Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

I tylko jedno sie nie zgadza :) nigdzie nie napisałam że spotkałam się z nim tylko raz :) Topik nie jest mój i chyba nie ma co sie rozwodzić nad moją "paranoją" - ale skoro takie odczucia wzbudzam to nie będę się tu już wypowiadała. Wandelka - Tobie życzę powodzenia, żeby udało Ci się jak najpredzej zapomnieć o amancie z neta i żebyś spotkała fajnego faceta z którym ułożysz sobie życie ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale aniu!!! odzywaj się, bardzo cię proszę - nie zwracaj uwagi na nich. nie wiem, skąd wzięli te dane, że tylko raz się spotkałaś. to źli ludzie :) daj spokój - ja ci nakazuję się odzywać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytająca czasem - to nie czytaj wybiórczo bo właśnie widać, że nie doczytałaś wypowiedzi Ani. Przeczytaj dokładnie i dopiero wypowiadaj się na temat :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
g o h st - no właśnie aniu - ja lubię czytać, co piszesz, więc bardzo cię proszę nie znikaj z mojego tematu przez jakiś głupków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie dziewczyny ja Wam coś powiem - może faktycznie niektórym osobom wydaje się że to że chcę z kimś zamieszkać pomimo iż kogoś znam krótko jakąś totalną paranoją :) ale po pierwszym nieudanym związku byłam 10 lat (bez żadnej przesady) sama, 10 lat rozpamiętywania i zastanawiania się co by było gdyby on postapił inaczej gdybym później ja postąpiła inaczej itd itd... 10 lat które teraz w moim odczuciu były zmarnowanym czasem... później się ocknęłam i pomyślałam - co ja wyprawiam, na co ja czekam, czy naprawdę chcę żeby tak wyglądało moje życie? I wtedy znów zaczęłam poznawać ludzi otwierać sie na mężczyzn... oczywiście przez moje szybkie zaangażowanie cierpiałam 2 razy w ciągu ostatnich 2 lat... szybko w coś wchodziłam i byłam raniona... ale dzięki temu że nie robiłam zbyt długich podchodów szybko się okazywało czy coś z tego będzie czy nie i tak jest lepiej bo po co mam tracić kolejne lata na zabawę w podchody.. szkoda czasu - im szybciej w coś wejdę tym szybciej się okaże czy było warto Jak się nie udaje to oczywiście że boli, ale ... niestety kto nie ryzykuje ten nie ma :) Tym razem - może paranoidalnie :D - ale czuję że będzie wreszcie tak jak byc powinno - widzę miłość w jego oczach :) może się okaże że mu to przejdzie za jakis czas - przecież to w końcu tylko facet ;) ale ja uważam że warto podjąć to ryzyko... I Wam kochane też radzę sie nie krygować tylko próbować i jesli tylko macie okazję poznanych w necie osobników poznać również w realu to zróbcie to czym prędzej bo zycie ma się jedno i szkoda czasu na zbędne przymiarki :) Acha i jeszcze jedno... to nieprawda że przez rozmowy w necie nie można kogoś poznać - można... tylko oczywiście pod warunkiem że rozmówca po drugiej stronie monitora jest szczery i chce być przez nas poznany a to czy tak jest czy nie, to można stwierdzić tylko po poznaniu w realu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu - każdy postępuje zgodnie z tym, czego doświadczył, to doświadczenie wyznacza nam sprawy, których się obawiamy i za którymi tęsknimy. Jesteś trochę podobna do mnie - bo ja też długo byłam sama, gdyż bałam sie rozczarowań. Piszesz, że warto jak najszybciej sprawdzić, czy dany człowiek jest tym jedynym, że jest w porządku - ma sens. pomyślę o tym. pozdrawiam cię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
