Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zuzka48

Jesteś wdową lub wdowcem? Czy udało Ci się na nowo ułożyć swoje życie?

Polecane posty

Gość 27 letnia wdowa
Witam wszystkich. Jestem 27 letnia wdowa. Mój ukochany zmarł 9 m-cy temu, przegrywając tym samym z rakiem. Zmagalismy sie z chorobą 1,5roku. Myślałam że to koniec mojego życia. Nie chciałam się z nikim wiązać chciałam zeby zabrał mnie do siebie. Nie mieliśmy dzieci pomimo 5 lat małżeństwa. Wiec zwyczajnie straciłam sens życia. Kiedy bylo juz ze mną na prawdę źle, spotkałam naszego dobrego znajomego. Młody człowiek który wie co chce od zycia i sam przezywal stratę. Początkowo byla to po prostu przyjaźń. Obecnie jest światłem w tunelu dla mnie. Powoli układamy zycie. Od miesiąca mieszkamy razem. Niestety mamy wielu wrogów - " ZA WCZEŚNIE NA PROWADZANIE SIĘ Z INNYM". To strasznie boli.... Bo kto nie przeżył takiej straty nie wie czym jest ten rodzaj samotności. A ja wierze ze obecny partner został mi zeslany przez męża który nade mna czuwal. Wszystkim życzę tej drugiej szansy i ułożenia zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Hej jestem wdową od1,5 miesiąca przypadkiem weszłam na tą stronę zobaczyłam że nie jestem sama że są osoby borykajace się z tym co ja .Mam pracę ,rodzinę,córkę pomagają ale nie rozumieją co przeżywam samotność jest straszna.....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrena
samotnosc jest straszna.... jestem wdowa juz 9 miesiecy jest ciezko praca dom dzieci... szukam bratniej duszy.... jestem samotna.. nie mam do kogo sie przytulic tak po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Dzieci rodzina praca to nie wszystko brak drobnych gestów dotyku czulego słowa i planów na przyszłości to jest pustka ,której nie da się zastąpić ....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania2016
Cześć .weszłam przypadkiem na tą stronę i cieszę się(może to zbyt wielkie słowo,no ale jednak),cieszę się że jesteście i piszecie.Teraz wiem że nie jestem sama ze swoim bólem i cierpieniem.W marcu tego roku straciłam mojego kochanego męża.Czuje ból ,straszna tęsknotę za nim,a zarazem złość że mnie zostawił samą, gdyż odszedł nagle i niespodziewanie...Mam 40 lat i dwoje małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Miło mi was poznać ,choć tylko piszemy. Nie byłam przygotowana na nagłą śmierć,ból wiele niedokończonych spraw i pytań bez odpowiedzi to powoduje złość a tym samym brak chęci do życia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Piszę bo potrzebuję pogadać z kimś kto jest w takim rozbiciu i stanie jak ja mój mąż umarł nagle dwa tygodnie temu zostałam z dwójką wspaniałych dzieci i masą planów na życie które były przed nami zawsze słyszałam że będzie wszystko ok żebym się niczym nie martwiła a teraz smutek wściekłość żal złość bezradność i jeszcze wiele innych emocji chcę podołać ale strasznie mi ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Madziula, Je nie jestem teraz w takim rozbiciu jak Ty, ale byłam. Jedyne co mogę Tobie napisać, to pozwól sobie na wszystkie emocje, jakie teraz czujesz. Wywalaj z siebie wszystko i bądź dla siebie dobra. Pamiętaj, że nie jesteś sama! pozdrawiam i jestem, Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Dziękuję Asiu za słowo wsparcia targają mną straszne emocje najgorsze jest to że najwięcej jest tych złych jestem zła na niego że mnie z tym wszystkim zostawił sam z małymi dziećmi i masą niedokończonych spraw zamiast cierpieć z bólu że go nie ma to jestem wściekła najgorsze że zawsze był a w jego ramionach mimo że nie zawsze było idealnie czułam się zawsze bezpiecznie i spokojna że razem damy radę i chyba tego najbardziej mi brakuje jego przytulenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Asia ma rację płacz,krzycz nie chowaj się,czasem to pomaga.Ja najczęściej płaczę i szukam odpowiedzi będąc sama ,wtedy wylewam żal czasem pomaga czasem nie. Odpowiedzi nie uzyskasz niestety . Trzymaj się życzę Ci pogody ducha i spokoju .Miejmy nadzieję że dla nas słonko z czasem też zaświeci i będzie lepiej.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Dzisiaj byłam u psychologa wszystko wykrzyczałam wyplakałam jest lżej teraz dzięki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi85
Witam wszystkich Ponad półtora roku temu zmarła moja żona. Próbowałem różnych sposobów na poradzenie sobie z zaistniałą sytuacją (psychiatra, psycholog), ale wydaje mi się, że jedynym skutecznym rozwiązaniem będzie ponowne stworzenie pełnej rodziny. Mój kilkuletni syn również tego chce i mam nadzieje, że w końcu ktoś się w naszym życiu pojawi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Zibi żeby to było takie proste....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Niestety to nie jest takie proste trzeba mieć dużo szczęścia aby trafić na dobrą osobę tak myślę a to w dzisiejszych czasach nie jest takie proste pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi85
