Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ania172

niepłodnośc ... POLMED Wrocław

Polecane posty

liska ja też czekam:) Zrozpaczona cieszę się, że w końcu idziecie do przodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyję:) hehe Jestem już w domku, troszkę mi się w głowie kręci, takie dziwne uczucie ale nie jest źle:) Sam zabieg przebiegł szybko i zwięźle:) Weszliśmy o 9, poproszono mnie abym się przebrała, i weszła do zabiegowego, emek miał w tym czasie zrobić swoje:) Na sali podłączono mnie do sprzętu, pani założyła wenflon, dała coś na uspokojenie i dalej.... nie pamiętam:) jak się wybudziłam przeszłam do zabiegowego, tam czekał już emek, miałam mały helikopter, i brzuch troszkę bolał, poleżałam, wypiłąm herbatkę i zaczęły się odwiedziny, anastezjologa, pielęgniarki, dr Polaka, Siejkowskiego każdy z zapytaniem czy wszystko ok:) Potem przyszła Pani radiolog, która pokazała nam komórki na filmiku i opowiedziała co się będzie teraz z nimi działo. M patrzył na nią z niedoweirzaniem, kiwał głową jakby wszystko rozumiał, po czym przyznał, że nie ma bladego pojęcia o czym ona mówiła:) Potem się ubrałam, podpisałam wypis i wyszliśmy:) Pobrano 11 komórek, ponoć optymalnie, nie za dużo i nie za mało, jutro rano mam dzwonić, żeby spytać czy się zapłodniły i czy się rozwijają. Teraz troszkę dziwnie się czuję, nie potrafię tego opisać brzuch lekko pobolewa ale nie ma tragedi do zniesienia bez problemu:) Jak macie jakieś pytania to śmiało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nareszcie!!! bo my tu się strasznie denerwowałyśmy :D ale z twojego opisu wynika, że nic strasznego, ale aż mi się łezka zakręciła, bo twoje maluszki się zaczną dzielić i tak jakbyś już prawie była w ciąży :D a jajeczek ładnie wyhodowałaś :D to trzymam kciuki żeby się ładnie dzieliły :D a ile ci podadzą i kiedy ? już coś wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska czyli dzielnie zabieg zniosłaś teraz trzymamy kciuki za Twoje komóreczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotka1983
Ciesze się , że prawie u każdej z Was jest krok, dwa na przód . u mnie sytuacja bez zmian. jedynie in vitro na które nas nie stać... może za 5 lat jak spłacimy obecny kredyt, nie mamy nawet z czego odłożyć tych 12 tysięcy. Mimo wszystko staram się wierzyć , że jeszcze kiedyś z M będziemy rodzicami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorotka najważniejsza jest nadzieja :D nas też nie było stać kilka lat temu jak się dowiedzieliśmy, ale poczekaliśmy, ochłonęliśmy i kaskę w końcu uzbieraliśmy i teraz jesteśmy już pod koniec drogi (mam nadzieję) :D pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie do dnia transfeu mamy podjąć decyzję ile mają podać jedno czy dwa, emek strasznie się obawia bliźniaków ale przystał na takie rozwiązanie bo jakby się nie udało to potem pluł by sobie w brodę, ja też jestem za dwoma, także decyzja podjęta:) termin na pewno sobota albo poniedziałek, w zależności jak będą się dzielić, jeśli ładnie to podadzą blastki w 5 dobie:) jutro się dowiem jeszcze ile z tych 11 jajeczek się zapłodniło i ile się dzieli. Co do kosztów, to mnie in vitro wynioslo 6 700! oczywiście tyle zostawiłam w samej klinice, do tego badania, może niedługo siąde i policzę cały koszt ale orientacyjnie to w 8 000 się zamknie może 8500, od razu jak ktoś zaczyna drogę do in vitro polecam ubezpieczyć się prywatnie np w allianzie, aby mieć badania krwi w cenie miesięcznej składki, jest to duża oszczędność, o ktorej ja wcześniej nie pomyślałam i teraz żałuję. zaoszczędziłabym jakieś 700 zł. więc całe koszta zależą od tego jak się organizm stymuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska, ale fajnie, że masz już to za sobą...Teraz już wszystko lezy w rękach tego najwyższego, już nic od Ciebie nie zależy. U mnie troche bedzie lipa, bo z wyliczeń wyszlo, że punkcje będe miała w wielki piątek,a transfer w same święta, ale dr. powiedział, że się poświęci i zrobi zabieg...:-) Fajnie, że wszyscy tez się interesują, nie jesteś pozostawiona sama sobie.... aha nawet mój mąż zacząć czytac to forum i pyta się jak tam Liska jak barbera itd....:-) W przyszłym tyg. jedziemy zrobić wszystkie badania a od 5 