Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Dzielna wczoraj byłam. Udało mi się zapanować nad kompulsem!:) Ale niestety na wadze mam więcej dzisiaj. I to dużo więcej.:( Nie wiem dlaczego? Ale może to woda się zatrzymała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia.n93
Mozliwe, ze to byla woda. Ale i tak gratuluje sukcesu... Ja to wrecz przeciwnie, wczoraj tak sie napchalam roznymi rzeczami, ze masakra :( Nienawidze weekendow :( A juz bylo troszke mniej... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, ja dziś musiałam się zważyć i zmierzyć (wyniki w stopce). Wprawdzie nic nie schudłam, ale tez nie przytyłam:D Jak na to, że objadałam się dwa wieczory słodyczami, wynik mnie zadowala, bo na prawdę bałam się, że waga pokaże więcej. Jest jeszcze jeden plus: jakimś cudem "ruszyły" mi biodra i jest wreszcie mniej niż 91! Hurra!!:D Dziś planuję małe odstępstwo od diety, ale od jutra postaram się trzymać ze wzmożonymi siłami, bo chcę, żeby waga wreszcie spadła, choćby te pół kilo!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - ważne, że wytrzymałaś wczoraj, to się chwali!:) Może pij więcej wody, która wypłukuje z organizmu wszystko, co trzeba, a waga pokaże pózniej mniej. monia - pilnuj się w weekendy! Sama wiem, że wtedy dieta wychodzi najgorzej, bo je się więcej:/ Wyznacz sobie może jeden dzień z weekendu na dogadzanie. Ja np. wczoraj się pilnowałam i obiecałam sobie, że jak waga nie pokaże więcej, to dziś zjem sobie lody;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaczarowna21
Witam!! Mogę się przyłączyć?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj miałam swój Dzień Łasucha i zjadłam co nieco ale bez wyrzutów sumienia. Jedną pyszną słodyczą to był obiad: ryż z jabłkami przysmażony na masełku z dużą ilością cynamonu i cukrem. Pyszna legumina z tego wyszła! Polecam na grzeszki Łasuchom!:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dooobry ;) Ja dopiero budzę się do życia, strasznie mnie wymęczył weekend pracujący, normalnie tyle nie śpię :P Nie chce mi się wstawać bo w domu mam 15,7 stopnia :P Od dzisiaj zaczynam poważnie brać się za odchudzanie, do końca miesiąca chce ważyć 53 kg. O! ;) Potem zrobię kontrolne mierzenie i ważenie, zobaczymy czy coś się zmieniło ostatnimi czasy... Na fitness zapiszę się dopiero w piątek, ale zacznę ostro bo pójdę na 2h zajęć, a jak wystarczy sił to jeszcze pobiegam. W dni nietreningowe będę jadła 500-700 kcal, w dni treningowe do 1000. Najcięzej będzie oczywiście w pracy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrcze, waga mi skoczyła a w dodatku dzisiaj się znowu opychałam i już w ogóle się boję teraz stanąć na wadze... Ja tak mam, że jak mam kompulsy to waga mi od razu pokazuje 2 kilo więcej. Chciałabym jutro wytrzymać bez jedzenia. Wpadłam w jakieś błędne koło. Kompuls - głodówka i od nowa to samo.:( Jak to przerwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - szkoda Twojego wysiłku na głodówkę!:( Może dokładnie zaplanuj, co zjesz w ciągu dnia, coś, co też lubisz i powtarzaj sobie, że musisz się trzymać planu! Wiem, że teraz jest trudnij, bo organizm ludzki z natury zbiera zapasy na zimę, A MY ICH NIE CHCEMY!!;))) Trzymam za Ciebie kciuki! United900 - zrobiłaś dobry plan, a dobry plan, to połowa sukcesu, jak mówią!:) Trzymam kciuki, żeby się powiodło! A czemu masz aż tak zimno w domku? Rany, jak chyba zostałabym pod kołdrą na zawsze!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U dziś było, co następuje:): - jogurt naturalny 100kcal - mały precel 120kcal - mus owocowy 130kcal - jogurt waniliowy i trochę płatków 200kcal W sumie 550kcal:D Dodatkowo 40minut na orbitreku i zestaw brzuszków:) Musiałam się zresetować po wczorajszym obżarstwie! Zjadłam stanowczo za dużo lodów!:/ Nie mogę przesadzać, kiedy w końcu sobie na nie pozwalam, a najgorsze jest, że za każdym razem to sobie obiecuję i za każdym razem robię to samo:( No ale dziś odpokutowałam, mam nadzieję!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll, masz rację. Lepiej się racjonalnie odżywiać niż głodować. Właśnie zjadłam śniadanko i zaplanowałam menu na cały dzień. Najważniejsze, że ciągle ważę poniżej 62 kg!:) Jak ty możesz jeść lody jak jest tak zimno!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardanika
Witam. Jestem tu nowa i w sumie nie powinnam chyba tu pisać ale stosowałam ten rodzaj diety i z 75kg schudłam do 52-54kg przy 170cm. Zmieniłam swoje nawyki żywieniowe i nie tyję chętnie się podzielę swoimi doświadczeniami o ile mnie tu zechcecie. Nie chcę się wymądrzać mnie też pomogły porady z forum więc i ja chętnie pomogę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - lody jem w domu, wiec jest cieplo:) A ja nawet lubie to uczucie, kiedy po skonczonym kuble lodow zaczynam sie cala czasc z zimna, wtedy az sie z tego smieje:) Ale lody moglabym jesc od rano do wieczora o kazdej porze roku!:) Tymczasem odkladam je dzielnie na weekend;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś niestety ciągle chciało mi się jeść:/ Na szczęście jadłam często, ale w miarę mało. Mimo wszystko i tak się uzbierało:/ - jogurt jabłkowy 100kcal - Kubuś 150, kawałek bagietki 70kcal - 3 wasy z camembertem i serem wędzonym 180kcal - trochę serka homogenizowanego 80kcal - kilka winogron 70kcal - kilka małych sucharków 100kcal - jogurt waniliowy 100 i Knopers 120 Suma: 970:/ Bez ćwiczeń, bo dziś nie miałam kompletnie czasu:/ Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia.n93
Dardanika jak schudlas? Napisz zasady ktorymi sie kierowalas i swoj przykladowy jadlospis jak mozesz :D Nie mialas problemow ze zdrowiem przez to? GRATULACJE WIELKIE !! U mnie gorzej, zerwalam z chlopakiem, z ktorym bylam 13 miesiecy i mam dola. Smutki topie w jedzeniu niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj zjadłam ok. 900 kcal i waga dzisiaj pokazała mniej co mnie cieszy. Dzisiaj też postaram się być grzecznie na diecie to może jutro na wadze znowu zobaczę mniej...:p Czytałam, że aby nie odczuwać ochoty na słodycze powinno się łykać Magnez z witaminą B6. Mam akurat w domu i już od wczoraj łykam. Zobaczymy czy pomoże. Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardanika
Ja stosowałam dietę 500kcal. Stopniowo obniżałam wartość kaloryczną posiłków aż zeszłam do 400-500kcal dziennie. Zrezygnowałam całkowicie z cukru niczego nie słodzę do teraz nie stosuję też żadnych tabletek odchudzających ani niczego takiego. Jedyne co piłam to herbatki z l- karnityną i guaraną. Stosowałam się do zasad tzw zdrowego odżywiania tj jadłam (i nadal jem) przede wszystkim ciemne pieczywo dużo dużo warzyw nabiał mięso drobiowe ryby pełnoziarniste produkty zarodki pszenne otręby itp. Niczego nie podjadałam gdy miałam chwile słabości jadłam jabłko albo suszone śliwki (tylko nie w czekoladzie!) Piłam też sok pomidorowy super są grapefruity to naturalny "odchudzacz". Trzymałam się i nadal się trzymam stałych godzin posiłków. Organizm się przyzwyczaja że o danej porze "dostaje" swoje kalorie i jeśli ich nie ma to potem mamy napad wilczego głodu. Piłam i piję dużo wody. Jem bardzo mało smażonych potraw wtedy wcale nie jadłam smażonego a jeśli już to albo bez tłuszczu na patelni teflonowej albo oliwa z oliwek. Odradzam też totalną głodówkę po jakimś "szaleństwie" bo to tylko rozreguluje organizm. Gdy zdarzy się zjeść coś ponad normę (każdy może mieć chwilę słabości) to jedzcie na 2 dzień normalnie zgodnie z zasadami diety. Głodzenie się nic nie da i tak jecie przecież mało kalorii. Bądźcie dla siebie wyrozumiale stres potęguje głód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardanika
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ja ćwiczyłam wieczorami (mam 2 dzieci i tylko wtedy miałam czas). Wykorzystywałam ćw głównie na płaski brzuch bo chciałam wrócić do formy po ciąży ale chodzi o to żeby się ruszać. Dużo chodziłam używałam samochodu tylko wtedy gdy było to absolutnie konieczne. Nie chcę się wymądrzać jeśli ktoś ma ochotę o coś zapytać chętnie odpowiem ale da się schudnąć wiem to po sobie tylko nie stanie się to od razu. Ja nosiłam kiedyś rozmiar 40-42 a teraz 36 nawet niektóre rzeczy są za luźne. Mam wiele energi jem 5 posiłków dziennie jakieś 1500-1800 kcal (czasem pewnie więcej) od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na kawałek pizzy z dziećmi czy typowego kotleta i nic strasznego się nie dzieje. Zostawiłam sobie ku przestrodze największą spódnicę jaką nosiłam i to jest dla mnie największa nagroda jak widzę co osiągnęłam. Życzę Wam powodzenia i osiągnięcia wyników o których marzycie. Jeśli chodzi o zdrowie to nie miałam żadnych problemów ani z okresem ani z niczym innym ale bacznie się obserwowałam z diety wychodziłam stopniowo. Zrobiłam też podstawowe badania ale wyszły b. dobre. Niemniej jednak gdy macie wątpliwości sprawdźcie to. Nie ma sensu się odchudzać i wpędzić w chorobę. A to jeden z moich obiadków: ugotować woreczek kaszy gryczanej na patelnię na łyżeczce od herbaty oliwy z oliwek zeszklić cebulę dodać pół woreczka kaszy (resztę zostawić na następny raz) wkroić pomidora dodać zielonej cebulki doprawić (przyprawy też odchudzają oprócz Soli) gdy ktoś lubi może na górę skroić 1/4 sera z pleśnią President (ćwiartka z takiego trójkącika) naprawdę zapycha. Jednym z moich tricków było też gotowanie warzyw na półtwardo wtedy dłużej "trzymają" ;-) pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardanika
Jeśli chodzi o ćwiczenia to ja ćwiczyłam wieczorami (mam 2 dzieci i tylko wtedy miałam czas). Wykorzystywałam ćw głównie na płaski brzuch bo chciałam wrócić do formy po ciąży ale chodzi o to żeby się ruszać. Dużo chodziłam używałam samochodu tylko wtedy gdy było to absolutnie konieczne. Nie chcę się wymądrzać jeśli ktoś ma ochotę o coś zapytać chętnie odpowiem ale da się schudnąć wiem to po sobie tylko nie stanie się to od razu. Ja nosiłam kiedyś rozmiar 40-42 a teraz 36 nawet niektóre rzeczy są za luźne. Mam wiele energi jem 5 posiłków dziennie jakieś 1500-1800 kcal (czasem pewnie więcej) od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na kawałek pizzy z dziećmi czy typowego kotleta i nic strasznego się nie dzieje. Zostawiłam sobie ku przestrodze największą spódnicę