Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsdssedwerrer

ZNAMY SIĘ TYLKO Z WIDZENIA.

Polecane posty

Gość odpuszczaj
Stary, Przecież ona kogoś ma. Czy ty tego nie widzisz?. Przecież tylko podbija sobie własne ego. Oj, poczytałem ten topik i sorry ale wszystko co opisujesz jednoznacznie na to wskazuje, tzn. zachowanie tej "osoby". Ty nic nie rób - zachowaj się jak facet. A wogóle to po co się pojawiasz w tych samych miejscach - jesli nie musisz? Odpuść. Na bank ma kogoś i się dowartościowuję tym, że ktoś za nią "gania".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Ok, dzięki za opinię. W każdym razie chciałbym mieć pewność, że kogoś ma. Jak będę miał pewność, że kogoś ma, lub coś, to oczywiście trzeba będzie spróbować zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonia777
A może ta dziewczyna jest tobą zainteresowana, tylko na przykład nie może tego okazywać. To zależy w jakim miejscu się to dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliann
Dawno mnie nie było, ale widzę, że topik nadal żyje, to miłe :) Wpiszę się odnośnie do wypowiedzi pana pod nickiem "odpuszczaj". To nie jest prawda, że dziewczyna zachowując się w ten sposób zaraz musi kogoś mieć. Owszem, jeśli facet zwraca na kobietę uwagę to jest bardzo miłe, zapewne dla płci męskiej także (nie mówcie, że nie:P), ale są sytuacje, że po prostu nie możemy tego zainteresowania okazać jawnie i ja właśnie miałam taką sytuację. Pomijam fakt, że niepewność wobec intencji tej drugiej osoby też robi swoje i człowiek ma blokadę, poza tym, dochodzi tutaj jeszcze w bardzo wielu przypadkach nieśmiałość :( Pozdrawiam i życzę powodzenia i kurcze, niech w końcu się komuś z Was uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliann
Oczywiście miałam na myśli, że dla facetów jest miłe jeśli kobieta zwraca na nich uwagę;) Zapomniałam to dopisać i poprzedni post wyszedł troszkę śmiesznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie znaki
niestety u mnie po straremu czyli dalej nic...bo po prostu się nie widujemy a na dodatek on się wyprowadza z mojego osiedla wiec nie wiem czy w ogóle go kiedyś zobaczę...abyło juz tak blisko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Myślę, że raczej nie o miejsce tu chodzi. Co do intencji - ona wie, że mi się podoba. W końcu raczej z innego powodu bym do niej nie podchodził, no i da się to pewnie wyczuć. jakie znaki A zapoznałaś się z nim? Jak było blisko, to może jednak się rozwinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonia777
Hmm... Nie rozumiem dlaczego niektórzy z was czekają na odpowiedni moment, by zapoznać się z tą drugą osobą. Ja za bardzo nie mogę, bo on ma żonę... A wy macie takie czyste sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie znaki
on a jak ty wyczuwasz że ona wie że ona się tobie podoba? w moim przypadku to raczej beznadziejna sytuacja...ten "mój" też jest żonaty i w dodatku mamy tak rzadkie sytuacje do spotkań że chyba czas najwyższy dac sobie spokój ...ale mimo to myślę o nim czasem...tak ciężko zapomniec:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Przede wszystkim do niej podszedłem i próbowałem zagadać. ;) To faktycznie masz niewesołą sytuację. Nie ma co, jak ma żonę, to lepiej odpuścić niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonia777
Z biegiem czasu się zapomni... Ja już zaczynam! Ehh ci żonaci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v v v v
