Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IGA.POZNAN

STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

Polecane posty

Gość darunia83
AAAA1980, dobrze, że tutaj mozna powiedzieć o swoich obawach i lękach. Ja mam nadzieję, że u mnie diametralnie znmieni się nastawienie po wizycie u gina, który mam nadzieję powie, ze wszystko jest ok i dzidziuś rozwija się prawidłwo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej mnie wkurza to , że mój M chce mieć dziecko, owszem, ale dla zasady. No bo jak to nie mieć dziecka? Przeciez wszyscy koledzy i kuzyni już mają. Mężczyzna nie ma instynktu tacierzyńskiego, no chyba wtedy jak już zobaczy maleństwo na własne oczy to są dwie opcje: albo się prtzestraszy odpowiedzialności albo zwariuje na punkcie tego dziecka. No własnie przez to ,że mój mąż chce dziecko dla zasady to się boję... bo on nie myśli o odpowiedzialności tylko o tym by jak najszybciej obdzwonić cała rodzinkę i wszystkich znajomych i obwieścić, że Kasia jest w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Byłam wczoraj u mojej kumpeli, która ma miesieczną córkę. Chwile posiedziłam z nią, lulałam i zabawiałam, ale po jakiejs godzinie miałam dosyć. Mała jest słodka, grzeczna nie płacze, ale kumpela tez mówi, ze czasem nudzi ją to siedzenie w domu z mała i chciałaby wrócić juz do pracy. Dziewczyny boję sie, bo ja mam tak jak ona. Jestem pracoholikiem strasznym, 3 dni w tygodniu jestem poza domem i jest mi tak dobrze. Boje sie ze stracę niezależność i bede jak pies na smyczy:(((( Boje sie ze nie jestem gotowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia Ty masz jednym słowem przerabane.... Ten Twoj Mąż to ile ma lat? U mnie jest inaczej. Nasze decyzje z mężem podejmowane są wspolnie. Jeszcze przed slubem ustaliliśmy, ze bedziemy chcieli dziecko rok po slubie, czyli we wrzesniu tego roku :) Akurat ja 3 miesiace wczesniej juz zaczelam sie z mezem starac i tak oto jestem w ciazy we wrzesniu :) Mielismy fuksa :) Juz teraz myslimy o tym, zeby jeszcze przed porodem kupic mi male autko, zebym nie musiala jezdzic wozkiem autobusami. Maz juz od kilku tygodni sledzi rozne strony :) takze jest kochany :) Widac ze sie cieszy bo wszystkim do okola mowi i sie chwali :) A najbardziej mi sie podobala wczorajsza scena :) Zadzwonil jego kolega czy nie poszlisbysmy z nim jutro do knajpy na Stary Rynek. Na co moj ze w sumie moze i bysmy sie przeszli... ale ja mu powiedzialam, ze jest za zimno na ogródki a w srodku beda palic a ja w dymówie siedziec nie moge... Maz odrazu odmowil wyjscie. Podziekowal za pamiec i zaproponowal, ze jakby zmienil plany to chetnie przeszlibysmy sie na kregle, bo tam jest wydzielone miejsce dla palaczy (na dworze), wiec niech dzadza znac :) Potem powiedzialam mężowi, ze jak chce to niech idzie na piwko z tymi znajomymi i niech wroci kolo 24, ale On nie chce isc beze mnie i koniec :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula - z takim podejściem jak ma Twój mąż to też bym miała obawy przed zajściem. Może warto z nim o tym poważnie porozmawiać. Ja za takimi niemowlakami to tak szczerze powiedziawszy nie przepadam za bardzo i tez mi się nudzi zabawa z dzieckiem po 15min, ale wierzę, że ze swoim będzie inaczej ;) Kurcze, dziewczyny, trochę optymizmu i pozytywnego myślenia, by Wam się przydało :) 🌼😘😍 Ja wiem, że nie zawsze jest różowo i nie wszystko jest tak jak byśmy tego chciały, ale dobre nastawienie to połowa sukcesu :) Ja to dziś mądra jestem, bo mam akurat dobry humor :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja szwagierka jak wychodziła za mąż 11 lat temu to chciała iśc na studia ale mąż ją namówił, żeby pracowała u niego. No to się zgodziła dziewczyna. Po kilku latach zaszła w ciążę i już 6 lat siedzi w domu i jest sfrustrowaną, młodą i śliczną babką. Zaznaczam, że jej praca polegała na księgowości w firmie męża. I teraz owszem, ma 2 kochane córeczki ale też poczucie, że coś straciła. Bo mogła iść na te studia, bo po urodzeniu dzieci wróciła by do pracy( nie mówię tu o księgowości bo ona dalej robi w 4 ścianach