalia niestety wczoraj się skończyły :( dziś: na śniadanie 7zbóż - 255kcal obiad: grahamka z sałatą i pomidorem 150kcal planuję jeszcze mleko z płatkami - ok.200kcal o 16 na siłownię - bierznia, rowerek, później hh, hantle, a6w dopiero dziś zauważyłam że Czupiradło schudłaś prawie 10kg w miesiąc! gratuluję wyniku :) kiedy następne ważenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co tak cicho dzisiaj Weekend rozpoczęty, czy co? Lulla_Bye - Dziekuję :-)) No prawie 10:-) Ja się waże codziennie niestety, ale zapisuje tylko jak się zmienia jakas cyfra- obecnie jestem przed okresem i mam wahania wagi góra/dół wiec nic nie piszę, ale mam nadzieje, ze juz w przyszłym tygoniu spadnie do 53 i będę mogła napisać schudłam 10( oby) Co do studiów - ja studiowałam w lepszych dla studentów czasach, wszystko było tanie, stypendium socjalne wystarczało na bardzo wiele .Teraz to juz nie to samo:-( i rzeczywiscie trzeba walczyć, żeby się utrzymać, jak sie nie ma bogatych rodziców. Chociaż na plus należy powiedzieć, że sa wieksze możliwości:-))) A zta swobodą finanasową, to kij ma 2 końce uwierz mi, co z tego ,że sie ma pieniedzą, jak sie nie ma czasu....Dopiero jak sie ma naprawdę dużo wtedy już jest wolność! ale to mnie nie dotyczy:-( A moje wrazenie po wypiciu zielonej herbaty - jakbym piła trawę z sianem - i chyba sobie za mocną zrobiłam....ale 3 razy sparzyłam to samo, bo przeczytałam ze tak można:-) wiec teraz mam wersję light:-) W sumie może byc i będę piła - jak ma mi to pomóc. Ja juz piszę teraz podsumowanie, bo wieczorek będę mieć zajety - najpierw zakupy z rodzinka, a potem tradycyjnie Losty:-))) Oto podsumowanie dnia - od przyszłego tygodnia zamierzam trochę zmienic zestaw:-), bo chyba mój organizm sie przyzwyczaił za bardzo, * 2 x wasa z pieczoną szyneczką- 120 kcal * 2 jajka, papryka i pieczarki- 150 kcal * guma do zucia -80 kcal * mleko w kawie 100 kcal Razem: 450 kcal To na razie tyle i miłego weekendu, sprobuje sie odezwać. Trzymajcie się Waszych diet !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój weekend trwa teraz cały tydzień :P O tak, studia to był piękny (najpiękniejszy) okres... A jeszcze ja piękna, młoda i chuda jak kij. Na licencjacie zazwyczaj urywaliśmy się całą paczką z wykładów i w plener na piwo/wino + gra w karty. Ale z nas były żule... A w weekendy koncerty i kluby studenckie. Na magisterce też miałam wesoło bo uczelnia wojskowa mieściła się koło poligonu - to na bunkry (i też wino) z koleżanką... Z doktoratu trzeba było zrezygnować bo wpadłabym w alkoholizm ;) Praca natomiast ma trzy plusy: kasa, internet i zero nauki po godzinach! Na łażenie po sklepach i wydawanie pieniędzy też nie mam czasu więc prawie wszystko kupuję na allegro. I mam z mężem osobne konta (zarówno na allegro jak i w banku) bo chyba by mi głowę urwał. Czupiradło - weź wyrzuć to sianowate paskudztwo i kup sobie zapachową zieloną herbatę - np. cytrynową, pomarańczową, co tam lubisz - od razu inny smak. Zgrzeszyłam dziś naleśnikiem z serem i 1/2 Reddsa. Reszta zgodnie z planem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - czyżbyś na WAT studiowała? albo w AON? :) mnie zawsze kręciły wojskowe kierunki, ale sie nie zdecydowałam i poszłam ma tą administracje ;/ a teraz sie męcze bo