Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mis_puchatek

Jak to u Was jest z nazwiskiem po ślubie?

Polecane posty

Gość ja tez poproszeeeeeeeeee
ja mam męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdnfnfnnfnfnf
zostawiam swoje nazwisko, podoba mi się a męża nazwisko nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
Ano, przeoczylam. Zdziwicie sie ale choinki nie mamy i miec nie bedziemy bo nie jestesmy ludzmi wierzacymi i swiat nie obcodzimy. Jedziemy do jednych albo drugich rodzicow ale kazdy traktuje to jako spotkanie rodzinne. Na wgilie sa wymieszane potrawy tradycyjne i nie i kazdy tak lubi. Ot co, slub byl cywilny a ja poszlam w sukni typowej ksiezaniczce i 3metrowym welonem do urzedu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z miasta E
no to widzisz - jesteś klasycznym przykładem określenia- "bez czci i wiary", bo u Ciebie anijednego ani drugiego nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmuje nazwisko meza, poniewaz ja mam skomplikowane, typowo polskie nazwisko, bardzo trudne dla cudzoziemcow do wymowienia. Przyszly maz zas ma nazwisko uniwersalne - nie da sie po nim okreslic narodowosci - byc moze jest niemieckiego lub skandynawskiego pochodzenia. Bardzo latwe dla kazdego do przeczytania. Poniewaz mam ogromne trudnosci z uzywaniem panienskiego nazwiska tutaj gdzie mieszkamy, z przyjemnoscia przyjme nzwisko partnera. Tym bardziej ze jest bardzo ladne. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
Bo ja nie musze robic pokazowki ze slubu jak niektore. Oczywiscie, ze skrytykowalam wiele panien mlodych a te dojrzale do malzenstwa i tak sie nie przejaly bo one doskonale wiedza, ze slub i wesele maja inne znaczenie. Nie kazdy musi robic pokazowke jak niektorzy. Sa panny mlode idace do olatrza z bekartem w brzuchu i jednoczesnie wytykajace innym kobietom, ze sie nie szanuja bo mieszkaja z facetem przed slubem. Ciekawe jak to nazwac? OOo hipokryzja. Jest tu mnostwo kobiet, ktore wychodza za maz byle tylko wyjsc; I widac to w wypowiedziach typu "jeden raz w zyciu chce byc najwazniejsza". No wiec jak nie musze byc najwaznjsza w tym dniu, dla mnie liczy sie, ze dla mojego meza jestem najwazniejsza codziennie. I ze on jest najwazniejszy dla mnie. Nie jest dla mnie istaotne, ze jednego dnia jakis glupi moherowy babszytyl bedzie sie zastanawial dlaczego moj maz przyjal moje nazwisko a nie ja jego. Gdybysmy zostawili rozne to tez te kilka sytuacji w zyciu kiedy ktos by zapytal czy jestesmy malzenstwem tez nie byloby dla mnie problemem. Jesli dla was wazniejsze jest co pomysla inni niz to co same czujecie i myslicie to sory, ale zadna z was nie dojrzala do malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mis_puchatek
Oj ile postów :) Zastanawiam sie nadal nad tym.Wiem, ze moj przyszly maz nie ma nic przeciwko abym zostawila swoje nazwisko. Bardzo mu sie to podoba. Bardzo go kocham i jego nazwisko jest na prawde ladne. W przeciwienstwie z moim :P Ale mam tez pewien szacunek do rodziny, moj tata bardzo ciezko akceptuje to wszystko bo jestem coreczka tatusia i wiem ze zrobilabym mu ogromna przyjemnosc nadal noszac jego nazwisko. A i podwojne ladnie brzmi. Bardzo dziekuje za opinie :) Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ecola_
Hm... chciałabym mieć piękne, "wykwintne" nazwisko np. Morawska, Orzechowska, Zdrojewska... A mam takie wieśniackie z lekka, bo podobnie do mego nazwiska nazywa się wieś nieopodal :( A mój chłopak (kandydat na przyszłego męża) ma nazwisko o brzmieniu i pisowni niemieckiej... Pewnie będę miała jego nazwisko, przez wzgląd na tradycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z miasta E
Tak jak powiedziała Hejka - nie znasz nas, więc nie oceniaj naszych pogladów i naszej dojrzałości, rzeczy które dla innych sa ważne, dla Ciebie mogą nie mieć znaczenia ale nie znaczy to, że Twoje poglądy a co za tym idzie sposób czy styl życia jest lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gettinga
sldkflsdk - sposób i forma w jakiej wypowiadasz się o innych świadczy o wielu rzeczach, ale najbardziej przebija tu Twój ogromny brak szacunku dla innych ludzi. Nie obchodzi Cie to - to zrozumiałe i nie mam zamiaru Cię przekonywać czy przeprowadzać z Tobą słowne potyczki. Po prostu - stwierdzam fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna z miasta E
