Dedykacja - pewnej pani. Ale są jeszcze sprawy drobne...

dlaczego Psełdo?zabolało? nie mam prawa do własnej opinii?

Raczej szczery, System Zaoczny.

Chciałabyś, System Dzienny, żeby zabolało? Nie, nie zabolało. :) Lekko rozbawiło. :)

a jednak zabolało:) ale nie to było moja intencją.

A ja myślę, że chodzi przesyt konwersowania z niektórymi systemami, i tutaj powinnam się z Tobą zgodzić.

Jasne, jasne, Dzienny. Skoro Ty wiesz lepiej, niż ja, czy mnie zabolało, niech będzie, że mnie zabolało.

Że za dużo Systemów, Zaoczny? Nie doszukuj się w tym mojej winy. :)

to dosyć oczywiste.

Nie doszukuję, bynajmniej, a jedynie spontanicznie zamieszczam niepochlebną dla siebie konkluzję. Przynajmniej tyle powinno być docenione. Samokrytyka nigdy nie jest szczególnie łatwa i miła. :)

i znowu musze stwierdzic ze jestem zaskoczona :D

Znaczy, Zaoczny, chcesz zakomunikować, że zamierzasz przywdziać siermiężną suknię, posypać głowę popiołem i zacząć siec się batożkiem?

Zielona, chodzi o umocnienie zaskoczenia, czy reakcję zwrotną i zmianę spojrzenia? ;-) "Znaczy, Zaoczny, chcesz zakomunikować, że zamierzasz przywdziać siermiężną suknię, posypać głowę popiołem i zacząć siec się batożkiem?" Takie działania sobie odłożę na wypadek, gdybym chciała pomóc swemu zejściu z padołu. W normalnych warunkach mi się nie kalkuluje, bo serce me zbyt wrażliwe. :)

Taaaaaaaaaaa, samokrytyka z ograniczoną odpowiedzialnością. Że też do tej pory nikt tego nie opisał żadną ustawa...

Możesz opisać, praw autorskich nie zastrzegam. ;-)

to raczej pozytywne zaskoczenie :) tez widze ze tam gdzie nie ma zrozumienia dla cudzych pogladow zaczyna sie ignorancja - ktora nazywamy - krytyka ;) do ktorej oczywiscie kazdy roszczy sobie prawo :)

A, o ustawę Ci chodzi. Nie mam nic przeciwko, żeby zajęli się nią posłowie z Twojego regionu.

Nie musisz, Zaoczny, a raczej nie możesz zastrzec. Przepisy prawa nie podlegają ustawie o ochronie praw autorskich (Dz. U. nr 123, poz. 1065, z dnia 12. listopada 1996 r.).

Teraz mam być pod wrażeniem profesjonalnego podejścia do tematu? Przecież to tylko telewizorowy spektakl. :P Poza tym, możesz przecież zgłosić wniosek obywatelski,. czy jak to się tam fachowo nazywa. Chciałam powiedzieć, że to w takim przypadku nie będę Ci miała za złe. ;-)

Intrygujace.....

Cześć, Luśka. :)

Ja mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż zgłaszanie obywatelskich projektów ustaw. Choć nad ustawą dotyczącą miłości oraz małżeństwa być może kiedyś popracuję. Ale nie po to, żeby sprawę porządnie skodyfikować a jedynie dla mojej przewrotnej przyjemności, Zaoczny.

A gdzye Ty tu Luske widzisz?

Psełdo, do kogo to było, "cześć, Luśka" i dlaczego dopiero teraz? :)

Zawsze było skierowane do Luśki.

taaaa, toscie sie dogadali :D

Lusiu, Słoneczko, nie martw się! Za dużo, widać, kobiet w życiu Psełdonima - i sam się zaczyna gubić... ;)

(A kto by się w tym wszystkim nie pogubił, p. Justynaaaa, co? :) Czmoczki. :)

Zapomniałam się przywitać, za co przepraszam i szybciutko nadrabiam. Witam Was, moi Mili! Widać, że się sezon ogórkowy na kafe zaczyna. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie widzę sensu, żeby tu dłużej siedzieć...

Gdyby Twoje uczucia były szczere, to byś się nie pogubił. ;)

Aha, p. Justynaaaa, wiec mamy rozumieć, że Ty nie będziesz więcej tutaj siedzieć?