w ogóle mnie to nie interesuje do jadłospisu dorzucam jeszcze płatki owsiane z suszonymi śliwkami nie poszłam na siłownie - prócz zmęczenia nie mam żądnego wytłumaczenia, jutro też się raczej nie wybiore bo w pon kolokwium z łaciny i \"zerówka\" z prawa administracyjnego, a wyprawa na siłownie to 3h z życia :/ ale mi głupio że się tak tłumacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny!:) Ja juz wrocilam:) A tak na prawde, nie moglismy wyjechac:(( Byly takie korki, ze musielismy sie wrocic, bo na 200km stracilismy 5 godzin!! (normalnie gora 2!), a przed nami bylo jeszcze 700km...:(( Ja juz nie mialam sily, wiec postanowilismy, ze wracamy do domu... Troche szkoda, ale tu jest swieto, wiec mam wolne tak czy owak. Witam nowe - iggguana, i Tez chce - zycze powodzenia! Tyle rozpisalyscie sie, ze ledwo nadazam z czytaniem:) Izzy - jestem pelna powdziwu dla Twojej odwagi! Tez bym poszla na hipnoze, nie widze w tym nic dziwnego, wazne, ze dziala! A z tym szybkim jedzeniem, bo lew Cie zje, to bylo super:)) Usmialam sie, ale cos w tym jest! :) U mnie dietka w kratke, wtedy, kiedy jechalismy autem, zjadlam chyba z 2500kcal, ale to bylo przewidziane, bo zawsze tak mam w drodze. Na drugi dzien za to poszlo mi juz lepiej: byal dieta lodow-jogurtow:) Rano jogurt, na obiad lody i na kolacje lody:) (w sumie ok. 900kcal) I bylam w parku pobiegac!!!:D:D:D I czulam sie super! A dzis tez niezle: kilka ciatek, bo umieralam z glodu (150kcal) i pomidory z mozarella na kolacje (200kcal). I tyle:] Chyba jeszcze cobie na cos pozwole:) A jutro znowu pobiegam, albo pojdziemy na impreze potanczyc;) Watpie, czy schudlam cos w tym tygodniu, bo mialam wpadki, ale zwaze sie pojutrze, to zdam relacje. Milego odchudzania i milego weekendu Wszystkim!:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll - witamy ponownie :) Nie łam się, na wyjazdach baaardzo trudno utrzymać dietę... Lulla_bye - AON :) A mój ówczesny facet na WAT\'cie. Ale chodziłam na cywilny kierunek, na ekonomię. Też mnie kręciły jakieś lotnictwa, mechatroniki ale gdzie ja, głąb z fizyki, leń i obibok, będę startować na takie cuda i pewnie jeszcze się starać ;) Na ekonomii to wiadomo jak jest - zakuć, zaliczyć, zapomnieć a jeszcze wszystko w miarę łatwe i logiczne. Dopiero przed chwilą wstałam, co się ze mną dzieje, że w ciągu dnia śpię jak niemowlę? Ło matko. Dziś jeszcze Lost i znowu spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyżby nikogo nie było od rana? jak wam mija dzień kobietki? u mnie od rana leje, więc nici z roweru wieczorem, jak pisalam wczoraj na siłownie dzis nie poszłam, zostane przy hh, a6w i hantelkach na śniadanie zjadłam owsianke i dwie kromki pełnoziarnistego z owocami razem pewnie już z 400kcal, zaplanowałam na dziś jeszcze zupe szczawiową i mam nadzieje że w 800kcal się zmieszcze Tarmoszek - ja strasznie chciałam na AON na zarządzanie lotnictwem, strasznie żałuje że nawet papierów nie złożyłam, ale ko wie może w tym roku się zdecyduje... do usłyszenia wieczorem :) miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! mój komp miał wirusa i był potrzebny mu format! niestety moja dieta musi poczekac ;( złamałm się, najpierw kolacja z narzeczonym pózniej gril u teściów (w srodku tygodnia tez pomysł ;/) i nie wmówisz nikomu ze nie jestes głodna, musisz zjesc i tyle, a dzis pewnie jak co sobote jakaś mała imprezka musze poczekać do jutra! niedziela (o dziwo) dzień kiedy nikt Nic nikomu nie wciska hehe! a tak apropos co tu tak cicho???