Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malowanalala

Termin-KWIECIEŃ 2010******

Polecane posty

Gość Maxiks
Przy okazji rozmowy o jeździe na rolkach z wózkiem, znalazłam blog dwóch fajnych mamusiek z kwietnia: :) http://www.niesiedz.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś a w jakiej miejscowości jest ten żłobek? Pytam z ciekawości bo dość tani.U nas we wrocku państwowy żłobek kosztuje jakieś 350 zł i trzeba mieć swoje chusteczki i pampersy,masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana moje miejscowość ma 25 tyf mieszkancow , wiec dosc małe - wielkopolska prywatne przedszkle u nas miesięcznie kosztuje 600-700 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny, jak już co niektóre zauważyły dodałam parę zdjęć do galerii i obejrzałam wszystkie Wasze dzieciaczki;) suuuuper są i takie już duże.... Ostatnio spojrzałam na moją Iguśkę jak się bawiła i tak mi się jakoś smutno zrobiło, że już taka duża a ja się jeszcze nie nacieszyłam; oczywiście doszły wyrzuty sumienia z powodu pracy i żal, że tyle wspólnych godzin przepada. Jeśli chodzi o żłobek to ja nie mam tego problemu, Iga zajmuje się moja mama- zresztą u Nas na wsi nie ma złobka a najbliższy jest oddalony o 25km i przyjmują tylko dzieci z tego miasta (koszt ok.220zł). Gdyby kiedyś przyszło mi wysłać gdzieś dziecko to niestety chyba tylko do prywatnej opiekunki;) Igucha jest już coraz bystrzejsza i wydaje Nam się, że to całkiem niezły ananas będzie;) Mała rozrabiara rośnie, wszędzie Nam ucieka, tj lubiła zakupy tak teraz już nie chce w wózku sklepowym jeździć, chce chodzić i zrzucać wszystko z półek, robi się zazdrosna o swoje zabawki widać, że w towarzystkie dzieci zaczyna "walczyć o swoje" a nie wszystkim ustępować - jak to było do tej pory. Przyzwyczajona jest spędzać całe dnie na powietrzu; dalej tańczy na każdy usłyszany dźwięk: czy to podczas jazdy w foteliku samochodem, czy podczas gdy dzwoni telefon,raz na spacerku gdy przejeźdżał samochód z głośną muzyką to podskakiwała w wózku, a ostatnio nawet gdy zmieniałam jej pieluszkę to wierciła dupcią na dźwięk swojej ulubionej piosenki; niesamowita jest z tym tańcem (chyba po rodzicach ;) hihihihi) Coraz więcej się uczy i to bardzo szybko chwyta: ostatnio w końcu nauczyła się sama siadać na krzesełka czy podłogę, biega już na całego, nauczyła się kiwać głową w podziękowaniu, pyta co to? albo pokazuje palcem jak chce żebym jej powiedziała co mijamy, ze zwierzątek to za bardzo nie chce powtarzać dźwięków- tylko pieska, krowę i ptaszka(piszcząc przy ptaszku;) ) mówi "kote" gdy zobaczy kotka-również piszcząc;) poza tym pokazuje jak robi pociąg, gdy jej puszczam my jesteśmy krasnoludki to pokazuje gdzie mają czapki i budki i uwieeeeeelbia tańczyć "kółko graniaste";) Poza tym jej ulubionymi zabawkami są... książeczki. Uwielbia oglądać ksiązeczki, gdy tłumaczę jej co jest na obrazkach, gdy jej czytam i pokazuję kiedy się spytam gdzie co jest. Na działce uwielbia się pluskać w basenie i zjeżdżać na ślizgawce do basenu (oczywiście za ręce bo sama jeszcze za mała)- także to był udany zakup;) Na spacerki oczywiście na własnych nóżkach ale lubi też rowerkiem. Zębów ma na razie sześć: dwa na dole i cztery na górze; przesypia całe nocki-załamanie było tylko gdy wychodziły