Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wandela

rozmawiam z nim przez internet od 3 lat

Polecane posty

ja tez chce faceta... realnego................ podzielcie sie ze mna :P aniu wiesz teraz ciezko sprzedac, bo "kryzys", wszyscy sie tym zaslaniaja, choc z drugiej strony ceny powinny troszke spasc, wiec chetnych powinno byc wiecej.. badzcie szczesliwe Dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asskaa11
Odnajdź swoją drugą połówkę dzięki: http://julie.pl/panie To międzynarodowe biuro matrymonialne, z którego korzystają tysiące samotnych ludzi. Dołącz do nich i znajdź miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estrello
Leandra i o to chodzi , jak czegos nie mozna ogarnac rozumem , to lepiej sie z tego smiac , milo ze moglem chociaz taka drobnostka pomoc przeczytalem twoje wczesniejsze wypowiedzi...z tego co pisalas to juz dosc dojrzaly facet ....27 lat roznicy miedzy wami...to rok mniej niz ja zyje na tym swiecie ;) . powiedz mi co stoi na przeszkodzie zeby taka dziewczyna z klasa , konkretna i szczera znalazla sobie normalnego goscia , niekoniecznie oddalonego tysiace kilometrow ?:) ...odpowiem za Ciebie jak pozwolisz: zupelnie nic tylko badz konsekwentna do konca ...jak zadzwoni skamlac do telefonu to poslij go do diabla , nieglupich samotnych facetow nie brak..szkoda twojego czasu na geriatrycznych netowych bajerantow ...daj spokoj ...pewnie szukal mlodej laski ktora go bedzie przewijac za 10 lat ;) ...przepraszam , zart okrutny ale jak ma choc troche poprawic Ci samopoczucie to warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estrello Leandra i o to chodzi , jak czegos nie mozna ogarnac rozumem , to lepiej sie z tego smiac , milo ze moglem chociaz taka drobnostka pomoc przeczytalem twoje wczesniejsze wypowiedzi...z tego co pisalas to juz dosc dojrzaly facet ....27 lat roznicy miedzy wami...to rok mniej niz ja zyje na tym swiecie . powiedz mi co stoi na przeszkodzie zeby taka dziewczyna z klasa , konkretna i szczera znalazla sobie normalnego goscia , niekoniecznie oddalonego tysiace kilometrow ? ...odpowiem za Ciebie jak pozwolisz: zupelnie nic tylko badz konsekwentna do konca ...jak zadzwoni skamlac do telefonu to poslij go do diabla , nieglupich samotnych facetow nie brak..szkoda twojego czasu na geriatrycznych netowych bajerantow ...daj spokoj ...pewnie szukal mlodej laski ktora go bedzie przewijac za 10 lat ...przepraszam , zart okrutny ale jak ma choc troche poprawic Ci samopoczucie to warto Hej Estrello :) wiesz co, nie wiem jak to jest, przez 4 lata zamykalam sie dla innych, nie pozwolilam przekroczyc nikomu granicy i wlasciwie sama jestem sobie winna, ze zostalam na lodzie. Jesli chodzi o roznice wieku, to wiem, ze sa normalni, dojrzali, porzadni mezczyzni na tym swiecie, a nie takie onanistyczne, niebieskie ptaki. czy sobie kogos znajde, pojecia nie mam, moze calkiem powinnam zmienic srodowisko, choc ze wzgledu na studia nie moge. W przyszlym roku koncze 23 lata i wlasciwie zero doswiadczen w zwiazkach, bo opieralo sie na flirtach, mam spieprzona mlodosc przez niego. Czasem jak o tym mysle, mam wrazenie, ze jestem taka niedorajda zyciowa, takim nikim... :( buzki:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leandro - wiesz ile jeszcze wydarzy się w twoim życiu?? ja jestem dużo starsza od ciebie i wiem, że gdy ma się 22 lata i czuje się nieszcześliwym, to wydaje się, że tak już będzie zawsze. i wiem, że w tym wieku nie słucha się rad typu - będzie dobrze, jesteś jeszcze młoda, wszysko przed tobą. ale zobaczysz - tak będzie. jak napisał Estrello (Grzesiu) - nic nie stoi na przeszkodzie, by