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, ja dzisiaj w lepszym humorze:-) bo w koncu dostałam @ inaczej bym wybuchła! Tarmoszek- tak, studia to fajny okres:-))) Ja też mam dużo, nawet bardzo dużo grzeszków na sumieniu:-P w tym czasie, ale cisza sza......bo jak sie wyda:-o to..... Allegro i internet na zakupy, to dar niebios dla nas- ja wszystko tez kupuje na allegro- nawet buty!!! i uwielbiam to. Niestety moj stary dołaczył sie do mojego konta i teraz mamy wspolne:-( ( powiedział, ze ja mam dużo punktów i same pozytywy, wiec....nie miałam wyboru). Teraz jakby ktoś popatrzył co ja kupije, ze moj profil psychologiczny byłby nieźle zachwiany:-) tym bardziej, ze jeszcze kupuje koleżankom. Na szczęscie konta bankowe mamy oddzielne, wiec furtka jest:-) BabyDoll05 -współczuje Ci- ja kiedys miałam podobnie, postanowilismy z dzieckiem wybrac sie do Zakopca, do Krakowa było ok, a potem utknelismy w takim korku..., ze nawet nie mogliśmy zawrócić:-( Stary się wściekł i 100km pokonalismy w 5 H!!!! Nie chce mówic, co się działo.....Ale za too miałaś usprawiedliwienie, zeby sobie podjeść - a co:-) Lulla_Bye- jestem, jestem:-)))) i powodzenia na kolokwium:-))) I moze na AON Na razie -dzisiaj zamierzam zjesc truskawki, ktore uwielbiam a ktore nijak nie pasuja do mojej diety:-( ale trudno zjem...... Milego dnia, wieczorkiem napisze:-) Aha z roweru nici, bo a) pada, b) nie chce mi sie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulla_bye - składaj więc papiery! :) Marzenia trzeba realizować, nie? Handra - niestety, rodzina potrafi zmusić do jedzenia :P skąd ja to znam... U mnie tak: - szklanka chudego mleka - 1/2 bakłażana, 25 g sera pleśniowego, łyżka pesto, garść orzechów włoskich - w planach jabłko, kisiel - i nie wiem, może serek homo z serwatką A, zapomniałabym - waga znowu spadła do 50,4 ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast się uczyć ciągle znajduje sobie nowe zajęcia - sprzątanie, zakupy, tv i przede wszystkim jedzenie... jabłka, troche kapusty, sałate z pomidorem i rzodkiewką... razem koło 1500 a co najgorsze dzień się jeszcze nie zkończył :( jakoś sie musze zmowytować! papiery na AON złoże - co mi zależy, może sie uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja- jak to wciąga to pisanie, nie mogę sie opanować- niedługo mój stary zacznie coś podejrzewać:-P Tarmoszek - gratulacje - Twoja dieta działa!!! Chyba masz rację stawiając na dietę białkową- ja w przyszłym tygodniu trochę poeksperymentuje z tą dietą i zobaczymy-) I tutaj pytanie- czy Ty jesz węglowodany? czy tylko w owocach? Co do zielonej herbaty, to nawet nie wiedziałam, że sa takie smaki( o ja prosta kobieta:-) ) poszukam i sobie kupie lub wyślę starego. Lulla_Bye- znam to uczucie, cieżko sie zebrac...A probowac zawsze trzeba, to nic nie kosztuje a moze sie uda. Dzisiaj sie nie wazyłam i ciekawe czy wytrzymam do poniedziałku bez wazenia:-) takie ćwiczenie na silną wolę. Przejrzałam dzisiaj internet w poszukiwaniu zapotrzebowania/spalaniu przez organizm kalorii i