Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malakulka.

jak szukac pracy kiedy nie ma sie znajomosci i nie ma ofert?

Polecane posty

Gość ok czyli jak
chodzicie od firmy do firmy, wchodzicie do biura i co mówicie? do kogo się zgłaszacie z tym CV? pytacie o kadry czy dyrektora czy zostawiacie na recepcji? dziwne mi się to wydaje, bo też CV wysyłam i byłam na kilku rozmowach, ale mnie ZAPROSILI na rozmowę zapytali jaki termin mi pasuje, wyznaczyli godzine, wiedziałam z kim jestem umówiona. Nie wpychałam się na rozmowę na siłe! I niby jak na chama sie wbiję to pracodawca krzyknie z zachwytu i da mi od razu prace tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana polka
wolalabym zostac w PL ze wzgl, osobistych ahhh....ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok czyli jak
a jak rozsyłam CV i nie mam odpowiedzi to czy powinnam pisać do nich mejla z prośbą o odpowiedź czy dzwonić jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup uup up
co to koniec tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
Jakie kieruki kończyliście ? Jakie posiadacie umiejętności, które możecie "sprzedać" pracodawcy ? Pracodawca dlatego kładzie nacisk na doświadczenie, bowiem oczekuje konretnych umiejętności....których to studia nie uczą...Dlatego też bez doświadczenia i znajomości pozostaje ukończenie kierunku, który daje jakieś kwalifikacje, wiadomo praktyki się człowiek nie nauczy odrazu, ale chociaż jakieś podstawy, żeby mieć prawo wstępu do firmy - a, że kierunki niestety bzdurne tych umejętności nie dają - stąd problemy dzisiejdzych absolwentów - czasami lepiej skończyć szkołę zawodową - prawda brutalna, ale taki mamy rynek w tym kraju... Moim zdaniem chodzenie po firmach najbardziej odbija się na psychice kandydata - negatywnie. NIestety to dużych firm Cię raczej nie wpuszczą, bo mają codziennie "kogoś" - zostają małe firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana polka
widac tak:( a co tu wicej pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodiakalna waga
ja akurat mam ekonomiczne a co do doswiadczenia? hmmm nie wiemja nie skladam podan na stanowiska dyrektorskie tylko na takie podrzedne, typu fakturzystka, pomoc biurowa, czasami do wprowadzania danych itd i co> tu tez dosw? teraz chyba nawet do sprzatania w tym kraju trzeba miec doswiadczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
ekonomiczne ekonomicznemu nie równe :) Na ekonomii np. są specjalności humanistyczne w stylu politylki społecznej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
Ponadto dziś masz zapotrzebowanie na konkretne zawody - księgowy, controler fin., specj ds podatków - rozwijałaś którąś z tych dziedzin ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zodiakalna waga
nie! bo ksiegowosc dla mnie jest nudna i nie inetresuje mnie jesli chodzi o inwestowanie to bardziej w strone jezykow; ang i ros

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
no wiec widzisz, ale to rynek pracy narzuca reguly gry a nie Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh....
Wprawdzie pan chowający się pod pseudonimem ale się uśmiałem na innych topikach uważa, że tylko finanse, finanse i finanse, z czym nie do końca się zgadzam, niemniej jednak się zgadzam, że kierunek studiów jest ważny. Ja mam wykształcenie prawie ekonomiczne ( bronię się za miesiąc) i jakoś znalazłam drugą już poważną pracę. No tylko, że żeby dostać tą pracę przeszłam wieloetapową rekrutację, ale za to jak mi zaproponowali warunki to stwierdziłam, że warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłam na chwile z domku, już jestem Ja dalej mimo wszystko jestem zdania, że opłaca się chodzić po firmach. Ja z wykształcenia jestem projektantem instalacji wentylacyjno-klimatyzacyjnych.... Ale szczerze mówiąc... znać się musiałam również na wodociągach, kanalizacji, elektryce.... a wiedzę miałam tylko i wyłącznie ze studiów... Do tego kursy Autocada... Wcale nie uważam, że tylko kończąc finanse ma się szanse na dobrą pracę... Fakt zależy to od uczelni, bo szczerze powiem, osobiście dla mnie uczelnie prywatne......... :O to uczelnie prywatne :O Jakbym kiedyś miała przyjmować kogos do pracy i jeden miałby ukończone studia państwowe dzienne, drugi prywatne.... Wybór prosty... Ale to nie na ten temat topik :) Ja nie narzekam, chciałabym w przyszłości uderzyć w cięższy przemysł niż zajmuję się obecnie, ale zobaczymy co będzie mi dane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