witam!! :D :D widze ze topik zyje, pisalam na nim wieeele stron temu :D u mnie kleska i poracha na calej linii, probowalam zagadac a on... uciekl :O ze 2 razy zagdalam, to odpowiadal caly czerwony i skrepowany, usmiechal sie takim speszonym usmiechem, a nastepnym razem na moj widok zwial :P coz, czas se odpuscic, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Brawo za odwagę! W każdym razie teraz już nic nie rób. Może on się w końcu weźmie w garść i coś zrobi (o ile nie ma żony, czy dziewczyny). Jeśli nei ma i mu siępodobasz...to ja nie rozumiem lufdzi. Ja rozumiem nieśmaiłość itp., ale przecież można to chociaż trochę przezwyciężyć. Szczególnie dziwne jak chłop się tak zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to totalna "fajtyłapa". Co z niego za facet. Przecież powinien się spodziewać jakiegoś kroku - no chyba że sam planował ale nie potrał. Przecież powinien być zadowolony. Na początku można się speszyć - troszkę przestraszyć ale nic nie móc z siebie konstruktywnego wydobyć. Porażka. Zawsze mnie zastanawia. Jak tacy "nieśmiali" robią zakupy, zdają egzaminy na studiach i jakiekolwiek inne. No przecież - to dla nich musi być szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinne21
A ja też miałam kilka takich sytuacji ale tylko jedna zapierała mi dech w piersiach. miałam 17 lat i koleżanka ukradła mi chłopaka postanowiłam się zemścić i zagadać do takiego pana P. by się na niej zemsić , problem w tym że chłopak mi się spodobał i to bardzo!! Ale byłam zbyt nieśmiała by cokolwiek powiedzieć , ba nawet się uśmiechnąć , mieszkał na mojej dzielnicy więc często chodziłam w okolicy jego bloku na spacery i jak go widziałam to miękły mi nogi ale on wydałam się mnie nie zauważać aż do pewnego dnia kiedy poszłam na mszę do kościoła i siedział na przeciwko mnie , aż wstyd się przyznać ale chodziłam do kościoła co tydzień , i on też! i zawsze siadaliśmy na tych samych miejscach!! przez 45 min. się na siebie gapiliśmy i tak przez całe wakacje!! kilka razy próbowałam go złapać po mszy ale znikał , zawsze!! Pod koniec 2 liceum poprosiłam kumpla by mnie z nim zapoznał jak dotknął mojej ręki po prostu byłam w niebie i omało nie zemdlałam nie wiem co to było!! Ale gdy szliśmy do autobusu po prostu nas wyminął bez słowa! Pomyślałam że mnie nie lubi i dałam sobie spokój. Rok później zmieniłam szkołę by go nie widywać niestety do mojej klasy doszedł kolega który go znał i poprosiłam by zaprosił go na imprezę niestety się nie zgodził. Dałam sobie spokój był zbyt nieosiągalny!! ale niestety cały czas o nim myślałam , codziennie. I w końcu jak miałam 19 lat i byłam w połowie 1 roku studiów nie wytrzymałam i postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręce . Skoro cały czas o nim myśle to muszę go poznać! Uznałam że to ostatni dzwonek na głupstwa bo przecież 20 latki nie robią takich głupot:P I wzięłam od kolegi jego numer gg napisałam mówiąc że się nie znamy ale uważam że jest fajny i chciałabym go poznać . Zdziwł się ale nie spławił mnie krótko mówiąc bardzo podbiłam mu ego. Po 3 miesiącach takiego gadania ( uzależniłam się od gg co 5 sk. sprawdzałam czy jest dostępny) Palpitacja była wszechobecna , a ja zdałam sobie sprawę że to nie ,,ten'' facet w którym rzekomo byłam zakochana ten którego kochałam był nieśmiały , spokojny i dobry. Ten którego ,,czytałam'' był przesadnie przewrażliwiony na punkcie swojej osoby potrzebował mojej aprobaty jak powietrza bo nie był pewny siebie i ja byłam dla niego kimś kto go bardzo doceniał za nic. Eh... minus? miał dziewczynę i ciągle mi o niej gadał nie płakałam ale chciałam żeby z nią zerwał nie widziałam jednej rzeczy , skoro ją miał w dupie... to mnie? też kiedyś będzie miał!! Okazał się bardzo narcystyczny zawsze mówił o sobie a mnie się nawet nie spytał co studiuję. Nasza rozmowa? moje pytania jego odpowiedzi i koniec. Nie chciałam dostrzec prawdy... ale zaprosił mnie ,,na piwo'' nie chciałam iść wrobiła mnie przyjaciółka bo powiedziała że chce mnie odzyskać bo stałam się obsesyjną osobowością. I poszłam , był cudowny!! znowu zobaczyłam nieśmiałego faceta i o dziwo takiego który mnie słucha , no oczywiście co? zabujałam się na zabój ale wtedy wpadłam głębiej był na piedestale nie było nikogo lepszego od niego. Po tym spotkaniu były to najpiękniejsze 6 dni mojego życia ale w trakcie tego czasu nie odzywał się i ja też nie. Trochę się zmartwiłam ( co prawda nie byliśmy parą