Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Witam was wszystkie:) U mnie minęło już od poronienia trochę ponad miesiąc... mam wrażenie, że mózg wyparł to, że byłam w ciąży i czuję się jak po nieudanej próbie.. tak jak wtedy kiedy nie chciałam żeby przyszła @, a przychodziła. Tak teraz czuje jakby się po prostu nie udało. Samo myślenie o tym, że to był człowiek, że mia rączki, nóżki, serduszko itd. było dla mnie tak abstrakcyjne, że chyba wyparłam to ze swojej świadomości. Mój organizm wrócił do stanu sprzed ciąży niemal natychmiastowo. Pierwszą @ dostałam 3 tygodnie po zabiegu, była bolesna z obkurczaniem się macicy. Miałam skurcze jak na poród.. Ale teraz nie ma śladu tego, że byłam w ciąży oprócz tego maleńkiego testu z dwoma jak nigdy wyraźnymi krechami;/ Za 1,5 miesiąca rozpoczynamy nowe starania. Czekam tylko na wyniki tarczycy czy są na pewno ok.. bo podejrzewam, że nie. Czy któraś z was jest z Łodzi? Może poleciłaby mi jakiegoś dobrego gin bo mój wyjechał na urlop, a chciałabym skonsultować wyniki badań histopatologicznych i krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pocieszenie
Dziewczyny,nie przejmujcie sie wiekiem,ja rowniez mam 32lata,kilka lat temu przezylam straszna tragedie,stracilam moja coreczke w 8mcu ciazy,pierwsze dziecko mialam gdy skonczylam 17 lat,taka licealna wpadka-i teraz wiem ze wlasnie ten wiek w ok.30 jest najlepszy do tego by zostac mama,wtedy bylam strasznie niedojrzala (choc wydawalo mi sie ze pozjadalam wszystkie rozumy) i efekt byl taki ze zamiast syna mam kumpla.Teraz jestem w 26t.c oczywscie z gigantycznymi komplikacjami,co mnie gdzies zaboli,ukluje wpadam w panike,w szpitalu melduje sie 3x w tygodniu,ale jestem w pelni swiadoma mama,dojrzala,choc nie wszystko sie w zyciu uklada tak jakbysmy tego chcieli ide do przodu.Wierze ze wam rowniez sie uda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ przyszła... W zasadzie cały dzień popłakuję, nie mogę się zebrać w sobie. I niby chwilami staje na nogi i planuję, jak się bardziej przyłożyć, co jeszcze zrobić... ale mimo wszystko dzień beznadziejny. I jest mi podwójnie źle, bo wyciągnęłam dziś z męża, że czuje się winny, że myśli, że to z nim jest coś nie tak. Chyba nawet był bardziej podłamany niż ja. Pomyślałam o badaniu nasienia, ale nie wiem, czy w razie czego złe wyniki go nie zdołują bardziej. Z drugiej strony można by z tym było coś zrobić. Poradźcie kochane gdzie takie badania robić w Warszawie, jak to wygląda, jaki jest koszt. Martwię się o niego bardzo, bardzo żałuję, że musiałam go zostawić i pędzić na dyżur - chyba dla obojga byłoby lepiej, gdybym została w domu. Jak tylko skończę krwawić biegnę do ginekologa. Nawet mam jedną lekarkę w wawie na oku. Nie chcę zmarnować i tego cyklu, 3 cykle od zabiegu minęły, już "legalnie" możemy się starać. Tylko kolejna porażka podcięła nam skrzydła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestka - kochana, musisz myslec inaczej - moze to porostu jeszcze nie byl ten czas..? pewnie, trzeba wykluczyc rozne okolicznosci itd, ale czasami im bardziej czlowiek by chcial, tym bardziej sie spina i tym mniej wychodzi.. wierze, ze Wam sie uda, juz niedlugo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiuniaKapturek
Witam was moje drogie;* Dołaczam do was bo niestety ja takze poronilam;( w 6 tygodniu liczac od ostatniego okresu a w 4 od zaplodnienia.Było ciezko poniewaz poronilam w dzien swoich urodzin;( ładny prezent prawda??;( placz straszny codziennie i wiele bólu....ciagle slowa "stracilam moje malenstwo które juz bardzo zaczełam kochac" ;( moj narzeczony ciagle mi mowil ze nie mozesz sie zalamac totalnie napewno jeszcze nam sie uda... mialam wyrzuty do całego swiata ze dlaczego to wlasnie mi sie trafilo;( ale zaczeło mi sie poprawiac gdy poprostu uswiadomilam sobie ze moze to lepiej ze tak sie stalo bo zle sie rozwijalo potem urodzilo by sie chore albo po porodzie by umarło to by było jeszcze gorzej.Nie mialam zabiegu czyszczenia bo organizm bardzo szybko sam sie oczyscil. Nawet nie zdarzylam pojsc do gina z ciaza;( nawet nie zdarzylam usłyszec bicie serduszka a moze ono wogole nigdy nie biło?? nie wiadomo;( teraz nie wiem kiedy zaczne starania o kolejne...wiem ze jak czegos sie bardzo pragnie to nigdy sie tego nie ma wiec razem z narzeczonym powiedzielismy sobie ze kiedy bedzie to bedzie i bedziemy bardzo szczesliwi ja narazie teraz ide do pracy zajme sie praca i bedzie ok. doszłam juz psychicznie do siebie.tylko najgorzej ejst mi patrzec na male bobaski lub na kobiety z brzuszkiem.Tylko teraz zastanawia mnie pewnien fakt. 24.07 poronilam a wczoraj moj narzeczony nie zdarzył wyjac i skonczyl we mnie czy teraz moge zajsc w ciaze?? czy jest to prawdopodobne??okresu jeszcze nie mialam po poronieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia - witaj. Nie wiem, kiedy masz owulację. Przyjmując stereotypową owulację w 14 dniu cyklu - tak, możesz zajść w ciążę, płodność po poronieniu samoistnym wraca szybko. Ale to tylko teoria - teoretycznie mogło dojść do zapłodnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki wpadłam w szał i już wydałam w sklepach internetowych sporo kasy na specyfiki: przede wszystkim feminetril dla mnie, no i mężowi kupiłam promen. Sama z siebie się śmieję, bo do tej pory do suplementów wszelakich byłam nastawiona sceptycznie. Ale w coś trzeba uwierzyć tak? A hormonami nie chcę się paść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Witajcie dziewczyny Pestka - jesli nosisz się z zamiarem zrobienia mężusiowi badań nasienia, to błagam, znajdz pierw jakieś baaardzo dobre laboratorium. My przez swoją niewiedzę 3 tygodnie temu przechodziliśmy przez kolejny horror. Nie mając doświadczenia w tym temacie wybraliśmy się na takie badanie do największej i najpopularniejszej kliniki leczenia niepłodności w naszym rejonie. Wszystko przebiegało sprawnie, wyniki były gotowe już po 3 godzinach. Na karcie oczywiście podane parametry, obok szczegółowo opisane normy. I WIELKI SZOK. Z takimi parametrami jakości spermy nigdy nie zaszłabym w naturalny sposób w ciążę!!!Przeryczałam jak bór kolejny tydzień, oczywiście potajemnie, bo nie mogłam jeszcze bardziej dołować mojego męża. W końcu postanowiłam skonsultować te wyniki ze specjalistą i ułożyć plan działania. Dodam tylko, że specjalistę przez zupełny przypadek poleciła mi znajoma i nie jest on pracownikiem tej cudwnej kliniki, w której robiliśmy badanie. I wyobraźcie sobie, że on tylko widząc z daleka, kartę wyników, którą wyjmuję z torebki mówi, że mam ją jak najszybciej wyrzucić do kosza i zapomnieć o tym, co tam jest napisane. Nie oglądając tych wyników wymienił mi rzekome parametry nasienia mojego męża niczym wróżbita i skwitował, że klinika, w której robiliśmy badanie taki to oto stosuje marketing w celu złowienia zrozpaczonych pacjentów na kosztowne zabiegi in vitro. Powiedzcie same - dla mnie to nie klinika, tylko banda kryminalistów igrających z losem nieświadomych ludzi. Tak że apeluję do wszystkich - sprawdzajcie, gdzie wybieracie się na specjalistyczne badania. Zaoszczędzicie sobie w ten sposób być może kolejnych łez. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, Betty to jakiś koszmar!!! Dlaczego nikt tego jeszcze nigdzie nie zgłosił? Że też jeszcze żeruje się w taki bezczelny sposób na ludzkiej trosce... Powtórzyliscie badania? No to gdzie w Warszawie badanie nasienia? Ktoś wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Pestka - nie powtarzaliśmy badania. Lekarz powiedział, że jak mamy za dużo pieniędzy, to możemy zrobić jeszcze raz, ale gdyby nasienie nie było ok, to w ogóle nie zaszłabym wcześniej w ciążę. Zalecił raczej skoncentrować się na sobie, tzn. skierował mnie na wymazy, posiewy i hormony, ale dopiero po 3 cyklu, bo na razie jak stwierdził hormony i tak wariują i potrzeba czasu, aby się ustabilizowały. Pestka - powiedz proszę jak brałaś luteinę. Ja pierwszą @ po zabiegu miałam w terminie i obyło się bez luteiny, a druga gdzieś utknęła. W ciąży na pewno nie jestem. Już miałam zamiar wyrzucić receptę, ale chyba będę zmuszona ją zrealizować, tylko nie pamiętam przez ile dni mam brać tę luteinę 3 albo 5? Wiem tylko, ż 3 x 1 tabletka. Napisz proszę jak pamiętasz przez ile dni i za ile czasu po odstawieniu ma nastąpić krwawienie? Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
...wracając jeszcze do badań - jeśli wszystkie przeprowadzone przez Was badania są ok. i jeśli przyczyna nie została znaleziona, co w 99 % przypadków następuje, najprawdopodobniej kolejna ciąża będzie książkowa ale należy się dokładnie obserwować. Ten specjalista, o którym wspominałam potwierdził teorię mojego gina, że ciąża mogła obumrzeć nawet z powodu uporczywego kataru, który mnie dopadł. Jeśli więc dopadnie Was jakieś przeziębienie w czasie kolejnej ciąży, nie zwlekajcie z wizytą u lekarza. Istnieją przecież środki zaradcze dla ciężarnych. Natomiast jeśli organizm jest zmuszony bez pomocy leków walczyć z infekcją, włącza wtedy co raz to silniejsze mechanizmy obronne, które mogą również doprowadzić niestety do obumarcia kruszynki. Niestety, człowiek jest mądry dopiero po szkodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
betty- to jakis koszmar z tym badaniem męza- oczywiscie na wynik czeka sie normalnie ok 7-10 dni. Mysmy tak czekali. tez sadze ze infekcja moze spowodowac smierć maluszka, u mnie tez tak bylo:bylam po grypie, opryszczka 2 razy wyskoczyła mi na ustach do tego praca i stres. Pestka- nie martw sie, organizm sam bedzie wiedział kiedy bedzie gotowy na ciaze:)Wyluzujcie sie:)My sie z moim panem jeszcze wstrzymujemy ale tez juz prawie 4 miesiace po zabiegu wiec od wrzesnia startujemy a jak sie uda to ide od razu na zwolnienie Co do badań nasienia to my robilismy w Invimedzie na Rakowieckiej.robia tez w Novum- koszt: spermogram i posiew na bakterie 200zł. Minimum 3 dni przed badaniem maz musi wstrzymac sie od wspólzycia. Pozdrwiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
niunia kapturek- nie martw sie, na tak wczesnym etapie ciazy bardzo czesto poprostu zarodek sie nie zagnieżdża - ponoc nawet 60% takich ciaz konczy sie w ten sposób. Warto zrobic podstawowe badania dla upewnienia sie że jest ok. Pozdrawiam i trzymam kciuki!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko 🖐️ SZOK SZOK SZOK Betka aż trudno w to uwierzyć moim zdaniem ta sprawa nadaje się pod prokuratora,ale niestety tak jak na chorych z łuszczycą,jak na otyłych tak i na starających się o Dziecko KTOS zbija kokosy żenada albo rzenada,Męża nie ma nie mam z kim skonsultować :P Pestka jak nie tym razem to następnym,wiem co czujesz bo my o to stracone Dzieciątko też się staraliśmy długo i co cykl to niewypał ja karmiłam byłam osłabiona,przemeczona,aż w którymś momencie spasowałam,zapomniałam i były II na teście tylko szkoda,że z takim rezultatem 😭 U 2 tyg. po zabiegu raz czuje sie lepiej raz gorzej,weekendy są dla mnie najbardziej przykre bo wtedy pojechałam do szpital po te hiobowe wieści,ale wiem że Adusia daje mi siły i to dzięki Niej żyje. Już przestaje biadolić Wam Kochane moje,fajnie że jesteście. KOCHAM WAS ❤️ Miłego dnia-buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Najchętniej to bym napisała list do programu typu UWAGA, może jakby się znalazło więcej naciągniętych pacjentów i było możliwym w jakiś sposób udowodnić to naciągactwo i igranie z czyimś losem, to w końcu ktoś by coś z tymi szarlatańskimi praktykami zrobił. Dodam tylko, że ten drugi i jak na moje oko raczej kompetentny specjalista twierdzi, że każdy jeden pacjent robiący badania w tejże podstępnej klinice,który potem jakimś cudem u niego ląduje, ma identyczne wyniki spermiogramu. To chyba wystarczająco wymowne, przynajmniej dla mnie! Teraz podchodzę do każdego lekarza z dystansem, nawet do tego raczej kompetentnego specjalisty. Życz Wam,żebyście miały to szczęście od razu trafić na tego właściwego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania11
Pestko bardzo mi przykro... mam nadzieję, że przezwyciężysz smutek według maksymy: nowy cykl nowa nadzieja. Jeśli chodzi o bieżące wieści ode mnie, to wybrałam się dodatkowo do poradni ziołolecznictwa oo. bonifratrów i od kilku dni piję ich mieszankę ziołową, na poprawę pracy jajnikow, śluz itp. Zobaczymy. No i mam histeroskopię w perspektywie i wizytę u dr Jerzak. Postanowiłam sobie, ze choć za mną tylko jedna strata, jeśli będę w kolejnej ciąży będę dążyć do tego, by była prowadzona na acardzie i heparynie. Mam nadzieję, że znajdę lekarza, który się na to zgodzi. A co do klinik leczenia niepłodności - ja mam za sobą leczenie w Novum, zupełnie bezowocne, a co gorsza bez pomysłu... wciąż tylko stymulacja clo, pregnyl i duphaston, 2 inseminacje i nic... Trudności z zapisaniem się na kolejną wizytę i widok lekarza, do ktorego chodzilam od miesięcy, a ktory za każdym prawie razem musiał "odświeżać" sobie mój przypadek... Raz bylam przestymulowana - choć ostrzegałam lekarza, że zapisuje mi chyba za dużo hormonów... No i karygodne zachowanie jednego z lekarzy, gdy oświadczyłam, że in vitro wykluczam. Zrezygnowałam po półtora roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
No proszę, widzę Haniu że też masz złe doświadczenie z klinikami. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o KASĘ, której tym klinikom najwyraźniej wciąż mało i której dorabiają się na ludzkiej niedoli. KARYGODNE!!! Haniu a na jakiej podstawie ci lekarze poddali Cię insyminacji? W taki sposób zaszłaś w ciążę? Ziółka do dobra sprawa, na pewno nie zaszkodzą, tak jak to mogą czasem zrobić inne leki. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Wszystkie, Bardzo rzadko piszę, ale czytam regularnie. Postanowiłam się odezwać i podzielić się z Wami wspaniałą wiadomością Ja pierwszą dzidzie straciłam w maju 2008 roku, a teraz już od 3 tygodni jestem mamą ślicznej , kochanej i słodziutkiej córuni, która postanowiła przyjść na Świat 4 tygodnie przed terminem. Tak więc nie należy się poddawać i mimo, że ta ciąża nie była beztroskim czasem oczekiwania na maleństwo, trzeba mieć nadzieję i wierzyć że wszystko zakończy się pomyślnie. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betka ja brałam luteinę 4 dni 3x1, ale pamiętaj, że to była samowolka :) Ale z tego, co wiem, to 3 dni to mało, zwykle dziewczyny biorą 5 dni i wzwyż, a @ wg źródeł pojawia się w ciągu strasznego czasu 2 tygodni, choć poczytałam po forach i w większości przypadków przychodziła jak u mnie po 3 dniach. Jutro rano oddaję krew do badań - robię h. płciowe i ponawiam tarczycę, bo przed urlopem w piątek chcę koniecznie skonsultować się z ginekologiem - na wyjeździe zaczną mi się dni płodne. Pomyślałam, że jak powinnam brać jakąś luteinę, duphaston czy coś, to może lepiej, żebym się o tym dowiedziała już w tym cyklu. Nadal pociągam nosem i pochlipuję, ale już myślę w kategorii "działaj!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Pestka, dziękuję za pomoc. Poczekam jeszcze parę dni i kupię tę luteinę. Tobie życzę zatem udanego urlopu i tak jak napisałaś - nie myśl o tym wszystkim za dużo tylko działaj. A urlop, odpoczynek i luz na pewno mogą tylko pomóc :-))) Pozdrawiam b. serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Oleńka - Gratulacje maleństwa!!!!!!!!! Pestka- podobno dobre wyniki daje zazwanie Castagnusa- ja przed zajsciem w ciaze byłam u gina i bez badań kazala mi przyjmowac te tabletki.Wzięłam 1 opakowanie i było 2 kreski. Lek zazywa sie 3 miesiace jako kuracje. U mnie jak sie okazuje jest był diobry wybor bo mam podwyzszona prolaktyne a on ja obniza.teraz wznowiłam kuracje i jem 2 opakowanie, jednak starania przesuwamy do wrzesnia.dodam że cykl mi sie wydłuzył z 28 na 31 czyli faza LH jest teraz u mnie dłuzsza.Poczytaj o nim w internecie, ach femifertil tez zawiera wyciag z castagnusa w swoim składzie, wiec moze to wystarczy. Hania- czy histeroskopia jest w twoim przypadku uzasadniona? pytam bo byłam na konsyltacji u drugiego gina i ten dal mi skierowanie, ale moj prowadzacynie zalecał tego zabiegu, tylko kazał brac sie do "pracy":)od wrzesnia. Bądź tu madrym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziwczyny, Chciałabym Wam przynieść troche nadziei i wiary. Przez ok 2 lata staraliśmy się z mężem o dzidzię. Lekarze nie kazali robić żadnych badan , bo mówili się wszystko jeszcze przed nami. Kazali łykać folik na wszelki wypadek. Zrobiłam na własną rękę kilka badań na tarczycę, toksoplazmozę i kilka jeszcze standardowych. W grudniu 2008r. na teście pojawily się II kreseczki.Niestety kilka dni później pojawiło sie także krwawienie. Usg nie znalazło żadnego pęcherzyka ciążowego. BHCG cały czas pokazywała ciąże - rosła, ale w małym stopniu.Ja cały czas krwawiłam. Po prawie 2 tyg przebojów z USG i Bhcg i ze zdziwieniem lekarzy,że nic nie widać zostałam skierowana do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Był to 7 tc kiedy miałam laparoskopie i kiedy mi tę ciąże usunieto. Ból fizyczny, ból psychiczny...długie dochodzenie do siebie..czasami nawet teraz jeszcze płacze a mineło juz ponad pół roku.. Przez pół roku chodzilam do lekarza na comiesięczną kontrolę, brałam clo na pęcherzyki i kontrolowałam ich ilość itp. Przez ten cały okres bardzo się modlilam. Otrzymałam od koleżanki która rok przedemną poroniła namiar na siostry Dominikanki w Gródku(można znaleźć na internecie), którym pisze się maila (bądz list). Opowiada się swoją historię i prosi o modlitwę. Przesyłają pasek Sw. Dominika + medalik. Św. Dominik to parton macierzyństwa, kobiet brzemiennych, małrzeństw. Cały czas nosiłam i nosze medalik i modlę się o wstawiennictwo do Boga. Cały czas zadawałam Bogu pytanie dlaczego ja? ale później przyszła pokora i odpowiedz, że pewnie dlatego,żebym była cierpliwa i pełna wiary oraz czekała z wielkim duchem miłości na