taka dziewczyna jak ty itd... życzę ci jak najlepiej, znajdziesz pracę, wszystko się ułoży. wiesz, jak, choć wiele starsza od ciebie, też niedawno myślałam - życie jest bez sensu, nic mi się nie uda, jestem beznadziejna. byłam a strasznym dole... ale wiem, że poddawać się nie można, dla samej siebie. nie wiem, co ci jeszcze napisać - mślę o tobie i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witajcie :) Nie było mnie tylko 2 a tu az tyle w temacie... Leandra - nie poddawaj się czarnym myslom, wszystko przed Tobą i koniec, tak musisz myslec, albo chociaż sobie to wmawiac. To pomaga, uwierz. Wandela - pozwól, ze zacytuję: "Dla mnie każda znajomość (nie było ich jakoś wiele - nie myślcie ) to szansa na związek, bardzo się angażuję i nie myślę nawet o innych facetach. i mam za swoje - potem cierpię itd. Ale nie potrafię inaczej!!" Nie Ty jedna nie potrafisz inaczej. Kobiety podchodzą do takich spraw zupełnie inaczej niz mężczyzni. Większosc z nas poznając faceta, zakochując się, nie kalkuluje na zimno. Wręcz przeciwnie, zaczynamy snuc fantazje na temat przyszłosci, wspólnego zycia, jakies plany bardzo szybko zaczynaja zaprzątać nam głowy. Dlatego gdy nic nie wychodzi chyba dużo bardziej cierpimy niż faceci, którzy poprostu nie zdają sobie sprawy z tego, ze my juz "ubrałysmy" nasze wspólne życie w konkrety :) Może niezbyt składnie to opsuję, ale chyba wiecie o co mi chodzi. Rozpada nam się związek /lub znajomosc netowa/ i spadamy z hukiem na ziemię. Bo....miałysmy juz wszystko tak pięknie zaplanowane, dałysmy się poniesc uczuciu bez reszty. I mozemy sobie tu pisac i się ostrzegac. Smiem twierdzic, ze większosc z Was/nas drogie kobietki zakochując się po raz kolejny, ponownie odda siebie w 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghost - cześć :) zastanawiałam się wczoraj własnie, co się z tobą dzieje. co do twojej wypowiedzi - pewnie masz rację, ale ja ciągle wierzę, że kobiety aż tak bardzo nie różnią się od mężczyzn w kwestii związków, że takie rozróżnienie, jakie podałaś, to zbytnie uproszczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację na pewno w tym, że żadne rady i ostrzeżenia nie pomogą - ja nie potrafię kalkulować, asekurować się itd., choćbym chciała. ty pewnie też, i ania pewnie też i inne kobiety też. choc znam osobiście takie, które potrafią z zimną krwią wybierać facetów - ze względu na kasę czy inne "zalety".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) Wandela - ja nie mówię, ze mam rację, ale jakos to sobie próbuję wytłumaczyc. Owszem, to napewno duże uogólnienie i gdy zajrzą tu jacys panowie to mnie "zakrzyczą" :) Własciwie to chodziło mi o to, ze kobiety mają inną psychikę, inne spojrzenie na pewne rzeczy, inaczej reagują, myślą itd. Chodzi o to mniej więcej: facet mysli sobie po jakims czasie gdy się spotyka z kobietą: fajna jest, dogadujemy się, a moze cos z tego będzie. Natomiast kobieta w tym samym czasie jest już na etapie rozmyslan czy będą miec dzieci zaraz po slubie czy trochę poczekają :) O to mi chodziło. A powyżej to oczywiscie tylko przykład, wyssany z palca ;) ale ma on obrazowac te różnice w postrzeganiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie koleżanki, Estrello już dawno pisał, ile ma lat :) ghost - ozdrowiałaś już? ogólnie oczywiście masz rację, jesli chodzi o facetów i kobiety - jesteśmy bardziej emocjonalne (podobno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziękuję, prawie ozdrowiałam a co do wieku to nie pamiętam wszystkich postów, tyle tego... ale z ostatniej wypowiedzi jasno wynika. A swoja drogą, jezeli tu zajrzy to pewnie nas podsumuje niezle, ze plotkarki ;) faceta obgadują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane :) Ochlonelam, uspokoilam sie, juz nawet nie mysle o nim z taka czestotliwoscia i zloscia jak ostatnio sie zdarzalo. Usunelam go z list na gg i skype, skonczyl sie ten etap w moim zyciu. Bezpowrotnie. Teraz zajme sie soba i moja praca licencjacka, w sobote mam seminarium i pewnie dostane jakies tematy pracy do wyboru, chcialabym napisac wszystko do Świąt Bożego Narodzenia, więc czasu na rozmyślanie nie będzie, postaram się wyjść choć raz na dwa tygodnie do jakiegos pubu i zabawic sie. Moze jakas nowa fryzurka, wiecej ruchu, moze basen. Koniec z bezowocnym siedzeniem w domu, czas na nowe, szczesliwsze : - ))))) Pozdrawiam ciepło i dziekuje za wsparcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leandra - no no :) i takim podejsciem zasługujesz na uznanie. Bardzo dobry plan, tylko się go trzymaj. Ale z tego co zauważyłam jestes raczej konsekwentna w działaniu, więc o to chyba nie nalezy się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edu11
Owszem przez internet można się zakochać. Mogą to potwierdzić dziesiątki osób z: http://iduo.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli moja obecna znajomość przerodzi się w powqżny związek, a bardzo bym tego chciała (i wiele na to wskazuje - żeby nie zapeszyć, o matko!), to będę wychwalała pod niebiosa portal randkowy be2 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leandra - podpisuję się całkowicie pod tym, co napisała ghost! pozdrawiam i zyczę ci wszystkiego naj naj. odzywaj się do nas - czekam na wieści od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Grześ na pewno się nie obrazi na nas - przeciwnie, pewnie będzie mu miło i połechce to jego męską próżność (oczywiście piszę to z życzliwością dla niego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telua
wandela - ja swojego nieszczesnika wlasnie na be2 poznalam... obecnie omijam portale randkowe szerokim lukiem :) NIGDY WIECEJ !! no przynajmniej na jakis czas...;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy jestem konsekwentna to nie wiem... zobaczymy jak wyjdzie, postaram sie :) - [jesli chodzi o niego], natomiast reszte rzeczy, ktore wypisalam zamierzam wprowadzic w zycie ;) w koncu bede totalna egoistka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leandra - własnie tak, bądź egoistką. och, widzę siebie po prostu w tych twoich odczuciach w twojej sytuacji :) tak samo mniej więcej myślałam i myślę trochę nadal - mechanizm jest więc podobny u większości kobiet - to smutne, ale jednocześnie bardzo pocieszające. czyli to kolejne spostrzeżenie jeśli chodzi o teorię takich znajomości - bradzo podobnie regujemy na ich niekorzystnae dla nas zakończeenie - załamka i potem odcięcie się, zajęcie się sobą, swoimi celami i sprawami - oczywiście w związkach w prawdziwym świecie jest podobnie... hmmm czy rzeczywiście podobnie? myślę, że bolesne rozstanie w wersji netowej jest mnie rozbudowane emocjonalnie, czyli może łatwiejsze do zniesienia. Z drugiej jednak strony, gdy ktoś nas zrobi w konia w realnym świecie możemy legalnie się komuś wyżalić, nie czujemy wstydu czy czegoś w tym stylu. Tu natomiast głupio nam trochę przed ludźmi, że dałyśmy się tak wkręcić jak jakieś naiwniaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze jednak można się wyżalić na tym topiku!!! to pomaga - naprawdę i po raz kolejny cieszę się, że go założyłam, choćby dla samej leandry :) pozdrowienia dla wszstkich telua - nie załamuj mnie z tym be2 :) mam nadzieję, że u mnie będzie lepiej, niż u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koffeinka26.
Witaj Strasznie wciagnela mnie Twoja historia, dobrnelam AZ do 34 strony.Kilka lat temu bylam w identycznej sytuacji jak Ty.Poznalismy sie przypadkowo na czacie, nigdy nie szukalam w ten sposob znajomosci i nie wchodzilam na czat z mysla, ze moge kogos poznac.Mialam wtedy 18 lat on byl w moim wieku a dzielilo nas ok 700km.Po kilku miesiacach znajomosci internetowej on czesto proponowal mi spotkanie, mi jakos braklo na to odwagi, balas sie tego spotkania,wlasciwie nic o nim nie wiedzialam, tylko tyle, ile sam o sobie pisal.W naszym wypadku znajomosc tez ograniczala sie tylko do pisania na czacie ew. gg, nie rozmawialismy przez tel. nie widzialam jego zdjecia (on moje tak).Potrafilam spedzic z nim caly dzien rozmawiajac, mowilismy sobie o wszystkim, nigdy go nie widzialam a znalam kazdy szczegol z jego zycia.Nie potrafilam normalnie funkconowac bez naszych rozmow,to smieszne ale zakochalam sie po uszy w czlowieku, ktorego nigdy w zyciu nie widzialam i gdybym spotkala go przypadkowo na ulicy,minelabym go najprawdopodobniej nie wiedzac, ze to on.Ten moj tez byl bardzo dobrym informatykiem, dzieki temu szybko dowiedzial sie gdzie mieszkam, dostalam od niego kilka razy prezent poczta.Moja sytuacja wygladala o tyle inaczej, ze ja rowniez znalam jego adres,ale nic poza tym.Dlugo dojrzewalam do tego, zeby odwazyc sie z nim spotkac(jestem osoba niesmiala a taka znajomosc pomagala mi to ukryc).W kazdym razie, kiedy bylam juz na to gotowa, on nie chcial!Tak jak ten Twoj nie chcial mi rowniez wyslac swojego zdjecia, tlumaczyl mi, ze napewno mi sie nie spodoba, ze sie rozczaruje gdyz mam w glowie jego inny obraz.Zastanawialam sie tak jak Ty teraz dlaczego on tak postepuje,czy kiedy po raz pierwszy padla propozycja spotkania z jego strony, byl to blef i tak naprawde do spotkania by nie doszlo, nie moglam zrozumiec dlaczego teraz tego nie chce.Mijaly dlugie miesiace, rozstawalismy sie potem znowu wracalismy do naszych rozmow.Pamietam, ze najdluzsze rozstanie trwalo 3 miesiace!Bylam kompletnie uzalezniona od niego,planowalam nawet pojechac nic nie mowiac ale balam sie sama nie wiem czego,moze wlasnie tego rozczarowania, a poza tym nie mialam pewnosci, czy faktycznie znam dobry adres a dzielilo nas az 700km.To straszne ale nasza znajomosc w taki sposob rozwijala sie ponad 4 lata!Kiedy teraz o tym pomysle z perspektywy czasu, nie chce mi sie wierzyc, ze moglam byc taka glupia.Ale...Po ponad 4 latach moj sen sie spelnil.Po tej 3-miesiecznej przerwie, kiedy to w ogole nie rozmawialismy ze soba, on nagle zaczal znowu szukac ze mna kontaktu,potem powiedzial, ze mam racje, ze musimy sprobowac, ze tak dalej nie mozna zyc w niepewnosci, ze boi sie, ze to wszysto sie skonczy ale musimy sie spotkac.I tak tez sie stalo.Pewnej pieknej soboty odebralam go z dworca, nie potrafie opisac emocji, jakie mi wtedy towarzyszyly, to bylo straszne,strach i radosc,wielkie szczescie i niepokoj.Powiem tylko, ze przygotowalam sie na gto, ze najprawopodobniej on nie okaze sie moim ksieciem z bajki, ze nie bedzie taki jak w moich marzeniach, bedzie zupelnie inna osoba i czar prysnie. I faktycznie byl nie taki jak sobie wyobrazalam ALE ... byl w 100% lepszy,byl poprostu idealny,czekal na mnie z ogromnym bukietem kwiatow,podobalo mi sie w nim wszystko,do dzis nie wiem dlaczego nie chcial mi wyslac swojego zdjecia, byl naprawde przystojny.Spedzilismy ze soba cudowny wieczor, caly strach minal,czulam sie przy nim jakbym go znala cale wieki,choc tak naprawde byl dla mnie przeciez obca osoba.Zatrzymal sie u