Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama84

Mamy rocznik 84 zapraszam

Polecane posty

Cześć mamusie:) mała agatko- ja jestem bardzo szczęśliwa, że buduję domek, ale wiesz ile ja przy tym zdrowia stracę, ci fachowcy...., co chwilę coś, mąż pracuje a ja z tymi dziećmi muszę wszystkiego dopilnować. Już nam nie jedna osoba powiedziała że: \"budujemy skarbonkę bez dna\" - no ale cóż trzeba się poświęcić jeśli chce się mieć swój własny domek:) Wszystko co robię na mojej działce mnie jednak strasznie cieszy. Ostatnio obrywałam trawę przy tujach. Mamy posadzone dookoła działki, jest ich sporo bo ponad 200 sztuk:) Brzusiowa - ja także GRATULUJĘ córeczki:) :):) Jak Twoje samopoczucie??? Wojtuś już 14 sierpnia będzie obchodził 1 roczek:):) Ale zleciało, jakoś strasznie szybko przeleciał mi ten rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynkki ja szybko tylko wpadam pozniej nadrobie czytanie jedno co moge szybko powiedziec to to ze wakacje niezbyt udane, wszystko bylo w zasiegu reki ale z Zuzka bylo ciezej, bala sie wody, fal, glosnych dzieci jak chlapia itd, takze ani nie odpoczelismy ani ine nacieszylismy sie pobytem, mnostwo kasy poszlo na marne, ALE nie zaluje ze ja wzielam w ogole, ciesze sie ze byla z nami, tylko to ze ten hotel nie byl dla dzieci takich malych, nie bylo tam placu zabaw, nie bylo nic dla takich maluchow, oprocz basenu do ramionek Zuzki, to tez niezbyt. gdybysmy wczesniej wiedzieli to bysmy inaczej wszystko zorganizowali, najlepsze ze hotel przystosowany dla dzieci i ze opiekunka jest, a ggg.... prawda , dzieci owszem ale 9-10-11 i w gore lat, a nie takie male, opiekunki tez nie bylo w hotelu, byla kawal dalej, gdzie na piechote 40min, porazka, dwa dni z rzedu tam bylismy i zamknite, i stracilismy po pol dnia na szukanie jej. bez sens..... nastepne wakacje dopiero chyba za rok, to mnie tez zmartwilo bo naprawde potrzebuje sie wyluzowac totalnie, ale teraz jak polece do Pl zza tydz na tydz to mala zostawie na 3 tyg, moja mama chciala sie nacieszyc tez, no to na 3 tyg, wiec rusze mysle swoj sklep porzadnie bo stoi w miejscu caly czas.... lece pozniej napisze jeszcze havana nie wiem co dla takich dzieci, ja dla dwulatki kupilam recznik z kapturem taki ze zwierzatkiem, zaraz poszukam moze gdzies znajde, a dla 4latka hmmm nie mam pojecia co... Tyska zdjecia wkleje za jakis czas, choc nie ma ich duzo, maalinka dalej zazdroszcze tfutfu domeczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey!!! U mnie ok, jestem w fazieeeee sprzątania, już mają skute łazienkę, po niedzieli kafle, potem kuchnię wykończyć i okna :) Jakoś da radę, ale ten syffff :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! alantoinko bardzo mi przykro że urlopik się nie udał :( zwłaszcza ze tak na niego czekałaś. my w tym roku na urlop nie jedziemy. ale co tam odbijemy za rok, mały będzie większy pojedziemy na jakąś piękną plaże, może Chorwacja, może Włochy, może nasza ukochana Teneryfka? i będzie mógł się wyrzyć :D :D :D i my też :D nie wiem czy już wam pisałam, ale chyba nie, że namówiłam w końcu R na wyprowadzkę :D szukamy mieszkania do wynajęcia!!! plan jest super!!! mamy wynająć coś w Łodzi a on ma szukać pracy pod Poznaniem. ja mam w Poznaniu mamę i ona ma duzy dom, tzn taki trzykondygnacyjny (piwnica i 2 piętra) ona obecnie mieszka w piwnicy (żeby nie było taka wyższa piwnica superasko zrobiona) a 1 piętro ma być moje a 2 mojej siostry. obecnie idziemy do notariusza i przepisujemy wszystko na mnie (siostra nie ma teraz kasy żeby wyłożyć więc za 5 lat przepiszę jej - wcześniej nie mozna - jej piętro i już :) ). i ruszamy z wykończeniówką!są na razie gołe ściany. chcemy wziać kredyt, wykończyć to i wynająć te 2 piętra. jak znajdziemy pracę w Poznaniu to chcemy zamieszkać na moim piętrze i bedę blisko mamy, i będę miała większe szanse na pracę i przede wszystkim będę daleko od teściowej :D :D :D R tez ma juz dość mamy swojej, bo we wszystko