Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salix

Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Polecane posty

wiesz, zycie czasami mnie przerasta. Mam na "stanie" faceta z początkami alzhmeiera . Opiekuję sie nim od dwóch lat, od śmierci jego żony ( matka mojego faceta) . Teraz chcemy uregulować sprawy prawne , czyli co będzie jak on umrze. droga przez mękę.Dzisiaj już było umówione spotkanie u notariusza o podpisanie darowizny z zaznaczeniem dożywocia,. Nagle pojawiła się jakaś jego znajoma z dawnych lat, nie znająca realii życia z tym człowiekiem i odwiodła go od podpisu. Bo my go okradamy i tp.....Bezradność to najgorsze.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie ma żadnej rodziny, jakaś tam córka gdzieś w świecie , ale ona może nam namieszać po jego śmierci. Ma tylko nas, mieszkamy razem, piorę, sprzatam gotuję, śniadanka, obiadki, kolacje, wyprane, posprzatane dosłownie wszystko. I nagle taki zonk!!! mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie da się w kilku zdaniach opisać całych dwóch lat, ani tego jakim człowiekiem był a jakim jest teraz gdy zaatakowała choroba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam chyba wieczorowo spowolnione myslenie- facet, którego zona byla matka twojego faceta??? Znaczy tesc??? Hm, chyba jednak sklonie glowe do podusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza Nikt nie jest w stanie mi pomóc na odległość nie znając realii . Daletgo proszę Was o rozmowę, która mnie oderwie od tego.. a zresztą nie wiem czy jestem w stanie , po dzisiejszym dniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co to jest bezradność,?b icie głową w mur? ... cokolwiek mówisz jest jak walenie o ścianę??????!!!!!!!!!!!!!!!1 Przerabiałam to z synem i exem, i teraz znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka rozumiem doskaonale, idę spać, moźe jutro będę w innym nastroju... :) dzięki wogóle za odzew bo to już dla mnie jest dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikok, ja chyba najpierw musialabym zrozumiec wasze "konstelacje rodzinne" cza jak tam macie. Wiem, ze ci tym nie pomoge, gdy ostroznie zauwaze, ze byc moze, chetnie bijesz glowa w mur... z synem, eksem, teraz tym panem. Sa osobowosci przyciagajace wszelki stres, nie umiejacych w odpowiednim momencie stwierdzic: do tego punktu i ani cm dalej. Sama nalezalam (kiedys) do tego gatunku ludzkiego. Do momentu, gdy po latach bycia razem, z tego póltora roku z czlowiekiem nieuleczalnie chorym na raka, z chemia, operacjami, depresjami i humorami, jako baba z nim niezamezna po jego smierci bylam serdecznie zaproszona na rodzinna stype, ale wszystko, co materialne, nie bylo juz dla mnie zaplanowane. Nie chodzilo mi o to, ze cos tam nie dostalam, bo mam wszystko i zadnych trosk finansowych... rozczarowala mnie malostkowosc i falsz tzw. "rodziny"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami ta malostkowosc jest smieszna- naprawde sadzili, ze polece na kawalerke, majac calkiem spory dom z ogrodem :-D Po smierci jego siostra z mezem wzieli zapasowy klucz od rodziców, i przeszukali szafke z dokumentami. I tak wlasciwie do dzisiaj nie wiem, czy byl testement, czy znikl? Kuzynka jest zdania, ze byl i to na moja korzysc. Tak sie czlowiek na ludziach doksztalca .-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram sie jak moge,z tym ze ja dopiero musze do sklepu jechac po te wspaniale trunki......ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuska, fajna zabawa w sumie- a wiesz, ze mozna z tego wmyslec calkiem pozyteczne prezenciki dla znajomych, jesli kiedys dalabys sie skusic na jakies przyjecie? Bibke, jaka opisalas- faktycznie tez nie moja ulubiona. Mam jednak to szczescie, ze chodze razem z kumplem, no i nie mamy problemu, ze jako single MOGLIBYSMY rozbic jakies malzenstwo ;-) bo jestesmy RAZEM na bibce. Ludzie potrzebuja pozorów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, bylas "bezpieczna", dopóki bylas w sidlach :-D teraz jestes wolna, a wiec, w mniemaniu innych, "na lowach" ;-) Znam ten paradoks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobotni wieczór, wszyscy na imprezkach? Gapiszon, Zuzka - mam te same odczucia. Nigdzie praktycznie nie wychodzę, wolę sobie posiedzieć w domku. Pokłóciłam się z córcią i jest mi przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już jest, z tymi parami i singlem w ich towarzystwie. Od lat mam za towarzystwo takich samych "popaprańców "jak ja. Towarzystwo mężatkowe już od dawna nie dla mnie. Nawet jak byłam mężatką i pojechałam sama z dziećmi na wczasy, też nie miałm towarzystwa :( Można się przyzwyczaić. A potem to już były kolonie i obozy...... Salix ile lat ma pociecha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej, musimy to jakoś taktycznie załatwić, na szczęście mamy za sobą kilka osób, które doskonale znają sytauację .Wiesz, to nie chodzi nawet o kasę, czy mieszkanie, ale o to, że po jego śmierci możemy mieć spore kłopoty, bo facet ma córkę ( gdzieś w świecie) . Bo my damy sobie radę . Ale po cholerę nam kłopoty na stare lata?Zajmuję sie tym człowiekiem od ponad dwóch lat, jeszcze jak jego zona chorowała. I nagle taki zonk. To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alzhmeier to jest choroba, czuję się jak w Matrixie, nigdy nie wiesz co jest chorym wymysłem a co jest cwaniactwem, i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słucham sobie spokojnie Sopotu a tu... za oknem .... GÓRALU CZY NIE ŻAL w wydaniu pijackim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się napisałam i mnie wywaliło! Nie pogadamy a tak mam dzisiaj ochotę. Córa już wrzeszczy z łazienki że mam zwolnić jej pokój. Za małe mieszkanie dla nas dwóch. Wchodzimy sobie w drogę i warczymy. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia bo jestem starsza i powinnam być mądrzejsza a nerwy mnie ponoszą. Ma 22 lat ale zagrania czasem jak piętnastolatka, w efekcie obie płaczemy. Rozchisteryzowane baby:( Pikok - trzymaj sie w tych trudnych chwilach. Fajnie że jesteście, ja muszę spadać. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezłe :D nastrój mam dobry, ale ubawiłaś mnie tym. Ja w pracy jak coś fajnego znajdę to rozbawiam moje małolaty, i wysyłam im na gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, pod blokiem mam knajpę tam jest festiwal pijackich przebojów. To teraz wyobraź sobie jak stojąc na balkonie 10 pietra śpiewam z nimi.:) Jak myslisz kogo najpierw zamkną ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×