i nie było nic z tego bo on miał dziwczynę) ale żeby nie wysłać nawet esa w stylu co słychać? przez 6 dni??? Nie wytrzymałam iiii napisałam po 6 dniach na gg i co? tak jakby ktoś mnie postrzelił było po prostu normalnie tak jak zawsze ,ja , ja , ja'' nic na temat spotkania , znowu zaczął gadać o dziewczynie. Wkurzyłam się i napisałam mu że mi się bardzo podoba a on to odebrał jak propozycje prostytutki. Owszem miałam wyrzuty że wpieprzam mu się w związek ale nie nachalnie , nie dawałam mu żadnych propozycji ważne było dla mnie że on mówi właśnie ,,do mnie'' . Smutno mi się zrobiło że myślał o mnie w sposób przedmiotowy bo ja z pewnością tak o nim nie myślałam. Zablokowałam go na gg usunęłam numer po kilku dniach stwierdziłam że skoro mi na nim nie ,,zależy już'' to go odblokuję , napisał czemu go zablokowałam a powiedziałam że nie lubie jak ktoś mnie olewa krótko mówiąc odpisał ,,acha'' . Od tamtej pory przestałam pisać on z resztą nigdy do mnie nie pisał był tylko dostępny. Serce mi pękało przez ok 2 miesiące bo brakowało mi wszystkiego jego uśmiechu itp. Czy jestem przykładem na to że można zakochać się bez dotyku? nie wiem ale wiem że teraz jeżdzę specjalnie samochodem żeby tylko nie zobaczyć go w autobusie bo moja dziura w sercu która już nie boli trochę by się rozżeszyła . Ale nie chciałabym już z nim być. Ma teraz tą samą dziewczynę widziałam jej zdjęcie na nk , jest śliczna i w bieliźnie . Cóż widocznie mamy inne priorytety on jest na pokaz a ja dbam o intymność mojego życia. Eh... dodam że pisałam do niego bo czekałam 5 lat a on z nią wtedy był 3 miesiące czułam że coś mi się należy nawet zwyczajna rozmowa , ale te rozmowy nie były zwyczajne , były bezcenne:) Ale jestem już zdrowa i mam nadzieje że spotkam się jeszcze z takim zauroczeniem ale tym razem we WŁAŚCIWYM chłopaku^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Niezła historia. Tyle lat. Umysł ludzki to bardzo dziwna rzecz. Można się tak zauroczyć, a później może się okazać, że jednak ten ktoś jest inny niż nam się wydawało. W każdym razie zrobiłaś co mogłaś, poznałaś go, ale to chyba jednak nie było to. Oby Ci się udało spotkać miłość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość women in red dress
Jestem w takiej samej sytuacji jak wszyscy chyba na tym topicu. Po drodze do pracy spotykalam pewnego mezczyzne, w sumie na poczatku nie zwracalam na niego zadnej uwagi, dopiero po jakims czasie gdy zaczelam spotykac go regularnie, przykul moja uwage. On za to od poczatku wylowil mnie z tlumu. Gdy jezdzilismy tym samym srodkiem komunikacji to zawsze siadal albo na przeciwko albo bardzo blisko :) A teraz gdy bardzo chcialabym go spotkac nie moge :/ I najgorsze jest to ze raczej juz nie spotkam, bo raczej juz nie jezdzi tym samym srodkiem komunikacji, co za farsa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonia777
Wszystko obraca się przeciw nam ludziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Women in red dress
Kurcze ale tak chcialabym go jeszcze spotkac... Nie wiem jak to dziala, ale jak bylam nieswiadoma ( jego) to jakos jechalam normalnie do pracy, nawet nie pomyslalam ze ktos taki nieznajomy z ulicy moze sie spodobac, a teraz gdy juz sie zauroczylam, caly czas siedzie i mysle czy wsiadzie czy nie ,czy wogole bedzie. Jak to dziala, ze kiedy nie myslalam to zawsze sie pojawial, a gdy nagle chce go zobaczyc nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukająca Spokoju
Też jestem w takiej sytuacji zauroczyłam się z facecie, którego widuję w pracy i nawet nie znam jego imienia. nie wiem co robić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polline21
