Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Dziewczyny nie mówcie nic złego o kawusie ja pije 4 kawki w porywach do 5 dziennie rozpuszczalna z dużą ilością mleka mniam mniam już znowu mam ochote :P ZAPRASZAM NAPIJEMY SIĘ RAZEM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
No własnie tez tak sobie mysle ze psychika jest filarem zdrowia. Ja sie faszerowałam algami, magnezem noi folik obowiazkowo od lipca i co? i znowu paskudztwo herpes jest obecne na moich ustach.Brałam w lipcu Heviran i nic. Kasiu, Betty, Mania- co do kawy to zakwasza organizm, wypłukuje magnez i wit z grupy b - bardzo wazne dla kobiety planujeacej dziecko. Pewnie jedna słaba nie zaszkodzi ale wiecej ma szkodliwe działanie dla organizmu(pewnie to wiecie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
malgon - z tym magnezem to święta prawda. Więc jedna kawa dziennie i nie więcej :-) Wszystko to kwestia nastawienia i przyzwyczajenia. Ja jestem akurat na antybiotyku więc zamiast kawy muszę się "pocieszać" kefirkiem i jogurtami naturalnymi i nawet smakują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
marta - wracajac do paradoksu, jak tak się nad tym zastanawiam to w końcu i tak dochodzę do wniosku, że skoro tak troszczymy się o swoje własne zdrowie to o nasze kruszynki będziemy się troszczyć sto razy tak dobrze i pewnie niedługo będziemy Wszystkie najwspanialszymi i świadomymi mamusiami na świecie, a nasze pociechy będą się miały u nas dobrze. Kto jak nie MY....? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty święte słowa,masz w zupełności racje,każda Maminka dbająca o siebie milion razy bardziej dba o swoje Dzieciątko wiem to po sobie i po swojej Córeczce,była upragniona wyczekiwana i od samego początku Kochana,no a jak się urodziła to zwariowałam na Jej punkcie i tak już wariuje prawie już 2 latka :) Malgon moja Koleżanka też walczyła z opryszczką i wiem,że musiala zwalczyć jakiś wirus brać antybiotyki i ustało chyba na 2 lata. Algi też piłam ale karmienie ich sześcioma łyżkami cukru codziennie było drogim interesem tymbardziej,że u nas w domu nikt nie słodzi więc przestałam je karmić,a reszte wydałam znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meglon - ja z opryszczką też" przyjaźniłam się" dosyć mocno ;) W trakcie tej ciąży też próbowała mi wyskoczyć, ale posmarowałam usta czosnkiem - bo akurat nic innego nie miałam i swędzenie ustało, no i nie wyskoczyła. W zeszłym roku rozpoczęłam kurację antyopryszczkową, bo jej częstość i nasilenie były nie do zniesienia (miałam od niej nawet porażenie nerwu twarzowego - koszmar) W każdym razie terapia jest bardzo skuteczna i nawet nietrudna - podstawa to dieta. Należy absolutnie wykluczyć z diety czekoladę oraz wszystkie orzech, ponieważ zawierają one bardzo dużo argininy - aminokwasu sprzyjającemu rozwojowi opryszczki. Trzeba też wzbogacić dietę o nabiał - wystarczy jeden jogurt naturalny dziennie, do tego witamina B kompleks codziennie oraz najważniejsza sprawa - tran. Ja do ciąży brałam najzwyklejszy - z dorsza. Polecam zażywać przed posiłkiem i zaprzestać w momencie zajścia w ciążę, bo zawiera on dużo wit A- ewentualnie przyjmowanie skonsultować z lekarzem, bądź przejść na tran "oczyszczony" z wit A. Odkąd zaczęłam stosować tę kuracje opryszczki nie miałam ani razu - jedynie próbowała się pojawić raz w okolicach 8/9 tc, być może wpływ tego, ze nie przyjmowałam niczego poza kwasem foliowym, no i bardzo się bałam, że wyskoczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samocha - bardzo mi przykro że też musisz przez to wszystko przechodzić :( wcześniej nie byłam w stanie odpowiedzieć