Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

Ghost - u mnie byłoby rewelacyjnie gdybym tylko chałupkę sprzedała.. oboje mamy parcie jak cholera na to żeby razem zamieszkac.. już mamy obgadane jak się urządzimy co w jakiej kolejności zrobimy i jedyne co stoi nam na drodze to to moje mieszkanie.. wczoraj się ponoć rodzinka jego dopytywała kiedy ślub :D powiem szczerze że mnie to rozbroiło :) No tak czy inaczej plany mamy konkretne nie da sie ukryć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przez minute przeczytac top i odpowiedziec!bravo!" Ale o co chodzi, bo nie rozumiem? :) Musisz mieć strasznie smutne życie, skoro tak uparcie szukasz spisków na internetowym forum :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania - a Ty poznałas kogos z jego rodziny? on kogos z Twojej? Z tym slubem to mnie zaskoczyłas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto powiedział, że przeczytałam top? Weszłam na ostatnią stronę i zobaczyłam twój zarzut w stosunku do mnie, i odpisałam, proste ;) Zresztą, nie będę Ci się tłumaczyć bo nie widzę sensu :D Myśl sobie co chcesz, i dont care :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ghost - z tym slubem to traktuje raczej jako żart :) Bo to zdecydowanie za wcześnie żeby mówić o takich rzeczach.. tzn. mysmy miedzy sobą już rozmawiali że jeżeli to jaki slub jakie przyjęcie.. ale to tylko takie tam gadanie :) Z mojej rodziny on nie zna nikogo zreszta - mam tylko siostre i myślę że w koncu muszę go przedstawić, a ja poznałam jak na razie jego brata (bardzo fajnego nota bene ;) ) i jak mam być szczera to jakoś specjalnie do zapoznania jego rodziny mi się nie śpieszy.. zawsze byłam arodzinna jak to mój tata mawiał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki :) jestem w pracy, mam straszny zapieprz, ale przeleciałam wzrokiem nowe wpisy. to wciąga naprawdę :) napiszę potem never coś tam (sorry) nie musisz się tłumaczyć fakt - obie wiemy, że nie jesteśmy tą samą osobą. ania - bardzo się ciesze, że się układa - będzie ok - fajna z ciebie kobietka ghost - pogadamy potem trzymajcie się - moja ekscytacja jest wielka - być może to widać. wracam do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na temacie Wandeli
i pisze do wandeli,więc nie wiem dlaczego cały czas tu pisze NEVER..a jej topik leży odłogiem,czy nie dziwne to? G O ST i la vita wy jesteście mądre kobiety wiem,że jak to wszystko przeczytacie nie będziecie miec żadnych wątpliwości.Oczywiście nie namawiam nikogo do rezygnacji z rozmów na topiku,bo fajne dziewczyny tu się zebrały.Temat też na czasie.Acha-i zaznaczam,że nie wszystkie tu wpisy odnośnie tej sprawy są moje.To tyle i myśle ,że na tym skończe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę tu BYSTRA kobieto, bo sama zaczęłaś O MNIE pisać, w tym właśnie topicu :D Ja nie mogę, jesteś tak tępa czy tylko udajesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak cię to tak męczy to weź napisz do adminów, neich sprawdzą numery ip, z których piszemy, przynajmniej będziesz mogła spać spokojnie paranoiczko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niniejszym opuszczam zasłonę milczenia na podejrzenia, jakobym występowała w dwóch postaciach - takie insynuacje obrażają moją inteligencję. powiem tylko, że piszę z róznych IP - z kompa w pracy, z laptopa w domu albo w innym miejscu, gdyż, jak waidomo, laptop, zwany też notebookiem, jest przenośny, a net bywa beprzewodowy z rutera. Tym samym kończę dyskusję na ten temat. chcecie - piszcie, nie to nie. ja przeżyję bez tego topiku, choć szkoda by było, bo rzeczywiście fajne dziewczyny się tu zebrały (nawet chłopak od czasu do czasu jest). ani słowem nie skomentuję już podejrzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tej pomarańczowej kretynki nawet fakt, że napisałyśmy posta w tej samej minucie nie jest wystarczającym dowodem na to, że ejsteśmy dwiema różnymi osobami. Ale to świadczy tylko o jej inteligencji i to chyba z nią jest "coś nie tak", o co ciągke osądza nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewucho chciałabyś byc