On3242422442 wow dziękuje za taką wypowiedż bardzo miła:) z twojego nicku wnioskuję że jesteś facetem więc tym bardziej jestem pod wrażeniem. Zauważyłam że wam także zależy ale tylko wtedy gdy i wy coś czujecie w jedną stronę to nie działa z resztą sama wiem coś o tym;/ próbowałam poczuć to samo do innych bardzo fajnych chłopaków którzy z pewnością byli lepsi od niego ... cóż nie dało rady , szukam dalej , z natury jestem odważna i się nie poddam ale szkoda mi tych wspaniałych facetów ktrym ,,daję kosza'' tylko dlatego że nic do nich nie czuję a zasługują na uczucie bo są wartościowi. Po prostu masakra!!! Dlaczego miłość do fajnych facetów nie przychodzi z czasem? tylko trafia nas gdy gość jest po prostu beznadziejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj przytrafiła mi się niecodzienna i bardzo miła sytuacja. Dlatego przeczytałam topic od deski do deski :) Rano w drodze do pracy poczułam, że ktoś idzie tuż za mną i ewidentnie próbuje mnie dogonić. Faktycznie w chwilę póżniej zrównał ze mną krok sympatyczny facet i powiedział, że zobaczył mnie w tramwaju, i że jestem śliczną dziewczyną i czy nie umówiłabym się z nim na kawe" Nic szczególnego, banalny bajer ...co nie zmienia faktu, że było to miłe i zaskakujące. Mam kogoś i odmówiłam, ale pożyczylimy sobie wesołych świąt i rozstaliśmy się z uśmiechem na twarzy:) Historia pokazuje tylko tyle, że życie trzeba brać za rogi!! Gdybym była sama chętnie bym się z nim umówiła, bo nie wykazał się odwagą w klubie po kilku drinkach tylko w codziennej szarej rzeczywistości:) Do ON32....uwierz mi że 80% kobiet woli zdecydowanych facetów, którzy jasno sprawiają sprawę. Ok, gierki w niedomówienia i niejasności są fajne na początku, ale jak widzę ty swoją ciągniesz już dobrych klika miesięcy. Nie tędy droga panowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka25_25_25
Wczoraj przytrafiła mi się niecodzienna i bardzo miła sytuacja. Dlatego przeczytałam topic od deski do deski :) Rano w drodze do pracy poczułam, że ktoś idzie tuż za mną i ewidentnie próbuje mnie dogonić. Faktycznie w chwilę póżniej zrównał ze mną krok sympatyczny facet i powiedział, że zobaczył mnie w tramwaju, i że jestem śliczną dziewczyną i czy nie umówiłabym się z nim na kawe" Nic szczególnego, banalny bajer ...co nie zmienia faktu, że było to miłe i zaskakujące. Mam kogoś i odmówiłam, ale pożyczylimy sobie wesołych świąt i rozstaliśmy się z uśmiechem na twarzy:) Historia pokazuje tylko tyle, że życie trzeba brać za rogi!! Gdybym była sama chętnie bym się z nim umówiła, bo nie wykazał się odwagą w klubie po kilku drinkach tylko w codziennej szarej rzeczywistości:) Do ON32....uwierz mi że 80% kobiet woli zdecydowanych facetów, którzy jasno sprawiają sprawę. Ok, gierki w niedomówienia i niejasności są fajne na początku, ale jak widzę ty swoją ciągniesz już dobrych klika miesięcy. Nie tędy droga panowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonkawaaaaaa
O, widze Michał dajesz rade, wątek ciągnieszD:D:D ona kogos ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
O przepraszam, ja do niej podszedłem i zagadałem.Też na trzeźwo ;) Inna sprawa, że nawet nie powiedziałem o co mi chodzi, przedstawiłem się i zapytałem z, nerwowym pewnie, uśmiechem, czy mnie kojarzy, a ona z nerwowym uśmiechem powiedziała "nie"(co na 99% nie było prawdą). I tyle sobie pogadaliśmy. polline21 Też dziękuję za komplementy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On3242422442
Żaden Michał - piszę po raz piąty i ostatni. Ten gość, o którym myślisz to nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonia777
Przez to, że w waszych sprawach nic nie idzie do przodu, to się kłócicie...Beznadzieja... Chciałabym wiedzieć czy (ten mój) myśli o mnie...Ehh ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I w górę
ggggg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukająca Spokoju
Jak tam nastroje po świąteczno-noworoczne? Może komuś coś się zmieniło na lepsze? ja postanowiłam, że zmienię swoją sytuację i do niego napisałam maila, zabawnego, on odpisał mi również dowcipnie:) Czas pokaże, czy się nie myliłam wobec niego. Próbujcie:) Pozdrawiam Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×