swojego domu), do ludzi i byłaby szczęśliwsza. Taki czasy nastały, że kobiety walczą o tą niezależność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój M jest bardzo dobrym człowiekiem z tymże za bardzo samodzielnym. Już jako 12latek zostawał sam w domu bo rodzice jechali za graniće na kilka miesięcy zarabiać pieniążki bo było ciężko i musiał radzić sobie sam. Dlatego teraz nie za bardzo potrafi współpracować:) ale to dopiero rok po ślubie, wierzę, że się nauczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, Kasiula, szczerze to ja bym z takim czlowiekiem nie wytrzymala;/ Sorki, że tak pisze, ale jestem po prostu zbyt niezalezna dusza ;) Miejmy nadzieje ze jak zobaczy malenstwo to mu serce zmieknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darunia83
Ja też chciałabym wrócić szybciutko do pracy:-) Moja mama zawsze powtarzała, że jak tylko zostanie babcią to zostanie z wnukiem w domu. Póki co to jeszcze nie wie, ze babcią będzie już prawdopodobnie w czerwcu;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze mają te co mają z kim zostawic dziecko po macierzyńskim. Ja nie wiem co zrobie. Nie ulega wątpliwości ze MUSZE wrocic do pracy. Moja mama sama pracuje a Tesciowa ma 70 lat wiec nie chce jej obciążać takim obowiązkiem. Jestem w kropce, ale bede sie martwic jak przyjdzie pora. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Tysia powiem Ci, że łatwo nie jest hehe bo ja sama nie jestem potulna jak baranek więc pewnie minie trochę czasu zanim się dotrzemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAA, nie jestes sama z tym problemem. Zarówno moi rodzice jak i teściowie mieszkają w innych miastach więc pozostaje niania, albo żłobek. Wolałabym nianię, ale nie wiem czy biorąc pod uwagę jej koszt i koszt dojazdu do pracy bedzie opłacało mi się wracać. Pomartwię się później ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama pracuje, ale tesciowa nie ;) a młoda jest. więc problem z głowy ;) poza tym na naszym weselu jak dziekowalismy rodzicom, powiedzieliśmy cos takiego: "dziekujemy za wychowanie...bla...bla...bla.... mamy również nadzieje ze nadal będziecie nas wspierać i pomożecie nam wychować nasze wspólne dziecvi...." Potem jak kamera poszła na rodziców to akurat złapała jak teściowa mówi: nie martwcie sie, pomożemy ;) Wiec sie smieje ze sie od pilnowania wnuków nie wykreci, bo mam dowód i 200 świadków naocznych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie moja mama pracuje więc odpada a teściowa ma 52 lata, nie pracuje aleeee......no właśnie, jest pewne ale :) moje dziecko byłoby wychuchane, wydmuchane i bojaźliwe jakby z nią dłużej przebywało. Także zdecydowanie odpada hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za chwilę wychodzę do domu więc powoli się żegnam. Żoli, postaram się zajrzeć jutro sprawdzić jak tam Twoje testowanie. Trzymam kciuki, aby wynik był taki jak sobie tego życzysz 🌼 Miłego weekendu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. zamilkłam wczoraj bo odebrałam swoje wyniki i okazało się ze mam podwyższony hormon iniemożliwiający zajście w ciąże. adrosterdion. załamałam sie strasznie- jak już się opanowałam to poczytałam conieco w necie czy to się da wyleczyc i wogóle. niby jest nadzieja ale jak narazie i tak nie mam humorku dobrego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolkcia nie martw sie. Dobrze ze wiesz co jest nie tak to wyleczysz i będzie w porządku. mówisz ze da sie wyleczyć tak? to dobrze. Każdy ma jakieś dolegliwości, najważniejsze ze wiesz co jest nie tak i zaczniesz działać w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za trzy tygodnie ide na badania. Myśle ze lepiej wiedzieć bo moge zmarnować rok prób nie znając swoich hormonów. Bralaś tabletki anykoncepcyjne kiedyś? bo ja sie boje ze za długo brałam. to dla Ciebie 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 musimy sie pozytywnie nastawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolcia - nie łam sie. tak jak mowi madaa - najwazniejsze ze wiesz co sie dzieje iz pewnoscia lekarz podejmie odpowiednie kroki 🌼 madaa - a ile brałaś tabsy?? Radosna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gdzie jestes?