macierzyństwo.Przyszedł czerwiec 2009r a ja znów zobaczyłam swoje II kreski. Potworny ból brzucha po lewej stronie tam gdzie była cp. i wielka rozpacz,że znów zbliża sie to samo przeżycie. Płakałam, ale jednocześnie byłam pełna wiary i czekałam.. U lekarza dowiedziałam się,że wszystko jest wporządku i dzidzi rozwija się prawidłowo. Zaczął się 10 tc.Dbam o nią bardzo i ciągle modlę się do Św. Dominika by był dla mnie oparciem i byśmy dotrwali w szczęsciu do końca. Opowiedziałam Wam moją historie po to, abyście się nie poddawali,że zawsze po ciemnych chmurach przychodzi słońce, że wiara i nadzieja pomaga nam w cierpieniu, że miłość budzi w nas pokorę. Wierzę,że każdej z Was uda się spojrzeć na swoje maleństwo i będę modlić się, abyście wszystkie mogły cieszyć się macierzyństwem. Buzialki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty ja luteinę miałam brać 2x1 od 16 do 25 dc a ostatnio od 18 do 25 dc. u mnie @ przychodzi następnego dnia po odstawieniu... pozdrawiam P>S> co co castagnusa to sie o nim naczytałam sporo i prawie same pozytywy tyle że ja prolaktyne raczej mam w normie więc pewno nie będę go brała choć się zastanawiam... jutro mam zrobić jeszcze estradiol, FSH i TTG75. i wtedy zobaczymy co wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania11
betty218 Nie, moja ciąża była zupelnie "naturalna", tj. bez inseminacji, bez stymulacji itp. A inseminacje mialam ok. 3 lat temu, ot tak po prostu, nie udawalo się bez inseminacji, więc spróbowali z nią. Tyle że raz pęcherzyk pękł mi chyba ze trzy dni po inseminacji (zbyt późno), a drugi raz pękł, ale częściowo (?). I nic z tego nie wyszło. Niestety myśle, że faktycznie przynajmniej niektóre kliniki idą "na ilość" (pacjentek), a nie "na jakość". Choć na pewno można tam znaleźć jakiegoś sensownego lekarza, no tyle że nie każdy jest sensowny... I chyba miewają trochę schematyczne podejście do pacjenta. Ja też wierzę w ziółka :-). malgon ja nie mam specjalnych wskazań do tej histeroskopii, poza łyżeczkowaniem (po którym się czasem robią zrosty)... Obraz usg mam w porządku. Miałam moment zawahania, czy warto się w to pchać, ale skoro mam mieć to badanie na nfz, to spróbuję... Wierzę, że będzie ok, ale dla świetego spokoju, by sobie potem nie wyrzucać, że czegoś zaniedbałam. Ogolnie, staram się teraz uprawiac ćwiczenia z optymizmu :-) Pestka, tak trzymać! badka i ja napiszę do sióstr... dzięki za sugestię H.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestko badanie ogólne nasienia - polecam w Novum (Bociania ) lub w Invikcie (Złota) - koszt ok. 100 zł, trzeba umówić się telefonicznie, przyjść po 2-5 dniach abstynencji i w dyskrecji poddać się badaniu. U mężczyzn jakść nasienia zmienia się sinusoidalnie, nie należy wpadać w panikę po jednym wyniku, w końcu już raz doszło do ciąży i to jest pozytywne bez względu na rezultat. Wytłumacz mężowi, że NIKT NIE JEST WINNY. Nie lecz się (poza witaminkami) na własną rękę, dziewczyny czasem biorą duphaston same i ... blokują sobie owulację. Myślę, że te wasze niepowodzenia o niczym nie świadczą. Chcociaż z tego, co pamiętam, nie podobały mi sie wyniki Twojej tarczycy (mówię to oczywiście jako nie lekarz, ale pacjentka mocno fdoświadczona w klinikach leczenia niepłodności), dobrze, że powtarzasz, niech inny lekarz (najlepiej endokrynolog) na to spojrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latinka - badania muszę powtórzyć choćby dlatego, że moje wyniki zostały w prywatnym gabinecie mojego śp. Lekarza i ich nie odzyskam. Poza tym minęły 2 miesiące od ostatnich badań, myślę, że