Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezobowiązująca sugestia

KOBIETY NORMALNE

Polecane posty

Gość znowu się wtrącam
Dziękuję! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu znów taka frekwencja? Okropnie! Dziewczynki gdzie się podziewacie? U mnie bez zmian. Weekend minął trochę za szybko ale co zrobić. Za chwilę zbieram się do centrum, muszę poszukać prezentu dla mamy. Macie jakieś sugestie??? Ja oczywiście na ostatni moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu znów taka frekwencja? Okropnie! Dziewczynki gdzie się podziewacie? U mnie bez zmian. Weekend minął trochę za szybko ale co zrobić. Za chwilę zbieram się do centrum, muszę poszukać prezentu dla mamy. Macie jakieś sugestie??? Ja oczywiście na ostatni moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugestia, a czego Ty się spodziewasz o 10.43, cwaniaro?;) My tu kobiety pracujące:P Prezent dla mamy...hmmm...skończy się na telefonie do mamy...Mam nadzieje, że moi bracia, którzy są na miejscu staną na wysokości zadania:) Co tam u Was kobietki? Ja jakiś dobry humor dzisiaj mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) mi jak zwykle się nic nie chce. Wczoraj się okazało, że musimy zamówić samochód do ślubu, żeby nie było, że kogoś o łaskę prosimy z wiezieniem i wujek się dowiedział i załatwił nam jakiegoś podobno złoma za to że właściciel tegoż samochodu wraz z żoną będą mogli zostać na weselu... szczęka mi opadła, bo to ma być przyjęcie dla najbliższej rodziny i przyjaciół a nie weselicho na pół wsi i trzeba było wszystko odkręcać tak by wujkowi przykrości nie zrobić. No niestety, choćbym nie wiem jak skromna była, to na własny ślub już wolę pojechać dobrym samochodem, skoro koszty mam i tak ponosić (2 osoby na weselu to nie taki mały koszt).No i wyszło na to, że jestem księżnisia, pewnie niemalże taka jak inspsiracja tego topiku ;) prezent dla mojej mamy pewnie będzie taki jak Nieni, dopiero może za 3 tygodnie jakiś krem jej zawiozę, bo ciągle narzeka, że nie ma. A w pracy dziś luzik na szczęście, oprócz tego, że nam komputery padły ;) tylko ja się paskudnie czuję, a to dopiero początek, przez kolejne dni zdychać będę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooooo...akcja z samochodem...Wiem coś o tym:) U nas było też pod górkę. Mój chrzestny ma super furę wypasioną (volvo czy coś tam). Więc pomyśleliśmy, że moglibyśmy jechać tym jego samochodem. Wujek niestety zrozumiał (moim zdaniem sam sobie dołożył) że on nas będzie wiózł w związku z tym ( nam chodziło o \"wypożyczenie\"auta tylko). No i problem, bo jak my się w tyle osób (my + świadkowie+ kierowca) w tym samochodzie pomieścimy, ja tu w sukni itp, itd. No to, plan powstał, że świadkowie oddzielnie pojadą innym (ja że to trochę bez sensu - wniosek rodziny - histeryzuje). No, ale jak tu z wujkiem odkręcić sprawę...no ni da się. Skończyło się na tym, że świadkowie jechali oddzielnie, my z wujkiem i jeszcze (do tej pory nie wiem w jakim celu) mój brat, lat 15 jechał z nami:) Jak jechaliśmy z kościoła na salę, to nas nas \"rozdzielono\" ze świadkami, na jakimś skrzyżowaniu jacyś popici młodzi faceci bramę zrobili, a wódka na bramy gdzie? No w samochodzie świadków....cóż za wspaniała organizacja:) Aż jak teraz o tym myślę, to się dziwię, że się nie denerwowałam zupełnie w tamtym momencie....To jest jednak prawda, że swój ślub to z tych emocji, człowiek trochę tak jakby na filmie ogląda.... Ja to w ogóle miałam przygody...... Kurdę, aqua aerobik mam dzisiaj...a tak mi się nie chce....i tyle mam testów do sprawdzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja jednak wolę zapłacić by było jak