na raz wszystkie górne ząbki. Je w zasadzie wszystko, ograniczam jej oczywiście słodycze i niezdrową żywność, za to uwielbia banany, jabłka, marchewki, ostatnio polubiła soczki z bobofruta- bo wcześniej to chciała tylko herbatki. Z nocnikiem to jest różnie, nie tak chętnie jak kiedyś ale siada i robi. W sumie to nie ma wyjścia bo jak jest ciepło to moja mama na działce nie zakłada jej pieluch tylko biega w samych majteczkach;) Przy okazje wielkie gratulacje dla Elizki za wielki sukces i wołanie siiii;) a także gratuluję kolejnego maleństwa w drodze. W sumie też bym już chciała... zresztą zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci rok po roku- ale na to już niestety za późno;) Odczekałam swoje po cesarce i teraz muszę się poważnie zastanowić czy się już decydować czy może poczekać aż się rozwiąże nasza sytuacja mieszkaniowa. Dobra wracam do pracy.... Ale się rozpisałam....;) Pozdrawiam Was wszystkie Kiedyś jak będę miała chwilę to dodam jeszcze parę zdjęć Iguśki jak była malutka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą. W sobotę popołudniu razem z moją córką musiałyśmy pilnie wyjechać,sprawy rodzinne.Miko został z tatą i dochodzącą babcią,w sumie to była w pn i wt po 6 godz a tak to miko siedział z tatą. Wróciłyśmy dzisiaj,to nie było nas raptem 4 dni. Jak wróciłam to mój synek nawet nie chciał się ze mną przywitać i na mój widok płakał i nie odstępował taty nawet na krok.Dopiero po jakiejś godz przypomniało mu się że jestem jego mamą.Co próbowałam wziąć go na ręce to płakał i uciekał do taty.Trochę to przykre było i płakać się chciało bo w końcu jestem jego mamą a on reagował tak jak to zwykle robi jak zjawia się w domu ktoś obcy. Czy któraś z was już opuszczała swojego maluszka na kilka dni?i jak zachowywał się po powrocie? Ja wyjechalam pierwszy raz ale już długo tego nie powtórzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Asica -Ty nie płacz tylko się ciesz, że Miko nie przepłakał całej Twojej nieobecności tylko dobrze się czuł z tatą i babcią. Moja Julka w ciągu dnia jest z tatą, ja wracam o 15 potem tata idzie do pracy i jest ze mną. Bywało różnie z jej reakcjami.Teraz się cieszy, ale bywały dnie jak tata był fajniejszy i za nic do mamy nie chciała iść. Ale ja nie płakałam, bo dobre relacje TATA - DZIECKO są niezmiernie ważne!!! Dziecko mamę zawsze kocha, niezależnie od wszystkiego ...nawet jak sobie na chwilę zapomni... Julka zostaje też z babcią i za każdym razem niby się cieszy jak wracam, ale na początku nie chce iść na rączki bo babcia jest SUPERBABCIĄ i nie należy jej odstępować na krok ;) I wiem, że jak przyjdzie chwila, że będę musiała gdzieś po coś wyjechać to dziecko nie przepłacze całego takiego wyjazdu, a ja będę się czuła spokojniej. Ja wiem, że nasze ego chciałoby, aby dziecko przyleciało do nas z otwartymi ramionami, i pokazało jak jest stęsknione ... ale zastanów się przecież nie lubimy tęsknić, to nie jest przyjemne uczucie, więc chyba lepiej że Miko nie tęsknił :) I jak to mówi Julkowa Pani pediatra: "TO TY MAMO SIĘ BARDZIEJ BOISZ I MARTWISZ" a nie dziecko... więc Asiu głowa do góry MIKO kocha Cię miłością bezwarunkową i to Ty jesteś jego całym światem, ale niech w tym świecie będą też inni :) Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki zaglądam i czytam forum regularnie lecz z czasem aby napisac jest cięzko. Moluś 1200zł to kwota 900zł czesnego + wyżywienie (catering) w sumie wychodzi na okragło 1200zł do tego pieluszki, mokre chusteczki, kremy itd. No nasze szczescie wyrolowali nas z tym złobkiem. tz zapisaliśmy Leosia juz w kwietniu w maju zmienilismy termin z maja2012 na 1 lipca 2011, cały czas kobieta mówiła ze najpierw od maja bedzie czynny pozniej ze od czerwaca a od lipca to na bank i co sie okazało 22 czerwca ze złobek ruszy ale w połowie sierpnia lub od wrzesnia nie raczyła nas wczesniej powiadomic nawet dobrze za zadzwoniłam. na szybko znalazłam klub malucha z wolnym miejscem po drodze do pracy i od tego poniedziałku "dzielnie" Leos do niecgo uczeszcza. z zostawieniem go jest tragedia jest mi wyrywany z rak zebym mogła wyjsc, na całe szczescie juz coraz rzadziej mu sie przypominamy w ciągu dnia. I tu płacimy znacznie mniej bo 750zł czesnego, przynosimy jedzenie od wrzesnia bedzie możliwy catering dla chetnych i paczke pieluch raz na miesiąc, reszta napoje chusteczki kremy itd jest zapewniane. to tak na szybko o złobku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Betatka - mogę Cię pocieszyć, że to "wyrywanie" z rąk minie...moja Julka jak zaczęłam pracować ...i mimo, że zostawała z tatą na początku była nieświadoma a potem stała się świadoma i był koszmar, nie mogłam wyjść, a moje ucieczki kończyły się głośnym płaczem...a teraz to widzi, że wychodzę, ale ma to w nosku swym małym i bawi się :) To wyrywanie z rąk musi być okropne, ale dzieciaczki się przyzwyczajają i potem lubią chodzić do żłobka czy przedszkola :) Aaa i słyszałam ostatnio, że w żłobku dzieci się b.dobrze rozwijają i szybciej stają się samodzielne ...zaczynają sikać do nocniczka, ubierać się itp itd. no i oczywiście dobry wpływ na nie ma kontakt z innymi dziećmi....tylko my rodzice musimy przeżyć jakoś te rozstania i początkowe płacze .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny:-) Przepraszam, ze tak długo sie nie odzywałam, ale mielismy zamieszanie z przeprowadzką i dopiero teraz mamy neta:-) No wie od miesiąca mieszkamy w Niemczech i narazie nie jest zle. O chodzi do pracy, a ja siedzę z Alusiem i rozrabiamy, a w międzyczasie uczę się języka niemieckiego. Aleks chyba nawet nie zauwazył roznicy:-) A u nas tak Alusiek ma 11 ząbków i 12 w drodze. Je w miarę wszystko, ale wybredny jest ostatnio i ma mały apetyt. Za to uwielbia jak Mu nakładam na talerzyk jedzenie i je razem z Nami - Oczywiscie On je rękami:-). Wogóle teraz sie z Niego chudzian zrobiła bo nic nie tyje, a lata cały czas. Ma energii tyle, ze całe miasto by sie dało oswietlic:-D Włazi na krzesła, na łożko, na odkurzacz, umie otwierac zabezpieczenia do szafek, a najlepsza zabawka to szczotka do WC:-O Ogólnie jest bardzo bystry i robi właściwie wszystko o co Go poproszę, no chyba ze czegos Mu zabraniam, co bardzo chce, to wtedy udaje, ze nie słyszy. Naśladuje jakies 5 zwierzatek, wie jak robi autko, statek, odkurzacz, daje żółwika, daje Buziaki, przytula się itp. pokazuje czesci ciała razem z pepkiem, gada w swim jezyku, a z "naszych" słów mówi mama, tata, baba, da, tak, nie, mniam, palu (paluszek), klaklo (traktor), bajel (bajzel), balun (balon), niania, papa, halo i chyba cos jeszcze ale teraz nie pametam:-D A ostatnio bylismy w szpitalu bo Aleks nadział się oczkiem na dziecięce grabki. Na szczescie wiekszoś uderzenia trafiła w białko wiec tylko dostał masci i ładnie się agoiło. Kilka razy spadł z łózka, bo z Niego zeskakuje i wogóle łapie guza za guzem, ale nie sposób Go upilnowac:-( Co do nocnika to mówi też Aleks si, ale pokazuje na pieluszke jak już zrobi a na nocniku nie chce jeszcze siedziec... OD dzisiaj postaram sie juz regularnie Czytac i pisac a i dodam kilka zdjec:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkjnh
Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . . Sklep z dziecięcą odzieżą używaną. Ubranka znanych firm za grosze... www.lumpik24.pl . . . . . . . . . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pogoda,miko chodzi i stęka z nudów.Przynosi co chwilę buty i pewnie chciałby iść na dwór popołudniu pewnie pójdziemy ale teraz musi wytrzymać. Ile razy wasze dzieci jedzą mleko modyfikowane w ciągu dnia? Tato właśnie huśta miko w huśtawce,uwielbia ją a jak chce się go wyciągnąć to płacze. Niedługo Miko pójdzie spać a my będziemy robić małe przemeblowanie w kuchni,potem obiad,bank i plac zabaw. Idę zrobić kawę i zjeść sernika bo zrobiłam takiego na zimno. Póżniej jeszcze coś skrobnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie Julka pije rano ok 5.30 wypija 180 do 210 ml, na kolacje dostaje porcję kaszki na ogół 7 zbóż itp. - to zaliczam też jako porcję mleka, no i przed snem 90-150ml - kiedyś zakładam że będzie wypijać szklankę mleka do kolacji... ale na razie musi mieć przerwę między jednym a drugim ok 1h do 1,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedaleko mnie kolo teatru lalek ,w parku,zrobili, fajny plac zabaw,z gumową nawierzchnią.Park jet duży,ogrodzony,z fontanną. Byliśmy tam dzisiaj popołudniu.Miko biegał jak szalony,a teraz już smacznie sobie śpi. A mama z tatą mają czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas POWOLI Leos sie przyzwyczaja do złobka (obym sobie tym wpisem nie zapeszyła). Robi sie z dnia na dzień coraz bardziej kumaty. U nas mały je tak(szystko ok): 8 - jedna parówka jedynka 10 - danonka (mega lub giga) 12 - obiadek ( w złobku słoiczek, w domu zupa + lub coś z drugiego) 14-15- 150-180ml kaszki (jesli spi to z butelki na spiocha, jak nie to normalnie łyżeczka) 17 - danonek, deserek słoik lub jakiś owoc tz. banan 20 - do spania 270-300ml kaszki bobovita tej na noc 1-2 w nocy 180ml mleka i jeśli sie przebudzi to ok 4-5 też 180ml mleka w sumie to mój Leoś to głodomor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Beatka ooo dajesz jeszcze w nocy jeść Leosiowi,...wiesz mi lekarka poradziła przesunąć karmienie mlekiem Julki z 12/1 w nocy na np 6. I okazało się, że lekarka miała racje, nocne jedzenie to było tylko przyzwyczajenie, woda [na początku dostawała herbatkę, ale z uwagi na zęby, zaczęłam zmniejszać ilość herbatki w wodzie i się nauczyła pić wodę] zamiast mleka w zupełności starczyła. Owszem gdy czasem jak zje mało to w ciągu dnia i budzi się w nocy a wody nie chce to wówczas wiem, ze chce mleczko i wtedy je dostaje, ale to rzadko się zdarza Jak tam w żłobku, chętniej już Leoś zostaje? To ja uzupełnię jak wygląda nasze Menu: 5.30 - 180 - 210ml mleka 8.30/9.00 - 1 /1,5 paróweczka z kromką chlebka [tak na marginesie polecam parówki z szynki Sokołowa - 93% mięsa [klik - http://www.kmdelikatesy.pl/files/zdjecia_produktow/02020325_0.jpg] - skład maja lepszy niż niejedne parówki "NIBY" dla dzieci Wymiennie dostaje jajecznicę, lub ryż z jabłkami lub innymi owocami, lub gofry z dżemem, kaszka ryżowa, kaszkę mannę - ogólnie to co mamusia/tatuś przygotuje. 11.00 bananek lub danonek, lub jogurt naturalny, jabłuszko .... 12.00/13.00 ok 100 do 150 ml zupka mamina 15:00 II danie - słoiczek [od 1/2 do 3/4] lub jedzonko przygotowane przez mamę pewnie gdzieś ze 100g 18.00 100ml do120 ml kaszki wielozbożowa 19.30 90-150ml mleka Oczywiście nie jest tak, że jemy z zegarkiem w ręku, bo czasem Julka śpi dłużej, czasem dostaje tylko II danie a potem jej daje jakąś przekąskę - jak akurat dzień się ułoży. W między czasie dostanie jakąś chrupkę, wafelek ryżowy lub kromeczkę chlebka, czy biszkopta bo czasem przyłazi i prosi : "mniam, mniam". Staram się jej urozmaicać, choć różnie mi to wychodzi ;). Czasem też nie chce nic jeść nic między śniadankiem, a obiadkiem ...bywa różnieeee...stałe jest 2 x dziennie mleko i kaszka na kolację. Julka z niejadka zrobiła się głodomorek ... tyle, że ona je małe porcje [poza wspomnianymi parówkami :P] rzadko zdarza się jej zjeść na raz więcej niż 100 - 120ml - mówię tu o głównych posiłkach Dobra uciekam do pracy, dalej pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Beatka puk puk puk - pukam się w głowę, nie doczytałam pierwszego zdania jakie napisałaś...cieszę się, że Leoś ma się lepiej w żłobku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miko spożywa takie posiłki 5/5.30-240ml mleka 9-kromka chleba z żółtym serem i parówka albo kromka chleba z szynką i jajko gotowane lub jajecznica albo omlet ze szpinakiem to wtedy bez chleba no i do 2 śniadania zawsze jakieś warzywo zazwyczaj pomidor ogórek lub papryka czasami zamiast tego wszystkiego wypije 2 raz mleko lub kaszkę na lużno z butelki 240ml 11.30/12-obiad ze słoiczka 190 lub to co ugotuje mama 15-jogurt i owoc lub kaszka manna i owoc lub kisiel i owoc potem jeszcze podjada z tatusiem ciastka,paluszki,wypije trochę soku 19-240 ml kaszki na lużno z butelki i to by było na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forguś musze spróbować z ta woda, tymbardziej ze moje dziecie w dzień pije jeden soczek hipp maliny jabłko a tak to mineralke, wypije 4-5 kubków niekapków. Soczku jest 200ml natomiast wody wlewam do kubka do oporu :). zapomniałam ze Leoś w weekend tez zamiennie dostaje jajeczniczke. Co do tych parówek z szynki z sokołowa to moj maz kupił je małemu i Leoś nimi pluł wiec zjedliśmy je my, i przyzanc musze ze w smaku sa jak szynka :) I niestety ani bułeczki ani chleba do parówki nie zje (ma to po mnie) No i oczywiście mały tez podjada chrupki, biszkopty, herbatniki, wafelki, zdarza sie ze dostanie jakiegos cukierka z czekolada typu kasztanek, malaga itd tz. to co je mamusia. A i mamy wykupione wakacje nad naszym morzem w pierwszym tygodniu sierpnia, ale chce je oddac koleżance a my zebysmy pojechali gdzies w swiat i mam dylemat nad grecja (do której pow ze juz wiecej nie pojade), a Turcja dokładnie stroną egejska. Jesli wiecie gdzie można w miare jechać z takim małym dzieckiem to podsuńcie pomysł. a i mój tato stwierdził ze Leoś po 1,5 tyg w złobku zrobił sie dużo samodzielniejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Betatka - ja byłam z Małą na Zakhynots i byłam bardzo zadowolona. Myślę, że do Turcji też bym pojechała [byłam kiedyś w Alanya - REWELACJA]. Ogólnie po wakacjach na Zakhnytos myślę, że mogłabym Julkę wszędzie zabrać, odpowiednio się pakując, myślę, że mogłabym z nią jechać w każdy zakątek świata. Co do Grecji to znajomi polecali jeszcze Rodos. :) My planujemy od niedzieli do czwartku, gdzieś nad jeziorko. Ale wszystko zależy od pogody, więc będziemy w ostatniej chwili rezerwować ;) A co do żłobka to myślę, że Twój tata ma rację - dużo osób tak właśnie mówi. Myśmy dostały się do państwowego żłobka [dla ciekawostki: bez znajomości;)] , ale po rozmowach z mężem zrezygnowaliśmy, tylko dlatego, że nam się mimo że to tylko/nie tylko 300zł nie opłaca, bo mąż i tak nie wyjdzie wcześniej do pracy. W każdym razie jeśli jakimś cudem uda nam się też w przyszłym roku dostać to wtedy poślę Julkę do żłoba już na pewno :D a z wodą to spróbuj... Ale nie poddawaj się za pierwszym razem, po kilku dniach [o ile nie z pierwszym dniem] napije się wody zamiast mleka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forguś a jak wygladała u Was sytuacja z bagażem. Mileiscie jedna walizke + wózek czy dwie + wózek. i jak z bagażem podrecznym mogłas mieś butele dla małej z woda w srodu + np mleko w pojemniczku. Bo ja mam pamięc dobra ale krótka i już nie pamietak jak to z tym wnoszeniem rzeczy na pokład w bagażu podrecznym, tymbardziej ze nie musiałam miec tak konkretnych rzeczy. A z walizkami pytam bo nie wiem jak sie do jednej zapakujemy bo pieluszki zwykłe do kapieli, mleko kaszki słoiczki, butelki itd. Bo raczej bedzie jadeł tego typu jedzenie a nie w restauracji hotelowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moglismy mieć dwie walizki - 20 kg jedna - nie mniej jednak chodzi o to że jedną możesz mieć 15 a drugą 25 - ważne by dawało to sumę 40 kg - nie mniej jednak waga bagażu zależy od biura podróży. Do tego można mieć dwie podręczne + o ile dobrze, pamiętam 1 dla dziecka, choć mi to nie było potrzebne + wózek. Pieluszek nie brałam, tylko z 20 szt na sam początek, kupowałam na miejscu. Miałam obiadki na każdy dzień, kilka deserków i soków, potem dokupowałam na miejscu, bo myśmy dość dużo jeździli po wyspie wynajętym autkiem, więc było mi wygodniej, do tego oczywiście kaszkę + mleko. Choć było dużo dzieci w wieku Julki które jadły hotelowe jedzenie.I ogólnie wyglądałam jak nawiedzona matka :P Co prawda nie przesadzałam, dawałam jej chlebuś jajka, owoce, jakieś makarony czy mięso i to co uważałam że jej nie zaszkodzi - jadła i było ok [zresztą przed wyjazdem pytałam mojej lekarki i mojej kuzynki która jest neonatologiem] . Poza tym jak jedliśmy przy stole to żeby zjeść spokojnie musiałam ją czymś zająć, a samodzielne jedzenie zajmuje [na czas jakiś] moją Małą Do samolotu miałam termos z ciepłą [nie gorącą] wodą, soczki zamknięte, mleko pojemniku z podziałkami, jakiś deserek, chrupki . W niekapku miałam też jakieś picie - wszystkie otwarte napoje - czyli otwarty sok, niekapek i wodę z termosu musiałam kosztować. Ja ogolnie jestem zapobiegawcza i wolę mieć więcej, dlatego też odpowiednio spakowana walizka to podstawa , bo podróżowanie ma być przyjemne dla nas i dziecka - więc nie martwiłam się że czegoś nie mam [poza tym zawsze można kupić] Mała miała to co potrzebowała. Do tego stopnia było ok, że wieczorem usypiałam dziecko, potem przenosiłam ją do wózka i albo szliśmy do miasta, albo siedzieliśmy, przy tzw barze na tarasie hotelowym,, nawet przekładałam ją do fotelika i jechaliśmy do innej miejscowości na wieczorny spacer, czy piwko do jakiegoś cichszego ogródka i dziecko ślicznie spało. Była ciągle uśmiechnięta przez 7 dni nie płakała prawie wcale. Wziełam ją również na całodzienny rejs statkiem. Nie wiem co jeszcze, jak masz jakies pytania pytaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloło :)) U mnie trochę się po komplikowało ale nie ma tego złego.... :) Jestem zmuszona od września iść już do pracy, młody idzie do żłobka, niestety prywatnego ale jak tak czytam o cenach to u Nas i tak nie dużo się płaci bo 660 zł z wyżywieniem. Strasznie przeraża mnie to na samą myśl.... Kacper nie widzi świata poza mną i bardzo się boje jak to będzie, chociaż bardzo lubi dzieci, więc może da rade :) I mam pytanie do mam żłobkowych :D Jakie były pierwsze dni?? Czy dzieciaczki bardzo płakały? Jak z zasypianiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Literki U nas była tragegia tymbardziej ze leoś nie był na dniach adaptacyjnych bo zachorował i odrazu został rzucony na głęgoką wode i został na cały dzień. Pierwsze dni były katastrofa rano był wyrywany mi z rak. Ze spaniem jest różnie gdyż moje dziecie usypia w wózku (wiem wiem) a tam dzieci usypiaja w łóżeczkach. Pierwsze trzy dni był usypiany w wózku nastepne dwa usnał sam w łożeczku i teraz odtatnie dwa dni znów wózek, dziewczyny chca go nauczyc usypiania w łóżeczku, my tez staramy sie go usypiac w łózeczku lecz niestety kończy sie to wózkiem, tylko raz sam usnał. Ale Literki nie martw sie Leos tez jest taki mami synek a juz coraz lepeij sie rozstajemy. A Forguś miałaś fotelik dla Julci??? jaki ten pierwszy do 13kg???? wykorzystałaś go w samolocie ???? Bo z tego co kojaze to jak lataliśmy to dziecko było na kolanach u rodzica. Jak to jest???? No właśnie na mleko to mam taki pojemniczek z z babyono i o nim myslałam. Na marginesie to jestem z niego bardzo bardzo zadowolona wykorzystuje go na noc i na wszystkie wyjazdy. Ogólnie jestem zadowolona ze nie kupiłąm tego aventu bo on ma tylko trzy przedziałki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Beatka - nie miałam fotelika. W wypożyczalniach mają foteliki i jak mówisz, że potrzebujesz to Ci dają. Mała była na kolanach w samolocie. Ja też mam pojemnik na mleko BabyOno i tak jak Ty jestem z niego bardzo zadowolona :) Przygotowuje sobie w nim mleko na rano[ ostatnio mleko pijemy o 5 rano więc jestem ogólnie nieprzytomna;)] i też biorę na wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez używam tego pojemnika i jest super,jak jadę na weekend do teściowej to sypię sobie do niego nawet herbatkę,już gotowe porcje bo na mleko jest wtedy za mały. Mój Miko wstał dzisiaj o 5.30 i cały czas marudzi,stęka i w nerwach rzuca zabawkami. Jak rano zobaczyłam że tak leje to myślałam że oszaleję bo nie wyjdziemy na dwór ale już sie rozpogodziło i mam nadzieję że już tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:-) U nas bez zmian, Aleks szaleje jak tornado i wogóle nieraz mam dosc, tak mi daje popalic:-o co do jedzenia to je tak;-) 7;00 - 7;30 mleko z kaszką owocowa ok 160-200 ml 10;00 - 11;00 duż y skóiczek owoców lub owoców z jogurtem 13;00 - 14;00 3/4 dużego słoika jedzonka 15;00 cos z naszego obiadu - jesli akurat jest taki, ze Alus moze Go zjesc tak ok 150 ml lub 100-150 gram 17;00 -18;00 2 małe jogurciki 19;30 mleko z kaszką zbożową tyle co rano W mi ędzyczasie zjada kawałek owoca, bułeczkę suchą lub z wedlinką albo serkiem, ciasteczko dla niemowląt, paluszki itp. a pije tylko wodę No i niestety nasza zmora ok 23;00 i ok 2;00 - 3;00 Alek wypija po 100 ml mleka. Juz nie raz próbowałam Go oduczyc i dawałam herbatki i wode ale nic to nie dało:-(. Pediatra powiedziała, ze niektóre dzieci tak mają i ze do 2 roku zycia napewno sie odzwyczai. Tym bardziej, że te dawki jedzeniowe co napisałam to są przy dorbym dniu, bo zdarza sie ze Aleks zjada połowe z tych porcji, a dzieci, które włascie w dzien mało jedza muszą uzupełniac organizm w nocy. Za jakies czas znowu podejme próby oduczenia Aluska jedzenia wnocy, ale nie wiem co z tego bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agita - nasz Niko równiez nocna zmora. Potrafi pić mleko nawet 3 razy w ciągu jednej nocy. Próba podania wody skutkuje na 10-15 minut, potem histeria. W ciągu dnia je dużo, w sumie to ciągle chodzi i miesza buzią. Na kolacje potrafi zjeśc dwa kawałki chleba ( takiego ze środka bochenka) i wypić 220 mleka z kaszką. Nie mamy juz siły wstawać w nocy. :( Dzisiaj np. zrobił sobie "ryczącą" przerwę w spaniu od 12 do 3.30. Poza tym jest niesamowity urwis. Miałam cicha nadzieję że drugi syn okaże sie grzeczniejszy niż pierwszy. Niestety. Chyba jest jeszcze gorszy. Broi, broi i jeszcze raz broi. Wszędzie wejdzie, wszystko musi dotknąć, zobaczyć i posmakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie nasz Niko je wszystko to co my. Owoce dostaje tylko świeże - słoików nie ruszy już wogóle. Kaszkę z owacami to moge zjeśc sama i nawet próbuje mnie nia nakarmić. Za to uwielbia mięso, kiełbasy. Ostatnio zajadał się leczem ( zrobiłam z parówką ). Poza tym wszystko co ktoś je to On musi posmakować. Nie przepuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz Miko też je już większość rzeczy które my jemy.Słoiczki dostaje jak zrobię coś co mu nie smakuje albo nie za bardzo jeszcze mogę mu dać.No i codziennie na podwieczorek dostaje jakiś duży owocowy albo mały i do tego jogurt. Nie raz jest tak że nie chce domowego jedzenia i jadłby tylko słoiczkowe. Jak jesteśmy w jakimś dużym sklepie to muszę omijać regały ze słoiczkami bo jak tylko zobaczy to chce i krzyczy. Czy wasze dzieci oglądają może już jakieś bajki? Bo mój miko ogląda 2 bajki po 15 min.Jedna przed południem a drugą popołudniu a jak mu się nie włączy to wyciąga rękę w stronę telewizora i krzyczy albo bierze pilota,siada i czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miko od lutego prawie nic nie przybrał na wadze ale pediatra mówiła że to dobrze bo on jest i tak duży,waży 13 kg i jest wysoki,jeszcze nie był mierzony ale rzeczy na 92 są na niego na styk. A ile warzą wasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×