Bo dla Niej najważniejsze jest to, co myśli ona sama - przeciez to widać. Nawet nie do końca ważne jest to, co myślał Mąż - np. w kwestii nazwiska. Jesli to ma świadczyć o dojrzałości do Małżeństwa, to faktycznie - została osiągnięta pełna dojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
A ja sie dowieidzialam, ze jestem przykladem bez czci i wiary co tez uwazam za obraze. Nie musze klekac w kosciele zeby byc porzadnym czlowiek. Nie szlam do slubu z brzuchem ani przez wzglad na brzuch. Co wiecej nie musze robic pokazowki ze swojej dobroci i zamiast nosic zabawki do domu dziecka z okazji slubu, pracuje jako wolontariusz w swietlicy dla dzieci z rodzin patologicznych co uwazam za duzo wiekszy wklad w spoleczenstwo niz dawanie workow zabawek. Moge sobie na to pozowlic bo kiedy wiekszosc zajmowala sie ozdobami na weselnym stole i planowanie pokazu fajerwerkow dla gosci, ja sie uczylam i teraz mam tego efekty. Doktorat, doskonala praca, dobre zarobki i robienie tego co lubie bez ogladania sie na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie przekomarzanie kto jest lepszy jest rzeczywiście postawą bardzo dojrzałą. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sldkflsdk - ależ Ty jestes zapatrzona w siebie! i oczywiście jak już nam to wyłożyłaś to pewnie że uważamy, że jestes lepsza od wszystkich.... ja pierdziele... no nie znam nikogo podobnego - i dziękuję za to Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
Oczywiscie, ze rozwazylam co maz ma do powiedzenia i przedstawilam swoje argumenty. 1. jestem znana pod swoim nazwiskiem 2. mialabym duzo problemow z publikacjami 3. maz ma dosc osmieszajace nazwisko No i zgodzil sie przyjac, co wiecej zrobil to z ulga po 28 latach noszeniach swojego. Gdybym sie nie uperla to bylyby dwa rozne albo jego bo na to naciskala rodzina a tak jest po mojemu. Zreszta nie rozumiem czemu pare slow prawdy tak was strasznie ubodlo. Nazwisko przyjmuje dla tradycji, zeby mezowi zrobicprzyjemnosc ale garnituru juz sam wybrac nie moze bo pannie sie taki nie podoba albo nie bedzie pasowal. To samo z innymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sldkflsdk - hmm, widze ze jestes przekonana, ze te ktore mialy slub koscielny i wesele, to nie maja dobrych zarobkow, doktoratow, i nie robia tego co lubia bez ogladania sie na innych? Ty rowniez uogolniasz i to chyba dosc niesprawiedliwie i malo logicznie, a za to bardzo zlosliwie i malo dowcipnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gettinga
no tak - klasyczny przykład skromnosci oraz \"niech nie wie lewa ręka Twoja co czyni prawa\". Brawo chwalipięto! alez żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sldkflsdk - no mój wybierał sam akurat, tak jak wielu innycj, wiec nie wkładaj wszystkich do jednago worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinkaMalec
chejka ja mam swoje i po mężu a on ma swoje i po mnie może to zdeka zagmatwane ale jestem ostatnia z rodu g wiec czemu by nie nazwisko to nazwisko ale ja mam sentyment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
lucy - ja nie napisalam, ze te co mialy slub koscielny i wesele nie maja doktoratow, dobrej pracy i przyzwoitych zarobkow. oczywiscie, ze sa takie co maja. sa tez takie co maja tylko cywiny i klepia biede. ale widcznie malo spedzalas czasu na nauce i nie umiesz czytac ze zrozumieniem co ci mowna wybaczyc bo wtorny analfabetyzm szerzy sie w narodzie. ogolnie chodzi mi o to, ze istnieja takie panny mlode, ktore najbardziej zajmuje kolor serwetek, sukienka i bycie najwazniejsza, nie jest istotne czy to slub na 200 osob czy na 20, czy koscielny czy cywilny czy tez moze czarna msza. i takie panny pisza potem obrazliwe posty, nie umieja odpowiedziec skladnie i z sensem i jedyne co im wychodzi to wytykanie nieprzyzwoitosci i odchodzenie od tradycji. ot co. przyszle dewotki, ktore beda siedzialy w oknach i komentowaly dlugosc spodnicy sasiadki. 5 cm na kolano i kosciokla? toz to boska obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojemu pozowliłam wybrać, ale na szczęscie mi się podobał. Wolałam inną opcję, ale ta Mężowska też nie była zła. A że nie chciałam stawiać Go w obliczu słów, że MUSI BO JA SIE UPIERAM, to sie zgodziłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
Gollumica - czy ty slyszysz sama siebie? Pozwolilam mu wybrac ale na szczescie mi sie podobal ... haha ... mialam 100% racje co do wybrou garnituru. A co by bylo jakby sie nie podobal? To bys powiedziala "kochanie, w tym nie pojdziesz". I czym sie rozni od tego moje prawo do powiedzenia, ze ja takiego nazwiska nosic nie bede?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sldkflsdk cytuje twoja wypowiedz: \"nazwisko to moja tozsamosc\" - slabe masz poczucie wlasnej tozsamosci widocznie skoro nazwisko jest dla ciebie jego jedynym wyznacznikiem. btw dopowiadasz swoja teoria do tego, co Gollumica napisala \"Ja mojemu pozowliłam wybrać, ale na szczęscie mi się podobał. Wolałam inną opcję, ale ta Mężowska też nie była zła\" - z tego zdania wynika ze widziala lepszy jej zdaniem ale UZNALA prawo meza do wolnego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
moze odbiegajac od wzajemnego obrzucania sie blotem wypowiem sie na temat :) przyznam, ze nie rozumiem tego zamieszania ze zmiana nazwiska po slubie. nie jestem osoba wierzaca i slub to dla mnie papierek, najwczesniej kolo 30stki zamierzam go brac (jesli w ogole). ale nawet jak juz wezme ten slub to malo prawdopodobne jest, zebym zmienila nazwisko. nie prowadze wlasnej firmy ani dzialalnosci naukowej, ale mimo to nie widze powodu, dla ktorego mialabym zmienic nazwisko po slubie. watpie, zeby facet chcial przyjac moje, wiec raczej nazywalibysmy sie inaczej. ewentualnie moglabym miec nazwisko dwuczlonowe (jesli jemu by na tym zalezalo) a dzieci moga miec jego nazwisko. nie wiem dlaczego niektorym to przeszkadza, dla mnie to zaden problem i nie uwazam tego za dziwne. zmienilabym tylko i wylacznie wtedy, jesli moje nazwisko byloby smieszne lub obrazliwe. w zadnym innym wypadku. argumenty typu: tradycja, wejscie do rodziny, szacunek do meza, dobro dzieci itp. w ogole do mnie nie trafiaja, nie przekonuja mnie. macie jeszcze jakies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"moja przyjaciółka też ma taki problem. Ma ładne, \"znane\" nazwisko, do tego stopnia ładne, że...większość bliskich znajomych mówi do niej po nazwisku! Wiem, że to może dziwnie brzmi, ale tak się utarło, w żartach trochę i tak zostało Wszyscy się przyzwyczailiśmy do \"W\" że ona i tak na zawsze \"W\" pozostanie! (i bynajmniej nie jest to \"Wiśniewska\" ) Natomiast jej przyszły mąż ma nazwisko nieco...śmieszne w dodatku o nieco pejoratywnym znaczeniu. Ale że oba są dosyć krótkie to przyjaciółka postanowiła je połączyć - bo też widzi, że mężowi trochę na tym zależy\" W zasadzie mogę nic nie dodawać, u mnie jest tak samo. Mam piękne krótkie nazwisko, i większość znajomych mówiła zawsze na mnie \"po nazwisku\" ;) Mąż długie i nieładne, o pejoratywnym wydźwięku. A im dłużej poznaję rodzinę męża, tym bardziej się cieszę, że nie mam takie samego nazwiska :P \"a jakie to ma znaczenie\" - bardzo zainteresowała mnie Twoja wypowiedź, czy możesz powiedzieć, jak takie przyjęcie nowego nazwiska wygląda w urzędowej (i nie tylko) praktyce? :) dla mnie to wyjście idealne - tworzę nową rodzinę, pod nowym nazwiskiem - bomba :) w wielu krajach ludzie tak robią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sldkflsdk - co z ciebie za baba, tylko obrazasz innych. pisz konstruktywnie i logicznie a nie wyjezdzaj na innych z pseudo-intelektualnymi wywodami na temat tego co dla kogo jest wazne i istotne w zyciu. zgodze sie, ze istnieje jakis odesetek kobiet dla ktorych zamazpojscie to przede wszystkim suknia, wielki tort (lub fontanna czekoladowa!haha), golabki, serwetki i takie tam. ale dla znacznej wiekszosci to dzien niezwykly i magiczny bo uswiecajacy zwiazek i nadajacy mu inna range. dla niektorych bardzo wazny jest tez wymiar duchowy/religijny. dla ciebie nie ... twoj facet nosi twoje nazwisko i wam to odpowiada - to git ... masz do tego prawo, tylko przestan juz wyrzucac ta cala zółć z siebie zgorzkniala babo! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
tozsamosc to nie poczucie wlasnej wartosci. skad sie biora takie niedouczone osoby? co cie okresla? mnie okresla moje nazwisko pod ktorym jestem znana i rozpoznawana. to nazwisko to czesc mojej tozsamosci, przynaleznosc do okreslonego rodu. moje poczucie wartosci biere sie stad, ze wiem ze jestem dobrym, porzadnym czlowiekiem, ze do czegos w zyciu doszlam. i bynamniej nie jest to slub. ale wiem, ze dla niektorych tozsamosc i poczucie wartosci to slub i zmiana nazwiska i zarazem najwieksze osiagniecie w zyciu, oczywiscie zaraz po urodzeniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sldkflsdk
No i tu udowadniam, ze jednak nie poswiecalas zbyt duzo czasu na nauke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×