się wtrąca! wczoraj dostałam opieprz za to że palę światło jak prasuję (prasowałam o 22 i mogłam to tylko przy włączonym telewizorze robić)!!! noż do jasnej ciasnej w końcu to my płacimy rachunki więc co ona ma do tego????? ale się nagdałam :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane mamy i brzuchatki :) u mnie nie za ciekawie. szwagier, brat R, ma szpiczaka (rak krwi), dowiedzieliśmy się 1,5 roku temu. niedawno mial przeszczep i wszystko było super. niestety jakieś 4 tyg temu zachorowal na zapalenie oskrzeli, potem płuc. ciągle na antybiotykach. we wtorek poczuł się bardzo źle, nie mógł jeść, pić, ciągle wymiotował. wiec pojechali z żoną do szpitala na jego oddział - hematologię. nie chcieli go przyjąć więc o 23 wrócili do domu. w środę coraz gorzej, zaczął tracić przytomność, więc znów w auto i na hematologię w końcu go przyjeli, nerki przestaly pracować, wątroba też......w czwartek lepiej, nerki pracują, ale niestety nie na długo po kilku godzinach znów nie pracowały. wyniki tragiczne! człowiek leży półprzytomny, lekarze czekają na cud. dziś ma mieć transfuzję pojutrze dializę (jeśli nerki nie zaczną pracować). czekamy. ale szczerze to już chyba nikt nie wierzy ze ten atak przetrzyma. tak źle nie było jeszcze nigdy, choć właśnie te 1,5 roku temu było podobnie, ale jednak wyniki były lepsze. lekarze mówią że nawet jak przetrzyma to oni nie wiedzą co dalej! probowali wszystkich leków i tych tradycyjnych i nowinek, zero reakcji, a jak reakcja jest to na chwilkę. eh! człowiek w sile wieku, nieco ponad 40 lat, 2 dzieci (18 i 14 lat), zdrowy, strasznie silny, dbający o siebie. w życiu żadnego papieroska, alkohol okazjonalnie, wyniki robił co roku. zawsze okaz zdrowia a tu nagle wyrok..... no i tak wszystko zdominowane tym szwagrem. o niczym innym praktycznie się nie mówi a i o nim tylko półgłosem. ja miałam dziś do Ponania jechać ale w związku z tą sytuacja zostajemy na miejscu. zmieniając temat. młody pięknie siusia na nocniczek :) już coraz lepiej nam wychodzi! caly dzień bez pieluch biega tylko na sen zakladam, więc już zaczyna zauważać ze mu po nogach cieknie i jak osika majtki to krzyczy i za nic nie chce sie na mokrym polożyć tylko na cztrech stoi i wrzeszczy aaaaaaaaaaaaaaa albo mamaaaaaaaaaaaaaaaaaa i trzeba go szybko przebrać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro z powodu szwagra :( Dobrze, że mały nie chce biegać jak się osiusia ;-) U mnie jakoś leci, widzę że topik coś nie bardo chce ruszyć!!!!!!!!!! DZIEWCZYNY GDZIE JESTEŚCIE???????????????????????????? HALLOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgłaszam się i ja:) Mała agatka>>z całego serducha współczuje,wiem doskonale przez co przechodzicie,nam przez ostatni miesiąc mama umierała na raka.Stan sie jej pogarszał z dnia na dzień w końcu dopadła ją śpiączka wątrobowa a potem było tylko czekanie..:( Pocieszający jest fakt że już nie cierpi.. Co do lekarzy my także spotkaliśmy się z taka znieczulicą - dużo by opowiadać ale najważniejsze jest to żebyście się nie dali,oni muszą go przyjąć na oddział i koniec!!Więc jeśli kiedykolwiek spotkacie się z odmowa lekarzy na przyjęcie szwagra na oddział walczcie o to.Dużo siłek i zdrówka dla szwagra Wam zyczę👄 A My staramy się wrócić do normalności,wczoraj ze znajomymi uderzyliśmy do knajpki więc w końcu zrobiło się wesoło:) Dziś nas ciągną nad wodę,ale ja to chyba dziś w tym upale nie dam rady.. Po za tym czuje jak rozszerzają się mi wiązadła i codziennie rano budzę się z takim bólem że ryczeć mi się chce.A jeszcze dwa miesiące mi zostały.. Pozdrawiam Was wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! mały powinien spać ale pospał 20 minut i heja łazić w łóżeczku1 teraz łazi po pokoju, i się złości, ale co tam ja mam chwilkę dla siebie! muszę zjeść śniadanie i odpocząć, bo już mi ręce wysiadają! ostatnio co chwile go noszę a ze mąż całe dnie w szpitalu siedzi to trudno. dziś rano sie na niego wkurzyłam, bo