tak inteligentna,no i wtedy byś nie robiła takich głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania - czyli wszystko układa się po twojej myśli prawda? ze ślubem to może jeszcze za wcześnie, ale skoro oboje tego chcecie, ufasz mu, to pewnie kiedyś się pobierzecie. A nie masz już żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o wasz związek? nie ma jakiejś tam małej obawy, że się nie uda? Chciałabym wiedzieć, ile czasu minęło od waszego pierwszego spotkania do teraz? w jakim tempie to się rozwijało? napiszmi, jeśli mozesz. Pytam, bo moja obecna znajomość rozwija się bardzo szybko - są już nieśmiałe plany na przyszłość, glównie z jego strony, choć i ja myślę o tym. Z każdym dniem jest coraz lepiej i boję się, że stracę czujnośc, bo już tyle razy się zawiodłam na facetach. A chciałabym się końcu cieszcyć, cieszyć, jak dzieciak. Jak to jest u ciebie a w ogóle to kolejne nasze spotkanie - w środę :) :) :) ciekawe co słychać u skadi i u a jam i u leandry!! - bo niedługo ma spotkać się ze swoim mężczyzną z netu - tym starszym od niej,. odezwijcie sie dziewczyny :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) wreszcie chwilka spokoju i mogę zajrzeć na topik ania1311 - widzę, że tryskasz dobrym humorem, to dobrze, nie można ciągle myśleć negatywnie i wszystkich pakowac "do tego samego wora" że się tak wyrażę. Ale troszkę ostrożnosci nie zawadzi. Moze warto byłoby jednak poznac jego srodowisko, czyli kogos z rodziny a moze chociaz znajomych. To też powie Ci o nim cos więcej. Będziesz miała okazję przekonac się jaki jest wobec Ciebie przy innych osobach z jego otoczenia, jakie ma relacje z innymi, no wiesz o co chodzi. Co innego sam na sam a co innego w różnych sytuacjach. Tylko nie odbierz tego co piszę jako przestrogi, w koncu czasem i całego zycia nie starczy żeby się poznac do konca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gost i la vita wy jestescie mądre kobiety" :) no naprawdę samoocena mi podskoczyła o jakies 100% :) a tak poważnie, to ja myslałam "pomaranczowa" ze Ty to La Vita, tak mi jakos pasowało, no nieważne zresztą... w kazdym razie zastanawiałam się troszkę nad tym "podejrzeniem" co do Wandeli, ziarno niepewnosci zostało zasiane ale pomyslcie, przeciez nikomu tutaj nie udowodnimy, ze jest lub nie jest kims tam, ze pisze pod jednym czy kilkoma pseudo. Więc może dajmy spokój i zajmijmy się naszymi problemami tak jak to było do tej pory. Może są one prawdziwe, może niektóre - przynajmniej częściowo - zmyslone ale napewno wiele osób zaglądających tutaj utożsamia z nimi swoje przeżycia, dylematy, problemy. Co prawda w tym temacie "walczymy" z internetowymi znajomosciami ale - o ironio losu - zaczynam coraz bardziej wciągać się w tę znajomosc netową z Wami :) Jakos tak miło wpasc tu na kawkę w przerwie w pracy albo wieczorkiem jak juz luzniej się robi... Więc proszę dziewczyny.....rozejm 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja tam
spoko dziewczyny , śledze topik , ale sie nie odzywam, u mnie jak u mnie bez zmian , rozmawiam z nim dalej , najdalej niedawno ucięliśmy sobie pogawędkę jak dawniej , zostawiam to , niech to się toczy swoim rytmem ... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghost - naprawdę głupia nie jesteś :) tak przyzywczaiłam się do ciebie i faktycznie - z walką z netowymi znajomościami nie ma to wiele wspónego. ale chyba taka znajomość jak nasz nie jest groźna, a raczej przyjemna. Mnie to bardzo dużo dało, co już pisałam wielokrotnie - to pisanie tutaj z wami. I dlatego tym bardziej było mi przykro, że zwątpiłaś we mnie :)W każdym razie - o netowych znajomościacj jest na pewno wiele jeszcze do powiedzenia, wielu osobom warto jeszcze pomóc. Pomyśl ghost (ja też lubię depeche mode:) ) co pisze aja tam - ona tkwi w tym nadal - normalnie czuję jej stan, bo wiem, co to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam, ze większosc z osób tutaj bywających zna taki stan, bo takie lub podobne historie były lub są ich udziałem. Wiem, ze było Ci przykro, ale musisz mnie zrozumiec. Ja juz nie jestem taką młodą kozą i poprostu często analizuję tego typu sytuacje, zwłaszcza gdy ktos tak jak "pomaranczowa" zwraca mi uwagę na pewne szczegóły. Wiele razy w zyciu sparzyłam się i zawiodłam na różnych osobach /nie chodzi o facetów i nieszczęśliwe związki tylko relacje międzyludzkie np.w szkole, pracy itp/. I dlatego jestem ostrożniejsza. Nawet na kafe ;) A do tego wszystkiego często łatwo ulegam wpływom innych osób z czym walczę ale to trochę jak walka z wiatrakami.... Reasumując: będę nadal zaglądać, śledzic Wasze losy drogie koleżanki i mam nadzieję że spory i zatargi odlecą sobie na jakis inny topik 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghost - rozumiem cię, bo przecież wiadomo, że wiesz o mnie tylko tyle, ile napisałam tu, więc ziarno niepewności jak najbardziej jest zrozmiałe. Chodzi mi tylko o to, że naprawdę zmartwiłam się, że ten topic przestanie istnieć przez takie coś. Bo jest fajnie. Ja na przykład teraz pracuję jeszcze - taką mam własnie robotę nienormowaną :) - zaglądam tu co chwila - może to już uzależnienie? ale jesteśmy już dorosłe, ja też nie jestem mlodą kozą. Jednak przez ostatnie misiace było mi tak strasznie źle, że nie chciałam już obciążać przyjaciół swoim stanem - oni się martwili o mnie i teraz kibicują mojej nowej znajomości, przesłuchują mnie ciągle, badają, czy nie wpakuję się znów w jakiś syf. Powiedz, jakie miałaś (masz) doświadczenia z netowymi znajomościami? aaa -dla jasności - nowemu znajomemu nie pisnełam nawet słowa o moej trzyletniej znajomości ,ale może kidyś mu powiem - kiedyś.. mówić czy nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie moze nie mów, chociaz wiesz jak to jest, kazdy jest inny, inaczej reaguje. Zaczekaj z tym, na razie nie pyta więc nie mów wszystkiego. Troche tajemniczosci doda uroku. On tez na pewno nie opowie Ci wszystkiego od razu. Dobrze to napisałas: kiedys. To znaczy ze zaczynasz myslec o tym ze tak powiem przyszłosciowo. Przyjdzie czas, jakas rozmowa w tym kierunku, wyczujesz ze to własciwy moment, wtedy mu powiesz o tym i innych waznych dla Ciebie rzeczach, historiach z przeszłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba juz spicie dziewczyny, w takim razie dobrej nocy, ja jeszcze kilka stron przed snem przeczytam dla "opadnięcia emocji" 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ;) Wandelka - my przez net poznaliśmy się w lutym, spotkaliśmy po perturbacjach :D w czerwcu i od pierwszego spotkania wiedzieliśmy że to jest to :) od razu po prostu czuliśmy sie ze sobą rewelacyjnie jak nigdy z nikim przedtem ( z tym że nasze stosunki netowe uległy jakby zacieśnieniu po śmierci mojego taty czyli w połowie kwietnia mniej więcej - wczesniej to była taka koleżeńska raczej relacja). I tak jak mówię - od początku poczuliśmy że to jest to, nasze kolejne spotkania to potwierdzają... Miewałam/miewam czasem jakieś wątpliwości bo to wszystko szybko idzie, ale ostatnio postanowiłam odrzucić wszelkie złe myśli bo mój B.. po kolejnych moich rozterkach zapytał - dlaczego tak trudno Ci uwierzyć że naprawdę Cię kocham? Zaufaj mi w końcu.... A moja koleżanka dorzuciła swoje 5 gr - Ty to chyba nie umiesz być szczęśliwa... No i to wszystko razem sprawiło że doszłam do wniosku że naprawdę sobie na siłe pewne rzeczy wymyślam i