Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość 28marzec
21 maj - na Sobieskiego trafiliśmy do Jacka Pilch, zaczyna od masażu pleców, nóg i rączek, później wykonuje kilka ćwiczeń nogami i rękami, wykonuje takie niby brzuszki i kończy taką jakby kołyską, nie wiem jak to dokładnie opisać. Jeśli możesz to napisz jak te ćwiczenia wyglądają u Ciebie. Migotka 2014 - widze że panikujesz podobnie do mnie. Mąż na mnie wyzywa, że za dużo oczekuje od córki, ale jak czytam o osiągnięciach w danym miesiącu, a mała jeszcze tego nie robi to zaczynam się martwić. Ostatnio właśnie przejmowałam się, że ma juz 5,5 miesiąca i jeszcze bez pomocy nie przewraca sie z plecków na brzuszek, a w niedziele ku mojej radości zachęcona zabawką przekręciła sie sama :) Żeby zaczęła się śmiać na głos też musi mieć ku temu poważny powód bo raczej jest cichym dzieckiem, ale ważne, że rzadko bo rzadko ale się śmieje, znaczy że potrafi. małaRybka - odradzałabym Ci stawianie dziecka na nóżkach bo jest na to jeszcze za wcześnie, 3 tygodnie temu jak byłam na juz trzeciej kontroli bioderek lekarz powiedział, że są już Ok, ale nie wytworzyły się jeszcze jądra kostnienia i dla pewności kazał nam jeszcze przyjechać za 2 miesiące. Zapytałam się naszej rehabilitantki o te jadra kostnienia i powiedziała, że zaczynaja sie wytwarzać około 5-6 miesiąca i np. rehabilitanci mają bezwzględny zakaz stawiania dziecka na nogach do 8 miesiąca ponieważ nie ma pewności czy jądra kostnienia już się wytworzyły. Można dziecku tym bardzo zaszkodzić i może mieć później problemy z biodrami. Uważam, że lepiej nie ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiara88
28marzec u mnie synek 4. września skończył 6 miesięcy i zaraz jakoś po tym zaczął próby wspinania się po wszystkim i najpierw wspinał się i był na kolanach a później już zaczął sam stawać na nóżkach. Ani ja ani Mąż nie stawialiśmy go na siłę, po prostu zaczął stawać. Teraz wystarczy moment a on już stoi wyprostowany na nogach, w kojcu, w łóżeczku, nawet na pudle z zabawkami, albo po nas się wspina. Tak samo było z siadaniem, nie sadzaliśmy go na siłę. Przyszedł taki dzień że nagle patrzę a on siedzi wyprostowany i trzyma zabawki. Bez żadnego przymusu. Wszystko zależy od tempa rozwoju. Jak dziecko jest gotowe fizycznie to nabiera umiejętności. Nie bylibyśmy wstanie wstrzymać go do 7 czy 8 miesiąca z tym, to jego najlepsza zabawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
asiara88 - zgadzam się z tobą, jednak postanowiłam napisać o tych jądrach kostnienia, bo gdyby nie fakt, że musieliśmy długo pieluszkować i było kilka kontroli i gdyby lekarz nam nie powiedział o tych jadrach kostnienia, nawet o tym nie wiedziełabym. Pomyślałam, że niektóre z Was też mogą nie wiedzieć, więc jeśli dziecko samo nie przejawia inicjatywy wstawania to może nie ma potrzeby próbować stawiać dziecko na nóżkach. Taka mała przestroga która nie zaszkodzi :) a każdy i tak zrobi jak uważa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam że nic na siłę Mati ma 6 miesiecy i sam jeszcze nie siedzi.Nie panikuje bo to nie jest JesXze jego czas . Nie czytam tego co robi 6 mięsieczne niemowlę bo niedługo beda pisać że dziecko w tym wieku powinno chodzic. Każde dziecko jest inne i rozwija sie w innym tempie.Mój mały też jest spokojny ( po tatusiu ) i malomowny .Ale jak patrzę na niego to z każdym tygodniem zdobywa nowa umiejętnośc. Najwazniejwse nie dac sie zwariowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Jak tam Wrzesniowki?? Co u Was? Kaja - jak tam?? Już w domku? Pomogła masc? Ania - Doszłaś do siebie? A pozostałe nadal w dwupakach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OlgierdaMama z wrześniówek to chyba już tylko ja zostałam, termin na dzisiaj i nic :-(, lekarz kazał czekać więc czekam. Dam znać jak coś się zmieni (mam nadzieje, ze niedługo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, urodziłam 22.09:) Przepraszam że dopiero teraz, ale dochodziłam psychicznie do siebie... Tuptus2014 Ty teraz nie czytaj!!! Dopiero jak urodzisz. Trzymam kciuki za Ciebie z całych sił;) Już streszczam:) O 10 rano po przyjęciu na oddział założyli mi balonik, który wywołał dosyć silne krwawienie i skurcze co 3 min na początku lajtowe, ok 14 wypadł balonik który złagodził szyjkę i zrobił rozwarcie na 6cm, nie byłam już w stanie od jakiś 2 godzin wydusić słowa podczas skurczy. Skurcze dalej co 3 min, o 17 rozwarcie na 7 cm i tak do 21. Darłam się tak że mnie chyba w lidlu słyszeli, byłam załamana że rozwarcie nie postępuje, a ja tak cierpię... Podłączyli mnie pod oxy, spuścili wody i odrazu zrobiło się 10cm:) Byłam przeszczęśliwa że ten koszmar się za chwile skończy, niestety mała nie mogła się odkleić od macicy, odklejenie jej z każdego boku to było jakieś 10 skurczy. Koszmar zakończył się o 22.35 po pótorej godzinnym parciu i pięciu godzinnych krzykach. Mała urodziła się z pępowiną wokół szyii i rączką przy buzi, na szczęście dostała 10pkt i jest urocza:D O bólu już prawie zapomniałam, choć myślałam że umieram... O opiece i sytuacji na Mickiewicza postaram się napisać jak najszybciej:) Cdn. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniówka19, przeczytałam :-) Gratuluje serdecznie :-* i mam nadzieję, ze niedługo ja Wam opisze Swój poród. Całuje Was obie mocno:****** cieszcie się Sobą!!!!!!! Dałaś radę, jesteś wielka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28marzec --> my chodzimy do Danuty Ogłozy, całość trwa może 20 minut, zaczyna od masażu nóżek, potem masuje rączki, następnie robi kółeczka rączkami, nóżkami, odgina je do góry i na dół oraz na boki, podnosi do góry ręce i opuszcza je na dół, robi tzw " kosi kosi", szczerze.... po tym co widziałam u Sowy jest to banalnie proste i niczym nie przypomina ćwiczeń za które płaciliśmy... Nie wiem czy tak powinno być ale jak się dowiedziałam to u dziecka, które ma zupełnie inne schorzenie wykonuje identyczne ćwiczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka1125
Dziewczyny wy się cieszcie i korzystajcie z czasu, gdy wasze maleństwo jest jeszcze niemobilne ;-) my od jakiegoś tygodnia mamy mały dramat, Michał nie może na plecach nawet 5 minut uleżeć, zanim Go rano ubiorę (pielucha, bluzka, spodnie) to i 15 razy go z brzucha na plecy przekładam, on się wije i jęczy, a ostatnio to i uciekać zaczął. Królestwo dla tego co opracuje projekt pieluchy zapinanej na plecach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
28marzec - wiem że to trochę za wcześńie na wstawanie, Mała próbuje ale mi jej w tym nie pomagamy na razie;-) uważam że główną siłą napędową tego forum jest właśnie to że możemy dzielić się wszelkimi wiadomościami czy poradami, dla jednego będą pomocne, dla innego zbyteczne ale na pewno warto przeczytać;-) Wrześniówka19 - gratuluję Maleństwa;-) OlgierdaMama - skorzystałam z Twojej informacji o Dadach - kupione na zapas;-) myszka1125 - moja Mała też jak już zaczęła się przekręcać na brzuszek to cały czas to robiła, teraz mamy inny problem, jak tylko rozbierzemy i zdejmiemy pieluchę to ona zaczyna zjadać paluszki od stópek - i spróbuj wtedy założyć pieluszkę;-) tuptus2014 - to życzę maluszek szybciutko opuścił brzuszek;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) Mnie dopiero dziś wypuścili ze szpitala i nie miałam się wcześniej jak