dziewczyny, tak powoli stworzylysmy tu "grupe wzajemnej adoracji", hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ja też Cię popieram, ilez mozna bawic sie w 'chodzenie' - albo woz albo przewoz, domniemam, ze nie jestes niedojrzala dziewuszka, wiesz czego chcesz od zycia i jak w koncu los to daje, to glupio by bylo nie skorzystac, takze mocno trzymam kciuki za Wasze powodzenie:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie skadi ;) chociaz ja bywam tu rzadziej ;) czuje sie z Wami w jakis sposob zwiazana :))) dziekuje za wsparcie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leandra ;) Powiem Ci że najtrudniej się zebrac do pierwszego spotkania z amantem z netu i czasem naprawdę warto pobudzić się i jego przy okazji do działania poprzez wyznaczenie ostatecznego terminu - ja też tak zrobiłam :) Miałam dość cyber-znajomości i się wkurzyłam i powiedziałam albo przyjedziesz w tym i w tym terminie albo to koniec bo takie życie w sieci mnie nie interesuje :) I przyjechał.. i resztę mniej więcej znacie ;) Wiesz Wandela - ja też się bałam zranienia i też swego czasu byłam kobietą szalenie ostrożną ale zrozumiałam że ta ostrożność jest tylko pozorna, bo co z tego że kogoś obserwuję dłużej i jestem dłużej jakby wycofana w tej znajomości skoro powoli acz konsekwentnie się angazuję a później jak facet nie okazuje się i tak nic wart to i tak boli wcale nie mniej tylko tak samo a tylko wszystko dłużej trwa niż przy szybkim wejsciu w znajomość... Ktoś powie że łatwiej stwierdzić co facet jest wart jeśli się go dłużej poobserwuje i przytrzyma na dystans - guzik prawda! Facet widząc kobietę wycofaną, taką którą trzeba zdobyć będzie dla niej mężczyzną idealnym i jak nie jest głupi to odegra swoją rolę perfekcyjnie i choćby przymiarki trwały całe lata to kobieta i tak się nie połapie co i jak aż do momentu jak zaufa i wtedy facet zdobywca mając wreszcie swoje trofeum pokaże swe prawdziwe oblicze :) Zakręciłam na maxa ale mam nadzieję że zrozumiecie dziewczynki co próbuję Wam powiedzieć :D Ja po prostu skracam cały proceder i chyba w gruncie rzeczy ułatwiam sobie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
towarzystwo wzajemnej adoracji :) :) :) dobreeeeeeeeeeeeee. ale i po to jest ten temat - bardzo się cieszę, że go załozyłam na tym forum, choć, jak już pisałam, nigdy wczesniej nie udzielałam się na żadnych forach. Dzięki wam poznałam rozne sytuacje życiowie, które do pewnego stopnia są podobne do mojej, a przynajmnie mają jakiś wspólny mianownik. I naprawdę nie macie pojęcia, jak bardzo mi pomogłyście w najtrudniejszym dla mnie czasie - czyli od momentu powstanowienia wyrwania się z tej znajomośc do momentu pogodzenia się z faktem, że naprawdę nic z tego nie będzie i marnuję tylko czas i że ta znajomość jest dla mnie toksyczna - jak napisała to któraś z dziewczyn. Bardzo pomogło mi teżś to, że dowiedziałam się, że są też inne osoby w podobnej do mojej sytuacji, że nie jestem nienormalnym dziwakiem. Teraz odżyłam naprawdę i ten nowy facet, którego poznałam na portalu randowym, jest naprawdę super, aż boję się cieszyć ,ale nie zamierzam tego zmarnować, zamierzam spróbowa. wiem, że może się nie udać, ale nie będę się wiecznie bać, bo jak nie zaryzykuję, to zostanę sama jak palec. Mamy się spotkać w sobotę - wiem - trochę szybko (szczególnie w porównaniu z moją 3-letnią znjaomością w necie), ale czuję, że to porządny czlowiek. Może, może...... coś z tego bęzie - tak bardzo bym chciała w końcu zaznać spokoju ducha. ale jestem też gotowa na sytuację, że się nie uda, jestem po prostu silniejsza (także dzięki tej 3-letniej netowej znajomości). pozdrawiam was dziewczyny. piszcie jak najczęście, jak najwięcej o swoich sprawach i o moich - będzie dobrze. Jestem taka podekscytowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie unikac uogolnien, ale prawda jest, ze inaczej czuje sie uplywajacy czas, w wieku lat 20 czy 30, a inaczej pewnie jak sie skonczy 60-siatke. ania, masz racje - albo woz albo przewoz. ryzyko nalezy do zycia, jak i oddychanie. proboj, moze faktycznie to jest TEN. na co masz niby czekac. z odleglosci, to mozna sobie pomachac. trzeba byc na codzien ze soba blisko, zeby moc poznac drugiego czlowieka. a takie spotykanie sie od swieta a poza tym przez telefon, to jest za malo, zeby