Gość gość Napisano Styczeń 17, 2017 JAGA Witam wszystkich! Dlaczego tu tak pusto.Tak bardzo polubilam nasze dyskusje, czy jak je tam nazwac osobiste wywody.Asiu, Basiu, Zenku gdzie jestescie? Wydawalo mi sie, ze my to tak jak -" trzy muszkieterki i d,Artagnan" .Dziwne porownanie .... Masz racje Zenku, ze nasze kochane osoby juz nie moga sie bronic i nie nam oceniac ich zycie, przeciez nikt nie jest bez grzechu. Tak, jak napisala Asia. Oni zawsze pozostana obok nas.Tacy zwyczajni, usmiechnieci. Siedza w swoich ulubionych fotelach i ogladaja telewizje. Niech otulaja nas miloscia niczym cieplym kocem. Pozdrawiam JAGA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 17, 2017 Jaga, dobry wieczór :) Jesteśmy... dzis miałam dużo załatwień, dopiero mam chwilę wolną. Muszę Zenkowi odpisać na @ obiecany list, bo wczoraj poległam gdyż było późno. Będziemy tu bywać, choć wiadomo, że wszystkiego nie da sie tutaj napisać.. sama wiesz... Pozdrawiam Cię gorąco i głowa do góry. Trzymajmy się jakoś w tym nieszczęsciu. I nie pisz, ze jesteś dłuznikiem, bo ja jedynie wysłuchałam i nic więcej nie zrobiłam. I czuję taka niemoc z tego powodu. Bardzo mi przykro, że to Was spotkało.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 17, 2017 Jesteśmy Jagódko ,Jesteśmy...i na zawsze będziemy ! Tak tylko to chwilowo jakoś wyszło ... D’Artagnan hm. ciekawe skojarzenie ... :) DZIĘKUJĘ Trzymuniaj sie Ty ... Zenek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 17, 2017 Popatrz Asia na ten czas Postów ...Telepatia ? W tej samej prawie chwili Pomyśleliśmy o Jagódce...No ale skoro Alexander Dumas takie powieśc****isał a Jaga Ma Taaaaakie skojarzenia ...to nic mnie juz nie zdziwi :)..... Zenek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 17, 2017 JAGA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 17, 2017 JAGA Kamien z serca mi spadl.......Jestescie wreszcie! Dziekuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 17, 2017 Mówiłem Ci Jagódko ...i będziemy...Na zawsze ...Ograniczenia techniczne Forum utrudniały nam z Asią rozmowę tutaj .To tylko taki sobie / nazwijmy /incydent...Nie denerwuj się... Nic bez Ciebie i Całej tej Naszej Poobijanej Ekipy...Skoro Muszkieterowie... To zobowiązujące ,Przecież Wiesz ... Zenek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 19, 2017 Ciemno Wszędzie ,Głucho wszędzie ....Atosie /Jagódka i Reszta gdzie Wy....Tylko na moment wybyłem...Pustki jak u melioranta po wypłacie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 19, 2017 Tylko na moment mnie zbrakło a tu od razu My House ,My Tower !.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 19, 2017 JAGA Praca, praca i jeszcze raz praca. Przepraszam , ale niestety teraz jest bardzo zajeta. Pozniej moze.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia07 Napisano Styczeń 19, 2017 Tak ,praca daje siłę i pozwala na chwilowe choć zapomnienie. Żeby nie zwariować trzeba mieć zajęcie. Pozdrawiam wszystkich w mrożny wieczór. Spokojnej nocki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Trudna_sprawa Napisano Luty 1, 2017 Jestem wdową /60+/ od 4 lat.Poznałam wdowca .Może wizualnie nie jest typem modela ale serce ma piękne,pełne dobroci,czułości i wiary.Jest wspaniałym uczciwym człowiekiem.Dobrze czujemy się obok siebie ,nawet rozmawiając przez tel czy skype.On myśli poważnie,ma wizję przyszłości ,naszej wspólnej.Jego jedyna córka mieszka na stałe poza granicami Polski i jak twierdzi nic go nie trzyma w mieście w którym mieszka i jest gotów na zmiany. On jest gotów ale ja??Ja sie obawiam.Dzielą nas nie tylko setki km co juz może być zaakceptowane ale też dzieli nas różnica wieku i mnie trudno to zaakceptować,jestem starsza od niego o 7 lat.Obawiam się że taki związek może okazać sie porażką. Wszystko byłoby cudownie gdyby było odwrotnie. Mam mętlik w głowie.Staram się zachować dystans do tej znajomośći , boje się że za bardzo się zaangażuję. Może ktoś wypowie sie na temat związków gdzie kobieta jest starsza od mężczyzny? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Trudna_sprawa Napisano Luty 2, 2017 Naprawdę nikt nie zna takich związków?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 2, 2017 Jak ty masz problem w głowie w zwiazku z nieduzą różnicą wieku,to tu nikt ci nie pomoże.Jest wiele zwiazków gdzie kobieta jest starsza.Ty sobie odpowiedz na pytanie czego chcesz ? Wg mnie związek na odległość jest problematyczny a nie różnica wieku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 8, 2017 Odkąd Zenek spiknął się z Asią, temat zniknął:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zenek x 0 Napisano Luty 8, 2017 Witam, e tam zaraz spiknął się ...pogadali pogadali i każdy sobie rzepkę skrobie . Pozdrawiam Cię Asiu ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
asia70 0 Napisano Luty 8, 2017 Dziękuję Zenku ! Pozdrawiam i ja Ciebie...:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 9, 2017 Zenek-Asia wymieniają swoje pozdrowienia w odstępie 4 minut;), za za zbieg okoliczności hahaha Ściema na maxa tylko to co?dla kogo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnetaxXx 0 Napisano Luty 11, 2017 Mojego męża już nie ma. Odszedł prawie półtora roku temu. Przepłakane i wytęsknione chwile, dzień po dniu. Mnóstwo przemyśleń. Poczucie krzywdy i nie tak wykorzystanego wspólnego czasu. Udało się!!! Nadal żyję, czuję, nie oszalałam. Widzę, że macie podobne przeżycia i przemyślenia do moich. Momentami wręcz identyczne. Potraficie pięknie mówić o miłości, wzajemnym zrozumieniu, problemach dnia codziennego. Może przyjmiecie sierotę do swojego grona? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 11, 2017 Aneto zapraszam do nas na fb Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnetaxXx 0 Napisano Luty 12, 2017 Jak obudzą się dzieci to poproszę, żeby pomogły mi zalogować się na tym fb. Zaczęły się ferie zimowe, może to trochę potrwać. Ja nigdy wcześniej nie korzystałam z takiej formy komunikowania się z ludźmi. Miałam szczęśliwą rodzinę i to mi zwykle wystarczało. Mój mąż odszedł nagle, pozostawił po sobie traumatyczne wspomnienia. Mogę podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami, nabytą wiedzą. Sama też potrzebuję dobrego słowa. Czasem przychodzi taki sądny dzień, w którym nic nie idzie, wszystko wali się na głowę. Życie nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnetaxXx 0 Napisano Luty 12, 2017 Jak obudzą się dzieci to poproszę, żeby pomogły mi zalogować się na tym fb. Zaczęły się ferie zimowe, może to trochę potrwać. Ja nigdy wcześniej nie korzystałam z takiej formy komunikowania się z ludźmi. Miałam szczęśliwą rodzinę i to mi zwykle wystarczało. Mój mąż odszedł nagle, pozostawił po sobie traumatyczne wspomnienia. Mogę podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami, nabytą wiedzą. Sama też potrzebuję dobrego słowa. Czasem przychodzi taki sądny dzień, w którym nic nie idzie, wszystko wali się na głowę. Życie nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnetaxXx 0 Napisano Luty 14, 2017 W ten szczególny dzień - Walentynek, życzę wszystkim Paniom i Panom oraz naszym dzieciaczkom - miłości, takiej zwykłej, codziennej, niezawodnej. Poczucia bezpieczeństwa, wiary w przyszłość i samych siebie, uporu w pokonywaniu przeciwności losu. Pamięci o naszych nieobecnych ciałem, ukochanych osobach. Niech w tym dniu powrócą do nas tylko te najpiękniejsze wspomnienia!