się zadręczam zamiast cieszyć sie szczęściem :) Ghost - ja doskonale wiem jak on sie zachowuje w stosunku do mnie przy osobach trzecich - jest zdystansowany i nie okazuje uczuć. Taki już z niego typ i o tym wiedziałam od początku.. zresztą mi to odpowiada bo ja sama do emocjonalnych ekshibicjonistów też nie należę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghost - nie powiem mu, na pewno nie na początku znajomości (boże ja już myślę, że to będzie trwała znajomość, skoro piszę o "początku" :):) ). Ale niech tam. Może kiesyś, tak jak mówisz, powiem mu jako ciekawostkę z przeszłości, zresztą nieważne. piszesz, że łatwo ulegasz wpływom ludzi, ufasz im. A ja myślę, że masz po prostu dużą zdolność empatii - takich ludzi się lubi, lgnie się do nich, ale też łatwo ich wykorzystać - ich łatwowierność, ufność. ja też, jak ty, parę razy się przejechałam i potem czułam się jak naiwna kretynka. ale co tam - ważne, że uczymy się na błędach - ja się uczę przynajmniej :) tak ci tu cukruję, że faktycznie wygląda to jak towarzystwo wzajemnej adoracji hahahahhahahahah będziemy sobie teraz ćwierkać, spijać z dziubków i w ogóle. :) :) :) pozdrawiam cię Jedno wiem na pewno - nigdy już nie będę brnąć w taką netową znajomość, w sensie taką długą i z nadziejami. to było chore, toksyczne. zresztą ja w ogóle mam tendencję do toksycznych związków - ale to inny temat. po prostu próbuję samą siebie zrozumieć - jak ja mogłam tak długo łudzić się, jaki mechanizm, jaka potrzeba to spowodowała - to chyba mechanizm uzależnienia od rozmów, od emocji, od czegoś tam nie wiem. byłoby fajnie, gdybym nie liczyła na nic więćej. a tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniu! żeby utrzymać się w klimacie prawienia sobie komplementów i miłych słówek oraz przytakiwania :) :) :) powiem, że bardzo się cieszę, że ty się cieszysz :) :) a tak poważnie, to fajnie jest obserwować proces dojrzewania czyjeś znajomości, pewne etapy przemiany - czytając oid początku, co piszesz tutaj o swoim lubym, miałam namiastkę tego - tego procesu się znaczy. i w ten sposób jakoś tam, w jakimś procencie, ciebie poznałam. po cichu liczę, że moja historia rozinie się podobnie jak twoja. pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaaaaaaa właśnie! ghost ty chyba nic nie napisałaś tu o swoich netowych znajomościach! bardzo proszę czekam :) chyba że pisałaś, a ja zapomniała, zaraz przejrzę wcześniejsze wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) odpowiem na Twoje pytanie, owszem miałam różne znajomosci netowe. Ja chyba swego czasu przechodziłam przez cos takiego jak fascynacja tego typu znajomosciami, swiatem wirtualnym. Stało się tak w momencie gdy załozyłam internet w domu. Rozmawiałam z różnymi ludzmi. Niektóre znajomosci ciągły się miesiącami ale wszystkie tylko na zasadzie rozmów. Np. miałam "znajomego" którego pasją jest fotografia. Więc rozmowy toczyły się wokół tego własnie zagadnienia. Z czasem znajomosc się urwała, jakos tak naturalnie. Ale wiem, jak znalezć galerię z jego zdjęciami, więc czasem wpadam tam i oglądam :) Poznałam też dziewczynę, która utrzymywała ze mając lat 16 urodziła dziecko. Mieszkała z rodzicami, przerwała naukę w gimnazjum (!) i ogólnie sytuacja jej była tragiczna. Zaczepiła mnie na skypie, przesłała mi kilka zdjęć swoich i swego synka. Do dzis nie wiem, czy rzeczywiscie było to jej dziecko, ale zadawała bardzo duzo pytan dot.wychowania malenstwa. Pytania były tak konstruowane, ze "pasowały" do niedoswiadczonej 16-latki, która nie wie co robic z dzieckiem w różnych sytuacjach. Pewnego dnia przestała się odzywac, choc miała tez mój adres meilowy. Mysle o niej czasem, jak to wszystko się potoczyło, czy była tym za kogo się podawała. Ta znajomosc trwała jakies 4 moze 5 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×