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie 6 lat bralam bez zadnej przerwy. Długo. Boje sie że za długo. Dlatego ide na badanie hormonów. Jedni mowią że tabsy nie maja wpływu inni że mają. Ja wierze że jakiś tam napewno mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny- dzięki za słowa otuchy. Brałam tabsy ale 4 lata też bez przerwy.nie mam pojecia czy własnie te tableciochy taki bałagan z moimi hormonami zrobiły- czytałam że własnie te hormony obniża Diana więc też anty ale baaaardzo powoli, więc może to nie od tabletek. w sumie tego to nikt nie wie bo każda z nas jest inna i podatna na inne czynniki. Tak wiem że lepiej wiedziec i że się wybrałam do lekarza w miarę szybko a nie nakręcałam się z każdym cyklem. teraz wiem czemu nie zauważyłąm u siebie owulacji- bo jej nie ma poprostu :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. pamiętacie mnie jeszcze? wiolkcia nie martw się tak.jak pisały dziewczyny ważne,że już wiesz co jest nie tak.łatwiej ugasić pożar jak wiadomo gdzie się pali.głowa do góry kochana👄 dla Ciebie :) u mnie bez zmian.starań wciąż brak.czekamy do grudnia :( miłego dnia kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Luleczka :)):) ciekawe kiedy ja będę mogła się starać ale ze skutkiem. ,musi być teraz lepiej- jeszcze nie przegrałam tej walki o dzieciątko i się nie poddam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki no niestety z\ tabletkami nigdy nie wiadomo ;/ na jednych maja wplyw na hormony, u innych nie. A byłyście w trakcie brania tabletek pod stala opieka lekarza? robiłyście jakies badania? ja jak chcialam zaczac brac tabletki trafiłam do fajnej doktorki, która z miejsca dala mi skierowanie na badania hormonów, proby watrobowe i cos tam jeszcze. wtedy wlasnie PRL wyszła na granicy i ginekolog powiedziała: jak chce miec pani dzieci, moze pani o tabletkach zapomniec, bo one ta PRL podwyzsza pani jeszcze... No i zapomniałam. Ale wiem, ze inni lekarze tak nie robia i przepisuja tabsy jak leci, a potem wlasnie sa problemy,.... no nic, trzymam kciuki. woerze ze nawet jak cos sie popsulo tabsami to innym lekiem da sie to naprawić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Doberek! Alez mnie grypsko okropne dopadlo. Przez pare dni bylam wlaczona :) Tzw. jelitowka wyssala ze mnie wszystkie sily. Ale teraz specjalnie weszlam uslyszec co ta u Zoli, bo jakos tak mi sie kojarzylo, ze bedzie w wekendzik testowac. Tymczasem widze, ze ciekawe tematy sie pojawialy. Ja w sprawie obaw przed ciaza to chyba mam tak jak Bratka, ale jako ze ciazy nie jestem to zobaczymy..."znamy sie na tyle na ile nas sprawdzono" :) Luleczka kiedy Ty mialas miec te badania genetyczne? W ogole cos sie rusza w tej sprawie? Milego weekendu, Zoli daj znac co tam. Karola jak nastroje? Raaaaaaaaaadosna gdzie jestes? Pozdrawiam wszystkie brzuchole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolkci, chciałam Cię troszkę pocieszyć kobieto ;) bo miałam bardzo podobną sytuację do Twojej. O ile się nie mylę to adrosterdion jest to ta sama grupa hormonów co testosteron, który ja mam podwyższony prawie trzykrotnie. Niestety u mnie również był brak owulacji i myśli o tym, że jedynym sposobem zbicia testosteronu jest branie Diany, która niestety jest środkiem anty. Rzeczywistość okazała się na szczęście nie tak straszna jak się wydawało, lekarze przechodzili nad tym wynikiem do porządku dziennego i nie skupiali się na zbijaniu tylko na wywołaniu owulacji. No i poskutkowało, bo zaszłam już w drugim cyklu leczenia :D Tak więc wiolkcia, głowa do góry, bo pomimo, że Tobie na pewno wydaje się, że to koniec świata, to tak naprawdę nie jest tak tragicznie ;) Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na wiadomości co powiedział lekarz. Żolcia, gdzie jesteś ? Jak tam test ?? Cześć Oli 🖐️ Fajnie, że znowu jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radosna27
Żoli testuj natychmiast :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×