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 15, 2017 no tak.... wczoraj byly walentynki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia Napisano Luty 17, 2017 mam na imię Ania, od 1,5 roku jestem wdową ( bardzo nie lubię tego okreslenia, )ale takie są fakty, wychowuje 5, 5 letniego synka Kubę...sama mam 37 lat.Podobnie jak WY odczuwam niesamowita puskę, ból, żal, zlość....na to wszystko co Nas spotkalo. Święta ktore kiedyś uwielbialam sa dla mnie strasznie bolesne w chwili obecnej, każda uroczystość urodziny Mojego dziecka, moje..., Jego..liczę ile jeszcze czasu musi minąć, zebym Go przezyła.Miewam różne okresy, oczywiście jak jestem w pracy, u znajomych, w przedszkolu z dzieckiem to jest lepiej...nie placze już w miejscach publicznych, potrafię się usmiechnąć i pożartować, ale w srodku mam niesamowity ból, kazdego dnia się budzę i blagam, zeby to okazalo się zlym snem, patrzę czy nie lezy na łóżku...a kiedy Go tam nie widzę wszystko wraca.Wieczory kiedy Nasz syn już spi są najgorsze, wszystko wraca, rozmyślam, placze , nie mogę się z tym pogodzić...caly czas wyszujuje sobie zajęcia, żeby tylko zająć czymś glowę.Wiele osób mi mówi :dobrze się trzymasz......znacie to????a co mamy zrobić?, slowa na twarzy uśmiech, a w sercu ból to najtrudniejsza z życiowych ról sa tutaj bardzo trafione...wszyscy mi mówia umów się z kimś, idż na kawę, pogadac....i niby bym chciala, ale jednocześnie mam poczucie jakbym miala Go zdradzić....jak mogę siedzieć z innym męzczyzną , kiedy w mojej glowie jest caly czas On?tylko czy to się kiedyś zmieni?nie chcialabym być juz zawsze sama, moje dziecko zaraz wyjdzie z domu, poleci na trening, do kolegi, potem z czasem do dziewczyny....a ja zostanę sama.Nie chcialabym być nadopiekuńczą mamusia, która zniszczy zycie swojemu dziecku....kazde z Nas powinno mieć swoje zycie.Mam teraz ...niewielkie marzenia, wypić z kimś herbatę, zadzwonić , że leje się spod umywalki i co z tym zrobić.?..wyjść na spacer, pogadac...nie chce szukać, mam nadzieję, ze ktoś mnie znajdzie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AnetaxXx 0 Napisano Luty 17, 2017 Jestem cztery lata od Ciebie starsza. Mam duże dzieci. Jedna córka nawet dorosła. Otóż, jak te dzieciory są starsze jest chyba jeszcze gorzej. Uważają, że mają rodzica na swoją własność. Latem umówiłam się na tę przysłowiową kawę, tak sobie, żeby wyjść do ludzi, żeby komuś też było miło. W domu dostałam taką wykładnię z prawa, że od tamtej pory nawet jeśli mam ochotę z kimś pogadać robię to bardziej dyskretnie. Gdy koleżankom zbyt wiele mówiłam powstawały z tego niepotrzebne sensacje. Śmierć mojego męża wstrząsnęła całą okolicą. Głupia i niepotrzebna, coś w stylu ,,Śmierć na tysiąc sposobów". Wszyscy o nas gadali. Na mnie nie pozostawiono suchej nitki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 20, 2017 Jaga Witam wszystkich, dawno tu nie zagladalam.U mnie to juz prawie rok i 3miesiace jak zostalam wdowa. Coz corka dorosla tylko patrzec jak wyfrunie z domu. Wlasciwie to naprawde zostalam sama z soba.Nagla smierc meza zniszczyla wszystko plany... marzenia itd. Tak sie zlozylo, ze przez ostatnie lata pracowalam w innym mirscie wiec znajomych jak na lekarstwo. Same zreszta wiecie czlowiek