Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lalka887799

Co jedzą CHUDE osoby??

Polecane posty

Gość Lalka887799

Na pewno wśród waszych znajomych jest chociaż jedna dziewczyna która jest chuda jak patyk... poobswerwujcie chude osoby w swoim otoczeniu i napiszcie, co one jedzą w ciągu dnia??? Bo ja poobserwowałam przez dłuższy czas swoje chude znajome i mam takie oto wnioski (może zaskakujące dla niektórych): 1. Jedzą dużo albo bardzo dużo!!! 2. Sporo owoców 3. Słodycze!!! 4. Drożdżówki, bułki białe, chleb biały 5. Prawie wcale albo malutko mięsa 6. Prawie wcale albo malutko wędlin kiełbas itp. 7. Czekolada!!! W ilościach wielkich 8. Słodka kawa i herbata (wszystkie chude osoby które znam, słodzą i to dużo) 9. Bardzo mało tłustych rzeczy, zauważyłam że te osoby nie jedzą takich rzeczy jak golonki, frytki, smażone tłuste kotlety itp 10. Jogurty owocowe 11. Orzechy, przekąski ale nie słone tylko słodkie np. orzeszki w czekoladzie, chipsów zero, chrupków zero, wszelkich słonych - zero Hmm, jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę. Co o tym sądzicie??? Trochę dziwne ale może coś w tym jest... może te produkty które one jedza, przyspieszają przemianę materii czy co??Aha generalnie jeszcze to sa osoby które jedzą mało mięsa, a np. na obiad takie rzeczy jak pierogi, naleśniki, zapiekanki warzywne itp... może to mięso najbardziej tuczy??? bo jak to wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem taki patyk ...haha i jem normalnie jak wszytskie moje kolezanki ... one sie bardzo dziwia ze jem tyle co one a jestem taka chuda ... wiekszosc tych chudzielcow ma szybka przemiane materii !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże co za głupoty
każda szczupła osoba je inaczej . To zalezy od przemiany meteri! Owszem może niektóre rzeczy przyspieszają a mięso nie tuczy. Ale podalas przykald jakjiejs jednej osoby na diecie ahaha i to wegetarianki jeszxcze haha xD ja jestem szczupła wpieprzam tone frytek, cheeseburgerów, zapiekanek, hamburgerów, codziennie na snaidanie i kolacje wędlina a na obiad zawsze mięsoo. nie mówiąc juz o ilosci słodycze jakie pochłaniam xDD tylko i wyłącznie to zasługga dobrej przemiany materi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak bylam chuda z 3 lata temu to jadlam wszystko oprocz czekolady bo nie lubie :) jadlam ok 4000 kcal dziennie, ale uprawialam sport codziennie przez min 2 godziny, potem praca siedzaca i zero sportu i w 2 lata 10 kg. Teraz jem to samo tylko w mniejszych ilosciach. Moje kolezanki chude albo jedza wszystko i duzo, albo normalnie albo bardzo zdrowo i malutko, wiec nie ma reguly. Zalezy jaki tryb zycia prowadzisz plus jaki masz metabolizm itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś byłam chuda
ale przez 10 lat nie jadłam mięsa, za to wszystko inne w ilościach nieograniczonych. Od prawie trzech lat jem mięso i można powiedzieć, że jestem szczupła - 179 cm i 55 kg. Raczej nie jadam fast foodów, bo po prostu nie wierzę, że można się tym najesć. Ale jem różne mięska przygotowywane w domu, albo knajpach. Dużo warzyw. Mnóstwo jajek, majonezu, serów różnych. Chleb raz biały, raz pelnoziarnisty, różnie. Prawdą jest, że teraz jem dużo mniej słodyczy niż kiedyś, kiedy tabliczka czekolady dziennie było dla mnie normą. Teraz od czas do czasu jakaś mała czekoladka. Kawy nie słodzę, herbatę pijam tylko owocową. Piję dużo wody niegazowanej, colę sporadycznie. Soki itp. tylko na imprezach. Alkohol... kilka razy w tygodniu popijam w postaci winka do obiadu lub piwka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie znam
Zadnej szczupłej czy chudej,ktora się nie odchudza.Kazda z nich nie dojada,albo wręcz się glodzi i smieszy mnie opowiadanie o jedzeniu wszystkiego i to w duzych ilosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa....