Właśnie genialny stereotyp powtarzany młodym ludziom - nie zatrudniłabym bo to uczelnia prywatna :) 19nastolatkowie właśnie nie zdają sobie sprawy, iż tak jak to ujęłaś wybór pracownika nie jest tak prostą sprawą, że sprowadza się do określenia czy to uczelnie publiczna czy prywatna. To jeden z wielu czynników i nigdy nie będziesz miała przed sobą dwóch kandydatów o identycznych walorach różniących się tylko uczelnią prywatną i publiczną. Podstawowaą kwestią decydującą o zatrudnieniu jest doświadczenie, gdy go nie ma to kierunek i możesz mieć świetne renomowane uczelnie jednak ze bzdurnym kierunkiem nie wygrasz rekrutacji...w dodatku są jeszcze brane pod uwagę umięjętności komunikacji, przystosowywania się, takie prozaiczne czy ktoś ma prawo jazdy, właśny smochoód i blisko do pracy, jest dyspozcyjny...niezwykle istotna jest płeć - a tak wielu o tym zapomina - facet w ciążę nie zajdzie :)) No, ale cóż mamy takie stereotypy jak mamy i potem pełno osób na uniwerkach czy poltechnikach byle tylko na nich być, no bo przecież bo tak renomowanej uczelni na pewno znajdzie pracę - jednak wielu zapomina, że praca jest po kilku kierukach a tam 90% to bzdury... I najśmieszniejsze wtym wszystkim jest to, że faktycznie jeśli jakiś debil, który z przypdku skńczył uczelnię prywatną na kierunku finanse czy informatyka ma większe szanse na rynku pracy niż absolwent "humanistyki", chemii czy innych "genialnych" inżynierii najlepszego uniwerku czy politechniki, no ale żeby to wedzieć trzeba już siedzieć w branży, przewinąć się przed parę firm i instytucji...a taki 19stolatek nie ma to szans...a nawet w mediach jest bombardowany informacjami jak to "prywatne" są złe i beznadziejne, jakt to kupczą dyplomami, nic nie uczą, wszystkim 5 za darmo się wpisuje, po prostu zło i żenada. Wiecie co jednak jest najzabawniejsze? Przejeźdcie się na jakąś uczelnię z prywatnymi finansami czy informatyką - na jakieś zaoczne w likedn i zapytajcie jakie kierunki mają osoby tam studiujące - zaręczam Wam, że połowa z nich to absolwenci uniwerków i politechnik, którzy robią przyszłościowe kierunki....nie wierzycie? Być może kiedyś sam się przekonacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm to nie był stereotyp, tylko moja osobista opinia. Mam wielu znajomych, którzy kończyli uczelnie prywatne i wiem jak wyglądały u nich zaliczenia.... Wiem również jak wyglądały zaliczenia na moim wydziale, i na cięższych, typu elektroniczny, czy mechaniczny.... Nie wiem czy po uczelni prywatnej można zdobyć tytuł mgr inż, bo kompletnie się na tym nie znam, ale jeśli tak... to wybrałabym kogoś z uczelni państwowej Wiadomo polibuda polibudzie nierówna.... Tak samo jak kierunek kierunkowi... ktoś kto idzie na "włókno" bardzo w łodzi w pewnym momencie popularne.... musi sobie zdawać sprawę, że będzie mieć problem z pracą... Ja idąc na studia, od razu wiedziałam jaką wybiorę specjalizację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co do prawa jazdy to sie muszę zgodzić :) Szukając pracy miałam oferty, gdzie niestety prawko było wymagane, a ja nie mam... aż wstyd :) Ale jestem na etapie zapisywania się na kursy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhh...........
Do ale się uśmiałem... Może i masz rację, że łatwiej znajdziesz pracę po finansach, nawet po prywatnej uczelni, niż ktoś po mało praktycznym kierunku na uczelni państwowej. Ale uwierz mi, większość pracodawców mając do wyboru absolwenta finansów na prywatnej uczelni a absolwenta finansów na uczelni państwowej weźmie tego drugiego. Inna sprawa, że typowo ekonomicznych państwowych uczelni jest niewiele, cała reszta to wydziały ekonomiczne na uniwersytetach także tych absolwentów wydziału finansów na państwowej uczelni nie ma aż tak dużo. Jak już pisałam dostałam nową pracę po wieloetapowej rekrutacji. I ludzie na nią zaproszeni byli po państwowych uczelniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna.