po takiej tragedii jest postrzegany w towarzystwie troche jak slon w skladzie porcelany.kazdy chce sie cieszyc bawic a ty jakos odstajesz od tego wizerunku. Rodzina daleko i skromna, ze policzyc mozna ja na palcach u jednej reki. Kazdy dzien to dla mnie wysilek jak przy gorskiej wspinaczce...albo umyka niezauwazalny.Wlasciwie to moja osoba dla swiata stala sie niezauwazalna. Gdyby nie to,ze jestem osoba wierzaca to chyba by mnie juz...... no wiecie same. To tak pieknie sie odpowiada na pytania jak sobie radzisz " ze jakos do przodu" - a to taka rownia pochyla 3 kroki do przodu a zaraz 5 w tyl. Wiem, ze kazda smierc bliskiej osoby jest straszna ja w ciagu 10 lat stracilam 4 najblizsze mi osoby w tym meza mial tylko 48 lat - zaden nieszczesliwy wypadek, zadna choroba - zasnal i w ciagu kilkudziesieciu minut juz nie zyl. Ma ktos dla mnie recepte na dalsze zycie-bo praca nie zalatwi wszyskiego co nazywamy zyciem. Niektorzy rzucaja takie typowe slogany- Jestes jeszcze mloda, ladna ulozysz sobie zycie tylko jak ? Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie sie cieplutko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia7575 Napisano Luty 21, 2017 Witam mam na imię Kasia mam 41 lat zostałam wdową 10 miesięcy temu, mam dwóch synów . Nigdy nie pisałam ma takim forum choć dużo Was czytam. Chciałabym nawiązać kontakty z osobami w podobnej sytuacji i jakoś razem się powspierać. Jak trudno jest żyć po takim koszmarze jak śmierć bliskiej osoby wiedzą tylko Ci co przeżyli to samo. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AnetaxXx Napisano Luty 22, 2017 Bardzo szybko musiałam stanąć na nogi. Mąż sam odebrał sobie życie. Znalazłam Go parę minut po. Odcięłam, reanimowałam. Piętnastoletni syn wezwał Pogotowie, sąsiadów. Było zdecydowanie za późno. Zdałam sobie sprawę, że zespół reanimacyjny podjął działania raczej z przyzwoitości i dla dopełnienia procedury. Trudno opisać co się wtedy działo. Mnóstwo ludzi. Krzyk, lament, rozpacz. Policja, prokurator, zakład pogrzebowy. Przesłuchiwania w charakterze świadka. Bałam się, że zrobiłam coś źle, nie tak udzieliłam pierwszej pomocy. Nóż, którego użyłam gdzieś zginął. Myślałam, że wbiłam Mu w plecy. W ten oto sposób zostałam z trójką dzieci, w tym jedną studentką, której ciągle mało kasy. Z Teściową i jej fanaberiami. Z siostrą męża - starą panną, która uzurpuje sobie prawo do wszystkiego co mam. Jaśnie panie ciągle na gościnie a parobek w robocie. Afery, bo wydaję pieniądze bez konsultacji z nimi. Ciągłe pretensje o byle co, oczernianie, wymyślanie historyjek. Sprawy spadkowe, skakanie sobie do oczu. W pierwszej chwili chciałam się wszystkiego zrzec. Dobrze, że tego nie zrobiłam bo przestałabym w ogóle się liczyć. Mam ogromny żal do męża, że podjął taką decyzję a raczej alkohol za Niego zadecydował. To co z mozołem budowaliśmy przez wiele lat prysło nagle jak bańka mydlana. Zawsze z uporem maniaka dbał o to co ludzie powiedzą, żeby nie występować przed szereg, a tego dnia zapomniał o wszystkich swoich niepisanych zasadach a nawet o swojej chorej mamusi, która wiecznie szantażowała nas zawałem. Przeżyła, nawet nie trafiła do szpitala. Przed pogrzebem zdążyła położyć sobie gipsy w pokoju. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 22, 2017 Jaga. Aneta - wspolczuje z calego serca. Choc u mnie wygladalo to inaczej to ,to i tak boli niemilosiernie. Jak zechcesz porozmawiac to podaj jakis kontakt do siebie, chetnie porozmawiam o tej naszej niedoli. Pozdrawiam wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach