Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Wiecie co - tak jak lubię samotność i tęsknię za nią, kiedy jestem za długo wśród ludzi - tak doskwiera mi ona, kiedy wiem, że spędzę sama cały dzień i noc..... Nie da się mi dogodzić jednym słowem.Zawsze szukam czegoś odwrotnego, do tego, co mam....

No cóż - pomarańcz nie jest może taki super elegancki, ale za to jaki radosny! Może jak ktoś na mnie spojrzy, to pomyśli, że jestem wesoła?

Ja narazie zaczynam kompletować garderobę na wyjazd do sanatorium. Jadę odnowić swoją gwarancję no i jakoś muszę wyglądać. W końcu ktoś tam musi robić za GWIAZDĘ! :D

U mnie właśnie też od butów! :-) Nie mogłam sobie odmówić, a teraz szukam czegoś do nich. Pikok - zazdroszczę! Te wieczorki zapoznawcze! Te tłumy wielbicieli!

erzulie pewnie, że jesteś wesoła, smutasy nie wybierają takich kolorów. :) Co do tęsknoty za samotnością ; mam podobnie. Lubię przebywać z ludźmi ale na dłuższą metę mnie męczą. Jak tylko dostałam skierowanie od razu zarezerwowałm sobie pokój jednoosobowy.

Narazie znam to tylko z opowiadań :) Ale juz wiem , że tłumy potrafią zmęczyć:)

No mi też jakoś sanatoria kojarzą się z romansami, a nie z leczeniem :-D Coś w tym jest!

Mój facet wybiera się w przyszłym roku do sanatorium!

a więc coś mnie jeszcze w życiu może spotkać miłego :D Zuzka - no i jak w szkole zjawiłaś się od razu :D

erzulie, możesz być spokojna, ja już w przyszłym roku nie dostanę :)

:-) W każdym razie już wiesz, co spakować do walizek - seksowne haleczki, pończoszki, zwiewne sukienki, szpilki......

Najzdrowszym z alkoholów jest wino.. na mózg jeszcze mniej działa piwsko.. Wódka zabija najwięcej szarych komórek. ;) Zapodam tekst z takiego jednego filmu.. -Wiesz że szklaneczka whisky zabija tysiąc komórek? -nie -ale mamy ich miliardy dla tego nic się nie dzieje -uhm. -wiesz.. opowiem ci o piciu.. Pierwsza szklaneczka zabija komórki smutku.. więc juz po pierwszej szklaneczce uśmiechasz się do wszystkich, druga szklaneczka zabija komórki milczenia, dlatego czasem zaczynasz gadać jak najęty. A następne zabijają komórki pamięci, dla tego często budząc się rano dużo nie pamiętasz. Dziś późno wróciłem do domu nic nie szukałem. :o

cholera, a jak właśnie kupiłam sportowe spodnie i rozglądam się za dresem :D

Zuzka , no nie, ładnie mi życzysz :D

Witaj.....fajny tekścik.Dziś masz odpuszczone,ale nie zapomniane } :P A na poważnie tracę nadzieję.. po pół roku nie pamiętać gdzie się kawałek kartki wsadziło.. :o

podobno kuracjuszki chodzą dobrowolnie :) Jadę w góry, więc krzaki na pewno będą :)

Witam, zajrzalam szybciutko przed spaniem, co tutaj nowego ;-) Hej, usmialam sie o tym kremie przeciwzmarszczkowym :-D Erzulie, mam ci zdradzic tajemnice gladkich na buzkach "podsetek"? A sporo juz widzialam ich ;-) kazda ma na stoliku nocnym 400- gramowe, niebieskie opoakowanie kremu NIVEA... tak, dokladnie tego, niby z parafina i czyms tam jeszcze, zatykajacym pory skórne ;-) Ja póki co, uzywam NIVEA soft latem, a ten gruby NIVEA zima... bezproblemowo.

Myrewin a może odwiedza cię alzhmeier? Ja mam takiego w domu - nawet nie gdzie ma własne gatki :)

gapiszon - jasne! Ale wiesz, to chodzi o to poczucie dbania o siebie, a to, co naprawdę robię dla zachowania - przepraszam - PODKREŚLENIA - urody - to bym się nigdy nie przyznała ;-)

To gdzie są gatki to ja wiem.. bo sam jestem.. mam na nie szufladę w komodzie więc.. A miejsca gdzie zazwyczaj trzymam stare papierzyska przejrzałem.. :o To z tym że mężczyzna nie może nic znaleźć to wina kobiet, które ciągle gdzieś coś przekładają.. nigdy nie mogłem znaleźć swoich narzędzi czy ubrań jak byłem w związku.. teraz nie mam z tym problemów.. wiadomy list jest wyjątkiem, ponieważ na co dzień kompletnie do niczego nie jest mi potrzebny.

Kątem oka spoglądam na jakiś film na zone europa - Opowieść podręcznej - widziałyście to kiedyś?

No to już wiemy, gdzie Myrevin trzyma gatki! :-)

erzulie spokojnie - rozgryziemy go :)

o tak, to sprawdzony sposób . Znajdzie go jak bedzie szukał czegoś innego :)

Nie oglądałam tego filmu. Mam w tv tylko 5 programów, a do kina nie chodzę. A ciekawy?

No więc jak napisałem.. musicie się uzbroić w cierpliwość.. piszę że wy bo ja go już parę razy oglądałem. ;)

"Kate w czasie ucieczki do Kanady traci męża i córkę. Zabrana przez policje trafia do ośrodka, w którym przebywają kobiety rodzące dzieci dla najwyższych urzędników państwowych. Kate uczy się swoich nowych obowiązków pod okiem Lydii. Pewnego dnia trafia do domu szefa bezpieczeństwa." Niesamowite - właśnie wyczytałam w necie , ze to na podstawie książki, Chyba będę musiała poszukać tej książki

te zmęczone koty oglądąłyśmy wczoraj w pracy z dziewczynami :) ubaw po pachy :)

To chyba jednak widziałam coś podobnego, ale dawno temu. W każdym razie robiło wrażenie - jeśli to ten sam film.

Dobry piesek, No to prawiliście mi dzisaj nastrój, bo już zaczynałm kopać dół. :) Ale spoko - zakopany.