organizm już się wyciszył. A na własną rękę wywoływałam okres luteiną dawno już po owu, także się nie bałam, skonsultowałam to szybko telefonicznie ze znajomym lekarzem i poszło. Nie odważyłabym się teraz sama cokolwiek poprawiać hormonami, a już napewno nie owulkę. Umówiłam się już na wizytę w piątek. Nie wiem, czy to dobry lekarz, nic o niej nie wiem, ale niebardzo mam wybór - wbrew pozorom nawet w stolicy nie jest się łatwo umówić na konkretny dzień i godzinę z tak krótkim wyprzedzeniem, a ja wcześniej niż w piątek nie będę miała wyników badań, a bez nich to chyba nie mam co iść. Mlagon - zobaczymy, jak wyjdzie moja prolaktyna, jeśli będzie wysoka pewnie wyląduję na castagnusie :) Dzięki dziewczyny za namiary i wsparcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Odebrałam wczoraj badania, które zlecił mi lekarz przed staraniami wrzesniowymi- estradiol 11dc wynosi 225pg/mol ,co chyba jest ok, jednak ta cholerna prolaktyna az 29,69 ng/mol!.Czekam jeszcze na wymaz rozszerzony z kanału szyjki, bo na patogeny wyszedł ujemnie. Czeka mnie w nastepnym cyklu (1-3dc) badanie Fsh i Lh i 5dc ide do mojego gina. ciekawa jestem co powie na ta prolaktyne, bo ma mnie monitorowac.Narazie Castagnus nie działa na moj poziom prolaktyny. Niewiem czy wczesniej miałam taka prolaktyne bo nigdy sie nie badałam, ale gdzies czytałam ze jak sa plamienia przd @ i po to wtedy czesto prolaktyna jest wysoka. u mnie tak własnie jest po zabiegu cykle 31 dniowe poprzedzone plamieniami(3-4dni) i po tez.Wczesniej tak nie miałam- cykle były 28-29 dniowe bez plamien i bardziej obfite, teraz mniej obfite. Czy któras z Was tez zajerejstrowala takie zmiany po zabiegu? Hania- mój prowadzacy lekarz narazie odradził Hsg, poniewaz zachodze naturalnie w ciazę.Hsg zaleca sie przy trudnosciach z zachodzeniem,invitro i insyminacjach, równiez po licznych poronieniach.Co prawda mam skierowanie od drugiego gina ale juz "wymiotuje" tymi badaniami,trzymam sie mojego. Po Hsg trzeba jeszce odczekac 1cykl do staran, bo robia zdjecia rtg i wprowadzaja kontrast do macicy.Narazie niepokoi mnie ta prolaktyna, mam nadzieje ze to przejsciowe. Pestka - Castagnus napewno nie zaszkodzi:) Poydrawiam Was wsyzstkie cieplutko!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Hania 11 Nie docztalam ze masz skierowanie na histeroskopie,mnie ten drugi gin poradzil najpierw Hsg a potem histeroskopie, jak HsG cos niepokojacego pokaze,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Malgon - nie jestem ekspertem i na pewno zapytaj lekarza, ale ta prolaktyna się z czasem unormuje - albo naturalnie albo lekami. Ja odkąd pamiętam miałam zawsze super regularne cykle, a po zabiegu wszystko się pogmatwało. Gin mówi, że potrzeba conajmnie 3 cykli aby hormony wróciły do właściwych poziomów. Poza tym na prolaktynę negatywnie działa zdenerwowanie i stres, a my wszystkie tu jesteśmy prawie stale zatroskane tym co się stało i stale w napięciu czekamy na wyniki jakichś kolejnych przeprowadzonych badań. Ja myślę, że wart też zapytać endokrynologa. I proszę nie martw się na zapas, bo zmartwienia to pożywka dla tego hormonu, a odpowiednie specyfiki na pewno ją obniżą. Jak długo zażywasz Castagnus? Z tego co wiem standardowa kuracja trwa 3 miesiące. Ściskam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
@ po długim oczekiwaniu w końcu jest. O regularności jeszcze nie mam co marzyć. Dziś też zaczynam 3 miesięczną kurację Femifertil. Napiszę Wam za jakiś czas czy są jakieś pozytywne efekty. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×