odezwać. Najpierw może opiszę co i jak, a jutro na spokojnie Was poczytam i nadrobię :) Tuptuś - ja też apeluję NIE CZYTAJ! Rodziłam w Blachowni, przyjechałam ze skurczami co 1,5 minuty ok 1 w nocy w piątek. Tego samego dnia, tylko rano też u nich byłam na KTG bo miałam skurcze co jakieś 5 minut, ale oczywiście wtedy ustały, ale zaczęły mi się sączyć wody (w szpitalu lekarka nie rozpoznała, dopiero ja w domu przy pomocy papierków lakmusowych :/). Jak przyjechałam w nocy to już mnie zostawili do porodu, nawet stwierdzili, że pójdzie szybko - rozwarcie było na jakieś 4-5cm. Niestety po kilku godz (nie pamiętam ilu) skurcze zaczęły słabnąć. Do wyboru miałam wrócić do domu (ale te sączące wody były niebezpieczne) albo podłączyć się pod oxy. Dostałam kroplówkę ok. 6 rano, zaczęły się meeeeega mocne skurcze, po jakimś czasie już co minutę. Pełne rozwarcie dopiero ok. godz 10. Po ponad godzinie parcia główka wciąż była w tym samym miejscu i okazało się, że mała odwróciła się twarzą do przodu :( Ja już umierałam z bólu, błagałam o cc, mąż chciał nawet przekupić kogokolwiek, ale nie dało się. Powiedzieli, że o cc zadecyduje ordynator, ale dopiero o 12. Do tego czasu ja wciąż się męczyłam tak, że nie chcę tego pamiętać. Przyszedł ordynator i stwierdził, że urodzę :/ Po 15 minutach mała była już na świecie, ale nie będę Wam opisywała jak. To była tragedia! Niestety na tym nie koniec... zaraz po zszywaniu (usypiali mnie) zemdlałam. Podłączyli mnie do kroplówki, zabronili się podnosić i zrobili EKG, bo miałam strasznie wysokie tętno (ok. 150). Po badaniach okazało się, że morfologia wyszła fatalnie i jak się nie poprawi to następnego dnia będą mi przetaczać krew. Oczywiście się nie poprawiła, więc przetaczali. Chciałabym napisać, że to już był koniec, ale niestety, jak ja już poczułam się dobrze to małej wyszła żółtaczka i trzymali nas do dzisiaj. Co do samego szpitala to poza tym fatalnym porodem i jedną wredną pielęgniarką od dzieci nie mogę narzekać. Warunki dobre- rodziłam w sali pojedynczej. Leżałam w duużej sali 2 osobowej. Większość położnych, lekarzy i pielęgniarek naprawdę super! Pomagali nam bardzo, interesowali się, jest też świetna babeczka od laktacji - tylko dzięki niej teraz karmię, bo po 2 dniach pod kroplówkami, gdzie nie mogłam karmić myślałam, że już nic z tego nie będzie. Jakbyście miały jakieś pytania to piszcie :) Ja jutro na pewno poczytam sobie na spokojnie co tu się działo jak mnie nie było i się jeszcze odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Napiszę tylko tyle - podziwiam Was Dziewczyny !!! Jak czytam o tym przez co przeszlyscie to aż mam ciary. Szacunek, jesteście super dzielne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 28marzec
21 maj - też spodziewałam się, że rehabilitacja na Sobieskiego będzie lepsza. Mojej mamy znajoma chodziła z córką tam chyba 2 lata temu i podobno kobieta ćwiczyła z dzieckiem około godziny. Może teraz jest bardzo dużo dzieci i dlatego takie króciutkie te ćwiczenia. Daj znać jakie wrażenie zrobi na tobie Monika W. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWrześniowa, ty to dzielna dziewczyna jesteś. Mam nadzieje, ze szybko wymażesz to co złe z pamięci i zostaną z Toba tylko dobre wspomnienia :-) Ja dam znać jak coś się wydarzy a Ty ciesz się maluszkiem w domu :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wiecie moze jak nazywaly sie kropelki na refuks co sie przed piersia podaje bo chyba ich potrzebujemy i chcialabym do pediatry z gotowym pomyslem pojsc bo jej plan zeby odciagac i zageszczac jest do niczego bo michal nie akceptuje picia mleka z butelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza85