mnie na noc, spedzilismy bardzo mily romantyczny wieczor(nie doszlo miedzy nami do niczego).Na drugi dzien, kiedy sie obudzilam jego juz nie bylo...zostawil mi maly prezen na lozku (mam go do dzis).Napisal mi potem jednego smsa pozegnalnego i wiecej go nie widzialam,znienil numer telefonu,zniknal z gg,zniknal z mojego zycia.To bylo najgorsze co mnie spotkalo,wpadlam w straszna depresje,dlugo nie moglam sie po tym pozbierac.Minelo ok 2 lat, kiedy mozna powiedziec calkowicie przestalam o nim myslec. Dzis mam 26 lat, od tamtego wydarzenia minelo 4 lata i z cala pewnoscia moge powiedziec, ze ten czlowiek dzis juz dla mnie nic nie znaczy, z perpektywy czasu ta historia jest dla mnie smieszna, w ogole wstydzilabym sie komus z otoczenia o tym opowiadac. Wiem co teraz czujesz ale wierz mi, ze to minie.Jak widzisz z mojego doswiadczenia nie zawsze lepiej jest sie spotkac.Tez myslalam, ze tak bedzie latwiej zapomniec bo inaczej cale zycie bede zasganawiac sie jaki on byl.le dzis, mysle, ze nie bylo warto, zranil mnie bardzo i dlugo nie moglam sie po tym pozbierac. Od tamtej znojomosci nigdy wiecej nie weszlam na czag, nie odpowiadam kiedy ktos przypadkowo zaczepi mnie na gg czy skype.Nie wierze juz w milosc przez internet, choc wiem, ze sa i tacy, ktorym sie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cofeinko - o boże, aż mi się wierzyć nie chce, że to naprawdę się zdarzyło. nie wyobrażam sobie nawet, jak bym się czuła w twoje sytuacji. to aż nieprawdopobne. miałaś gorzej niż ja, naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co teraz myśleć? jak można wytłumaczyć zachowanie takiego gościa, jak ten koffeinki? ja po prostu jestem cała głupia już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koffeinka26.
Dlugo zastanawialam sie nad tym, jak mozna wytlumaczyc jego zachowanie.Wydaje mi sie, ze on poprostu sie ''rozczarowal'', mimo, ze widzial moje zdjecie wczesniej, ale wiadomo, ze zdjecie nie oddaje w 100% oryginalu.Chociaz nie dawal mi tego po sobie poznac, wrecz przeciwnie byl bardzo czuly, przytulal sie, sprawial wrazenie, ze mu sie podobam. Wtedy bardzo to przezylam, nie potrafilam odnalezc sie bez niego, mysle, ze latwiejby mi bylo zapomniec, gdyby nie doszlo do naszego spotkania.Nie wyobrazalam sobie, ze nadejdzie dzien, kiedy przestane o nim myslec, dlatego tak bardzo sie zalamalam, kiedy odszedl.Stracilam 4 lata zycia a potem kolejne 2 dochodzilam do siebie.Teraz, kiedy o tym mysle, mam wrazenie, ze w ogole nie bylo kogos takiego w moim zyciu,takze wierz mi, ze zapomniec mozna ale na to potrzeba czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po takiej akcji, jaka przezyla koffeinka to chyba bym sie pociela... ;( Wandelko masz absolutna racje, ciesze sie, ze jest to miejsce, bo komu sie wyzalic w takich momentach? jak nikt nie wie o naszych wirtualnych relacjach, bo wstyd sie przyznac... a u mnie dodatkowo na minus przewazala roznica wieku. Przyznam, ze trudno bylo mi sie przyznac nawet tutaj, ze nie wyszlo, ze zostalam zrobiona w balona, ale doszlam do wniosku, ze Wy tez mialyscie podobne akcje i w sumie tworzymy kolo wzajemnej adoracji (pozytywnie), wiec bylo mi latwiej. Dziekuje, ze wysluchujecie moich żali i mnie wspieracie, dziękuję;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kofeinka - poprostu zatkało mnie po przeczytaniu... to musiało byc straszne dla Ciebie. Ale masz juz to za sobą. Czy to wpłynęło negatywnie na Twoje inne kontakty z mężczyznami, jestes teraz z kims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×