Ja jestem szczupła i nie potwierdzam tej reguły: Nie jem owoców bo mam na nie uczulenie Nie słodzę herbaty Jem chipsy i wszystko co słone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagaga
CZESC Z NICH MA ANOREKSJE LUB BULIMIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co to znaczy chude??? Jakie wymiary ma \"chuda\" osoba? Moja szczupła koleżanka opycha się słodyczami i tylko mi działa na nerwy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
szczerze to kiedyś miałam tak że jadłam wszystko w ilościach na jakie miałam ochotę bo od małego byłam szczupła a wręcz chuda. Ale pędzący metabolizm się zmienia najczęściej ok. 25-30 roku życia i jeśli nadal się je tak jak się jadło to często prowadzi to do tycia. dlatego trzeba zadbać o siebie i zmienić pewne przyzywczajenia i to nie na czas odchudzania ale na zawsze. Ja tak zrobiłam i efekty są spore. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalka887799
No a ja wlasnie odwrotnie, i dlatego założyłam ten topik. Bo kiedyś jadłam słodycze w wielkich ilościach (ogromnych!!!!), slodkie bułki, jasny chleb, natomiast mniej mięsa i ogólnie mniej "konkretów", tzn. np. w tygodniu 5 dni był obiad bezmięsny a tylko 2 dni mięso, i sluchajcie przy takiej diecie i wcale niewielkiej ilości ruchu (ani nie ćwiczyłam ani nic), ważyłam 47-48 kg. Potem zachcialo mi się zdrowej diety... więc odstawiłam slodycze i przeszłam na ciemne pieczywo, jadłam więcej mięsa bo mój mąż to straszny mięsożerca, i nagle przytyłam prawie 10 kg w ciągu paru lat... teraz ważę około 55-56 i nijak nie mogę tego zrzucić. :(((( A jem pieczywo TYLKO chrupkie, nie jem slodyczy nic a nic, dużo warzyw itp. I co ja mam zrobić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalka887799
A tej moje koleżanki to żadne wegetarianki, jak ktoś tam wyżej napisał. To osoby z różnych środowisk w różnym wieku (od 19 do 37 lat), i odżywiają się tak wlasnie jak napisalam: produkty które szybko się trawi, typu bułki, drożdżówki, warzywa, owoce, słodycze a mało "konkretów" czyli mięcha, tłuszczów, serów itd. A "chude" wg mnie to znaczy bardziej niż szczupłe :P One sa naprawdę chudzielcami :))) rozmiar 34-36 maksymalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
Lalka a ile masz wzrostu? może poprostu było zbyt mała waga i organizm doszedł do wagi która jest dla niego właściwa i dlatego jej się trzyma? a co do jedzenia wysoko przetworzonej żywności -głównie węgli to cóż jest jeszcze jedna rzecz. Niestety ale nie zawsze chudy znaczy zdrowy. moja koleżanka zajmuje się dietetyką i mówiła mi że były takie osoby -niby szczupłe a wewnętrzne otłuszczenie miały o wiele większe niż osoby ważące więcej. Sama waga nie jest odzwierciedleniem tego jak jest naprawdę. Cóż, ja tam nie zamierzam jeść tak jak ktoś inny -niezdrowo tylko dlatego że jest to szczupła osoba. niestety ale nikt nie powiedział że zycie jest sprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem chuda i właściwie jem tylko mięcho i ryby. Po węglowodanach zle się czuje, ociężała i ospała. Potrafię też zjeść bardzo dużo. Jak jem normalnie to zwykle nikt tego nie zauważa, jak mi się zdarza opychanie (a potrafię zjeść całą pizze, 5 wielkich placków ziemniaczanych, całego, dużego gyrosa, całą paczkę, dużych chipsów itp., itd.) i wtedy ludzie się dziwią: 'gdzie ty to mieścisz???', tylko, że ja to w sobie mieszczę co jakiś czas, a nie codziennie. Codziennie za to ćwiczę prawie 2 godziny i zwykle jem więcej białka, dużo mniej cukrów (do 30 g dziennie). Na to żeby wyglądać jak wyglądam ciężko pracuję i to codziennie, przez cały rok, a nie od święta i przed wakacjami. Jeśli istnieją panny, które nic nie robią, opychają się i świetnie wyglądają, to oki, choć wątpie, bo osobiście takich nie znam. Poza tym ja lubię sport i lubię o siebie dbać, traktuję to jak hobby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze tak
a moje kolezanki jedza doslownie jak swinie i maja super figurki ... ja natomiast musze sie kontrolowac. Ahhh ta genetyka ;/'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodomaigomora
moja znajoma je na potęgę fast foody, biały chleb z masłem, majonezem, pasztetem, serem żółtym, dużo mięsa i wędlin, praktycznie wogóle warzyw i owoców, trochę słodkiego, trochę alkoholu, a jest bardzo chuda. nie uprawia żadnego sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja chyba jestem chuda
176 cm wzrostu, ważę aktualnie 49 kilo, co wcale ładnie nie wygląda przy mojej budowie :o Jem dość sporo, w każdym razie na objętość. Dużo owoców i warzyw, codziennie duży jogurt, mięso tylko białe, bo czerwonego nie lubię, często jem frytki, w ogóle ziemniaki bardzo lubię, szczególnie mlode, z maselkiem i koperkiem, mniam... Dużo żóltego sera, ogólnie lubie sery, feta, pleśniowe itp., ryż, szczególnie ciemny, z duszonymi warzywami i sosem, makarony, nalesniki, omlety, jajka uwielbiam i też jem dużo. Czipsy, orzeszki solone, pistacje, własnie rózne przekąski słone ;) Nie jem natomiast słodyczy (oprócz lodow), bardzo mało pieczywa, nie jadam dżemów, miodu, nie uzywam cukru, nie jem ryb, czerwonego mięsa, slodkiego mleka, pierogów, klusek, pyz itp. Bo nie lubie tego, a nie z powodu diety. Normalnie ważę 52-54 kilogramy, chudnę zawsze, kiedy mam jakieś stresy. A ostatnio troche ich mam, na urlopie sobie pewnie przytyję kilka kilogramów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echchchchhchc
może po prostu jednym pasuje jeść mięso innym jeść węgle... jedni na tym chudną a drudzy na tamtym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkowa darkowa
ja mam 170 cm 55 kg i ciągle od 17 roku życia ta sama waga i wzrost teraz mam33 lata urodziłam dwoje dzieci i wszystko to samo waga 55kg a odżywiam sie głównie słodyczami nie jadam owoców bo nie lubie pije tylko soki jem dużo dań mięsnych smażonych ogólnie uwielbiam jeść nigdy sie nie odchudzalam bo nie miałam z czego no pewnie taka przemiana materi mam nadzieje że tak zostanie bo nie wyobrażam sobie żadnej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja obecnie 53kg przy 170 cm wzrostu, no i jem wszystko, tylko ostatnio ograniczam bo musze wrocic do dawnej wagi czyli 50kg wiec to chyba zalezy od osoby co prawda dzisiaj juz przegielam z jedzeniem :p ale nic to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopra
Napiszę wam jak się odżywia moja młodsza siostra. Jak widzę, jak ona je to jestem w szoku, że można tyle zmieścić w żołądku i do tego ważyć 44kg przy ok. 162cm wzrostu(ma niecałe 18 lat). Na śniadanie je średnio 3 kromki białego chleba z margaryną i np. wędliną, jajkiem, pomidorem, pije słodką herbatę. Później słodycze w dużych ilościach- czekolada(potrafi zjeść 2 tabliczki jedna po drugiej:O), jakieś batoniki albo chipsy, cola, kolorowe słodkie napoje kupowane w sklepie gazowane lub nie, owoce je rzadko, ale słodycze musi codziennie, bo inaczej wszystko ją denerwuje i źle się czuje. Sama mówi, że jest uzależniona od słodyczy. W domu często je normalny obiad, taki jaki jest- naleśniki, gulasz z sosem, smażone mięso, zupę,ziemniaki, surówki niezbyt lubi. I to spore porcje tego zjada. Później znów słodycze, różne przekąski- jogurty, kanapki. I na wieczór przed spaniem jeszcze musi sobie pojeść kanapkami lub mlekiem z płatkami lub jajecznicą z kiełbasą. Przy tym cały czas jest w ruchu, jest bardzo nerwową osobą, może dlatego wszystko spala. Jakbym ja tak jadła, to pewnie już nie mogłabym się unieść. Też jestem szczupła- 45kg/160, mam 22 lata, ale żeby utrzymać wagę odmawiam sobie wszystkiego, chleb jem raz na kilka dni pół kromki i tylko żytni pełnoziarnisty lub chrupkie pieczywo 1 kromkę, jeden owoc dziennie, z mięs tylko chudy schab, wołowinę, kurczaka, indyka i ryby i to gotowane lub pieczone, ziemniaków nie jadłam nigdy(tzn. jak miałam jakieś 2-3 lata przestały mi smakować i do tej pory nie jem), kaszę, ryż, makaron najwyżej raz w tygodniu, jem jogurty naturalne, czasem też słodkie owocowe,chude mleko, maślankę, kefir, otręby, płatki owsiane, czasem w małej ilości musli, dużo warzyw, nie słodzę napojów, zupy tylko jarzynowe bez śmietany, czasem trochę oleju do surówki, a słodycze 1-2 razy w tygodniu i to kilka kostek czekolady, jednego loda lub 1-2 ciastka, czy kawałek ciasta. I jem 5 razy dziennie, pilnuję pór posiłków, jeśli chodzi o ruch to też nie jest tak źle, sporo chodzę i codziennie ćwiczę lub tańczę 30-60 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo wlasnie w tym sęk
