Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Atotakteraz

Co dostałyście w prezencie z okazji pierwszej miesiączki, a co dałyście córce?

Polecane posty

Gość pedofili piętnujemy
"a jeśli ona uprawia seks z rówieśnikiem? Zresztą, rzeczywistość nie zawsze wygląda tak, jak byśmy chcieli. Pewnie, że to patologia, ale co w takiej sytuacji? Lepiej zamknąć oczy i udawać, że wszystko wygląda inaczej? Czy lepiej po prostu krytykować wszystko i wszystkich? I do czego to prowadzi? " a co lepiej pochwalić, pogłaskać po główce i dać tabletki antykoncepcyjne??? gratuluję "rozumku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CO za ludzieeeee Jaki prokurator znowu. W gabinecie obowiazuje tajemnica zawodowa. A propos mojej kolezanki... 15 lat temu , a dzis to chyba roznica. Wspominalam rowniez , ze czasy sie nieco zmienily. Wspominalam rowniez o roznych sytuacjach rodzinnych (patologii tez) Ale macie racje, lepiej w takich przypadkch nic nie robic tylko ladnie powiedziec , ze to za wczesnie. Napewno dziewczyna poslucha i juz wiecej nie bedzie uprawiac sexu. Atakam widze , ze Ty masz poszerzone horyzonty i nie myslisz zasciankowo. Moim zdaniem , to bardzo dobre wyjscie. Z tymi wizytami, tabletkami. Panstwo N. dmucha na zimne. Odkad statystycznie pojawilo sie coraz wiecej ciaz u nieletnich zaczeto podejmowac kroki. Wychowanie sex. w szkole jest od wielu wielu lat. Napewno lepiej, zeby mlode mamusie siedzialy na zasilku, potem nie mogly znalezc pracy i tworzyc rodziny patologiczne w biedzie i ubustwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze takie wlasnie wczesne wizyty gin. nie raz uratowaly dziecko z rak pedofila???? (o ktorym tu czesto mowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek-motek.......nie zostawilam swoich dzieci samych sobie przy stawianiu pierwszych kroczkow, w chorobie i przy dostaniu miesiaczki. Sa etapy w zyciu dziecka, w ktorych zwlaszcza matka uczestniczy i daje przy okazji rady. Corki zawsze beda dla mnie przede wszystkim dziecmi, ale nieodwracalnie dorastaja (juz dorosly) i matka jest po to, aby wprowadzic swoja pocieche w tym wypadku w swiat doroslosci. A to, ze pisze o tym na forum? Jestem anonimowa i tak jak na tym dziale rozmawia sie o KUPKACH, to i mozna porozmawiac o miesiaczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, o seksie należy rozmawiać z dziećmi. No ale błagam Was, nie za wcześnie. Ja rozmawialam z mamą o miesiączce mając hmmm... 11 lat. Tłumaczyła mi wtedy, czym jest miesiączka. Dobre było też spotkanie z ginekologiem zorganizowane w mojej szkole dla dziewczynek z szóstej klasy. Lekarz też mówił nam, czym jest miesiączka i jak należy dbać o higienę. Raźniej było słuchać wśród koleżanek. Jak już dostałam miesiączki, to mama nie robiłą z tego ceregieli. Nie rozumiem rozmów typu "od dziś jesteś kobietą". Tak może mówić tylko ktoś, kto ze swoim dzieckiem na co dzień nie rozmawia, albo ktoś kto... do tej pory uważał córkę za bezpłciowy twór - wszak od urodzenia była kobietą! A później stopniowo powinno się poruszać temty związane z życiem intymnym. Myślę, że njpierw warto by jednak uświadamiać, że seks nie powinien być pójściem do łóżka z kimś dla zabawy, ale raczej ukoronowaniem prawdziwej więzi. I że nie warto siebie oddawać pierwszemu lepszemu, bo kobieta jest zbyt cenna. Taka rozmowa daje poczucie pewności, a nie rozmowa o antykoncepcji z 14-latką... Później, wiadomo, należy gadać na ten temat, żeby nie wkradły się przekłamania i żeby córka miała świadomość, że z matką da się o wszystkim pogadać:) Skoro 14- czy 15-latka nie jest ani fizycznie, ani psychidznie gotowa do zostania matką, to nie jest gotowa także do seksu. Nie czarujmy się, to jest patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysokie obcasy - przepraszam, trochę się uniosłam:) Wierzę, że jesteś dobrą matką i w sumie to dobrze, że tak sobie tu dyskutujecie. Może później będzie mniej błędów wychowawczych. Chodzi mi tylko o to, że rozmowa o życiu intymnym między matką a córką powinna być normalnością. A nie jakimś "abrakadabra bęc! teraz ci już mogę wszystko o seksie powiedzieć, bo już się wykrwawiłaś"...:( Ale myślę, że wy tak nie robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczkę podpasek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgggg
co, prezent z okazji pierwszej miesiaczki, najwyżej opieprz, że nie wolno dawac chłopakom bo moze być dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek-motek........temat jest o konkretnym dniu i ja pisze w kontekscie tego dnia. Zgadzam sie z Toba, ze rozmowa o zyciu intymnym miedzy matka a corka powinna byc normalnosci.......niestety z moich obserwacji wyglada to inaczej. Ja moge sie cieszyc tylko, ze z moimi corkami rozmawialam i wszystko potoczylo sie dobrze. Niemniej jednak przy okazji rozmow o seksie, uswiadamianiu im jakie moga byc konsekwencje, dalam do zrozumienia, ze w kazdej sytuacji moga polegac na swoich rodzicow i nigdy zadnej z nich nie potepie, a wrecz odwrotnie, moga na nas liczyc w KAZDEJ sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysokie obcasy -->Dobrze, madrze myślisz... :) Tylko po prostu śmieszą mnie te niektóre wypowiedzi "To dobry moment, żeby porozmawiać, "To dobry moment, żeby wyjść na spacer"... To cholera, na co dzień z córkami nie gadają w ogóle? Nie chodzą razem na spacery? Moim zdaniem z dzieckiem o sprawach intymnych można rozmawiać dopiero wtedy, kiedy się wie, że się swoje dziecko zna - jeśli się wie, które to są jej koleżanki, co córka lubi robić, czym się interesuje, dlaczego ostatio była wkurzona po powrocie ze szkoły. Dlatego apel - interesujcie się swoiomi dziećmi zawsze. I zawsze z nimi wozmawiajcie, a nie z okazij miesiączki, pierwszego razu, czy wizyty u ginekologa. Bo mnie się wydaje, że to własnie z braku zaintersowania dzieckiem w domu, z braku wsparcia czy konieczności szukania zrozumienia i aprobaty przez ciecko u innych są później problemy typu niechciane ciąże. Jak ktoś czuje się wartościowy, jeśli rodzice wpajają mu, że jest człowiekiem z godnością i nie może nią szargać na lewo i prawo i dają mu do zrozumienia, że jest naprawdę ważny, to nie będzie szukał potwierdzenia swojej wartości u obcych, nie będzie chciał udowadniać nikomu swojej dorosłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek, ja pisalam o tym spacerze i rozmowie, ale jeszcze raz powtarzam, pisalam o rozmowie i wyjsciu na spacer w kontekscie tematu :) Oczywiscie, ze rozmowa dziecko-rodzic powinna byc zawsze, ale ja mialam na mysli "ten" dzien. Zawsze mi sie wydawalo, ze sa rozmowy zwyczajne, mniej wazne, wazne i te wyjatkowe. Wlasnie rozmowa o miesiaczce jest rozmowa wyjatkowa, bo mimo, ze przed dostaniem okresu rozmawialam ze swoimi corkami o tym, ale w ten dzien rozmowa byla inna. Chcialam, aby corki czuly sie wyjatkowe, a nie zostawione same sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAHAHA :D To widzę, że dzisiaj trafiam jak kulą w płot... phyyy! Znowu przepraszam. Wierzę, że rzeczywiście dobrze wychowujesz swoje córki. Ja po prostu piszę, opierając się na własnym doświadczeniu. Ja już przedmiesiączką wiedziałam, jak to będzie wyglądać, bo mnie mama na to przygotowywała. A w dniu samej miesiączi, po prostu dała mi podpaskę, powiedziała, żebym się nie przejmowała nieregularnością pierwszych okresów, bo to normalne. I powiedziała, że gdyby tylko coś było nie tak, to zawsze mogę na nią liczyć. I to mi bardzo pasowało. Ale nie była to jakaś wielka rozmowa z pompą... nie... Później stopniowo podejmowała i inne tematy... Nie umiem wam opowiedzieć, jak mi wszystko tłumaczyła... ale naprawdę robiła to dobrze, bo ja dzisiaj wiem, że zawsze mogę z nią pogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi flefi
ja dostalam kwiaty od ojca- biale roze i szampana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kotek......moje corki sa juz wychowane, zyja juz swoim zyciem, a ja? .........ja ciagle widze je jako male dziewczynki i uwierzyc nie moge, ze tak szybko dorosly :) Na szczescie czyms sie w zyciu zasluzylam i dostalam od losu jeszcze jedna szanse na rozmowy zwyczajne, mniej wazne, wazne i te wyjatkowe ;) Jednak tym razem jest to chlopiec i tak czasami sie zastanawiam jakie te rozmowy beda, bo w tym wypadku jestem ciemna masa :P i chyba maz tym razem czesciej bedzie przeprowadzal rozmowy........meskie rozmowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bo mnie się wydaje, że to własnie z braku zaintersowania dzieckiem w domu, z braku wsparcia czy konieczności szukania zrozumienia i aprobaty przez ciecko u innych są później problemy typu niechciane ciąże. Jak ktoś czuje się wartościowy, jeśli rodzice wpajają mu, że jest człowiekiem z godnością i nie może nią szargać na lewo i prawo i dają mu do zrozumienia, że jest naprawdę ważny, to nie będzie szukał potwierdzenia swojej wartości u obcych, nie będzie chciał udowadniać nikomu swojej dorosłości." Święte słowa, podpisuje się obiema rękoma i jedna nogą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×