znalazłam w róznych żródłach, ze przy mojej wadze, moim trybie i latach potrzebuje (według róznych żrodeł ) od 1050 kcal - do 1800 kcal (sic!!) dziennie. Zakładając wersje minimum 1050 kcal, zeby spalic 1 kg -czyli 7000kcal przy diecie 500kcal potrzebuje 14 dni!!!! (mam nadzieję, ze to mi sie nie przytrafi:-( Przy 1500kcal - juz tyko 7 dni . Zważe sie w poniedziałek i bedę mniej wiecej wiedziała, jakie moj organizm ma zapotrzebowania( choc wiadomo, ze to sie zmienia,bo metabolizm zwalnia) i wtedy zdecyduje jak go troszke popędzić metodę Tarmoszek:-))) ( tak, tak -oficjalnie można ją tak nazwać) czy i/lub dodac jeszcze cwiczenia (niechętnie) W przyszłą sobote mam rocznicę komunii mojej córki i chce dobrze wygladać-czytaj szczuplo:-) zobaczymy:-) W planie mam zakup całkiem nowych ciuchów na tę okazje!!! A teraz podsumowanie, niestety inne niż planowałam:-((( * 2 x wasa z kiełbaską- 120 kcal * truskawki- 90kcal\\ * malutki, ale jednak smażony( co mnie podkusiło, taką starą wygę:-P) - 150 kcal jak nie wiecej * mleko w kawie -100 kcal bez gumy ufff - razem - 460 kcal lub wiecej bo nie wiem jak ten nieszczęsny kotlet ocenić To na razie:-) trzymajcie się PS.Sorki,że czasami nie mam okonków i kreseczek, ale mi coś klawiatura niezbyt działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka105
dhinhj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czupiradło - hmm, teraz to ja żadnej konkretnej diety nie trzymam a i białka u mnie niedużo. Po prostu jem mało :o i węgli unikam, tylko jabłka, warzywa, cappuccino i kiśle/galaretki. Ale i tak w porównaniu z moją oficjalną dietą pochłaniam ich więcej ;) No ale tak normalnie, wg \"metody Tarmoszka\" :P to z węglowodanów zjadałam na śniadanie 2 łyżki otrębów, potem w pracy tylko w postaci warzyw, przed ćwiczeniami żeby mieć energię bułka pełnoziarnista, po ćwiczeniach żeby się lepiej białko rozprowadziło węgle w mleku i jabłko. I tak w sumie wychodziło ich niecałe 100 gram. Jak widać nie unikałam ich jak ognia ale starałam się ograniczać, jak już to złożone o niskim IG a po ćw proste, tylko rano i w okolicach treningów i nie łączyłam ich z tłuszczami. Ale czy to coś dawało skoro waga stała? Tylko tyle, że chyba metabolizm pięknie śmigał skoro teraz jem z 800-1000 kcal i chudnę. Trzymam kciuki za Twój piękny wygląd w nowych ciuchach :> A w ogóle to się zdołowałam bo jestem cała pokrzywiona po tym połamaniu: jedno biodro niżej, z jednej str. większe wcięcie w talii a ramiona mi lecą na drugą stronę. A nie mogę się prosto ustawić bo coś mnie wówczas w plecach ciągnie. Muszę ortopedy wypytać czy to przejdzie bo jakaś porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauważyłam że od kiedy 'jestem na diecie' to jem więcej niż normalnie...wcześniej umiałam wytrzymać bez chleba, słosyczy, pizzy, a teraz jest jakoś coraz beznadziejniej... waga pokazała mi dziś 60 kg, więc o 59kg z poprzedniego tygodnia moge zapomnieć...nie wiem dlaczego tak szybko tyje, musze się wziąc za siebie bo jak tego nie zrobie to się obudze z ręką w nocniku i 70kg na wadze... jestem zdołowana dziś na śniadanie: chleb pełnoziarnisty+sałata+rzodkiewka+koper+pitruszka na obiad ryba z sałatą kolacji nie planowalam bo pewnie wyjdzie coś nadprogramowego... Tarmoszek - bedzie