podjac ostatecznie decyzje o byciu razem. trzymam kciuki! wandela, napisalas, ze ten "nowy" jakos podobnie gada jak ten poprzedni. znam to zjawisko. tez sie czesto zastanawialam jak to mozliwe...a jednak byly to u mnie zupelnie rozne osoby. nie badz natretna, ale kieruj ta znajomosc do jak najszybszego spotkania sie. i niczego sie nie obawiaj bo tez masz juz swoje doswiadczenia. glowa do gory...i z usmiechem! (nie jestes zadna szara myszka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki laVita za dobre słowo ;) Wandelka - trzymam kciuki za sobotę i mam nadzieję że będzie naprawdę fajnie :) PS- ja też w sobotę randkuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja tam
to ja tez trzymam za Ciebie kciuki Wandelko ! życze powodzenia z tą nowa znajomością ! trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
wandela A ten facet jest z twojego miasta, czy z okolicy? (byloby fajnie, tak na wszelki wypadek, haha). Az sama sie podekscytowalam ta twoja randka, wiec bedzie dobrze, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakies mam przeczucia, ze tym razem Wandelce sie uda :) ze to bedzie to, w najgorszym wypadku bedzie miala nowego, fajnego znajomego :))) glowa i uszy do gory:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
aja tam Jak ci sie z nim teraz rozmawia? Nadal bez zmian, czy cos sie zmienilo po tej kilkutygodniowej przerwie? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak czuję, że tym razem jest duża szansa, że się uda. naprawdę tak, czuję, choć oczywiście boję się cieszyć itd. - wiele na pewno wyjaśni nacze spotkanie - już w sobotę!!! w co ja mam się ubrać?????? :) ten nowy facet mieszka bardzo blisko mnie, w mieście, z którym kiedyś mieszkałam, studiowałam i mam tam znajomych, znam to miasto i lubię je, tak się jednak złożyło, że wyprowadziłam się stamtąd przed laty. Czyli super :) to jest konretny facet, który bierze sprawy w swoje ręce, a nie tam jakiś ... rozumiecie. tak przynajmniej wynika z tego, co mówi. co teraz, co teraz?? no i w co ja mam się ubrać, jak uczesać, masakra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój netowy "przyjaciel" po trzyletniej znajomośc - nie odzywa się nic a nic. niezłe co? - trzy lata można w kibel spuścić, dobrze że się opamiętałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewni ludzie pojawiają się w naszym zyciu aby spełnić jakąś rolę. Po jej zakończeniu po prostu znikają. Widocznie tak było z tym twoim znajomym z netu, z którym rozmawiałaś przez 3 lata. Ta znajomość coś Ci dała, czegoś nauczyła. Teraz się skończyła i tym samym zrobiła miejsce na nową znajomość/ wkrótce jak czytam, urealnisz :)/, pozwól odejść tamtej, to już przeszłość, skup się tylko na przyszłości, tylko ona ma sens. Życie przeszłością do niczego dobrego nie prowadzi. Nie rozpamietuj tego co już minęło, bo to bedzie Ci przeszkadzać w otworzeniu się na NOWE. Życzę Ci dobrych i mądrych decyzji, bo fajna z Ciebie dziewczyna. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wandelka - ubierz sie w coś w czym czujesz się swobodnie a jednoczesnie wiesz że atrakcyjnie a makijaż? taki w jakim czujesz sie dobrze - jestem za tym żeby nie tworzyć fałszywego wizerunku a być jak najbardziej prawdziwą i naturalną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypadkiem - dziękuję :) ale wiesz, że ten netowy przyjaciel pisał mi kiedyś to samo - "są ludzie, którzy w naszym życiu spełniają jakąś rolę, że nie pojawiają się przypadkiem, że są znakiem, wskazówką itd". mówił to a propos naszej dyskisji na temat "czemu ze sobą rozmawiamy". może i ja w jego życiu spełniłam taką rolę?? miał jakiś trudny etap itd. chciałabym sobie to jakoś wytłumaczyć, ale już tylko tak dla porządku i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu - tak własnie myslałam, żeby czuć się dobrze i atrakcyjnie i tak zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja tam