Ja doskonale wiem, że to nie będzie łatwe. Ale szczęściu trzeba pomagać i może tutaj trafi się ktoś kto myśli podobnie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Po tych wszystkich tragediach co nas dopadły może faktycznie teraz tylko szczęśliwe chwile przed nami i jeszcze jedna szansa na miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zibi, 85 to twój rocznik? Jeśli tak, to młodo owdowiałeś, współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Może macie rację po tych wszystkich traumatycznych przeżyciach słonko i szczęście zawita i do nas,może faktycznie czasem trzeba mu pomagać sama nie wiem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi85
miałem 30 lat jak moja żona zmarła. Ona zawsze chciała naszego szczęścia, a dla nas szczęście to pełna rodzina. Mi tego brakuje i widzę jak brakuje tego mojemu dziecku, i nie chodzi mi o to żeby być z kimś na siłę, bo jesteśmy sami, ale myślę, że ktoś w podobnej sytuacji ma podobną wizję na życie i taki związek może się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Pewnie większość z nas chciałoby ułożyć sobie jeszcze raz życie ale ile z nas będzie miało to szczęście żeby znowu być szczęśliwym i kochanym przytulanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi85
madziula1976 myślę, że każdy z nas, pytanie tylko kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula1976
Zibi Tobie sobie i każdemu życzę tego z całego serca ja nie umiem żyć sama mam dwoje dzieci super przyjaciół siostrę i rodziców każdy mnie wspiera i pociesza ale tej drugiej połowy brak każdy wraca do siebie i ma się do kogo przytulić wyżalić pogadać a ja po całym dniu jednak pozostaję sama z całym życiem i problemami sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma wyboru : nalezy nauczyc sie akceptować swoja samotność i zyc dalej a nie utyskiwać nad tym,bo jeszcze sie pogłębia ten stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania2016
Cześć.Większość z NAS chciałaby ponownie być szczęśliwą,ale gdzie teraz szukać tego szczęścia,tej drugiej połówki.Ja jestem 'rozdarta' między tym co podpowiada mi rozum, że tak fajnie byłoby kogoś poznać a tym co mówi mi serce- które wciąż kocha ,tęskni za moim ukochanym mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna wiklac sie w nowy zwiazek gdy milosc do śp.męża jest zywa.bo zrobi sie krzywde sobie i potencjalnemu nowemu mężczyżnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi85
Przecież każdy z nas kocha kilka osób (rodziców, dzieci, rodzeństwo czy nawet psa). Nasi zmarli partnerzy już zawsze pozostaną w naszych sercach, ale jest to inny rodzaj miłości niż ten którym obdarzymy naszych nowych partnerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zibi najpierw trzeba "zamknąć" emocje p zmarłym,ze otworzyc serce na kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniec
Chyba macie rację tylko jak to zrobić jak zamknąć tamte życie przestać myśleć czy czas pomaga teraz jestem rozbita ,żyje z dnia na dzień ..... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania2016
Cześć.Najważniejsze to nie poddać się,iść do przodu.Ja staram się żyć chwilą obecną ,ważne jest dziś ,jutro, udaje mi się,nie sięgać do przeszłości .Jako pierwsza staram się również odzywać i uśmiechać do ludzi w moim otoczeniu,aby nie zbudować muru wokół własnej osoby-,dużo mi to pomogło .Gdyż okazało się że wielu moich znajomych nie wiedziało jak ma się zachować co do mojej osoby.Jeżeli macie z tym problem spróbujcie , a będzie łatwiej.Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd123
Witam , każdemu z nas jest ciężko , każdemu trochę inaczej. Mamy prawo do łez , do smutku , do krzyku , do różnych dziwnych , nieracjonalnych zachowań . Jest to proces , który kiedyś się zakończy. Słońce będzie znowu świeciło i będzie jeszcze piękniejsze , cieplejsze , .... Ja żyję nadzieją i jest mi z miesiąca na miesiąc lepiej - mimo , że łzy napływają prawie codziennie do oczu. Mogę Wam polecić warsztaty 3-dniowe "Jak przeżyć żałobę " w Licheniu - mi dały dużo . Także starajcie się nawiązać kontakt z ludzmi , którzy są trochę dalej w procesie żałoby . Są to bardzo cenne doświadczenia. Ja chciałem podziękować Asi , która się do mnie odezwała - tu na forum . Dałaś mi Asiu dużo siły i wiary w lepsze jutro. Dałaś piękne świadectwo , dziękuję za rozmowy telefoniczne . Chcę abyście wiedzieli , że nie jesteście sami . Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy - to w miarę moich możliwości jestem do dyspozycji. Pozdrawiam Was wszystkich i ściskam mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×