dobrze, może jest za wcześnie żeby się prostowac? Czupiradło - z takim zapałem i motywacją zmieścisz się w co tylko zechcesz :) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez cały dzień nikt nie zaglądał? jakieś to podejrzane :P u mnie dziś nie najgorzej, wszystko zgodnie z planem, wieczorem zjadłam mleko z płatkami muesli, razem myśle wyszło koło 800kcal, jestem tak zmęczone tą nauką że nic mi się nie chce :/ jutro o 7.30 łacina a później prawo, trzymajcie kciuki od jutra postanowiłam spróbowac 10dni na samych kaszach, zobaczymy jutro co z tego wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaglądałam :> U mnie kompletna lipa, znaczy pod względem diety super - jakieś 700 kcal do tej pory, stać mnie na kolację :P A lipa bo strasznie rozbolał mnie ten obity bark, tak jakby coś się przestawiło i prawie nie mogę ruszyć ręką. No kurna, już 3 tygodnie minęły, najwyższa pora wyzdrowieć, nie? A ja naiwna chciałam hantlami machać, taa... Z rozpaczy zaraz się upiję drogim winem bo tylko takie mam w domu i pooglądam Full Metal Jacket, będę się łączyć w bólu z hamerykańskimi żołnierzami. Oh, nie słuchajcie mnie, bredzę od tego unieruchomienia. Lulla_bye - mam podobnie, na radykalnej diecie potrafię wytrzymać, nie trzymając diety nie objadam się za bardzo, ale jeśli ustalę sobie po prostu tzw. zdrowe żywienie to porażka - pochłaniam chipsy, orzeszki, chleb, ser, słodycze, pizza. Po prostu vanitas vanitatum et omnia vanitas tak w kontekście egzaminów :P Kaszki lubię :> Będę trzymać kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nat_55
Hej Dziewczyny mozna sie jeszcze przyłaczyc ?:) mam 161 cm wzrostu i waga ok 56 :( i duuza pupa :( chciałabym warzyć 49 do wakacji wiec mysle ze 500 kcal bedzie odpowiednia :) jak myslicie uda sie zrzucic 7 kg ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek- mogę się upić z Tobą, może w końcu zacznę sikać, CZY zna ktoś receptę na bolący pęcherz????? wczoraj dostałam ostrego bólu brzucha a dziś pęcherz! dieta do du.. jak zresztą ostatni miesiac! jutro pomyśle dziś ide spać Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Juz jestem:-) dopiero teraz mogłam usiąść do kompa. Dzień jezeli chodzi o rodzine to udany, ale weszłam na wagę( oczywiscie nie wytrzymalam) a ona ani drgnie - jak mi w zeszlym tygoniuu spadło pol kilo tak ani grama dalej - nie wiem o co chodzi, czy to zastoj, czy to @, strrasznie ,mnie to wkurza, strasznie..... No i jeszcze jedno, chciałam przymierzyc spodnie do ktorych dąże-moge jeszcze zapomniec.....wiem, ze to te cholerne 2 kilo, ktorych nie moge zgubic, ECHHH, nie jest lekko.... Tarmoszek- nie fajnie, ze Twoj bark nie jest w pełni sprawny, masz jakąs kontrolę teraz - moze tak musi jeszcze być i nie masz co się martwic? W każdym razie, trzymaj się:-) Lulla_Bye- jak i tak Cie podziwaiam, ze w ogole jestes w stanie utrzymac jakąkolwiek diete w trakcie egzaminow- naprawde jesteś dzielna:-) Co do samozaparcia, to Tarmoszek ma rację, jak masz z góry określoną dietę, restrykcjyjną diete jest łatwiej niż tylko ograniczać kaloriie i dlatego ja jestem na takiej własnie diecie, wtedy sie jej trzymam bo w innych przypadkach, ZAWSZE konczyło się wielkim, niezdrowym żarciem. Kaszek nie probowałam, wiec napisz cos wiecej:-)))) a ja