AniaWrzesniowa i Wrzesniowka19 - serdeczne gratulacje!!! Jestescie dziewczyny WIELKIE bo dalyscie rade! Teraz tylko cieszyc sie zdrowymi maluszkami i jak najszybciej zapomniec o tych niektorych malo przyjemnych aspektach ;) Tuptus2014 myslel ze skoro 3 wrzesniowki mialy hardcorowe porody to dla rownowagi Ty musisz miec z gorki. Trzymam mocno za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka 2014
Ania Wrześniówka powiem Ci że pełen szacun dla Ciebie naprawde :) Wrześniówka 19 mój synek też był obwiązany dwa razy i to ciasno ale ja miałam cesarkę nie przerażaj sie tym że ludzi będą mowic że jak dziecko jest obwiązane to może być z nim cos nie tak mój mały jutro kończy 2 miesiące i dzięki Bogu jest wszystko dobrze :) Sierpniowa mamo jak Julcia po szczepieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda16023
Mamuska 2014 musialysmy byc w tym samym czasie na oddziale bo moj maly dzisiaj konczy 2 miesiace. Ja lezalam w sali na przeciwko sali porodowej, (mialam zapewnione atrakcje :-).) Chyba Cie kojarze ciemne wlosy zwiazane w kucyk,pamietam jak chodzilas po korytarzu obolala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czesc :) my od poniedzialku w domu Kaja zjada 60 ml mojego mleka potrzebuje coraz wiecej a ja pokarmu mam coraz mniej... :( chyba trzeba ratowac sie mm ... Tak nie chce ale trudno .. Dzis kupimy. cyce bola okropnie , Sa poranione smaruje ale nie wiem czy to cos daje :'( mala w nocy potrafi spac po 7 godzin. Jest kochana . I najlepsze ja brunetka maz ciemny blondyn a Kaja ruda ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja u mnie to samo :(( przed godziną dałam małej mm bo już nie mogłam słuchać jej przeraźliwego płaczu z głodu, a z piersi nic a nic mi nie leciało (próbowałam laktatorem cokolwiek odciągnąć). Sutki mam już mega poranione, a w dodatku dopadł mnie baby blues (już 3 dzień :/). ehhh gdyby nie mąż byłoby mi naprawdę ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuska 2014
Magda1603 ciemne włosy tak kucyk tak ale obolala nie bo jak byłam po cesare to nie chodziłam po korytarzu a po 3 dniach to już luz rodziła 26 lipca na parkitce a sale najpierw miałam 5 na przeciwko pielęgniarek a później mnie przeniesli do przedostatniej chyba 11czy 12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaRybkA
AniaWrześniowa - nie martw się, ja przez ok 2 tyg miałam doła, a potem jakby ręką odjął. ja też miałam mało pokarmu, zresztą dopiero od 3/4 doby i od początku Mała dokarmialismy mm, przynajmniej dziecko najedzone i nie wisi cały dzień na cycu, więc i mama nie taka wymęczona, co pewnie nie odbiło by się dobrze na rodzinie-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
Dziewczyny - moja rada. Nie sugerujcie się tym, że laktator nic nie ściąga. Mi się wiele razy zdarzylo,że laktator sciagal kilkanaście kropel, a syn jadł normalnie i nie był głodny. Nawet teraz jak je na obiad marchewkę to chciałam odciagac, żeby zrobić lekki zapas na sytuację awaryjne, ale nie da rady. A pokarm jest bo 2 dni temu nie zjadł marchewki a cycka zjadł i nie wolał więcej. Także nie sugerujcie się laktatorem - dziecko lepiej radzi sobie z piersią. Chyba, że nieumiejetnie przystawiacie - to warto chyba poprosić doradcę laktacyjnego o pomoc. Szkoda męczyć siebie i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram rade MameOlgierta, żeby nie sugerować się laktatorem, bo zasys dziecka jest zupełnie inny. Ja laktatorem to jak 60 pociągnę to sukces, ręcznie potrafię udoić ze 120 z jednej piersi, a jak młody czasem puści sutek w czasie jedzenia to pierś sama sika, taka ma moc. Nie mówili wam w szpitalu by dziecko w nocy budzić na karmienie? Bo mi mówili, że to bardzo ważne dla laktacji i dla dziecka, bo w nocy mleko jest treściwsze, położna też mówiła by budzić. Góra 3 godziny dziecko może w nocy spać bez jedzenia. Jak pierś nie dostaje sygnału, że trzeba produkować, to przestaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlgierdaMama
No właśnie o tym samym pomyślałam - 7 godzin to fajnie jak 3-miesieczne śpi. Ale w pierwszych tygodniach co 3 godziny powinno jeść, żeby się uregulowalo wszystko z piersiami. Kluczowe jest systematyczne pobudzanie - nie ma lepszego sposobu na udane karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby rozkręcić laktację trzeba malucha często przystawiać! Zwłaszcza na początku i w razie tzw kryzysów. Pozwolić dziecku właśnie powisieć na cycu dwa dni, a nie ma mocnych zeby go nie przybyło. A dokarmianie mm to prosta droga do utraty pokarmu. Dziecko nie ściąga, nie ssie, czyli nie pobudza piersi do produkcji. Jak dostanie mm to pewnie że nie bedzie ssać cyca. Częstotliwość karmień ma ogromne znaczenie jak napisano wyżej. Mój synek jak zaczął robić sobie dłuższe przerwy w nocy, to za 2 dni było w cycu niewiele. Dlatego teraz budzę go co 3 godz. Warto sie przemęczyć, aby móc dać dziecku to co najlepsze! Potem bedzie z górki, o bólu sutków też szybko sie zapomina. A laktatorem mogłam ściągnąć tylko wtedy gdy syn akurat ssał drugą pierś. Moja psychika (bo to ponoć od niej zależy) nigdy nie dała się oszukać. Dziecko to dziecko, przystawiam i wydzielają się hormony odpowiedzialne za produkcje i wypływ mleka, a laktator to po prostu maszyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda16023
Mamuska ale numer, ja rodzilam na Mickiewicza :-). Ale 26 lipca dziewczyna miala cesarke i tak pomyslalam ze to ty :-D. Zbieg okolicznosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruby Blue
Wrześniówka, Kaja- gratuluję rozpakowania i zdrowych dzieciaczków. Dajcie w wolnej chwili znać jak wygląda opieka pielęgniarek od noworodków? Bo z wcześniejszych postów wynika, że różnie z tym bywa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka  2014
OlgierdaMama- wysypkę zauważyłam 2 dni po szczepieniu, ale zupełnie jej z nim nie skojarzyłam. Byłam przekonana, że to po jabłuszku. Mały jest w tej chwili tylko na mleku modyfikowanym, dziś zrobiłam wielkie pranie-wyprałam wszystko w czym w ostatnim czasie chodził łącznie z pościelą, kocykami itd. Wczoraj kąpałam go w krochmalu, dzisiaj kupiłam nadmanganian potasu. Żadnych kosmetyków, odstawione wszystkie nowe zabawki i czekamy bo póki co ta wysypka się powiększa i pojawia się na kolejnych częściach ciała. Dzisiaj przykryłam go cieniutkim kocykiem żeby wykluczyć potówki, a jutro idziemy do dermatologa i mam nadzieję, że pomoże nam rozwiązać tą zagadkę. Patusia- wiesz, że faktycznie to może być ten skok. Mam nadzieję, że w niedługim czasie wszystko wróci do normy. 28marzec- no niestety panikuję, ale moja ciąża była zagrożona, lekarz, którego wybrałam i obdarzyłam zaufaniem okazał się niezbyt kompetentny dlatego wolę być czujna i wyłapać wszystkie niepokojące sygnały jak najwcześniej. Kaja2014- może skorzystaj z pomocy doradcy laktacyjnego. Podając dziecku mm z butelki musisz liczyć się z tym, że może już nie chcieć ssać piersi. Tak było w naszym przypadku. Jak zaczęłam dokarmiać małego butlą to tak krzyczał jak próbowałam go przystawić do piersi, jak krzyczał to łykał powietrze, czego efektem były kolki. Im mniej ssał pierś tym mniej było mleka, aż w końcu moja przygoda z laktacją się zakończyła:( a dziś żałuję, że nie skorzystałam z pomocy doradcy laktacyjnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×