na twoje pytanie odnośnie pytań do lekarza, gdyż dopiero niedawno mogłam tu zajrzeć, ja pytałam mojego gina o ocenę co mogło być przyczyną, on stwierdził że najpewniej nieprawidłowy podział komórek, jedna z tych ważnych nie powstała i zarodek nie mógł się prawidłowo rozwinąć. Bąblowa - przykro mi strasznie, nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego ogromu bólu przez jaki musiałaś przejść podczas porodu i teraz. Pisz na forum, rozmawiaj dużo, pamiętaj ze czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Lasotki - bardzo dziekuje za twoje rady- o orzechach nie wiedziałam. Mi w ciazy to swiństwo wyskoczyło w 5 i 7 tc - koszmar noi jak byłam ok 8 tc u gina to sie zmartwił i ostrzegł ze moze być źle- w w 9tc miałam bóle podbrzusza i brak bólu piersi i w 10tc pojechałam do szpitala a dalej to wiecie....:( Z badania wyszło ze była infekcja. Samoha- tez słyszłam ze do 6tc czesto zarodek ma wade i nie zagnieżdża się.Zdarza się to b.czesto. Mysle ze za niedługo bedziesz mogła znowu pomyslec o dzidzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Bablowa- Sciskam Cie mocno - jesteśmy tu z Tobą wszystkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis odebrałam wyniki ale napisane jest po łacinie Villi choriales et decidua, czy moze wiecie co to oznacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania11
a ja chyba mam problem dostałam drugi okres po lyżeczkowaniu po 23 dniach (a właściwie 23 dnia po poludniu), krótka faza lutealna - to już pierwszy powód do zmartwienia przez 2-3 pierwsze dni krwawiłam, ale bardziej na brązowo (nawet się zdziwiłam, bo oczekiwałam powtórnie tak obfitej miesiączki, jak pierwsza po lyżeczkowaniu) a dziś jest 6 dzień miesiączki, a ja znów zaczęłam krwawić żywą krwią! ile ona zamierza trwać, czy to normalne? jedno jest w tym dobre: przynajmniej widzę sens w odczekaniu kilku cykli przed ponownymi staraniami, bo organizm rzeczywiście wariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altus
hania - zbadaj się na chlamydię i mycoplazmę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny strasznie mi przykro, że nasze grono się powiększa. Ja już prawie zapomniałam o tym przykrym zdarzeniu i jestem pełna optymizmu, że następna ciąża przejdzie bez żadnych zakłóceń. Odebrałam dzisiaj wyniki badań tych zwykłych, krzepliwość krwi, morfologię i tarczycę. Dzień przed poronieniem wyniki były fatalne, a teraz są idealne. Moja pani doktor twierdzi, że jeszcze jedna, dwie @ i można się starać. Sama nie wiem co robić bo reszta rodziny mówi żebyśmy nie zastępowali tamtego aniołka nową ciążą. I tak sama nie wiem co robić.... dzisiaj ciężka rozmowa będzie z K. jak dalej pokierujemy naszym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, moglabym dolączyc do Waszego grona? Slyszalam, ze razem razniej :( Przedwczoraj wrocilam ze szpitala. Nie mialam objawow, az do dnia wizyty, na ktora bardzo z mezem czekalismy... Mialo to byc nasze pierwsze dziecko, pierwsze USG, szczesliwa chwila... Niestety... Na godzine przed wizyta zauwazylam brazowe uplawy. Poplakalam sie, bo wiedzialam czym to grozi Idac na wizyte, wiedzialam juz, ze bedzie zle. Moja giekolog nie miala dobrych wiadomosci. Ciaza obumarla juz od pierwszej wizyty, czyli od 7dmego tygodnia juz sie nie rozwijala. Miesiac chodzilam z martwym maluszkiem nic nie przeczuwajac. Plakalismy z mezem dwa dni Ciezka tragedia. Dostalam skierowanie do szpitala na zabieg lyzeczkowania. Bardzo sie balam. Na miejscu okazalo sie, ze dostane tabletke i bede musiala sama poronic, a potem bedzie zabieg oczyszczania. Nikomu tego nie zycze. Okropny bol. Sam zabieg byl okej, zasnelam jak dziecko i obudzilam sie w lepszym sampoczuciu ze wzgledu na mniejszy bol. Wyszlam po dwoch dniach, teraz sie kuruje i jeszcze dochodze do siebie, ale jestem pelna nadziei i wiary, ze za jakis czas znow bedziemy szczesliwi. Juz odliczam dni, kiedy bedziemy mogli sprobowac :) Ciezkie to przezycie i kazdy musi to przezyc na swoj sposob. Chce tylko mocno przytulic wszystkie smutne kobiety, ktore spotkalo to nieszczescie:* Bedzie dobrze!!!! Pozdrawiam Was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
tasiulaaa- decyzje musicie sami podjąc, rozważyc za i przeciw, jesli wogóle mozna szukac argumentów w tak waznej decyzji.Ja wiem z własnego doswiadczenia, ze za długo zwlekalismy, a i tak wyszłam za mąz majac 32lata , a własnie stukneło nam 3 latka stazu .Dlatego nie warto za długo zwlekac, ale z drugiej strony musisz byc mocna psychicznie.Ja staram sie myslec optymistycznie,ze jest późno na macierzynstwo ale nie za późno:)W październiku stuknie mi 35 lat! Hania11- koniecznie wybierz się do gina - to moze byc infekcja i dobrze doradza altus zeby zrobic badanie na patogeny- ja robiłam komplet:chlamydia, mycoplazma i ureoplazma i oddali mój materiał do laboraatorium nucleagena, po tyg dostajesz wynik, niestety koszt to 350zł:( Tak jak wam wczesniej pisałam zrobiłam troche tych badań, łacznie z genetyką i oprócz podwyzszonej Prl jest narazie ok, jeszce czekam na wyniki wymazu z szyjki( zakres rozszerzony a potem na poczatku@ mam zbadac FSH i LF - hormony wazne dla pracy jajników a w nastepstwie dla owulacji i z tym do gina.Za koszt tych badań miałabym fajne wczasy nad morzem:) pozdrawiam WAs gorąco!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Kamilko- bardzo sie ciesze ze piszesz takie dobre wiadomosci!!!!Zyczę Tobie i maluszkowi duzo zdrówka!! Agnes- Przytulam Cie mocno... ale będze dobrze, musisz być silna jak my, pisz do Nas na topik. buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgon, dziekuje Ci kochana :) Dzis juz troszke lepiej sie czuje, choc do poludnia mialam straszny bol podbrzusza :( Pewnie, ze bedzie dobrze. Kazdy potrzebuje poprostu troszke czasu. Wiem, ze trzeba myslec pozytywnie i staram sie to robic. Znowu zaczelam brac kwas foliowy, biore tez witaminki, jak przykazal lekarz:) i wzbogacam moj organizm w wiecej warzyw i owocow oraz mniej niezdrowych rzeczy :) Moze to moje takie male przygotowania do mam nadzieje zdrowej przyszej ciazy? :) Tak mi sie marzy :) I mam nadzieje, ze tak bedzie! :) Pozdrawiam Was cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka witaj,miło że jesteś to ja wysłałam do Ciebie meila z nowym adresem. Fajnie,ze jesteś z nami poradzimy sobie wspólnie 👄 Kamila miło jak zagląda tutaj taka iskierka i daje światełko nadzieii,życze Ci wszystkiego dobrego trzymam kciuki za Ciebie i Twoje Malenstwo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
agneskaponeska - prztulam Cię mocno. Podoba mi się Twoje podejście do straty tzn. mimo takiej tragedii pozytywne patrzenie w przeszłość. Pewnie, że będzie dobrze i za jakiś czas nasze kruszynki będą z nami. Nie należy się poddawać i tak trzymać. Kamilko, a ty jesteś tego najlepszym przykłdem, że będzie dobrze. U niektórych z nas pewnie potrwa to krócej u innych dłużej, ale ja wierzę w to, że my WSZYSTKIE też się doczekamy!!! Tobie Kamilko życzę radosnego oczekiwania i dużo zdrówka! Malgon, lepiej późno niż, jeśli sobie życzycie tego maleństwa. Ja też jestem już po trzedziestce i myślę że mamy jeszcze trochę czasu. Najlepszym tego przykładem jest moja 42 - letnia znajoma, która właśnie niedawno się dowiedziała, jaki to sobie z mężem przywieźli souvenir z czerwcowych wczasów - ma dwie nóżki, dwie rączki i jeszcze nie wiadomo jak się będzie nazywał :-) Ale najważniejsze, że ciąża rozwija się książkowo. Proszę mnie źe nie zrozumieć ale myśę, że czasami późne macierzyństwo ma to do siebie, że jest bardziej świadome, co wcale nie oznacza, że młode mamy są mniej dojrzałe lub mniej świadome. Z drugiej strony młode mamy oczekują na swe pociechy bardziej beztrosko i to też duży plus. Czasami lepiej nie wiedzieć o niektórych czychających zagrożeniach, które wcale nie muszą wystąpić, niż zamartwiać się na zapas. Pozdrawiam was już prawie weekendowo. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w ogóle dziewczyny od wczoraj się strasznie dziwnie czuję. Co dziwne- czuje się dokładnie tak jak bym była w ciąży. Wiem, że to niemożliwe, ale towarzyszą mi te same delikatne bóle pachwin i lekkie odrętwienie nóg. Takie skurcze.. bolą mnie bardzo piersi tak, że się ich dotknąć nie da. @ powinnam dostać między 16, a 23- rozbieżność taka duża bo przed zabiegiem miałam wydłużone cykle, a teraz bardzo krótkie. A no i mi rwanie w krzyżu doszło. K. się śmieje, że jestem jedną na milion która zachodzi w ciąże pomimo prezerwatywy:D A tak teraz się zastanawiam, któraś pisała o bólach jajnika i, że to niby owulka się przesunęła i stąd ten ból i, że owulka właśnie z niego szła.. już sama nie wiem. Cierpliwie czekam na @:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixie
Bablowa - bardzo, bardzo mi przykro:((( Moja znajoma stracila ciaze w 6 miesiacu, brzuszek byl juz naprawde duzy, byla robiona sekcja ktora nic nie wykazala :(( na pocieszenie napisze ze ta znajoma zaszla ponownie w ciaze i urodzila zdrowego synka ktory chowa sie swietnie. a ja a propos tej @ po zabiegu... juz 5 tyg po a ja jeszcze nie mam, sporo mam jednak takich bialych uplawow (sorki za opisy:( - czy ktos wie co to moze byc? tak chcialabym byc juz po wizycie kontrolnej u gina ale kazala po @ wiec czekam i czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altus
dziewczyny - sorry ale nie dam Wam spokoju z tymi chlamydiami. pixie jak pójdziesz do gina to poproś od razu o wymaz na chlamydię, mycoplazmę, ureoplazmę i badanie na czystość pochwy (z powodu tych upłwów). Poza tym po zabiegach jakie przeszłyśmy (łyżeczkowanie) powinnyśmy zażywać Lacibios Femine (probiotyk doustny dbający o zachowanie lub odbudowanie prawidłowej flory bakteryjnej pochwy, która jest bardzo ważna aby nie złapać jakiegoś świństwa, na co po takich zabiegach jest się poddatnym). Podobno podczas zabiegu też mogłyśmy zostać zarażone chlamydia lub mycoplazmą - BADJCIE SIĘ ŻEBY UNIKNĄĆ KOLEJNEJ NIEPOTRZEBNEJ STRATY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altus
...a o probiotyku nikt mi w szpitalu nie powiedział. Nie mówią o wielu rzeczach, które powinnyśmy wiedzieć, bo to nie o ich tyłki chodzi, tylko o nasze i to my chcemy mieć dzieci i być zdrowe, imjest to obojętne!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! ja w poniedziałek ide do swojego gina z wynikami.miałam w 8 dc robiony test tolerancji glukozy i wyszło mi że na czczo miałam 3,70mmol/l po 75 g glukozy po 1 godź. miałam 6,75mmol/l a po 2 godź 4,80mmol/l Estradiol 58,05 pg/ml a FSH 4,84 IU/l jak sprawdzałam z zakresem wyników podanych z labolatorium to niby wszystko w normie... czy któraś z Was orientuje się czy faktycznie są to dobre wyniki? cykle mam 25-26dni. Miałam dziś śliczny sen, śniło mi się cudown maleńkie niemowle w dodatku moje tuliłam je na rękach i karmiłam piersią w życiu nie śniło mi się nic piękniejszego!!!!!!tak bym chciała żeby ten sen stał się kiedyś jawą... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki! Widze ze niestety nas przybywa :( jakie to przykre. Ja jakoś sie tryzmam chociaz momentami naprawde jest cieżko. Jeszcze pogrzeb mnie czeka we wtorek moich synków- co bedzie chyba najbardziej bolesne. Mąż mi bardzo pomaga sie pozbierac ale to nie takie proste... zaplanowaliśmy ze wyjedziemy na wycieczkę za kilka dni gdzies zagranice zeby sie oderwac od tego wszsytkiego. Na 9 wrzesnia umówiłam sie do gina na kontrole (oczywiscie innego niż ten co prowadził moją ciąże). Niby ten lekarz moze i nie jest niczemu winny ale jakos nie chce juz do niego chodzic zwłaszcza ze zrobił też u mnie bardzo podstawowy błąd przy rozpoznaniu ciązy bliźniaczej a mianowicie powiedział ze dzieciaczki mają dwa osobne łożyska i są dwujajowe a okazło sie ze są jednojajowe i mieli wspólne łożysko co stanowiło bardziej ryzykowną ciąże i cześciej powinno sie robic badnai i to bardziej szczegółowe. Teraz po tym wszsytkim to moje cobie gdybac... co by było gdyby ale to chyba też nie ma sensu już. Cały czas sobie tłumaczę że musze sie wziąść w garsc , wrócić fizycznie do siebie i dalej starac sie o kolejną dzidzię - wierze ze się uda i ze bede sie jeszcze cieszyć. A tak w ogole nie iwecie ile moze trwac krwawienie ja rodziłąm naturlanie ale też miałam oczywiście łyżeczkowanie i chciałabym wiedziec po ilu mniej wiecej ustało u Was krwawienie i kiedy dostałyście normalną @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Bąblowa - moje krwawienie po łyżeczkowaniu trwało prawie dwa tygodnie, a @ pojawił się dokładnie po 4 tyg. od zabiegu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Bąblowa- jak czytałam Twój mail to łzy same ciekły mi po policzkach, 14.8 obchodzilismy 3 rocznice naszego slubu...I tak Cie podziwiam, naprawde jesteś zuch - dziewczyna.Z czasem będzie lepiej, choc zapomniec sie nie da.Ja tez zmieniłam lekarza, choc do tamtego nie miałam pretensji, ale nie chcę miec złych wpsomnień. odebrałam dzis wyniki wymazu z szyjki - na szczęscie jest ujemny:) Altus ma racje, poróbcie badania na patogeny( te o których wspominałam ja i altus)oraz bakterie i grzyby.Dobrze czasem zaaplikowac sobie globulki Vitagyn C lub lactovaginal i codziennie wtrynic jogurcik:)Do tego czosnek dodawać i zdrowa flora gwarantowana:) Miałam kiedys problemy z pecherzem, robiłam posiewy ale nic nie wykryto. czasem czuje jeszce dyskomfort to wtedy zakwaszam organizm woda z tryna i lykam żurawinę, czasem urosept. monika 31- estradiol jest w miare ok, mogłby byc nawet troszke wyzszy, FSH tez raczej ok a robiłam LH?ponoc wazne jest aby stosunek pomiedzy tymi hormonami byl 1:1- ja bede robic na polecenie lekarza ok 3dc, czyli czekam do przyszłego tygodnia.Na glukozie sie nie znam, bo nie robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgon dzięki, LH tym razem nie robiłam, no i to był 8dc teraz jak pójde w pon. to powinien być 2dc więc jak bym dostałąm na ponowne badanie to pewno wyniki byłyby bardziej miarodajne... zobaczymy co powie lekarz. Bąblowa jesteś super dzielną kobietą!!!! Znam dziewczyne która straciła swojego synka około 26-27 tyg. owinął się pępowiną i udusił... minęło kilka miesięcy i znowu jest w ciąży! ważna jest psychika a Ty jesteś bardzo dzielną i silną kobietą na pewno wszystko sie dobzre ułoży i tego Ci życze z całego serca!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Dziewczyny, smutno mi dziś. Właśnie się dowiedziałm, że szwagierka będzie miał syna. Miałśmy taki sam termin porodu... Cieszę się dla niej i płaczę za swoim Aniołkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×