PODZIĘKOWANIA DLA RODZICÓW CZ.2

zakładam osobny temat dot.podziękowań.Otóż: rodzice mojego narzeczonego są razem.A moja babcia(nie mam prawdziwej mamy,to babcia wychowuje mnie od małego i jest dla mnie matką) będzie sama-jej mąż,a mój dziadek jest w szpitalu obłożnie chory,więc niemożliwe jest,aby był na weselu.Więc poradźcie jak rozwiązać problem oficjalnych podziękowań na weselu?Najpierw kombinowałam(zresztą niezbyt mądrze)żeby babcia wzięła ze sobą chrzestnego mojego narzeczonego,aby nie czuć się nieswojo.Potem uznałam ten pomysł za niezbyt mądry,i postanowiłam zastrzec facetowi od grania,żeby całkiem pominął oficjalną część podziękowań.Myślałam,żeby je zrobić jeszcze w domu,po błogosławieństwie.Z mojej strony nie będzie bliskich babci mężczyzn.Miał ktoś podobną sytuację?

Moim zdaniem w takiej sytuacji najlepiej podziękować po błogosławieństwie.

podnoszę

troche inny przypadek ale bratowa mojego meza nie ma rodzicow - zmarli juz dawno, wiec na weselu wogole nie bylo czegos takiego jak podziekowanie dla rodzicow, jakos tydzien po weselu zaproslili rodzicow meza do bardzo dobrej restauracji no i tak wreczyli im podziekowania itp. wiec mozesz ty zrobic tak samo, rodzice mlodego plus babcia

ja mam podobnie :D i tez zalozylam topik :D mnie wychowywala babcia :) rodzice nie wiec postanowilam ze bedzie jednak podziekowanie w tym ze ja podziekuje babci nie musi byc jakas para bo to bzdura dziewczyno:D moze sie wypowiedza osoby ktore to przeszly itd:D mysle ze moj pomysl jest dobry i tobie tez radze podziekowac jego rodzica i babci nonsens kombinowac do babci jakiegos towarzysza :D

to może poproście na środek rodziców Twojego narzeczonego i Twoją babcie, podziękujcie za wszystko, wznieście toast, zaśpiewajcie sto lat... a potem może już wjechać tort, co zakończy część podziękowań