do skadi ! ostatnie sms były w poniedziałek , wymieniliśmy po kilka , nie czuję , zeby coś się zmieniło , ma sms odpisywał natychmiast , w tym tygodniu mam malo czasu , na gg nie mam czasu siedzieć , w pracy tez zajęta jestem , on pracuje ... ale tak jakos mi się lżej zrobiło , co ma byc to będzie ..ja chyba potrzebuje tego kontaktu jak na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naturalnie, najlepiej jakies dzinsy, szpileczki i fajna bluzeczke, normalnie, zebys czula sie wygodnie i komfortowo :)) do tego lekki makijaz, blyszczyk i bedziesz jego MISS :))))) P.S. Ja mam czasem takie dni, ze z checia odwolalabym to spotkanie 26, momentami tak mnie ta cala sytuacja dobija, ze z checia bym sie odciela, ale nie umiem.. czas plynie tak wolno, ja mam mega dola. Ale znow jak sie nie spotkam to sie nie dowiem, jaki naprawde jest, a tego bym sobie nie darowala i ciagle bym do tego wracala. Dlatego czekam na spotkanie, do konca wrzesnia, ani dnia dluzej, szkoda mojego czasu. dzisiaj mam jakis kiepski dzien. i po co ja to wszystko pisze, przepraszam dziewczyny..:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estrello
skoro dla niego to był 3 letni kibel to krzyżyk na jego drogę :) jak się masz ubrać? , zwyczajnie , podkreśl swoje atuty, ładna talia , włosy , stópki , nogi , zobacz ile jest elementów co przyciągają wzrok:) jako facet natomiast poradzę Ci żebyś nie przesadzała z pokazywanie dekoltu , masz ładne piersi to zobaczy je w swoim czasie ;) , zakryj je to jego wyobraźnia zacznie pracować , nogi tak do kolan , to dobry balans między tym co się pokazało a tym co chciałoby się zobaczyć . Facet lubi niespodzianki , nie lubi mieć wszystkiego na tacy , to nudne będziesz go miała w kieszeni ;) , powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leandra - to normalne, że masz dość, że masz wątpliwości, że się boisz. dziwne byłoby, gdybyś ich nie miała. no i masz rację - byłoby gorzej, gdybyś zrezygnowała, bo byś się potem zastanawiała, co by było gdyby. pomyśl, że on też się na pewno boi. trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooooooooooooooooooooo estrello! ty żyjesz??? :) :) dzięki za radę z męskiego punktu widzenia. zrobię właśnie tak - bez eksponowania, skromnie, ale ładnie itd. piszesz, włosy, talia, stópki - no to teraz mam dylemat. bo przyjaciółka doradziła mi luźne lniane spodnie, japonki i obcisła góra itd. ale może założę dżinsy i wyższe buty??? wiem, że dylmaty co do ubioru nie są najważniejszymi problemami na świecie - ale chciałaby mieć zawsze tylko takie dylematy. super!!! dawno się tak nie czułam :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estrello
żyję , dziękuję :) wyższe buty jak najbardziej , spodnie raczej nie , czarna spódnica dobrze opinająca pośladki ale bez przesady , tak by się czuć w niej swobodnie . Obcisły top , hm...ładnie byś wyglądała w bluzeczce na ramiączkach , takiej co za bardzo nie uwydatnia kształtów , ale daje pewne wyobrażenie co do zarysów :) , jak masz długie włosy to ładnie będą się komponować z takim topem ,mogą być proste albo postrzępione w dolnej części , tak by spadały w nieładzie na ramiona będziesz wyglądać ekstra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszyscy :) Wreszcie piątek a jutro sobota - niezmiernie mnie to cieszy :) Wandelka - rady Estrella jako mężczyzny są faktycznie przydatne, tylko pamiętaj że wszystko jest kwestią gustu i to co może podziałać fajnie na Estrello niekoniecznie może byc pociągające i intrygujące dla innego mężczyzny ;) Ja stawiam na to abyś to Ty sie dobrze czuła ze sobą. Jesli wolisz spodnie, to je włóż. Jęsli jednak dużo lepiej swobodniej i atrakcyjniej czujesz się w spódnicy, to włóż spódnice :) Pamiętaj że to Ty masz się czuć dobrze w tym co włożysz bo wtedy będziesz naprawdę czarująca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×