jaką nosiłam i to jest dla mnie największa nagroda jak widzę co osiągnęłam. Życzę Wam powodzenia i osiągnięcia wyników o których marzycie. Jeśli chodzi o zdrowie to nie miałam żadnych problemów ani z okresem ani z niczym innym ale bacznie się obserwowałam z diety wychodziłam stopniowo. Zrobiłam też podstawowe badania ale wyszły b. dobre. Niemniej jednak gdy macie wątpliwości sprawdźcie to. Nie ma sensu się odchudzać i wpędzić w chorobę. A to jeden z moich obiadków: ugotować woreczek kaszy gryczanej na patelnię na łyżeczce od herbaty oliwy z oliwek zeszklić cebulę dodać pół woreczka kaszy (resztę zostawić na następny raz) wkroić pomidora dodać zielonej cebulki doprawić (przyprawy też odchudzają oprócz Soli) gdy ktoś lubi może na górę skroić 1/4 sera z pleśnią President (ćwiartka z takiego trójkącika) naprawdę zapycha. Jednym z moich tricków było też gotowanie warzyw na półtwardo wtedy dłużej "trzymają" ;-) pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejciu! 400-500 kcal to strasznie mało! Co ja mówię 1000 to jest mało! Trzeba mieć dużo silnej woli, żeby tak pościć ale to przynosi efekty. Moje pytanie jest takie: Jak długo już udało ci się utrzymać swoją "odchudzoną" wagę? Ja już też ważę tyle ile chciałam i teraz walczę o utrzymanie swojej wagi ale jest ciężko bo mam kompulsy.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dochodzi 18:00 a ja jestem strasznie głodna a tu pora na mój bilans dnia: Śniadanie: 4 Wasy z twarożkiem i pół pomidora - 300 kcal II śniadanie: jabłko - 70 kcal Obiad: 4 Wasy z twarożkiem i pół pomidora - 300 kcal Podwieczorek: 2 jabłka - 140 kcal Kolacja: jabłko i pół banana - 70+50 kcal Razem: 930 kcal Qrcze! Nic prawie nie zjadłam a tyle kalorii się uzbierało a co gorsza jestem strasznie głodna. Na jutrzejszą przekąskę kupiłam sobie taką gotową surówkę z białej kapusty z marchewką i cebulką w sosie jogurtow-majonezowym. Ale odrobina tego majonezu i już mi ślinka leci na samą myśl o niej. Lubię ją najbardziej z tych kupnych bo jest słodka.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dardanika - gratuluję osiagnięć. Wykazałaś się niesamowitą dyscypliną, a to jest najważniejsze i najtrudniejsze, bo jak się odżywiać to większość z nas wie, gorzej wytrwać i być konsekwentnym:/ Dlatego mi np. wychodzi w kratkę:/ Zgadzam się też ze Stokrotką 500kcal to strasznie malutko! Czasem mi zdarza, ale najczęściej, jak jestem zajęta i nie pamiętam o jedzeniu, albo po obżarstwie poprzedniego dnia. Stokrotka70 - ja słyszałam, że chrom hamuje ochotę na słodycze. Zażywałam go swego czasu i to długo, ale na mnie nie działał:/ Muszę walczyć ze sobą i tyle:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś: - 2 wasy 60kcal - 1,5 precla 210kcal - mini kanapeczki z połowy bułki z serem wędzonym 180kcal - pudding sojowy 100kcal - trochę orzeszków ziemnych bez soli i tłuszczu 160kcal Suma: 710kcal, o ile dobrze policzyłam. 35 minut na orbitreku i zestaw brzuszków. Znów przeważają węglowodany:/ Niestety idzie zima i organizm woła: "cukru! tłuszczu!";) Nie damy mu, nie!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardanika
Utrzymuję wagę już ponad rok :-) Co do ilości kalorii macie rację to bardzo mało dlatego nikogo nie namawiam aby robił dokładnie to co ja. Ze mną był ten problem że ja ogólnie nie jadłam dużo ale do kilogramów po ciąży doszło podjadanie wieczorem byłam zabiegana i tylko wieczór był dobrą porą na jedzenie. Nawet nie wiecie ile diet wypróbowałam nic nie działało. Albo 5-6kg a potem znów to samo i jeszcze więcej na wadze :-(Byłam załamana a czarę goryczy przepełnił jeden straszny dzień kiedy chciałam kupić spódnicę i musiałam wziąć rozmiar 42 myślałam że umrę to było ponad moje siły. Wszędzie widziałam wałki te prawdziwe i te wyimaginowane po prostu osiągnęłam swoje dno. Od czasu tej pamiętnej spódnicy zawzięłam się było mi ciężko i to bardzo bo powoli chudłam i na początku trudno było mieć motywację. Nawet nie wiecie ile się ubeczałam w łazience albo wpatrując się w znienawidzoną wagę. To było koło zamknięte bo nie chciało mi się wychodzić bo czułam się gruba i miałam wrażenie że wszyscy się na mnie gapią. Wydawało mi się że każdy jest chudszy niż ja. To było moje piekło i doszłam do takiego momentu że już nic nie mogło mnie powstrzymać. Zauważyłam jednak że jak się je o stałych porach częściej i dużo warzyw a mniej produktów wysoko przetworzonych to znika ochota na podjadanie. Teraz po prostu nigdy nie czuję głodu nie jestem też zapchana jedzeniem że nie mogę się ruszyć i chyba u mnie to właśnie się sprawdza. Bądźcie dobrej myśli jak mnie dołującej się panikarze się udało to i Wam się powiedzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wczoraj nie obejrzałam Top Model bo zasnęłam.:( Obejrzę powtórkę ale dopiero w sobotę. Dzisiaj będą "Kuchenne rewolucje". Zawsze jestem głodna jak to oglądam. Dziewczynki kochane, jak trzymam dietkę to waga ładnie spada w dół. Dzisiaj kolejny spadek.:) Co do chromu to nawet mam w domu bo kiedyś zażywałam i sama nie wiem czemu ale przerwałam ale dobrze, że mi BabyDoll przypomniałaś to sobie znowu zacznę łykać. Może coś zaradzi na łasuchowanie. U mnie za oknem szaro-buro i deszczowo:( Życzę wam lepszej pogody! P.S. Dardanika, faktycznie swoje przeszłaś. Gratuluję, że twoja chuda waga się już tak długo utrzymuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze menu: - jogurt naturalny 130kcal - własnoręcznie zrobiona lasagne'a z szynką i jajkiem, mały kawałek, szacuję 300kcal - jogurt waniliowy 100kcal i 3 herbatniki 60kcal - 3 kostki ciemnej czekolady 120kcal Suma: 710kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczotaj zjadłam niewiele ponad 900 kcal a na wadze dzisiaj zaledwie -0,1 ale to i tak cieszy bo znowu ujrzałam piąteczkę1:D Sniadanie już zjadłam i popijam drugą kawkę zbożową z mlekiem. Znowu muszę jechać do urzędu bo coś źle jest wypełniony wniosek i potrzebują mojego podpisu. Qrcze, a już myślałam, że mnie ominie chodzenie po Urzędach ale jeszcze musze zaliczyć jeden bo tam też coś źle powpisywane.:( Do torebki zabieram jabłka jakby mi się zachciało jeść, żeby sobie pochrupać a nie kupować na mieście jakiś niezdrowych, tuczących rzeczy. Ostatnio tak robię i udaje mi sie zahamować głód jabłkami. A przy okazji kupimy nowy zapas jabłek.:) Życzę miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urzedy to okropnienstwo!! Mam andzieje, ze zalatwilas wszystko bez problemu! A jablka to swietny pomysl! Wiadomo, ze lepiej zejsc jablko albo 2 niz jakis smieciowy batonik;) Ja nie tyle jestem glodna, co "chce mi sie":// Z tym musze wlaczyc! Dzis tez chce mi sie jesc, a najchetniej slodycze...Ale nie, nie damy sie!! No chyba, ze cos tyciutkiego;) Za to w weekend na pewno bedzie wiecej przyjemnosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×