luska, ike, komis ?

heh no chyba, że:) u nas głównie "działa" wiara i kultura wschodnia

Ło Jezu to może ty Ike przyjedziesz do mnie...? nie ma to jak bogata i gospodarna Wielkopolska

Ja mam jedna anegdotę w związku z dwiema koleżankami ze studiów wyznania ze wschodu. Ale może innym razem, bo już prawie nic mi się nie chce pisać. :)

A właśnie, Luśka, niestety, warunki bytowe u pana Bieszkego nie są nadzwyczajne. Jest oczywiście toaleta, jest prysznic, ale ogólnie jest to urządzenie z poprzedniej epoki. :-) Jeśli jednak chcesz coś lepszego, to odwiedć Gudzowy Młyn. Zachwycisz się urodą tego miejsca, a pan Bojar zapewni Ci zupełnie przyzwoite warunki. http://www.guzowy-mlyn.pl/

retro:P wypchaj się :P ty miałaś przyjechać :P nie martw się juz ja zadbam o strawę dla twojej duszy:P

(He, he... już ja widzę, jak się Wy spotkacie...).

ty sie psełdo nie smiej ja bywam nieobliczalna teraz jak już cię namierzyłam, to i ty nie powinieneś spać spokojnie. no nic żegnam się na razie.

Możesz także, Luśka, nawiedzić zachodni brzeg Jeziora Nidzkiego. Ale - uważnie czytaj, co piszę, kilka tygodni przed sezonem, albo dopiero po wakacjach. http://www.jachtserwis.oit.pl/index.html

"a pan Bojar zapewni Ci zupełnie przyzwoite warunki." Dziękuję ponownie. :) Ale widzę, że Ty, Psełdo, też nie widzisz dla mnie nadziei i nie przewidujesz takiej opcji, że zanim dojdzie do realizacji zamierzenia, pan Bojar będzie mógł zapewniać jakimś NAM, a nie tylko MI te przyzwoite warunki. :D

To się zgadza, Luśka. Ja już nie muszę korzystać ani z gościnności pana Bieszkego, ani pana Bojara. :-) Choć do Łajsu pewnie się kiedy na jaki spacer wybiorę, odświeżyć liczne wspomnienia. :)

Psełdo, ale pisząc jacyś my, nie miałam na myśli Ty i ja, tylko ja i jakiś ktoś. Ciebie trzeba teraz oszczędzić, bo już masz obciążenie w postaci możliwej niezapowiedzianej wizyty Retro (jak napisała, jest zdecydowana wykazać się nieobliczalnością) :P

retruś chyba szykuję się na naloty na miotle:P bo inaczej będzie ciężko jednak nas znaleźć :P

:-) Zauważyłem, Luśka. Retro, z właściwym sobie wdziękiem i wielkopolską solidnością zapewniła mnie, że jest w stanie zachować romantycznie i solidnie. :)

(Ale wcześniej, Ike, nie zapomnij posmarować się kremem. I rozebrać się do naga.)

"Zauważyłem, Luśka. Retro, z właściwym sobie wdziękiem i wielkopolską solidnością zapewniła mnie, że jest w stanie zachować romantycznie i solidnie. " Widzisz, czasem Twoja wirtualna polityka zniechęcająca nie jest wystarczająco skuteczna. ;-)

Że niby ja prowadzę wirtualną politykę wirtualnego odstraszania? Luśka? Że niby taka niegdysiejsza "opcja zerowa", czyli "nuliewoj wariant", tak?

Tzn. Ty pewnie chciałbyś przejść na taką opcję, bo chyba ta dotychczasowa polityka nie da się w ten sposób zakwalifikować. A zresztą, ja jestem blondynka. :P

(Co nie jest najgorsze, że blondynką. O wiele bardziej jest dotkliwe, że zbyt chudą blondynką...:-)

:) :) W sumie to nawet bardzo miłe, że ktoś regularnie udaje, ze tak uważa (postanowiłam się przerzuć interpretacyjnie i założyć, że Ty - znając moje preferencje i wyobrażenia n/t pożądanej sylwetki kobiecej - chcesz mi takimi uwagami sprawić przyjemność). :D

Na mój gust, tak odczuwana przyjemność z powodu czegoś, co żadnym komplementem nie jest, trąci lekka perwersją. :-)

Nie chodzi przecież o to, ze to NIE jest komplement, a o pobudki, które od teraz postanowiłam w Tobie czyniącym takie uwagi zobaczyć. :P

hehe lubie potyczki słowne Lusi z Psełdo:D:P

(Ja się poddaję, Samiczko. Luśki nic na świecie nie jest w stanie przegadać. No, może jedna Ryba...).

Sami :) Ja to normalnie nie cierpię tych słownych potyczek z Psełdo. ;-) No ale czego się nie robi dla przećwiczenia mięśni przepony. :)

Ale, Luśka, moje pobudki były dokładnie odwrotne, niż myślisz. :) Sama dobrze wiesz, jak to jest. Wyjaśniłem Ci przecież kiedyś tę sprawę. :)

Ty, Luśka, a po co się męczysz ćwiczeniami mięśni przepony? Nie lepiej trenować jakieś inne mięśnie?

ale to jest fajne do czytania uważam ze bardzo do siebie pasujecie LUSKA FOTE DAWAJ NIE OLEWAJ MNIE

Ja do Luśki pasuję? Samoczko? Chiba mnie z kimś pomyliłaś...

Psełdo, nie wiem o jaką dokładnie sprawę chodzi, ale niech będzie - chciałeś mnie skrytykować, i to jest wersja ostateczna. :)

To podajmy sobie dłonie, Luśka. Ja także i to od dość dawna nie bardzo się orientuję, czego dotyczy nasza rozmowa. :)