najmniej nieporowzumień:) potem będzie łaska gdzieś nas podwieźć, jeszcze się napije i powie, że on myślał, że już nie będzie potrzebny. A żonę też będzie musiał przecież zawieść. A tak to będzie od tej do tej mamy autko i nic nikomu do tego. Musisz mi kiedyś poopowiadać o tych swoich przygodach, żebym była przygotowana na każdą ewentualność ;) Mnie jeszcze czeka dziś wizyta w sklepie i prasowanie, tego to mi się dopiero nie chce. miłego wieczorka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde laseczki ja jestem ciekawa jak kiedyś ( o ile w ogóle do tego dojdzie ) będą wyglądały moje przygotowania do ślubu. Teraz muszę się na sierpień przygotować jako gość..... znów problem z kiecką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Ja ruszam zaraz do pracy - koleżanka ma po mnie zajechać, więc przynajmniej odpada mi dziś autobus, co się dobrze składa, bo brzuch mnie od rana boli:( Nie wiem co to jest, na @ za wcześnie...:( Gdyby nie to, że niedawno byłam u ginki to bym myślała, że coś mi jest:( A M myśli, że to ciąża:P Głąbal jeden. :P Nie ma sprawy porażka, opowiem:) Jak wrócę z pracy napisze Wam historię o bukiecie moim:) Sugestia...może szybciej niż myślisz ten dzień nastąpi...ja też się nie spodziewałam, że to się wszystko tak szybko potoczy:) Miłego dnia dziewczęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienia mnie też bolał brzuch jak byłam w ciąży. I to tak jakoś dziwnie, niby na @ a inaczej. Więc może ten \"głąb\" ma rację! Dziewczynki ja tylko krótko skrobnę, bo jadę do mamy :) Ucałować i życzenia złożyć. Później się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugestia...nie głąb, tylko głąbal:P Ale kiedy Cie bolał? W pierwszym tygodniu? No chyba nie....Co nie zmienia faktu, że mnie boli....cały dzień:( A ja do mamy dzwoniłam rano:) Jaki prezent wymyśliłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Nienia może naprawdę zostaniesz szybciej mamą niż Ci się wydaje? Bo wątpie by Ci się udzielał mój ból brzucha ;) Ja myślałam, że dziś rano nie zwlokę się w łóżka, cały dzień nafaszerowana tabletkami chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porażka...współczuję:( Znam ten ból. Jak nie dostanę @ w przyszłym tygodniu, to zrobię test, ale jakoś mi się nie wydaje, żebym już była w tej ciąży. Ale mi się nic nie chce robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy powinnaś dostać @? może za wcześnie robiłaś test? Ja bym była dobrej myśli skoro już jeden test robiłaś a dziś piszesz, że na okres za wcześnie :) Zapraszam Cię do swojego laboratorium to Ci Bhcg gratis zrobię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dopiero 2.06 Ja wiem, że taki test to powinno się robić w sumie w dniu spodziewanej miesiączki dopiero, ale kupiłam taki wczesny, co niby 6 dniową ciążę wykrywa. No i moja gin tez mi mówiła, że już można tygodniową ciążę wykryć. E tam....już sama nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może ja Ci tą krew na maila wyślę?:P Bo do tego Twojego laboratorium to chyba mam daleko trochę.... Ech...grunt to nie dać się zwariować:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski Mnie brzuch bolal chyba od 2 tyg tak mi się wydaje.Ale nie bolał bardzo, po prostu go czułam. Następny etap u mnie to było spanie. Ciągle mi się chciało spać. Mamie kupiłam naszyjnik. Chciała mój ostatnio dopaśc więc jej kupiłam. Porazka a co z Twoim brzuchem sie dzieje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a cóż się może dziać? co miesiąc się męczę niemiłosiernie, że ledwo żyję :P tak już mam, trochę się przyzwyczaiłam, ale i tak zawsze przez łzy sobie zadaje pytanie : "ZA JAKIE