marca zaczynam brać tabletki. W związku z tym mam pytanie czy jak zaczne brac tabletki anty w pierwszym dniu miesiączki to czy zatrzyma mi się miesiączka czy nie, jak to jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niee, miesiączka Ci się nie zatrzyma, będzie dalej sobie szła normalnym torem, jeśli idziesz długim protokołem to potem czeka Cię jeszcze jedna@ i potem przez 9 miesięcy spokój i oszczędność na tamponach hihi:) Mój emek strasznie dziwnie to przeżywa a mianowicie w ogóle tego nie przeżywa, on jest mało wylewny, a raczej wydaje mi się, że po prostu to ukrywa i dobrze mu to wychodzi, troszkę czuję się tym zawiedziona, bo jak próbuje z nim pogadać o tym to on chwilkę pogada i zmienia temat;/ Ale cóż każdy przeżywa po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska to super, że dwa :D po pierwsze nie ma co ryzykować a po drugie ja też się przestraszyłam (u nas odwrotnie niż u was) ale mój M się ucieszył, że dwa dają, a jakby od niego to zależało to pewnie pieć od razu by mi podał cwaniak :D. A co tam tyle czekaliśmy to może być podwójne szczęście :D trzymam mocno kciuki :D zrozpaczona mój M też się codziennie pyta co u dziewczyn na forum i przeżywa to wszystko :D a jak zaczniesz brać tabletki to tylko może ci się wydłużyć okres, ja miałam plamienie do połowy cyklu. A co do twojego zabiegu w święta to niestety przy in vitro nie można sobie poczekać dzień czy dwa, ale przynajmniej nie będziesz się nudzić w święta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja plamienia nawet miałam przez cały cykl do momentu podania diphereliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska to jeszcze lepiej, ale wszystko da się przeżyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz Liska odpowczywaj sobie, należy Ci się, a ty barbera powoli się szykuj, teraz twoja kolej heheh...:-)niedługo zaczynasz stymulacje, ale ten czas leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska, nas dr postawił przed wyborem dwa czy trzy!! dla mnie strasznie to brzmiało, już widziałam siebie w ciąży trojaczej :)) i gdy w gabinecie zapadło to pytanie ja powiedziałam dwa a mąż trzy :) a dr stwierdził że niestety dwa i pół nie da rady :) wtedy zapytałam dr ile on radzi, stwierdził że trzy i na to przystałam, a teraz czekam na mojego jedynego synka. Jak robiłam pierwsze usg i okazało się że przyjął się tylko jeden zarodek zrobiło mi się przykro bo w głębi duszy liczyliśmy z mężem na bliźniaki. Organizm widać sam odrzucił dwa pozostałe zarodki. Więc myślę że podjęłaś dobrą decyzje. A jak się trafią bliźniaki to będziesz miała dwa szczęścia. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona a ty się nawet nie obejrzysz jak minie ten czas i też będziesz już podchodzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska jak tam dzisiaj samopoczucie? brzuch boli czy możesz normalnie funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, hmmm ciekawe przed jakim wyborem postawi nas lekarz w dniu transferu, ale wydaje mi się, że to będzie jeden czy dwa, ale by było jakby dwa, które wybierzemy podzieliły się jeszcze i powstały czworaczki hihi:) barbera, brzuch boli, ale jest to znośne, jednak to były 22 kłucia jajnika, więc ma co boleć, wczoraj było gorzej, bo jakaś zakręcona byłam do końca dnia, więc leżenie było wskazane, a dziś już boli ale da się funkcjonować, każdy pewnie będzie inaczej to odczuwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska to dobrze, że nie jest tak źle a co do zarodków to ja na pewno dwa będę chciała bo patrząc na statystyki to nawet bliźniaki rzadko się zdarzają i wolę nie ryzykować :D za dużo czekania, nadziei no i kasy :D a już coś dzwonili z Polmedu co do komóreczek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwoniłam właśnie do Polmedu, 5 komórek się zapłodniło na pewno, kolejne 3 dziś będą zapłodnione, więc może się okazać, że będę miała od 5 do 8 zapłodnionych komórek. Wczoraj mówili, że 11 jest dojrzałych ale po oczyszczaniu ich itd okazało, się, że tylko 8. Ale i tak nie jest źle, teraz trzymajcie kciuki, żęby się dzieliły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska to ładnie !!! i trzymam mocno kciuki, żeby się ładnie dzieliły twoje komóreczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Powiem szczerze, że trochę się zdziwiłam, bo myślałam, że jak wytworzyłaś aż 2 komórki jajowe, to tyle cie pobiorą, a nie tylko 11. Widzisz teraz okazuje się, że 3 już się nie nadają....dziwnie trochę, po to jest ta stymulacja, żeby wytworzyć jak największą ilość...takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona bo to jest tak, że jest 22 pęcherzyki, ale nie we wszystkich są jajeczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo to jest tak: wytwarzamy pęcherzyki, one sobie rosną i rosną i lekarz decyduje kiedy mają przestać rosnąć. U mnie na ostatnim podglądaniu lekarz miał dylemat czy poczekać jeszcze dzień, aż będą większe czy zakończyć stymulację, tylko z kontynuacją wiąże się ryzyko przestymulowania, miałam dośc wysoki estradiol i lekarz obawial się żeby nie skoczył on za wysoko, wtedy trzeba by było przerwać stymulację i wszystko na nic. Miałam kilka pęcherzyków powyżej 20mm i kilka w granicach 18-19mm, reszta ciut poniżej tych wartości, według niego największe prawdopodobieństwo DOJRZAŁYCH komórek jest w tych powyżej 20mm. Pobrano mi wszystkie 22 pęcherzyki i do momentu w którym je pobiorą nie wiadomo czy są dojrzałe czy też nie. po pierwszym obejrzeniu naliczono 11 dojrzałych komórek, potem następuje oczyszczenie pobranych komórek z takiej jakby warstwy ziarnistej i po tej czynności okazało się, że 8 jest prawdiłowych, 5 było ok już wczoraj i te zostały zapłodnione, kolejne 3 dopiero dziś doszły do takiej fazy, że można je zapłodnić i tak dziś zrobiono. teraz trzeba czekać, ile z nich zacznie się dzielić. wszyscy mi powtarzali, że nie liczy się ilość a jakość i ja w to wierzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska i ja tak myślę, że lepiej mniej a dobrych a i tak masz ładną ilość i jeszcze na pewno na mrozaczki będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz mi powiedział, że jest to optymalna liczba, nie jest za dużo i nie jest za mało, jakbym miała 2 to bym się martwiła, ale jest dobrze więc, teraz czekam do jutra na dalsze info i wiadomość kiedy transfer:) ALe to dziwne uczucie, że być może właśnie powstają moje dzieci hih:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masakra nawet sobie człowiek nie uświadamia tego, bo to wszystko takie mechaniczne i bez uczuć robione, a tu nowe życie się rodzi :D aż się ryczeć chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oglądałyście dziewczyny odcinek "usta usta", w którym Adam towarzyszył Julii podczas transferu? Strasznie sie przy tym uśmiałam:) Mowię do mojego M czy też chce mi towarzyszyć, a on na to ,że jakby sam miał to zrobić to ok ale jak jakiś obcy facet to on podziękuje:)hehe Kurcze trudno się mówi, tak musi być i już, ajk zajdziemy to na pewno baaardzo szybko zapomnimy o naszych trudach i będziemy się cieszyć ciążą, wtedy cierpienia będą najmniej ważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widziałam tego serialu, ale ja miałam też taki pomysł, żeby mój M był przy mnie przy transferze i nie miał żadnych oporów :D ale to tylko przez to bo wiedział że jak powie nie to dostanie opieprz, że ja się tak poświęcam a on nie chce być przy mnie :D juz mu daruje takie widoki i tak jest dosyć zestresowany jak musi chodzić z "Basią Rączkowską " żeby oddać swój wkład :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny właśnie sie dowiedziałam, że koleżanka w pracy jest w ciąży. Oczywiście nie planowanej... Jakiś feralny tydzień mam z tymi ciążami;( Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe. Troche wam zazdroszcze barbera, liska i zrozpaczona, co prawda macie może większego pecha jak ja, bo nie mając szans na naturalną ciążę musicie przechodzić przez całą procedurę in vitro, jednak przynajmniej czujecie że coś robicie. Macie konkretny plan działań. Ja nie mam na nic w pływu i nadal tylko czekam... I w dodotku boję się że znowu sie powtórzy styacja z poronieniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teryiaki muszę ci powiedzieć, że ja jestem w jeszcze lepszej sytuacji bo jestem jedyną kobietą w pracy i nie muszę patrzeć jakby co na rosnące brzuchy koleżanek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×