wszystko ladnie pieknie tylko zapomnieliscie o jednym czy ktos z was przeczytal o jakie stanowiska sie staraja tu osoby piszace? nie o dyrektorskie tylko o zwykle typu fakturzystka czy wpisywanie danych do komputera tu tez liczy sie doswiadczenie? to niestety bledne myslenie polskich pracodawcow ze osoba z dows bedzie lepszym pracownikiem niz ta ktora go nie ma bzdura! zcasami jeste odwrotnie jak sie da takiej osobie szanse ok sa stanowiska na ktore tzreba miec dosw zgodze sie ale na milosc boska nie sa to te tutaj wymieniane!!!!!!!!!! a kursy, prawo jazdy to wydatek ogromny dla kogos kto nie ma pracy wiec latwosie mowi "zrob ", ale za co? czy ktos z tutaj radzacych pomylal chociaz chwile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
Nie wiem, nie wnikam, wszystko pewnie zależy od wykładowcy i kwestii czy uczelnia chce zbijać kasę czy mieć jakąś renomę. Jednak, to że słabe uczelnie zarówna państwowe i prywatne mają się tak dobrze jest kwestią tego, iż ludzie potrzebują "papierka" do pracy.... Natomiast sami pracodawcy mnijszą wagę przywiązują do uczelni, bo niestety programy studiów to w wielu przypadkach porażka. Gdy pracowałem w firmie produkcyjne mój szef brał tylko doświadczonych i było mu wszystko jedno jaka uczelnia. I ja go rozumiem doskonale, ludzie po studiach po prostu nic nie umieli.... Sam po studiach nigdy ne mógłbym być kontrolerem finansowym, bo program bardzo ogólnie wszystko realizuje i za dużo jest przedmiotów ogólnych. Do czego zmierzam...wyśróbowany poziom po protu nie gwarantuje, że absolwent coś umie, wina przestarzałych programów, w latach 90 baardzo zwracano uwagę na uczelnię, a dziś ? Nie wiem, ale mimo, iż trochę już czasu wstecz zaczynałem problemów w pracą nigdy nie miałem, wielu moich "kumatych" kolegów po studiach również. Dlaczego piszę tyle np. o finansach ? Zawsze w trakcie rekrutacji mówiono mi, iż poza doświadczeniem mam świetny kierunek.... Mieszkam w pobliżu polibudy i co do poziomów, to na przykładzie mojego kuzyna, który w podstawówce miał 2 z matmy a dziś ma 4 na politechnice to nie wiem jak to z tym poziomem naprawdę jest, wielu slabych kolegów rowniez spokojnie skonczylo gornictwo i zaocznie i dziennie, a nie nalezeli do elity intelektualnej...pewnie dużo zależy od kierunku, bo może na elektronice czy informatyce faktycznie go jeszcze 3mają.....Może dla osób, które są brzydko mówiać z prowincji taki uniwerek czy polibuda to "coś", bo nie wielu z ich wsi wyrwało się do miasta, jednak w mojej okolicy to nic niezwyklego, na polibude jest 10 min, na uniwerek 15...dookoła jeszcze inne 4 państwowe i z 20 prywatnych i tak naprawde kazdy jakiś dyplomik ma - a dobrą pracę ludzie z dobrym kierunkiem... Beznadziejni ludzie, któryz nie powini studiować są tu i tu - jednak dziś naprawdę warto 10 razy sięzastanowić niż wybrać źle kierunek...bo to on ma głowne znaczenie PS. W moim mieście jest prywatna techniczna i można po niej mie mgr inż. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego napisałam Chodzić chodzić i jeszcze raz chodzić i szukać. W końcu się znajdzie. Topik zbiegł z tematu przez jedno zdanie przeze mnie napisane.... Ja już napisałam jak szukać Chodzić wszędzie, pisać wszędzie Inaczej się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok wiadomo, wybór kierunku studiów to ważna decyzja... wg mnie jedna z ważniejszych w życiu..... Ale o tym trzeba myśleć wcześniej :) Jeśli chodzi o tą matematykę..... w liceum orłem nie byłam... szczerze powiem, że matmy się dopiero nauczyłam na studiach... W liceum nie mogłam opanować podstawowych umiejętności, na studiach bez problemu opanowałam całki...... Tu niestety rolę odegrał nauczyciel... Na studiach fantastyczny, umiejący wytłumaczyć wszystko W liceum... byle więcej zadań, nieważne, że ktoś nie rozumie... a nie rozumiało 3/4 klasy ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