wie ze jestem całe dnie sama z małym (no i marudzącą teściową) a mimo to jak się Franio w nocy obudzi to on nie wstanie żeby mu picie dać, tylko ja po 10 razy wstaję. on potem rano wstaje i stwierdza ze chyba musi iść spać do drugiego pokoju bo się nie wysypia!!! noż cholera on chociaż nie wstaje i cały dzień nie biega tylko jedzie do brata i na "niewygodnym stołku" siedzi i wraca mega zmęczony bo od tego siedzenia plecy go bolą! a mnie to nie bolą od noszenia prawie 11 kg stwora? od przebierania go po 50 razy dziennie? eh faceci i ch podejście do życia! ale dziś przyjeżdża moja kuzynka żeby ze mną posiedzieć (on oczywiście miny strzela bo śtrednio jśą lubi ale mam to gdzieś bo i tak o 7 wyjedzie i o 23 wróci, więc nawet z nia gadać nie będzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dopiero zajrzalam po dluuugim czasie mala agatka bardzo wspolczuje, mam nadzieje ze ten cud jednak sie zdarzy... Tyska bardzo mi przykro, nawet sobie nie wyobrazam co przezywalscie wszyscy..... u mnie jakos leci, caly czas jestem na etapie robienia tego sklepu i umieram juz, mam tyle roboty ze nie mam czasu na nic, a jeszcze sie tak fatalnie czuje ze szok... ucho przewialam... no dobra przyznam sie, bylam na imprezie w sobote, Zuzia w Pl wiec ja poszalalam a teraz ciezko mi si eruszyc do pracy... ehhh uciekam dalej sklep robic,mam nadzijee ze jak juz to zrobie to bede czesciej zagladac buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane! ja jeszcze mieszkam, a raczej pomieszkuję :P alantoinko jak widać ze stopki cudu nie było. w niedzielę 9.08 szwagier zmarł :( walczył dzielnie ale na próżno :( później coś skrobnę, jak młodegoi spać położę, chyba że mnie też zmoży, bo ostatnio wcale nie śpię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec tak. młody doskonali pełzanie, zaczyna raczkować, podciagać się przy wszystkim co tylko się da :) idą ząbki i jest strasznie niedobry :( w dzień jeszcze jest fajnie, ale nocki przekichane. od 3 dni budzi się dosłownie co 20-30 minut, ciągl chce ssać pierś, marudzi, mialczy i w ogóle tragedia. a ja chodze jak zoombi....ale może będziemy mieli w końcu zabka, bo jak na razie jesteśmy bezzębni :P w sobotę w końcu jedziemy do poznania (wyjazd przekładam już od dobrych 3 tygodni, ale teraz już muszę!). już się cieszę :) coraz lepiej idzie nauka siusiania na nocnik :) sa takie dni że młody ani razu nie zsiusia się w majtki, ale są też takie jak wczoraj kiedy to 2 razy siusiał na nocnik a reszte w spodenki. nie chciał usiaść na nocnik za nic na świecie! od razu pisk i nóżki proste. ale co tam nie chciał to nie! dziś już ładnie siedzi :) mały pieknie je obiadki i owoce z kawałkami :) ostatnio jest na etapie jedzenia brzoskwiń i gruszek w całości :) daję mu do buzi do gryzienia i on sobie wielkie kawałki odgryza i zjada! a smakuje mu strasznie! sam je łyżeczką (tzn je brzuszek, nóżki, rączki, kocyk, wszystko dookoła niego). po takim jedzeniu jest strasznie brudny ale ile ma radochy!!! obiadku i kolacji nie daję mu tak jeść, ale np jk wczoraj jadł kisiel to ja mu dawałam z jednej miseczki a on miał swoja wlasną druga i też jadł :) uwielbia byc tai samodzielny! tak samo jak lubi pić z kubeczka. niekapka niezbyt polubił, ale zwykły kubek uwielbia! jest calusieńki mokry po takim piciu ale co tam! niech sie uczy!!! a ja? no cóż. po malutku oswajam sie z myślą że szwagra już nie ma. cholerka no...26 września miał być chrzestnym Franusia....teraz chrzest odkladamy na...nie wiadomo kiedy. przykro nam straszliwie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagląda ktoś tu jeszcze??? Nie chce pisac sama do siebie...Odezwijcie się cos jak jeszcze tu zaglądacie!! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie nie
hejo, mam synka trzyletniego - Kubusia, wlasnie debiutuje w przedszkolu (ur. 16.07.2006) pozdrawiam wszystke piekne 25-latki!!!! Ps. Uważam że to super wiek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×