że slodycze wcale nie tuczą tak jak powszechnie się sądzi... a przyspieszają przemianę materii :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwięcej zależy od
genów :D i predyspozycji organizmu. Jedni będą stosowac diety cud a i tak kilka kg będzie im zbywało a iini będą się opychac jedzeniem a i tak będą szczupli. Tak mi się wydaje... Mam 24 lata, 168cm i aktualnie ważę 48kg :o uważam, że za mało. Jakieś 3 lata temu ważyłam oszałamiająco dużo bo aż 52kg :P wtedy wyglądałam "zdrowo". Ale to jest genetyczne (akurat w moim przypadku), ponieważ zarówno tato jak i brat pochłaniają ogromne ilości jedzenia a i tak wygladają szczupło, wręcz chudo. I ja tak mam po tacie :D (dzięki Ci tato za te geny ;) ) bez sniadania nie wychodze praktycznie z domu, jeśli mi się spieszy to przynajmniej jedna kromka białego chleba, posmarowana masełkiem w kostce i do tego wędlina, serek żółty, topiony, pomidor, ogórek, majonez czy coś tam innego. Jem "na sucho" tzn rzadko herbate czy inny napój. Sniadanie miedzy 7-8 ok 10-11 przękąska. Teraz chodzę na kurs więc jem to co przygotują czyli drożdzówka/pączek/kanapki/ciastka czy coś tam innego. W domu gotowałam budyń/kisiel/jogurt/rzadko kanapka. Ale po prostu musze o tej porze coś zjeść. Obiadek ok 15-16. Nie wybrzydzam :D każdy rodzaj mięsa, surówki, ziemniaki, pierogi, zupy, makarony, generalnie to co jest na obiad przygotowane jem No i na koniec kolacja, zazwyczaj kanapki, nie później niż o 18-stej. Jeśli zjem póżniej nie mogę usnąć do północy. Bardzo rzadko jem chipsy, fast foody bo ich nie lubię, tak samo jak napoi gazowanych. Bardzo rzadko zdarza mi się napić pepsi czy inne "swiństwo", nie cierpię orenżad kolorowych słodzonych, niedobrze mi po nich. Jedynie woda gazowana i napoje niegazowane (caprio, tymbark, itp). Nie ćwiczę - ale codziennie spędzam kilka godz z małymi dziećmi i przy nich nie da się siedzieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj
najwięcej zależy od -> przeczytałam twojego posta i szczerze mówiąc wcale się nie dziwię że nie tyjesz. :) Geny swoją drogą ale poprostu że tak powiem całkiem dobrze i rozsądnie się odżywiasz. Bo szczerze mówiąc sporo osób myśli że jak zje malusieńko, bez śniadania i kolacji to schudnie. A tu zonk bo przemiana materii sie stopuje a jesli już coś spada to niestety ale to co nie trzeba czyli mięsnie i woda a tłuszcz na samym końcu. spore śniadania, regularne posiłki i rozsądna ilość kcal a do tego ruch i wszystko samo się reguluje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwięcej zależy od
dzięki dalaj :) też uważam, że liczy się ilość posiłków a nie ilość tego co zjemy. Lepiej zjeść kilka lekkich niż 1, czy 2 do syta bo wtedy obciążamy żołądek i nie jest on w stanie przetrawić prawidłowo tego co zjemy. Nigdy zadnej diety nie stosowałam i nie czytałam poradników jak zdrowo jeśc tylko jakoś tak sam organizm "zorganizował" mi te posiłki :) nie wyobrażam sobie nie zjeść sniadania, nadrobić to wielką kolacją, czyli coś na szybkiego z mikrofali lub danie na wynos typu pizza, popić pepsi czy innym gazowanym napojem :o i ludzie się dziwią, że sa otyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie kiedy ja sie zywilam jedzieniem z mikrofali, fastfoodami itd, posilki czasem o 11 w nocy i nie tylam, ale tylko dlatego ze uprawialam sport, potem przestalam i strasznie duzo utylam, teraz ograniczam jedzenie w czasie tygodnia czyli od poniedzialku do czwartu a weekend jem co chce i ile chce, plus duzo piwka :) w piatki zawsze pizza, albo chinszczyzna itd, ale zaczelam cwiczyc i waga spada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalaj i najwięcej zależy od
zgadzam się z Wami w 100%. Zauważyłam, że od kiedy zmiana trybu życia spowodowała u mnie przestawienie się z 4-5 posilków dziennie na 2-3, zaczęłam tyć. Tzn. na razie jest to jakieś 3 kg przez ok. rok, ale jest to niewątpliwie związane ze zmianą ilości posilków, no i może spadkiem stresu... Oraz prawdopodobnie wiekiem, coż nie mam już 17 lat, kiedy bezkarnie uchodziło jedzenie wszystkiego w ilościach ogromnych (a i tak wyglądałam jak anorektyczka :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×