@ehhhhhhhhhhhh Wiesz co :) Mieszkam w regionie, gdzie jest AE i wygrałem parę razy rektuację z jej absolwentami :) Nie wiem czy pracujesz, ale kwestia jak pisałem wcześniej nie jest taka prosta - więc może rozwinę. Po pierwsze żaden pracodawca nie analizuje CV ten państwowa ten prywatna , bo to nie jedyny wpis w CV. Uczestniczyłem w rekrutacjach i zasadniczo cevałki są cholernie zróżnicowane :) Bierze się pod uwagę: doświadczenie (ale konkretnie gdzie pracował? co robił? czy ta FIRMA MIAŁA RENOMĘ - kiedyś dobra uczelnia t o był argument dziś, RENOMOWANA INSTYTUCJA w CV to argument :) ), kierunek (specjlalizacja), studia podylomowe (kierunek), języki obce (masz całą rozmówkę w językach), prawko auto, no i czy umiesz sie komunikwać, teamwork :) To tak z grubsza.... Jak piszę wybór nie jest prosty i sprowadza się do dwóch uczelni :) To co piszesz miałoby zastosowanie, gdyby faktycznie ktoś miał identyczne CV, ale to są sytuacje wręcz niemożliwe, bo każdy ma inne doświadczenia i co innego robił....ponadto o czym wielu zapomina nie każdy UMIE SIĘ SPRZEDAĆ, pohamować stres na rozmowie....i takie uogólnianie naprawdę nie ma sensu. No bo jak wytumaczyć, że nawet osoby, które kocyły moją prywatną uczelnię na 3jach dziś jakoś nie narzekają na brak pracy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
@karygodne TYlko widzisz, gdybyś tak napisała np. mojemu wujkowi, który polibudę kończył w latahc 70 - to on odrazu pojechałby mówiąc, iż na temtej polibudze nie miałabyś szans.... Poziom obniża się wszędzie, a czy to jest niestery czy stety decyduje na ile wiedza zapodawana przez uczelnię ma się do praktyki....Dziś chyba jednak dobrze, że się obniża, bo czasami naprawdę byłoby mi szkoda czasu na niektoóre przedmioty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sie usmiiiałem
@ehhhh sorka nie doczytałem końcóki :) Może po prostu akurat byli najlepsi. Ja z kolei spotykam bardzo dużo prywatnych, a do mojej pracy również prowadziły bardzo skomplikowane i wieloetapowe testy. Ale fakt faktem startowałem tam już z doświadczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ale się uśmiałem
Tylko wiesz to była praca w której nie wymagano doświadczenia, dlatego większość ludzi, które zostały zaproszone to osoby właśnie kończące studia dzienne. Ale z wieloma rzeczami, które napisałeś się zgodzę. Mimo iż nie uważam, że tylko finanse, finanse i finanse sama mam zamiar iść na studia podyplomowe, prawdopodobnie na controlling. Nawet nie po, by pracować w dziale finansowym, ale uważam, że wiedza na temat analizy finansowej czy budżetowania przyda się nawet wtedy gdy się pracuje w innym dziale. I tak racja często sprawdzają umiejętność pracy w grupie ( najczęściej podczas AC) i język angielski ( chyba, że jest wymagany jakiś inny). A i to jak wypadniesz na rozmowie też jest ważne. I prawo jazdy też. Także tak zgodzę się sukces na rynku pracy to jakaś wypadkowa tego wszystkiego. PS. Jesteś ze Śląska? Czy może z jakiejś innej aglomeracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna.
ale topik byl nie o karierze, stanowiskach w insytucjach finansowych itd!! odbiegacie od tematu!!! ahhh .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfvfbb
1. nie tylko finanse , nie tylko informatyka 2. masa ogłoszeń jest niezwiązana z kierunkiem - p. handlowy , konsultant, doradca 3. liczy się doświadczenie bez niego nawet najlepszy kierunek to tylko papierek z ładną pieczątką 4. dziś wybieram kierunek wedle zapotrzebowania rynku pracy a za 5 lat to sie może zmienic , wniosek? ... 6. .... ide na studia na które się nadaje a nie na siłe na coś do czego nie mam żyłki , opieram swoją kariere na rozowju osobistym, kursach, szkoleniach i gotowości do przekfalifikowania się bo ścisła specjalizacja może mi się nie opłacic w dłuższej perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfvfbb
gdy nie ma ofert to jedynie pozostaje chodzenie po firmach, zmiana miejsca zamieszkania ( ale to są koszty) , wyjazd za granice ( też koszty). niestety jak nie ma ofert to to oznacza tylko tyle że sytuacja w danym mieście jest baaardzo zła . szczerze - nie znalazłam sie w takiej sytuacji bo : nie mam znajomości ale ofert u nas dotychczas nie brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malakulka.
no wlasnie koszty, nie wiem juz co robic jestem zalamana:( ale dzieki za odpowiedzi;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hektor55
Malakulka,mysle ze jestem w stanie ci pomoc w sprawie pracy daj znac na meila , to odpowiem pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×