bede musiała co zmienic w swojej diecie a kaszki lubie wiec please napisz:-) moze też sprobuję... A co do ciuchów , to juz nie jestem taka pewna, bo ja nic sie nie ruszy na wadze... A teraz moje podsumowanie: * 2 xwasa z jajeczkiem-120 kcAL * jajeczko z papryczką, ogorkiem, pieczarkami- 90 kcal *mleko w kawie 120 kcal- od jutra ograniczam * guma - 40 kcal - kurcze slaba jestem razem- 370 kcal w sumie nie dużo , ale nie byłam głodna, wiec stwierdziłam, ze bede jesc dopiero az zgłodnieje ... Nat 55 -witamy.Oczywiscie, ze sie da:-) daj znac jak planujesz to zrobic? My tutaj stosujemy rózne diety:-))) No to na razie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Handra - nie przejmuj!!! Idz spac bo jak mówią Rosjanie -Ranek jest mądzejszy od wieczora, i jutro wszytko moze byc juz inne-czego Ci życzę:-) Lulla.Bye -zapomniałam dodac powodzenia na egaminach:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nat - witam :) Dołączaj śmiało, nabory ciągle trwają ;) A kiedy wybierasz się na wakacje? Handra - w sensie przeziębiony pęcherz? Mi zawsze pomagały gorące nasiadówki, nie pamiętam z czego... rumianku? A może lepiej idź do lekarza skoro to połączone z bólem brzucha, trochę podejrzana sprawa. Czupiradło - wiem jak dwa kilo potrafi obrzydzić życie, zawsze zostawały mi właśnie 2 do zgubienia ;) A to w biodrach i udach musisz stracić czy całościowo? Wzięłam APAP i trochę mi przeszło, jutro idę do internisty po skierowanie do ortopedy, niech mnie wymaca :P Najprędzej coś z mięśniem albo ścięgnem, ale ja się nie znam. Udało mi się nie zjeść zbyt dużo, podczas filmu łaziłam i szukałam ale skończyło się na jabłku i z 5 plastrach żółtego sera. ...nie licząc kolejnego kieliszka wina i 1/3 Reddsa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Dziewczyny! U mnie wielka porazka w diecie:(( Wczoraj sie zwazylam i waga stoi w miejscu:( Z zalu objadlam sie niesamowicie (chyba z 5000kcal, same niezdrowe rzeczy!:/ ) i w ten sposob napedzam to bledne kolo...........:( Czuje sie beznadziejnie... ze nie schudlam i ze tylko troszke zmieni sie jadlospis (czytaj: kilka wpadek) i juz mozna zapomniec o schudnieciu, a nawet przytyc, bo przytylam po milimetrze, czy dwoch w strategicznych obwodach...:( Tak wiec Czupiradlo i lulla_bye - lacze sie z Wami w bolu! Ale ciagle mam nadzieje, ze nam sie uda. Ja dzis nie planuje posilkow. Najchetniej bym nic nie jadla, ale pewnie sie nie uda...Poki co zuje gume. Tarmoszek - ta dysproporcja na pewno przejdzie! W koncu ciagle jeszcze nie zakonczylas leczenia, nie martw sie, bedziesz znowu symetryczna i zgrabna!:) Tydzien sie zaczal, a ja juz chcialabym weekend! Kiepski mam dzis nastroj.......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll05- Nie przejmuj się, najważniejsze jest to żeby to obżarstwo nie trwało kilka dni (jak moje przez ostatni miesiąc) ja też mam takie napady w tedy jem tak dużo, tak długo i tak niezdrowo aż bedzie mi niedobrze! Tylko osoby które nigdy nie były na diecie tego nie znają także głowa do góry nie jestes z tym sama:) to obie dziś wchodzimy na droge rozgrzeszenia? ja dziś mam dzień głodowy hehe nawet nie mam ochoty na jedzenie tym bardziej że mój pęcherz odmawia posłuszeństwa :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×