GRZECHY?!!?????" Nienia z doświadczenia Ci powiem, że w te 6 dniowe testy bym nie wierzyła, bhcg może mieć tak niskie stężenie na początku, że praktycznie jest niewykrywalne. A do zapłodnienia może dojść w ciągu kilku dni od stosunku, więc te 6 dni i tak się wydłuża. Więc życzę Ci by w Twoim przypadku okazał się zbyt mało czuły :) Mnie znów brzuch zaczyna już boleć jak tylko progesteron mi skoczy do góry, czyli prawie 2 tyg przed okresem ;( nie za mocno, tak czasem właśnie podbrzusze, nie codziennie ale chwilami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My kobiety to mamy pod górkę. Ja też się strasznie męczę, choć teraz kiedy kleję plastry trochę mniej. No ale co zrobić, tak już musi być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, bo ja to w ogóle niepotrzebnie ten test robiła, M mnie nakręcił. Ja też przy plastrach miałam trochę lepiej, ale teraz znowu się męczę. A jak patrze co się u nas w szkole dzieje, jak dziewczyny pierwsze misiaczki dostają...mdleją, wymiotują, potrafi taka tydzień do szkoły nie przyjść, i matka do mnie dzwoni, że to taka delikatna sprawa, i że mała się wstydzi ale chodzi o to, że ma tak bolesna miesiączkę, że z łóżka nie wstaje... I kto mi powie, że faceci nie mają lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienia dokładnie !!!! Faceci mają lepiej. To ja chyba nie przestanę z tymi plastrami jak po zakończeniu znów dzieje się to samo. Ja bardzo nie chcę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to fajne czasy były jak sobie szkołę można było odpuścić bo brzuch bolał.... Pamiętam jak w LO potrafiłam się zwalniać, bo nie dość, że z kibla mogłam nie złazić to jeszcze jednocześnie wymiotowałam, przepraszam was za ten obraz ;( ale teraz i tak mi ulżyło z wiekiem porównując co było kiedyś, choć i tak jest źle. Ale dziś rano nikt się mnie nie pytał, czy jestem w stanie iść do pracy,tylko musiałam wstać, wyszykować się jak co dzień i stawić się w robocie. Oj mężczyźni to mają dobrze... potem też przez 9 miesięcy się tylko przyglądają ;) góra może im się nasz humor tylko udzielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? tak sobie mi dziś wyszło te ciasto rabarbarowe :( Ostatnio robiłysmy z mamą z masłem i było smaczniejsze a poza tym jej piekarnik piekł od góry, i fajnie masełko się zrumieniło, i na dole było wilgotne. a dziś moje jest wysuszone od dołu i blade na wierzchu. Ale da się zjeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że się spodobało to ciasto... Fakt, dobry piekarnik jest potrzebny.Czasem spód wychodzi twardy, taki jak sezamek, ale ja taki też lubię:) A brzuch mnie nadal boli... Dobranoc dziewczęta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc Kobietki! Ja też za chwilę się kładę. Czas spać. Mam dziką ochotę wtulić się w M i zasnąć. Jestem zmęczona. To ciepło jest wykańczające. Kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O....nikogo nie ma? Od rana? Ja wróciłam z pracy, prawie zamarzłam....rano tak ciepło było, to się ubrałam \"na letniaka\"...a tu nagle, wiatr, deszcz, zimno....Nawet mi koleżanki swoje płaszcze proponowały:P Idę do dentystki dzisiaj i się trochę boję:( I na obiad nic nie mam:( Nawet pomysłu. A co tam u Was kobitki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej no...co tu się dzieje....Myślałam, że mi coś doradzicie z tym obiadem:( No dobra, wybaczam Wam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem. Na obiad dziś był bigos, wiec to raczej nie na szybko. Do dentystki tez muszę iść ale się boję. Więc odciągam jak mogę. Najadłam się strasznie. Teraz mam sjestę. Gramy z M na pleyu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×